Jump to content
Dogomania

Zanim kupisz Dogo Argentino → może metody Cesar'a Millan'a są dla ciebie ?


Sigourney.Weaver

Recommended Posts

Większość problemów przy rozwiązaniu, których właściciele psów szukają pomocy na forach ma jedno źródło : pies nie do końca wie jakie jest jego miejsce w naszej wzajemnej relacji... Pomyślałam, że taki „wyciąg” z metod Cesar'a może się przydać tym, którzy zastanawiają się jak będą wychowywać, szkolić i tresować swojego psa :)


Zanim kupisz psa zrób „rozpoznanie”;) i poznaj metody wychowawcze, które pomogą ci ziścić marzenie by twój pies został twoim najlepszym przyjacielem. Pamiętaj, że [B]dobrze wytresowany pies, to nie to samo co dobrze wychowany pies[/B]:) i że czasem, przestrzegając kilku prostych zasad można zaoszczędzić wiele czasu, nerwów i ….pieniędzy :) O ile łatwiej jest zapobiegać problemom, niż potem je rozwiązywać :)

Wszystkich potencjalnych przyszłych właścicieli dogo, ale i nie tylko ich → absolutnie wszystkich właścicieli psów ← zachęcam do zapoznania się z metodami, które stosuje Cesar Millan [URL="http://www.cesarsway.com/"][COLOR=#000080]http://www.cesarsway.com/[/COLOR][/URL] i obejrzenia historii o tym jak pomógł z pozoru bardzo „problematycznemu dogo” odzyskać równowagę. To przypadek, w którym kluczową rolę odegrał strach „pańci” dogo, że z jej psa może w przyszłości wyrosnąć psi „bandyta”. Była tak niepewna, że swoim zachowaniem wykreowała przypadek „red zone”, czyli psa potencjalnie bardzo niebezpiecznego. Rehabilitacja tego przypadku w sumie polegała na uświadomieniu jego właścicielce, że nie ma podstaw do tego, by bała się swojego własnego psa

[URL="http://videobb.com/watch_video.php?v=bwKjDg6Hr50G"][COLOR=#000080]http://videobb.com/watch_video.php?v=bwKjDg6Hr50G[/COLOR][/URL]


Poniżej, w dużym skrócie przedstawiam klucz do zrozumienia metod, które stosuje Cesar Millan,takie „o co chodzi Cesar'owi ?”.


[B]I [/B]

[B]TRZY ZASADY o których zawsze trzebapamiętać i dzięki, którym będziemy mieć szczęśliwego psa :[/B]


Myśl o psie jak o psie, a nie jak oczłowieku, [B]pies to :[/B]

[B]zwierzę → gatunek : pies →rasa → imię - w takiej kolejności[/B]



Ponieważ [B]pies jest psem[/B], a nie człowiekiem to : [B]ODBIERA ŚWIAT POPRZEZ : [/B]

[B]nos → oczy → uszy → w tej kolejności, więc daj mu być psem :)[/B]


Pamiętaj : żyjąc z psem musisz zapewnić mu : ćwiczenia, dyscyplinę, okazywanie uczucia →

[B]najpierw : ćwiczenia potem –>dyscyplina potem –> okazywanie uczucia → w tej kolejności[/B]




[B]II[/B]

[B]Energia[/B]

[B]Cesar przede wszystkim uczy ludzi jak emanować ten właściwy rodzaj energii. [/B]

[B]Uczy, że w kontakcie z psem człowiek zawsze musi być spokojny, asertywny i pewny siebie. Przypomina, że psy są bardzo wrażliwe na naszą mowę ciała, czytają w nas jak w otwartych książkach, wyczuwają zmianę temperatury ciała i wyczuwają zmianę zapachu, który wydzielasz w rozmaitych sytuacjach. Psa nigdy nie oszukasz. On wie jak się czujesz. Czy to jest „twój dzień”, czy raczej wstałeś lewą nogą. Czują twój strach i niepewność (bo wtedy inaczej pachniesz), tak samo jak to, że tego dnia jesteś zdolny przenosić góry. [/B]

[B]Tylko pewny siebie, stabilny psychicznie człowiek, a przede wszystkim opanowany i nie poddającysię emocjom, może być dla psa wiarygodnym przewodnikiem. Dlatego nigdy nie wolno na psa krzyczeć, niecierpliwić się i traktować niepowodzenia podczas ćwiczeń, jako osobistą klęskę. Pies na którego będziesz wrzeszczeć, owszem przestanie „żebrać” albo żuć twoje buty ale nie dlatego, że „trafiły do niego twoje argumenty”. Odejdzie, przejdzie gdzie indziej ale tylko dlatego, że uzna cię za świra, a świry są niestabilne psychicznie, a przebywanie w pobliżu kogoś niestabilnego jest niebezpieczne. Żadne zwierzę nie zaufa niestabilnej, rozchwianej, a więc niebezpiecznej energii, po prostu nie będzie chciało znajdować się w jej pobliżu.[/B]


[B]* [/B]
[B]Pies żyje w teraźniejszości, dlatego nigdy nie jest zbyt późno na zmianę :) [/B]

Edited by Sigourney.Weaver
Link to comment
Share on other sites

[B]II[/B]

Pies jako zwierzę stadne, hierarchiczne dobrze/pewnie/bezpiecznie czuje się tylko w sytuacjach jasno określonych. Lider („właściciel”, „pan”) →przewodnik stada : musi być liderem z prawdziwego zdarzenia, który nie bierze sobie wolnego od szefowania.

