Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

A wracając na moment do tego, że [B]Psiara[/B] tak źle postąpiła puszczając psa, który się wyrywał do cmokającego pana, któremu nie dało się przetłumaczyć, żeby dał se siana. Rozległy się tu głosy, że to takie nieodpowiedzialne itd. i można sobie problemów z wymiarem sprawiedliwości narobić. Pewnie, że należałoby unikać takich sytuacji, tylko niekoniecznie to "zaatakowany" (na własną prośbę) jest zawsze górą np. przed obliczem sądu. Nie wiem jakie są Wasze doświadczenia, ale wcale nierzadko jest tak, że pies (gdy był na smyczy, był prowokowany i w końcu zaatakował) i jego właściciel nie są karani. Oczywiście w każdej sprawie istotne są drobiazgi i szczegóły zajścia, więc nie można uogólniać. Znam jednak historię psa i człowieka, którzy mieli podobną sytuację, ktoś tam się doczepił, psa rozdrażnił zupełnie celowo, właściciel przestał się z psem szarpać, pies (ok.80 kg) się wyrwał i mocno poturbował faceta kagańcem i swoją masą. Obrażenia były dość duże. Oczywiście sprawa trafiła do sądu, ale ten po zbadaniu sprawy uznał, że pies był możliwie najlepiej zabezpieczony i został sprowokowany, więc to jednak ten dorosły człowiek jest sobie winny skoro zaczepiał obce zwierzę. I jego roszczenia względem właściciela psa nie zostały uwzględnione.
Ja nie mam zamiaru zajmować stanowiska, choć sama zostałam kiedyś "napadnięta" tak dla żartu, dla sprawdzenia reakcji mojego psa, komuś się bardzo nudziło i postanowił się po paru piwkach zabawić ( ten "ktoś" to 3 osoby) wieczorową porą. Zupełnie się tego nie spodziewałam, a pies był na smyczy, więc mimo, że zareagował w obronie bardzo zdecydowanie, nie doszło do pokąsań. Niektórzy sami się proszą o atak psa, czasem tak usilnie, że właściciel niewiele może.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Saite psiara celowo puściła własnego psa na tego kolesia i w tej sytuacji gdyby uciekał złamał felernie nogę, psiary rodzice płacili by za to co sie stało, ale dziecko miało frajde bo postraszylo faceta, tylko gdyby to był moj tata to by takim dzieciakiem za fraki do rodzicow poszedł, bo pies zabawka nie jest, a wtym wypadku został tak potraktowany.
Umkneło Ci tylko to w jej wypowiedzi ze wyrwał się amstaff jej koleżanki, a swojego sama puscila na kolesia...

Link to comment
Share on other sites

[B][I]Figaro...wezwij policję!!nie patyczkuj się !i powiedz, że facet Ci groził strzelbą i tym, że zabije Twojego psa albo konie...[/I][/B]
[B][I]Sterylka mądra rzecz...ale do tego czasu faktycznie można się wykończyć psychicznie....[/I][/B]


[B][I]Co do psiary...ludzie dajcie dziewczynce spokój...jej pies ma "raka" :evil_lol: a ona sama nie wie już jak ma zwrócić n a siebie uwagę to pisze, że puszcza swojego chorego na raka psa na ludzi... [/I][/B]

[B][I]ps.kto mądry puszcza chorego psa żeby gonił ludzi ? :mdleje:[/I][/B]
[B][I]chyba, że pies nie jest chory a to tylko wyobraźnia psiary...:roll:[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']Saite psiara celowo puściła własnego psa na tego kolesia i w tej sytuacji gdyby uciekał złamał felernie nogę, psiary rodzice płacili by za to co sie stało, ale dziecko miało frajde bo postraszylo faceta, tylko gdyby to był moj tata to by takim dzieciakiem za fraki do rodzicow poszedł, bo pies zabawka nie jest, a wtym wypadku został tak potraktowany.
Umkneło Ci tylko to w jej wypowiedzi ze wyrwał się amstaff jej koleżanki, a swojego sama puscila na kolesia...[/quote]
[B] Zaba [/B]Abstrahuję od intencji [B]Psiary[/B], puściła psa, bo chciała dać nauczkę facetowi, czy tak? To można ocenić w jeden sposób-nieodpowiedzialność. Żaden amstaff mi nie umknął.;)
Nie chodziło mi konkretnie o historię [B]Psiary[/B], tylko o nawiązanie. Na początku swojego postu zaznaczyłam jedynie do jakiego poruszonego wcześniej aspektu chcę się odnieść, dlatego nie cytowałam nikogo tylko nawiązałam. Chciałam zwrócić uwagę, że nawet z kilkoma złamaniami i obrażeniami twarzy można nic nie zdziałać pozywając właściciela psa. Ale to nie wątek prawny.

