Jump to content
Dogomania

Mastyfy i inne psy


Nemesis

Recommended Posts

No więc...

mam Mastyfa angielskiego z austriackiej hodowli Czy znacie może hodowle tych psów w Polsce?? Opiszcie też swoje psy. Mój pies ma na imię Bazyl ale potocznie jest nazywany Dyziem :D Waży ok. 100 kg

Jego ulubiona zabawka to piłka.... do nogi :) Z chęcią poczytam o waszych opiniach na temat tej rasy oraz waszych ulubionych ras.

Pozdro for all

Link to comment
Share on other sites

  • 6 months later...
  • 4 weeks later...

Ja również jestem szczęśliwą posiadaczką mastifa angielskiego, stymże że jak na razie dużo mniejszych rozmiarów. Ma dopiero 11 miesięcy i jest niestety niejadkiem - czasem myślę że postanowił zostać dogiem :D . Poza tym ma w sobie coś z wodołaza - wykąpie się nawet w łyżce wody, a jego najlepsza zabawka to plastikowa butelka lub własny ogon.

A tak a propos spotkaliście się kiedyś z tym, że was pies nie chce jeść notorycznie?? Mojego nawet surowe mięsko gryzie w ząbki :D (piesek jest przebadany i wet twierdzi, że wszystko z nim w należytym porządku). Może macie jakieś sposoby na niejadka??

Pozdr, Eliza i Gadget

Link to comment
Share on other sites

O imporcie z Austrii cos cisza.... :(

A co Elizo, do niejadkow... coz... ja to skas znam... niestety.

Pocieszajace jest to, ze czesto z wiekiem psy zmieniaja upodobania zywieniowe i juz nie sa az takimi niejadkami. Jak i to, ze lepszy chudszy niz zatuczony - zwlaszcza mlody molos.

Coz chyba nalezy uzbroic sie w cierpliwosc i jakos dobrac tak diete psa, aby z tych produktoch, ktore wzglednie lubi i jada cos mu sensownego zestawic. Rozumiem, ze Ty preferujesz naturalne zywienie, czy tez moze BARF (bo tak mi sie skojarzylo z tym surowym miesem).

Co do surowizny, to przynam szczerze, ze znam wiele psow, ktore zwyczajnie nie lubia surowego miesa.

Moze tylo wydaje Ci sie, ze on malo jada, a wlasciwie ma nalezyta proporcjonalna mase ? ;)

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Serdeczne pozdrowienia Joasiu, może mnie nie pamiętasz ale w sierpniu zeszłego roku korespondowałam z tobą na temat nabycia małego szczeniaczka, ale miałaś już wszystkie zamówione. W każdym razie korespondencję bardzo miło wspominam i naprawdę wiele się od ciebie dowiedziałam. Dzięki bardzo. :D

Natomiast co do mojego niejadka - karmię go ostatnio mięsem bo nic innego nie chce jeść, a na mięsko jeszcze od czasu do czasu spojrzy. Chrupki są be (przetestowaliśmu chyba wszystkie możliwe karmy i firmy), makaron wybiera z miski i wypluwa. Naprawdę ręce opadają. Co do wagi to wydaje mi się (choć nie mam żadnego dośwadczenia) że 63 kilo na 11 miesięcznego psa o wzroście ponad 80cm to trochę mało. Szczególnie porównując do jego rodzeństwa, które waży już koło 80 kg.

A jak twój Agapant? To chyba rówieśnik mojego Gadżeta (wrzesień 2003)?

Link to comment
Share on other sites

Powaznie ?!?! :)

Jaki ten net maly :D :D :D

Przyznam szczerze, ze nie potrafie zbilansowac prawidlowej porcji dziennej dla zadnego psa. Z reszta i dla czlowieka tez bym nie umiala :oops:

Kazdy z wlascicieli preferuje jakis rodzaj karmienia, a to suche, a to naturalne-gotowane, a to ostatnio modne BARF. Kazda forma ma i plusy i minusy i tak naprawde... do konca nie wiadomo, jak to powinno byc. Mozna oczywiscie odwolywac sie do natury itp, ale powatpiewam, czy ten pies w naturze zywil sie tylko i wylacznie miesem (surowym miesem), z reszta... na ile te nasze obecne psy zyja w srodowisku tak naturalny, jak te, do ktorych przykladow chetnie sie odwoluja liczni 'zywieniowcy'.