Lider musi panować nad sytuacją, po to by pies nie miał „poczucia”, że „skoro nie ma szefa, to ja to wezmę na siebie”. Większość problemów ludzi z psami -a nie psów z ludźmi- bierze się stąd, że człowiek nie jest „szefem”, albo dlatego, że bywa nim tylko czasami. Sęk w tym, że szef musi być szefem zawsze i wszędzie. Alfa nie bierze urlopu od bycia Alfą. Pies żyje w chwili obecnej. Kiedy nie ma lidera, a ludzie w około nie zauważają tego psiego problemu i nie rozumieją, że z punktu widzenia psa lider jest niezbędny (ponieważ w psim przekonaniu inaczej panuje chaos, który stanowi zagrożenie dla przetrwania stada), pies automatycznie przejmuje jego rolę. Taka jest natura psów.

Często „agresywne psy” wale nie są agresywne. One po prostu są sfrustrowane, w swoim psim sposobie postrzegania świata nie mają wyboru : muszą wziąć ten obowiązekna swoje barki. W swoim psim mniemaniu dźwigają na sobie ciężar przewodnictwa stada (którym jest dla nich rodzina, albo duet człowiek-pies), a wcale nie mają „natury lidera” i to powodujeu nich frustrację. Dodatkowo ludzie, którzy sami oddali psu tą funkcję, często nie stosują się do zasad/praw, które to za sobą niesie (nie traktują i nie postrzegają psa jako przewodnika stada), i z tego wynikają problemy :
przykład 1 : ludzie -nie mający pojęcia o tym, jak z punktu widzenia psa wygląda sytuacja- rozbijają stado wychodząc z domu -bez autoryzacji lidera- zamykającgo w mieszkaniu (wycie i niszczycielstwo psów pozostawianych samychw domach), a potem jeszcze się dziwią, że pies narozrabiał i mają do niego pretensję → no i kto tu postępuje nielogicznie ? Pies po prostu rozładował frustrację
Przykład 2 : właściciele nie pozwalają przewodnikowi prowadzić stada -pies jako szef prowadzi nas tam, gdzie chce, żebyśmy się znaleźli- a ludzie ciągną go w przeciwnym kierunku (i dalej w ten deseń...). A dla psa jest zupełnie oczywiste, że skoro on wyszedł pierwszy i to my za nim podążaliśmy opuszczając mieszkanie, to on jest „szefem wycieczki”. Pies jet tylko konsekwentny :)

Ponad 90 % psów rodzi się z energią follow'era (czyli jednostek z natury podążających za liderem, nie mających w sobie naturalnej „przebojowości” lidera ; w naturalnych warunkach, gdyby takie psy żyły w stadzie zdziczałych psów nie mogłyby zostać liderami). Przygniatające musi być wrażenie dźwigania na sobie odpowiedzialności za przetrwanie stada, kiedy nie jest się do tego stworzonym i wie się, że inne psy to czują. Taki pies żyje w ciągłym poczuciu zagrożenia życia (dosłownie → przecież wszystko jest na jego głowie, bo człowiek nie ma pojęcia „co jest grane”). Takie psy przejmują rolę przewodnika, bo stado nie ma przewodnika, nie dlatego, że tego „chcą”. Ktoś musi być szefem. Właśnie takie psy zostają sfrustrowanymi, rozchwianymi „liderami”, bo człowiek nie zapewnia im bezpieczeństwa czyli : stabilności i zasad – jasnych ZASAD.

Mniej niż 10 % psów rodzi się z energią lidera. To są psy, które rodzą się by być Alfą i te psy faktycznie są trudne, konfrontacyjne i jedynie doświadczony psiarz umie przekonać takiego psa do podporządkowania się.

Lider wprowadza psa (dosłownie) w każdą sytuację. To jest kluczowe, szczególnie w okresie szczenięctwa, wtedy wyrabia się zaufanie do człowieka-szefa. Lider broni follower'a. Pies musi ufać, że to ty stawisz czoło każdej sytuacji (w ten sposób potwierdzasz swoją pozycję w stadzie). Przez pierwsze dwa lata pracujesz na waszą wspólną przyszłość.

Np. człowiek występuje przedpsem/szczeniakiem, kiedy podbiega do was inny pies (cel tego „podbiegnięcia” jest mało istotny, na ogół psy chcą po prostu poznać nowego w okolicy szczeniaka/psa). Ty jako lider bierzesz tego psa „na klatę” : stajesz na linii obcy-szczeniak, jesteś „tarczą”, i... po prostu -jakkolwiek zabawne może się to wydawać/brzmieć- emanujesz energią przywódcy. Oznacza to, że musisz być pewny siebie i sprawiać wrażenie, że naprawdę twój „jest ten kawałek podłogi” i „nieupoważnionym wstęp wzbroniony”. Dajesz wtedy sygnał zarówno własnemu psu :

„Obserwuj moją mowę ciała i patrz jak ja to załatwię, utwierdź się w tym, że to ja jestem lideremi o nic nie musisz się martwić. Ja pokarzę temu obcemu psu, że nie ma prawa naruszać mojej (naszej) przestrzeni, że ja – twój lider- sobie tego nie życzę. Ze mną jesteś bezpieczny, obronię cię”.

