Jump to content
Dogomania

Zajrzyjcie jaki Rocki jest szczęśliwy w swoim własnym domu :D


magda222

Recommended Posts

Kado, spokojnie, dziewczyny naprawdę wiedzą co robią  :).

 

Elisabeta, Jaszka - fajnie, że wierzycie w to że chcemy dobrze dla Rockiego  :) . Bo chcemy, Wy na pewno też.

 

Sytuacja Rockiego była tak statyczna że coś trzeba było zrobić. Ponieważ na razie żaden DS się naszym psiakiem nie zainteresował trzeba było podjąć jakieś działania zmierzające do tego żeby ten dom znaleźć. Stąd przenosiny do nowej prężnej fundacji. Nasze dziewczyny będą miały go "na oku", będzie odwiedzany przez Magdę a Grażyna to tam jest prawie domownikiem... Będą nowe super foty bo takich zdjęć jakie robi Grażyna nie robi nikt :D . Przykładem są fotki jeszcze ze schroniska, robione przez Grażynę. 

W fundacji jest zaledwie kilka boksów, psiaki są wyprowadzane na takie spacery, że ruchu to na pewno Rockiemu nie braknie.

Jak Rocki będzie trochę ogarnięty / wykąpany, po fryzjerze/ będą nowe fotki i ruszamy z tymi wstrzymanymi przeze mnie ogłoszniami. Tym razem na Śląsk bo tam i ludzi więcej i ewentualna wizyta przyszłego domku u Rockiego będzie łatwiejsza. A i nasze dziewczyny wizytę PA zrobią bardzo porządną  :) .

 

Tak jakoś teraz, przy okazji przenosin, wyszło że Rocki musi zaliczyć też wizytę u weterynarza, przynajmniej takie jest moje zdanie. Chyba przegapiłam na wątku informację o tym, że Rocki choruje i bierze leki na wątrobę. Choć jak dzwoniłam do ZuziM i wypytywałam o niego to nic o tych lekach nie mówiła. Specjalnie sprawdziłam swoje notatki, które robiłam pod kątem ogłoszeń...

 

Kiedy Rocki miał robione jakieś wyniki? Co mu było? Dlaczego bierze te leki? I jakie dokładnie?  Chyba będę musiała też trochę poczekać na nowe info o nim bo nie wiadomo czy w nowym miejscu będzie się  zachowywał tak jak u ZuziM i być może nie wszystkie informacje się potwierdzą. Bo np. w samochodzie nie było tak źle, choroby lokomocyjnej Rocki raczej nie ma :rolleyes: .

 

Ogólnie uważam że przeprowadzka wyjdzie Rockiemu na dobre. Kiedyś Malibo57 powiedziała mi, że jeśli psiak nie jest w DS to sensowna przeprowadzka może psiakowi wyjść tylko na dobre. Stymuluje go do nowych zachowań, przy okazji można wyeliminować te niepożądane. Nie wiem jak dla Was ale dla mnie Malibo57 jest bardzo mądrą osobą i bardzo liczę się z jej opiniami.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Sorki,że tak post pod postem,ale....

 

Zuziu,kto zadecydował,że Roki wyjeżdża???? O której ma być dzisiaj odebrany????

Ja muszę się zastanowić czy chcę przenieść swoją deklarację i przyczynić się do takiego szoku dla niego, skoro tu gdzie jest jest mu dobrze i jest kochany???

 

Ja dowiedziałam się wczoraj.

Ale tez uważam, ze ta informacja powinna być podana wcześniej na watku do wiadomości wszystkich zainteresowanych.

 

 

 

 

Bardzo wszystkich przepraszam, że nie pisałam nic na ten temat na wątku.

 

Przeniosłyśmy Rockiego do fundacyjnego hoteliku u nas na miejscu.

Będzie w nim tylko za koszty utrzymania czyli za karmę i weterynarza.

Ma swój kojec z wybiegiem. Oprócz tego 3 spacery dziennie.

 

Nie wiem zuziuM po co siejesz ferment na wątku zanim my coś napisałyśmy.

Przecież nie wiesz w jakie warunki i gdzie Rocki dokładnie pojechał, bo nawet o to nie zapytałaś :/

 

 

Podejrzewalam, ze to decyzja wszystkich zainteresowanych.

 

Kojec z wybiegiem i 3 spacery w porównaniu do otwartego kojca i całym terenem wokół naszego domu oraz wolnymi wejściami do wszystkich domowych pomieszczen i psich przyjaciółek, które znal od kilku lat....... NIE ZA WIELE.

On nawet poza teren ogrodzenia sobie mogl wyjść i nie myslal o ucieczce.

Naprawde spodziewałam się, ze Roki trafi do domu albo przynajmniej do DT, gdzie będzie miał wolność, jak u nas.

Nie pytałam, owszem ..... i tak trzymałam się żeby się nie rozkleić, a brakowało naprawdę niewiele..... w końcu był z nami ponad 3 lata.

 

 

 

Magda, najważniejszy jest Rokuś. I to co piszesz brzmi dobrze.

