Jump to content
Dogomania

Coraz dłuższe ataki


agata_lodz

Recommended Posts

Jeden z moich psów cierpi na padaczkę od ponad 2 lat. Ma tak zwane duże ataki (takie z utratą przytomności i silnymi drgawkami). Weterynarz mówił nam do tej pory, że nie ma sensu podawać psu leków, dopóki ataki nie będą częste. Przez te dwa lata nic się nie zmieniło w częstotliwości ataków (ma je mniej więcej raz na 6 tygodni) ale zrobiły się znacznie dłuższe. Kiedyś taki atak trwał klika minut, później jeszcze pies dochodził do siebie kilkanaście minut. W ciągu ostatniego pół roku zauważyłam u psiaka dłuższe ataki - takie jakby złożone z dwóch ataków (pies przestawał się trząść, zaczynał normalniej oddychać, a później napinał się i znów się trząsł). Ostatni atak trwał ze 45 minut i był złożony nawet nie wiem z ilu ataków.
Bezpośrednio po ataku pies był niewiarygodnie głodny i próbował zjeść byle co - folówkę, jajka wraz z opakowaniem, nawet próbował zjeść moją rękę (normalnie zaczął ją ogryzać). Zwykle po ataku był głodny i dawałam mu co tam akurat miałam pod ręką - kilka plasterków sera albo wędliny. Tym razem jego głód był nie do opisania - ile bym mu nie dała, tyle by zjadł (a w zasadzie połknął). Pragnienie miał podobne i również próbował pić byle co - ciepłą, brudną wodę po myciu podłogi, ciepłą wodę z prysznica (jak go myłam), a swojej miski z wodą w ogóle nie mógł znaleźć i musiałam mu ją co chwila podstawiać pod nos.
Pies był absolutnie zdezorientowany przez kilka godzin - łaził w kółko po wszystkich pokojach i obwąchiwał wszystko po kilkanaście razy. W końcu położyłam go koło łóżka i zasnął. Po kilku godzinach obudził się i był już prawie normalny. Zupełnie normalny był dopiero następnego dnia.

Pojechaliśmy po wszystkim z psem do weterynarza i powiedzieliśmy, że nie chcemy czekać, aż ataki będą częstsze, bo on następnego raczej nie przeżyje. Dostaliśmy receptę na luminal. Ma dostawać 130 mg / dobę, a w razie wystąpienia ataku 4 czopki luminalu po 15mg każdy (pies waży 30 kg).

Chciałabym się dowiedzieć czy jak to wyglądało u waszych psów. Czy z czasem ataki też robiły się znacznie dłuższe? Czy w ogóle ktokolwiek, kiedykolwiek widział u swojego psa coś takiego jak to co opisałam? Czy jest jakakolwiek szansa, że ta dawka 130 mg luminalu w ogóle na niego zadziała (podobno to niska dawka)?
Czy ktoś z was ma doświadczenie w przerywaniu ataków czopkami? Co mam robić jeśli te 4 czopki nie wystarczą?

Zaczynam powoli wpadać w panikę, bo minęło już kilka tygodni od ostatniego ataku i jeśli lek nie zadziała, to wkrótce nastąpi kolejny. Martwię się, że te czopki mogą nie zadziałać. W końcu skoro 130 mg/dzień nie zadziała, to kolejne 60 mg w czopkach też pewnie nie pomoże...

