Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

[quote name='Onomato-Peja']Ale się dziś zdenerwowałam na spacerze :angryy:
Podbiegł do nas jakiś dzieciak i zaczął nawalać Atosa po głowie, no to go złapałam za rękę i się wydarłam, ze nie wolno, ze psa to boli... jak puściłam bachora to znów zaczął mi psa lać :angryy: Nerwy mi puściły i mu kijem po łapskach strzeliłam ( wzięłam kija, żeby miał pies co aportować ) Dziecko w ryk a rodzice ( Którzy byli bardzo rozbawieni widząc jak dzieciątko bawi się z pieskiem) Do mnie z mordą :roll: Oczywiście zostałam nazwana nienormalną niezrównoważoną psychicznie gówniarą :shake:[/quote]
WIem że to co zrobiłaś przeczy-antystresowemu wychowaniu, ale w takiej sytuacji przy takich okolicznościach uważam że wybrałaś mniejsze zło! Mogło się to suma sumarum skończyć pogryzieniem, więc klaps po łapach nikomu jeszcze nie zaszkodził...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[B]Badmasi[/B] - to nie hipokryzja, to realia...:evil_lol:
Ja wiem,że bicie jest złe, ale czasem i moja cierpliwośc się kończy.... Nie jestem dumna z tego,że czasem dam klapsa dziecku, czy psu... Ale bicie cudzych dzieci nigdy mi do głowy nie przyszło....ani psów...dla mnie to niedopuszczalne....:roll: raz kopnęłam psa, który rzucał się zawzięcie na mojego i nie dawał odpędzic, nie jestem z tego dumna i do dziś mam wyrzuty sumienia....:roll:. To była jedyna taka sytuacja w moim 32-letnim życiu, więc mieszkam chyba w jakimś raju....:razz:
Cudzego dziecka nie uderzyłam nigdy i nie uderzę...nawet gdyby kilkulatek walnął czymś mojego psa, lub moje dziecko - a drugi z tych przykładów miał miejsce nagminnie w pobliskiej piaskownicy... I co? Miałam przylac "szczylowi", bo uderzył moją córkę? Nie, zwróciłam uwagę,że tak nie wolno, a po trzecim razie poprosiłam "w miarę grzecznie" mamusię o interwencję.... Też usłyszałam,że jestem przewrażliwiona,że to tylko dzieci...ok, ale ja sobie tego nie życzę i koniec.....:roll:

Po prostu jak czytam posty, w których z sadysfakcją pisze się o przylaniu "bachorowi", czy skopaniu podbiegacza, to czasem zastanawiam się, kto tutaj jest chamem..............
Bo z jednej strony czytam "tylko kliker", a z drugiej,że przecież nic się nie stało temu dziecku....TO jest hipokryzja.....:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Apbt_sól']Oj tam orginalnego -wspolczuć trzeba im ;]

co prawda to prawda P duzo gadaja a S rekoczynuja ;]

O tak szczególnie na koncertach :razz: gdzie obydwie"partie" sie spotykały bo na Ska to roznie bywało ;][/QUOTE]

