wikikoniki Posted January 1, 2012 Share Posted January 1, 2012 Hej, tak się zastanawiam, że może możnaby założyć wątek w którym opowiadamy jak straciliśmy zabawki, czy je znaleźliśmy i czy je w ogóle szukaliśmy :D Zacznę: Niedawno rzuciałam zabawkę Nesce tak, że poleciała do tyłu i na drzewo :cool3: Byłam zła, bo dostała ją na święta. Wlazłam na drzewo i tak nim trzęsłam, aż spadła. Pies miał niezły wytrzeszcz- jakby zabawka spadła po kilku minutach :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest papillonek Posted January 1, 2012 Share Posted January 1, 2012 To ja rzuciłam ringo gumowe w bardzo wysokie zborze.Niestety refleks mój pies ma słaby i nie bardzo widziała gdzie spadło.Szukałam długo jednak bezskutecznie a to jej ulubiona zabawka była :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
vaness Posted January 12, 2012 Share Posted January 12, 2012 ja zawsze jak mojemu piłkę rzucam , to potem ją szukam gdzieś sama :D bo mój głupek nie patrzy gdzie leci i wtedy wielce zdziwiony jest :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ammelia Posted December 26, 2013 Share Posted December 26, 2013 Temat stary, ale warty odświeżenia ;) Moja Loko uwielbia biegać za piłkami i szarpakami, często chodzimy do parku i rzucamy. Sunia uwielbia upuszczać piłki w wodzie i patrzeć, czy się topią. Podchodzi do brzegu wody i upuszcza to co trzyma, a potem szuka, nurkuje, rozkopuje ten szlam i syf ze stawu albo strumienia i próbuje znaleźć, kończy się to tak, że albo ja, albo mój mężczyzna lądujemy w tej wodzie i szukamy piłki razem z nią ;) Chyba nie muszę dodawać, że rzadko udaje się ja odzyskać :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
FridaOzzy Posted December 26, 2013 Share Posted December 26, 2013 My latem rzucaliśmy na podwórku piłeczkę pływającą Fridzie... I... wpadła do studni, którą ktoś wcześniej otwierał. 17m. w głąb ziemi. Prędko wzięłam wiadro i wyławiałam zabawkę. O mało nie wleciałam do studni. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kropi124 Posted December 26, 2013 Share Posted December 26, 2013 My mieliśmy ostatnio przygodę w wydeptywanie trawy :) A zaczęło sie to tak. Mój brat przyniósł Baremu żółtą jaskrawą piłkę, więc poszłam z nim na łąkę i zaczęliśmy się bawić w aport. Gdy tak spacerowaliśmy w powolnym tempie rzuciłam Baremu tą piłkę w wyższe trawy. No i jak rzucałam Brako się odwrócił w inna stronę i nie zauważył piłki. O tyle dobrze że wiedziałam mniej więcej gdzie rzuciłam, szukaliśmy piłki do zmroku niestety na marne. Piłki do dziś nie mogę znaleźć. A trawa została starannie wydeptana ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted January 8, 2014 Share Posted January 8, 2014 [quote name='fridaso']My latem rzucaliśmy na podwórku piłeczkę pływającą Fridzie... I... wpadła do studni, którą ktoś wcześniej otwierał. 17m. w głąb ziemi. Prędko wzięłam wiadro i wyławiałam zabawkę. O mało nie wleciałam do studni. ;)[/QUOTE] Przyszwędałam się za koleżanką to i ja coś dodam od siebie ;) Ja ostatnio znalazłam ringo które rok temu wrzuciłam do stawu ;) To był mój pierwszy i ostatni rzut nim :lol:. Tak mi zeszło że poszło w wodę i przepadło, staw co jakiś czas jest a potem wysycha i go nie ma, więc przechodząc tam zawsze szukałam i nigdy nie było. Waldek zresztą po wpadnięciu też tam chodzil i gmerał i też nie znalazł. Nie wiem kto je znalazł ale strasznie się ucieszyłam jak zobaczyłam na brzegu , tyle że nie paliłam się do odzyskiwania go już, bo było zjedzone w połowie :D A zabawek