Jump to content
Dogomania

TRÓJMIASTO-LIBRA.Owczarka niemiecka piękna jak marzenie. Czy nigdy nie zazna spokoju?


kinga

Recommended Posts

  • Replies 198
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Ati']zeby nie bylo-Kingus jak smigniesz post z tekstem dla pimpkow to ja wrzuce w drugim foty[/QUOTE]

wyjaśniam: szczeniaki wyzełki (te, co je kocha margaret) zabrałam wczoraj z parwo z mojego schronu, dzięki wsparciu psychicznemu niezastąpionej Ati. :Rose:
Są w prywatnej lecznicy, rokowania jak przy parwo - takie sobie, jeden szczeniak w marnym stanie. O pieniądzach wolę nie myśleć :placz:.

Ati - po południu zrobię wszystko, proszę o ciut ciut cierpliwości.

Link to comment
Share on other sites

Fotki Kingo poprosimy.
Ech Kingo,szczylki mają luzne kupy (info z dziś) a ja mam serce w gardle.Zeby czegoś nie przywlekły,bo sie powieszę.Są osobno,ale sama wiesz i mam ogromna nadzieję,ze to zwykła niedyspozycja zolądkowa,cokolwiek.

Sa nowe newsy od Libry? cokolwiek na pozytyw?

a z miłych rzeczy-Ati, moja suka wymemlała sledy,a własnie spojrzałam na Twoj podpis,czy gdzies te akcesoria można zobaczyć?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brazowa1']Fotki Kingo poprosimy.
E?[/QUOTE]

na razie podsyłam wątek wyżełko-pointerków:

[url]http://www.dogomania.pl/threads/222791-KOSZALIN.-3-miesi%C4%99czne-wy%C5%BCe%C5%82ko-pointerki-z-parwo.-Pr%C3%B3bujemy-ratowac-pom%C3%B3%C5%BCcie[/url]...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brazowa1']

Sa nowe newsy od Libry? cokolwiek na pozytyw?

?[/QUOTE]

Dostałam piękne zdjęcia Libry z nowego domu.
I niestety, jest to jedyna dobra wiadomośc.

U LIbry uaktywniła się nagle silna nerwica, objawiająca się obsesyjnym atakiem na swój ogon, który usiłuje odgryźć.
Podobno typowe dla owczarków, zwłaszcza tych po przejściach, ale dla rodziny w domu wygląda niefajnie.
JUtro ma przyjść na konsultację behawiorysta - póki co, jak napisała p. Kasia - jej dzienne zainteresowania nie schodzą z tego nieszczęsnego ogona.
Dostała na razie środki uspokajające, kołnierz, mający chronić przed atakiem na ogon - pokonała, więc z bólem serca założyli jej kaganiec (nie wiem, ile dziennie siedzi w tym kagancu, Państwo cierpią bardzo).
Agresja nie wychodzi poza ogon, poza tym wszystkim jest ok.

Choroba :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kinga']Dostałam piękne zdjęcia Libry z nowego domu.
I niestety, jest to jedyna dobra wiadomośc.

U LIbry uaktywniła się nagle silna nerwica, objawiająca się obsesyjnym atakiem na swój ogon, który usiłuje odgryźć.
Podobno typowe dla owczarków, zwłaszcza tych po przejściach, ale dla rodziny w domu wygląda niefajnie.
JUtro ma przyjść na konsultację behawiorysta - póki co, jak napisała p. Kasia - jej dzienne zainteresowania nie schodzą z tego nieszczęsnego ogona.
Dostała na razie środki uspokajające, kołnierz, mający chronić przed atakiem na ogon - pokonała, więc z bólem serca założyli jej kaganiec (nie wiem, ile dziennie siedzi w tym kagancu, Państwo cierpią bardzo).
Agresja nie wychodzi poza ogon, poza tym wszystkim jest ok.

Choroba :shake:[/QUOTE]

Kingo, pamiętam, że były już takie przypadki i wszystko skończyło się dobrze.
Wygrzebałam Juniora, który też na ogonku wyładowywał swoją frustrację:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/126210-Junior-ma-ju%C5%BC-wspania%C5%82y-Domek-u-Pani-Ewy-w-Tarnowskich-G%C3%B3rach/page7[/url]

Co prawda na wątku nowych wieści brak, ale zakładam, że brak wiadomości to dobra wiadomość

Link to comment
Share on other sites

Niestety, sytuacja u Libry rozwinęła się - przynajmniej na dziś dzień - według czarnego scenariusza.