Różnie bywało.....Słynna bitwa na Polach Mokotowskich po koncercie w klubie Rhisome w połowie lat 90-tych, kiedy to w pył zamieniły się wszystkie ławki i część załogi została zagazowana....Eeeeh, to były czasy:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']Walnąć dzieciaka bym się nie zdecydowała, swojego dziecka też nie biję ale capnęłabym za rękę, przytrzymała i zaprowadziła do rodziców.[/quote]Co prawda w nie-psich okolicznosciach, ale tak kiedys wlasnie zrobilem, capnalem dzieciaka i do opiekuna chcialem zawlec. Skonczylo sie na... pogryzieniu. A dzieciak wyladowal w krzakach, z info do opiekunki, zeby zalozyla bachorkowi kaganiec.
[quote name='badmasi']Przemoc rodzi przemoc.[/quote]Dokladnie. Ktos atakuje mojego psa, ktos obrywa - proste :eviltong:
[quote]Dla mnie siła argumentów jest mocniejsza niż prawo pięści.[/quote][B]Zawsze[/B]? Nie ma dla ciebie mozliwosci, zeby agresywnego psa czy przechodnia sila odgonic? Lepiej, zeby taki dzieciak mi okladal kijem psa, i pies, tracac zaufanie do przewodnika [bo przeciez pozwala, zeby mu sie krzywda dziala!] sam przejal inicjatywe? Zapewniam, ze trzepniecie po lapskach dzieciaka zaboli mniej, niz spotkanie z psem, ktory jednym klapnieciem kruszy kosci :roll:
[quote]Co innego w obronie własnej, uzasadnionej.[/quote]No wlasnie! Obrona wlasna, lub wlasnego psa [bo sam sie ma nie bronic, skoro wlasciciel przy nim jest] to 'oczywista oczywistosc', a jesli argument slowny nie dziala, to trzeba przejsc do czynow, a nie bezradnie sie gapic, jak ci psa ktos leje :roll:

A ci ludzie to zamiast wyzywac, powinni podziekowac jeszcze. Jakbym ja mial dzieci, i ktores z nich tak zrobilo, to bym wlasnie podziekowal - za to, ze uchronili moje dziecko przed byc moze zlamana koscia, byc moze bliznami, byc moze szyciem - za to dzieciak mialby przerabane :mad:

Link to comment
Share on other sites

a gdyby pies dziabnał , napisalałaby dziewczyna , przeciez nie bede biła obcego dziecka....

To by dopiero dostała, ze mogła malucha po łapach trzasnac a nie pozwolić by pies ugryzł..

i tak mozna gadac bez konca- koniec sprawy taki ze dziecko całe i pies cały ;]

I nikomu sie nic nie stało a moze teraz dzieciak juz nie poleci bo dostał po łapach jak mam wychowac nie potrafi..
pozniej rosna mali kryminaliści , ja to ma za oknem - taka dzielnica gdzie 18 latki juz po wyrokach odbycia kary w zakładzie karnym sa.. a rodzice tez sie smiali jak dziecko rzucalo deską z gwozdziami w kolege...

A miejscach publicznych to kaganiec obowiazuje z tego z się słyszłam ;]

