Jump to content
Dogomania

Nowa Ustawa. WALCZYMY Z PSEUDOHODOWCAMI !!!


:**

Recommended Posts

[quote name='pantolini']Jak tak tłumaczyć ustawę jak przedmówca to sorry ale hodowca też nie może sprzedawać może jedynie mnożyć w celach handlowych i odsprzedawać w swojej hodowli organizacjom.[/QUOTE]
Hodowca zrzeszony w organizacji mającej w statucie , hodowlę rasowych psów i kotów MOŻE.

czytajcie ustawę , a nie kombinujcie jak ją obejść :)

jeśli taka darowizna , :hmmmm: podatek od darowizny opłacony ? :) podatek od wzbogacenia będzie opłacony ?
jest umowa darowizny ?

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie tak jest jak piszecie - znajoma tez chciała adoptować psa.
W wielkim domu posiada już jednego, sama prowadzi klinikę weterynaryjną na totalnym zadupiu, leczyła biedy często po kosztach. Dlaczego nie wydano psa? Otóż dlatego że zgodnie z prawdą powiedziała że nie ma możliwości składać raportów (!!!) potwierdzonych zdjęciami i filmami co 2 tygodnie przez okres roku!!! Dlaczego ? powód prozaiczny - brak totalny netu. Była to osoba bardzo zaangażowana w pomoc dla zwierząt -teraz ma jak najgorsze zdanie o całej akcji z DT. Szkoda że akcja straciła taką osobę.

W/g mnie wymagania są za wysokie -takich wymagań adopcyjnych nie ma nawet przy zwierzętach egzotycznych gdzie koszt terrarium stanowi średnio 6 razy tyle ile zwierzak a nakłady na "start" liczone są w tysiącach. Nie wspominajac o wiedzy.

Taka adopcja wygląda tak że wolontariusz pomaga(!) chętnemu zdobyć wiedzę konieczną do trzymania gada, doradza co kupić i gdzie. Adoptujący dostają szereg informacji w postaci biuletynu jak dbać o zwierzaka. Dostaje profesjonalną pomoc od specjalistów-lekarzy zrzeszonych w stowarzyszeniach. I to procentuje. Zainteresowanie jest mimo bardzo wysokich nakładów ze strony adoptującego. A Jest dlatego że potencjalny adoptujący nie jest traktowany jak oszust, złodziej, kat, czy zwyrodnialec. Szanuje się druga stronę i jej przyzwyczajenia a także wady. Szanuje się prywatność i spokój.


[B]W psich adopcjach czas na zmiany.[/B] Można to lepiej rozwiązać.:razz:

Edited by kiwiadams
Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się w jakimś stopniu, ale trudno się dziwić ludziom, którzy np co adopcja to odbieraja telefony w stylu, a dlaczego ma być sterylizowana? A mój weterynarz mówi że suka musi urodzić szczenięta... itd. Z czasem zaczyna się postrzegać wszystkich ludzi tak samo... Taka ludzka cecha, że się człowiek we wsparciu o doświadczenia uczy. Nasza w tym głowa żeby nie zwariować i do każdej następnej osoby podchodzić indywidualnie i profesjonalnie :) Szczególnie cierpliwość, indywidualne podejście do każdego i profesjonalizm powinien cechować pracowników schronisk, którzy potrafią samym wzrokiem wygnać zainteresowanych. Lęk domów tymczasowych wynika z obawy przed wydarzeniami których prawdopodobnie doświadczali w przeszłości lub o których poczytali na dogo. Mam na myśli zwroty, niewyjaśnione zaginięcia psów, zabójstwa psów, usypianie, rozmnażanie, niewyjaśniony brak kontaktu itd. Czasami trudno uwierzyć, że może być ktoś dobry i uczciwy i, że to własnie ta osoba z którą rozmawiamy jest tą odpowiednią. Sęk w tym, że póki nie zaufamy to DT będa pozapychane a ludzie będą woleli kupić na bazarze jak wczesniej ktos pisał. I bądź tu mądry.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kiwiadams']widzę że dochodzimy do pewnego kuriozum kiedy psy siedzą w kojcach w schronach bo umowy adopcyjne i sam proces adopcyjny przez DT jest tak zawiły. Z drugiej strony lepiej by było zliberalizować trochę zasady tak aby były akceptowalne dla powiedzmy 60% tych osób z którymi są prowadzone rozmowy o adopcji. Dzięki temu w 40 % odrzuconych wniosków na pewno odpadną handlarze, dranie, kaci i inni.