Link to comment
Share on other sites

Saite na prawie się nie znam ;) także wypowiadać się nie będę, jednak cmokanie do psa ktory sie nie denerwuje a cieszy jest denerwujace dla właściciela psa a nie dla samego czworonoga więc nikt psa nie prowokowal ;) i ewidentnie psiara zachowala się lekkomyślnie i nie rozumię z czego się cieszy ? :cool3:

Jednak gdy człowiek denerwuje psa (zdarzaja sie takie młotki) to nie wiem jak wyglada sprawa w sadzie jak pies zaatakuje, nie miałam styczności z taka sprawą. I po to forum jest aby się dowiedzieć ;) takze dzięki za powayzszy post.

Link to comment
Share on other sites

Niestety niektórzy ludzie maja problem z wyobraźnią . Duży pies nawet bardzo łagodny zawsze stanowi zagrożenie chociażby przez swoją masę i wymaga szczególnej uwagi i wyobraźni opiekuna . Nietypowe i rzadkie rasy zawsze budzą zainteresowanie ludzi , ja zawsze staram się rozmawiać z ludźmi , którzy zwracają uwagę na kudłacze i golasa . Tłumaczę ,że to psy jak każde inne i ich wymagania nie różnią się od wymagań wielorasowców , nawet tych które są trzymane przy budach . Traktuję to jak akcję edukacyjną a na wsi , gdzie obyczaje dotyczące psów oraz przekonania zbliżone do średniowiecza :evil_lol: . Do ciekawostek mogę zaliczyć wypowiedź młodej osoby 23-lata , która oświadczyła " chcemy wilczura ale takiego policyjnego - bo są mądre ":smhair2::evillaug: , którą wykorzystałam do nieśmiałego wspomnienia o szkoleniu psa i poświęcaniu mu czasu w celu dobrego ułożenia :lol::lol::lol::lol::lol:

Link to comment
Share on other sites

[B]Saite [/B]mamy taki system w Polsce, że nie raz trafiały się ciekawe wyroki. Ten który opisałaś dla mnie jest ok, tylko, że właściciel psa mógł powiedzieć, że pies stanął w jego obronie.
Trzymanie psa na smyczy i w kagańcu a puszczenie luzem, żeby pogonił to dwie różne sprawy.
Mój pies na cmokanie i wołanie reagował... wściekłym warczeniem i był gotów rzucać się na tą osobę. Mogłabym dać nauczkę, żeby ktoś nie cmokał? Mogłabym, tylko wina by leżała po mojej stronie, bo to ja puściłam psa i zrobił komuś krzywdę.

To tak samo jak z puszczeniem psa na innego, bo tamten podbiega. Jeśli mamy psa na smyczy, jest wszystko ok. Będzie nasza wina, jeśli go puścimy, bo oba psy bez kontroli, ale większy może zrobić krzywdę i trzeba będzie ponieść koszty ewentualnego leczenia.

Figaro_16 a suki nie da się wysterylizować? Z głupotą ludzi niestety się nie wygra, a można sprawę załatwić przez sterylkę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']
Figaro_16 a suki nie da się wysterylizować? Z głupotą ludzi niestety się nie wygra, a można sprawę załatwić przez sterylkę...[/quote]
Sterylka w tym przypadku to dobre rozwiązanie ale pomyślcie co w takiej sytuacji zrobić gdyby to była suczka hodowlana??? MAKABRA MIEĆ TAKICH SĄSIADÓW

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cimi']Figaro, napisała przecież, że wysterylizuje i USG zrobi ;).[/quote]
Niedopatrzenie :evil_lol:

Swoją drogą nie rozumiem jak można tak puszczać psy... U mnie na działce sąsiedzi mają metalową bramę, pies próbował przez nią przejść i zawiesił się na obroży. Ściągali go ledwo żywego z bramy.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś'][B][I]Jak ktoś cmoka na Brutusa to ten od razu leci z uśmiechnięta morda...[/I][/B][/quote]

mam to samo z Foxi :evil_lol:
Kreon albo olewa albo też sie cieszy ;)
Generalnie cmokanie na psy mi nie przeszkadza a i przeciw głaskaniu nic nie mam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WildH']Dzisiaj idąc przez miasto szłyśmy przez [U]szeroki chodnik tuż obok ruchliwej ulicy[/U]. Sucz oczywiście na smyczy. Przed nami idzie facet i mała dziewczynka, a obok nich dosyć gruby cocker spaniel [U]bez smyczy.[/U] Wyciągam smaczki, pokazuję Czice. Suczka zobaczyła cockera ale zignorowała go i patrzyła na ciastka. Postanowiłyśmy ich minąć, bo cocker patrzył ale nic nie robił. Nagle zerwał się z miejsca i podbiegł do mojej. Chwila wąchania, Czika nawet nie zjeżona. I co? Cocker zaatakował Czikę :/ . Facet podbiegł, my odeszłyśmy, cocker wstrzymał atak i dostał smyczą od swojego pana i dalej poszedł spuszczony.[/quote]

Miałam ostatnio prawie identyczną sytuację, ja z psami na smyczach, a jakiś obcy rzucił mi się na jednego i dziabnął go zębami. Właściciel obcego podbiegł, zbił psa, a ode mnie dostał ochrzan, że bez smyczy chodzi. Na szczęście mojemu nic się nie stało, bo chybabym tym razem ja rzuciła się na faceta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś'][B][I]Jak ktoś cmoka na Brutusa to ten od razu leci z uśmiechnięta morda...chyba, że się na niego wydrę i karzę mu wrócić..ale wtedy to ja wyglądam jak idiotka...[/I][/B]
[B][I]uroki posiadania psa w typie Labradora :roll:[/I][/B][/quote]

Moje psiury też lecą do wszystkich ludzi, nie mogę ich ze smyczy spuszczać między ludźmi, bo by każdy dzieciak łapy do psów wycierał....

Przyjacielskie te psiaki mamy, co robić ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eria']mam to samo z Foxi :evil_lol:
Kreon albo olewa albo też sie cieszy ;)
Generalnie cmokanie na psy mi nie przeszkadza a i przeciw głaskaniu nic nie mam.[/quote]
[B][I]gorzej jak taki dzieciak podejdzie i zamiast pogłaskać psa to klepnie go w głowę...:roll: ostatnio miałyśmy taki przypadek z Vena&vivi...[/I][/B]
[quote name='jbk']Moje psiury też lecą do wszystkich ludzi, nie mogę ich ze smyczy spuszczać między ludźmi, bo by każdy dzieciak łapy do psów wycierał....

Przyjacielskie te psiaki mamy, co robić ;)[/quote]
[B][I]taaa w sumie wiedziałam jakiego psa biorę :evil_lol: [/I][/B]
[B][I]a Brutus jak widzi robotników to już w ogóle biegnie do nich bez wołania...przyzwyczaił się , że robotnicy, którzy remontowali nam blok uwielbiali go i zawsze dawali mu kiełbaskę :evil_lol:[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś'][B][I]gorzej jak taki dzieciak podejdzie i zamiast pogłaskać psa to klepnie go w głowę...:roll: ostatnio miałyśmy taki przypadek z Vena&vivi...[/I][/B]

[B][I]taaa w sumie wiedziałam jakiego psa biorę :evil_lol: [/I][/B]
[B][I]a Brutus jak widzi robotników to już w ogóle biegnie do nich bez wołania...przyzwyczaił się , że robotnicy, którzy remontowali nam blok uwielbiali go i zawsze dawali mu kiełbaskę :evil_lol:[/I][/B][/quote]

Ja nie lubię jak dzieciaki mi psy chcą pogłaskać, prosto z piaskownicy albo od piłki idą i jak potem te psy wyglądają :(

Nie boisz się, jak pies zjada coś od obcych?