Link to comment
Share on other sites

Shin-większość tego co napisałam w cytowanym przez ciebie moim poscie odnosiło się raczej do wypowiedzi Arwilli i Apbt sól więc nie trafiłeś ze swoimi ciętymi ripostami-to trochę tak jak "kulą w płot":eviltong:
Aczkolwiek zastanowiło mnie jedno twoje zdanie cyt."Dokladnie. Ktos atakuje mojego psa, ktos obrywa - proste"-jeśli dziecko obrywa od dorosłego to rzeczywiście jest to proste, ciekawe czy byłbyś taki chojrak jak miałbyś do czynienia z napakowanym osiłkiem wyższym od ciebie o głowę? Faceci to tak lubią sobie pofantazjować.....:diabloti:
Co do reszty to pogadamy jak będziesz miał dzieci. Watpię czy patrzyłbyś spokojnie jak ktoś bije twoje dziecko, nawet jeśli w jego mniemaniu zasłuży.
Arwilla-twoje dziecko wcześniej czy później nauczy się oddawać kolegom z piaskownicy bo takie jest prawo "podwórkowej dżungli", przed tobą jeszcze podstawówka, to się będzie działo!:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']Shin-większość tego co napisałam w cytowanym przez ciebie moim poscie odnosiło się raczej do wypowiedzi Arwilli i Apbt sól więc nie trafiłeś ze swoimi ciętymi ripostami-to trochę tak jak "kulą w płot":eviltong:
Aczkolwiek zastanowiło mnie jedno twoje zdanie cyt."Dokladnie. Ktos atakuje mojego psa, ktos obrywa - proste"-jeśli dziecko obrywa od dorosłego to rzeczywiście jest to proste, ciekawe czy byłbyś taki chojrak jak miałbyś do czynienia z napakowanym osiłkiem wyższym od ciebie o głowę? Faceci to tak lubią sobie pofantazjować.....:diabloti:
Co do reszty to pogadamy jak będziesz miał dzieci. Watpię czy patrzyłbyś spokojnie jak ktoś bije twoje dziecko, nawet jeśli w jego mniemaniu zasłuży.
Arwilla-twoje dziecko wcześniej czy później nauczy się oddawać kolegom z piaskownicy bo takie jest prawo "podwórkowej dżungli", przed tobą jeszcze podstawówka, to się będzie działo!:evil_lol:[/quote]
Mając doczynienia z osiłkiem puściłabym psa :D zna komendę atak :D dziecku jednak wolałabym dać po łapkach...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']Shin-większość tego co napisałam w cytowanym przez ciebie moim poscie odnosiło się raczej do wypowiedzi Arwilli i Apbt sól więc nie trafiłeś ze swoimi ciętymi ripostami-to trochę tak jak "kulą w płot":eviltong:[/quote]Ah, nie wiedzialem, ze nie moge skomentowac czegos ogolnie :eviltong:
[quote]Aczkolwiek zastanowiło mnie jedno twoje zdanie cyt."Dokladnie. Ktos atakuje mojego psa, ktos obrywa - proste"-jeśli dziecko obrywa od dorosłego to rzeczywiście jest to proste, ciekawe czy byłbyś taki chojrak jak miałbyś do czynienia z napakowanym osiłkiem wyższym od ciebie o głowę? Faceci to tak lubią sobie pofantazjować.....:diabloti:[/quote]Ciekawe, czy bys cokolwiek powiedziala, gdybym byl dziewczyna? W kazdym razie - jestem wzrostu naszego najjasniej nam panujacego, z tego co obserwuje, to przecietny 14-latek jest ode mnie o glowe wyzszy :eviltong:
Ale odpowiadajac na twoje pytanie - nie mialem okazji jeszcze w takiej sytuacji wystapic [z bitym psem, I mean], ale owszem, pobilem sie kiedys z gosciem o dobre 20kg ciezszym ode mnie. W zasadzie 'pobilem sie' to za duze okreslenie, bo gosciu zaliczyl blotowpysk - nie denerwuje sie czlowieka znajacego aikido, podnoszacego [obecnie] 130kg zywej masy i z charakterem teriera :eviltong:
[SIZE=1]Poza tym, cala okoliczna dresiarnia mnie lubi, predzej bym sie musial bic ze staruszkami maryjnymi :evil_lol:[/SIZE]
[quote]Co do reszty to pogadamy jak będziesz miał dzieci.[/quote]No to nie pogadamy nigdy :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin']ale owszem, pobilem sie kiedys z gosciem o dobre 20kg ciezszym ode mnie. W zasadzie 'pobilem sie' to za duze okreslenie, bo gosciu zaliczyl blotowpysk - nie denerwuje sie czlowieka znajacego aikido, podnoszacego [obecnie] 130kg zywej masy i z charakterem teriera :eviltong:
:eviltong:[/quote]
Jesteś jak pitbull :D w małym ciele duży duch :D

Link to comment
Share on other sites

Generalnie jestem jak najbardziej przeciwna podnoszeniu ręki na jakiekolwiek stworzenie, czy to będzie człowiek, czy inne zwierzę. Tym niemniej sama spotykam się częstokroć z bezczelnością i brakiem ogłady naszych ludzkich milusińskich względem zwierząt i serio, ręka mnie świerzbi. Nigdy nie uderzyłam dziecka i pewnie bym się nie odważyła na taki krok, ale owszem, kilka razy "przesunęłam" bo nie było wyjścia.

