Jump to content
Dogomania

werka88

Recommended Posts

Mój pies Louis, ma 3 miesiące. Od jakiegoś tygodnia jest wyjątkowo nieznośny, nie wiem co z nim zrobić. Wydaję mi się że próbuje mną rządzić, szczeka żeby zwrócić na siebie uwagę i robi to nawet po 24.00 co jest dość kłopotliwe ponieważ mieszkam z współlokatorami w bloku.
Mam wrażenie że próbuje pokazać mi kto tu rządzi, nie słucha się na spacerach, wołam go a ten raz przyjdzie kiedy indziej nie dopóki do niego nie podejdę. Myślałam że to kwestia chodzenia na smyczy bo zdarza mi się nie chodzić z nim w niej ale nawet wtedy siada i nie chce iść dalej. Gdy go głaszcze on zaczyna mnie gryźć, nie pomaga nic odsuwam ręce, mówię nie nawet lekki klaps na niego nie działa. Czy to pierwsze odznaki dominacji? Jak sobie z nią poradzić?

Co mam robić? trudno jest znieść takiego terrorystę. Zależy mi najbardziej na oduczeniu go ciągłego szczekania bo to męczące i niekorzystnie wpływa na moje relację z właścicielem mieszkania...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='werka88']Mój pies Louis, ma 3 miesiące. Od jakiegoś tygodnia jest wyjątkowo nieznośny, nie wiem co z nim zrobić. Wydaję mi się że próbuje mną rządzić, szczeka żeby zwrócić na siebie uwagę i robi to nawet po 24.00 co jest dość kłopotliwe ponieważ mieszkam z współlokatorami w bloku.
Mam wrażenie że próbuje pokazać mi kto tu rządzi, nie słucha się na spacerach, [B][COLOR="deepskyblue"]wołam go a ten raz przyjdzie kiedy indziej nie dopóki do niego nie podejdę. [/COLOR][/B]Myślałam że to kwestia chodzenia na smyczy bo zdarza mi się nie chodzić z nim w niej ale nawet wtedy siada i nie chce iść dalej. Gdy go głaszcze on zaczyna mnie gryźć, nie pomaga nic odsuwam ręce, mówię nie [B][COLOR="deepskyblue"]nawet lekki klaps na niego nie działa.[/COLOR][/B] Czy to pierwsze odznaki dominacji? Jak sobie z nią poradzić?

Co mam robić? trudno jest znieść takiego terrorystę. Zależy mi najbardziej na oduczeniu go ciągłego szczekania bo to męczące i niekorzystnie wpływa na moje relację z właścicielem mieszkania...[/QUOTE]

1.Jakiej rasy jest piesek
2. Czy to Twój pierwszy pies w życiu?
3. Pies to nie dziecko :crazyeye: on nie rozumie co to klaps:diabloti: nawet lekki
4. zainwestuj w 10 - 15 metrową linkę i NIGDY nie podchodź do psa który nie reaguje na wołanie.... lepiej zacznij mu uciekać :Dog_run:
5. Nie reaguj na jego szczekanie ( zamknij się, cicho itp to też reakcja:eviltong:)
6. zainwestuj w książkę o wychowaniu psa ( to naprawdę ciekawa lektura)
7. jak najwięcej pracuj z psem w domu, przywołuj go do siebie i każde przybycie nagradzaj smakołykiem ( pies ma wiedzieć, że przyjście na zawołanie oznacza coś miłego [nagroda - smaczek])

