Jump to content
Dogomania

Spaniel Cavalier Rodowodowy POMOCY!!!


stizek

Recommended Posts

[quote name='ladySwallow']Nie Berek, nie trzeba mieć doktoratu - ale jak kupujesz samochód, to go oglądasz, czytasz, dowiadujesz się. A jak kupujesz psa, to nie? Trzeba przede wszystkim MYŚLEĆ, a potem płakać.[/QUOTE]

Ale jak kupujesz samochod,to masz gwarancję, w niektorych markach nawet na siedem lat.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 57
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='EFMAN']Ale jak kupujesz samochod,to masz gwarancję, w niektorych markach nawet na siedem lat.[/QUOTE]

Owszem, masz - jak podpiszesz dobrą umowę z hodowcą, to też masz gwarancję; widywałam umowy na szczenięta wystawowe (pomijam, że większość hodowców takie szczyle sprzedaje w wieku ok. 4-6 miesięcy, kiedy widać po nich, czy się na wystawy nadają, czy nie), gdzie zapewniony był zwrot kosztów od hodowcy, jeśli pies nie będzie wystawowy jednak albo jeśli wyjdą jakieś wady. Dlatego właśnie uważam, że trzeba szukać - najpierw wymagać od siebie poświęcania czasu, a dopiero potem płakać na forum. Owszem, zdarzyła się tragedia - jednak opieranie się na obecnie jednego weterynarza i brak kontaktu z hodowlą, a zakładanie wątku na dogo, to po prostu farsa.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie wiem czy ktos z komentujacych -coraz ostrzej,- probujacy rozwarzac za i przeciw, sklaniajac sie nawet do oceny wlascicieli ktorzy sa tu nie obecni-przeczytal pierwszy watek i zauwazyl ze forum przede wszystkim rozpoczal brat poszkodowanej. To nie ona zalozyla forum i to nie ona sie tu wypowiada. CHlopak przezywa, nie dokonca wie wszystko chcial by poradzic im cos jesli chodzi o formalnosci a wy rozdrapujecie o oceniaice wlasicieli . Im nie w glowie teraz siedziec i myslec o kasie czy szukaniu winnych stracili mala istotke. Psinke ktora w miesiac czasu zaprzatnela sporo uwagi i pozytywnych emocji. Stalo sie nieszczescie, pech, przypadek. Trudno tu kogos obwinic. Zastanowcie sie zanim jedziecie po kims ostro.Czytajcie watek po koleji bo pozniej tez byla odpowiedz od tego brata. Dziekuje

Link to comment
Share on other sites

myślę że wyrokowanie czy to zły czy dobry hodowca można zacząć dopiero kiedy poznamy jego reakcję - to jak się zachowa w tej sytuacji.
To tylko zwierzę, a nie maszynka, nie wszystko można przewidzieć, różne sytuacje się zdarzają i trzeba być na to gotowym. O tym czy hodowca jest dobry czy nie świadczy nie to czy takie wypadki się u niego zdarzają, ale to jak z takich sytuacji wychodzi..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sachma']myślę że wyrokowanie czy to zły czy dobry hodowca można zacząć dopiero kiedy poznamy jego reakcję - to jak się zachowa w tej sytuacji.
To tylko zwierzę, a nie maszynka, nie wszystko można przewidzieć, różne sytuacje się zdarzają i trzeba być na to gotowym. O tym czy hodowca jest dobry czy nie świadczy nie to czy takie wypadki się u niego zdarzają, ale to jak z takich sytuacji wychodzi..[/QUOTE]

