Jump to content
Dogomania

Heidi, kudlata śliczna sunia w ds


kora78

Recommended Posts

Jutro syn pojedzie, rozmawiałam z nim przed chwilą będzie najpóźniej na 12:00 , będzie celował na 11:30. Może nawet z obstawą, żeby sunia miała kogoś blisko w czasie podróży.

Na wypadek, jakby nie zdążył kupić, będzie miał obrożę i smycz którejś z naszych suczek. Weźmie mój dowód osobisty też ze sobą w razie czego. Ręczniki papierowe, worki foliowe, kilka nakrywek na siedzenie (choroba lokomocyjna?).

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 452
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Dzięki też [B]Satrina[/B], za chęć dowiezienia suni aż do nas. Jednak ta sobota tak odległa, a sunia biedna, więc czas się liczy.

[B]farmerka63[/B], też dzięki za wsparcie. Jakbym nie wyrobiła z kosztami, bo rzeczywiście zwłaszcza na początek są wydatki, a mogą zajść jakieś nieprzewidziane wydarzenia - będę prosić na forum o pomoc. Z góry dziękuję.

Link to comment
Share on other sites

Jasne, pytaj zaraz o 10:00, następnie gdyby nie było jej albo co, to sms 603569417, wtedy powiadomię go najwyżej, że ma zawracać. Tak o 10:00 będzie startował, zahaczy o psi sklep tylko po drodze, ale ja mam przerwę 10:35-10:45 i mogę mu dać dopiero wtedy znać, jeśli plany ulegną zmianie. Teraz wersja aktualna: JEDZIE. No i dokąd ma jechać? pod schron? Muszę znaleźć, gdzie to jest z trasy (nie mamy GPS-a).

Ja nie odbieram telefonów w pracy, ani sms-ów, tylko na przerwach mogę.

Link to comment
Share on other sites

ok, szukaj schronu. ul łokietka.
musi caly Wch przejechac jadac od Wrocka, kierowac sie na Centrum lub Golinsk. to ostatnie zabudowania w wchu w sumie, menelska dzielnica, stara, kamienice.
jak juz za centrum po jakis 2-4km zaliczy taki zakret w prawo, po glownej ulicy, z dwupasmowki ladnej, nowej jak na nasze dziurwe drogi!! to : za wiaduktem kolejowym (wielki, stary most z torami nad glowa) to 2 uliczka w lewo. w droge gruntowa zjazd, wsrod kamienic. i pod goreczke delikatnie, za budynki sie wjezdza. tam mur bialy i schron. auto na krotko zostawic pod murem, bo tubylcy kradna! radia


to jaka strategia? podsumujmy:
Jutro sunia jedzie na BDT u marako, za Wroclaw, dom z ogrodem tak?
sterylka, gdy tylko bedzie mozliwa
odpicowanie suni, utycie i pokazanie, ze czlowiek jest dobry, ze dzieci nie biją!!!
czyli zejdzie miesiac minimum. i po nowym roku do domku, tak? piszemy tekst- pomoge, oglaszamy- pomoge
szukamy kasy na sterylke i przeglad u weta: radze wymaz... odnosnie cieczki i jej fazy (o ile rzeczywiscie jest) oraz morfologie przed sterylka. jak sunia taka zabiedzona, nie moze byc chyba na juz ciachana, bo sie nie wybudzi?

za ile u Was sterylizuja? nie ma zadnej akcji darmowej dla bezdomniakow? wiem,ze we wro dr Piasecka na ul Glogowskiej usg robi za darmo!!!

Link to comment
Share on other sites

Wszystko się zgadza.
Co do cen sterylek nie mam bladego pojęcia, bo nasze dwie suki były ciachane, ale dawno i z innych wskazań.

Tę cieczkę postaram się sprawdzić bo jak w ciąży np., to sterylka aborcyjna musiałaby być i to wtedy szybka i w określonym terminie. Jak nie, to poczekamy, nie spieszy się. Odkarmimy ją szybko. Wyniki krwi oczywiście przed sterylką obowiązkowo. W ogóle ją zaraz pokażę wetowi /po wstępnym doprowadzeniu do porządku/. Mój wet jest bardzo dobry, ludzki i nie zdziera kasy, przychodnia wyposażona (ma o wiele taniej niż u poprzedniego, którego też lubiłam). Sprawdzę tę Głogowską (usg), popytam o akcje sterylkowe.
Sprawdziłam w google trasę do schronu, jest prosta jak strzelił. Trafić łatwo.

To idę już sobie, bo rano wstaję sporo przed piątą.
Do usłyszenia jutro. Czekam na sygnał /sms/ zarówno na tak, jak i na nie po godzinie 10:00 /odbiorę o 10:40 i odpowiem/.

Link to comment
Share on other sites

No! Nareszcie ogarnęliśmy sytuację.
Nakarmiliśmy i wykąpaliśmy smrodka. A przede wszystkim jakoś udało nam się pokazać ją sukom tak, że pozwoliły jej wejść i zachowują się w miarę spokojnie. Najbardziej rozjuszona była Tajga - schroniskowiec, bałam się je zbliżyć do siebie bo pieniła się i warczała jak wściekła. Honda i Grace (matka i córka) przywitały ją w miarę spokojnie, ale oczywiście wyczekując na nasze reakcje z napiętą uwagą.

W mieszkaniu Grace traktuje ją najmilej, Tajga powarkuje, gdy mała wyda jakiś dźwięk, a Honda - zazdrośnica próbowała ją ustawiać, tzn. stawać na drodze do jedzenia (oczywiście hipotetycznego, bo mała przez cały czas szuka, co by tu jeszcze wypatrzeć do jedzenia mimo, że na tę chwilę nic nie ma w planie i skacze na dużą wysokość w tym celu). To jej poszukiwanie żarcia nie podobało się Hondzie, która też jest nienasycona w tym względzie i obawia się, że tamtej uda się coś zdobyć, no i uważa że na wiele sobie pozwala (co jest akurat prawdą, bo mała nie wie jeszcze jakie zachowania psów są niemile widziane przez nas, czego trzeba przestrzegać i robi wiele zakazanych rzeczy.

