Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

wiesz... dla mnie to wszystko jedno czy pies załatwi się na chodniku czy na trawniku. rozumiem, że jak pies lata gdzieś po łące, wejdzie w środek krzaczorów i tam załatwi co musi to właściciel nie nurkuje po kupę :evil_lol: ale nie rozumiem, dlaczego ludzie nie sprzątają w miastach? nie na chodniku - spoko, ale śmierdzące pływające trawniki raczej nie przekonują ludzi ogólnie do psów :roll: a niedługo przyjdzie wiosna....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl'][B]gops[/B], odpowiedz mi na jedno pytanie - fajnie wejść w psie g*wno leżące sobie na środku chodnika, spiesząc się na ważne spotkanie na przykład? :razz:[/quote]


post wyzej mowilam ze moje psy zalatwiaja sie na polanie a nie na srodku chodnika czy pod oknami czyimis ;)
jesli zdarzy im sie zrobic na chodniku (nie zdarzylo sie jeszcze)to sprzatne i to dla mnie normalne akurat ;)

jest wiele osob na dogo ktorzy nie sprzataja kup po swoich psach tylko wszyscy siedza cicho zeby nie bylo sie do czego przyczepic

a co do pytania to mysle ze nie fajnie :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl']wiesz... dla mnie to wszystko jedno czy pies załatwi się na chodniku czy na trawniku. rozumiem, że jak pies lata gdzieś po łące, wejdzie w środek krzaczorów i tam załatwi co musi to właściciel nie nurkuje po kupę :evil_lol: ale nie rozumiem, dlaczego ludzie nie sprzątają w miastach? nie na chodniku - spoko, ale śmierdzące pływające trawniki raczej nie przekonują ludzi ogólnie do psów :roll: a niedługo przyjdzie wiosna....[/quote]

no ja chodze na polane zeby sie zalatwily i nikt inny oprocz ludzi z psami nie chodzi przez polane bo niema po co ;)
jakby to byl plac zabaw dla dzieci to bym im tam nie pozwolila sie zalatwic i poszla dalej ale akurat w tym miejscu kazdy wyprowadza psy na krotkie siku i koo ;) i nikomu to nie przeszkadza :razz: gorzej jak ide w centrum miasta na zakupy i na malej wysepce pomiedzy chodnikami jest wielka kooo.. to jest chamstwo moim zdaniem dopiero

Link to comment
Share on other sites

tak się zastanawiam... ale dla mnie chyba nie ma różnicy, czy ktoś zostawi po swoim psie wielką parującą kupę jak po mastodoncie (sorry:evil_lol:) czy małe jorkowe kupki. sprzątanie jest kwestią kultury osobistej. jakoś np. nie wyrzucam papierków, (nawet jeśli nie ma kosza blisko - zabieram ze sobą aż trafię na kosz) a inni rzucają, to też mam rzucać? [SIZE=1]

ostatnio 'koleżanka' pyrgnęła przy mnie paczkę po papierosach na chodnik, na co ja paczkę podniosłam, wyrzuciłam do śmietnika i powiedziałam 'koleżance', że śmieciarz z niej... cóż. mina bezcenna w każdym razie [/SIZE]:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

gops - z Twoich słów zwyczajnie wynika, że nie sprzątasz i koniec, chyba że ktoś Cię zmusi. w opisywanej sytuacji psy wypuściłaś przed blok i jak mniemam - nie sprzątnęłaś ich ewentualnych wytworów, bo przecież worków nie masz bo nie dają i nie ma gdzie kupić a potem nie ma gdzie wyrzucić, więc te tłumaczenia że jak zrobi na chodniku czy trawniku w środku miasta to po co, skoro nie masz czym posprzątać bo z założenia nie sprzątasz ;)
wiadomo, wolna wola, sprzątanie czy nie. dla mnie to kwestia kultury i sprzątanie w mieście, czy to na osiedlowym trawniku czy większej polance - to sprawa obowiązkowa, bo taka polanka z niespodziankami to też nie jest fajna sprawa.
wiadomo, poza miastem, w głuchym polu - to inna sprawa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl'][SIZE=1]

ostatnio 'koleżanka' pyrgnęła przy mnie paczkę po papierosach na chodnik, na co ja paczkę podniosłam, wyrzuciłam do śmietnika i powiedziałam 'koleżance', że śmieciarz z niej... cóż. mina bezcenna w każdym razie [/SIZE]:evil_lol:[/quote]

