Jump to content
Dogomania

Samoyed szuka domu.Pojechał do domu.


monika55

Recommended Posts

Cudownie się czyta Twoje opisy Kingula :loveu::loveu:. Piękne zdjęcia!
A tak się wszyscy baliśmy, że będzie coś nie tak!
Sonego mordka uśmiechnięta, jęzorek wystający to piękny widok i głupawki to znak, że Sony zadomowił się już na dobre i wie, że to jest jego dom na zawsze !!!! Kanapowiec jak się patrzy :evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 181
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

dzisiejsze fotki:

Cała rodzinka, no... prawie cała :)
[IMG]http://images49.fotosik.pl/1308/d4882958d359ac00.jpg[/IMG]

W abażurze :)
[IMG]http://images50.fotosik.pl/1364/a31d1c6a2258eefc.jpg[/IMG]

[IMG]http://images39.fotosik.pl/1300/a9311311e8c349b8.jpg[/IMG]

Z kolan na kolana :)
[IMG]http://images35.fotosik.pl/1166/48b85960811a7bb2.jpg[/IMG]

Dla swojej pani nawet zatańczę
[IMG]http://images50.fotosik.pl/1364/ef37f377bb2a32db.jpg[/IMG]

No dobra, podjadam czasem bułki :)
[IMG]http://images50.fotosik.pl/1364/23aba54c923cda16.jpg[/IMG]

[IMG]http://images35.fotosik.pl/1166/ab96a255026e660a.jpg[/IMG]

Mama mnie kocha...
[IMG]http://images43.fotosik.pl/1355/ebd1da72369befaf.jpg[/IMG]

... a ja kocham ją
[IMG]http://images39.fotosik.pl/1300/38792dd33ff50755.jpg[/IMG]

[IMG]http://images50.fotosik.pl/1364/6550e76a00159305.jpg[/IMG]

[IMG]http://images45.fotosik.pl/1356/d8de29a5167b0f74.jpg[/IMG]

kuchnia to fajne miejsce :)
[IMG]http://images50.fotosik.pl/1364/2c2deaa6226227bf.jpg[/IMG]

[IMG]http://images41.fotosik.pl/1300/9aa4b2a194009c2c.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Najważniejsze jest to, że Sonemu się w nowym domu podoba i akceptuje rodziców, blok, zostawanie samemu w domu itp. Wydaje się być szczęśliwy :)
Zdjęcia dość monotematyczne, ale on naprawdę albo na kanapach, albo na kolanach albo w kuchni urzęduje :evil_lol: Mama śmieje się, że łazi za nią jak cień. Kiedy widzi, że mama idzie do salonu biegiem się przepycha, żeby jako pierwszy usadowić się na kanapie, po czym rozpycha się i "zwiększa masę" jeśli mama chce go przesunąć :evil_lol:
Sony zdecydowanie faworyzuje rodziców, na mnie, męża i resztę rodziny (brata, jego narzeczoną) czasami podwarkuje. Nie wygląda to tak dramatycznie jak w schronisku się popisał :evil_lol:, ale czasem sobie cicho warknie. Myślę, że potrzebuje jeszcze więcej czasu, żeby poczuć się w pełni bezpiecznie i nie obawiać gości :)
Rodzicom w każdym razie na jego punkcie zupełnie "odbiło" :evil_lol: Nasze rozmowy przez telefon sprowadzają się głównie do tego, z jakim apetytem jadły dziś czyje psy, gdzie spały w nocy i jakie robiły kupy :evil_lol::oops: Choć podejrzewam, że większość psiarzy rozmawia w ten sposób :)
Wczoraj przyjechały nowe posłanka dla mojej Daszy i dla Sonego, może w weekend zrobię jakieś zdjęcie jak się Sony wyleguje :evil_lol:
Aaa no i w sobotę zdejmujemy szwy :multi:

Link to comment
Share on other sites

Kingula piękne wieści....jednak trochę zastanawiające dla mnie. Proszę nie gniewaj się za te wskazówki ale przypominaj rodzicom, że to szpic- psiak który lubi dominować...nie chciałabym aby Sony zaczął próbować dominacji, a na to wszystko wskazuje - chociażby to warczenie na Was... powinien już zaakceptować to, że w domu pojawiają się domownicy ...a skoro nie, to znak że próbuje Was sobie podporządkować. Nie chcę Cię niepotrzebnie straszyć ale tak mi to wygląda ...rodzice za dużo mu pozwalają. Przepraszam że się wtrącam ale to jednak bardzo niezależne psy...sama wiesz....kochają bezwarunkowo ale potrafią swojego dopiąć...i powolutku zdążają do celu ciągle próbując. Po schroniskowych przejściach Sony zaczyna się rozkręcać - oby nie za bardzo. Powodzenia ...