Wierzę, ze Rokuś da sobie radę z tą zmianą. Musi.

 

Sytuacja zupełnie inaczej by wyglądała, gdyby na wątku była informacja na bieżąco.

ZuziaM opiekowała się Rockim trzy lata i wcale się nie dziwię, że napisała. To są emocje.

Nie odbieram tego jako sianie fermentu.

To jest dla był szok, a co dopiero dla Zuzi?...

Oczywiście nie znam całej sytuacji i może nie powinnam pisac. Ale to są też emocje. Moje.

 

Dla Rokusia z nadzieją wszystkiego dobrego. :) Zostanę z nim, dopóki będę potrzebna...

Tylko niech watek żyje... 

 

 

Napisalam po prostu kilka wiadomości o Rokim , bo mogą być pomocne nowym opiekunom.

 

 

 

 

Na informacje o tym, co się dzieje z Rokusiem raczej nie mamy co liczyć. Tutaj,gdyby ZuzuaM nie napisała kilku słów, nie wiedzielibyśmy nic. Nawet  o rozliczenie trzeba było się dopominac.

 

W kwestii rozliczeń...ZuziuM napisz,czy Rokuś ma u Ciebie jakieś zaległości.

 

I nic już więcej nie napiszę,bo chyba by mnie zbanowano.

 

Roki był u nas od 7 stycznia 2012 roku i za caly pobyt naleznosci zostały uregulowane.

 

 

 

 

 

Bardzo mi zal Rokiego. To jest dla niego na pewno wielki stres i szok.
Mimo, ze to duzy i silny psiak, to jego zachowanie było bliższe niepewnemu, płochliwemu szczeniaczkowi.

Kilka postow wyżej pisałam, jak się zmienial z upływem czasu.

 

O lekach na watrobe pisałam bardzo dawno temu i nie raz mowilam. Z badan krwi były nieco podwyższone parametry wątrobowe i dlatego dostawal te lekarstwa.

 

 

 

 

 

.

Link to comment
Share on other sites

Zdecydowało przede wszystkim dobro psa. 

 

I ja w to wierzę.  

I jestem spokojna. Zwłaszcza po Waszych postach, Magda i Alfa. :)

Wyszło jak wyszło, ale już nie ma co do tego wracac. Były przeprosiny. Życie.

Psy zmian nie lubią. Nawet jak idą ze schroniska do własnego Domku to mają kryzys. Jak gdyby tęskniły za schronem...

Rokuś "przeżyje" zmianę. Wierzę w chłopaka.  :)

Link to comment
Share on other sites

Dobro to pojęcie wzlędne.....

 

I żeby było jasne....Nie mam Magda do Ciebie żadnych zastrzeżeń jako do skarbnika. Ja poprostu czuję się w jakimś stopniu nawet nie oszukana,ale zlekceważona. I przypuszczam,że nie tylko ja.

 

Z wielu deklarowiczów stałych pozostała nas tak naprawdę garstka i wydaje mi się,że przynajmniej nam należały się wyjaśnienia co do podejmowanych działań.

 

Nowe, prężnie działające fundacje wyrastają ostatnio jak grzyby po deszczu,a co się za nimi kryje przyszłość pokaże.

Roki był w miejscu bezpiecznym,dobrze sobie znanym,ufał ludziom,którzy się nim opiekowali.

 

Dla mnie osobiście,to decyzja zupełnie niezrozumiała,ale co tam...liczy się przecież dobro psa.

 

I tylko chciałabym  zobaczyć to "dobro" w tym momencie.Spojrzeć w przerażone oczy tego psa i powiedzieć mu,że to dla jego dobra...

a może lepiej nie...serce by mi pekło dzisiaj po raz kolejny.

 

Pożegnam już się z Wami na tym wątku. Dziękuję za te wspólne lata.

 

I oby nie musiało się po raz kolejny okazać,że" dobrymi intencjami piekło jest wybrukowane".

 

ZuziuM bardzo dziękujęCi za opiekę nad Rokim. Za to,że ten pies był naprawdę szczęśliwy.

Link to comment
Share on other sites

Kado, wycofałaś deklarację - ok. Ale nie odchodź z wątku. Badź z nam i daj nam szansę pokazać, że Rocki jest dla nas ważny i zrobimy wszystko żeby poprawić jego los...

Myślę, że jak dasz nam trochę czasu to Cię przekonamy... 

Link to comment
Share on other sites

Ale wątek nagle ożył ;);)

 

Ja wiem że Roki miał u Zuzi dobre życie i w nowym miejscu też je będzie miał .

Zmianę przeżyje i wszystko będzie tak jak ma być.

 

To szczęściarz, że tyle osób przejmuje się jego losem.

 

Magda - skończ przepraszać ;)

I pozdrowienia, bo Cię dawno nie widziałam na Dogo!

Link to comment
Share on other sites

Kado, bardzo dziękuję za wszystkie lata kiedy wspierałaś Rockiego.