Napewno bardziej widoczne bledy zywieniowe sa u ras olbrzymich niz u malych. Dlatego osobiscie uwazam, ze przesadne preferowanie psow okazalych wagowo, oczywiscie mlodych w szczegolnosci, na ringach jest bledem, bo mlody molos to nie jest miniatura doroslego molosa. Wiec z ta ewentualna niedowaga jestem ostrozna. Psy maja rozna wiekosc, wzrosc, grubosc kosci, wiec takie tabele wagowe (co nawet sama prezentuje na stronie www) nie powinny spedzac snu z powiek.

Z tego, co kojarze Gadzet ma juz (albo lada moment) rok. Te 80 cm to dobrze zmierzylas ? Bo w tej chwili moglyby wraz z ta waga sugierowac, ze faktycznie najgrubszy to on nie jest, ale to tylko przypuszczenie. Moze tez byc i blad odczytu wagi.. Jak go wazysz ? U lekarza, czy jakos... ;)

Poza tym potraktuj z przymrozeniem oka te sensacyjne opowiesci, ze 'moj pies wazy tyyyle'. Wymiernikiem jest skala na wyswietlaczu, czu tez podzialaka wagi, a nei meirzone na oko !

On moze byc teraz w takiej fazie rozwoju, ze zwyczajnie wyskoczyl w gore, a masa... powolutku przyrosnie. Mastify rosna tak dosc dziwnie. ... Nawet miot potrafi rozwijac sie roznie, jedne rownomiernie, inne nie.

Moje psy tez nie przepadaja szalenczo za kuleczkami. Jednak zwazywszy na ich zapotrzebowanie zywieniowe poszlam na kompromis. Kulki sa podstawa, jednak nigdy nie sa w misce same. Zawsze z czyms typowo ludzkim, co zwyczjnie psy lubia. Trudno mi sie wypowiedziec, czy to rozsadne i dobre. Z reszta dobra sucha karma nie powoduje szybkiego przyrostu masy i tkanki tluszczowej i dorastajacych psow.

Jakims sposobem jest drobne krojenie produktow, np lubi gotowane meisko, a nie przepada za makaronem, czy ryzem i warzywami to... pokroic drobniutko, aby nie wybieral tylko tego, co lubi.

Moze pomoze tez stosowanie miejszych porcji, a czesciej ?

Jak moja Hiobe wlasnie miala etap takiego niejedzenia, to wpadlam na pomysl przekupstwa. Dawalam mala porcje tak, aby zjadla calosc poczatkowo z czyms, co lubila i jak zjadla calosc, to dostawala biszkopcik, czy jakies inne typowe ciacho. Nauczyla sie, ze tylko za zjedzone do ostatniej kuleczki jedzonko jest ciacho do takeigo stopnia, ze jak stawialam miske i nie czekalam przy niej do skonczenia posilku, to przychodzila po mnie, szlysmy sprawdzic, czy miska jest pusta i ... w nagrode ciasteczko. :D Napewno jakis zywieniowiec, przeciwnyk dawania psom slodyczy by mnie zbesztal, no ale coz... :D osiagnalem zamierzony efekt.

Musze przyznac, ze takie wybredne jedzenie mialy obie sunie mniej wiecej do 3 roku zycia. Teraz tez roznie jest, ale nabraly masy.

A psy karmie 3 razy dziennie....

A Agapant (Filon po domowemu) ... on je bardzo ladnie, ale tez nie jada samych kulek.

