Jump to content
Dogomania

Czy Twój Husky podzieli się z Tobą kością?


SZAMAN

Recommended Posts

Czy możecie spokojnie zabrać kość, którą wcześniej daliście do obgryzania, Waszemu psu-Husky?

Nie pytajcie po co psu zabierać kość. Może dlatego, ze nie nadaje się już do obgryzania, a może z innego powodu.

Czy możecie to zrobić, czy też nie?

Dlaczego mnie to ciekawi?

HUsky są znane ze swojej przyjacielskiej natury, braku agresji wobec człowieka itp..., ale przecież stado rządzi się swoimi prawami, Np.

" To jest moje jedzenie i Ty go nie ruszaj! Jeśli spróbujesz, będę go bronił." - tak zdawał się mówić swojej ludzkiej rodzinie Husky, poznany przeze mnie i Szamana na spacerze.

Myślicie, że przyczyna takiego zachowania tkwi w tym, że pies uważa sie za najważniejszego?

Czy jednak najwyższa pozycja , nazwijmy to "w stadzie", usprawiedliwia zachowanie psa-Husky, że gryzie?

Właścicielka psa, o którym piszę , zaczęła pytać się mnie czy mój pies lubi się przytulać, bo podobno Husky powinny być milusińskie.

Odpowiedziałam, ze nie bardzo lubi, ale nie ma wyjścia, bo dużo osób(w tym dzieci) przytula się do niego i on poprostu musi to znosić.

Późniejsza rozmowa pokazała, ze jej pies warczy , kiedy domownicy próbują się do niego przytulić, wyczyścić uszy , a nawet próbował ugryżć obca osobę i ugryzł właściciela- w obu sytuacjach-przy próbie zapięcia smyczy po zabawie z psem.

Na pytanie czy może mu zabrać kość , odpowiedziała, ze nie próbowała . Wcale mnie to nie dziwi ;)

Pies ma tyle samo miesięcy co Szaman (9). Przy spotkaniu jednak w gardłach im grało i nie chciały się ze sobą bawić. Nie wiadomo za wiele o rodzicach tego psa

(bez rodowodu).Wygląda jednak jak husky z obrazka. Czyżby jednak tylko Husky z wyglądu?

Ale...

Szaman jak miał 4 czy 5 miesięcy warczał na mnie, jednocześnie uciekając, gdy chciałam mu zabrać kość. Przekonałam go jednak, że nie robi to na mnie wrażenia. Po prostu mu zabierałam i po chwili oddawałam. Po jakimś czasie przestał reagować na to, że mu zabieram kość.

Ostatnio jednak, gdy już dawno nic nie obgryzał i dopiero, co zaczął kość, ofiarowaną przez mojego tatę, widząc mnie zbliżającą się do niego, chwycił kość , schował się pod stołem, odwrócił zadkiem i zaczął warczeć.

Kazałam mu wyjść, co uczynił,choć z oporami. Następnie wykonał polecenie siad i leżeć, a ja nagrodziłam go smakołykiem.

Sięgnełam kość, potrzymałam i oddałam mu. Po takim seansie mogłam : podchodzić , dotykać kości , a Szaman zachowywał się spokojnie, nie miał nic przeciwko.

Zastanawiam się jednak czy pozostali domownicy mogliby też wziąć kość w taki sam sposób. Jakoś nie chcą spróbować, bo: "po co psu zabierać kośc?"

Natomiast, gdy Szaman je, można mu wkładać ręce do miski itp. rzeczy robić- jest jak aniołek wobec wszystkich.

Znam jednak jeszcze 3 inne haszczaki, z których 1 - w wieku kilku miesięcy-już po wymianie zębów-w obronie przed szarpnięciem- prowadzony był na kolczatce-ugryzł do kości swojego właściciela.

Drugi-uległy,niedominujący, przebywając z dala od właściciela pilnował miski z wodą i warczał, gdy ktoś chciał mu ją zabrać.

(choć podobno Husky nie mają instynktu posiadania).

Trzeci-na próbę pogłaskania, za pozwoleniem właściciela, rzucił się z zajadłością w stronę ręki,na szczęście nie mojej ...

Wszystkie te opisane Husky, oprócz ostatniego(12 mcy) były w wieku szczenięcym:7-9m mcy.

Uważacie, że to wszystko, co opisałam wynika z zachwiania "hierarchii stada",czy chwiejnego charakteru?

Czy to może ja mam błędne pojęcie o rasie?

Czy jednak psu rasy-selekcjonowanej od wieków, jak sądziłam DOTYCHCZAS- także pod wzgędem braku agresji wobec człowieka,nie powinno być obce warczenie na człowieka lub gryzienie go, nawet gdy czuje, że zajmuje najwyższą pozycję w stadzie ?

Spotkałam się nawet z opinią -podczas chodzenia do Psiego Przedszkola, ze "Husky to wredny pies, nie zawaha sie ugryźć swojego właściciela" - popatrzyłam wtedy na szkoleniowca, wygłaszającego ten sąd jak na kosmitę.