Co z tego wynika ? Prosta matematyka. Zamiast adoptować 1 psa da się adoptować 6 piesków.



Dlaczego ludzie nie biorą psów ze schronisk ? bo już utarła się opinia że problematyczne ponadto trzeba płacić ... czasami nie małą kasę... Kolejna sprawa łatwiej wyszukać psa w necie i mieć go dostarczonego "to door" niż latać po schroniskach. Taka prawda.

Przecież chodzi o to aby wyadoptować zwierzęta a nie trzymać je latami w klatkach.

To że może być trochę więcej zwrotów, cóż, teraz też jest masa zwrotów.

Owszem można tkwić w zacietrzewieniu i twierdzić że się pomaga zwierzętom adoptując 1% tego co można byłoby zrobić.
Ego idzie do przodu i hurra alleluja/allah akbar/אלוהים גדול[/QUOTE]
O zgrozo,to ja nigdy w zyciu nie dala bym Tobie psa do adocji,gdyz nie liczy sie ilosc adopcji tylko jakosc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kiwiadams']Dokładnie tak jest jak piszecie - znajoma tez chciała adoptować psa.
W wielkim domu posiada już jednego, sama prowadzi klinikę weterynaryjną na totalnym zadupiu, leczyła biedy często po kosztach. Dlaczego nie wydano psa? Otóż dlatego że zgodnie z prawdą powiedziała że nie ma możliwości składać raportów (!!!) potwierdzonych zdjęciami i filmami co 2 tygodnie przez okres roku!!! Dlaczego ? powód prozaiczny - brak totalny netu. Była to osoba bardzo zaangażowana w pomoc dla zwierząt -teraz ma jak najgorsze zdanie o całej akcji z DT. Szkoda że akcja straciła taką osobę.

W/g mnie wymagania są za wysokie -takich wymagań adopcyjnych nie ma nawet przy zwierzętach egzotycznych gdzie koszt terrarium stanowi średnio 6 razy tyle ile zwierzak a nakłady na "start" liczone są w tysiącach. Nie wspominajac o wiedzy.

Taka adopcja wygląda tak że wolontariusz pomaga(!) chętnemu zdobyć wiedzę konieczną do trzymania gada, doradza co kupić i gdzie. Adoptujący dostają szereg informacji w postaci biuletynu jak dbać o zwierzaka. Dostaje profesjonalną pomoc od specjalistów-lekarzy zrzeszonych w stowarzyszeniach. I to procentuje. Zainteresowanie jest mimo bardzo wysokich nakładów ze strony adoptującego. A Jest dlatego że potencjalny adoptujący nie jest traktowany jak oszust, złodziej, kat, czy zwyrodnialec. Szanuje się druga stronę i jej przyzwyczajenia a także wady. Szanuje się prywatność i spokój.


[B]W psich adopcjach czas na zmiany.[/B] Można to lepiej rozwiązać.:razz:[/QUOTE]
nalezy dobrze sprawdzic osobe pragnaca adoptowac psa,samemu sfotografowac psa w nowym domu ,ale co 2 tygodnie zdawanie relacji i slanie zdjec przez nowego opiekuna psa to przesada.nalezy samemu zatelefonowac tak raz na pol roku . Jezeli adoptujemy pomnosimy i tak ryzyko ,tak wiec robienie zdjec i opowiastki o piesku moga nie odzwierciedlac prawdy.Moze byc to zwykle bajkowpisarstwo.Mozna przeciez zrobic zdjecie psa na poduszece z kokardka ,a pozniej wrzucic do obrzydliwej biudy czy kojca ,albo garazu czy piwnicy.ja w zdjecia nie wierze .musze sie naocznie przekonac.Jezeli adoptujacy nie zgadzaja sie na wizyte to maja cos do ukrycia ,to psa nigdy nie powinni otrzymac.