W tej chwili jest dosc wysoki i raczej nie rosnie juz w gore. Jest masywny i ma mocna kosc. I rosnie inaczej niz jego matka. Je dosc duzo, ale tez nie ma szalenczej masy.

A teraz sie nieskromnie pochwale.... w Sopocie skonczyl Mlodziezowy Championat ;)

Link to comment
Share on other sites

To gratuluję osiągnięć, brawo dla Filona!!! :D

Mój Gamoń niestety młodzieżówki nie zrobił i najprawdopodobniej już nie zrobi właśnie ze względu na wagę. Sędziowie mówią, że ogólnie pies bardzo ładny, gruba kość i duża głowa, ale... wygląda jak szczeniak - za szczupły. Dlatego może mam leciutką obsesję na temat jego niejedzenia.

A co do ważenia i mierzenia to wszytko u weta, ponieważ mieści się on u mnie w bloku i jesteśmy w dorych koleżeńskich stosunkach więc bywam tam dosyć często choćby na pogaduszki. Gadżet jest naprawdę wysoki i obawiam się że jeszcze nie zakończył procesu wzrostu w górę bo znowu wygląda jak "mały helikopterek" - tyłek ma wyżej od przodu.

A co do jedzenia, też dostaje 3 razy dziennie. Myślisz że nie próbowałam krojenia na drobne kawałki dodatków i mieszania z mięskiem? Ależ oczywiście, tyle tylko że pies wtedy powącha miskę i odchodzi i urządza mi strajk głodowy, dopóki nie dostanie czystego mięska. Próbowałam już go przetrzymać, zabierałam miskę i później dostawał to samo, ale zawsze mi się go robi żal jak nie je np. przez 2 dni.

Staram się żeby nie jadł samego surowego mięcha bo też nie mam przekonania czy to wystarczy, więc dla odmiany dostaje je gotowane z warzywkami i to czasem wciągnie.

Chyba teraz wypróbuję twój sposób z przysmaczkiem, może pomoże, ale nie wiem czy biszkopcik przejdzie w moim przypadku :lol:

I w ten sposób z tematu mastifa z Austrii zrobił się temat o diecie psów.. :D :D

Pozdr, Eliza i Gadżet

Link to comment
Share on other sites

Dziekujemy :D :oops:

Jeszcze pol roku Gadzet moze chodzic w klasie mlodziezy, wszystko przed nim! A pol roku dla molosa to hohoh ....

Masz jakies jego nowsze zdjecia ?

Prawidlowe porporcje w kazdej rasie to podstawa, a mase miesniowa (nie tluszczyk, ktory jednak duza czesciej widac nawet u mlodych psow) nabywa sie z czasem. To, ze w tej chwili przypomina bardziej doga niz mastifa tym sie nie przejmuj. Jestem ostrozna w kreowaniu ostatecznych wyrokow, co do wygladu u mlodych, rozwijajacych sie psow. Fakt faktem, ze jak pies ma jakies wady juz widoczne w mlodym wieku, to z czasem sie one nie ukryja, ale jak ma prawidlowe proporcje teraz, to malo prawdopodobne, aby je zatracil.

A tlumaczenie sie sedziego, ze mlody pies nie ma masy, to mnie zawsze 'bawi'... :-?

A linia grzbietu... hmmm... to tez jeszcze nie skonczony u niego temat, wiec wcale nie musi tak pozostac. Gdyby z kolei byl za ciezki, to w przypadku linii takiej, o ktorej mowisz wcale nie byloby to za korzystne.

Moj tez jest dosc duzy. To zawsze majako piersze slowa w karcie ocen. Ba...nawet uzywaja 'potezny'. Ale wielkosc mastifa, to nie wszystko, wzorzec okresla min wzrostowe, ale rownie czasto podkresla ogolno proporcjonalnosc wszystkich wymiarow, wiec wcale nie najwieksze i najmasywniejsze w sensie nabytej masy tluszczowej jest najistotniejsze.