[quote name='badmasi']Watpię czy patrzyłbyś spokojnie jak ktoś bije twoje dziecko, nawet jeśli w jego mniemaniu zasłuży.
[/quote]
Na pewno nie, ale jeśli moje dziecko podniosłoby rękę na cudzego psiaka, albo cudze dziecko, na pewno nie bawiło by się ani chwili dłużej:angryy: To inna kwestia, ale rodzice coraz mniej chyba zwracają uwagę na to, co robi ich słodkie maleństwo, ba! Cokolwiek robi to jest dobrze.

Sytuacja z dzisiaj. Idę z moim łaciatym gamoniem, który jak zwykle węszy, więc w zasadzie stoimy w miejscu. Słucham radia i ćwiczę słówka, więc w około się nie patrzę. Nagle słyszę trzask. Plastikowy samochodzik wjechał mojemu psu w pysk aż dźwięknęła czaszka. Cóż widzę, ok 3 letnie "bobo" i jego mamusia bawią się w puszczanie samochodu. Myślicie, że usłyszałam "przepraszam"? :cool3: O nie, usłyszałam, czy mogłabym iść już z tym psem, bo dziecko się boi:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katica']Jesteś jak pitbull :D w małym ciele duży duch :D[/quote]Duzy to mam obecnie zad, ale moze byc :eviltong:[SIZE=1][SIZE=2] W kazdym razie dziekuje za komplement, bo co prawda pita na zywo nie spotkalem jeszcze, ale skoro sa blisko spokrewnione z ASTami, to musza byc :loveu::evil_lol:

Ah, jeszcze na jedna rzecz chcialbym zwrocic uwage - nie twierdze, ze takie dziecko bym bil, czy ze nie reagowalbym, jesli juz bym mial te hipotetyczne dzieci i ktos by je [B]bil[/B]. Uderzenie po lapach a zlanie na kwasne jablko to jednak co innego. I nie twierdze, ze na widok dziecka, ktore klepnelo mi psa po lbie, czy pociagnelo za ogon bym od razu wyciagnal topor i zarabal na miejscu, jednak jesli na argument slowny taki milusinski by nie zareagowal to owszem, albo uderzyc po lapsku, albo odepchnac - nie, nie bic do nieprzytomnosci, straszne, co? :eviltong:

badmasi - sorka, nie mial to byc jakis osobisty przytyk czy cos, tylko po prostu zauwazam, ze czesto padaja tu argumenty typu 'nie jestes za kastracja wszystkiego co sie rusza, bo jestes facetem', itp :eviltong: [/SIZE] [/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin']Duzy to mam obecnie zad, ale moze byc :eviltong:[SIZE=1][SIZE=2] W kazdym razie dziekuje za komplement, bo co prawda pita na zywo nie spotkalem jeszcze, ale skoro sa blisko spokrewnione z ASTami, to musza byc :loveu::evil_lol:[/SIZE]

[SIZE=1]:eviltong: [/SIZE][/SIZE][/quote]
Ast to jednak II liga :D

Link to comment
Share on other sites

Shin-lubię sobie czasami pożartować, co nie jest jednak w formie pisanej tak dobitnie widoczne:roll:
Wracając do chamstwa, to spełniły się moje czarne przewidywania co do pewnego psa. Pan sprawił sobie psa w typie ON, piesek milusiński i przytulaśny wyrósł na całkiem sporego byczka. Psiuńcio zawsze luzem, zawsze podbiegający do innych psów, dzieci, wózków. Pan na prośby odwołania psa zawsze reagował z przekąsem, że inne, mniejsze psy i niemowlęta muszą się socjalizować z dużymi psami a kontakt z jego ONkiem jest to jedyna niepowtarzalna okazja. ON zaczął agresywnie reagować na bawiące się w pobliżu psy, przyciskał do ziemi, łapał za kark. Pan mimo wszystko zachęcał aby właściciele puszczali swoje psy to zwierzątka się pobawią. No i doszło do tragedii, pies capnął miniaturową sukę znajomej i wygenerował dwie dziury w karku i problemy emocjonalne u dotąd bezproblemowego pieska.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Apbt_sól'](...)
aaa a w szkole podstawowej to na godzinie wychowaczej dostawaliśmy po łapach babusem za dwójki hehe i co wszyscy zycją , rodzice wiedzieli , nikt nie skonczył jako przestepca i nie ma problemów ze soba... ;) łoj ale to były czasy fajne , człowiek piekny i młody :)[/QUOTE]