Link to comment
Share on other sites

Trochę zmieniłyście temat- ale też jest ciekawy :)

A mnie kur...ca bierze- przesiedziałam parę godzin na alegratce, zaraportowałam pare setek ogłoszeń.
I co?
I nic.
Nadal są.
Allegro już zareagowało i usunęło, "Tusprzedaj" też.

A co do adopcji- z jednej strony rozumiem "wydających" psa- poświęcili mu kupę czasu, uczuć a często i kasy.
Chcą dla niego jak najlepiej.
sama byłam DT dla kotów.
Ale z drugiej strony- mam teraz chętnych na psa i kota.
Wieś, piekna buda, kojec na dzień, pełna micha, wet w razie potrzeby.
I co moi drodzy?
Jedziemy jutro po schroniskach.
Nowi Państwo to prości ludzie, kochający zwierzęta- znam ich od 6 lat.
Nie rozumieją czemu ktoś ma oceniać ich, ich dom i ich zwyczaje.
I zwyczajnie nie godzą się na to. I nie jest to pierwszy taki przypadek w mojej "karierze".
Umowy adopcyjne powinny zostać jeszcze raz przemyślane.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']O zgrozo,to ja nigdy w zyciu nie dala bym Tobie psa do adocji,gdyz nie liczy sie ilosc adopcji tylko jakosc.[/QUOTE]

Powiedz to zwierzakom w Korabiewicach, i innych umieralniach. Liczy się składnik cena/jakość a nie jakość [B]bo za zbyt wysoką jakość cena jaką płacą zwierzę ta jest straszliwa.[/B]

Zresztą ciężko mówić o jakości skoro % zwrotów jest tak wysoki a nie dam wiary że winni są tylko nowi opiekunowie...

A teraz pytanie wprost: uzasadnij dlaczego byś nie dała.

Link to comment
Share on other sites

A co z pseudohodowcami-dogomaniakami?

[url]http://ale.gratka.pl/ogloszenie/20385517_york_sunia.html[/url]
[url]http://ale.gratka.pl/ogloszenie/1589...metryczka.html[/url]

[url]http://www.dogomania.pl/threads/113508-Aksa-i-Tofi/page197[/url]

Ręce opadają...:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kiwiadams']Kasiek12 Tu chodzi o co innego o całokształt, można coś zmienić na lepsze, czasami wystarczy rzucić drobną kulkę śniegu aby uruchomić lawinę.

a to o czym piszesz akurat czarne owce - pato znajdziesz wszędzie.[/QUOTE]
Wiem, że można coś zmienić, nawet trzeba, ale coraz bardziej mam wątpliwości czy ta ustawa w tym pomoże (wyłuchałam właśnie tego bełkotu z posiedzenia sejmu). Tak naprawdę dopóki mentalność ludzi się nie zmieni, to i 100 ustaw nie pomoże.
Co do czarnych owiec, to się nie wypowiadam, bo jest ich tu więcej, tyle się gada o niepotrzebnym rozmnażaniu psów, a widać, że do niektórych wciąż nie dociera.
Natomiast jeśli chodzi o procedury adopcyjne, to przechodziłam przez nie 2 lata temu. I powiem szczerze, że jak w ankiecie musiałam podać np. metraż domu i potem poproszono mnie o przesłanie zdjęć, to pierwsze co pomyślałam, to co ich kurde obchodzi jak mieszkam?! Pytań było dużo i bardzo szczegółowe, kilka rozmów telefonicznych, dość złożona procedura, ale mnie to nie zniechęciło. Byłam zdecydowana na psa i tyle. W pełni rozumiem ludzi, którzy zajmują się adopcjami. Niektórzy naprawdę wkładają w to dużo serca i ciężko potem znoszą porażkę. Relację składam od czasu do czasu, przeważnie to mi przypomina osoba, która prowadziła adopcję albo dziewczyna u której moja suńka była na DT. Wg mnie to miłe, że się interesują co się dzieje z psiakiem.