Link to comment
Share on other sites

Yorkshire terrier to tak naprawdę pies pracujący.... pomimo swoich kokardek i milutkiego wyglądu. Dawniej Yorki tępiły szczury... i inne drobne gryzonie.
To tak podręcznikowo.Natomiast w kwestii posłuszeństwa ( powrotów na zawołanie) musisz duużo trenować, ze względów bezpieczeństwa proponuję 15 metrową linkę (fi 2,5 - 5 mm) zamiast smyczy. Piesek będzie miał odrobinę niezależności, a Ty możliwość w każdej chwili "przyciągnięcia" psa do siebie. Oczywiście smakołyki jako nagroda za posłuszny powrót.
Po drugie spokojny pies to zmęczony pies:evil_lol: zaordynuj mu dużą dawkę ruchu, jak i ćwiczeń na wieczornym spacerze, a gwarantuję Ci, że w nocy będziesz mieć spokój.
Możesz również dać mu świńskie ucho, lub jakąś kość aby miał zajęcie i się nie nudził.
W tym momencie możesz stosować komendę " na miejsce" i kiedy pies tam się uda dajesz mu kość. Ja osobiście za każdym razem jak mój zwierz wrócił z kością do pokoju w celu konsumpcji "przy ludziu" :lol: zabierałem mu kość i odnosiłem na jego miejsce.... trochę to trwa ale później można zapomnieć, że w domu jest pies jak tylko kość dostanie:eviltong:
W pozostałych kwestiach myślę, że na razie nie jest to kwestia dominacji (3 miesiące to jeszcze szczeniak) ale raczej piesek jest znudzony, nie ma co robić i usiłuje wciągnąć Cię do zabawy.
Myślę, że to tylko zarys tego co powinnaś zrobić, ale najlepszym rozwiązaniem będzie poszukać w okolicy rozsądnych właścicieli psów i na wspólnych spacerach dzielić się wiedzą.
Tak na marginesie Alfa2 w wieku 4 miesięcy w pełni kontrolowalna ( za wyjątkiem pogoni za rowerami, :evil_lol: ale temu szło zapobiec. )
[IMG]http://i43.tinypic.com/97lah2.jpg[/IMG]
Ogromna potrzeba czytania :evil_lol: To jeszcze przed tobą :lol:
[IMG]http://i44.tinypic.com/sgiqe0.jpg[/IMG]
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, że się podepnę, ale mam podobny problem z yorkiem :oops:
W paru zdaniach go przedstawię. Nasz problem rozpoczął się z dniem, kiedy pierwszy raz wyszliśmy na podwórek (3 miesięczny brzdąc). Obecnie ma 7 miesięcy i dosłownie nic się nie zmieniło, a próbowaliśmy różnych technik, a wbrew wszystkiemu problem się nasilił. Ale do rzeczy. Mój pies okropnie nie cierpi psów (wszystkich) i małych dzieci. Nawet nie próbuje się z żadnym zaprzyjaźnić. Gdy inny pies podbiega do niego, czy mija merdając ogonem, tak mój ani razu nie zamerdał ogonem na przywitanie innego czworonoga. Gdy zobaczy psa sztywnieje i zaraz zaczyna szczekać, i to z wyraźną agresją.. To było dla mnie dziwne, bo piesek wychowywał się wśród 5 rodzeństwa, a w domu były jeszcze 2 psy. Nie wiem skąd ta nienawiść do psów.. Próbowaliśmy go wziąć na smaczki, na odwracanie uwagi, na zmianę kierunku, na zabawki, dźwięki i inne, ale nie skutkowało. Spotykamy się codziennie kilka razy z trochę starszym szczeniakiem bullterriera, który bardzo chce się z naszym psem bawić, ale za każdym razem nasz pies wszczyna awanturę przy kontakcie z nim i z zabawy nici.. :shake: Nie mogę pozwolić sobie na tresurę niestety, ponieważ u nas w mieście nie ma chyba dobrej szkółki dla psów, poza tym - jestem studentką i nie mam wolnych funduszy (:oops:)
Oglądam też program "Zaklinacz psów", jednak wielu rad nie mogę w przypadku mojego psa zastosować, chociażby tego 'kopniaka' żeby wyrwać go z amoku szczekania, ponieważ pies waży jedyne 3kg, i wątpię by było to dla niego przyjemne. Nigdy psa nie biłam, i klapsy są wykluczone..

Wbrew pozorom, mój pies jest strasznym dominatorem. Nawet jak znajdzie się nie na swoim terenie, wystarczy, że osika choć jedną trawkę, i już inny pies nie ma prawa spokojnie przejść obok niego :shake:
A codziennie go zabieram na godzinny spacer, z linką 10m lub 5m flexi. Dodam, że pies na krótkiej bardzo ładnie chodzi...

