Jump to content
Dogomania

Jak powstrzymać psa przed ucieczką kiedy poczuje trop.


grazyna9915

Recommended Posts

Czytałam w wielu, wielu książkach o tym, jak nauczyć psa skupiania się na przewodniku, ignorowania tropów... kiedy człowiek to czyta, myśli "przecież to takie proste, każdy zdoła nauczyć tego swojego psa!" Niestety wszystko się zmienia, kiedy rzeczywiście próbujemy to zrobić.
Beagle mają bardzo rozwinięty instynkt tropienia, więc nauka może być jeszcze trudniejsza.
Choć nie mam psa tej rasy, wiem jakie mogą być... że tak powiem trudne :lol:
Kiedy sama uczyłam Nukę koncentrowania się na mnie i kiedy odwracałam Jej uwagę od interesujących bodźców, przekonałam się, że to niełatwe. Smakołyki, zabawki, piszczenie gumowej piłki, przywoływanie na wiele sposobów... To nieźle zdało egzamin u mojej prawie-prymuski, ale wobec beagla i tropu - może być do niczego.
Jedyne, co mogę polecić w tym wypadku, to staranie się trzymać psy blisko siebie, żeby w razie czego móc szybko przypiąć smycz do obroży. Kontrolować teren, w którym psiaki mają biegać... No i dużo, dużo ćwiczeń na przywoływanie, a każde przyjście sowicie nagradzane wszystkim tym, co pies najbardziej lubi (może nie toną schabowego, ale czymś zbliżonym :evil_lol:)
Życzę powodzenia w ćwiczeniach!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 162
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Pozdrawiam serdecznie właścicieli tropowców a zwłaszcza biglusi .Wasze kłopoty znam z autopsji.Ja mam chyba większy problem bo mój bigluś to potrafi zaraz po otwarciu drzwi od samochodu poleceć za tropem i żaden smakołyk czy wołanie nic nie daje.Zresztą idąc na smyczy potrafi wyczuć trop i zwierzynę z bardzo daleka co nie spotyka się aż tak mocno u innych biglusi.Trenowałem to na naszych biglówkach/ 5-10 szt/.Inne przeszły a ona się rwie do lasu.Trenujemy posłuszeństwo ale na tropy to dziś jeszcze nie daje wyników .

Link to comment
Share on other sites

Ja mam huska ktory tez ma duzy instynkt pogoni i jak cos zobaczy to nie ma mocnych zeby wrocila jak ja wolam :roll:
Wtedy nie pozostaje mi nic innego jak czekac az wroci i nie widze mozliwosci aby ja od tego oduczyc bo to jest zbyt silne...Na szczescie chodze w takie miejsca gdzie ulicy nie ma w duzej odleglosci, ale nie moge jej puszczac samemu np w lesie kolo mnie bo niestety tam sa sarny a jeszcze nie wiem jak daleko ten las siega :roll: W to miejsce chodze za to wtedy gdy towarzyszy nam inny pies ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

[quote name='grazyna9915']Smakołyki to mało powiedziane. Pogoń to dla nich to lepsze niż świerzutka tona schabowego z rusztu.:angryy:

Wyćwiczenie u beagli braku reakcji na trop jest chyba nie do wyuczenia.
TRACĘ NADZIEJĘ![/quote]

Łatwe to nie jest, ale do zrobienia. Pracy i czasu trzeba poświęcić dużo więcej niż przy innych psach, bo to walka z silnym instynktem. Przekierowanie itd. - wszystkiego trzeba próbować. Ale jest to do zrobienia. Znajoma miała już 2-letniego beagla, który uciekał namiętnie i juz w ogóle nie był puszczany bez smyczy. Przeszła z nim szkolenie na posłuszeństwo i w trakcie, a także długo po szkoleniu ćwiczyła na lince, ewentualnie, jak pies jakimś sposobem próbował nawiać, rzucała przed niego coś odstarszającego, wydającego dźwięk i pies się zatrzymywał, a ona wtedy szybko wydawała komendy (czasem trzeba było mieć kilka takci hdzwoniących rzeczy;) ). Zmiany na poczatku wydawało sie, że nie zachodziły w ogóle, w dodatku prowokował inne psy do ucieczek :cool3: Ale po jakimś czasie coś się zaczęło zmieniać, powoli, ale jednak. A teraz to całkiem posłuszny psiak, choć oko na niego trzeba mieć zawsze i pani nie może się z kimś zagadać na spacerze. ;) Nadmieniam, że to był pierwszy pies tej pani, czyli miała zero doświadczenia w ogóle z psami, nie wiedziała nic, dopóki nie zaczął uciekać (czyli podstawowy błąd), uczyła się wszystkeigo od podstaw na szkoleniu, łącznie z celnym rzucaniem, skokami na linkę i szybką reakcja zanim pies coś zrobi).
Czyli nadzieja nadal jest :p