Obsesja na punkcie ogona narastała jej, mimo kontaktu z behawiorystką, mimo środków uspokajających, itp.
Właściciele Libry zaczęli się jej poważnie obawiać, po tym, jak - pobudzona - przyatakowała Pana.
Trudno powiedzieć, na ile dodatkowo przyczyniła się do tego narastająca nerwowa sytuacja w domu z powodu niezrozumiałego zachowania Libry, na ile cieczka, a na ile brakło kogoś, kto by trzeźwo pokierował wszystkim w tej sytuacji - po licznych konsultacjach telefonicznych stało się jasne, ze Libra nie moze dłużej w tym domu zostać, tym bardziej, ze Pan, który przede wszystkim z Librą pracował - przebywa dużo poza domem, a cały czas jest tam jego żona i - po szkole - nastoletnia córka, które mogłyby sobie nie poradzić z ew. atakami agresji.
Ponieważ wet, do którego się zwrócili, sugerował nawet uśpienie Libry - została czym prędzej z domu zabrana i umieszczona awaryjnie w kojcu, gdzie - co najważniejsze - jest bezpieczna.
Do mnie wrócić nie mogła, ponieważ mój kojec jest już zajęty przez dwie duże suki (w tym jedną, nomen omen, ONeczkę) - dlatego Libra póki co pozostała w Trójmieście.
Poczekamy, aż skończy się jej cieczka, i spróbujemy poobserwować, co stało się przyczyną takiego, nie innego zachowania (być moze była zawsze psem kojcowym? a być może jest to pies-wyzwanie dla znawców i miłośników owczarków) - u mnie przez dwa miesiace nie przejawiała żadnych symptomów, wskazujących, że cokolwiek może być z nią nie tak.
Nawet, jesli można się dziwić, że nowy dom poddał się tak szybko - to jednak sytuacja była zbyt poważna na ciągnięcie sprawy, a na pewno nie pomógłby uspokojeniu sprawy fakt, że domownicy zaczęli się psa po prostu bać.
Dlatego uznałyśmy, że zabrać ją - to jedyne słuszne działanie, nawet, jesli po dwóch tygodniach w domowym ciepełku trafiła znów do kojca z budą.

Rzecznikiem prasowym Libry staje się niniejszym brązowa - ona będzie odtąd udzielała wszelkich informacji o Librze, ja jestem niestety 200 km dalej.

No i takie życie. :-(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Ponieważ ciotka brązowa nic nie daje znać, napiszę ja, co u Libry, choć właściwie - co tu pisać....

Sytuacja Libry z poczatku wyglądała nieciekawie - obsesja na punkcie ogona była bardzo silna. W tej chwili uspokoiła się już nieco, wygląda, że suka wyciszyła się trochę.
Czeka ją teraz sterylka, to najpierw. Potem będziemy myślec, jak temu psu pomóc odnaleźć swoje miejsce na świecie.

Do mnie nie mogła wrócić; pisałam, ze wzięłam do mojego kojca dwie duże suki, z tego samego miejsca, co Libra.
Jedną z nich jest również ONeczka - zapraszam do młodziutkiej Gejszy.
Ma najwyżej rok - z czego aż pół roku spędziła w schronisku...

[url]http://www.dogomania.pl/threads/223836-KOSZALIN-GEJSZA.Roczna-ON-eczka-w-takich-kolorach-%C5%BCe-padniecie-mi%C5%82o%C5%9Bnicy-owczar%C3%B3w-%29?p=18735566#post18735566[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Wg mnie to padaczka. Dawka luminalu juz zmiejszona,przestała latac za ogonem,nie nosi kagańca. Amputacja kawałka ogona.
Za padaczką przemawia także jej chodzenie po okręgu. To nie jest tylko owczarkowate,ona chodzi w ten sam sposób,co poruszają się psie zdemenciałe staruszki,ktore robia kółka,tylko w jej wykonaniu jest to zgrabniejsze i nie rażące,oraz łatwo podpiąc pod owczarka (pamietasz Kinga,Tobie tez to sie rzuciło w oczy). Stereotypia przy kratach,jak lis w klatce. Myslę,ze swoj pierwszy dom straciła właśnie z tego powodu. Suka przede wszystkim jest fantastyczna,padaczka wytłumiona przez leki i jest super pies,do tego przepiękny.

