Jump to content
Dogomania

Heidi, kudlata śliczna sunia w ds


kora78

Recommended Posts

  • Replies 452
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Już po wizycie. Ludzie wyglądali na bardzo odpowiedzialnych, ale troszkę jakoś zaskoczonych w ogóle psami jako takimi (mimo, że mieli psa, raczej nie wyglądali na obytych z psami). I zakoczeni wielkością Heidi.

Niestety sfora pokazała się okropnie - rzucały się sobie do gardeł z zazdrości, Heidi szczekała jak opętana nie mogąc porządzić Hondą, na co miała ochotę. Jak wywaliłam moje suki na dwór, niczym nie interesowała się, tylko biegała przy drzwiach tarasowych żeby je wypatrzeć i darła się, a one nie były dłużne. Więc je wpuściłam, bo to też było nie do wytrzymania.
Były jednakowoż duże szanse na spokój, bo zaraz po po pierwszym ataku na obcego duże suki zaczęły łasić się do nich, podtykać mordy do głaskania i byłam pewna, że zrobi się miła, sielska atmosfera, jaką zwykle mamy, jak ktoś obcy nas odwiedza.

Niestety nie przewidziałam, że ci ludzie będą się ich bali, sztywnieli, wzdrygali się itp. (miałam wrażenie, że nie tylko się boją, ale też i brzydzą, ale może się mylę). Poczułam się odpowiedzialna za ich strach i wstręt, miałam do siebie żal, że nie powycierałam pysków i nie zdążyłam przeczesać bród. Ale przecież wystarczyło sprzedać 3 głaski każdej, a poszłyby na legowisko, a tak, wciąż musiałam je odwoływać, więc kręciły się wokół jak głupie, nie chciały się wyciszyć, Heidi próbowała wskakiwać łapami na Hondę, a nawet na Tajgę, jak te nie pozwalały sobie, to Heidi bez końca szczekała na nie z oddali. Fakt, że nie mam psów "dobrze wychowanych", które po jednym moim słowie oddaliłyby się cichutko i nie nagabywały gości. Na tyle rzadko nas ktoś odwiedza, że nie chciało mi się tego ich nauczyć. Nie są zresztą zwyle nahalne, wystarczy pogłaskać i powiedzieć, "no już, wystarczy, idź sobie" i odchodzą, ale tak bez obwąchania i śladów akceptacji czemuś nie chcą się oddalić. Nie wiem, jak na przyszłość mam robić - czy je gdzieś wyprawiać? (nie miałam dziś z kim, ciemność, córka z bólem brzucha w łóżku zapewne nie pałałaby chęcią spacerów po ciemku).

Heidi okazała się chyba większa, niż sobie wyobrażali. Mieli kiedyś małego pieska (przez 17 lat, a odszedł 10 lat temu). Do jutra dadzą odpowiedź mailem, czy się decydują, ale ja raczej czuję, że nie.

Martwię się, że wyszła na szczekacza, a sądzę, że mieszkając tylko z ludźmi nie będzie miała powodów, by się wydzierać i się wyciszy. Zwykle nie mam problemów z jej szczekaniem, ale dziś przeszła samą siebie.

Teraz wszystkie grzecznie śpią. Anioły.

Link to comment
Share on other sites

uuuu słabo wyszło, ale przynajmniej widziałaś, że ludzie nie bardzo jeśli chodzi o przytulanie i blisko kontakt z psami? tak odebrałam to co napisałaś, też myślę, że nie zdecydują się
na przyszłość - Twoje suki w domu, a Ty z Heidi wyjdź na powitanie, niech najpierw ją poznają samą bo w takim zamieszaniu to zawsze będzie nieciekawie dla obcych

Link to comment
Share on other sites

pierwsze koty za ploty. nastepnym razem bedzie juz tylko lepiej :) juz wiesz, co i jak to bedziesz wiedziala, jak sie zabezpieczyc. grunt, ze juz cos wiemy. i ze telefony dzwonia i heidi sie podoba. max miesiac i heidi bedzie juz w super domku :)
tylko z opisow, mnie ona tez sie taka niesforna wydaje, szalona i rozbrykana. potrzebuje wychowania dobrego, albo ludzi, ktorym nie bedzie przeszkadzala jej niespozyta energia. ja osobiscie wole spokojne psy i tez takiego szalenca bym nie ujarzmila.