Link to comment
Share on other sites

kurcze,liczę na to że pomoże ta najnizsza dawka,bo jeśli do tej pory nie dostawał rżadnych innych leków p/padaczkowych to jest szansa.niestety sa to cechy indywidualne-i metoda prób i błędów trzeba zobaczyć.trzymam kciuki.
p.s.macie mądrego weta-przynajmniej nie zaczyna od maxymalnej

Link to comment
Share on other sites

Witam!
Myślę, że już dawno pies powinien dostawać leki. Mój pies zawsze miał silne drgawki z utratą przytomności (ale drgawki trwają kilka minut). Przy ataku podaję Diazepam Rec Tubes - wlewka doodbytnicza - działa bardzo szybko, myślę, że dużo szybciej niż czopek i w zasadzie drgawki ustają dość szybko. Jednak zauważyłam, że im pies starszy tym więcej czasu potrzebuje by wstać na nogi. Opisywałam w moim poście, pies po ataku wydaje się być ślepy, i przez około 2 godziny krąży ( nie można go uspokoić). Często ma duże łaknienie i zwykle dużo sika.
Podstawa spokój - nie wpadaj w panikę. Poproś weta o receptę na Diazepam.
Ile lat ma Twój pies i skąd ta padaczka?
Jak chcesz to odezwij się do mnie na pw.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za odpowiedź.

Pies ma aktualnie 4 lata, także do staruszków raczej nie należy. Pierwszych ataków dostał jak miał rok z kawałkiem. Wtedy weterynarz zrobił mu szereg badań (to było już dawno więc nie pamiętam jakie) i poinformował nas, że pies jest zdrowy, a padaczka ma charakter wrodzony. Na leczenie kazał zaczekać i kazał obserwować sytuacje w których pies dostaje ataków. I obserwowaliśmy. Miałam pomysły, że to przez jedzenie, nerwy, zatrucie, za mało ruchu, za dużo ruchu. Ostatni atak miał w nocy więc wszystkie moje obserwacje mogę sobie o kant dupy potłuc (nie było żadnego stresu, syfiastego jedzenia ani zatrucia ani w ogóle niczego).

Będę niedługo jechać po kolejne recepty, więc spytam czy taki diazepam nie byłby lepszym pomysłem.

Jest mi bardzo nie wpadać w panikę. Te ataki z czasem są coraz gorsze, a ostatni był tak straszny, że aż trudno mi sobie wyobrazić kolejny.
Czytałam sporo na forum o psach którym nic nie pomogło. Martwię się, że będę zmuszona wkrótce uśpić swojego psa.

Mam jeszcze jedno pytanie. Czy Luminal może spowodować większy apetyt? Mój pies strasznie dużo ostatnio je. Wcześniej jedną miskę jadł na kilka razy, a teraz zżera wszystko naraz i jeszcze później siedzi przy pustej misce i czeka na więcej. Strasznie to dziwne. Szczególnie, że w ulotce piszą, że może wystąpić brak apetytu.

Link to comment
Share on other sites

Witaj!
Mój pies ma padaczkę 7,5 roku i nauczyłam się z tym żyć. W niczym nie pomoże Twoje zdenerwowanie i panika. Pies odczuwa Twój nastrój i sam jest niespokojny. Ataki były straszne i to co 11 dni ale nigdy się nie poddałam. Po Luminalu mój pies ma wzmożony apetyt, kiedyś był niejadkiem a teraz zje wszystko w zasięgu pyska, musi mieć wydzielane. Nauczyłam się też unikać pewnych sytuacji wpływających na ataki. Mój pupil ma ataki po sytuacjach stresowych, po odrobaczaniu, po środkach anty kleszczowych a także muszę w domu unikać intensywnych zapachów (wyrzuciłam nawaniacze, sprzątam od rana i ostro wietrzę).
Pozdrawiam i tylko spokój może nas uratować.

Link to comment
Share on other sites

Niestety kazdy pies inaczej reaguje na luminal moja Abi ma epi od ponad 3 lat ale luminal dostaje od 2,5 miesiaca ataki narazie ja krotkie i dosc słabe .Luminala dostaje w dawce 100mg na dobe wazy niecale 30 kg .Agata pies w czasie takiego ataku spala duzo energii to dosc duzy wysiłek spada poziom cukru i moze dlatego ma taki apetyt ? druga sparawa po takim silnym wyladowaniu moze dluzej nie kontaktowac i to jest zrozumiałe.U nas ostatnio był atak w nocy naprawde slaby a dzien wczesniej dostala tablete na odrobaczenie i teraz Kryska_Z dałas mi do myslenia ?