Link to comment
Share on other sites

Masz rację tylko jest "mały" myk. Jak ktoś obcy pyta mnie o metraż mieszkania, ile czasu przebywam w domu, czy stać mnie na to a tamto, to mam głupie wrażenie że ktoś robi ankietę kogo okraść - tak podświadomie. To zniechęca bardzo. Negatywny wizerunek wytworzony na początku kontaktu bardzo ciężko odkręcić. To psychologia człowieka. To że tobie to pasuje, ok. Tylko że podejrzewam ok 80% innych ludzi nie. Wystarczy zajrzeć do ankiet typowych statystycznych, ponad 80% ludzi odmawia podania danych na temat zarobków, posiadanego mienia, mieszkania,nie wspominając już o sekretach życia domowego, lub zwyczajnie kłamie w ankietach. A to ankiety anonimowe... Po prostu tacy ludzie na tego typu pytania reagują wręcz furią. Nie dziwię im się. Dlatego myślę że łagodząc charakter pytań i sposób zdobywania informacji można znacznie zwiększyć ilość adopcji poprawiając jednocześnie stosunek udanych do nie udanych.
Równie ważne jest samo podejście wolontariusza do osoby. Czy wiecie że pierwsze kilka sekund kontaktu wzrokowego, czy ton głosu decyduje o całym finale rozmowy ? Negatywne nastawienie można wyczuć podświadomie od razu i może ono zniweczyć nawet najlepszą szansę adopcyjną.

Wolontariusz powinien być partnerem w adopcji nie nadzorcą. Nadzór=Władza Człowiek nie lubi być pod czyjąś władzą.

Zresztą wielokrotnie ta władza jest nadużywana w celu inwigilacji/nachodzenia/szpiegowania adoptującego a to już jest etycznie i moralnie naganne. I zdarza się bardzo często.

Trzeba otworzyć oczy i przyjąć ludzi taki jakimi są . Przygotowywać adopcje dla ludzi czyli dla tego 60% społeczeństwa zainteresowanego psem. Nie dla 1%który przemilczy wszystkie "upokorzenia".

Zakładając hipotetycznie 6000 adopcji rocznie w skali kraju obecnie, można by pomóc co najmniej 36.000 psów. Niemożliwe? liczby nie kłamią. Można tylko trzeba trochę wyjść do ludzi i zobaczyć w nich człowieka.

Nie potrzeba do tego ustawy.

Edited by kiwiadams
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']ze łzami w oczach , muszę potwierdzić - wielu moich znajomych , wolało kupić psa , mimo iż chcieli adoptować.
Ostatnio kolega szukał kaukaza , psa do kojca z ciepłą budą i wielkim podwórkiem - pies miał być stróżem ...
no ale wymogi wyadoptowujących , to podusia , pierzyna i royal canin :grins: dla kaukaza :evil_lol:

Teraz kolejny znajomy szuka czegoś dużego .. miał kaukaza , miał moskiewskiego stróża - oba odeszły z racji wieku ... chce adoptować ... sytuacja analogiczna - pies na podwórko :) zakaz wstępu do domu - czyli jest skreślony jako domek[/QUOTE]

Może chodziło jednak o co innego - słabe ogrodzenie, mały kojec ?