fakturka musi byc na sam koszt sterylki. taki jest wymog. sterylki, jako operacji, bez dodatkow, jak antybiotyki po i przed zabiegiem, itp. ja na poczatku grudnia zglaszalam swoja tymczasowiczke i wciaz zwrotu nie mam, wiec nastawiaj sie, ze na zwrot i tak troche poczekasz. tam musza na razie zamknac stary rok, a heidi jest z nowego roku.

laptop, tak bywa. blad, ze nie bylo zgrane wszystko, moj tz to ma, jak w zegarku wszystko poukladane, pozgrywane. ale, jak to w zyciu, takie wypadki zdarzaja sie kazdemu, co poradzic. nic. nie da sie.

moze w ogloszeniach trzeba podawac jej wielkosc scisle, nie same kg, bo tych ma dosc niewiele, jak na swoj wzrost. ale pisac te wysokosc w klebie koniecznie.

Link to comment
Share on other sites

Pierwsze koty za płoty... To też taki test dla ludzi, Ci psio-nielubni odpadają. Dziwni jacyś.. W ogłoszeniach było, ze średnia przecież, a nie , ze miniatura. Niunia jest śliczna, więc znajdzie sie właściwy człowiek, nie ma co się rzucać na pierwszego lepszego;)

A rozpoczęcie roku nie fajne, no ale teraz już tylko lepiej będzie ;)

Link to comment
Share on other sites

Telefon dziś miałam b. obiecujący jeszcze jeden - ze Śląska. To zostawiło najlepsze wrażenie, bo ludzie chyba aktywni, sprawia im radośc myśl o zabawie z psem i zamierzają szkolić go, mają domek, duże tereny zielone, dużo czasu (dzieci usamodzielnione, ale po głosie osoba energiczna. Boją się tylko o dewastowanie podczas nieobecności (max 5-6 godzin, bo pracują o nieco różnych porach, więc nie musi pies być sam 8h + czas dojazdów). Muszę zrobić jakąś próbę choćby na 2 godziny. Niektóre moje wcześniejsze psy nawet będąc w gromadzie z moją Grace, a później z Tajgą wyjmowały z szafy rzeczy, podgryzały buty i chodziły po blatach, a Heidi mimo wszystko nie. Ale nie wiem tego na pewno.

Jeszcze jedna osoba koresponduje mailowo - też nieźle początek wygląda, ale bliżej nic nie wiem na razie. Wysyłam dodatkowe foty, szczerze odpowiadam, niczego nie ukrywam, bo tak jest chyba lepiej. Zainteresowanie jest w każdym razie.

Przestałam przez chwilę ogarniać telefony i SMS-y, bo po stracie komórki nawet znajomi są jeszcze niewprowadzeni do kontaktów, więc mam niezły bajzel. W dodatku przerywa mi rozmowy, taki mam beznadziejny zasięg, oddzwaniam, oni w tym czasie też itp., znowy zrywa. Jak tel. dzwoni, to biegnę po 3 schody na górę łapać zasięg, nie wiem, kto dzwoni, czy ci, czy tamci. Horror. Ale lepsze to, niż cisza w eterze.

Coś mi się gdzieś obiło w jakimś ogłoszeniu, że w tytule jest słowo "mała" (a chyba takiego tekstu nie dawałam), ale może się mylę (zaraz sprawdzę, co dawałam, a co jest). Większość chętnych jest z tablicy.

Link to comment
Share on other sites

Ja też się cieszę. Co do słowa 'mała' to dostałam tak brzmiący tytuł:
[B]'SZNAUCER-ONKA – młoda, wesoła, przyjazna, nieduża, wyjątkowej urody'[/B]

Więc pewnie chodzi o to 'nieduża'. I z takim właśnie ogłaszałam.

Dziewczyny, dwie strony ojej.pl (nadal do akceptacji, ale starsznie długo to trwa), polskastrefa nie wyświetlają ogłoszeń, a zwierzeta5aleja zrobili płatne po Nowym Roku i nie ma większości ogłoszeń dodawanych przed Nowym Rokiem.