Ostatnio na spacerze na trawniku widziałam leżącą popsutą smycz automatyczną... Jakby to bylo trudno wyrzucić do śmietnika który stał 2 metry dalej... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Gops dla mnie panowanie 'prawie w 100%' nie równa się pogoni za cudzym psem i tłuczenie go kagańcem. Ale może mamy różne definicje słowa kontrola.


Spacerki w nocy zdarzają mi się bezsmyczonwe, ale pies kiedy wychodzimy z podwórek ląduje przy nodze i nie wyprzedza tylko idzie obok - to jak mi strasznie zimno w łapki, zwykle smycz dla mojego komfortu psychicznego.

Ze sprzątaniem jest bardzo radośnie - suka sobie włazi na trawnik żeby się załatwić a ja nie mam się jak przedrzeć po kupę nie wdeptując w inne:shake: Irytuje mnie to do kwadratu i dopóki nie opracuje strategii to się po ciemku nie przedzieram.

Jolkablaszczyk nie każdy pies bez smyczy zbastuje, część będzie przeszczęśliwie uprawiać bijatyki z czym popadnie. A pana trzeba było od razu na policję zgłaszać:mad:

Link to comment
Share on other sites

no i jestem po drugiej rozmowie z panem dzielnicowym, chyba bylo szkoda impulsów :angryy:. po pierwszej (po południu) obiecal ze jeszcze dzis wybierze sie tam ,pouczy itd wykazal zrozumienie bla bla . wracam ze spaceru wieczornego z psami ,,i co ? .... ano piesek tradycyjnie luzem na nasz widok dopada w nasze okolice z jazgotem , pan tradycyjnie próbuje odwolac bla bla . pierwszy raz podnioslam glos i bez słow obelzywych ale se wygadalam troche wkurzenia . zaproponowalam tak na szybko ze skoro jego suczka ,,tylko szczeka" to moja suczka sie ,,tylko zabawi" (dodam ze oba moje psy stały nieruchomo bez nawet mrukniecia) w koncu odłowil psa . wracając juz do domu zadzwonilam znów do dzielnicowego (ma dzis dyzur do 24) powiedzial ze taaaak ,byyył , i juz lekko prawie rozbawiony zaproponowal złozenie doniesienia na komendzie jesli tylko znam nazwisko . powiedzialam ze skoro jego interwencja o ile byla jest tak nieskuteczna to z pewnoscią to uczynie ,a nazwisko to on powiniem znac skoro tam byl , ja wiem jaki adres ,jaki pies ,nie znam danych soobowych . noz kurcze , szlag mnie trafia . najskuteczniej chyba sprawe by zalatwila moja suczka ,no ale po co ma zdolowac te sucz ?? cały problem tkwi dla mnie absolutnie nie w naszym bezpieczenstwie , bo w zadnym stopniu ta sucz nie jest w stanie im zagrozic ( jest troche wieksza od belga gronka ,umaszczenie i futro gronkowate) , zrobic krzywdy , ale ja tak nie chce by one sie zauczaly ze co pies to jazgot . i tak juz tyle znosza w milczeniu,sama sie dziwie . problem jest dla mnie w totalnej głupocie ludzi . za mila bylam ? i dlatgeo tak luzacko podchodza do tematu ?
nie pozwolilam zadnemu swemu psu pokazac tej suczce ze to tak nieladnie sie rzucac do nas ? i dlatego problem dla nich nie istnieje ?
kiedys im ta sucz jazgoczac za skuterem wbiegla na ruchliwą dwupasmówke :crazyeye:, to tez ich niczego nie nauczylo . '
jutro dzwonie do sm , niech mi powiedza co w takiej sytuacji . no bo ok, dzwonie do nich , ale jak przyjadą pies bedzie juz na smyczy albo w domu . a moze dzwonic do administracji osiedla ? a moze klarce odpiąc smycz ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Buty butami, ale ile razy mi się na wymioty zbiera jak muszę czyścić swojemu psu łapy z g.wna? :roll:
I tak go podziwiam, bo w porównaniu do częstości spacerów, zdarza się to dość rzadko.[/QUOTE]