W zwiazku z tym iz watek nie dobiegl konca, a sytuacja jest juz jasna-postanowilem napisac jak zakonczyla sie historia mojej siostry.
"Sachma" napisales bardzo madry post.
W przypadku opisanej sytuacji hodowca zachowal sie jak zwykly handlarz z bazaru, ktoremu kompetencje oraz ryzyko "dobrej jakosci towaru" zakonczyly sie w dniu rozliczenia. Zabraklo zwyklego ludzkiego odruchu. Ta rodzina naprwde przerzyla strate tej wesolej psinki.
Natychmiast po konsultacji z lekarzem operujacym hodowca zaczal podwarzac kompetencje niewygodnej dla niej wiesci. Wg opini lekarza piesek albo sie z tym urodzil albo we wczesnym rozwoju doszlo do uszkodzenia narzadow (mogo tez to nastapic na skutek przypadkowego nadepniecia suki na malenstwo), prawdopodobienstw moze byc kilka. Fakt jest taki ze po otwarciu ciala widac bylo iz narzady nieprawidlowo umieszone - byly ze soba mocno zrosniete, swiadczy to otym iz wlasciciele nie mogli nic zrobic. Po za tym we wnetrzu nie bylo zadnych obrzekow, zasinien, krwiakow, jakichkolwiek oznak ze piesek byl uderzony. Sa na to dokumenty.
Nie chiala chyba zrozumiec roznicy miedzy ewentualna wada wrodzona a wada genetyczna. Gotowa z psa salami zrobic by udowadniac jak jej hodowla jest idealna. Stad po stwierdzeniu ze reszta jej miotu jest idealna - dala do zrozumienia iz wine musza ponosic wlasciciele. Czas pokaze czy i u pozostalych juz sprzedanych jak i jeszcze oczekujacych nowego domu pieskow jest wszystko w pozadku.
Postawa tej Pani mocno podwazyla i mysle ze wielu utwierdzi w podtrzymaniu zlej opinii o hodowcach. Jesli wszyscy jestescie tacy sami to zaczne popierac pseudohodowcow.
Masz racje Sachma ze pies to nie maszynka i ryzyko lezy po obu stronach. Tu nie bylo jednoznacznej winy hodowcy jednak zabraklo z jej strony zrozumienia i podejscia do tej sytuacji jakos po ludzku a nie "umycia rak".
[B]Chce was wszystkich przestrzec, zanim kupicie zwierze u hodowcy za duze pieniadze, sprwadzcie jak tylko mozecie, wykonajcie nawet sami dodatkowe badania, nie bojcie sie tego. Nie opierajcie sie tylko na pieknych fotkach i milych rozmowkach.[/B]
[B]Trzeba mocno sie zabezpieczyc, i sparzadzic pozadna umowe.[/B]
Hodowcy staraja sie zabezpieczyc umowami przed pseudohodowlanym rozmnazaniem, jednak nic nie ma ku ochronie nabywcy przed np takimi sytuacjami. Piesek nie zdechl po roku tylko po miesiacu.
Nasz ustawodawca chce zaostrzyc przepisy przeciw pseudohodowcom, mam nadzieje ze wymysla jakies przepisy wobec nieuczciwych itp hodowcow.
Na zachodzie takie sytuacje sa bardziej klarowne.
To tyle z finalu tej smutnej przedswiatecznej histori.
Jesli znacie hodowcow wartych pochwal i dobrych opini piszcie i mowcie o tym glosno.Jest wielu ludzi ktorzy chca znalesc takowych hodowli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stizek'] W opisie i przyczynie jest napisane. "nieprawidlowe przyrosniecie przepony" Wada wrodzona. [/QUOTE]

Rozumiem, że to jest opis od weterynarza- czyli jest to wada wrodzona niekoniecznie spowodowana wada genetyczną. Niestety niektóre wady wrodzone, jak i choroby genetyczne nie są do rozpoznania do pewnego momentu. Innymi słowy pies musi osiągnąć pewien wiek, fazę rozwoju, żeby ujawnić jakieś wady/ choroby. Patrzę na to obiektywnie, pieska mi żal ale hodowczyni nie musiała wiedzieć o tym co w brzuszku małej się dzieje. Sam piszesz, że piesek zadbany i wesoły, a kłopoty zaczęły się po jakimś tam czasie. Szczenięta rozwijają się w tempie błyskawicznym i nawet te 3 tygodnie to ogromny skok w rozwoju takiego malucha. Mała wcale nie musiała u hodowcy dawać niepokojących objawów... być może stąd przekonanie tej pani o tym, że sprzedaje całkiem zdrowe szczenię. Zeby nie było: nie znam tej hodowli i nie mam cavisia
Wiesz, czasem tak się dzieje, że pomimo starań coś nie pójdzie i trzeba się żegnać z małym przyjacielem.
Bardzo mi przykro, że mała umarła/ odeszła (nie zdechła!)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']Armia, co by się nie działo z pieskiem czy to z winy hodowcy czy nie to jednak dobry hodowca powinien wspierać nabywców swojego psiego dziecka a nie odwracać się od nich, bo kasa w kieszeni to już ma to gdzieś.[/QUOTE]

Oczywiście, masz rację. W moim mniemaniu hodowca nie jest handlarzem, tylko świadomym sprzedawcą i to, że tak brzydko powiem "żywego towaru", w związku z czym nie dość, że powinien spisywać rzetelną umowę to jeszcze powinien służyć pomocą przez całe życie psa - o ile nabywca zechce utrzymywać z nim kontakt.
Ja bym jednak nie wieszała od razu psów na tej hodowczyni, bo coś mi się zdaje, że i w tym wypadku medal ma dwie strony- jak zwykle zresztą. Hodowcy nie ma chyba na Dogo, więc na zarzuty i wogóle w tej kwestji nie jest w stanie się wypowiedzieć. To raz. Dwa- no cóż- dla mnie nie jest tak do końca jasne co się stało psu i dlaczego, kiedy to się zaczęło i czy rzeczywiście to wada wrodzona czy może uszkodzenie mechaniczne- jeśli tak to kiedy powstało.
Jeśli hodowca sprzedał szczenię chore, mógł, bądź miał tego świadomość a mimo to spisał umowę i zapewniał o zdrowiu, no to brzydko, oj brzydko...
Swoim poprzednim postem chcę jedynie podkreślić, że jeśli nawet bierze się szczenię w dniu odbioru zdrowe, nawet jeśli jest to na papierze napisane wołami, to po wyjeździe z hodowli zawsze może się coś stać, bądź szczeniak nie wykazuje jakichkolwieka objawów chorobowych.