Link to comment
Share on other sites

Atrisko, absolutnie się nie gniewam, ja nie z obrażalskich jestem :evil_lol:
Miałaś prawo zinterpretować to w taki a nie inny sposób, choć wg. mnie jest inaczej niż piszesz gdyż: :razz:
Gdy przyjechaliśmy po Sonego kilka razy się na mnie wyzwierzył w schronisku- raz chyba na dworze zawarczał jak go głaskałam, raz porządnie gdy chciałam mu założyć obrożę (skoczył na mnie z głośnym warkotem, nie powiem trochę się wtedy go przestraszyłam :oops:), gdy pakowaliśmy go do bagażnika po adopcji i na postoju na stacji. Generalnie straszył nas dość często i starał się być groźniejszy, niż jest w rzeczywistości. Na mamę w domu kilka razy się wyzwierzył, na tatę raz skoczył gdy chciał mu przymierzyć kupiony kaganiec.
Z każdym dniem te warkoty wystawały rzadziej i były mniej intensywne. Teraz na rodziców nie warczy wcale. Moim zdaniem zaufał im już i nie obawia się ich.
Na mnie też warczał częściej na początku- gdy go czesałam warczał po chwili, teraz mogę czesać i czesać i tylko ogona i pupy nie daje. Warczał gdy chciałam podnieść jego łapę, teraz już mogę to robić. Na męża i brata warczał, kiedy chcieli go "poczochrać" po kryzie (ale ich widział dosłownie 3-4 razy).
Sądzę, że to kwestia braku zaufania jeszcze. Śmieszna sytuacja jakiś czas temu na spacerze porannym: Mama z nim szła, od mrozu i soli rozbolała go łapa, zaczął kwiczeć i podniósł ją do góry. Mama chciała ją rozmasować- chwilkę dał, potem warknął, więc mama dała mu spokój. Dzień później znów to samo, łapa zmarzła a Sony stanął przed mamą patrząc jej w oczy z podniesioną łapą- tym razem dał sobie rozmasować i pozwala na to do tej pory, bez warczenia.
Wiem, że rodzice go trochę rozpieszczają, ale ufam im w kwestii wychowania go, choć kontroluję wszystko z boku :evil_lol: Psy mieli od zawsze praktycznie, charakterne i dominujące także się zdarzały, oj były takie :diabloti: Myślę, że jeśli Sony mimo rozpuszczania daje się zgonić/zepchnąć z kanapy bez protestu, daje sobie grzebać w misce, odbierać bułkę itp nie ma co go trzymać na dystans. Z moimi sukami żyję w symbiozie, więc także nie zabraniam im włażenia pod kołdrę itp, wiem że jeśli je oto poproszę zejdą z łóżka bez gadania :)
To powarkiwanie Sonego nie wynika też z jego zaborczości o rodziców, nie widzę aby był zazdrosny, kiedy np. mój synek pakuje im się na kolana, czy np. ja siadam blisko nich.
Ciągle podtrzymuję, że Sony był skrzywdzony psychicznie, choć dziewczyny pisały że dość dobrze znosił schronisko (bo zapewne sprawiał takie wrażenie, samoyedy świetnie się dostosowują) psychicznie bardzo przeżył rozstanie z właścicielem. Także wydaje mi się, że był traktowany "niedelikatnie", może nie bity itp ale np. szarpany za futro, ogon.
Samoyedy są cholernie pamiętliwe, to taka ich cecha rasowa, on tak szybko nie zapomni o swojej przeszłości. Myślę jednak, że jesteśmy na dobrej drodze do sukcesu, tylko potrzeba jeszcze więcej czasu :)

Się rozpisałam :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

W schronisku miał spokój. Siedział sobie w boksie sam. Ale jak się do niego za długo gadało to się denerwował i warczał. Bezpieczeństwo i miłość dużo znaczy.
Mój psiak przygarnięty w starszym wieku rozumie mnie bez słów. Mufinka też zaczyna rozumieć. Westchnienie, syknięcie, czasem mina wystarcza. On zawsze wie o co chodzi. I vice versa.

