Jump to content
Dogomania

pies ze schroniska w domu


Barbasia74

Recommended Posts

w pierwszym okresie, czyli ile? tydzień? dwa? miesiąc? a co potem? zrezygnować z pracy/życia bo pies ze schronu i nie można go zostawiać?
Tego psa trzeba czymś karmić, nie pracując raczej ciężko będzie go wyżywić ;)

Do nas trafił 13lat temu 3letni wyżeł - nie ze schronu, ale z kojca. Pies całe życie trzymany w kojcu (przekazaliśmy go babci, której do dziś dnia towarzyszy). Uczyliśmy go życia w domu tak jak szczeniaka - jasne, urlop się przydał, mama siedziała przez tydzień w domu, co kilka godzin spacerki, kiedy widziała że pies zaczyna się "dziwnie" kręcić po domu od razu go wyprowadzała, za sikanie na dworze pies dostawał smaki i nagrody - pomogło.
Zostawanie samemu? do tego też podeszłabym jak do szczyla - najważniejsze to nie siedzieć w pierwszym okresie non stop z psem - on musi od początku zrozumieć że człek czasem musi wyjść, ale to nie znaczy że zniknie na zawsze, tylko wróci za jakiś czas. na początku można zostawiać go w pokoju na kilka chwil, stopniowo wydłużając czas, nagradzając za każdym razem kiedy pies spokojnie będzie czekał na powrót.

Ja zrobiłam głupio, że wzięłam miesiąc urlopu w pracy (wybrałam wszystkie nadgodziny i kilka dni urlopu). Moje szczenie co prawda umiało sygnalizować potrzeby, ale nie rozumiało dlaczego nagle go zostawiam, jakim w ogóle prawem wychodzę z domu bez niego?! - skutkiem jego złości było niszczenie i brudzenie w domu - w weekendy NIGDY się nie załatwił w domu - kiedy wychodziłam z domu, kupa na dywanie była momentalnie (raz wróciłam się, bo czegoś zapomniałam.. nie było mnie może 30min? pies już zdążył zalać chodnik w przedpokoju, zrobić kupę w salonie, rozciągnąć papier toaletowy po domu i jak wchodziłam do domu właśnie zabierał się za zjadanie kapcia... a ze spaceru wróciliśmy kilka minut przed moim wyjściem..)

Mój pies zostaje sam w domu od 8 do 12h - nie dzieje mu się krzywda, śpi, bawi się sam lub je - nie widzę różnicy między siedzeniem w domu 24/24 a pracą zawodową - tu nie chodzi o ilość czasu, ale jego jakość - mój pies ma gwarantowane że kiedy wracam z pracy o 19 to cały czas poświęcam jemu - godzina spaceru, a później zabawa, która kończy się dopiero kiedy pies padnie - czyli przeważnie koło 24-1 ;) z przerwą na prysznic, spacer fizjologiczny i kolację ;)
wydaje mi się że woli siedzieć w ciepłym domu, z pełną miską, na miękkiej kanapie przez 12h sam, niż w brudnym zimnym i pełnym niekoniecznie miłych psów boksie z pustą miską, nie wiedząc czy dziś jakiś człowiek przyjdzie czy nie.

Link to comment
Share on other sites

Może tak się zdarzyć, że pies po kilku dniach załapie o co chodzi i nie będą potrzebne żadne metody na nauczenie czystości, wystarczą regularne spacery. Pies jest z natury czystym stworzeniem i załatwia się na swoim terenie na ogół tylko wtedy, gdy nie ma innej możliwości.

Oczywiście, gdy zauważysz, że pies zaczyna się załatwiać, mówisz fe i przerywasz mu tę czynność. Małego psiaka możesz wziąć na ręce (jeśli jest to pies, który nie ma nic przeciwko temu, żeby go nosić). Dużego zapinasz na smycz i biegiem na spacer.

2 tygodnie temu wzięłam sunię z takich warunków: [URL]http://img406.imageshack.us/img406/7752/dsc0697zmniejszaczpl224.jpg[/URL]
Przez pierwsze dni Dunia wychodziła spod stołu i waliła na środku kuchni. Tak jak to było, kiedy mieszkała w kojcu- był tam tylko skrawek czystego podłoża, więc Dunia siedziała cały czas w budzie.
Kiedy ją zabrałam, przez pierwsze dni spacery nie były możliwe, bo umierała z przerażenia. Po kilku dniach zdobyłam jej zaufanie i zaczęła wychodzić ze mną na smyczy i nie załatwia się już w domu. Dodam jeszcze, że pracuję i nie miałam możliwości, by uczyć jej czystości, bo Dunia przez większość dnia jest sama w domu. Nie była w żaden sposób karcona przeze mnie.
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/216341-Suczka-zostanie-bestialsko-zamordowana.-DUNIA-ju%C5%BC-w-DT"]http://www.dogomania.pl/threads/216341-Suczka-zostanie-bestialsko-zamordowana.-DUNIA-ju%C5%BC-w-DT[/URL].

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

hej! nie pisałam, bo byłam zajęta psem :) nam poszło całkiem sprawnie. Moja sunia - Jenny ma około 2 lata, jest labradorem świętokrzyskim - tak o niej mówię - bo przyjechała do mnie ze schroniska z Kielc. Jenny jest u mnie drugi tydzień. Pierwsze trzy dni poświęciłam jej w całości - wzięłam urlop z pracy. Wychodziłam na spacery średnio co dwie godziny, i w razie alarmu - szukania miejsca itp. Jenny miała kilka wpadek - siku i kupa, ale w ogóle jej nie karciłam. W przypadku złapania na gorącym uczynku - zaklaskałam głośno i szybko z psiurem na dwór. Za to gdy Jenny załatwiła się na dworze chwaliłam sowicie, doooobry piesek, zrobił SIKU ! i nagroda rzeczowa (Jenny jest strasznie łasa więc dawałam jej parę Frolików) Psisko takie mądre, że teraz jak się załatwi na dworze od razu siada na dupkę i czeka na smakołyk. W pierwszym tygodniu gdy już wróciłam do pracy - a nie ma mnie w domu od 8 do 16 - poprosiłam sąsiada i wyprowadzał Jenny około 12. W tym tygodniu Jenny zostaje już od 8 do 15 i daje radę - jest grzeczna nie niszczy nic ani nie brudzi. Rano wychodzimy na pół godziny na spacer i jeszcze przed samym wjazdem na krótkie siku. Codzienne jeden godzinny albo lepiej spacer z wylataniem z drugą moją suczką - owczarkiem lubuskim niskopiennym :) i wieczorem ze dwa trzy spacerki po półgodzinnki i krótkie siku około 23.00. powodzenia i napisz jak Tobie poszło. pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...