Doradźcie mi, co mam zrobić? :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='werka88']Mój pies Louis, ma 3 miesiące. Od jakiegoś tygodnia jest wyjątkowo nieznośny, nie wiem co z nim zrobić. Wydaję mi się że próbuje mną rządzić, szczeka żeby zwrócić na siebie uwagę i robi to nawet po 24.00 co jest dość kłopotliwe ponieważ mieszkam z współlokatorami w bloku.
Mam wrażenie że próbuje pokazać mi kto tu rządzi, nie słucha się na spacerach, wołam go a ten raz przyjdzie kiedy indziej nie dopóki do niego nie podejdę. Myślałam że to kwestia chodzenia na smyczy bo zdarza mi się nie chodzić z nim w niej ale nawet wtedy siada i nie chce iść dalej. [COLOR=sienna][B]Gdy go głaszcze on zaczyna mnie gryźć[/B][/COLOR], nie pomaga nic odsuwam ręce, mówię nie nawet lekki klaps na niego nie działa. Czy to pierwsze odznaki dominacji? Jak sobie z nią poradzić?[/QUOTE]

,,Tak mały piesek napewno nie myśli o dominacji czy rozwiązywaniu problemów z użyciem zębów.On za ich pomocą poznaje świat.Jak każde małe dziecko uwielbia się bawić..."Fragment z gazety Mój pies Styczeń 2012 Polecam kupić.
Warto też jeśli zaczyna gryźć niepożądane rzeczy, podłożyć mu zabawkę ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='werka88'] Wydaję mi się że próbuje mną rządzić, szczeka żeby zwrócić na siebie uwagę i robi to nawet po 24.00 co jest dość kłopotliwe ponieważ mieszkam z współlokatorami w bloku.
[/QUOTE]


Na to jest prosty sposób. Jeżeli pies bardzo chce być przez Ciebie zauważony musi kojarzyć, że osiągnie to gdy będzie spokojny.
Kiedy się złości i szczeka całkowicie go ignoruj, tak długo aż przestanie a następnie daj smakołyk i pogłaszcz. Jeśli znowu zacznie szczekac lub np. gryźć Cię zacznij ignorowac ponownie i nagradzaj za każdym razem gdy przestanie/uspokoi się.
Na pewno za którymś razem załapie o co chodzi.

Link to comment
Share on other sites

Niestety większość małych piesków ma problem z nadmiernym szczekaniem. Są 3 sposoby, albo poszukać rasy która będzie nam odpowiadać, albo włożymy ogromnie dużo pracy i konsekwencji upierając się że oduczymy psa nie porządanych zachowań, albo olejemy to i zmusimy sie do zaakceptowania psa takim jakim jest, bo niestety ciężko jest pozbawić psa umiejętności które człowiek kształtował w danej rasie od setek lat.

Link to comment
Share on other sites

sed_, a w jakim wieku pies do Was trafił? Miał minimum 8 tygodni?
Czy od początku był jakoś socjalizowany z innymi psami, z dziećmi? Czy też był izolowany? Usiłowaliście chodzić na regularne spacery z innym, spokojnym, młodym psem? Może np. zwykły marsz koło innego psa tak na dobry początek pomoże? Potem dopiero próby jakiejś zabawy, czy czegoś. Najpierw niech się zapozna z psem. Co do dzieci, jeśli znacie jakieś, które nie boją się psów, a które można wykorzystać do nauki psa - moze spacer z dziećmi, a jak pies do nich podejdzie i nie obszczeka, dziecko daje smaczek w nagrodę. Poza tym psie przedszkole lub inne tego typu szkolenie grupowe by dobrze wszystkim zrobiło, bo to jest szkoła dla psów i ludziów ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']sed_, a w jakim wieku pies do Was trafił? Miał minimum 8 tygodni?
Czy od początku był jakoś socjalizowany z innymi psami, z dziećmi? Czy też był izolowany? Usiłowaliście chodzić na regularne spacery z innym, spokojnym, młodym psem? Może np. zwykły marsz koło innego psa tak na dobry początek pomoże? Potem dopiero próby jakiejś zabawy, czy czegoś. Najpierw niech się zapozna z psem. Co do dzieci, jeśli znacie jakieś, które nie boją się psów, a które można wykorzystać do nauki psa - moze spacer z dziećmi, a jak pies do nich podejdzie i nie obszczeka, dziecko daje smaczek w nagrodę. Poza tym psie przedszkole lub inne tego typu szkolenie grupowe by dobrze wszystkim zrobiło, bo to jest szkoła dla psów i ludziów ;)[/QUOTE]