I mogę Heidi zrobić 3 inne ogłoszenia, albo 3 razy odnowić tablicę, tzn. wykasować ogłoszenie i dać znowu i tak trzykrotnie - będzie wtedy na początku listy. Terminy jakie chcecie - proponuję przed weekendem:) Napiszcie na wątku albo wyślijcie pw z info co zrobić i ew. w jakich dniach odnawiać, gdybyście wybrały tablicę:)

Link to comment
Share on other sites

Tak, wiem, sprawdziłam sobie (młoda, a nie mała). Nieduża przecież ona jest, bo nie jest przecież dużym psem, ale ktoś może rozumieć, że mała. W samym tekście jest opis, że jest średniej wielkości, więc to wyjaśnia wszystko. Może jak ktoś ma na myśli yorki, to ona jest w takim porównaniu naprawdę duża. Ale we wzorcach ras psy o jej wielkości określane są jako średnie. Dlatego myślę, że ogłoszenia są OK.

Co do dalszego ciągu ogłoszeń, zobaczymy, bo na razie są chętni i może z tego coś wyjdzie. Ja ludziom podaję w mailach dokładny wzrost i inne szczegóły, więc zainteresowani wiedzą dużo.

Link to comment
Share on other sites

czesto sie zdarza, ze ludzie inaczej nasze okreslenia rozumieja, a zdjecia nie oddaja faktycznego wzrotstu, wielkosci psa. ja dlatego zawsze sugeruje fotke np przy krzesle, lub aucie, czyms miarodajnym, czego wilkosc jest standardowa i zrozumiala dla kazdej osoby.
przy czlowieku nie, bo ludzie jedni maja 158, inni 180cm.
auto osobowe jest standardowe, jak widac jego marke, lub przy kole auta, pomijajac jakies Jeepy to kola samochodow sa takie same. nie jest to piekne tlo dla pieska, ale wtedy z wielkscia nie mozna sie pomylic.
albo przy psie znanej rasy, gdzie kazdy wie, jaka to wielkoc, np spaniel, te sa niezmienne chyba.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marako']Tak, wiem, sprawdziłam sobie (młoda, a nie mała). Nieduża przecież ona jest, bo nie jest przecież dużym psem, ale ktoś może rozumieć, że mała. W samym tekście jest opis, że jest średniej wielkości, więc to wyjaśnia wszystko. Może jak ktoś ma na myśli yorki, to ona jest w takim porównaniu naprawdę duża. Ale we wzorcach ras psy o jej wielkości określane są jako średnie. Dlatego myślę, że ogłoszenia są OK.

Co do dalszego ciągu ogłoszeń, zobaczymy, bo na razie są chętni i może z tego coś wyjdzie. Ja ludziom podaję w mailach dokładny wzrost i inne szczegóły, więc zainteresowani wiedzą dużo.[/QUOTE]

To jeżeli Heidi pojedzie do domu, to ja zrobię te 3 ogłoszenia jakiemuś innemu Waszemu psiakowi:)

Link to comment
Share on other sites

[B]Ludzie z Chorzowa[/B] jutro biorą urlop i przyjeżdżają, bo baardzo im zależy, żeby ją wziąć przed świętem i mieć klika dni na przyzwyczajenie jej do siebie i miejsca (od poniedziałku pracują i będą ją na ok. 5 godzin zostawiać samą, a w czwartek się wymieniają z pracą). Boją się, że ją ktoś im sprzątnie, bo tak mieli jakiś czas temu, że się zastanawiali nad sunią z Kielc o dzień za długo.

Rozmawiałam z nimi od kilku dni kilkakrotnie przez telefon, w mailach napisałam wszystko - że trzeba z psem popracować, nawiązać więź, że jest chętny, aktywny, ale też ale też i niezależny.
Że nie możemy nigdy niczego przewidzieć, np. jak zareaguje na samotność, choć tu, z psami nie niszczyła. Nawet odpowiedzieli, że poczytali, że w razie czego można na czas nieobecności przyzwyczaić do kenelu, jako bezpiecznego schronienia, z zabawkami itp., gdyby zaczęła rzeczywiście rozrabiać.
Podkreślałam, że nie jest taka mała, jaka może się wydaje, podałam wzrost i zdjęcia przy krześle i stole i w ogóle więcej zdjęć.
Nawet powiedziałam, że na ogródek (a mają malutki, wypieszczony) bez nadzoru się nie nadaje, bo jak coś w ziemi wywęszy, to lubi pogrzebać, albo wyrwać roślinę, jak się jej spodoba, bo mi poniszczyła.
Nie odstraszyłam ich. Chcą, by była psem domowym, wcale nie takim tylko kanapowym, ale łażącym na długie spacery, zabawy, jakiś sport (tereny wokół domu wymarzone, zielone, trochę psiarzy, ogrodzony wybieg dla psów/psiarzy gdzieś w pobliskim parku.

