Jump to content
Dogomania

Maja, mikro kudłatka w ds


kora78

Recommended Posts

To trochę dziwne aby nie znaleźć pół godziny na wizytę ze strony Państwa.To co ich w ogóle nie ma w domu,to w takim razie co z Majką się w tych godzinach dzieje tj.cały dzień.Na wizytę powinni znaleźć czas tym bardziej,że chyba podpisałaś Kora umowę adopcyjną i raczej w umowie jest zaznaczone,że są przeprowadzane wizyty po/a,no chyba,że umowy nie było podpisanej.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 572
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

oczywiscie, ze byla umowa.
pani mowila mi w tel, ze jak oni tyle pracuja to maja jest u jej mamy wtedy. tego tez nie mowil iwczesniej i mi sie to nie spodobalo z jednej strony. z jednej dovrze, bo maja sama nie siedzi. ale z drugiej, po co to ukrywali?
tutaj tez moja wina. ja tez nie mam codziennie mozliwosci byc na zawolanie i leciec na wizyte. mialam miec na ten wekend suke z lekiem separ. i zalozylam, ze w wekend na wizyte nie moge. ale suczki jednak nie mam. teraz jade do rodzicow z dzieckiem. kazdy ma swoje jakies zajecia.
zaraz napisze, czy panstwu pasuje jutro. zaraz dam znac.

Link to comment
Share on other sites

To ile godzin oni pracują dziennie?
Oczywiście,że Ty masz swój czas ograniczony to normalna sprawa,natomiast Oni powinni się dostosować do Ciebie bo to nie pierwszy był kontakt przeprowadzony w sprawie wizyty.Mnie to osobiście dręczy,tak myślę aby pojechać bez uprzedzenia i zagadać,że byłaś przypadkowo w tej okolicy.Też takie wizyty umówione za wiele nic nie wniosą.

Edited by Anula
Link to comment
Share on other sites

wiecie co, dzis bede jechac autem do rodzicow, to pojedziemy naokolo i sie tamtedy przejedziemy i choc z auta popatrze, jak ten dom wyglada. moze akurat beda w ogrodku, albo co.

pan pracuje na nocki, pol dnia odsypia. pani w ciagu dnia pracuje, ale ma rozne zmiany i w wekendy tez robi do wieczora. ponoc do kwietnia po 10 godz i wiecej pracowala. wtedy Maja bywala u jej mamy. ale od miesiaca maja miala miec wiecej czasu. bo zimowe dyzury sie jej konczyly.

zawsze komus nie pasuje, albo mnie, albo im. moge byc jutro rano, ale to mnie nie pasuje raczej.

Link to comment
Share on other sites

no i bylam. pani wyszla po mnie w strone przystanku, maja szla i wachala, ja pani pomachalam,zeby nic nie mowila. maja mnie minela jakby nigdy nic, taka zawachana byla! jak ją zawolalam to sekunde pogrzebala w pamieci i juz ogonek jej latal, a pozniej sie odkleic nie chciala i piszczala, jak juz szlysmy razem, nie wierzyla, ze ide z nimi. w domku na kolanka oczywiscie od razu wskoczyla.
grubas z niej! ostrzeglam pania, by jej nie utuczyli.
ma nadal ten dol, od krzyza w dol taki brazowy bardziej, niz czarny. ciut odznacza sie to miejsce, gdzie miala lysy zadek, jest czarniejszy.
ma gesta siersc, wyczesana, bez koltunow.
smierdzi jej z pyska :D
ma obroze na kleszcze, ma rozowe koleczko informujace o czipie, na obrozy zaczepione.

ciagnie pania na smyczy :) przy ulicy na smyczy, w pola pani nie chodzi, bo tam duze psy chodza i ona sie boi, by jej nie pogryzli. maja biega sobie w ogrodku, ale sie tam nie zalatwia, musza na spacery chodzic. a to waska uliczka, domy zaraz przy chodniku ploty maja i zero zieleni do wysikania nawet sie. chodza dosc daleko na skwerek na kupke.

maja na gotowane jedzonko jest obrazona, wcina puszki. pewnie tanszej firmy. i cos z kanapki zawsze dostanie i zje.
jak byly upaluy to jsc nie chciala, to ja pan kielbasa przekupywal.
maja boi sie strasznie burzy i duzo pije juz po burzy.
ma swoja kanape do spania, tam w pokoju sa 2 kanapy i na jedna pani ostrzehala, bym nie siadala, bo w klakach bede, bo to kanapa maji :D

na imie Izi nie zareagowala jakos specjalnie. pani sie strasznie tez nie przejela, nie panikowala. ma poszukac w neci te ogloszenia, ma pomyslec. ale mowi,ze jej nie odda i by tym ludziom znac nie dawala, zeby jej potem tel nie nękali. ze czemu jej nie szukali wczesniej, itp.

no i tyle. ah, aparatu nie wzielam, mam tylko fotki w komorce.