Pies miał równo 2 miesiące, gdy do nas trafił. O dziwo, gdy byłam na wizycie u hodowcy ładnie bawił się ze swoimi braćmi. Piesek nie był izolowany od dzieci (bywała u mnie siostra cioteczna w wieku 9 lat) ani od psów - on od pierwszego spaceru w parku był wrogo nastawiony do innych psów (jak zobaczył od razu warczał). Z tymi spacerami z innym pieskiem było trudno, bo mamy pod bokiem właśnie tego młodego bullterriera, który jest bardzo żywiołowym psiakiem.. Były próby jakiegoś oswajania go z nim, ale bezskutecznie - pies od razu się napręża i szczeka. Wystarczy dotknięcie do nosa innego psa i już szczeka :( Myślałam, że zachowuje się tak tylko w stosunku do psów, które są w podobnym wieku, ale on potrafi bardzo oszczekać osiedlową 'księżniczkę' sunię w wieku 10 lat, która jest bardzo spokojna i tylko trochę większa od niego. Dzieci dawały mu smaczki i owszem brał i się cieszył, ale jak już próbowały głaskać po głowie to warczał.. On sobie sam wybiera, kto może go łaskawie pogłaskać.. Trochę już brak mi sił, bo tak szczerze to boję się z nim iść na spacer i nerwowo się rozglądam, czy jakiś pies nie idzie, bo nie wiem co mój pies mówi do innych, być może szuka zaczepki. Zazwyczaj szczeniaki są uległe w stosunku do starszych psów, a tutaj mały za wszelką cenę chce mieć wszystkich pod kontrolą.. Ogółem to żadne drzewko, słupek, czy kępa trawy nie zostaje sucha na spacerze - musi wszystko oznaczyć :rolleyes:
Chciałam iść z nim na szkolenie, ale nie mam pojęcia czy u nas (Białystok) jest jakiś dobry szkoleniowiec.. Gdyby to był mały koszt, to bym nie wahała się ani chwili, ale tak... Chciałam też, jak był młodszy, pójść na jakieś spacery socjalizacyjne, ale nie wyszło :( Boję się, że będę musiała mu kupić kaganiec i do końca życia się wstydzić, że oszczekuje Bogu ducha winne psy..

A i jeszcze powiem, że pies jest diabelnie mądry i pojętny. Wszelkie komendy załapuje bardzo szybko i myślę, że jego nienawiść do psów, jest wynikiem tego, że on mnie na tym spacerze w jakiś sposób próbuje bronić - pokazuje, żeby inny pies się nie zbliżał.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]On sobie sam wybiera, kto może go łaskawie pogłaskać.[/QUOTE]

[QUOTE]mały za wszelką cenę chce mieć wszystkich pod kontrolą[/QUOTE]

[QUOTE]on mnie na tym spacerze w jakiś sposób próbuje bronić - pokazuje, żeby inny pies się nie zbliżał. [/QUOTE]

[QUOTE]ale za każdym razem nasz pies wszczyna awanturę przy kontakcie z nim i z zabawy nici.[/QUOTE]

[QUOTE]Dzieci dawały mu smaczki i owszem brał i się cieszył, ale jak już próbowały głaskać po głowie to warczał.. [/QUOTE]