I obcemu psu :

„Nie naruszaj mojej przestrzeni, jestem liderem tego stada. Ten szczeniak jest mój. Nie podchodź do nas”. (na marginesie "ten szczeniak jest mój" : to zaznaczenie "TO JEST MOJE" działa tak samo, kiedy wychodzisz z kuchni z kanapką, a pies podbiega i chce ci ją zabrać. Jeżeli umiesz zawłaszczyć np kanapkę i wychodząc z przykładowej kuchni emanujesz energią "TO JEST MOJE" pies nie osmieli się próbować kraść twojej przekąski. Najgorsze co można robić, kiedy pies chce zabrac nam np. kanapkę to unosić tą rzecz w górę. To zachowanie spowduje, że pies ruszy w kierunku, w którym przedmiot się oddala, nos i oczy poprowadzą go za kanapką i pies będzie się o nas opierał starając się dostać do przekąski. A to już jest "konfrontacja". Jeżeli umiemy zawłaszczać przestrzeń, przedmioty, inne zwierzęta, to umikamy wielu trudnych i stresujących sytuacji).

Obcy pies nie podejdzie do was bliżej niż na metr i zacznie wąchać powietrze, próbując wyniuchać wasz zapach. Takiego psa, kiedy jednoznacznie widzisz już, że nie stanowi zagrożenia dla ciebie i twojego psiaka ty-lider zapraszasz/przywołujesz by poznał twojego psa, bo ty mu na to pozwalasz. Twój pies w mig załapuje, że nie musi bać się takiego psa. Ponieważ minutę wcześniej unaoczniłeś mu, że kontrolujesz zachowanie obcego psa. Twój szczeniak nie musi się bać. W ten sposób uczysz swojego psa, że obcy pies nie stanowi dla niego zagrożenia, pomagasz psu się uspołecznić. Psy mogą się poznać, a chwilę potem mogą razem wygłupiać się na trawniku.

*Jeżeli podbiega do was pies „torpedka” np. rozpuszczony jamnik sąsiadki, któremu nigdy wżyciu nie zdarzyło się zostać skorygowanym za złe zachowanie przez jakąkolwiek osobę, sytuacja będzie wyglądać nieco inaczej. Taki pies na ogół zupełnie olewa człowieka -ludzie nie reagują, bądź reagują niewłaściwie na jego zachowanie, więc nie ma odruchu „oglądania się” na ludzi. Biegnąc do naszego szczeniaka „zoomuje się” tylko na nim. Właśnie takiego psa szturcha się piętą (co niektórzy niezbyt pilni „oglądacze” Zaklinacza Psów biorą za „kopanie” i „znęcanie się” -ręce opadają), kiedy podchodzi do nas zbyt blisko, a my sobie tego nie życzymy, albo uderza się go palcami, tak jak robi to Cesar. Efektem jest wytrącenie psa za stanu „przyświrowania”, zmuszenie go by „zorientował się w sytuacji” czyli zwrócił uwagę na człowieka i zrozumiał kto ustala zasady gry. Takie psy często są tak autentycznie zaskoczone, reakcją człowieka na ich zachowanie, w ogóle włączeniem się człowieka w sytuację, że po prostu siadają i gapią się, oczekując na kolejną reakcję człowieka. To naprawdę zabawny widok. Są zmieszane -i to jestbardzo czytelny stan psiej duszy- spuszczają wzrok i często całyłeb.

Jeżeli będziesz emanować właściwą energią. To podczas takich spotkań będziesz oddziaływać na oba psy (i psy w około np. w parku), a one, ich reakcje na twoją energię, będą oddziaływać na nie wzajemnie. To będzie wzmacniało twoją pozycję. Musisz być spokojny i pewny siebie. Ale naprawdę. Jeżeli będziesz udawać, psy będą to czuły i nigdynie będziesz dla nich wiarygodnym przewodnikiem.

(Pies ufający, że lider go chroni i „ogarnia sytuację”, w przyszłości odda za człowieka życie [jeżeli zajdzie taka potrzeba]. Ochrona właściciela przez psa jest najwyższą formą posłuszeństwa i świadczy o autentycznym oddaniu zwierzęcia człowiekowi.)


[B]OVEREXCITEMENT (nadpobudliwość)[/B]

Nie wolno prowokować/powodować nadpobudliwości u psa, bo to utrudnia relację z nim.

Nie wolno bez sensu : piszczeć, gadusiać jak do niemowlaka, nakręcać psa („o popatrz, mam dlaciebie jedzonko/zabawkę/” itp.).

Do psa należy zwracać się SPOKOJNIE, normalnym tonem, wtedy gdy zwierzę jest wyluzowane i spokojne. Kiedy pies jest w takim stanie, jego mózg jest „otwarty” i zwierzak jest gotowy wypełniać polecenia.

Podniecony pies, w którym szaleją emocje jest zamknięty na polecenia przewodnika i żeby cokolwiek osiągnąć zawsze najpierw trzeba takiego psa uspokoić i wyciszyć.


Bezsensowne nakręcanie psa powoduje niestabilność psychiczną zwierzęcia i o tym zawsze musimy pamiętać.


