Jump to content
Dogomania

"Wychowuję, nie tresuję" - co myślicie na temat tej inicjatywy?


evel

Recommended Posts

  • Replies 367
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

moja mlodsza suczka tez takma i mysle, ze ona bez problemu bedzie umiala w przyszlosci podawac lape.

za to starsza, kiedy wie, ze jest czas sztuczek-a wtedy dostaje sie naprawde super smaczki, na wszelki wypadek po kolei siada, kladzie sie, idzie na miejsce az wreszcie, jak widzi, ze juz wyjete, to robi obrocik, bo zdaje sie sadzi, ze to jest jej najbardziej brawurowa sztuczka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']

za to starsza, kiedy wie, ze jest czas sztuczek-a wtedy dostaje sie naprawde super smaczki, na wszelki wypadek po kolei siada, kladzie sie, idzie na miejsce az wreszcie, jak widzi, ze juz wyjete, to robi obrocik, bo zdaje sie sadzi, ze to jest jej najbardziej brawurowa sztuczka.[/QUOTE]

haha, ja mam taki miks komend jak mam coś baaardzo pachnącego :lol: pies szaleje i wykonuje co mu do głowy przyjdzie, zwłaszcza macha łapą i robi poproś :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']haha, ja mam taki miks komend jak mam coś baaardzo pachnącego :lol: pies szaleje i wykonuje co mu do głowy przyjdzie, zwłaszcza macha łapą i robi poproś :lol:[/QUOTE]

Jak jeden z moich szczurów :) Nauczyłam go obrotu i teraz jak mam coś wyśmienitego, to robi piruety jak szalony :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Jak jeden z moich szczurów :) Nauczyłam go obrotu i teraz jak mam coś wyśmienitego, to robi piruety jak szalony :)[/QUOTE]

jak tak piszesz, to mam ochotę kupić sobie szczurki :evil_lol: ale nie mam cierpliwości, by odwrażliwić na takie zwierzaki Etnę :roll:

Link to comment
Share on other sites

ja po tym, co nam sie przytrafilo ostatnio i czego skutki odczuwamy niestety do dzis, teraz juz dysponuje normalnie racjonalnie jak nikt.

jak ktos po pierwszej mojej prosbie nie zapina psa na smycz, a uwazam, ze pies ten nie stanowi odpowiedniego towarzystwa dla mojej 4miesiecznej suczki, to odrazu pytam, czy zabierze kundla sam czy tez zasadzic mu kopa.
moj facet jeszcze sili sie na jakies tam gadki pouczajace czy umoralniajace. ja nie, bo dla mnie podbiegacze to jest nadal drazliwy temat.

a najbardziej spodobalo mi sie jak wczoraj cholerny skundlony lekko owczarek niemiecki (nie wiem, dlaczego zawsze one!!!) podbiegl w celach zabawowych do mojego szczeniaka i w zwiazku z tym zaczal napadac ja oraz wskakiwac na nia z warkotem, a jego wlascicielka gdzies 200 metrow dalej nawet nie probowala go odwolac, bo przeciez "sie bawia". wyjatkowo zrowa zabawa dla rosnacego szczeniaka rasy duzej i dla jego stawow. na moja prosbe o zabranie psa zaczela nieudolnie go wolac (pies coraz bardziej nachalny, moja mala ma nature czolgu i niczego sie nie boi, ale widac, ze to jej sie nie podoba). wiec w koncu zapytalam czy zabiera czy mam sama sobie poradzic.

na to babka (przypominamona byla 200 metrow od swojego psa jak nie dalej, bez zadnej kontroli nad nim, moj szczeniak byl tuz przy mnie, dodatkowo moje psy sa odwolywalne-oba), ze rownie dobrze to ja moge zabrac swojego psa.

nic tylko zagospodarowac przestrzen kopem. ale to nie jest pozytywna metoda szkolenowa.