Opisane w Twoich postach problemy to standardowa, popularna sytuacja, gdy: młodemu psu pozostawi się możliwość podejmowania zbyt wielu decyzji, nie daje mu sie poczucia bezpieczeństwa przy sobie, zmusza do kontaktów pseudosocjalnych, nie skupia na sobie - źródle atrakcji, nie uczy słowa "nie".
Piesek nie czuje sie komfortowo, w jego pojęciu dana sytuacja jakoś mu zagraża, coś go niepokoi. Np. pies, nachalne dziecko. Przewodnik nie pomaga mu, nie daje wsparcia w psim rozumieniu, nie pokazuje właściwej drogi zachowania. Piesek sam bierze sprawy w swoje łapy. Uczy sie kontroli otoczenia, zaczyna sie w tym czuć coraz lepiej (lub nie potrafi reagować inaczej). Proste... ;)
Gdybyscie chcieli nad tym pracować czeka Was wiele zmian w całym życiu z psem.
Sama nie dasz rady, bo istotne są szczególiki i przede wszystkim umiejętność czytania psa. Poza tym mały ma juz to zachowanie utrwalone.
Mysle, ze można spróbowac tu:

[URL]http://alpi.org.pl/alpi/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Tylko zastanawiające jest to, dlaczego w hodowli normalnie bawił się z innymi psami i małymi dziećmi, a jak tylko wyszedł na podwórek to zaczął ich nie lubić. Pies, np. w domu w ogóle nie jest uciążliwy - raz ukarany słowem - nie wolno, nie załatwił się już w domu, nic nigdy nie zniszczył, do domu wpuszcza normalnie dzieci i ludzi, cieszy się, bawi, nie szczeka, jedynie pomruczy jak coś się dzieje na klatce..
Starałam się go kontrolować na początku, ale teraz najskuteczniej mi jest po prostu go podnieść i poczekać aż inny pies odejdzie, lub samemu odejść dalej i go postawić.. :( Dla mnie kontrola takiego małego psa jest prawie niewykonalna, dlatego zastanawiałam się nad szkoleniem. Ale bardziej dlatego, że chciałabym żeby ktoś go nauczył, że obcy człowiek nie jest zły i nie chce mu zrobić krzywdy.
Moja znajoma miała taki sam przypadek ze swoim yorkiem, strasznie cięty na inne psy, wystarczyło, żeby trafił swój na swego - tamten drugi go lekko ugryzł i pies mojej znajomej już nigdy nie zaszczekał na psa i był uległy. Oczywiście, nie pozwolę, żeby inny pies ugryzł mojego, ale czasem wydaje mi się, że mu by się to przydało..

A czy jakaś obroża antyszczekowa (nie orientuję się) by mogła w takich sytuacjach pomóc?
Dziękuję za stronę, napiszę do nich maila i zobaczymy :)

Link to comment
Share on other sites

Obroża antyszczekowa jak dla mnie jest troszkę okrutna. Serio. Najpierw trzeba go oduczyć pewnych zachowań, zamiast montować mu kopiące niskim napięciem urządzenie.
Zawsze można umówić się z grupą znajomych psów i puścić małego z nimi w stadzie. Będzie się rzucał, dostanie po tyłku i nagle się zacznie dogadywać. Mój pies taki był, rzucał się na wszystko, co się rusza. Wzięliśmy go na działkę z moim drugim psem i dwoma mojego faceta, których Filip nie znał. Troszkę się pokotłowali, teraz jest miłość, poza tym dzięki temu od czasu do czasu mamy jakiegoś psa na tymczasie, a Filip ma też na osiedlu koleżanki. Są psy, których nie akceptuje, ale wiele polubił. Tylko ważna rzecz - NIE INGEROWAĆ, jeśli nie jest bardzo ostro. Psy będą się przepychać, przygniatać do ziemi, ale jeśli krew się nie leje, żaden nie wpada w morderczy amok, to nalezy ingerować. Krzywdy sobie nie zrobią, poustawiają zasady i już.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie u nas jest ten problem, że nie mamy żadnych znajomych, którzy mają psy. :( Jestem na studiach i moi znajomi mieszkają w akademikach, gdzie zwierząt nie można trzymać.. Poza tym, mieszkam w samym środku miasta, i psa spuścić nigdzie nie mogę.. Zaraz by wleciał pod samochód.. :(
Czuję, że nasza sytuacja jest dosłownie beznadziejna..

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Zawsze można umówić się z grupą znajomych psów i puścić małego z nimi w stadzie. Będzie się rzucał, dostanie po tyłku i nagle się zacznie dogadywać.[/QUOTE]

Sybel, ja chyba śnię... Nawet nie mam siły tego komentować. Jeśli odpowiada Ci sytuacja, że Twój pies decyduje komu chce wkopać, a komu nie, to spoko (dla mnie to nie do wyobrażenia), ale nie dawaj takich rad na forum. Czy naprawdę uważasz, że własnie tego w pierwszej kolejności potrzebuje ten pies???