wymioty wymiotami dym mi z uszu idzie taki że niedługo strażacy mi do domu wpadną:angryy:
Ale patrząc na stopień zasrania trawników i tak dość rzadko muszę pucować psa z powodu 'niespodzianek':mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']wymioty wymiotami dym mi z uszu idzie taki że niedługo strażacy mi do domu wpadną:angryy:
Ale patrząc na stopień zasrania trawników i tak dość rzadko muszę pucować psa z powodu 'niespodzianek':mad:[/quote]Ja mojej bestii o dziwo pucowac z tego powodu nigdy nie musialem, ale na psia laczke nastepnym razem to jade w cholernych kaloszach :angryy::angryy:
I tak sobie mysle, ze fajnie by bylo, jakby ktos z tych niesprzatajacych kiedys wpadl w jedna z diablo licznych dziur na tej psiej laczce i sie wyj***l pyskiem prosto w jakas niespodzianke, najlepiej swiezo zrobiona przez jego wlasnego psa, zeby jeszcze taka ciepla i aromatyczna byla :angryy::angryy::mad:

Link to comment
Share on other sites

W temacie koop:angryy:: szlag mnie trafi normalnie:angryy:! Taki miły trawniczek tuż obok domku mieliśmy na szybką potrzebę(sprzątaną natychmiast i wyrzucaną do kosza 3metry dalej(!!!)) i się wziął wściekł:placz:. Jago KATEGORYCZNIE odmówił załatwiania potrzeby na owym - zas*any jest tak potwornie, że nawet mu się nie dziwię:angryy:. Nooo ale przecież koopa yorka NIE jest problemem, nie?!

[b]mch[/b] - se pogadasz z SM, se pogadasz z Policją - kasę i nerwy stracisz... Proponuję wycieczkę do marketu budowlanego, zakup 1m ciężkiego łańcucha, przetestowanie świgania (żeby Twoje futra nie reagowały) i sruuu suce pod łapy jak podleci następnym razem:mad:. Trzeba sobie radzić. Wielki ukłon w stronę Rudej i Źaby za OGROMNĄ cierpliwość:cool3:.

Link to comment
Share on other sites

z innej beczki.. moja Mama wychodzi z Dunajem (20 mies Onek) na smyczy.. kamiennica, parter, z góry schodzi policjant cywilny i wyskakuje z odznaka... "ten pies powinien miec kaganiec, prosze wrocic do domu albo mandat".. u mnie w miescie psy maja byc albo na smyczy albo w kagancu ( pomijam rasy agresywne) ..niestety moja Mama wrciła..a szkoda :roll:i miej tu respekt i szacunek do policji która nie zna przepisów:-/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miloszz8']z innej beczki.. moja Mama wychodzi z Dunajem (20 mies Onek) na smyczy.. kamiennica, parter, z góry schodzi policjant cywilny i wyskakuje z odznaka... "ten pies powinien miec kaganiec, prosze wrocic do domu albo mandat".. u mnie w miescie psy maja byc albo na smyczy albo w kagancu ( pomijam rasy agresywne) ..niestety moja Mama wrciła..a szkoda :roll:i miej tu respekt i szacunek do policji która nie zna przepisów:-/[/quote]

Yyy mnie to by mógł cmoknąć. wszakże nie wyszla jeszcze z budynku!!! :shake: Wogóle dla mnie to głupota, zeby zakładać tak młodemu psu kafganiec, przecież wiadomo, że jemu się jeszcze czaszka rozrasta i nie wolno mu zakładać wszelkiego rodzaju kagańców. Jakiś głupi policjant!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miloszz8']u mnie w miescie psy maja byc albo na smyczy albo w kagancu ( pomijam rasy agresywne) ..niestety moja Mama wrciła..a szkoda :roll:i miej tu respekt i szacunek do policji która nie zna przepisów:-/[/quote]
A jest zapis o "rasach agresywnych"? :cool1: Całą tą listę można sobie o kant tyłka potłuc.