U mlodych mastifow, to przy okazji jeszcze klatka sie rozrosnie, poszerza kosci plaskie, a to tez daje inny wyraz psa, inny oglad.

Bedziecie na klubowce ?

Link to comment
Share on other sites

JotHa - jak Ty jesteś mądralińska, rozumiem, że reprezentujesz typ Inteligentnej BLONDYNKI, znam ten typ kobieta, sama się do niego zaliczam.

Ja będę na klubówce, to ja już Ci nie wystarczam, a na poważnie chciałabym aby FILON poszedł (wraz z Melonem i Platonem) w konkurencji Najlepszy Reproduktor, Ja oczywiście idę w Najlepszej Hodowli - uzbierałam 4 i to ładne sztuki.

:agrue: :agrue: :agrue:

tośmy se pogadały.

Pozdrawiam

Marzena

Link to comment
Share on other sites

Czesc Blondino !

:D

Ja będę na klubówce, to ja już Ci nie wystarczam, a na poważnie chciałabym aby FILON poszedł (wraz z Melonem i Platonem) w konkurencji Najlepszy Reproduktor, Ja oczywiście idę w Najlepszej Hodowli - uzbierałam 4 i to ładne sztuki.

:agrue: :agrue: :agrue:

tośmy se pogadały.

Ty cos pilas ? :BIG:

:lol:

A tak na powaznie, odpisz mi na maila.... Co planujesz w hodwlanych ?!?!?

Nie sadzisz, ze nalezalaoby pod e championaty ? :beerchug:

Pozdrawiam

Asia

Link to comment
Share on other sites

Ja na klubowej niestety z przyczyn losowych nie będę i bardzo tego żałuję, bo zeszłoroczna bardzo mi się podobała. Nigdy nie widziałam takiej ilości mastifów naraz. Dla mnie osobiście to najlepsza i najciekawsza wystawa w roku.

Ja będę na klubówce, to ja już Ci nie wystarczam, a na poważnie chciałabym aby FILON poszedł (wraz z Melonem i Platonem) w konkurencji Najlepszy Reproduktor, Ja oczywiście idę w Najlepszej Hodowli - uzbierałam 4 i to ładne sztuki.

:agrue: :agrue: :agrue:

tośmy se pogadały.

Pozdrawiam

Marzena

Pani Marzeno nie chciałam się narzucać :D , po prostu lubię poznawać ludzi, a szczególnie hodowców i właścicieli mastifów, bo wiem że u źródła można się zawsze najwięcej dowiedzieć, a każdy ma inne doświadczenia. Szczególnie że to pierwszy pies tej rasy w moim życiu, więc często mam wątpliwości jak się nim opiekować.

A może pani ma jeszcze inne sposoby na niejadka?? :lol:

Pozdr, Eliza

Link to comment
Share on other sites

Witaj Gadget-Eliza, nie ma sprawy nie narzucasz się, ja zawsze jeśli tylko mogę (choć Alfą i Omegą nie jestem) :angel: :angel: :angel: służe radą nawet tym osobom , które nie posiadają psa z mojej hodowli. Nie wiem tylko czy mogę Ci w tym temacie pomóc. Mam sukę DOLLY (teraz ma 7 lat) i będąc w wieku Gadgeta też marnie jadła. :cry: :cry: :cry: Kupowałam lek w aptece na apetyt dla dzieci, bodajże Citropepsin. A potem przyszło przesilenie i zaczęła jeść, a właściwie "żreć", to pierwsza opróżnia miskę. Zresztą sama mam ostatnio problemy z wagą swoje psa, który ja zapewne wiesz jest mniej więcej w wieku Twojego pupila, był moment, iz bałam się, że PUPPY (tak po domowemu nazywamy psa) jest za ciężki i będę musiała go odchudzić, a po wystawie w Gdyni zaczęły się upały, jedna z moich suk dostała cieczkę i w ciągu 2 tygodni schudł ok. 10 kg. :evil: Jak sama widzisz, mimo tego ,że molosy hoduję od 1997 roku (5 miotów Dogue de Bordeaux i 9 miotów Mastiffa Ang.) to człowiek uczy się całe życie, zresztą skoro jemu na chwilę obecną wystarcza to co zjada (a czy on dużo biega ????) i nie ma żadnych problemów zdrowotnych to może daj mu trochę czasu. Sądzę, że młode psy to jak dzieci rosną też indywidualnie i w bardzo różny sposób (jak każdy molos). Np FILON Asi H wygląda na starszego niż jest w rzeczywistości i gdybym nie znała jego histori to nie uwierzyłabym, że to pies co ma 12,5 miesiąca, (a widziałam sporo mastiffów w swoim życiu - w tym całe mnóstwo - 98 sztuk na CRUFCIE w Anglii), on akurat tak włąśnie się rozwija (zresztą to mój wnuk :oops: :oops: :oops: - nie wiem czy słychać dumę w moim głosie ?!?!?!). Ponad to ja będę na wystawie w Białymstoku (a czytałam, że i Ty też) to możemy sobie pogadać - nie ma sprawy. :agrue: :agrue: :agrue:

Pozdrawiam

Marzena

Link to comment
Share on other sites

Witaj Asiu,

Skąt wiedziałaś, że piłam :drinking: :drinking: :drinking: , potem już tylko kac pozostał.

Odpisłam Ci na maila,

A propos championatów, to mogę się napić albo w Warszawie albo we Wrocławiu (termin zgłoszeń był do 10 sierpnia, a zgłoszenia wysłałam wczoraj, ale tu przydały się moje związkowe koneksje i znajomości i przyjeli moje 3 psy - PUPPY, PLATON, J-SABA) - jak Bóg i Partia pozwoli.

A na poważnie to pożyjemy. zobaczymy, tylko trzymaj kciuki (przynajmniej za Wrocław).

PS.

Skąd Ty bierzesz takie fajne ikonki ?!?!?

Całuski

Marzena

Link to comment
Share on other sites

Witam Marzeno,

dzięki za odzew i miło mi będzie cię w końcu poznać, bo przyznam że od dawna miałam na to ochotę, tylko jakoś tak głupio mi było podejść. Może to przez tą rywalizację na ringu?? :D

W takim razie do zobaczenia w Białystoku.

Pozdrawiamy

Link to comment
Share on other sites

GADET - rywalizacja w ringu jest potrzebna, raz się przegrywa, a raz wygrywa. (my jak na razie mamy remis). Oczywiście, że nikt nie lubi przegrywać, bo to nic przyjemnego, ja nauczyłam się tej sztuki po paru latach wystawiania psów. Zresztą hołuduje zasadzie, że nie jest wstyd przegrać, byleby przegrać z lepszym a nie gorszym, zresztą jeśli chodzi o takie psy jak FILONA, GADET czy PUPPY (to nasze "chłopaki" się tak szybko i w różny sposób zmieniają, że lokaty na wystawach to karuzela). Mnie tylko czasami złoszczą sędziowe, którzy nie mają pojęcia o rasie, a ja akurat na TEJ RASIE znam się naprawde dobrze, i choć jestem Asystentem Kynologicznym (kiedyś może jak znajdę więcej czasu zdam egzamin sędziowski) nie wszystkie rasy z grupy II "czuję".

Pozdrawiam Cię Gadet.

Marzena Tkacz

Link to comment
Share on other sites

I tak wlasnie byc powinno. Konkurencja, ale zdrowa ! :)

Dzis ten, jutro tamten. Trudno, aby rownoczenie wszystkie psy z ocena doskonala mialy pierwsza lokate.