Możliwe też, że pies był już starszy i miał chore stawy, więc szukano mu lepszych warunków.
Albo był takim osobnikiem, który pchał się do domu i nade wszystko szukał kontaktu z ludźmi, trudno żeby w takiej sytuacji DT wydał go do budy. Pamiętajmy, że kaukazy do adopcji mogą się różnić psychiką od wzorca rasy. Nie są to przecież rasowe psy.

Mój podhalan mieszkał w domu, gdybym miała kaukaza byłoby tak samo. Dla mnie to pies jak każdy inny. Oczywiście nie przeczę, że są to psy, które lubią przebywać na własnym podwórku. Jednak pies nie jest głupi, jak było - 20 to Miodek przychodził do domu, to samo latem, bo w domu było mu chłodniej na płytkach.

Przymierzałam się do zakupu szczeniaka kaukaza z hodowli i hodowca od razu zaznaczył, że pies musi mieszkać w domu. Jest to konieczne do wytworzenia więzi z domownikami.
Pies pozostawiony samopas na podwórku ma ograniczony kontakt z ludźmi, nie uczestniczy w ich życiu, jest słabo szocjalizowany. W przypadku tej rasy mogłoby się to skończyć poważnymi problemami.

Oczywiście są psy, dla których dobrze ocieplona buda i dobre ogrodznie to są wystarczające warunki. Chociaż ja wolę wydawać psy ludziom, którzy traktują je jak członków rodziny bez względu na rasę.

Link to comment
Share on other sites

akurat ten był prosto z budy i łańcucha
faktycznie 30 metrowy kojec i 2 tysiące metrów działki - to kiepskie warunki , porównując do schroniska i poprzedniego życia :)
kupili rasowego psa , za moją namową , z pełnym wsparciem hodowcy - że kaukaz to nie lukrowana lala
Gdyby mi hodowca zaznaczył , że kaukaz ma mieszkać w domu , to odwróciła bym się na pięcie i wyszła z takiej hodowli.
Lubię gadać ze znawcami rasy , a nie miłosiernymi niuniami.

Mam CAO :diabloti: w centralnym ogrzewaniu , dostaje śruby - nie chce wchodzić do domu

oczywiście wszystko jest gorsze niż schronisko , więc niech pieski sobie tam szczęśliwie żyją.

Ja jak adoptowałam sukę , na wstępie zapowiedziałam , że owszem wezmę , ale na moich warunkach. Też byly tam gorzkie żale przez pewien czas , o pewne sprawy (można poczytać tu na dogo)

sorrki , ale kogo to , jak mam urządzone mieszkanie ? może więc proszę wyznaczyć standard , jak ma wyglądać mieszkanie do którego wyadoptowuje się psa. Nie każdy ma luksusy , w tym ja :diabloti: bo ich nie potrzebuje , bo mam psy.

Miałam przyjemność przeprowadzać "wizytę przed adopcyjną" dziewczyna miała dostać półtora rocznego pitbulla , o bardzo mocnym charakterze ... dom podobno miała bajkowy , zajechała do mnie dobrym samochodem - tak tak , wizyty przed adopcyjne wolę u siebie w domu robić , to są korepetycje z psa ....
więc wracając do tego pita ... mam w domu dwa , ale dziewczyna najpierw napotkała na 5 miesięcznego staffika i miała pełne gacie :diabloti: pitbulli już jej nie pokazywałam , nie chciałam by dostała zawału.
I co mi z tego że bym obejrzała jej dom ? że pies by miał może wszystko ? tylko największe prawdopodobieństwo by było takie, że pies by został bohaterem .... gorzej że medialnym.

Nie liczy się kto jak mieszka , gdzie pies mieszka , liczy się z kim mieszka , z jakim człowiekiem. A nie ocenia się tego na podstawie dóbr materialnych czy wielkości kojca.

