Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja tez juz nie raz podniosłam kawałki potłuczonego szkła na placu przeznaczonym do wybiegania psów!!!. A smietnika nie ma, zeby tam wyrzucic a do rzeki wrzucac nie chciałam wiec wrzuciłam szkło za ogrodzenie znajdujacej sie obok studni. A teraz ktos wywalił tam inne smiecie - z powodu braku smietnika ot tak po prostu na ziemie. I Hadar sobie wypatrzył jakies plastikowe pudełko na szczescie po jakims czasie puscił.

Link to comment
Share on other sites

Cóż, ja też miałam dość nieprzyjemną sytuację...

Jechałam sobie rowerem, obok grzecznie, na smyczy truchtał Tobi :loveu: wjeżdżamy/wbiegamy w jedną z uliczek będących naszą stałą trasą, a tu pewna kobieta ze swoją suką (jak zwykle nawet bez obroży, o smyczy nie mówiąc). Suka (mniejsza od T.) doskoczyła do nas i zaatakowała Tobiego, gryząc go za pysk! Piesiec nie chciał jej oddać (no bo jak psi macho ma sie z sucz bic?), a ja z dużą pretensją do kobity: Czy może pani zabrać tego psa??? Babka stanęła przed rowerem i nachylając się tą swoją okropną wymalowaną twarzą wysyczała przez zęby "Tak mogę" ....

Dalej już była ostra pyskówka której nie przytoczę (na temat sucz bez smyczy i obroży):angryy: :angryy: :angryy:

Link to comment
Share on other sites

wracając w piątek z pól mokotowskich stanął mi na drodze mały, czarny kundelek. urocze maleństwo. (oczywiście bez obroży ani smyczy) nie miałam nic przeciwko krótkiej zabawie z moją Nelą, dopóki nie spotkałam właściciela.
starszy pan z uśmiechem na twarzy podchodzi i każe mi spuścić psa ze smyczy :| ja na to, że nie, bo jeszcze nie jest do tego stopnia posłuszna. a ten zaczyna wywód.. że jego pies jest wolny, dlatego jest taki szczęśliwy i ma cudowną kondycję. że mieszkają w śródmieściu a pies sam wychodzi na spacery. i że jak ja tak mogę.. mój pies wcale nie ma kondycji, nie może się wybiegać, jest nieszczęśliwy i w ogóle. autentycznie mnie opieprzył!
zawołałam Nelę do siebie, bo chciałam pozbyć się tego jakże miłego towarzystwa. a ten na mnie naskakuje: "jak ten pies ma na imię?" a ja "Nela" a on: "jak tak można, psa imieniem ludzkim nazwać! szczególnie osób zasłużonych dla polski! pani posłanka nela.. bla bla bla". :O
byłam w tak głębokim szoku, że tylko się z niego śmiałam.
ale w gruncie rzeczy to było przerażające.

Link to comment
Share on other sites

wczoraj 22 stopnie na dworze ,swietna pogoda wiec postanowilam pojsc nad wode z psami , wychodze z klatki ,psy obydwa na smyczach sucz na flexi , ide za rog bloku a tu w garazu sasiedzi z ich agresywna suka bez smyczy , suka doskakuje do mojej gryza sie placza smycza , odpielam flexi i mowie do suki "stoj" moja sie slucha (juz) i stoi bez ruchu tamta co chwila dosakuje i gryzie ja po pysku , moj pudels sie rzuca chce pomoc kolezance , ja go dalam sasiadce zeby trzymala i lapie moja za obroze ale tamta dalej ja gryzie moja zaczyna wariowac chce jej oddac , sasiedzi stoja w garazu i nie ruszyli dupy ani kawalek :crazyeye:
zaczelam sie na nich drzec wiec wkocu podszedl i zlapal za ogon swoja

mojej nic nie bylo , tamta ma rozwalone ucho i pokaleczony pysk(sasiad przyszedl powiedziec) , tylko jeszcze niewiem jak to sie stalo? moja gryzla mniej , po komendzie stoj nie ugryzla ani razu a tamta z 15 bo bylo z 30 sec jak nic , tamta suka wieksza wydawalo sie ze silniejsza

ciesze sie ze moja sie slucha i to w takich okoliczosciach co 2 miesiace temu skonczylo by sie zapewnie inaczej dla tamtej .

i jak ja mam normalnie z psami na dwor wychodzic ? jak w klatce nawet mamy takich ludzi ehh

Link to comment
Share on other sites

A ja mam takich sąsiadow co maja kundla, którego puszczają samopas.
Wiele razy męczyłam się z odganianiem go gdy moja sucz miała cieczkę, a ten sąsiad debil nic tylko się gapi- on w ogole jako człowiek ma niedomózg wsteczny, a jako właściciel psa- zachowuje się jakby psa nie miał.
No i wczoraj moj 9 letni brat szedł sobie korytarzem, a ten jego rozszczekany i nienauczony niczego kundel chwycił go za nogawkę- ja tego nie widziałam, bo sasiad miałby taki o*******, zebym na SM zadzwonila- moja matka chciala mu z buta dać, ale uciekł-a sąsiedzi za nim i gonili go.
Kiedyś, nie wytrzymam i zawioze tego psa do schroniska.