Link to comment
Share on other sites

No to wizyta się odbyła,jak sądzisz Kora domek dobry,Maja zaopiekowana?
Jak waniajet z pysia to na gwałt trzeba robić ząbki,szkoda Majeczki aby cierpiała.Poradziłaś Pani aby wybrała się do weta.

Edited by Anula
Link to comment
Share on other sites

Śledziłam wątek Majki, ciekawa byłam jak zostanie rozwiązany problem z pierwszym właścicielem :hmmmm:.
Wizyta po-adopcyjna zaliczona, zastrzeżeń nie ma czyli rozumiem, że Maja zostaje w obecnym domku?
Pierwszy właściciel dał sobie spokój, nie odzywa się? Czy jest nadzieja, że przyjmie ten fakt do wiadomości?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wykrywka']Śledziłam wątek Majki, ciekawa byłam jak zostanie rozwiązany problem z pierwszym właścicielem :hmmmm:.
Wizyta po-adopcyjna zaliczona, zastrzeżeń nie ma czyli rozumiem, że Maja zostaje w obecnym domku?
Pierwszy właściciel dał sobie spokój, nie odzywa się? Czy jest nadzieja, że przyjmie ten fakt do wiadomości?[/QUOTE]

no właśnie tego nie wiemy - ciężka sytuacja, mnie najbardziej denerwuje fakt, iż Maję raz oddali babci, potem sunia trafiła do schronu i po 9 m-cach nagle pierwsi właściciele zapałali miłością do psa....ehhhh

Link to comment
Share on other sites

wiecie co, troche nie mam sily sie tym zajmowac. nie wiem co zrobic, stad takie ociaganie sie.
na pewno chce ten 1szy dom poinformowac. moze sami odpuszcza, jak beda juz spokojni, ze maja bezpieczna? moze niech wezma innego psa ze schrinu, wtedy 2 psy mialyby domki.
zadzwonie do tej pani, ale po wekendzie, na spokojnie. teraz bedzie fruzia, niedziele mam zajeta, po niedzieli na spokojnie. jak juz fruzia i parowka pojedzie i bede miala wolna glowe do tego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kora78']wiecie co, troche nie mam sily sie tym zajmowac. nie wiem co zrobic, stad takie ociaganie sie.
na pewno chce ten 1szy dom poinformowac. moze sami odpuszcza, jak beda juz spokojni, ze maja bezpieczna? moze niech wezma innego psa ze schrinu, wtedy 2 psy mialyby domki.
zadzwonie do tej pani, ale po wekendzie, na spokojnie. teraz bedzie fruzia, niedziele mam zajeta, po niedzieli na spokojnie. jak juz fruzia i parowka pojedzie i bede miala wolna glowe do tego.[/QUOTE]

Nie chodziło mi kora78, żeby Cię poganiać :oops:, ale żeby sytuację wyjaśnić do końca, bo nigdy nie wiadomo, kiedy odezwie się pierwszy właściciel. Sprawa jest nieciekawa, nie wiem jak ja postąpiłabym w takiej sytuacji. Najlepiej gdyby ludzie dogadali się między sobą i wybrali to, co lepsze dla psa, wyzbywając się egoizmu w imię dobra zwierzaka. Ale to byłoby zbyt piękne i nie można, chyba, na to liczyć.
[quote name='Anula']Ja tylko wypowiem swoje zdanie,że osobiście bym chciała odzyskać swojego psa,jeżeli nie to bym nie ogłaszała,że poszukuję.
Wydaje mi się,że Państwo będą żądać zwrotu Majki.[/QUOTE]
Anula czy upierałabyś się przy odbiorze psa wiedząc, że ma się dobrze, że ma nowy dom, że jest tam kochany, że swoim uporem wyrządzasz mu krzywdę rozbijając jego psychikę i poczucie bezpieczeństwa. Czy to byłby dowód Twojej miłości?
Poza tym niejasna jest dla mnie sytuacja pierwszych właścicieli, zagmatwane tłumaczenia, nie do końca rozumiem ich intencje :oops:

Ciężki orzech do zgryzienia ma kora78 :shake:

Link to comment
Share on other sites

Ja swój post napisałam tylko wyłącznie z mojego punku widzenia tak jak ja bym postąpiła.
Nie znamy dokładnie pierwszych opiekunów Majki,co to są za ludzie,jakimi kategoriami myślą,co sobą reprezentują,a więc trudno powiedzieć co jest lepsze dla Majki.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

No i zeszlo troche czasu...
Mnie dosc niedawno uciekla i zaginela kotka, ktora mialam ledwo 3 dni na dt. wiem juz, jak to jest martwic sie o zwierza, mysli sie o nim codziennie, martwi, ze za malo zrobilo, itp. Nie zycze tego nikomu. Postanowilam wtedy, ze dam znac tym ludziom, ze Maja ma ds i jest bezpieczna.
I znow zeszlo troche czasu, znalazlam drugiego kota, z jednej choroby w druga, plus produkacja prztworow po nocach doslownie, bo w dzien czasu braklo.