Link to comment
Share on other sites

Nie zgodze sie z tym ,ze nie liczy gdzie pies mieszka i jaki wielki ma kojec.
oczywiscie dobra materialne nie graja duzej roli ,ale nie mozna dac czlowiekowi psa ,jezeli sam on nie ma co do buzi wsadzic.pies kosztuje nie tylko jedzenie ,szczepienie ,czy leczenie podczas chorooby.
Wszystkie elementy sie licza.sama adoptowalam psa do wielorodzinnego domu ,a nie do domu z ogrodkiem ,gdyz stwierdtzilam ,ze rodzina majaca tylko mieszkanie wiecej czasu poswieci psu,byla to rodzina sportowa ,chodzili do psiej szkoly itd,a ci co mieli ogrod z domem ,to pies musialby wiecej biegac po ogrodzie jak byc miedzy ludzmi i spacerowac.
Przy adopcji czy sprzedazy nalezy wiele aspektow brac pod uwage ,gdyz odpowiedzialnosc za zywa istote jest ogromna i nie mozemy narazic psa na cierpienie fizyczne czy psychiczne ,lub na powrot z adopcji itd.
Do kojca bym psa nie dala czy to bedzie klatka na wrobla 2/2 czy 30m kw ,czy do budy?Takie mamy nawet umowy adopcyjne sformulowane w ktorym zabrania sie trzymac psow w kojcach.Pies powinien byc z czlowiekiem ,a nie sluzyc jako element ogrodu czy podworka. Zasobnosc ludzi nie swiadczy o ich poczuciu odpowiedzialnosci za zywa istote.nalezy wyposrodkowac i opierac swoja decyzje, wlasnym przeczuciem i doswiadczeniem powierzajac psa w inne rece.Po to sa kontrole wywiady ,testy no i oczy i uszy szeroko musza byc otwarte.kazdy szczegol sie liczy do wystawienia opinii o przyszlym opiekunie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']Nie zgodze sie z tym ,ze nie liczy gdzie pies mieszka i jaki wielki ma kojec.
oczywiscie dobra materialne nie graja duzej roli ,ale nie mozna dac czlowiekowi psa ,jezeli sam on nie ma co do buzi wsadzic.pies kosztuje nie tylko jedzenie ,szczepienie ,czy leczenie podczas chorooby.
Wszystkie elementy sie licza.sama adoptowalam psa do wielorodzinnego domu ,a nie do domu z ogrodkiem ,gdyz stwierdtzilam ,ze rodzina majaca tylko mieszkanie wiecej czasu poswieci psu,byla to rodzina sportowa ,chodzili do psiej szkoly itd,a ci co mieli ogrod z domem ,to pies musialby wiecej biegac po ogrodzie jak byc miedzy ludzmi i spacerowac.
Przy adopcji czy sprzedazy nalezy wiele aspektow brac pod uwage ,gdyz odpowiedzialnosc za zywa istote jest ogromna i nie mozemy narazic psa na cierpienie fizyczne czy psychiczne ,lub na powrot z adopcji itd.
Do kojca bym psa nie dala czy to bedzie klatka na wrobla 2/2 czy 30m kw ,czy do budy?Takie mamy nawet umowy adopcyjne sformulowane w ktorym zabrania sie trzymac psow w kojcach.Pies powinien byc z czlowiekiem ,a nie sluzyc jako element ogrodu czy podworka. Zasobnosc ludzi nie swiadczy o ich poczuciu odpowiedzialnosci za zywa istote.nalezy wyposrodkowac i opierac swoja decyzje, wlasnym przeczuciem i doswiadczeniem powierzajac psa w inne rece.Po to sa kontrole wywiady ,testy no i oczy i uszy szeroko musza byc otwarte.kazdy szczegol sie liczy do wystawienia opinii o przyszlym opiekunie.[/QUOTE]

Czyli wszystko jasne. Nie potrzebne sa nowe przepisy tylko zmiana myślenia niektórych osób . Przy takim podejściu psy dalej będą się zagryzać w schronisku i latami oczekiwać na adopcję , zanim potencjalny nabywca spełni wszystkie warunki.
Przydało by się trochę więcej zaufania dla potencjalnych adoptujących i ograniczenie procedur adopcyjnych do minimum a sytuacja sama się rozwiąże:lol:
pies nie powinien być luksusem powinien być przyjacielem człowiek po to udomowił to zwierze aby mu służyło a w zamian on będzie o nie dbał.