A co do szkieł, zebrałam ich trochę i jak jeszcze raz przyłapię bahora trzaskającego butelkę-nie nie będe się denerwować, pozbieram ładnie do woreczka, a pote wysypę na wycieraczkę do starych tego gnoja, jak sobie starzy nogi poprzebijają to się naucza może, że dzieci oprócz tego że się robi to się wychowuje.:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='susurrement']zawołałam Nelę do siebie, bo chciałam pozbyć się tego jakże miłego towarzystwa. a ten na mnie naskakuje: "jak ten pies ma na imię?" a ja "Nela" a on: "jak tak można, psa imieniem ludzkim nazwać! szczególnie osób zasłużonych dla polski! [B]pani posłanka nela[/B].. bla bla bla". :O
byłam w tak głębokim szoku, że tylko się z niego śmiałam.
ale w gruncie rzeczy to było przerażające.[/quote]

znaczy Nelli Rokita? ta, co dużo mówi, ale nikt nie wie o czym? :roflt:

a tak w ogóle, moja mama mawia, że jak ktoś już jest starszy i nie ma celu w życiu to się zabiera do ustawiania świata pod swoje widzimisię, bo mu już pod kopułką się wszystko przekrzywia :evil_lol: i nie należy się takimi przejmować ;)

Link to comment
Share on other sites

Uwielbiam puszczanie dzieci /naprawdę małych - chłopiec miał góa 5 lat/ z psami na spacery:angryy: Chłopczyk był z młodym rozbrykanym szczeniaczkiem, dużym i silnym - obok spora ulica, rodziców/opiekunów nie było. :angryy:

Wrr w dodatku chłopiec świetnie wyedukowany - postanowił wprać psu smyczą, jak szczeniaczek za nią złapał żeby się poprzeciągać. Nie fart że akurat przechodziłam:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Będzie miał świetnie wychowanego psa, jak moi sąsiedzi.
Ostatnio zrobiło się ciepło, więc wyszli na zewnątrz (dla psa ogółem wielka radość, ktoś wyszedł, bo to przypadek z serii "mamy ślicznego goldena przy budzie i nie sterylizujemy go bo znajomi chcą szczeniaczki") - pies wchodząc na taras szedł przyciśnięty do ziemi, głowa w dół i unikanie spojrzenia, bo może akurat mu nie będzie wolno... Wzięta na spacer boi się uniesionej smyczy :roll:

Link to comment
Share on other sites

A ja dzisiaj się chamstwem popisałam.... spotkałam znajomego z ukochanym psiakiem Birmy. Spuściłam dziewczynkę, pobawiła się chwilę z Lexusem.. niestety nagle.. zobaczyła DZIECKO i poszła się witać :mad:. Pobiegłam za nią, przeprosiłam i uciekłam :evil_lol:... Na szczęście Birma nie przeszkadzała, bo podeszła do małego bardzo delikatnie [przyzwyczajona bestia ;)], a ja od razu za nią leciałam...

Link to comment
Share on other sites

Heh, to ja tez się ostatnio popisałam...
Wychodzę z Ambi, jak zwykle bez smyczy, niunia wybiegła na drogę (proszę od razu nie ekskomunikować - mieszkamy w srodku wsi, droga wewnętrzna między domami, zaraz obok pole, wszyscy sąsiedzi zapsieni i uważają - zresztą jeszcze odkąd mam psa nie zdarzyło mi się tam spotkac samochodu). Odwracam się, zamykam bramkę, a Amber w długą :-o Zobaczyła dalej na łące panią z psem - pies, dobry znajomy i wielka miłość Ambi, witają się ilekroć mają okazję. Niestety, właścicielka o tym nie wiedziała (z psem zwykle wychodzi pan), a że pies to niestety agresor i w zasadzie do wszystkich psów poza moją startuje z zębami :roll: to biedna kobieta prawie zawału dostała, jak jej się zaczął szarpać do młodej :oops: Oczywiście zaraz podbiegłam, zabrałam psa, przeprosiłam i wyjasniłam, skąd ta radość u Czarnej :oops: na szczęście pani nie czuła się urażona, tylko przyznała, że się wystraszyła :oops: Mam nauczkę i w ogóle teraz już mam oczy naokoło głowy wychodząc z psem :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Uwielbiam puszczanie dzieci /naprawdę małych - chłopiec miał góa 5 lat/ z psami na spacery:angryy: Chłopczyk był z młodym rozbrykanym szczeniaczkiem, dużym i silnym - obok spora ulica, rodziców/opiekunów nie było. :angryy:
[/quote]