Link to comment
Share on other sites

Witam!
Bardzo dokładnie obserwowałam mojego psa i kilka prawidłowości udało mi się ustalić jeżeli chodzi o ataki mojego psa - niestety każdy pies i przypadek choroby jest inny.
Zauważyłam, że wszelkie chemikalia przeciw komarom, muchom a także gotowanie aromatycznych potraw wieczorem (pies śpi w domu) - jest przyczynkiem do ataków. Z wielu rzeczy zrezygnowałam i w efekcie 2 lata pies był bez ataku. Teraz jest "mały człowieczek" któremu poświęcam więcej czasu i pies jest na dalszym miejscu, ale nie zaniedbuję go. Ataki są czasami i to jest zawsze dla mnie sygnał by bardziej przyjrzeć się psu.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam!
Bardzo mnie dziwi, że pies miał przez 2 lata ataki i nie dostawał leków. Jest taka zasada, że mówi się o padaczce wtedy, kiedy wystąpią przynajmniej 2 ataki, a skoro u Twojego psa było ich więcej to dziwne, że nie wprowadzono jeszcze leczenia, a dopiero wtedy kiedy pies miał już stan padaczkowy! Bo atak 45 min to już raczej stan padaczkowy! Ataki nie są obojętne dla psa, to nie są zwykłe drgawki, lecz najgorsze dzieje się w mózgu - jak mi tłumaczył weterynarz-neurolog, jeden atak jakby "toruje drogę" w mózgu następnemu, wyniszczając go, dlatego trzeba starać się ograniczać ilość ataków, bo później napady są coraz gorsze.
Jeśli luminal nie będzie skuteczny można spróbować inne leki, ponoć od luminalu teraz odchodzi się. Ja również polecam wlewki doodbytnicze, ponieważ szybko działają, lecz nie za często. Ja używałam Relsed.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rufanka']Witam!
Bardzo mnie dziwi, że pies miał przez 2 lata ataki i nie dostawał leków. Jest taka zasada, że mówi się o padaczce wtedy, kiedy wystąpią przynajmniej 2 ataki, a skoro u Twojego psa było ich więcej to dziwne, że nie wprowadzono jeszcze leczenia, a dopiero wtedy kiedy pies miał już stan padaczkowy! Bo atak 45 min to już raczej stan padaczkowy! Ataki nie są obojętne dla psa, to nie są zwykłe drgawki, lecz najgorsze dzieje się w mózgu - jak mi tłumaczył weterynarz-neurolog, jeden atak jakby "toruje drogę" w mózgu następnemu, wyniszczając go, dlatego trzeba starać się ograniczać ilość ataków, bo później napady są coraz gorsze.
Jeśli luminal nie będzie skuteczny można spróbować inne leki, ponoć od luminalu teraz odchodzi się. Ja również polecam wlewki doodbytnicze, ponieważ szybko działają, lecz nie za często. Ja używałam Relsed.[/QUOTE]


dla mnie również jest bardzo dziwne, że po taki długim okresie ataków nie wprowadzono leczenia....
pies, którego mam na tymczasie od roku, ma padaczkę - jak wzięliśmy ją w lutym, to dopiero w połowie czerwca dostała ataków. miała chyba 7 ataków w ciągu dnia i to takich dosyć ciężkich....
pierwszego ataku dostała zupełnie niespodziewanie....zawsze sama zostawała w domu przed 7/8 godzin, a w tym dniu dodatkowo była siostra i nagle atak....
potem przyjechała do domu, dzwonię do weta jaka jest sytuacja - kazał przyjechać i kolejny atak
przepisał relsed na zatrzymanie ataków (tak jak pisała rufanka, każdy atak powoduje zmiany w mózgu), potem były kolejne 2/3 ataki przerwane relsedem, w końcu dostała drgawek koło 23..... postanowiliśmy pojechać do weta i zostawić ją na noc (lecznica całodobowa), bo tam dostanie natychmiastową pomoc i ogólnie będzie na obserwacji..... w nocy kolejny atak (wszystko było przerywane relsedem). wet powiedział, że trzeba wprowadzić luminal, dostaje bardzo małą dawkę jak na jej masę (32kg/25mg. 2 x dziennie). częstotliwość ataków, to było co ok. 4 godziny
i od tamtej pory nie było żadnych ataków, aż do sylwestra...... ona boi się każdego huku, obcych ludzi itd......
dostała drgawek chyba 3 stycznia (wtedy dostawała 50mg.2 x dziennie przez 10 dni) i znowu wszystko jest w porządku :)