  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

Nie rozumie dlaczego usuwacie posty,podobno miała być dyskusja a okazuje sie ze caly czas jest mowa o tym jak zalatwic pseuduch i nic po za tym.Myslalam zadajac pytanie co maja zrobic ci ktorzy kupili biewery,a tu okazuje sie ze do usuniecia tak jakby temat nie byl zwiazany z kynologią,jak widze to chyba jest prywatne forum kilku dzialaczek zwiazkowych dziekuje potwierdza sie cala sprawa o naszym zwiazku,nie dziwie sie ze ludzie maja taka opinie jest mi wstyd,nie pozwalacie podyskutowac tylko na okraglo walczycie z ogloszeniami poczekajcie na wykladnie z sejmu i sprawa bedzie zalatwiona.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo proszę o wrzucenie linka do ustawy z nowelizacją, skopiowałam kilka dni temu z dogo, teraz chcę wyświetlić i ........."nie ma takiej strony' - zaraz ide na rozmowę do sekretarza UG i chcę omówić zmiany.

Edit: już z nalazłam.

Edited by malagos
Link to comment
Share on other sites

[quote name='malagos']Bardzo proszę o wrzucenie linka do ustawy z nowelizacją, skopiowałam kilka dni temu z dogo, teraz chcę wyświetlić i ........."nie ma takiej strony' - zaraz ide na rozmowę do sekretarza UG i chcę omówić zmiany.

Edit: już z nalazłam.[/QUOTE]
[url]http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19971110724[/url]
tekst ujednolicony

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Daniela']Nie rozumie dlaczego usuwacie posty,podobno miała być dyskusja a okazuje sie ze caly czas jest mowa o tym jak zalatwic pseuduch i nic po za tym.Myslalam zadajac pytanie co maja zrobic ci ktorzy kupili biewery,a tu okazuje sie ze do usuniecia tak jakby temat nie byl zwiazany z kynologią,jak widze to chyba jest prywatne forum kilku dzialaczek zwiazkowych dziekuje potwierdza sie cala sprawa o naszym zwiazku,nie dziwie sie ze ludzie maja taka opinie jest mi wstyd,nie pozwalacie podyskutowac tylko na okraglo walczycie z ogloszeniami poczekajcie na wykladnie z sejmu i sprawa bedzie zalatwiona.[/QUOTE]
ulalal
chyba wczoraj dostałaś odpowiedż w innym wątku o ile mnie pamięć nie myli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Issa']ulalal
chyba wczoraj dostałaś odpowiedż w innym wątku o ile mnie pamięć nie myli.[/QUOTE]

Jestescie tak zlosliwi i zacietrzewieni ze mysle o tym by przepisac sie do jakiegokolwiek stowarzyszenia ktore powstanie w poblizu mego miejsca zamieszkania,nie chce by na mnie tez potrzono jak na wilka jak na niektore osoby z tego forum,widze ze nie chodzi wam o to by np.ograniczyc populacje wiejskich psow sterylizujac je przez gminy/bo te w schroniskach to nie w typie jak ktos pisal yorka maltanczyka itp tylko mieszance pochdzace glownie z niekontrolowanych urodzen psow wiejskich/Zreszta ustawa zakazujaca sprzedazy szczeniat doprowadzi do tego ze mnozace sie psy wiejskie beda rozdawane wsrod okolicznych mieszkancow i wcale nie zmniejszy sie populacja,wam glownie chodzi o zbijanie kasy i eliminowanie tanszej konkurencji.Dlaczego zadna z was nie blokuje handlu w np.Biedronce a przeciez jest tam taniej i niektore produkty sa w typie tych sprzedawanych w innych sieciach

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...