A policja.. czemu się dziwić? Ostatnio nawet usłyszałam od policjanta, że sądy nie znają się na prawie (co często jest prawdą), więc mam jako taki obraz ich głupoty.

Mnie kiedyś ganiali na takim wydzielonym placyku za blokami, że pies chodzi bez smyczy, ale w kagańcu :cool1: To co? :razz: To zapinałam smycz, owijałam na szyi psa i radośnie puszczałam :diabloti:
Jest na smyczy? Jest.
A gdzie jest przepis, że mam trzymać smycz w ręku? :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']I TYM KIMŚ BYŁAŚ TY!!!!!!!
Jakimś dziwnym sposobem masz same agresywne psy...... Może to coś znaczy :razz:[/quote]

o nastepna :diabloti:
juz kilka osob wypomnialo mi moj blad z przeszlosci ,ale nic to nie znaczy poniewaz ta sucz mam od 3 miesiecy i jak tylko przyszla byla bardzo agresywna a ja w bardzo duzym stopniu ta agresje zlikwidowalam , nie do konca jak widac ale nad tym jeszcze pracujemy ;)
pudel jest oaza spokojnosci do momentu az zobaczy jakiegos haszczaka , no ale wiekszosc psow nie lubi jakiejs rasy to zauwazylam juz dawno ;)
ja nie szczuje swoich psow w zadnym wypadku i nie nagradzam za agresje ,bo po kilku postach tu tak ktos sobie moze pomyslec :razz:

co do kup to sie juz nie wypowiadam ,nikt nie jest idealny jak to ktos powiedzial a moglabym rzucic tu bardzo duzo nickow z dogo ale to ich sprawa i wiadomo ze tego nie zrobie ;)

[B]wladczyni[/B] dlatego napisalam prawie w 100% bo gdyby ten pies przeszedl tylko obok moich to by sie nic nie stalo ,nawet by do niego nie podeszla, albo gdyby podszedl ale z zamiarem przywitania sie a nie warczac to tez by go nie pogonila . w tym wypadku akurat te [I]prawie[/I] zawazylo ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miloszz8']z innej beczki.. moja Mama wychodzi z Dunajem (20 mies Onek) na smyczy.. kamiennica, parter, z góry schodzi policjant cywilny i wyskakuje z odznaka... "ten pies powinien miec kaganiec, prosze wrocic do domu albo mandat".. u mnie w miescie psy maja byc albo na smyczy albo w kagancu ( pomijam rasy agresywne) ..niestety moja Mama wrciła..a szkoda :roll:i miej tu respekt i szacunek do policji która nie zna przepisów:-/[/quote]

wiesz co... jak się tak pan władza pluje i jest taki mądry, to trzeba psu kaganiec przyczepić do szelek/obroży/założyć na szyję, żeby dyndał na pysku :diabloti: nie jest wszakże w ustawie napisane, GDZIE pies ma mieć kaganiec :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Pamiętajcie o tym że administracja domów mieszkalnych albo spółdzielnia często ma swój regulamin. U nas każdy pies ma być w kagańcu i na smyczy, tzn na terenie bloku czyli korytarze windy itd. Jak na razie moje psy są jedyne spełniające ten nakaz.
Choć po ostrych mrozach mojej suce w miejscu gdize kaganiec leży na pysku zrobiły się odmrożenia i od jakiegoś czasu w kagańcu nie chodzi żeby się zagoiło.

Link to comment
Share on other sites

ja wtedy spałem bo by była dyskusja jak bym ja szedł z psem:cool3:juz raz zreszta była :roll: rozwala mnie prawo w naszym kraju:-/ a raczej jego znajomosc i przestrzeganie . Czytam ten watek dosyc regularnie i fakt ze ma działanie terapeutyczne :) u mnie jest jeden problem..utrzymaj trzydziestoparokilowego onka jak leci z jazgotem do niego mały kundelek a moj by go rozszarpał z checia:roll:juz raz malo co do tego nie doszło i nie chce powtórki:shake: u naqs w kraju nie ma sie szacunku dla zwierzat:-/

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...