Teraz uspokoiły się wszystkie, leżą. Chyba dotarło do małej, że coś ma już w żołądku. Nie chcę przesadzać z tempem dokarmiania w pierwszym dniu, ale stopniowo dojść do większych ilości. Na razie dostała RC z olejem (kubek, czyli tyle, ile moje o wiele większe burki), na deser pół parówki (nigdy psom nie daję, ale złamałam się dziś), za chwilę kilka kęsów białego sera, sporo też popijała. Z ręki nie da się jej dawać, bo mało palca nie zje. Łapczywa okropnie, ale nie ma się co dziwić. Tajga też taka była przez pierwszy tydzień. Później pojęła, że jedzenie jeszcze kiedyś BĘDZIE. Patrzy też na rezydentki, że ona spokojnie podchodzą do tematu, więc może pojmie to szybko.

Jej chudość spowodowała, że tz nawet nie pisnął, jak został zaznajomiony z sytuacją. To SZKIELET! Aż dziwne, że ma tyle energii i radości w sobie taki zbiór kości powleczony skórą! Jak dostanę zdjęcia z kąpieli to będzie widać każdą kość (zdjęcia z podróży, z kąpieli i parę innych robione były nie moim aparatem i dopiero mi je wyślą, jak wrzucą na kompa (niedawno pojechali do domu).

W lesie od razu chwyciła w zęby patyk, który chcieliśmy rzucić Grace, żeby ją odstresować i przychylnie nastawić do nowej. Lubi zabawy, bo jak Hnda zaczęła ze mną przeciągać z lekka, zabawowo węzeł, zaraz przybiegła i chwyciła końcówkę, żeby poprzeciągać z Hondą (ale tamta pociągnęła silnie, bo jest 3x silniejsza i mała puściła.

JEST CUDNA! Sorry, ze piszę tyle, ale jestem bardzo szczęśliwa i adrenalina tak działa.

Wkrótce wrzucę zdjęcia (tamte, które dostanę). Zrobić sama na razie nie mogę, bo mała depcze mi po piętach i skacze do aparatu.

W czwartek wet (jutro pracuję 12 h). Wyniki, wymaz, pokażę guzek na żebrach (guzki?), bardzo marną skórę przy ogonie (pewnie wynik kołtunów i niedoborów pokarmowych, ale też może ślady pogryzień - po ciemku słabo widzę). Kupię odrobaczanie (chyba, że dostała w schronie) i jakiś advantix. Popytam wstepnie o przyszłą sterylkę. Jutro raniutko przyjedzie i zostanie na parę dni mój syn, bo boimy się spuścić na razie z oka ją z naszymi sukami (jedyny plus, że on teraz znów nie ma pracy).

Aaa, wyszliśmy na parę minut (nie na dłużej, bo ciemno, no i dopiero 2h po kąpieli) - było sii i qpa (pierwszy raz żałowałam, że nie wzięłam latarki, bo bym oglądnęła). Sii na terenie ogródka i moje 2 suki były chyba zdziwione, że nie dostała reprymendy, tylko pochwałę (one też traktują ogród jako miejce tylko awaryjne do tych rzeczy, tylko Tajga lubi po spacerze odlać się na klombiku z barwinkiem).

Teraz gotuję skrzydła indycze z warzywami i ryżem, dostaną za godzinkę (i zostawię trochę na jutro). Generalnie karmię suchym (RC), coś najwyżej dla smaku dorzucam, polewam nieco nieoczyszczonym olejem. Ale jej bedę urozmaicać trochę bardziej na razie, zeby szybko nabrała ciała.

To tyle, nie zanudzam (zresztą jeszcze i tak będę, czy chcecie, czy nie).

Link to comment
Share on other sites

W aucie bardzo grzeczna, ale gdyby syn jechał bez obstawy, miałby ją na kolanach chyba przez cały czas, więc dobrze, że wziął dziewczyny (i 2 yorczki).

Właśnie obierałam skrzydła i przygotowywałam posiłek, kilka razy była akcja z rzuceniem się i warkami - raz Honda, raz Heidi (to imię to nie mój pomysł, jak coś wymyślimy innego, to zmienimy, ale takie ponoć miała). Brały się za siebie, bo obie szaleją na punkcie jedzenia. To musi wystygnąć, więc teraz zamknięte wszystkie ze mną i tz w pokoju, żeby nie kusiło do bitki. Honda popiskuje z żalu, a mała od czasu do czasu wtóruje. Za 10 minut będą jeść, to im ulży.

Link to comment
Share on other sites

a wlasnie, imie. ona tam w papierach ma wpisane? pani z SDZ mowila,ze na zrzeczeniu sie powinno byc.
jesli takie miala na pewno, to nie zmieniajcie. mnie sie podoba, a i po co robic psu wode z mozgu? potem moze ds znow bedzie chcial zmieniac. nie mąćmy jej wiecej.

Link to comment
Share on other sites

My na nią też tak wołamy póki co, ale nie wiem, jak ma w papierach, bo oczywiście zapomieli mi przekazać. Jutro będą miała, jak ich syn nie zapomni przywieźć.

Właśnie mnie ugryzła - ma ząbki ostre jak mleczaki, krew mi sikała (chciała złapać zębami węzeł, który trzymałam ja i Honda, a trochę nie wcelowała w węzeł, tylko w mój palec).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...