Link to comment
Share on other sites

moja 8 miesieczna haszczka oddaje mi zawsze wszystko bez zbednych niepozadanych zachowan ,choc na poczatku mialaa opory. Przekonalam ja jednak , ze moze dostac za to nagrode i tym sposobem Luncia mi zawsze oddaje nawet swoje najwieksze zdobycze. Jednak tylko ja moge jej zabierac na innych niebezpiecznie warczy . podobno to normalne bo pies wybiera sobie jednego przewodnika stada.

Link to comment
Share on other sites

Czy możecie spokojnie zabrać kość, którą wcześniej daliście do obgryzania, Waszemu psu-Husky?

Oczywiście! Od pierwszych dni Ceika w naszym domu (a miał ponad 3 miesiące, kiedy do nas trafił), zwracaliśmy baczną uwagę na jego zachowanie wobec nas również przy jedzeniu. Zawsze mogę mu zabrać kość, miskę czy jakiś smakołyk, co nie znaczy, że Ceik jest z tego powodu zadowolony. Nie warczy nigdy, ale z niepokojem patrzy co zamierzam zrobić z JEGO kością.

Czy jednak psu rasy-selekcjonowanej od wieków, jak sądziłam DOTYCHCZAS- także pod wzgędem braku agresji wobec człowieka,nie powinno być obce warczenie na człowieka lub gryzienie go, nawet gdy czuje, że zajmuje najwyższą pozycję w stadzie ?

Z tą selekcją różnie bywa. Obecnie selekcjonuje się psy albo wyjątkowe pod względem eksterieru, albo pod względem predyspozycji pozwalających osiągać sukcesy na zawodach. Dotyczy to nie tylko rasy siberiana husky.

Wiele zachowań agresywnych u husky jest wynikiem braku zajęcia (czyt. wybiegania się, pracy w zaprzęgu/przy rowerze). Rasy zostały stworzone w różnym celu. Jedne pilnują inne polują, jeszcze inne ciągną sanie. Jeżeli pozbawimy psa zajęcia przypisanego jego rasie, zaczyna on, lekko mówiąc, dostawać szmergla :-? . Znałam psa husky, który rzucał się na każdego człowieka - powód? Był trzymany tylko w kojcu prawie bez kontaktu z człowiekiem przez całe swoje życie a miał raptem 9 miesięcy :( Znałam równiez psa myśliwskiego, z ogromnym potencjałem łowieckim, który wył dniami i nocami, bo jego pan wychodził na polowanie nie zabierając go ze sobą. Przykłady można mnożyć.

Innym powodem agresji jest niezachwiana (tak myśli pies) pozycja szefa stada. Niemal każde inne zachowanie człowieka niż normalne wobec psa, wywołuje warczenie lub nawet atak. Widać to zarówno u ras dużych jak i małych, teoretycznie bardziej uległych :wink:

Przypuszczam, że u husky też tak jest. W przypadku husky sądzę, że dużą rolę ma ilość spędzanego z człowiekiem czasu, a z doświadczenia wiem, że husky lubi spędzać jak najwięcej czasu z człowiekiem, wydaje mi się newet, że tego bardzo potrzebuje, niemal tak bardzo jak biegania.

Moja 11 miesięczna suka owczarka podhalańskiego stale czegoś pilnuje. Czasami nawet swojej zabawki. Nigdy na nas nie warczy, ale jest stale czujna. Ponieważ jest to duży pies od samego początku dawaliśmy jej do zrozumienia, kto w tym domu jest szefem, a trafiła do nas w wieku 6 tygodni. Dzięki temu, jak myślę, Luna i Ceik potrafią jeść nawet z jednej miski, w której ja mogę trzymać rękę :D

Spotkałam się nawet z opinią -podczas chodzenia do Psiego Przedszkola, ze "Husky to wredny pies, nie zawaha sie ugryźć swojego właściciela" - popatrzyłam wtedy na szkoleniowca, wygłaszającego ten sąd jak na kosmitę.

Też bym tak na niego popatrzyła i pewnie zrezygnowała ze szkolenia u kogoś takiego :evil:

Link to comment
Share on other sites

Pierwszy raz spotkam się z takim zachwoanie haszczaków. Mój od szczeniaka był przyzwyczajony do tego że można mu wziąść kość, usiąść na jego posłaniu i nigdy nie zdarzyło mu się zawarczeć na mnie męża czy dzieci. Mam kilkoro znajomych z haszczaki i z ich ust nie słyszałam o takich zachowaniach...