Tak wyszlo ,z emiaalm wczoraj tel z obcego nr, czy Maja jest aktualna. Ja zdziwiona i zla mowie,ze nie, ze to stare ogloszenie (niedawno do mnie dzwoniono o bullmastiffa, ktory od roku w ds jest... jakby ciezko sie byl odomyslic, ze to danwo nieaktualne... jak rasowy, drogi pies, to kazdy chce i po rok udzwonia, a o kundla ani jednego telefonu przez wiele lat.....świnie), wiec mnie ten tel nie ucieszyl.
Ale pani powiedziala, ze to JEJ PIES. ze to Izi.

No to juz porozmawialysmy. Wyszlo kilka rozbieznosci ze slowami pani- to byla ta babcia, a slowami jej wnuczki. Doszlysmy do kosensusu, ze Maja zostaje w ds nowym. Mowilam, ze ds jej nie chce oddac, pani nie napierala, ze wyzywala mnie, nie krzyczala, nie poplakala sie, czy cos podobnego.

Ta pani Maje w 2010 r oddla rodzinie, bo nie miala z czego zyc, dopiero pozniej kase z opieki dostala, nie miala za co Maji utrzymywac, poszla tez do szpitala. Dlatego niby ja oddala rodzinie. a w rodzinie ktos tam pił. i maje wywalił. miala miec dobrze tam. ale wyszlo inaczej.

ja juz tutaj nikogo oceniac nie bede, nie wchodze w to, bo po co. moze to kiedys bedzie przeczytane.

ogolnie, rodzina juz wie, ze Maja ma ds i jej nie odbiera i [B]amen.[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kora78']No i zeszlo troche czasu...
Mnie dosc niedawno uciekla i zaginela kotka, ktora mialam ledwo 3 dni na dt. wiem juz, jak to jest martwic sie o zwierza, mysli sie o nim codziennie, martwi, ze za malo zrobilo, itp. Nie zycze tego nikomu. Postanowilam wtedy, ze dam znac tym ludziom, ze Maja ma ds i jest bezpieczna.
I znow zeszlo troche czasu, znalazlam drugiego kota, z jednej choroby w druga, plus produkacja prztworow po nocach doslownie, bo w dzien czasu braklo.

Tak wyszlo ,z emiaalm wczoraj tel z obcego nr, czy Maja jest aktualna. Ja zdziwiona i zla mowie,ze nie, ze to stare ogloszenie (niedawno do mnie dzwoniono o bullmastiffa, ktory od roku w ds jest... jakby ciezko sie byl odomyslic, ze to danwo nieaktualne... jak rasowy, drogi pies, to kazdy chce i po rok udzwonia, a o kundla ani jednego telefonu przez wiele lat.....świnie), wiec mnie ten tel nie ucieszyl.
Ale pani powiedziala, ze to JEJ PIES. ze to Izi.

No to juz porozmawialysmy. Wyszlo kilka rozbieznosci ze slowami pani- to byla ta babcia, a slowami jej wnuczki. Doszlysmy do kosensusu, ze Maja zostaje w ds nowym. Mowilam, ze ds jej nie chce oddac, pani nie napierala, ze wyzywala mnie, nie krzyczala, nie poplakala sie, czy cos podobnego.

Ta pani Maje w 2010 r oddla rodzinie, bo nie miala z czego zyc, dopiero pozniej kase z opieki dostala, nie miala za co Maji utrzymywac, poszla tez do szpitala. Dlatego niby ja oddala rodzinie. a w rodzinie ktos tam pił. i maje wywalił. miala miec dobrze tam. ale wyszlo inaczej.

ja juz tutaj nikogo oceniac nie bede, nie wchodze w to, bo po co. moze to kiedys bedzie przeczytane.

ogolnie, rodzina juz wie, ze Maja ma ds i jej nie odbiera i [B]amen.[/B][/QUOTE]

Napisze tak - jakkolwiek nie sympatyzowałam z byłą rodziną Majki, tak według mnie mając takie a nie inne doświadczenia życiowe - na koniec zachowali się pięknie - życie pisze różne scenariusze - a oni zmierzyli siły na zamiary. Nie pokierowali się własnym ego, bo Majki nie widzieli już kilka lat i świadomie ją oddali - szczerze jak dla mnie to zakończenie jak ze snów!!!!! Luśka dzięki na info.

Link to comment
Share on other sites

Chyba wszyscy są zadowoleni z takiego finału :lol:.
Kora78 zgadzam się z Tobą, że na wiele spraw patrzymy poprzez pryzmat własnych doznań. Inaczej potraktowałaś byłą właścicielkę Majki po zaginięciu kotka, rozumiałaś jak ważna jest świadomość co dzieje się z zaginionym zwierzakiem. Dobrze złożyło się, że nie chciała odzyskać Majki i suczka może spokojnie żyć dalej w nowej rodzinie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...