wiadomo, po atakach była zamroczona, wchodziła w ściany itd. bardzo się śliniła, ale na szczęście nie była agresywna

koniecznie trzeba wprowadzić leczenie, bo pies się męczy i ty......

Link to comment
Share on other sites

U nas po trzecim ataku neurolog wprowadził luminal. Pierwszy atak trzy miesiące przerwy, drugi atak, miesiąc przerwy trzeci atak. Pies dostaje luminal od ponad roku i od tego czasu nie miał ani jednego ataku.

U nas najdłuższy atak trwał może 3 minuty. Potem też sporo dochodziła do siebie, nie bardzo się orientowała w przestrzeni, dużo piła, wchodziła do łazienki do której na co dzień za skarby świata nie da się jej zaciągnąć, bo się jej boi.

Co do apetytu po luminalu to u mojej zdecydowanie zaostrzył apetyt, ale po pewnym czasie wszystko się unormowało.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='kasumi']dla mnie również jest bardzo dziwne, że po taki długim okresie ataków nie wprowadzono leczenia....
pies, którego mam na tymczasie od roku, ma padaczkę - jak wzięliśmy ją w lutym, to dopiero w połowie czerwca dostała ataków. miała chyba 7 ataków w ciągu dnia i to takich dosyć ciężkich....
[/QUOTE]

Mój pies nie miał nigdy tak częstych ataków. Tak jak wcześniej pisałam ataki zdarzały się dość rzadko - średnio raz na 6 tygodni. Czasem atak pojawiał po 3 tygodniach, a czasem po 3 miesiącach. Weterynarz twierdził, że wprowadzanie leczenia w takiej sytuacji może przynieść więcej szkody niż pożytku. Mówił że leki na padaczkę obciążają wątrobę, a że pies będzie je musiał brać do końca życia, więc rozsądnie jest rozpocząć leczenie jak najpóźniej. I faktycznie przez jakiś nie wyglądało to wszystko gorzej, ataki były rzadkie i pies szybciutko dochodził do formy. Dopiero ostatnie ataki zrobiły się dłuższe - ale to też nie było na początku takie oczywiste, bo nigdy nie miałam głowy do tego, żeby mierzyć czas w trakcie ataku. Po prostu zaczęły robić się inne - niby się kończyły a po chwili znowu się nasilały. Ostatni atak był o niebo gorszy od poprzednich i jak pojechaliśmy do weterynarza to już niczego z nim nie konsultowałam tylko poprosiłam o receptę.

Na razie minęły 2 miesiące bez ataku. Psiak ma się świetnie - zrobił się trochę bardziej żywiołowy niż wcześniej. Niestety jest bez przerwy głodny i trzeba wszystko przed nim chować (włącznie z mydłem, na które ma okropny apetyt :) ).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ania i negra']U nas po trzecim ataku neurolog wprowadził luminal. Pierwszy atak trzy miesiące przerwy, drugi atak, miesiąc przerwy trzeci atak. Pies dostaje luminal od ponad roku i od tego czasu nie miał ani jednego ataku.