[B]sed_ -[/B] bardzo fajnie, ze jesteś na tyle odpowiadzialna, ze nie bedziesz puszczać ze smyczy nieułożonego, niezrównoważonego póki co pieska. To by była głupota. Nie, wasza sytuacja nie jest beznadziejna ;) Jest typowa i dacie rade przy dobrych chęciach. Na szkoleniu nauczą Cię jak działać, by piesek nauczył się z Toba współpracować, czuć się przy Tobie pewnie, bezpiecznie i Cię szanował.
Obroża antyszczekowa - zdecydowanie nie. Potrzeba po prostu wysiłku z [U]Twojej [/U]strony, by pies zrozumiał nowe zasady. I poczuł sie z tym zdecydowanie lepiej, niż w obecnym stanie.

Link to comment
Share on other sites

yamayka, ja byłam przerażona, jak miałam to zrobić. Okazało się jednak, ze pies zupełnie zmienił zachowanie. Najpierw świrował (w kagańcu), ale dosłownie po chwili zaczął kontaktować. Po prostu reszta go zaakceptowała, jak zaczął się stawiać, był ustawiany - nie brutalnie, a konsekwentnie.
Jeśli pies nie umie się zachować wśród psów, warto dać mu szansę się tego nauczyć. Mój pies NIE decydował, komu chciał wkopać. Bał się, u nas miał wsparcie, ale nie ingerowaliśmy. Po prostu sam musiał się dogadać - jak dzikie dziecko w przedszkolu. I nie, nie było krwi, obrażeń, lęków egzystencjalnych, traum. Ma za to wreszcie, po latach znajomych, wpuszcza psy do domu, bawi się. Nie miał tego przez 4 lata u nas. Został zmuszony do kontaktu i podziałało.
Nie zawsze nagradzanie pomaga, czasem pies musi poradzić so0bie sam na moment. Z łagodnymi psami.
Inna opcja to zwykłe zajęcia grupowe z psami. Pod okiem trenera. My poszliśmy na żywioł, ale nie żałujemy, psy znały teren, znały swoje zapachy już wcześniej, i to pomogło.

Link to comment
Share on other sites

Ufff...
[QUOTE]Mój pies NIE decydował, komu chciał wkopać.[/QUOTE]
[QUOTE]Są psy, których nie akceptuje, ale wiele polubił.[/QUOTE]

Czyli decyduje. Ten jest OK, tego nie zaakceptuję.
Sybel, ja oczywiście doceniam rolę zrównoważonych, starannie wybranych, swietnie ułożonych psów w rolach "terapeutów". Moja szefowa takiego ma i zdarza się, ze używa. Ale ja uważam, że w grubej większości przypadków działanie powinno być diametralnie inne, niż właśnie zostawianie "wolnej ręki" psu z problemem. U mojego psa od swobody zaczęły sie problemy z agresją. Nigdy nie poradziłabym niczego takiego żadnemu z kursantów. Po pierwsze ryzyko, że przez takie swobodne kotłowanie z psami problem sie pogłębi - jest to bardzo prawdopodobne, zachowania agresywne (o dowolnym podłożu) bardzo lubia się wzmacniać - jak wiesz. Po drugie - dla mnie celem szkolenia jest stworzenie z psem takiej relacji, bym JA - jako przewodnik - decydowała o wszystkim, równiez o stanach emocjonalnych psa w okreslonych sytuacjach. I by pies naturalnie to przyjmował. I by czerpał ze wskazanego przeze mnie zachowania niezliczone korzyści - ze spokojem w głowie na czele. Bo ja w zamian za to nie narażam go na dyskomfort (podbiegające psy, ludzie pchający się z niewygodnym kontaktem) przy sobie.
Przekonałam się juz niejednokrotnie - pies, za którego niemal o wszystkim mądrze decyduje przewodnik, jest szczęśliwszym psem.