Link to comment
Share on other sites

[B][COLOR="darkgreen"]Kij ma zawsze dwa końce.
Interesujące jaka byłaby wersja hodowcy.
Oczernianie konkretnej hodowli w momencie, gdy sprawa nie jest do końca jasna jest niedopuszczalne. Wręcz karalne. Dlatego usunęlam z Twojego postu nazwę hodowli.
Tak jak wiele osób pisało tutaj na początku - najpierw należało skontaktować się z hodowlą. Zdobyć opinię większej ilości wetów.
Jeżeli uważacie, że winny jest hodowca, a wy nie macie sobie nic do zarzucenia - wystąpcie na drogę prawną.
Rodowód psa nie gwarantuje, że będzie on ideałem pod każdym względem. Nawet u psów rasowych może się zdarzyć coś nieprzewidzianego. Ale nie musi to być od razu wina hodowcy, nawet nie właściciela... po prostu fatalny zbieg okoliczności.

Autor wątku usilnie próbuje dowieść, że hodowca ponosi odpowiedzialność za psa, tylko dlatego, że sprzedał go za dużą kwotę.
Stizek, czy Twoim zdaniem ktoś kto sprzedaje psy bez rodowodu również ponosi taką odpowiedzialność?
Masz coś do powiedzenia w tym temacie?

[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

Tak jeżeli bym dopuścił swojego psiaka i sprzedał pieski to gdyby przyszedł do mnie ktoś kto go kupił na pewno bym oddał część pieniędzy lub jakoś inaczej się dogadał.Chodzi tylko o wyrozumiałość hodowcy a nie kasa do portfela i cześć.Skoro to jest taki wielki hodowca który sprzedaje psy z rodowodem to też go to do czegoś zobowiązuje, być pomocnym i lojalnym.W tym momencie hodowca zrobil sobie reklame i w życiu nikogo bym go nie polecił wręcz przestrzegł skoro odwrócił sie plecami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stizek']Tak jeżeli bym dopuścił swojego psiaka i sprzedał pieski to gdyby przyszedł do mnie ktoś kto go kupił na pewno bym oddał część pieniędzy lub jakoś inaczej się dogadał.Chodzi tylko o wyrozumiałość hodowcy a nie kasa do portfela i cześć.Skoro to jest taki wielki hodowca który sprzedaje psy z rodowodem to też go to do czegoś zobowiązuje, być pomocnym i lojalnym.W tym momencie hodowca zrobil sobie reklame i w życiu nikogo bym go nie polecił wręcz przestrzegł skoro odwrócił sie plecami.[/QUOTE]

Najłatwiej się mówi, co by się zrobiło, jak nigdy nie było się - i nie będzie - w takiej sytuacji. Poziom rozważań robi się obecnie jak "gdyby babcia miała wąsy..."

Link to comment
Share on other sites

no przepraszam tu musze zaprzeczyć!.ale ja też mam sunie yorka która nie dawno wydała na swiat maluszki które zostały juz sprzedane a gdyby przyszedl do mnie klient z taką sprawą na pewno bym go nie odesłał!. Ktoś kto kocha psiaki nie odesłał by nikogo z niczym a zwłaszcza hodowca Rodowodowy!.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stizek']no przepraszam tu musze zaprzeczyć!.ale ja też mam sunie yorka która nie dawno wydała na swiat maluszki które zostały juz sprzedane a gdyby przyszedl do mnie klient z taką sprawą na pewno bym go nie odesłał!. Ktoś kto kocha psiaki nie odesłał by nikogo z niczym a zwłaszcza hodowca Rodowodowy!.[/QUOTE]

Rozumiem, że w związku z oburzeniem na forum, wystąpiliście na drogę sądową przeciw właścicielowi hodowli, mając przy tym potwierdzone opinie kilku niezależnych weterynarzy i żelazne argumenty, że hodowca o wadzie wiedział?