Nie ma sensu 10 minutowe przemówienie do psa w rodzaju „Azorek idziemy już do domku, jest za gorąco na spacerki ” - podczas gdy Azorek stoi zwrócony d... do swojego pana, na napiętej smyczy i ciągnie go np. w kierunku innego psa. Napięta smycz oznacza, że sytuacja jest napięta, bo pies ma inny pomysł na życie niż jego pan. Że jego pan nie jest jego „panem” (z czego człowiek najczęściej kompletnie nie zdaje sobie sprawy) i że szefem w tym duecie jest pies, który ma własny pomysł na siebie na to popołudnie i dąży do jego realizacji.

Człowiek nie może oczekiwać, że pies zgadnie, co ten ma na myśli, że wsłucha się w jego gadanie, przetłumaczy sobie z ludzkiego na psi i stanie się idealnym psem. Owszem psy „czytają ludzi jak książki” ale to dotyczy energii, którą człowiek emanuje. Pies odbiera natężenie dźwięku, ton głosu, słyszy napięcie w głosie człowieka, albo jego absolutną pewność i spokój z niej wynikający. Pies wie w jakim stanie emocjonalnym jest człowiek, zwłaszcza, że czyta naszą mowę ciała, ale sensu słów pies nie rozumie. Psia znajomość „ludzkiego” ogranicza się kojarzenia dźwięku związanego z imieniem, posiłkiem, wyjściem na dwór i komendami (Długo i profesjonalnie szkolone psy są w stanie opanować ponad 60komend/haseł/słów).

Tylko pies w stanie „calm assertive energy” jest zdolny odebrać nasz przekaz/wykonać polecenie . Niczego się od psa nie uzyska, dopóki nie będzie on spokojny, w odpowiednim stanie ducha :) otwartym na komunikaty „stanie umysłu”. Kontakt wzrokowy bardzo pomaga.

Do psa się nie przemawia, z psem się nie dyskutuje. Pies musi być skupiony na przewodniku . Polecenie wydaje się raz. Im mniej głosu, tym lepiej. Raz nie skutkuje -korekta. Powtarza się do skutku.

Zawsze kiedy widzisz duet człowiek-pies i pies jest przed człowiekiem, to pies jest szefem wycieczki (dodatkowo napięta smycz = napięta sytuacja).

Dlatego Cesar powtarza, że pies musi [B]podążać za przewodnikiem[/B]. Nie ważne czy to będziesz ty, twoja teściowa czy dziecko sąsiadów. Pies musi znać swoje miejsce i wiedzieć , że to człowiek jest przewodnikiem (Mam bardzo smutne wrażenie , że większość posiadaczy psów denerwuje się na samą myśl , że ich pies mógłby czuć respekt przed np. sąsiadem , jakaś taka dziwna polska mentalność powoduje , że masa ludzi lubi myśl , że inni ludzie zwyczajnie boją się ich psów . Moim zdaniem to najbardziej żałosny przejaw zakompleksienia i kompensacji . Bardzo smutne...)

Kiedy pies jest za tobą i idzie na luźnej smyczy , a ty chcesz (powód nie ma znaczenia) zatrzymać się i wydać mu jakąś komendę, nie masz z tym problemu, bo jesteś na pozycji przewodnika. Pies jest skupiony na podążaniu za tobą i w tym stanie z łatwością przyjmie i wykona polecenie. Psu który idzie pięć metrów przed tobą musisz najpierw się w ogóle przypomnieć , że jesteś gdzieś tam z tyłu na końcu smyczy . On jest z przodu , ty tylko podążasz za nim - przewodnikiem. W jego mniemaniu nie masz ani prawa ani powodu wydawać mu poleceń . Nie mówiąc już o trwających długie minuty bezsensownych monologach .Nie odniosą oczekiwanego skutku .

Stąd przywiązanie Cesara do ringówek. Taka smycz i obroża umieszczona wysoko (jak u charta) pozwala na korektę psa, przy minimalnej intensywności fizycznej . Przy obroży umieszczonej wysoko , delikatne szarpnięcie wystarczy by psa przywołać do porządku .

Bardzo niemądre jest wyprowadzanie na szelkach psów , o ile nie chodzi o psy zaprzęgowe . Szelki umieszczone są w miejscu , które jest najsilniejszą częścią psiego ciała . Dlatego psy w szelkach mogą godzinami ciągać za sobą swoich właścicieli , a ci mogą je szarpać i ciągnąć wprzeciwnym kierunku...

Każdy przedmiot , który trzymasz w ręce jest przedłużeniem ciebie . Jeżeli pies podgryza smycz , to musisz widzieć , że to tak jakby podgryzał ciebie . Każde tego typu zachowanie oznacza brak respektu . Nie jesteś liderem psa, który ośmiela się podgryzać smycz , kiedy jesteście na spacerze, a ty np. nie zgadzasz się , żeby pies szedł w określonym kierunku . Podgryzanie oznacza , że nie masz u psa autorytetu lidera. Gdyby postrzegał cię jako lidera nie ośmielił by się używać zębów w stosunku do ciebie. Gdyby pies „potraktował” zębami psiego alfę spotkałaby go za to kara w psim, stylu... nawet gdybyto była tylko zabawa...

Edited by Sigourney.Weaver
Link to comment
Share on other sites

[B]POWITANIE[/B]

Przy powitaniu , kiedy wchodzisz do domu , w którym jest pies , albo kiedy ktoś przychodzi do twojego domu , w którym jest pies, obowiązuje zasada :

[B]NO TOUCH , NO TALK , NO EYE CONTACT[/B]–> bez dotykania psa, bez mówienia do psa i bez patrzenia na psa → wtedy nie podkręcasz ewentualnej nadpobudliwości i pies nie będzie skakał , a raz , dwa razy skorygowany , szybko się uspokoi.