U nas najdłuższy atak trwał może 3 minuty. Potem też sporo dochodziła do siebie, nie bardzo się orientowała w przestrzeni, dużo piła, wchodziła do łazienki do której na co dzień za skarby świata nie da się jej zaciągnąć, bo się jej boi.

Co do apetytu po luminalu to u mojej zdecydowanie zaostrzył apetyt, ale po pewnym czasie wszystko się unormowało.[/QUOTE]


Mój pies z niejadka zrobił się dosłownie odkurzaczem. Trochę to uciążliwe, ale ma też swoje plusy - teraz jest niesamowicie posłuszny jak mam ciastka w kieszeni :)
Na razie minęły 2 miesiące bez ataku, ale niestety u niego nie można jeszcze powiedzieć, że leczenie jest skuteczne. Zobaczymy jak to będzie dalej.

Link to comment
Share on other sites

mój Niki dostaje 50-75mg na dobę. czyli 1/2 +1/4 albo 1/4+1/4 rano i wieczorem. Od czego to zależy? Mój piesek stresuje się, gdy idę do pracy, dlatego przed wyjściem dostaje 1/2 tabletki i na wieczór 1/4, natomiast gdy dzień mam wolny i w planach żadnego długiego wyjścia to daję mu 1/4 rano i 1/4 wieczorem. Pani Weterynarz powiedziała, że to O.K. byleby nie przekraczać 1tabletki/dzień. Czy Wam się także wydaje, że można mu dawać takie "nierówne" dawki? Waży około12kg..
Wcześniej dostawał Mizodin w dawkach 1/4x2/doba, ale odkąd się przeprowadziliśmy i mieszkamy sami zwiększyła się częstotliwość ataków, dlatego Pani Wet. poleciła Luminal, przy czym nie widzę różnicy, a nawet ostatnio zdarzyło się, ze dostał atak między świętami, gdy byliśmy u rodziny i po Nowym Roku następny, gdy już byliśmy w domu. Oba ataki poprzedzały stresowe wydarzenia (u babci wystraszył się szczura :/ , a po NY to wiadomo.. Chociaż jak na mój gust to wspaniale zniósł fajerwerki!). Pierwszy atak w tym roku był bardzo silny i stosunkowo długi (ok.8min),a do tej pory miewał takie po 2-3min.. zawsze złożone z dwóch ataków, czyli atak-spokój-atak-wstajemy na nogi i chodzimy w kółeczko, a ten ostatni był jakby ciągiem z lekkimi rozluźnieniami. Pocieszające, że do tej pory od tamtego momentu cisza i spokój i oby tak dalej. Ale prawdą jest, że trzeba zachować opanowanie. Chętnie poznam Wasze opinie na temat nierównych dawek luminalu..
Pozdrawiamy!

Edited by HappyFamily
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='agata_lodz']


Pojechaliśmy po wszystkim z psem do weterynarza i powiedzieliśmy, że nie chcemy czekać, aż ataki będą częstsze, bo on następnego raczej nie przeżyje. Dostaliśmy receptę na luminal. Ma dostawać 130 mg / dobę, a w razie wystąpienia ataku 4 czopki luminalu po 15mg każdy (pies waży 30 kg).