Link to comment
Share on other sites

Jak ktoś ma młodego, zgodnego z innymi psa, rasy "przyjaciel całego świata" to fajnie, że go sobie może szkolić 100% pozytywnie. Ja mam schorowaną, delikatną schroniskową sukę z problemami, nie mogę sobie pozwolić na komfort używania tylko pozytywów, bo jakoś mnie nie bawi, jak mi się mój pies stawia do innych - naprawiłam to m.in. korektami (tak, pójdę do piekła) i rozsądnym nagradzaniem ignorowania innych psów/skupiania uwagi na mnie. Jak próbowałam zadziałać pozytywnie to guzik to dało - metody "mieszane" rozjaśniły w głowie i psu, i mnie przy okazji. Dlatego jest mi dość przykro, gdy dowiaduję się, że tak naprawdę to g... wiem, że nie umiem nic i w ogóle, że nierozsądnie dysponuję natężeniem bodźców (w tym wypadku - innymi psami albo resztkami wyrzucanymi przez ludzi). Cholera, mieszkam w PL a nie na Marsie, może to dlatego nie umiem racjonalnie dysponować psami należącymi do bezmózgich kretynów oraz debilnymi nawykami "karmienia ptaszków". Wygotowanymi korpusami przykładowo. Bo gołąbki sobie lubią pochrupać najwidoczniej...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Tak wracając do dyskusji na FB, to już naprawdę zakrawa na absurd... Pamiętaj, właścicielu psa! Jeśli masz problem z podbiegaczami, to znaczy, że nieracjonalnie dysponujesz środowiskiem!!! :evil_lol:[/QUOTE]

A mogę prosić o jakiś link, czy coś? Chętnie poczytam :lol:

Link to comment
Share on other sites

ja mam mlode, zgodne z innymi psami psy. moja starsza suka ma nawet to do siebie, ze lubia ja psy, ktore normalnie nikogo nie lubia, bo jest stwaorzeniem, ktore po prostu przekonuje do siebie caly swiat.

nie mniej jednak sa to psy rasy o specyficznych potrzebach i zeby ich potrzeby mogly zostac spelnione, musza byc bezwzglednie posluszne, bo inaczej bylyby chodzacymi na linkach frustratami. chociaz juz mi tu zarzucano, ze to niemozliwe, zeby pies w wieku mojej starszej suki byl odwolywalny, niektorzy nawet chcieli zobaczyc filmiki, jak odwoluje ja od kota, co mnie zdziwilo...

ale ja nadal szczerze mowie, ze nie uczylam ich posluszenstwa pozytywnie.
i teraz tak: mam 4miesiecznego szczeniaka, ktory na komende "nie rusz" wypluwa z mordy, co w niej ma. a ostatnio jak zabawila sie za dlugo z huskim w swoim wieku, pan od huskiego poszedl go gonic, a ja sie wydarlam (niestety zapomnialam gwizdka) "co ty robisz do cholery? tu cie widze w tej chwili?" i mimo ze to wywolalo szok wsrod publicznosci, bo mala jest naprawde przeslodkim pieskiem, natychmiast byla przy nodze.

moje psy sie mnie nie boja, moje psy mnie uwielbiaja na maksa-to jakby ktos mial chec napisac, ze mogly trafic lepiej.

nie jestem superniania.

Link to comment
Share on other sites

wiesz...moj 4 miesieczny piesek, gdyby mu podlozyc zarcie pod nos, to by zatanczyl lepiej niz ten pies u nich w studio...
a jest to naprawde maly pies z grubymi lapami bez koordynacji ruchow:)))

szczerze to mam to gdziec, co tam oni sadza o moich petodach wychowawczych. ja jestem naprawde dumna z tego, jak wychowalam mojego psa. tego starszegoo oczywiscie, bo o tym malym to moze za rok powiem, ze jest wychowany. wszystko, co na niej stosowalam bylo calkowicie przemyslane i nic nie bylo strzalem w plot.


no dla mnie E-E to sie z czyms innym kojarzy:)))

Link to comment
Share on other sites

a_niusia, chodziło raczej o ton Twoich wypowiedzi, a nie o wiarę czy niewiarę. mądrzyłaś się i w wyniosły sposób opisywałaś siebie i swoje metody, a tych co mieli problemy wychowawcze na forum potrafiłaś zmieszać z błotem (np. panią od młodego owczarka, który nie mógł się skupić przy cieknącej suce), stąd mój i już nie pamiętam kogo pomysł nt. zamieszczenia filmiku z udziałem Twojej suki odwoływanej od czegoś, za czym ma chętkę pobiec w roli głównej. teraz widzę, ze się ogarnęłaś ale swego czasu pisałaś w taki sposób, ze nie pozwalało Cię to darzyć sympatią, delikatnie mówiąc.