Poza tym - teraz mówisz, że byś "klienta" nie odesłał. Ale taka sytuacja Ci się nie zdarzyła - jestem w stanie się założyć, że w obliczu osób, które nabyły od Ciebie szczenię i potem zrobiły to, co zrobiłeś Ty z rodziną, śpiewałbyś inaczej ;) Zresztą, skoro - jak rozumiem - hodujesz szczylki rodowodowe, to najlepiej powinieneś wiedzieć, ze najpierw należy dogadać się z hodowcą i mieć niezbite dowody, a potem oczerniać.

Link to comment
Share on other sites

Stizek, trafileś na złe forum.
Nie oczekuj, że zostaniesz pochwalony za pseudohodowlę pseudoyorków, którą prowadzisz. Sprowadzanie na świat zwierząt bez rodowodu zawsze będzie tu potępiane. Nieistotne jak bardzo dbasz o sukę i szczeniaki i jakie wspaniałe domy im znalazłeś.
Zajrzyj do działu Psy w potrzebie...
Jeśli Cię serce nie ruszy - tzn. że go nie masz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szamanka']ladySwallow....ekhmm... rodowodowe?
Gdyby stizek był hodowcą psów rasowych - nie zakładałby tego tematu... Resztę sobie dopowiedz..[/QUOTE]

Tak podejrzewałam, ale czekałam na potwierdzenie ;)

[quote name='stizek']co siostra zrobi to nie wiem.nie mam rodowodowych psiaków!.Mylisz się na pewno bym nie odesłał bo nie jestem pazerą byle napchać kieszen tylko też mam uczucia które wsadziłem w psiaki![/QUOTE]

Jakieś mocno egoistyczne te uczucia, skoro mnożysz pseudoyorki, jak w schroniskach tyle kundelków.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stizek']co siostra zrobi to nie wiem.nie mam rodowodowych psiaków!.Mylisz się na pewno bym nie odesłał bo [B]nie jestem pazerą byle napchać kieszen[/B] tylko też mam uczucia które wsadziłem w psiaki![/QUOTE]
jak rozumiem masz zarejestrowaną działalność gospodarczą na chów zwierząt domowych i regularnie odprowadzasz składki ZUS za siebie, a od sprzedanych szczeniaków płacisz podatki?

Link to comment
Share on other sites

raz dopusciłem moją sunie i na tym koniec.wolał bym kupic nie rodowodowego niz z papierami i miec taką sytuacje...nie oskarżam hodowcy ale chodzi mi właśnie o jego zachowanie i stosunek do takich rzadkich sytuacji zeby wyjść z twarzą i o to chodzi w tych wszystkich postach że nie podobało mi sie jego zachowanie.!pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stizek']raz dopusciłem moją sunie i na tym koniec.wolał bym kupic nie rodowodowego niz z papierami i miec taką sytuacje...nie oskarżam hodowcy ale chodzi mi właśnie o jego zachowanie i stosunek do takich rzadkich sytuacji zeby wyjść z twarzą i o to chodzi w tych wszystkich postach że nie podobało mi sie jego zachowanie.!pozdrawiam[/QUOTE]

No zaraz zaraz. Teraz piszesz, że raz dopuściłeś sunię i tyle, a wcześniej stawiałeś się na równi z hodowcą - no to jak jest w końcu? Poza tym, jako pseudohodowca - masz podejrzewam bardzo mierną wiedzę na temat chorób genetycznych, wad wrodzonych itd - a wypowiadasz się prawie jak specjalista.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stizek']raz dopusciłem moją sunie i na tym koniec.[/QUOTE]
co nie zmienia faktu, ze powinieneś był zarejestrować działalność i podatek odprowadzić, nawet dla jednego miotu. tak robią hodowcy, nawet jak swoją sukę z uprawnieniami dopuszczają tylko raz. więc nie mów, ze nie zrobiłeś tego z pazerności i chęci zarobienia gratisowej kasy. zwłaszcza za tak popularną i drogą rasę jaką są yorki. i nie próbuj czasem twierdzić, że to dla dobra suczki bo już dawno został obalony mit o jednym miocie dla zdrowia.

Link to comment
Share on other sites

tak tylko raz. nie stawiałem sie na rowni z hodowcą bo moja wiedza jest za mała ja mówie tutaj o tym aby być fear i jak ja bym się zachował a wy robicie z igły widły.Chciałem dopuścić miec swoje maluszki które wychować po za tym w rodzinie chcieli maluszki kupić od mojej suni.Ale to nie jest temat tego forum

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stizek']tak tylko raz. nie stawiałem sie na rowni z hodowcą bo moja wiedza jest za mała ja mówie tutaj o tym aby być fear i jak ja bym się zachował a wy robicie z igły widły.Chciałem dopuścić miec swoje maluszki które wychować po za tym w rodzinie chcieli maluszki kupić od mojej suni.Ale to nie jest temat tego forum[/QUOTE]

Owszem, nie jest - nie popieramy tutaj mnożenia psów poza hodowlami rodowodowymi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...