Co do ucieczek dwóch psów - jeden drugiego zawsze nakęca na takie rzeczy. A jak reagują, gdy jeden jest na lice, a drugi bez linki? U mnie taka wymiana - biega raz jeden pies, raz drugi - pomogła w skłonnościach do biegania za tropem u zwykłych kundli, które kiedys żyły na dziko i polowały. Jeśli puszczę psy razem, to zobaczę je znowu za jakiś czas. Jeśli puszczę tylko jednego, drugi trzyma się w miarę blisko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tomo 2']Pozdrawiam serdecznie właścicieli tropowców a zwłaszcza biglusi .Wasze kłopoty znam z autopsji.Ja mam chyba większy problem bo mój bigluś to potrafi zaraz po otwarciu drzwi od samochodu poleceć za tropem i żaden smakołyk czy wołanie nic nie daje.Zresztą idąc na smyczy potrafi wyczuć trop i zwierzynę z bardzo daleka co nie spotyka się aż tak mocno u innych biglusi.Trenowałem to na naszych biglówkach/ 5-10 szt/.Inne przeszły a ona się rwie do lasu.Trenujemy posłuszeństwo ale na tropy to dziś jeszcze nie daje wyników .[/quote]
Trzym się cierpliwie! Gdzies wyczytałam, ze Mistrzostwa Europy w Posłuszeństwie dwa lata pod rząd wygrywał biglusiek. Czyli da się!

Link to comment
Share on other sites

Moja znajoma nie pracowała nad psem od szczeniaka. Była zupełną laiczką, a pies uciekał jej zawsze, jak tylko był spuszczany ze smyczy, a ona biegała za nim po lesie z płaczem. Z tego, co pamiętam, nauczyła go ganiać za miękkim, nasączonym zapachem jedzenia aportem na długiej lince. Aport uciekał, pies łapał. Potem już nie nasączała zapachem i też działało. Ale były momenty, kiedy w psie i tak odzywał się zew i wtedy natychmiast musiała reagować. Ponoć w tej chwili nie ma większych problemów. Ale musi mieć oczy wokół głowy, jak puszcza psa i jak przestaje nad nim panować rzuca czymś, co odwraca jego uwagę od tropu. Łatwe to wszystko nie jest. :shake: Nie można powiedzieć, że pies wolał aport niż trop, raczej pani wychodziła z siebie, żeby wolał sie z nią bawić niż biec za tropem, co też nie zawsze działało (na początku zawsze był na lince). A ćwiczyła z psem bardzo długo.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Witam!
Podobnie sprawa się miała z moją Korką. Na początku, jak poczuła trop, albo zobaczyła jakieś zwierzątko zwiawała i potrafila zniknąć na ok godzinę! Doprowadzała mnie do rozpaczy! Zima, mróz, śniegu po kolana a ja chodzę po lesie wołam psa i ryczę. Próbowałam róznych metod, ale zawsze klapa. Nie działała ani prośba, ani groźba. Trzeba po prostu wyczuć moment i ją zapiąć.
Ostatnio zauważyłam, że Kora jest grzeczniejsza, kiedy zabieram ją na rower. Wtedy nie koncentruje się na szukaniu tropów, tylko grzecznie przy mnie biegnie. Teraz staram sie jak najczęściej w ten sposób ją wyprowadzać, chociaż niesie to spore ryzyko dla mnie (Korka ciągnie jak ciągnik!).
Dodam tylko, że Korka nie jest psem myśliwskim (chociaż ma duszę myśliwego :evil_lol:), to kundelek, przypominający troszkę wilczurka. No i nie jest z nami od szczeniaka. Zabraliśmy ją ze schroniska jak miała ok 2,5 - 3 lat.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...
  • 2 months later...

Doczepię się do tego tematu, chociaż z nieco innym problemem.
Mój Jack Russell wywęszy wszystko, nie koniecznie jakąś zwierzynę, wystarczy mu człowiek. Wtedy dostaje głupawki- idzie aż czegoś nie znajdzie. Czasem zareaguje na wołanie- spojrzy na mnie i dalej ucieka, lub też posłucha się i zaczyna iść do mnie ale poczuje inny trop i kółko się zamyka. Najczęściej łapię go przy jedzeniu czegoś (np zdechłego ptaszyska :angryy:) albo jak jestem blisko niego i mam smakołyk.
Na ogrodzie przychodzi bez problemu mimo wielu kotów, ptaków i innych stworzonek pojawiających się dosyć często. Nie mam pojęcia o co chodzi.