To ludzie , których odwiedzasz są „gwoździem programu” , nie pies . Wchodząc do domu znajomych , mających psa , wchodzisz jak do siebie – pies widzi , że jesteś pewny siebie i nie szukasz u niego „pozwolenia” , nie nawiązujesz z nim żadnego kontaktu . Witasz się z ludźmi , zupełnie ignorującpsa . Jeżeli emanujesz energią lidera („mój jest ten kawałek podłogi”) , pies nie ośmieli się naruszać twojej przestrzeni. (Zawsze kiedy podejmujesz działanie , do którego nakłonił cię pies -jakiekolwiek np. siedzisz w fotelu , a pies przychodzi do ciebie i szturchając cię nosem , nakłania cię , żebyś go pogłaskał- „wchodzisz do jego bajki” i stajesz się follow'erem- niby nic, a jednak decyduje o tym, jak postrzega cię pies).
Przywołujesz do siebie psa (inicjujesz działanie – jesteś liderem) , kiedy widzisz , że nie jest już podekscytowany i wariactwo związane z wizytą już mu przeszło . Przywołujesz do siebie uspokojonego , wyluzowanego psa i dopiero wtedy się z nim witasz . Nigdy nie używaj w stosunku do psa wysokich tonów , nie piszcz i nie zachowuj się jak upośledzony. Takie zachowanie pobudza psa , powoduje ekscytację i kolejną falę irytującego wariactwa. Wystarczy, że psa pomiziasz na wysokości przedpiersia i odeślesz na jego miejsce, nawet nie musisz na niego patrzeć.


[B]Jedzenie[/B]

Czas posiłku to okazja do wypracowania ZASAD .

Czas posiłku jest okazją do przypominania psu , kto jest od kogo zależny , a więc kto jestszefem .

Zasada : nos-oczy → pies ma nie być pobudzony , karmi się tylko spokojnego , nie podekscytowanego psa, z którym ma się kontakt wzrokowy.

Pies wącha powietrze w pobliżu miski, którą trzyma właściciel i patrzy na właściciela NORMALNYM, niepobudzonym wzorkiem.

Nie wolno karmić psa, który jest pobudzony (właśnie tak można wyhodować „potwora”, który zmusza nas do wychodzenia z kuchni, kiedy dajemy mu miskę i warczy, kiedy próbujemy mu tą miskę odebrać). Pies musi zasłużyć na pokarm, poddanie się woli przewodnika-właściciela jest tym co piesmusi prezentować w chwili karmienia :

Pies spokojnie czeka na posiłek, nie ekscytuje się tym, że właściciel trzyma miskę w ręce, tylko spokojnie na właściciela patrzy → takiemu psu PODAJE SIĘ MISKĘ.

Należy towarzyszyć psu w trakcie posiłku i ćwiczyć odbieranie miski , po to by pies miał świadomość , że to człowiek kontroluje pożywienie – to zapobiega agresywnemu zachowaniu (przy jedzeniu) w przyszłości .

Sypanie chrupek do michy i wyjście zkuchni to błąd.


Ćwiczenie odbierania miski jest bardzo ważne. Chodzi w nim o to , że pies nie skupia się na jedzeniu .Pies jest skupiony na człowieku , na tym czego chce od niego człowiek i chce człowieka zadowolić (ponieważ psi sens życia polega na zadowalaniu przewodnika stada) .

W ten sposób pies na okrągło wbija sobie do łba , że jest uległy wobec człowieka . To ważne , bo pies żyje chwilą obecną . Dla psa wczoraj nie ma znaczenia .

To ćwiczenie powoduje też , że pies zna maniery obowiązujące podczas posiłku.

*

Potem „pół godzinki dla słoninki”. Po posiłku pies powinien mieć „chwilę dla siebie” - czas spokoju , Po pół godzinie/ trzech kwadransach czas załatwić potrzeby fizjologiczne. Psa nie wolno karmić przed samym spacerem ani tuż po nim → niebezpieczeństwo tzw skrętu kiszek , który prawie zawsze kończy się śmiercią (max 30 minut od zaobserwowania objawów do operacji może psa uratować...Czasem...)

[B]Dyscyplinowanie niewłaściwegozachowania[/B]

”DISAGREEMENT with your puppy” -czyli nie pozwalanie szczeniakowi/psu na jego zachcianki jest kluczem do wychowania posłusznego psa.

[B]Nie należy mylić dyscypliny ze złością i frustracją , to błąd wielu osób – sfrustrowany człowiek kreuje sfrustrowanego , niepewnego , trudnego psa[/B] .

[B]Dyscyplina kreuje normalnego psa[/B].

Kluczem jest nie branie błędów psa personalnie , „do siebie”

Dotyk o bardzo niewielkim nasileniu wystarczy by wytrącić psa (jak mówi Cesar po prostu „brain”psa) z niewłaściwego stanu → zachowania .

Można również użyć dźwięku (można syknąć , pstryknąć palcami, klasnąć dłońmi ) .