na drzewa też kilka wrzuciłam. Waldek miał swojego czasu zabawkowy sznur serdelków. Nie było dnia żeby gdzieś nie wisiał. Kiedyś bawiłąm się z nim tym na placyku i akurat zadziałało przyciąganie jedynego drzewka które tam rosło i serdelki zawisły na samym wierzchołku... Długo się męczyłam żeby zdjąć , pies ujadał pod drzewm, trzepałam patykiem , drzewem , nic... Wkońcu pojawił się superbohater- bardzo przystojny młody brunet i zdjął nam to - oddał mojemu psu i chciał się z nim zapoznać ale ten poleciał sobie radośnie szarpiąc swoją zabawkę :lol:Ale czasem warto wrzucić na drzewo sznur serdelków, wyraźnie to dobrze działa na poznawanie przystojnych panów :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maron86 Posted January 8, 2014 Share Posted January 8, 2014 Jakieś 4lata temu moja starsza suka bawiła się w zimę piłkami, lubiła je całe ośnieżone aportować. Pewnego dnia podbiegł do niej labrador zobaczyć co ma w mordzie, najpierw suka tylko na niego powarkiwała a że kawaler był namolny to... wypluła w zaspę śnieżna piłkę i go 'przeczołgała' przez pół podwórka. Gdy w końcu udało mi się sukę z niego zdjąć (dodam że suka to średni 20kg psiak, ale 'bić się umie') to poszliśmy szukać piłki. Bezskutecznie. Jakie było moje zdziwienie gdy na wiosnę po roztopach się odnalazła, w całkiem niezłym stanie. Zgubiliśmy też raz kaganiec chopo nowofundland - więc DUŻY. Jak biorę Szamana w las na lince to zakładam mu kubeł na paszczę dla bezpieczeństwa żeby jakiegoś biegacza wyskakującego zza krzaków nie dorwał. Szaman średnio lubi ograniczenia, ale jakoś się z tym godzi. Pewnego letniego dnia byłam rodzicami, Szamanem, suką na DT oraz starszą suką w lesie na dłuższy spacer. Szaman jak zawsze biegał po polach na 20m lince, starsza suka była spuszczona, suka na DT na taśmie flexi. Ja z manią robienia zdjęć, robiłam je średnio co 5minut. W pewnym momencie w połowie trasy po około 2h spacerze zauważyłam że ... Szaman nie ma kagańca! Zauważyłam to tylko dlatego bo chciałam go zdjąć żeby spokojnie sobie po strumieniu pobiegał. Szybko się zaczęliśmy cofać i zastanawiać gdzie to jest. Po zdjęciach zawęziliśmy obszar poszukiwań, okazało się że trzeba się ponad 1h wrócić. Weszliśmy na pole i szukaliśmy.. szukaliśmy... szukaliśmy. Szukaliśmy około 40minut, aż w końcu daliśmy sobie spokój. Gdy schodziłam z pola, potknęłam się o dziurę i ... wpadłam twarzą w kaganiec. Jaka była moja jednoczesna radość i złość wręcz nie do opisania. Teraz Szaman ma mocniej ściśnięte widełki kagańca + ściągam mocniej pasek i nie ma szans go zgubić. A oto jak wygląda jego sposób na pozbycie się kagańca: [IMG]http://zapodaj.net/images/58cecbb5c9952.jpg[/IMG][IMG]http://zapodaj.net/images/9203f81f48f11.jpg[/IMG] [IMG]http://zapodaj.net/images/c0611501d60e7.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poemat2014 Posted March 10, 2014 Share Posted March 10, 2014 Heh dobre :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mary&Shena Posted March 21, 2014 Share Posted March 21, 2014 Ja zwykle traciłam zabawki (piłki) psie, rzucając w krzaki jałowca, a mój pies robił tę swoją minę "wyjmij mi to", zwykle mówiłam coś w stylu "szukaj, szukaj, gdzie jest piłka ?", a psiak tracił zainteresowanie i patrzył na mnie w sposób wyraźnie mówiący "sama sobie tego szukaj". Teraz Shena bardziej lubuje się w aportowaniu piłek i jest dość wytrwała, ale jak rzucę na jakiś wysoki krzew piłkę-flak (imitacja Bounzera), to sam sobie nie wyjmie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.