[/QUOTE]
Obawiam sie ze przy silnym dlugotrwalym ataku to moze byc za malo, podreczniki zachodnie proponują dla przerwania silnego ataku (status epilepticus) podawanie luminalu w ilosci 2-4 mg/kg masy ciala (w twoim przypadku 60-120) co 20 minut do osiągniecia efektu, nie przekraczając dawki calkowitej 20mg/kg (w twoim przypadku 600 mg). Ja uzywam diazepamu (relanium) bo jest skuteczniejszy. Podaje 1mg/kg po kilku (nastu) minutach zaczyna dzialac, jezeli nie, mozna powtorzyc 2-3 razy (max 4).
Generalnie lepiej dac za duzo niz dzialac nieskutecznie, poniewaz dlugotrwaly atak moze byc tragiczny w skutkach, natomiast nie jest latwo przedawkowac diazepam lub lumial, im dluzej zwlekasz z przerwaniem ataku, trudniej jest go opanowac, ja kiedy widze ze pies jest w fazie krotko przed atakiem (zazwyczaj potrafie to ocenic) podaje mojemu psu 40 mg relanium doustnie (pies wazy 40 kg), dodatkową dawke luminalu i zazwyczaj udaje sie nam uniknąc ataku.
powodzenia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='veiland'] kiedy widze ze pies jest w fazie krotko przed atakiem (zazwyczaj potrafie to ocenic) podaje mojemu psu 40 mg relanium doustnie (pies wazy 40 kg), dodatkową dawke luminalu i zazwyczaj udaje sie nam uniknąc ataku.
[/QUOTE]
Jak objawia się zbliżający atak u Twojego psa? Jaki czas przed atakiem to zauważasz?
Wiem, że człowiek czy pies wyczuwa zbliżający się atak, lecz nigdy nie udało mi się tego dobrze zaobserwować. Widziałam, że sunia tego dnia "czuła się gorzej" przed atakiem (miała częstsze i gwałtowniejsze skurcze/mioklonie), lecz te gorsze dni kończą się jednak częściej bez ataku, więc nigdy nie wiem, czy TO będzie DZIŚ, czy nie... Dopiero na kilka sekund przed atakiem mam pewność, jak pies zatrzymuje się, plączą mu się łapy i powoli sztywnieje, ale wtedy jest już za późno...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rufanka']Witam!
Jest taka zasada, że mówi się o padaczce wtedy, kiedy wystąpią przynajmniej 2 ataki[/QUOTE]
Chciałam sporostować, bo ostatnio uzupełniłam swoją wiedzę ;) - Jest to zasada stosowana głównie u ludzi. Ludzie chcą mieć pewność, że ataki się nie powtórzą, ponieważ ich skutki są bardziej poważne niż u psów, spoczywa na nich większa odpowiedzialność np. prowadzą samochód, a atak u psa, o ile nie zdarza się za często, może być mniej niebezpieczny niż długotrwałe pobieranie leków. Lecz podkreślę jeszcze raz, że każdy atak wyniszcza mózg, więc kontrola częstotliwości występowania ataków jest bardzo ważna!

Link to comment
Share on other sites

Witam!
Po zachowaniu mojego psa w 95% też potrafię przewidzieć atak, ale nie potrafię mu zapobiec. Dziś nawet rozmawiałam o tym z moim wetem. Pytałam, czy wcześniej podawać jakiś lek, aby zapobiec atakowi. Doradził mi, żeby wcześniej nie podawać leku, ale jak najwcześniej przy ataku podać Diazepam RecTubes
( mój pies w 99,9 % ma taki na śpiku- zwykle w środku nocy).
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rufanka']Jak objawia się zbliżający atak u Twojego psa? Jaki czas przed atakiem to zauważasz?
Wiem, że człowiek czy pies wyczuwa zbliżający się atak, lecz nigdy nie udało mi się tego dobrze zaobserwować. Widziałam, że sunia tego dnia "czuła się gorzej" przed atakiem (miała częstsze i gwałtowniejsze skurcze/mioklonie), lecz te gorsze dni kończą się jednak częściej bez ataku, więc nigdy nie wiem, czy TO będzie DZIŚ, czy nie... Dopiero na kilka sekund przed atakiem mam pewność, jak pies zatrzymuje się, plączą mu się łapy i powoli sztywnieje, ale wtedy jest już za późno...[/QUOTE]

witam Rufanka
ze wzgledu na specyfike dolegliwosci mojego psa (pies ma wlasciwie permanentny atak, o roznym nasileniu, począwszy od dreszczy, pojedynczch skurczy co kilka kilkanascie sekund, wielokrotnych skurcze co kilka kilkunastu sekund, poprzez drgawki o roznym nasileniu i czestotliwosci, a koncząć na regularnym ataku epilepsji, w skrajnych sytuacjach) pozwole sobie kontynuowac w temacie zalozonym przez ciebie, bo objawowo to tam bardziej pasuje,
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • 3 years later...