:D:D:D

I za ucho pociągali, w kącie się stało, pod tablicą za karę, bura od nauczyciela przed całą klasą to był wstyyyd, że hej! I co? Święt słowa [b]Apbt[/b]: Żyjemy!:diabloti:
A teraz - hulaj dusza, piekła nie ma:angryy:. Same prawa, żadnych granic...

Też bym dzieciaka wolała pacnąć, niż czekać co się będzie działo:shake:.

BTW - jak rodzicowi nie zależy na bezpieczeństwie własnego dziecka, to dlaczego pretensje nagle?

Link to comment
Share on other sites

To, że nie biję mojego dziecka i psów to nie znaczy że nie mają wytyczanych granic. Moje niebite dziecko jest dużo lepiej wychowane od dzieci tłuczonych, szturchanych, karanych klapsami.Klapsa jest dać prościej i szybciej niż porozmawiać. Dzieci bite często przenoszą agresję na rówieśników i zwierzęta a w życiu dorosłym na swoje dzieci.
Współczesna szkoła, przemoc to jest problem braku autorytetów i ignorancji nauczycieli i rodziców. Z dziećmi mało kto rozmawia, tłumaczy....
Tak swoją drogą to też mam swoje lata (rocznik 72) i nie przypominam sobie aby w mojej szkole stosowane były kary fizyczne. Za najcięższe przewinienia szło się na dywanik do "dyra" i to wystarczyło. W szkole mojej córki przemoc jest na porządku dziennym. Nawet jeśli jakiś dzieciak jest bity to nauczyciele udają, że nie widzą.Zaliczyłam ostry dyżur z pobitą córką już dwa razy, za ostatnie pobicie sprawa wylądowała na policji. Do dzieci dociera w końcu, że muszą się bronić w szkole same, tworzą gangi, frakcje...Nauczyciele umywają ręce, my rodzice musimy ich zmuszać do jakiejkolwiek reakcji.
Szkoła nauczyła moje dziecko jednego-jak ktoś cię bije to mu oddaj.
Rodzice, którzy nie ragują jak dziecko bije zwierzę to rodzice leniwi i głupi. Tutaj nie można mówić o wychowaniu bezstresowym ale o braku jakiegokolwiek wychowania.

Link to comment
Share on other sites

A wmojej szkole nie bylo takich akcji , my po łapach dostawaliśmy ale nikt sie nie tlukł , bali sie nauczycieli - oni trzymali rygor
Zreszta powazanie mieli wsrod ucznów...
A teraz.. teraz mafie sa... od najmłodszych lat.
albo za kase dzieci "kupuja" albo dzieci same sobie "biorą"...

Zawsze to sie odbije na przyszłosc albo w agresje albo w izolacje i uposledzenie społeczne .

miłość to maluczkich jest "nie modna" modny jest nowy mp 200 i kazdy chce go miec.
Dzieci krtóre okazuja wspolczucie dla tych słabszych czesto wyrzucane sa po za nawias rowieśników.

Przykre to ale wszystko.
Czesto jest tak jak dzieci maja dzieci - i nie mowie tu o kategoriach wiekowych tylko , ale umysłowych , nie dorozwoju społecznym , psychicznym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Apbt_sól']
miłość to maluczkich jest "nie modna" modny jest nowy mp 200 i kazdy chce go miec.
Dzieci krtóre okazuja wspolczucie dla tych słabszych czesto wyrzucane sa po za nawias rowieśników.
[/quote]
To już kwestia wychowania przez rodziców i tego, co są w stanie dziecku zaoferować, bo jeżeli siedzenie w domu z oczami w ekranie/monitorze/tv - nic dodać, nic ująć.
Ja jako dzieciak nie potrzebowałam tv, największą frajdą były wyjazdy na działkę i zasuwanie po drzewach, rower i latanie z psami przez pół dnia. Wszystko zostało mi do teraz - poza łażeniem po drzewach :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