Chodzi o „wybicie” psa ze stanu w który sam się wkręca , np. na widok innego psa. Trzeba uderzyć go dwoma palcami , w sposób imitujący uderzenie zębów innego psa (w górną część ciała – kark, głowa, pysk ). Uderzenie musi być zdecydowane i na tyle intensywne by pies na nie zareagował . W 90%ach przypadków nie trzeba tego gestu powtarzać . Dla psa jest to jasny sygnał , że nie zgadzamy się z jego „wkręcaniem się” w daną sytuację . Nasze zachowanie zapobiega eskalacji niechcianego zachowania u naszego psa. Przynosi, zwłaszcza w przypadku szczeniąt, bardzo szybki rezultat . Szczenięta jeszcze nie zepsute przez człowieka , doskonale pamiętają taką reakcję u swoich mam. Pies, który koryguje zachowanie innego psa , uderza go zębami albo pyskiem w górną część ciała .

Link to comment
Share on other sites

[B]RASA[/B]

BREED czyli rasa („ŚWIADOMOŚĆ”SŁOWO KLUCZ)

Kwestia brania pod uwagę typowychzachowań rasy :

Świadomość pierwotnego przeznaczenia np. teriera i cech szczególnych dla terierów , pozwala przewidzieć ewentualne problemy , które mogą w pojawić się w przyszłości. Świadomie wychowując psa można „przeskoczyć” cechy typowe dla rasy (takie jak nadpobudliwość , „ciętość” , skłonność do ubijania z lubością małych zwierzątek np. wiewiórek i domowych gryzoni np. świnek morskich ... ): Ponieważ świadomy właściciel pamięta , że pies to : najpierw zwierzę , potem pies, a dopiero na trzecim miejscu przedstawiciel danej rasy czy typu .

Pamiętaj , że : [B]to że coś „jestdla danej rasy typowe” nie oznacza , że musisz się na to godzić[/B].

Pit bull może bawić się z pudelkiem. Wychodzenie z założenia , że „mój pit nie powinien bawić sięz delikatnymi psami , bo może im zrobić krzywdę (złapać za mocnoi uszkodzić)” , jest pójściem na łatwiznę i oznacza , że właściciel nie kontroluje psa . To LIDER decyduje kiedy , z kim i JAK się można bawić . Do człowieka należy kontrolowanie psa . To właściciel kieruje psem i to on pilnuje swojego podopiecznego


Pamiętaj : nigdy niczego nie wyciągaj psu z pyska - to oznacza , że z nim walczysz, a skoro tak , to nie jesteś jego LIDEREM . LIDER nie musi walczyć . Lider oczekuje , że np. odda mu się zabawkę i to SIĘ DZIEJE poprzez oddziaływanie energią , po prostu :) .

Szczególnie należy unikać , zwłaszcza przy „powerfull breeds” przeciągania szmaty i podobnych zabaw „siłowych” . Na ogół właściciele odpuszczają pierwsi i dają psom wygrać (bo „były takie słodkie i tak się starały”) – pies odbiega ze szmatą . To idiotyczna zabawa .Pies szarpie szmatę z właścicielem (czyli walczy z nim – u psów nawet w zabawie zaznacza się swoją pozycję) , daje z siebie wszystko i... wygrywa . I kto jest szefem , kto udowodnił wszystkim obecnym podczas zabawy , że jest silniejszy ? Kto jest debeściakiem. Na pewno nie człowiek ….

Druga sprawa to piszczące zabawki . W przypadku powerfull breeds piszczące zabawki są ryzykowne . Psy lubią piszczenie tych kurczaków itp. bo przypominają im pisk uśmiercanego zwierzęcia . Pobudzanie tych „mrocznych” instynktów szczególnie molosów i ras typu bull jest mało odpowiedzialnym pomysłem...


Mówiąc najprościej chodzi o to ,żeby w pobliżu psa być pewnym siebie , nie usiłować sprawiać wrażenie pewnej siebie osoby ale BYĆ pewnym siebie (mowa ciała ,zdecydowane ruch , ton głosu ). Pies musi wiedzieć , że np. to że coś jet na podłodze nie oznacza , że może to sobie wziąć . TY decydujesz czym i kiedy pies może się bawić .



[B]Uruchamianie nosa . Pies powinien poznawać świat nosem (pierwszy działający zmysł)[/B] .

Psy reagujące przede wszystkim wzrokowo i na dźwięki są zaburzone . Pies powinien używać nosa jak najczęściej (np. poznawanie ludzi : poznając człowieka pies powinien go obwąchać , właściciel musi zadbać o to by inni ludzie „nie psuli” jego psa). Piszczenie , przemawianie do psa ,dotykanie go w trakcie „rytuału poznania” to błąd , który zaburza ten rytuał i nie daje psu być psem . W normalnych warunkach psy się obwąchują. To ludzie do siebie machają (wzrok) i do siebie mówią (słuch) i obejmują się (dotyk) , a nie psy . Psy wąchają . Tak psy poznają świat : nosem – pozwólmy im na to.