Pomożecie? ;)
Z góry dziękuję, martyna.

Link to comment
Share on other sites

Zabawa przy odwoływaniu zawsze górą. :cool3: Jeśli chodzi o gwizdek - na 4 moje psy, tylko jedna sunia reaguje na gwizdek wprot fenomenalnie. 1/4 to i tak dobry wynik, więc polecam spróbować. Ale potem trzeba jakoś psiaka nagrodzić i tu pojawia się pytanie ,co najlepiej na niego zadziała. :p U mnie zdecydowanie super żarcie i zabawa z piłką.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Martyna a próbowałaś gwizdka? U mnie działa lepiej niż słowa, smakołyki, zabawki itd /mam suke wtypie PRT/[/quote]

Na gwizdek nawet się nie obejrzy. Mam w domu 3 młodsze siostry a one mają zabawkę- psa, który reaguje na gwizdki. Dla niego stało się to już normalnym, codziennym odgłosem i ani myśli się na to obejrzeć. Zabawki są interesujące tylko w domu i w ogrodzie, gdziekolwiek to jest. Na smakołyki ogląda się tylko czasami...

[quote name='Eruane']Zabawa przy odwoływaniu zawsze górą. :cool3: Jeśli chodzi o gwizdek - na 4 moje psy, tylko jedna sunia reaguje na gwizdek wprot fenomenalnie. 1/4 to i tak dobry wynik, więc polecam spróbować. Ale potem trzeba jakoś psiaka nagrodzić i tu pojawia się pytanie ,co najlepiej na niego zadziała. :p U mnie zdecydowanie super żarcie i zabawa z piłką.[/quote]

Zabawa przy odwołaniu nie działa, tylko smakołyki. I nie wołam go tylko wtedy, gdy mam go wziąć na smycz i iść do domu bo wiem, że to też częsty błąd. Jak był młodszy zawsze wracał, teraz sporadycznie. Ma 18 miesięcy- może to tylko 'okres buntu'? ;p

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

A ja chyba nie napisalam, ze to niemozliwe, tylko ze trudne???

Gordon powinien byc latwiejszy w ulozeniu niz beagle. Podobno u zrodla rasy byla wlewka collie. W kazdym razie jest spokojniejszy.
Ale zadnego psa nie uczestniczacego akurat w polowaniu nie wolno w lesie spuszczac ze smyczy.

Owszem, można psa nakierowac na prace na zapachu i tropie czlowieka, przy ignorowaniu zapachu zwierzyny, tak pracuja psy ratownicze, a sa wsrod nich przedstawiciele roznych ras. Ratownik pracuje na popedzie lowieckim, zmienia sie ofiara tylko, no i złapać ani zaaportować jej nie wolno:-)))

Ale jesli chce sie miec psa przede wszystkim do towarzystwa, nieklopotliwego na spacerkach, bez pasji tropienia zwierzyny - to hmmm, wybor jest ogromny, nie trzeba szukac w rasach mysliwskich akurat...

Zofia

Link to comment
Share on other sites

A psi "ultradźwiękowy" gwizdek? Wpisałam w "" bo ja ten mój słyszę - i nie wiem czy to znaczy że słysze ultradźwięki, czy z gwizdkiem coś nie tak:evil_lol:
A jakiś inny dźwięk? Trąbka od roweru? :cool3:
Ja tłukę przywołanie i tłukę i doszłam do wniosku że suka jest "jednozmysłowa" - jezeli patrzy to tylko patrzy i nie reaguje na nic, jeżeli wącha tak samo jeżeli słucha to tylko słucha itd:mad:
Zachowuje się jakby żyła we własnym świecie (autyzm?):shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']Jak dlugo nie wraca z takiej pogoni?

Proboalas kiedys porzadnie warunkowac go na jakis dzwiek?[/quote]
Do tej pory/gordon ma 13 mies/przychodził po każdej pogoni praktycznie natychmiast-nagradzany za przyjście smakołykami.Troszeczkę się boję jego zachowań w czasie póżniejszym,gdy wydorośleje.Z charakterystyki rasy wiem,że będzie głuchnął w pewnych sytuacjach.Uwarunkowanie gwizkiem?...nie próbowałam..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...