Jump to content
Dogomania

"Wychowuję, nie tresuję" - co myślicie na temat tej inicjatywy?


evel

Recommended Posts

[quote name='wikikoniki']Fajnie tak na wystawę rowerem ;D
My raczej autobusami...[/QUOTE]
fajnie jak fajnie, dla mnie to przymus nie wybór, bo nie mamy samochodu. a nie zawsze ktoś znajomy jedzie po drodze, a pierwszy pks w niedziele z mojej wichury wyjeżdża dopiero po 10 rano, więc sporo za późno. więc rowerem do najbliższego miasteczka gdzie jest więcej możliwości dojazdu busami.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 367
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Co do metod całkiem pozytywnych to nie jestem pewna czy zadziałają one całkiem :cool3:.
Mam, np. psa zbieracza. Idę sobie z nim i nagle zaczyna węszyć, znajduje kość. Wtedy ja podchodzę ze smakołykiem, wymieniam się z nim i.... Pies uczy się oddawać, ale dalej nie wie, że nie wolno ich zbierać. Może sobie nawet pomyśleć, że za to zbieranie dostaje smaka. Psu trzeba dać jasno do zrozumienia, a nie bawić się w sugestie.
Sama stosuje kary i nagrody. Nie wyobrażam sobie samych nagród, ponieważ pies to nie człowiek- nie zrozumie. :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hallie']Bo należałoby z psem przećwiczyć pierw w warukach dmowych, żeby w ogóle nie zbierał rzeczy z ziemi i da się to jak najbardziej zrobić pozytywnie. Tylko niestety przejście z tym do warunków realnych jest bardzo trudne :/[/QUOTE]

Po pierwsze- to był przykład.
Po drugie- nawet jeśli, to pies jest wybitnie aportujący...

Link to comment
Share on other sites

Ja wolę, żeby pies zebrał kość i mi przyniósł na wymianę na coś fajnego, niż go karać. Z moim raczej nie mam takich problemów, ale parę razy jak coś podniósł to się wymieniałam za smakole. Efekt był taki, że jak biegał luzem i znalazł suchą kiełbasę, to do mnie przyleciał się wymienić. Ja nawet nie widziałam, że on coś znalazł, zanim nie przyszedł, bo było ciemno. Czy pies nauczony, że jak właściciel patrzy, to się nie opłaca bo oberwie by zostawił kiełbachę, gdy właściciel nie widzi? Myślę, że większość nie.

A pozytywnie sporo psów można nauczyć nie podejmowania śmieci z ziemi, tylko wymaga to dużo więcej pracy.

Link to comment
Share on other sites

ja tam wole, zeby moje psy nie braly zarcia z ziemi i nie akceptuje czegos takiego jak wymiana.

jak mi bedzie niosla mieso, w ktore ktos z fantazja napakowal trutki na szczury, to co mi po tym, ze sie wymienimy? jak sie wydre, to nawet na odleglosc sie natychmiast ogarnie i wszystko wypluje, bo mojej starszej suce zdarza sie wziac cos do pyska tylko jesli jest to wyjatkowy lup i tylko jesli wydaje jej sie, ze nikt jej nie widzi. w sumie to sytuacja taka ma miejsce wyjatkowo rzadko.

Link to comment
Share on other sites

Tak jak pisałam wcześniej pies może myśleć, co innego niż byśmy chcieli.
Dużo łatwiej wziąć psa na smycz, dookoła porozrzucać kości, wydać komendę ' do nogi' i 'nie wolno', przejść pomiędzy tym wszystkim, a na koniec nagrodzić za dobrze wykonana komendę. Nie sądzicie? ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wulkan']Tak jak pisałam wcześniej pies może myśleć, co innego niż byśmy chcieli.
Dużo łatwiej wziąć psa na smycz, dookoła porozrzucać kości, wydać komendę ' do nogi' i 'nie wolno', przejść pomiędzy tym wszystkim, a na koniec nagrodzić za dobrze wykonana komendę. Nie sądzicie? ;)[/QUOTE]
tylko pies musi umieć obie te komendy, bo inaczej nic z tego:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

szczerze mowiac nie wierze, ze wasze psy nie nazarlyby sie lezacego na ziemi miecha, gdyby was nie bylo w poblizu.

ja uwazam, ze moj starszy pies jest super posluszny, wlasciwie nie znam zbyt wiele psow tak poslusznych jak ona. ale to jest cos w rodzaju instynktu samozachowawczego.

moja suka nie szuka jedzenia na spacerze, nie zjada chlebka dla golebi, nie ryje w lisciach-pracuje gornym wiatrem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']szczerze mowiac nie wierze, ze wasze psy nie nazarlyby sie lezacego na ziemi miecha, gdyby was nie bylo w poblizu.

ja uwazam, ze moj starszy pies jest super posluszny, wlasciwie nie znam zbyt wiele psow tak poslusznych jak ona. ale to jest cos w rodzaju instynktu samozachowawczego.

moja suka nie szuka jedzenia na spacerze, nie zjada chlebka dla golebi, nie ryje w lisciach-pracuje gornym wiatrem.[/QUOTE]

Ja myślę, że pies tak jakoś automatycznie wyjada z ziemi, a przy właścicielu, to jakoś się hamuje, bo wie, że będzie ukarany...