Najgorszym pomysłem jest piszczenie i „gadusianie” do psa : „Zobacz Misiaczku , co pańciusia dla ciebie ma ! Zobacz jakie dobre jedzonko ! ” - Takie zachowanie rujnuje psie „bycie psem” . Przede wszystkim „podkręca” psa, ekscytuje go , kiedy to wcale nie jest nikomu potrzebne do szczęścia . „Podkręcony pies” , to pies do którego nie docierają polecenia właściciela . Trzeba go uspokoić i przywrócić stan „ submissive , calm energy” . W psim świecie na pokarm trzeba sobie zasłużyć (dlatego tak ważne są ćwiczenia posłuszeństwa , pies wie , że nagrodą za wypełnianie poleceń jest pokarm) , ktoś , kto przychodzi , robi zamieszanie i za nic daje psu , coś co w normalnych warunkach jest nagrodą zwyczajnie niszczy pracę właściciela psa . Dodatkowo ktoś , kto daje psu pokarm „za nic” i nagradza podekscytowanego psa (pokarm =nagroda) , za jego podekscytowane i NIEPOŻĄDANE zachowanie , automatycznie ustawia się w roli FALLOWER'a , więc automatycznie staje się względem psa (w psich oczach) uległy . Dlatego pies taką osobę olewa . Nie traktuje jej serio i nie wypełnia jej poleceń albo się z tym ociąga . Jest to naturalne : człowiek sam mu się podporządkował , a pies jest zwierzęciem hierarchicznym....

Każdy sposób na rozładowywanie energii jest dobry . Cesar poleca wykorzystywanie bieżni , właścicielom nie mającym wystarczająco czasu na piesze wędrówkiz psem . Zawsze jednak zaznacza , że jest to tylko i wyłącznie substytut i nic nie zastąpi wspólnego „przemieszczania się” i podążania za liderem podczas spaceru


[B]Psa należy wychowywać jako psa , anie przedstawiciela konkretniej rasy[/B] .

Kiedy wychowujesz psa wszystko sięliczy , nawet to jak się pies bawi . Jako lider możesz zapobiegać niepożądanym zachowaniom , np. tym związanym z przeznaczeniem rasowym psa – Pittbull nie musi bawić się po pittbullowemu , a terrier po terrierowemu (typowa wkrętka na PITTBULLMOODE alboTERRIERMOOD) . Człowiek musi kontrolować zabawę

Kontakt wzrokowy z człowiekiem to podstawa → zapobiega zachowaniom obsesyjnym (np. podczas jedzenia –agresja miskowa albo zoomowania się tylko i wyłącznie na rzucanej w kółko piłce).

W bardzo dużym skrócie to wskazówki, które przekazuje Cesar Millan :) w swoich programach i książkach

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

jako ciekawostkę wrzucam cos takiego (zachęcam do przeczytania od początku) :
[URL]http://pl-pl.facebook.com/permalink.php?story_fbid=345218345492254&id=230550366959053[/URL]

oraz zachęcam do śledzenia dalszego ciągu dyskusji na WNT, a także wzięcia w niej udziału i podzielenia się swoimi doświadczeniami

Edited by Sigourney.Weaver
Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Przeczytałam 2 czy 3 odpowiedzi WNT i przykro ale odechciało mi się czytac i za samo to podejście bym ich nie poleciła :/ [/QUOTE]

WNT nie bierze udziału w tej dyskusji z oczywistych powodów, marketing- możliwość przegrania tejże dyskusji, co mogłoby mieć dla nich różne konsekwencje... Nie potrafią odpowiedzieć na żadne postawione przez nas pytanie... olewają trudne, a odpowiadają tylko na wygodne.

Reszta osób, albo ma klapki na oczach... albo są chwilowo obiektywne, jednak za chwilę w innym wątku znowu zakładają klapki...

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/221833-Słów-kilka-o-pseudo-profesjonlanym-blogu-–-jak-zaistnieć-krytykując-C.Millan-a-(TDW[/URL])


Zamknięcie tematu „dominacji” w termin „teoria dominacji” i sprowadzanie każdej rozmowy do „dyskusji zwolenników/wyznawców (tzw) teorii dominacji z jej przeciwnikami powoduje kręcenie się w około „teorii” → teorii na dany temat , a nie sedna zagadnienia

Tak zaczyna się ideologizowanie .

Myślenie ideologiczne zawsze niesie za sobą ułomność zawartą w zamknięciu się na wszystko co nie jest wygodne wybranemu sposobowi narracji .

(Ideologizowanie zawsze prowadzi do wynaturzeń . W sztuce mamy socrealizm , niby realizm ale jednak posłuszny ideologii , z realizmem mający mało wspólnego …)

Link to comment
Share on other sites

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/221721-cesar-millan-i-chodzenie-psa-ZA-przewodnikiem/page7[/URL] - jeszcze jako taka ciekawostka...

Jeżeli drogi czytelniku jesteś przyszłym posiadaczem Dogo Argentino przeczytaj, proszę, dokładnie wywody Saiko - mogą ci się bardzo przydać na przyszłość. Saiko -posiadacz Akity Japońskiej naprawdę wie o czym pisze. Warto przybliżać sobie doświadczenia osób mających psy trudnych w prowadzeniu ras, ponieważ DA to nie lablador, nie border i nie beagle :) Warto mieć na uwadze, że to co w przypadku labladora może nie stanowić większego problemu, kiedy chodzi o DA, Akitę, DC albo TTB może być już poważnym zagrożeniem (a mówiąc wprost najczęściej nim jest).