Link to comment
Share on other sites

yy..dziwne...moze i stado rzadzi sie prawami co moje to moje..ale ALFA zawsze na pierwszy prawo do wszystkiego, a dla huskiego to TY masz bys alfa...ja od malego jestem w stanie wyciagnac z pysak najlepszy smakoyk, ktory tam wyladuje...no pomijajac te momenty kiedy moja sunia miala cos "smacznego" w pysku i byla 10m ode mnie...ale to inna sprawa..:)

Link to comment
Share on other sites

Ja z Azja nigdy nie mialam zadnego problemu.Ona od malego ma dla ludzi bardzo ulegly charakter.Kazdy moze zrobic z nia co mu sie tylko podoba,nawet wlozyc jej reke do pyska.Jak byla mlodsza to do psow byla bardzo przyjacielsko nastawiona,ale ostatnio troszke jej sie to zmienilo. No ale z zabraniem jej jedzenia nigdy nie mialam problemu :wink:

Link to comment
Share on other sites

hejka,ja mam malamutke,no i kazde jedzenie mozna jej zabrac,na nia to nie dziala,tylko prosi sie o nie jesli to jest cos smacznego dla niej.co do kosci-to roznie bywa,jak chce jej zabrac,ucieka,jak siegam po kosc to łąpie mnie za reke ale tylko straszy,czasem złapie mnie lub meza,ale nic nie boli.ogolnie mowiac o kosc to walczy troszke.

co do innych psow to jest strasznie zazdrosna,jak do nas przyjda znajomi z psiakiem,ta polozy sie w wejsciu do kuchni i za chiny nie wpusci tam psa :lol: tak jest i z jedzeniem i z maskotkami,maskotki najchetniej wszystkie naraz wziełaby do pyska,zeby tylko pies jej nie zabral a jak juz zabierze to walnie go łapa i maskotka jest jej.nie jest zbytnio agresewna w tym co robi,raczej moge to nazwac zabawa-tyczy sie to zabawek,no a kosc jest jej i tylko jej,pani moze zabrac,ale troszke musi sie ze mna podroczyc.

stella przytulac sie uwielbia,czasem sama podchodzi ,kladzie sie na łozku gdzie my jestesmy i prosi sie o pieszczoty,ale jednak czesciej to my ja meczymy przytulaniem......ale z tego co widze,to chyba bardzo to lubi :D

Link to comment
Share on other sites

ee.. Wy wszyscy tutaj piszecie, ze nikt nigdy problemow nie mial.. ja przyznam - mialam..

jakies 1,5 roku temu wzielam psa doroslego [3 lata] i po tygodniu mialam pogryziona reke... z psem byly problemy duze, teraz jest tak, ze jak mam mu zabrac kosc to musze go zlapac za futro nad glowa tak, zeby nie dal rady nmnie zlapac za reke, nawet probowac, i pozniej musze na chama otworzyc mu pysk..

sa wiec psy, ktorym zabieranie jedzenia moze sie ciezko konczyc.. temu mojemu nikt inny zarcia nie zabierze, w sumie nikt chyba nie probuje, bo ni ema po co, ale jesli by ktos probowal - przypuszczam ze by ugryzl..

nie do konca zalezy to od hierarhii w stadzie - owszem, na pewno bardzo, ale jest jeszcze tzw 'przeszlosc psa'.. to tlumaczy dozo bardzo zachowan, np lapczywosc, nieoddawanie zarcia... jak jest pies od malego dobrze traktowany i jakos w miare umiejetnie prowadzony to problemow w wiekszosci przypadkow nie ma.. ale jak sie miesza w wychowaniu psa to potem roznie moze byc..

ale fakt jest faktem - takie zachowanie trzeba tepic, tylko ze ja radze uwazac...

Link to comment
Share on other sites

Ja tekiego problemu nie mialam. Moja suczka ma ollllllbbbbbbrzzzzzzymia sklonnosc do dominacji,ale mysle, ze bardzo mi pomoglo przedszkole, do ktorego zapisalam psa a i sama sie niezle wyedukowalam przy tej okazji:) Poki co hierarchia w naszym stadzie jest odpowiednia, kazdy zna swoje miejsce w stadzie:)

Link to comment
Share on other sites

Ja tekiego problemu nie mialam. Moja suczka ma ollllllbbbbbbrzzzzzzymia sklonnosc do dominacji,ale mysle, ze bardzo mi pomoglo przedszkole, do ktorego zapisalam psa a i sama sie niezle wyedukowalam przy tej okazji:) Poki co hierarchia w naszym stadzie jest odpowiednia, kazdy zna swoje miejsce w stadzie:)

Link to comment
Share on other sites

Moja Keni tez nie miala z tym nigdy problemow, nawet wiele nie trzebalo jej uczyc, zawsze wiedziala, ze jej sie odda, bo co niby Panstwo by zjedli jej kosc, wie ze wczesniej czy pozniej sie jej odda :) . Teraz jak jest juz wieksza to odruchowo siada na dupci i prosi, zeby jej oddac, ale cierpliwa jest:). I mysle, ze ona bardzo by chciala, zebym sie podzielila z nia swoim jedzonkiem :) .

Jagusia i Keni

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...