Oj, coś chyba odbiegamy od tematu, nieprawdaż ? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Beatryx- no coś ty :evil_lol:. Skrócę smycz, pies będzie koło nogi i nie będzie mógł nawet powąchać czegoś tam leżącego. No i przy okazji nauczy się komendy 'nie wolno' :razz:.
Co do wyjadania z ziemi, to jeśli pies WIE, że nie wolno tego robić, to i bez właściciela nie zje. I według mnie nie podziałają tu metody całkiem pozytywne. Wiele osób zostawia dla psów kąski z pieprzem w środku, żeby je zniechęcić i udaje im się, co wcale chyba takie pozytywne nie jest :diabloti:. Nie potrzeba wcale krzyków i złości, żeby oduczyć psa szukania sobie innego źródła jedzenia, tylko trochę wyobraźni i cierpliwości. Prawdopodobnie da się zrobić to tylko pozytywnie, jednak nie próbowałam i zostanę przy swoim stanowisku, co do tego.
P.S. Napisałam, że stosuje kary i nagrody, nie myślcie, że biję i krzyczę na swojego psa, bo... to nie w moim stylu :eviltong:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wulkan']Beatryx- no coś ty :evil_lol:. Skrócę smycz, pies będzie koło nogi i nie będzie mógł nawet powąchać czegoś tam leżącego. No i przy okazji nauczy się komendy 'nie wolno' :razz:.
Co do wyjadania z ziemi, to jeśli pies WIE, że nie wolno tego robić, to i bez właściciela nie zje. I według mnie nie podziałają tu metody całkiem pozytywne. Wiele osób zostawia dla psów kąski z pieprzem w środku, żeby je zniechęcić i udaje im się, co wcale chyba takie pozytywne nie jest :diabloti:. Nie potrzeba wcale krzyków i złości, żeby oduczyć psa szukania sobie innego źródła jedzenia, tylko trochę wyobraźni i cierpliwości. Prawdopodobnie da się zrobić to tylko pozytywnie, jednak nie próbowałam i zostanę przy swoim stanowisku, co do tego.
P.S. [B]Napisałam, że stosuje kary i nagrody, nie myślcie, że biję i krzyczę na swojego psa, bo... to nie w moim stylu[/B] :eviltong:.[/QUOTE]

Ja też stosuję kary i nagrody, nie rozumiem, jak można tylko chwalić. Ale może się da...

Link to comment
Share on other sites

A są takie psy, które i te kąski z pieprzem, chili czy innym dodatkiem zjedzą ze smakiem...:diabloti: Sama mam takiego w domu, pochłonąłby wszystko, gdyby miał taką możliwość. Jedyna metoda to oczy dookoła głowy, odpowiednio wcześniej przywoływanie psa czy wydawanie komendy na zostawienie. Przez jakiś czas chodził też po osiedlu w kagańcu i trochę się oduczył wyszukiwania jedzenia, bo się nie opłacało, skoro i tak nie da się zjeść. Teraz już kaganiec nosi bardzo rzadko, bo ładnie omija osiedlowe stołówki, ale cały czas muszę mu przypominać, że nie wolno ;)

Link to comment
Share on other sites

Da się bez kar, ale nie z każdym psem. Tylko IMO najpierw warto sprawdzić, czy z naszym się nie da. ;) To wymaga dużo więcej wysiłku, ale warto.

U mojego krzyk czy przemoc (bo szarpnięcie na smyczy, pięknie nazywane korektą, dla mnie jest przemocą) skończyłyby się brakiem zaufania do mnie i nasilonym lękiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szura']Da się bez kar, ale nie z każdym psem. Tylko IMO najpierw warto sprawdzić, czy z naszym się nie da. ;) To wymaga dużo więcej wysiłku, ale warto.

U mojego krzyk czy przemoc (bo szarpnięcie na smyczy, pięknie nazywane korektą, dla mnie jest przemocą) skończyłyby się brakiem zaufania do mnie i nasilonym lękiem.[/QUOTE]

Czyli w sumie jeśli nie da się pozytywnie, to da się tylko przemocą? Bo wychodzi na to, że popierasz ten podział: dobre metody pozytywne i korekty i kary, czyli przemoc.

Link to comment
Share on other sites

No przepraszam, a szarpnięcie psa na smyczy to Twoim zdaniem nie przemoc?

Uważam, że metody awersyjne są wyrazem naszej bezsilności, bo oznacza to, że nie potrafiliśmy się bez nich obyć, aby czegoś psa nauczyć/oduczyć. Dopuszczam ich stosowanie, nie twierdzę, że wszystko z każdym się da pozytywnie, ale to nie znaczy, że są to moje ulubione metody.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...