A przeciez powinno nam zalezec na udoskonalaniu rasy, wiec kazdy nowy na ringu pies, czy suka powinna cieszyc. Nawet, jesli jest z konkurencji ;)

Zawsze fajnie sie wygrywa i krytykuje innych. No coz... jestesmy tylko ludzmi ;) :oops: ale moze nie tyle krytykowanie, co ogladanie kazdego psa w ramach wzorcowej lustracji jest chyba potrzebne. Raz, jako hodowca (no tu ja niesmialo postawilam pierwszy krok dopiero !) - co wyszlo ze skojarzenia ? czy bylo udane ? I to nawet, co wyszlo w 'konkurencji' - nie po aby robic jakies sensacje, ale rzeczowo zobaczyc efekty skojarzenia, jakie cechy z psow wyszly dobre, co niestety mogloby byc lepsze, itp... Hodowla to wieloletnia, wielopokoleniowa praca i tak, jak pisalam na 'molosach', w przypadku mastifa wie sie dopiero po 2-3 latach, co sie wyhodowalo. Dwa - nawet jako pasjonat rasy - mozna obserwowac wylaniajace sie u nas linie hodowlane, itp...

Inny temat, to znajomosc wzorca prezentowana przez sedziow na ringach, ich preferencje czy to danych typow, czy nawet umaszczen. To drazni, czy nawet boli....

Pozdrawiam

Asia

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem całkiem "zielona" :D pod względem wystaw (mama za sobą dopiero 3 starty), ale zdażyłam już zauważyć jak różnie sędziowie oceniają. Każdy ma swoje gusty i preferencje.

Na szczęście ja nie traktuję wystaw jakoś specjalnie ambicjonalnie, raczej jest to dla mnie rozrywka i odskocznia od nudnej pracy. Jednak wiadomo każda dobra ocena naszego Gamonia cieszy i to bardzo, ale z porażek też nie robimy tragedii.

Niestety do wystaw zniechęca mnie dodatkowo jeszcze jeden fakt - często da się zauważyć zawiść (choć może to za mocno powiedziane) wśród wystawców. To co piszesz Joasiu - zdrowa konkurencja jest OK, zgadzam się z tym całkowicie, ale często sytuacje są całkiem inne.

Dlatego też, my "zieloni" :D :D nie znając do końca zasad i zwyczajów panujących na wystawach, często trzymamy się z boku. A dla mnie prawdę mówiąc to wielka szkoda, bo chyba zaczynam być maniaczką molosów i z chęcią poznałabym jak najwięcej ludzi je hodujących, nie tylko z macierzystej hodowli.

Pozdr, Eliza

Link to comment
Share on other sites

GADET - przynam się szczerze, że zaintrygowałaś mnie zdaniem o zawiści wśród wystawców - czy to się tyczy mastifów ?!?!?

Ja hoduję mastiffy od 1997 roku, a na wystawy jeżdżę jeszcze dłużej (Boże jaka ja już jestem STARA :-? :-? :-?) - hoduję te psy prawie najdłużej w Polsce (dłużej tylko hoduje je Jacek Markowski - hodowla JÓZEFINKA)

Mam o hodowcach różne zdanie - ludzie są tylko ludźmi (i nie obce są im ludzkie słabości takie jak zawiść, zazdrość :evil: , ale też jest jeszcze życzliwość, bezinteresowna pomoc :D ). Najbardziej jednak brzydzę się obłudą i fałszem - co innego w oczy, a co innego za plecami. Jednak jeśli chodzi o wystawy to dla mnie liczą się tylko PSY, jeśli na ringu przegram z osobą (o której mam złe zdanie), ale pies jest SUPER - zawsze podam rękę i pogratuluję - i na tym punkcie jestem niezwykle czuła - a na taki gest stać niewielu (i uwierz mi, wiem co mówię - i nie mam tylko na myśli mastiffów, bo nie raz wystawiałam grzecznościowo psy różnych ras grupy II.

Mam nadzieję, że Twoje doświadczenia z wystaw będą coraz lepsze, jeśli o mnie chodzi, ja zawze podam Ci rękę - niezależnie na jakiej lokacie będę stała.