Edited by Sigourney.Weaver
Link to comment
Share on other sites

co prawda mam labradora a nawet 3 ale zaznaczam temat ten tydzień i nastepny mam wyrwany z życiorysu (kontrola projektów) ale potem poczytam.
Uprzedzam - jestem zwolenniczką Teorii Eklektycznej - zarówno w sztuce, np w teatrze (vide Teatr "Gardzienice"), ale lubię znać i inne metody. :)

Link to comment
Share on other sites

no jeszcze nie przeczytałam wszystkiego, mam niedlugo kontrole z urzędu w firmie i musze sie do tego poważnie przygotować.
też nie lubię nikogo do niczego zmuszac - pracuję z wolontariuszami to wiem troszke coś o tym.
i zgadzam się z tym, ze metodę dobieramy do psa, człowieka i sytuacji oraz możliwości. (ja tylko jestem negatywnie nastawiona do wychowania bezstresowego w odniesieniu do dzieci)

Link to comment
Share on other sites

no jestem, chwilowo.
U mnie jest cały rytuał przy jedzeniu. Uważam to za fajny pomysł, psom się to podoba, nam też. Ale ważne - wszyscy w domu musza tego przestrzegać.
Psy nie mogą dostać jeśc jak są nakręcone. Muszą się wyciszyc. jak już dostaja swoje mięcho to niestety, ale jeszcze przez dłuższą chwile nie moga go ruszyć. Siedzą i czekają aż im ja czy ktos kto je karmi pozwoli na to. mają do tego specjalną komendę i tylko na to reagują. Kiedys powiedzialam im to za cicho i nie usłyszaly i czekały dobre pól godziny przed jedzeniem aż usłysza swoje "proszę". One jedza w bliskiej odleglości od siebie.
Odkąd wprowadzilam ten rytuał psy stały sie jakieś inne. Mam wrażenie, ze one tego potrzebują. Tak samo jak potrzebują zasad.
Nie gloryfikuje CM, jestem daleka od tego. Ale cenię go za kilka spraw (rytuał jedzenia jest pomyslem zaczerpniętym z programu CM). Na ten rok zaplanowalam sobie zakup jego książek, bo ich nie znam.

Link to comment
Share on other sites

Nie mam doga, mam mixa ttb. Cesar podsunął nam wiele pomysłów. Jak rudy do nas przyszedł miał około roku, połowę swojego życia spędził w schronisku, druga jest nam nieznana. Próbował mnie sobie podporządkować, ale konsekwencja i puszka z monetami zrobiły swoje. Rytuał przy jedzeniu okazał się być strzałem w 10, szczególnie jak karmię dwa psy, w tym jednego, który był głodzony. Dużo wygodniej chodzi mi się na spacery z dwójką, która mnie nie ciągnie i grzecznie czeka aż otworzę drzwi. Jeszcze pracuję nad ekscytacją przy psach za ogrodzeniami i zbyt agresywną reakcją na dwóch osiedlowych wrogów. Z jednym z tych psów byliśmy już razem na spacerze i gdyby można to było powtarzać, myślę, że konflikt zostałby zażegnany.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sigourney.Weaver']Understandme&blackraven : jeżeli mój wpis, w jakikolwiek sposób się wam przydał, to bardzo się z tego cieszę :)

PanBazyl : nie chodzi o gloryfikowanie, chodzi o to by nie trzeba było uczyć się na własnych błędach :)[/QUOTE]
wpis pozyteczny. :)
Tylko drugie zdanie jest zbyt utopijne jak dla mnie. Choć bardzo było by pięknie gdybyśmy analizowali błędy innych.

Link to comment
Share on other sites

[B]Sigourney.Weaver [/B] Twój post powinien znaleźć się w dziale "Wychowanie" jako przyklejony.
Wielokrotnie spotykałem się z właścicielami którzy wzięli (kupili, adoptowali itp.) pod wpływem impulsu. Niejednokrotnie przeceniając swoje umiejętności.
Wielu z nich traktowało psa jak "ludzkie dziecko" i w podobny sposób usiłowali go wychować. Nawet na tym forum spotykam się z miłośnikami "wychowania bezstresowego" swoich pupili.
Szkolenie pozytywne, bezstresowe [B]może[/B] dawać efekty w [B]niektórych[/B] wypadkach, natomiast konsekwentność, asertywność i energia właściciela jest kluczową rolą w właściwym wychowaniu psa.
Rozumiem, że D.A. jest specyficzną rasą, nie każdy będzie jego właścicielem, ale podobne cechy charakteru można zaobserwować u zwykłych mieszańców, niekoniecznie DA.
Są ludzie którzy po prostu boją się swojego psa! Nawet jeśli nie jest to pies potężnej rasy.
Wielu z nich terroryzują yorki, Cocker spaniele, bo właściciel uważa, że szczeniak to jego "synuś" lub "córeczka"
Wielu z nich jest wręcz oburzonych, że "tresuję" tak małego pieska ( Alfa ma 37 cm w kłębie) a sami ciągną swoje "paróweczki" -upasione do granic wytrzymałości, duszące się na w pełni rozciągniętej flexi , a ja tylko wydaję komendę NOGA widząc takie kuriozum....
Odnoszę wrażenie, że wielu z nich nie zdaje sobie sprawy, że nadmiarem miłości też można wyrządzić krzywdę.
Uważam, że poglądy C.M. są słuszne, aczkolwiek zanim zacząłem oglądać kolejne odcinki z powodzeniem wychowałem dwa psy
Alfa2 jest moim trzecim psem i jest najmniejszym jakie posiadałem.
Jeśli zechcesz zajrzyj na wątek : [URL=http://www.dogomania.pl/threads/222089-Agresja-u-szczeniaka/page2]Agresja-u-szczeniaka[/URL]
zamieszczone tam posty moje i kolegi [B]GAJOS[/B] w pełni ukażą skalę problemu
Pozdrawiam Zbyszek

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...