 

Dziękuję tym, którzy nam ufają :)

Wierzę, że Rocki znajdzie dom :)

 

Jaszka pozdrawiam :)

Teraz pewnie będę częściej tu na wątku, bo wreszcie będzie o czym pisać :)

Link to comment
Share on other sites

Ja oczywiście podtrzymuję moją skromną deklarację na Rokiego i wierzę, że wreszcie znajdzie ten DOM :)

 

Roki jest może pod opieką nowej fundacji, ale osoby z tej fundacji są "stare", sorry za to słowo :) tzn. został w zasadzie odebrany przez osoby które go wyciągneły ze schroniska i od lat próbują znależć mu dom.

 

Bardzo trudne jest szukanie domu i wizyty PA na odległość, łatwiej jest, jak się ma psa na miejscu i można ocenić czy na prawdę to jest to i czy Roki będzie tam się dobrze czuł.

 

Myślę, że teraz będzie tylko lepiej, ale oczywiście również dziękuję Zuzi za te 3 lata, ktorych Roki nie musiał spędzić w schronisku.

 

 

Z dzisiejszych wieści od Grażyny, Roki już merda ogonem do nowych opiekunów, szarpał smycz na spacerze, więc chyba nie jest tak źle. Na pewno będą zdjecia wkrótce.

Link to comment
Share on other sites

Grażynka obiecała, że napisze coś więcej co u Rockiego, wstawi też zdjęcia jednak chyba nie dziś. Dziś ma dzień "sterylkowy" kilka kociaków zawozi na sterylizację i raczej się nie wyrobi żeby gdzieś dorwać się do kompa. Bo jej niestety padł / komp oczywiście :) / i musi szukać innego... 

 

A dzięki Kaji najnowsze wieści już są  :) . Mało bo mało ale zawsze coś  :) .

Link to comment
Share on other sites

Kochani Magdę dopadło jakieś zapalenie oczu i nie da rady dziś wejść na dogo. Obiecała, że jeśli tylko oczy zechcą z nią jutro współpracować to na pewno odwiedzi wątek Rokusia.

 

Magda - dużo zdrowia!

 

Ciekawa jestem co u naszego kawalera... 

Link to comment
Share on other sites

Witam serdecznie.

 

Rocki, śladami Abry, Magnatki i Dylanki opuścił hotelik i po trzech latach wrócił na Śląsk.

Mam nadzieję, że teraz łatwiej będzie mu szukać domu.

Przepraszam Was najmocniej, ale trochę goni mnie czas, dlatego relacje będą skrótowe.

 

Rocki trasę przetrwał bardzo dobrze, połowę drogi przespał.

Na miejscu była malutka i chwilowa nerwówka, ale już po  5 minutach bawiliśmy się w przeciąganie smyczy. Rocki bardzo boi się mężczyzn dosłownie odskakuje na ich widok. Nie pozwolił się pogłaskać Panu Aleksandrowi, Pan Irek nie mógł go wyprowadzić na pierwszy spacer. Na szczęście jak się przekonał, że Pan Irek  to dusza nie człowiek, pozwolił się pieścić i oczywiście znowu była zabawa w przeciąganie smyczy.

 

Teraz kilka fotek:

 

Jesteśmy u Gosi.
[attachment=11588:IMG_1683.JPG]

 

Szykujemy się w drogę, jeszcze nie wiemy, że Rocki będzie się bał wsiąść do auta, ale w trójkę dałyśmy radę. :)

[attachment=11589:IMG_1687.JPG]

[attachment=11590:IMG_1688.JPG]

 

Bardzo był ciekaw co dzieje się za oknem, ale później stwierdził, że lepiej będzie jak się trochę zdrzemnie. :)

[attachment=11591:IMG_1691.JPG]

 

Na nowym miejscu.

[attachment=11592:IMG_1702.JPG]

[attachment=11593:IMG_1706.JPG]

[attachment=11594:IMG_1707.JPG]

 

W swoim apartamencie ma do wyboru trzy budy, duże zadaszenie, podesty i ścianki boczne, które chronią go przed wiatrem.

[attachment=11595:IMG_1715.JPG]

 

Więcej zdjęć i informacji obiecuję już wkrótce.

 

Link to comment
Share on other sites

ZuziaM - jeżeli Rocki brał tabletki to proszę żebyś napisała jakie i sposób ich dawkowania oraz czy miał robione dodatkowe badania poza tymi z 2012 roku.

Dopiero dzisiaj sprzątałam auto po naszej podróży, chciałam wyrzucić kołderkę na którą zwymiotował Rokuś. Na początku myślałam, że to tylko niestrawiona karma, ale okazało się, że w wymiocinach jest sporo kamyków różnej wielkości. Nie wiem jak mam się do tego ustosunkować, natomiast w poniedziałek muszę to skonsultować z wetem. Obecnie Roki wygląda na zdrowego, wesołego i cudownego psiaka. Zdjęcia wkleję w poniedziałek lub we wtorek. Obecnie dostęp do neta mam tylko przez telefon.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...