Link to comment
Share on other sites

Mnie od szału doprowadzało jak ktoś gwizdał. Hodowczyni od której mam psiaka właśnie w ten sposób nawoływała psy jak była pora karmienia więc nie musze pisać co mój pies wyprawiał jak usłyszał gwizd, a ludki jak to ludki złośliwe są i co po niektórzy mieli wielką frajdę jak widzieli jak mi pies ręce wyrywa, w końcu pogwizdać sobie każdy może :angryy: na szczęście teraz reaguje tylko na mój głos i gwizdanie a całą resztę olewa z góry na dół :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[B]An1a[/B], Nie mówię przecież, że to to samo, choć ciężko jest zwykle dowieść jak było naprawdę. Czy pies się nieszczęśliwie wyrwał, czy zirytowany właściciel [B]pozwolił mu [/B]się wyrwać (nazwijmy to tak). Co do sprawy przeze mnie opisanej pies się raczej "wyładował", aniżeli bronił i tak też sprawa była traktowana i przedstawiona.

Ja staram się stosować do niezbyt wzniośle brzmiącej zasady "głupszemu trzeba ustąpić".:p Robię wszystko, by psy nie dawały się prowokować obcym jak i aby obcy się nie spoufalali. Na szczęście nie spotykam się z tym prowokowaniem często, niemniej w jednym z moich psów np. cmokanie ( z pozoru dla osoby cmokającej niewinne przecież) nie wzbudza sympatii mówiąc delikatnie i gdybym nie kontrolowała tego, mógłby on być może po swojemu "cmokaczowi" wytłumaczyć, że tego nie lubi, ale to by dla nas nie było korzystne, więc po co. Ogólnie moje psy na umiarkowane w nachalności zaczepki reagują naprawdę wymownym spojrzeniem jak na głupa lub olewką, to nie jest warte ich uwagi (niektórzy czują się tym zawiedzeni, zbici z tropu, jest im głupio), co innego gdyby ktoś wydając jakieś tam dźwięki zmierzał w naszą stronę, potencjalnie chciał nam coś zrobić, tu reakcja byłaby inna. W ogóle uważam, że właściciel powinien znając swojego psa umieć przewidzieć większość jego reakcji i gdy widzi, że ktoś robi coś, co może u psa wywołać niefajną "odpowiedź" powinien zadziałać-odejść, zwrócić uwagę takiemu komuś i też odejść, a nie pozwalać, aby się pies na tym bodźcu koncentrował, albo o zgrozo, wdawać się w jakieś przemawianki zakończone nasyłaniem psa, nawet jeśli jest on na smyczy, a w przypadku dużych psów nawet i kagańcu.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam alergię na niektórych właścicieli mniejszych psów... Dlaczego? Dlatego, że on jest mały, że nie agresywny [a pies z zębami na wierzchu dynda na napiętej smyczy], że nie mój problem. No niestety mój, jak nie mogę normalnie przejść, bo pozostawiony samopas pies bez kagańca, przywiązany do rampy dla wózków drze japę i rzuca się na wszystko co przechodzi. Żeby nie było - zwróciłam pani uwagę, żeby zostawiała go w kagańcu... Ale gdzie tam. A na sklepie tabliczka o zakazie zostawiania jest. Co najlpesze pani była oburzona, bo jak można zwracać jej uwagę, przecież w ciąży jest. Podszedł pan tatuś, posłuchał o co chodzi i odszedł bez słowa zostawiając panią mamusię z siatami i drącym pyszczek psem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Ja mam alergię na niektórych właścicieli mniejszych psów... Dlaczego? Dlatego, że on jest mały, że nie agresywny [a pies z zębami na wierzchu dynda na napiętej smyczy[/quote]

Właścicielom się zwykle wydaje, że nieagresywnego ma psiaka, ale wiadomo, że nigdy nic nie wiadomo, psy mają swoje antypatie (takie mniejsze częściej chyba nawet) i potem może być nieszczęście. Bo właściciel spuści tego swojego "nieagresywnego" z zębami na wierzchu, a mój większy w samoobronie go uszkodzi, i czyja będzie wina?

Link to comment
Share on other sites

Co najlepsze pani kazała mi swojego pilnować ;) Tylko, że mój był cały czas pilnowany, a że odszczekał małemu, to inna sprawa. Cały czas był na smyczy i stał przy nodze.

Jestem w stanie się założyć, że jak pani już urodzi i będzie chciała wejść z wózkiem do sklepu, to będzie wielki halo, że psy pouwiązywane.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...