Link to comment
Share on other sites

Fakt faktem, że na fejsie co oprócz chyba Ciebie evel sami ludzie zaślepieni metodami pozytywnymi... najlepszy komentarz jest tego typu, że facet używa mp, a mimo wszystko ma agresywnego psa... moim zdanie takim stwierdzeniem strzela sobie w kolano :P

[QUOTE]Jak ktoś ma młodego, zgodnego z innymi psa, rasy "przyjaciel całego świata" to fajnie, że go sobie może szkolić 100% pozytywnie. Ja mam schorowaną, delikatną schroniskową sukę z problemami, nie mogę sobie pozwolić na komfort używania tylko pozytywów, bo jakoś mnie nie bawi, jak mi się mój pies stawia do innych - naprawiłam to m.in. korektami (tak, pójdę do piekła) i rozsądnym nagradzaniem ignorowania innych psów/skupiania uwagi na mnie. Jak próbowałam zadziałać pozytywnie to guzik to dało - metody "mieszane" rozjaśniły w głowie i psu, i mnie przy okazji. Dlatego jest mi dość przykro, gdy dowiaduję się, że tak naprawdę to g... wiem, że nie umiem nic i w ogóle, że nierozsądnie dysponuję natężeniem bodźców (w tym wypadku - innymi psami albo resztkami wyrzucanymi przez ludzi). Cholera, mieszkam w PL a nie na Marsie, może to dlatego nie umiem racjonalnie dysponować psami należącymi do bezmózgich kretynów oraz debilnymi nawykami "karmienia ptaszków". Wygotowanymi korpusami przykładowo. Bo gołąbki sobie lubią pochrupać najwidoczniej... [/QUOTE]

Jeżeli mnie pamięć nie myli, to Ty także nie byłaś za korektami...i trochę mnie jechałaś za radzenie komuś stosowania ich. Chociaż domyślam się co powiesz w związku z radami, że doradzanie przez neta to głupota :).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SAIKO']Fakt faktem, że na fejsie co oprócz chyba Ciebie evel sami ludzie zaślepieni metodami pozytywnymi... najlepszy komentarz jest tego typu, że facet używa mp, a mimo wszystko ma agresywnego psa... moim zdanie takim stwierdzeniem strzela sobie w kolano :P[/QUOTE]

jestem jeszcze ja :diabloti: a od niedawna jakiś facet jeszcze;)
zapytałam tego faceta o agresje jego psa, napisał, że zepsuł psa a teraz naprawia...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']a_niusia, chodziło raczej o ton Twoich wypowiedzi, a nie o wiarę czy niewiarę. mądrzyłaś się i w wyniosły sposób opisywałaś siebie i swoje metody, a tych co mieli problemy wychowawcze na forum potrafiłaś zmieszać z błotem (np. panią od młodego owczarka, który nie mógł się skupić przy cieknącej suce), stąd mój i już nie pamiętam kogo pomysł nt. zamieszczenia filmiku z udziałem Twojej suki odwoływanej od czegoś, za czym ma chętkę pobiec w roli głównej. teraz widzę, ze się ogarnęłaś ale swego czasu pisałaś w taki sposób, ze nie pozwalało Cię to darzyć sympatią, delikatnie mówiąc.[/QUOTE]

z calym szacunkiem...nie zmienilam ani zdania ani pogladow.

a z odwolywalnoscia mojej suki jak nie mialam problemow tak nie mam. z ta tylko roznica, ze teraz mam dwie odwolywalne suki.

moja suka teraz cieknie i mimo ze nie chodzimy na spacery, bo jest oprocz tego mocno kontuzjowana, i tak zaczynaja sie problemy z ludzmi, ktorzy nie umieja sprzedac szura psu, ktory napastuje suke totalnie sobie tego nie zyczaca w tej chwili. psy te oczywiscie wlascicieli maja gdzies-czy suka cieknie czy nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SAIKO']Fakt faktem, że na fejsie co oprócz chyba Ciebie evel sami ludzie zaślepieni metodami pozytywnymi... najlepszy komentarz jest tego typu, że facet używa mp, a mimo wszystko ma agresywnego psa... moim zdanie takim stwierdzeniem strzela sobie w kolano :P[/QUOTE]

Wiesz, jest agresja i "agresja". Jeśli koleś ma dorosłego samca z jajami, który sobie popluwa do innych dorosłych samców, bo chce pokazać, że jest taaakim dorodnym, dojrzałym macho to "agresja" z niego buzuje jak nic :evil_lol: Ciekawam, czy któryś z tych wielkich znafcuf miał do czynienia z psem naprawdę problematycznym - np. upartym, ale wrażliwym; wykazującym zachowana agresywne podszyte lękiem; albo z dorastającym samcem "twardej" rasy. I nie chodzi mi o jakieś pokazy, tylko o takie ułożenie psa, żeby z nim w miarę bezproblemowo żyć. I żeby to "układanie" nie trwało latami, aż pies się zestarzeje i sam się wyciszy.