Tak, jak inne domki też brzmią nieźle, tak ten od razu jakoś mi pasuje, od pierwszej rozmowy. Ludzie tuż po wyprawieniu dzieci z domu, ale aktywni, kulturalni, dobrze się z nimi rozmawia.

Proszę Was, doświadczonych o radę, co robić.

Na ich propozycję wzięcia od razu suni zareagowałam ze zdziwieniem, opowiedziałam o procedurach (PA). Czasu jest mało, bo jutro około południa (bliżej13:00) wyjeżdżają do Wrocławia po Heidi. Nie wierzę więc, że znajdzie się tak dyspozycyjna osoba z Chorzowa, która mogłaby wspomóc nas i uskutecznić wizytę PA. Ale są gotowi poddać się i wizycie i przed i po, twierdzą, że naprawdę mają i warunki i serce do tego, żeby zaopiekować się psem.

Co robić? Wydawać bez PA? (Jechać z nimi nie mogę, jutro mam wieczorem zajęcia, na których muszę być. Z pracy załatwiłam, że urwę się 2 godzinki wcześniej, za to przyjadę wcześniej, żeby być dla nich przez 2,5 godziny do dyspozycji. Pozostały czas, gdyby mieli być dłużej - będzie mój syn. Na Śląsku będę za 2,5 tygodnia, wtedy mogę odwiedzić już po.

Proszę o doradzenie, co robić. Serce podpowiada mi, że tak, dać Heidi, chyba, że ludzie na żywo okażą się nie tacy, jak na odległość. Wtedy zawsze mogę ją obrzydzić, sprowokować jakąś bójkę z moimi sukami, żeby jej nie brali.

Czekam na odpowiedź (mogę to ostatecznie odwołać, ale urlop już ta pani wzięła, więc głupio,bo sie zgodziłam, tylko mówiąc, ze procedura jest taka, że jest najpierw PA, a tak mało czasu jest na to).

Link to comment
Share on other sites

myślę, że jeśli się nie uda przed, to można zrobić po -adopcyjną. A w umowie zaznaczyć, że przez 1 -2 miesiące pies jeszcze nie jest ich własnoscia. jakos tak maja w umowie Fundacja 2+4,o szczegóły spytajcie na wątku [url]http://www.dogomania.pl/threads/200377[/url]

Link to comment
Share on other sites

[B]Marako[/B] ja bym słuchała intuicji. Jak w sprawie Kuby odezwali się ludzie, to miałam przeczucie, że to ci właściwi. Jak nie znajdzie sie nikt na wizytę PA, to tak jak pisze [B]Nikaragua[/B] można zrobić po. Trzymam kciuki:kciuki:

[B]AgnieszkaO[/B] jak Heidi pójdzie do domu, to [B]maławaszka [/B]Ci powie co zrobić z tymi ogłoszeniami ok?:)

Link to comment
Share on other sites

wg mnie tez, jesli sie na wizyte nie znajdzie,a na zywo zobaczysz, pogadasz i bedzie ok to ja oddaj z zastrzezeniem w umowie, ze to ds probne, czy cos takiego, jak pisala nikaragua. bo tu chodzi by ludzi poznac, pogadac na zywo w 4 oczy, a nie pokoje im liczyc.
ew sprawdzic prawdziwosc miejsca zamieszkania, czy pies bedzie tam mieszkal, gdzie ludzie deklaruja, czy wywioza na wies na lancuch. wiec nawet sprawdzenie w necie, jak ta ulica wyglada, okolica, czy popytac kogos z dogo z tego miasta, moze zna te rejony. i juz wiemy, czy okolica sie nadaje dla psa na spacerki.

mam na razie 2 odp, ze nie dadza rady na cito. Bjuta moglaby chyba pozniej, ale nie na cito tak. Bjute znam z watkow.

Link to comment
Share on other sites

Z e-sznaucerów mamy Basię od Stereo z Chorzowa, mam do niej tel., może zapytać o tą lokalizację, jak to tam wygląda. Bo gonić ją tam, to pewnie już za późno. [B]Marako[/B] podaj na @ gdzie ludzie mieszkają, a ja spytam, czy to domki czy co..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...