Po pierwszym rzucie wilczego apetytu obecnie trzeba ją namawiać,typ wybredny.Wczoraj pluła mi bardzo dobrymi groszkami.

Pies na pewno nie do uśpienia,w odpowiednich warunkach może zyc długo i szczęśliwie,a nikt z niewtajemniczonych nawet nie zauważy,że suka ma problem zdrowotny. Odpowiednie warunki to duża przestrzeń,kojec,zbyt duże ryzyko,aby suke wydawac do mieszkania,ona ma wchodzic do domu itd i byc blisko z ludzmi,ale faktycznie kojec w jej sytuacji jest zbawienny . Kojec lub po prostu miejsce przy domu,z ogrodzoną posesją.

Link to comment
Share on other sites

Od wczoraj luminal odstawiony,odkąd skończyła jej sie cieczka,suce było z każdym dniem lepiej. W kojcu nie pokazuje zadnych zachowań nerwicowych,rowniez w budynku - normalne psie zachowanie. Apetyt beznadziejny, włącza jej sie tylko jak ma obok siebie konkurencje pokarmową. Chyba czuje się zadomowiona, bo zaczęła drzec pyska na mijane psy.
Co ciekawe,sytuacja stresowa przy innych psach,nie powoduje w niej "demona ogonowego",a np,gdy zaczynam sie nia zbytnio interesować,typu czesanie,czy karmienie za komendę siad,łapa,dwa razy zauwazyłam,że obejrzała sie na ogon,nic nie zrobiła,ale zerknęła. Wychodzi na to,że człowiek jest jej nawiększym pragnieniem i stresem jednocześnie :(

Zadnego kłopotu,aby wyprowadzić z kojca,czy wprowadzić,grzeczna,posłuszna,pies-marzenie.

Kingo,zmienisz tytuł? Zeby nie było "w domu",a "czy nigdy nie zazna spokoju?"

co jeszcze-odbieram ja jako psa smutnego,ona nie jest zwariowana i hiperaktywna,jak powinny być młode owczarki. Jest jakby z niej uszła para,zbyt grzeczna,zbyt posłuszna,czy ona taka byla Kingo w Ciebie?
Możliwe,ze po prostu tak była "przeszkolona", żeby nie wiercic się, nie skakać przy powitaniu na ludzi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brazowa1']

co jeszcze-odbieram ja jako psa smutnego,ona nie jest zwariowana i hiperaktywna,jak powinny być młode owczarki. Jest jakby z niej uszła para,zbyt grzeczna,zbyt posłuszna,czy ona taka byla Kingo w Ciebie?
Możliwe,ze po prostu tak była "przeszkolona", żeby nie wiercic się, nie skakać przy powitaniu na ludzi.[/QUOTE]

Nie, nie była taka.
Na początku mocno nerwowa - ale nie w tym sensie, ze agresja, czy coś takiego - raczej biegająca po kojcu, bardzo czujna, ciężko mi było nawet ją zatrzymać na chwilę, aby przytulić czy wygłaskać.
Potem sytuacja zmieniała się.
Bawila się z kojcowym kolegą Supłem, z wielkim umiłowaniem latała za piłeczkami, talerzami, sznurami.
Zdarzało jej się, coraz częściej, skakać na mnie przy powitaniu, młynki ogonem, słowem - naprawdę normalny pies.
Mój wet, który oglądał ją w pierwszym dniu po zabraniu ze schroniska, i podczas późniejszych dwóch wizyt - wspomina ciągle, ze sprawiała wrażenie bardzo zrównoważonego psychicznie psa. Już podczas pierwszej wizyty - nie jakaś zahukana, ale aktywna, ciekawa, bystro rozglądająca się wokół siebie.
Jak tak patrzę na to wszystko, to mi wychodzi jedno,; że to wybitny nadwrażliwiec, każda zmiana, dla innego psa tylko trochę stresująca - to dla niej koniec świata.

Link to comment
Share on other sites

bez zmian,co u niej może cieszyć. Chuda tylko,nic nie przybiera.
Chciałam nakręcić film,jak koleżanka idzie z nią w wojskowym drygu,komenda równaj,noga i równe tempo,a wyszło,jak wyszło ;),ale Wam pokaże,a co tam.
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=PgL406m5nnA[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...