Link to comment
Share on other sites

Opisałam problem w mailu do tego ośrodka szkoleniowego. Dostałam odpowiedź, że nie jest potrzebne szkolenie, a porady behawioralne (czysta teoria).. Nie o to mi chodziło.. Wiem, że muszę zrozumieć swojego psa, żeby działać, ale wydawało mi się, że żeby psa oswoić z innymi psami, trzeba stopniowo działać z psem w towarzystwie innego.. W takim razie, może mi polecicie dobrą, na prawdę przystępnie napisaną książkę, żebym mogła zrozumieć swojego psa, i wtedy zaczęła działać? :)
Tak szczerze, to szczeniak pojawił się u mnie nagle. Zawsze chciałam psa, ale nie interesowałam się nimi aż tak. Natrafiła się okazja, więc przyjęliśmy malucha. I to yorka. Jest to mój pierwszy pies i przeraziłam się jak ciężko jest nauczyć psa zwykłego posłuszeństwa.. Problemy były z niemal wszystkim - wybredny co do jedzenia, walka z załatwianiem się na matę itp.. No ale cóż, mam go więc muszę go należycie wychować :) Wiedziałam, że yorki to trudne psy do ułożenia i podporządkowania sobie, no ale nie wiedziałam że w praktyce to jest takie trudne..

Link to comment
Share on other sites

Potrzebne jest szkolenie, praktyka - masz rację. Nie mozesz zapisać sie do nich na podstwaowy kurs? Lepsze byłyby spotkania indywidualne, ale to dużo kosztuje.
Teoria jest ważna, ale nie wystarczy.
Tak na szybko, bo wpadłam na chwilę - co do poczytania:
[URL]http://www.owczarek.pl/zofia/journal/default.asp[/URL]

Wszystkie dostępne książki Zofii Mrzewińskiej, cały Stanley Coren, Patricia Mc Connel, Inki Sjosten "Posłuszeństwo na co dzień", Turid Rugas "Sygnały uspokajające", J. Donaldson "Pies i człowiek", Jacek Gałuszka "Aria do mnie".

Link to comment
Share on other sites

No właśnie napisali mi, że mam dojść do źródła problemu poprzez chodzenie na teorię.. Ja znam źródło - zaniedbałam jego wychowanie, po prostu się na tym nie znam, ale myślę, że więcej dowiem się z książek.. No nic, dziękuję za pozycje, na pewno zakupię i w każdej wolnej chwili będę czytała :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sed_']/.../Dostałam odpowiedź, że nie jest potrzebne szkolenie, [B]a porady behawioralne (czysta teoria[/B])../.../Wiedziałam, że yorki to trudne psy do ułożenia i podporządkowania sobie, no ale nie wiedziałam że w praktyce to jest takie trudne..[/QUOTE]
Yorki to tak naprawdę psy pracujące.. Najpierw go zmęcz ( długi spacer, bieganie ) , a później zacznij wychowywać.
Jako przykład podam Ci psa, uczonego w domu komendy siad, waruj,( ze smaczkami) w sytuacji kiedy miał dużo energii (niewybiegany) i strasznie się nakręcał.... po jakimś czasie na widok smaczka na przemian siadał, warował , bo wiedział, że którąś z tych rzeczy musi zrobić aby nagrodę otrzymać... ale nie bardzo pamiętał którą....
Ponadto odnoszę wrażenie, że w Twojej sytuacji to pies wyprowadza Cię na spacer nie Ty jego. Po prostu wyczuwa Twoją obawę o to, żeby nic mu sie nie stało, żeby go inny pies nie pogryzł itp i stara sie w miarę swoich psich możliwości zapobiec takiej sytuacji w jedyny instynktowny sposób.... szczekając.
Ciężko jest napisać konkretną poradę nie widząc zachowania psa, bo komunikacje niewerbalna ma w tym przypadku duże znaczenie.
W tym przypadku mieli rację iż potrzebne jest szkolenie z teorii a przede wszystkim jak napisała [COLOR="blue"]yamayka[/COLOR] poleciłbym Turid Rugas "Sygnały uspokajające" która to lektura pozwoli Ci lepiej poznać i zinterpretować zachowanie swojego psa

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...