Pozdrawiam

Marzena Tkacz

Link to comment
Share on other sites

GADET - przynam się szczerze, że zaintrygowałaś mnie zdaniem o zawiści wśród wystawców - czy to się tyczy mastifów ?!?!?

Masz rację może faktycznie to zdanie zabrzmiało jakbym miała złe doświadczenia wśród mastifów. A to nie było moim zamysłem, raczej chodziło mi ogólnie. Zanim kupiliśmy Gadżeta też jeździliśmy na wystawy jako oglądający i towarzyszący znajomym i stąd nasze niemiłe doświadczenia. Nie raz wtedy spotykaliśmy się ze stwierdzeniami, że ktoś tam wygrał tylko dzięki znajomościom, ten jest taki i owaki itd. Dodam, że nie były to komentarze od naszych znajomych tylko zasłyszane w tłumie. Dlatego o tym wspomniałam. A co do mastifów to do tej pory nie spotkałam się z tego typu komentarzami więc napawa mnie to optymizmem. Widzę, że istnieje konkurencja między poszczególnymi hodowlami, ale to normalne i nawet dziwny by był jej brak, ale to zdrowa konkurencja. I tak trzymać!!

Jednak jeśli chodzi o wystawy to dla mnie liczą się tylko PSY, jeśli na ringu przegram z osobą (o której mam złe zdanie), ale pies jest SUPER - zawsze podam rękę i pogratuluję - i na tym punkcie jestem niezwykle czuła - a na taki gest stać niewielu (i uwierz mi, wiem co mówię - i nie mam tylko na myśli mastiffów, bo nie raz wystawiałam grzecznościowo psy różnych ras grupy II.

A co do podawania ręki to chylę głowy – prawdę mówiąc do tej pory nie zauważyłam takiego gestu u nikogo innego.

Pozdr, Eliza

Link to comment
Share on other sites

Buuuuuu .......

A gdzie jest moj piekny post napisany w temacie wystawy, wystawcow, atmosfery pod ringami itp ?

:evil:

On byl niepowtarzalny i nie jestem w stanie go stworzyc jeszcze raz. :( Czyzby trescia nieodpowiedni i go usunieto ?!?!

A nie pozostaje mi nic innego, jak powtorzyc za Marzena. Jestesmy tylko ludzmi i to, jak komentujemy, co mowimy swiadczy o nas. Wszystkim milosnikom rasy i hodowcom powinno zalezec na popularyzacji rasy, ale w jej wlasciwym eksterierze. Wiem, ze trudno sie przegrywa, to naturalne. Ale to tylko lokata na ringu, o wartosci psa swiadczy jego wyglad, psychika i nie zawsze niestety to, co uwaza sedzia jest sluszne. Bo wiemy, jaka znajomoscia rasy sedziowie sie legitymuja.

Z drugiej strony, im dluzej sie 'siedzi w rasie' oglada, przeglada, niekoniecznie hoduje (bo czasami niestety hodowcy sa zapatrzeni w to, co robia bezkrytycznie i bez sensu powtarzaja neisprawdzone kojarzenia), to wyrabia sie poglad na rase. Czesto wowczas zaczyna dostrzegac faktyczne niedociagniecia swego psa i powoli rozumiec niektore wczesniej wydane opinie. Moim zdaniem, wystawy to pokazy pieknosci - owszem, ale tez i jakis rodzaj prezentacji psow, przegladow nowych pokolen, analizy co dalo takie, czy inne kojarzenie itp. Fajnie byloby, aby istnialo cos, jakis rodzaj pokazow - nie tyle dla publiki, co dla zaintersowanych rasa, pokaz psow, na ktory przyjezdzaliby nie tylko wystawcy, ale tez wlasciciele tych nigdzie nie pokazywanych. Wowczas naprawde byla by mozliwosc przykladowo corocznej pracy hodowlanej. I tez nie chodzi mi o tytuly i medale, ale o opisy, lacznie z pomiarami wzrostu, masy i proporcji.

Tia... ale sie rozmarzylam.... :-?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...