Link to comment
Share on other sites

Ok...może ja przewrażliwiona jestem...ale dobrze czasami spojrzeć z dystansem na niektóre sprawy...fajnie że "masz wszystko pod kontrolą " i zdajesz sobie sprawę z odpowiedzialności... cieszę się że dobrze się dzieje.
A jak tam teraz "trzy kropki" (ciemne oczka + nos na białym futrze)? rozrabia na śniegu czy raczej dostojnie kroczy?

Link to comment
Share on other sites

Atrisko- kroczy :evil_lol: Lubi śnieg, ale bez szaleństw, robią mu się kulki śnieżne między paluszkami- tego nie lubi.
Wieczorne głupawki są już na porządku dziennym, rytuałem jest też "iskanie" mamy po rękawach :evil_lol: Chyba trochę się zmienił po kastracji, ostatnio widział się z Tosią- powąchały się i poszły spać a poprzednie spotkania to było łażenie, lizanie, piszczenie i molestowanie Tośki.
Z tym warczeniem to właśnie wydaje mi się, że jest to pod kontrolą- obserwuję go non stop żeby ocenić, w którą stronę to zmierza. Konsultowałam się z p. Zofią Mrzewińską, dostałam namiar na p.Agnieszkę Boczulę z Warszawy, gdyby coś się zaczęło pogarszać będę prosić ją o fachową pomoc :)

Fredzia- Ty to matką chrzestną Sonego jesteś :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='FredziaFredzia']:multi: Ucałuj go w nochal ode mnie.[/QUOTE]
Mi w nochal nie pozwoli jeszcze, ale mamie na wszystko :)
Jest prześmieszny, wczoraj widziałam go w akcji, jak dopadł mamę na kanapie i iskał guziki od swetra, memłał i ssał rękawy i lizał na oślep :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kingula']Mi w nochal nie pozwoli jeszcze, ale mamie na wszystko :)
Jest prześmieszny, wczoraj widziałam go w akcji, jak dopadł mamę na kanapie i iskał guziki od swetra, memłał i ssał rękawy i lizał na oślep :)[/QUOTE]
Wszystko to widzę oczami wyobraźni !!!!
Kingula tak się cieszę, że wszystko się dobrze układa !!!!

Link to comment
Share on other sites

Oooo jest właśnie tak :lol:
[URL]http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=OOZZPZpidrY[/URL]

To naprawdę niesamowite, jak szybko Sony się zaaklimatyzował, nie spodziewałam się że nastąpi to tak szybko kiedy zobaczyłam go w schronie :evil_lol: Tak ładnie chodzi na smyczy, zupełnie nie ciągnie, grzeczny do psów, czyściutki i cichy w domu. No dobra, mały minus za te sporadyczne "warkoty", ale i na to coś zaradzimy. W końcu nikt nie jest idealny :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Sony zaliczył kolejną kąpiel, tym razem już taką na spokojnie i z odżywką :evil_lol: Zniósł ją bardzo dobrze, pozwolił się też wysuszyć i wyczesać :p
Dziś pojechał z rodzicami i z Daszą pierwszy raz na działkę. Ponoć jest przeszczęśliwy, szaleje w ogrodzie, cały czas obserwuje Daszę - gdzie chodzi, co wącha, na co szczeka i naśladuje ją.
Teraz już odpoczywają, Sony na mamie na kanapie :evil_lol:
Pozdrawiamy wszystkich!

Link to comment
Share on other sites

Oj Fredzia, kanapa to podstawa :evil_lol:
A dziś w nocy Sony wyżarł dziurę w reklamówce z psimi chrupkami (mama odsypała od mojego worka do reklamówki właśnie) i się sam nakarmił do woli :diabloti:
Po kastracji nowym sensem życia psa stało się jedzenie - w każdej ilości i jak najczęściej :evil_lol: Tośka też pochłania miskę dwa razy szybciej. Trzeba pilnować, żeby się psiaki nie upasły :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...