[quote name='SAIKO']Jeżeli mnie pamięć nie myli, to Ty także nie byłaś za korektami...i trochę mnie jechałaś za radzenie komuś stosowania ich. Chociaż domyślam się co powiesz w związku z radami, że doradzanie przez neta to głupota :).[/QUOTE]

SAIKO, nigdy nie doradzę komuś przez internet, że ma użyć takiej a takiej korekty wtedy i wtedy, bo to tak nie działa. Jestem stanowczo na "nie" jeśli chodzi o Czarka M., jednak jestem ZA używaniem korekt [B]mądrze[/B], jeśli jest taka [B]wyraźna potrzeba[/B], a sam pewnie wiesz, jak ludzie podchodzą do "porad z internetu" - czasami wcielają je w życie bez żadnego zastanowienia czy odniesienia do swojej indywidualnej sytuacji. Nie ma dwóch identycznych psów i myślę, że nie powinno się wszystkich podciągać "pod linijkę" - [U]każdy pies potrzebuje indywidualnego podejścia[/U]. I dlatego właśnie dla jednego stosowne będą MP, dla innego metody mieszane, dla innego ostre korekty a skąpe nagrody itp.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]hmm, patrząc po avku, nie jesteś przypadkiem tym facetem o którym mówię? :evil_lol: Krystianem? :cool3:[/QUOTE]całkiem możliwe :P

evel, ja mam akurat takiego dorastającego samca... inni właściciele także mówią, że moja bestyjka jest trochę bardziej upierdliwa niż większość przedstawicieli rasy. Miał być spokojny, a trafił się 150% alfa, któremu czasami trzeba dobitnie wybić pewne głupoty z głowy. Do tego dochodzi charakterystyka rasy/jego mentalność i okazuje się, że "rasa dla doświadczonych" jest dla naprawdę dla ludzi ze stalowymi nerwami. Ale za to jest ciekawiej, a że lubię podejmować się trudnych i ciekawych wyzwań staram się temu podołać :).

Z tym doradzaniem przez neta to faktycznie była moja głupota (kiedyś) i teraz więcej razy się zastanawiam zanim napiszę posta lub czy wg go napiszę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']z calym szacunkiem...nie zmienilam ani zdania ani pogladow.[/QUOTE]
ale zmieniłaś sposób wypowiedzi.

a wracając do tematu to dzięki fb dowiedziałam się bardzo ważnej rzeczy:cool3: to, że nie umiecie czegoś osiągnąć metodami pozytywnymi to nie znaczy, że się nie da:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Wiesz, jest agresja i "agresja". Jeśli koleś ma dorosłego samca z jajami, który sobie popluwa do innych dorosłych samców, bo chce pokazać, że jest taaakim dorodnym, dojrzałym macho to "agresja" z niego buzuje jak nic :evil_lol: Ciekawam, czy któryś z tych wielkich znafcuf miał do czynienia z psem naprawdę problematycznym - np. upartym, ale wrażliwym; wykazującym zachowana agresywne podszyte lękiem; albo z dorastającym samcem "twardej" rasy. I nie chodzi mi o jakieś pokazy, tylko o takie ułożenie psa, żeby z nim w miarę bezproblemowo żyć. I żeby to "układanie" nie trwało latami, aż pies się zestarzeje i sam się wyciszy.[/QUOTE]

ja to już doszłam do jednego wniosku: po prostu jesteśmy głupie i nie umiemy. no nie ma rady, na to wychodzi. no bo się da, no bo trzeba dysponować środowiskiem, stopniowo zwiększać bodźce, skupiać psa na sobie... a my widocznie tego nie wiemy. i dlatego to nam się wydaje nierealne. bo tak naprawdę to nie ma problemów z podbiegającymi psami, z 'smakowitymi' kąskami na chodniku, a dojrzewanie to pewnie w ogóle jakiś mit.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...