Nasz bernardyn Tessy ma 6 lat wczoraj pierwszy raz dostała ataku padaczki, pierwszy miała rano i nikt nie widział ale miała przygryzione wargi, leciała z nich krew, myslelismy ze bawiła sie z drugą syką Nowofunlandem i stąd te zakrwawienia chociaz nigdy tego nie było, około 13 dostała ataku w sumie zauwazylismy to w ostatnim stadium, szybko za telefon, weterynarz był bardzo szybko

na początku myslelismy ze chapneła ose z i sie dusi, lekarz tego nie wykluczył, zbadał gorączke 41stopni, dał zastrzyk na rozluznienie miesni i poprawe krązenia, kazał robic zimne okłady na głowe i za poł godziny miał przyjechac, po 15 minutach kolejny atak juz teraz bylismy przy całym ataku domysliłem sie ze to moze byc padaczka, lekaz znowu był w pare minut na miejscu, podał dwie dawki Diazepamu do odbytu, kolejny zastrzyk juz nie pamietam na co, i miało pomóc, pomogło ale nie na długo, suczka wstała ledwo co chodziła, obracała sie wokół siebie chwiała sie na nogach, niby normalna reakcja, jezyk długi,slina ciekła, nie chciała pic, bała sie nas, około 18 padła i dostała kolejnego ataku podałem jej szybko dwie dawki Diazepamu lekarz zostawił i kazał dac wrazie ataku,

suczka juz nie wstawała ciezko oddychała i sie sliniła wargi juz miała tak pogryzione ze podkładalismy jej tampony, po godzinie kolejny atak, pies juz nie reagował, jakby nie przytomny, oczy otwarte szybki oddech, potem jeszcze jeden atak, były to kilkunasto sekundowe silne wstrząsy, w nocy wstawałem do niej, przekładałem ją tylko na inny bok,miała kolejny atak, nad ranem przyjechał lekarz i kazał nam jechac do kliniki do Elbląga, szybko pojechalismy podłączyli ją do kroplówki i robili badania dostała akaku,zastrzyk w trakcie, zaraz kolejny atak silną dawke na senną, przelezała na stole 4 godziny dostała trzy kroplówi bo była strasznie odwodniona, lekarz stwierdził ze jest ciezki przypadek stanu padaczkowego, badania sa dobre, przyczyny nieznane, moze wrodzone, tylko czemy to wszystko w jeden dzien, tak nagle,szok potworny w domu, dzieciaki zapłakane poszły po swiadectwa, pisząc to samemu lecą mi łzy, teraz piesek lezy jak roslinka, tylko kontak wzrokowy patrzy na nas tak smutno ze czlowiekowi serce peka, lekarz powiedział ze suczka oprzytomnieje tylko, ze ona jest przytomna ale sparalizowana, czy to jest normale, moze to musi jeszcze potrwac, a moze trzeba bedzie ją usp.. drugi pies chodzi koło niej piszczy i polizuje ją po uchu, straszny widok, 

Link to comment
Share on other sites

nie wiem czy robili elektrolity we krwi moze i nie, ale czy to ma w tej chwili jakies znaczenie? mija 36 godzin jak z pieskiem nie ma kontaktu, lezy sparalizowana ciezko oddycha

oprócz tego co dał jej lekarz, podawałem jej kilka razy diazepam ale i tak ataki są baaardzo czeste,kilkusekundowe wstrząsy, nie mam pojecia co robic?! widok jest straszny, lekarz mówi ze ona nie cierpi ale ona na pewno cierpi, lecą jej łzy z oczu nie mam pojecia co robic?, czy ratowac? czy zakonczyc jej cierpienie? moim zdaniem walke przegralismy

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...