Ja tez to kocham :angryy: U Nas dwa przykłady męczenia przez dzieci. Jedna Chichuachua 'noszona' na szelkach przez dzieciaka 10 letniego nad trawnikami, krzakami. Ciągle usiłuje dotknąć ziemi przebierając łapkami, ale ziemia jest nim froterowana bo dziecku się spieszy do domu i nie pozwala wąchać :mad:
Drugi piesek to kundelek bardzo malutki (chyba tez miał być Chichuachua'ą), którego małe dziewczynki wzięły na piknik na 6 piętro bloku :mad: Szczenior ani załatwic sie nie mógł i nie miał pojęcia o co chodzi z tym echem jak to na klatkach schodowych bywa, ani z tymi wszystkimi rękami dookoła. Podwinął ogonek jak tylko się da, trząsł się, a 'pani' podnosi go, podrzuca, smieje się. :mad:

Link to comment
Share on other sites

ha, ja wczoraj widziałam młodego dobcia (tu następuje miliard emotikonek takich o --> :loveu:) i jego durną panią, która młodego psa ciągała, założywszy mu uprzednio kolczatkę. [U][B]uwielbiam[/B][/U] ludzi, którzy zamiast pracować z młodym, energicznym psem (doberman to rasa pracująca, arrrrghh) zakładają mu na szyję kolce, kupują najgrubszą smycz, jaką sprzedają w zoologiku, i szurają psem na prawo i lewo, a potem zdziwko, że pies agresor, albo że wszystkie inne burki się do niego pienią, bo kochająca pańcia podnosi go na smyczy niemal do góry.

z pozytywów: OGROMNY corsiaczek [?], którego bym nie dotknęła za nic :evil_lol: na widok mój i mojej sio zaczął wywijać ogonkiem :loveu: kolejny morderca, jak nic :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl']znaczy Nelli Rokita? ta, co dużo mówi, ale nikt nie wie o czym? :roflt:

a tak w ogóle, moja mama mawia, że jak ktoś już jest starszy i nie ma celu w życiu to się zabiera do ustawiania świata pod swoje widzimisię, bo mu już pod kopułką się wszystko przekrzywia :evil_lol: i nie należy się takimi przejmować ;)[/quote]

tak, dokładnie ta. myślałam, że padnę jak to usłyszałam..

Link to comment
Share on other sites

Wiem że to nie miejsce na taką wiadomośc.Ale wybaczcie.Szukam domu dla psiaka,który ma czas do jutra.Proszę zajrzyjcie [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/rudy-psiak-ma-czas-do-jutra-pomoz-nie-zostan-obiojetny-135103/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moon_light']Za radą super szkoleniowca, smallpati, zabrałam się za intensywną naukę ignorowania innych psów ...

oto efekt...
[IMG]http://img98.imageshack.us/img98/3181/xox.jpg[/IMG]
[/quote]


ojej!! :lying: Jak tego dokonac? :???: Ja bym chciala zeby moj tez tak umial.

Link to comment
Share on other sites

WŁADCZYNI - Basecisko było tak rozbrajająco słodkie, tak fafluniasto-skórzaste, że sama bym przyłożyła figaro, jakby sprobowal coś mu zrobić:evil_lol:
[quote name='alyffa']ojej!! :lying: Jak tego dokonac? :???: Ja bym chciala zeby moj tez tak umial.[/quote]
ale ja sobe ŻARTUJE !! Nigdy , przenigdy nie będę uczyła psa takiej głupiej rzeczy :). Jak nie ma ochoty , to niech odejdzie od intruza, a jak intruz zbyt natarczywy, to niech pogoni. NIGDY nie bede tego w psie chamować :) NIGDY :)
Zdjęcie zrobione dla jaj, Fifi był już znudzony, więc siedział i dawał sie lizać po faflach ;).

Link to comment
Share on other sites

Fajnie mieć takiego zrównoważonego psa, serio zazdroszczę.

Moja młodsza by się baseciątkiem pobawiła, a starsza raczej zamordowała, nawet nie celowo, ale skoro 'coś' w zęby samo się wepchało, to chwycę, potargam, zaduszę...

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...