A ja dziś mało nie pekłam ze śmiechu.
Szłam sobie z kumpelką przez miasto,wyciągnęłam chusteczki,a te spadły mi na ziemię. Pewien uprzejmy pan z pitbulem na smyczy podszedł i uprzejmie schylił się,żeby mi je podać. A piesek w tym czasie skorzystał z okazji na łatwe mizianko,podszedł i wciska mi łeb pod ręce. No to ja go pod brudka miziam,widze,że wyraźnie mu się to podoba,bo uśmiech na całej mordzie. A pan nagle go szarpie i przerażony woła:
"niech pani go zostawi,bo gryzie!"
"to dlaczego jest bez kagańca?"-pytam.
Pan lekko zmieszany:
"bo sie popsuł i jeszcze nie mam nowego"
"przecież ten pies jest łagodny,cieszy się"-mówię uprzejmie,bo pan tez był uprzejmy. Lekko zdenerwowany mówi
"to ciekawe,na sąsiada się tak rzuca codziennie,że myslałem,że gryzie"

Hmm no cóż,znajomośc własnego psa równa zeru. Pomiziałam psiaka jeszcze chwilkę,wymieniłam kilka słów z panem i pożegnałm się. Piesek najzwyczajniej nie lubił zapachu alkoholu,a jak sie póżniej okazało sąsiad tegoż pana należy do elementu,więc nic dziwnego,że się rzucało biedne zwierzątko.
Czasem ludzie sami sobie tworzą potwory nie wiedzac,że maja przyjemne zwierzęta w domu...no cóż.

Link to comment
Share on other sites

Och, ja to już nie ma siły pisać o podbiegaczach, o psach bez kagańców, choć powinny je mieć, bez smyczy, choć są nieodwoływalne i całej tej reszcie, ale dziś to mnie trochę pogrążyła taka para 40-50 lat ze sznaucerem mini. Pies na widok mojego miotał się na końcu smyczy automatycznej (pełny wysięg, dobrze że deptak szeroki), jakby go kto pieprzem obsypał. Byłam z córką, chciałam jakoś neutralnie przejść zajmując pozycję pomiędzy psami a córkę dając na zewnętrzną, ale ze strony tych państwa było zero chęci do współpracy i ich pies wywrzeszczał się niemal prosto w pysk mojemu, który też zaczął się wkurzać. Pomijam już fakt powszechnie tutaj znany i przerabiany, że mieliśmy już bardzo ładnie wypracowane przechodzenie obok takich wrzeszczaczy, o ile te były na smyczy o przyzwoitej, a nie parumetrowej długości, ale wiecie, co usłyszałam zamiast jakiejkolwiek próby opanowania sytuacji? Usłyszałam, że brawo, że dobrze, że pies "goni pedałów" - bo nasz pudel był tuż po strzyżeniu. Wystraszyli mi dziecko, wkurzyli psa i wyartykułowali jakąś przedziwną homofobiczno-kynologiczną i histeryczną uwagę, a najśmieszniejsze w tej smutnej stytuacji było to, że ich sznaucer też był świeżo ostrzyżony. Chyba ta bródka robi tę różnicę...

Link to comment
Share on other sites

[B]NatiiMar[/B] a zapytałaś "czy można pogłaskac"?....:diabloti:


[B]Filodendron[/B] "rence" mi opadły.....:crazyeye:
Mogłaś jeszcze "miłych państwa" poinformowac,że Twój pies nie dośc,że pedał, to jeszcze Żyd.....:evil_lol:
Proponuję następnym razem zostawic mu pejsiki....;)
Jezu, skąd się biorą tacy ludzie?.....:roll:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...