Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

Miłosz jak warząc 60 kg utrzymuje w sumie 70 kg terrierów typu bull które z miłości do atakujących je zwierząt nie słyną i to na szerokich obrożach. Wystarczy "FE" a gdy nie skutkuje to "K..... FE" ;), potem leci wiązanka w stronę właściciela, ale z reguły pomaga jak się zakotłuje pod kagańcami i atakujący ucieka z piskiem. Potem większość właścicieli pilnuje psów kiedy nas widzą.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[b]magia[/b] - zazdroszczę, że Twoje 'fe' działa. Niestety SĄ psy, które 'ślepną i głuchną' jeśli ich zdaniem jakiś pies stanowi dla nich zagrożenie - tutaj kłania się cięęężka robota, żeby psa odczulić... Powyższa idzie w diabły za każdym razem, gdy coś podleci z jazgotem:angryy:.

Z własnych obserwacji i doświadczeń: dużo łatwiej wytępić 'brzydkie' reakcje u psa, który po prostu lubi 'dymić'(silny psychicznie zwierz) niż u osobnika z agresją lękową(zaatakuję jako pierwszy=może przestraszę, może to ja będę górą)... Nie zapominajmy, że pies tysh ma coś takiego jak charakter...

Link to comment
Share on other sites

Ja oczywiście rozumie że są różne psy, mnie też dojście z moimi psami do takiego poziomu reakcji jaki jest teraz zabrało wiele czasu, wysiłku i pieniędzy :)

Olsen przyjechał do nas jak miał 1,5 roku, wtedy ciepał się na wszystko z odległości kilkunastu metrów. Teraz ma 6 lat i jestem z niego zadowolona :)

Link to comment
Share on other sites

Magia u mnie problem tkwi w tym ze moj jest pamietliwy, jak był mały to go pogonił z zebami kundelka podobnej wielkosci (tzn około 10kg) i do dzis jak ją wyczuje, pies z sasiedztwa, to furia:-/ . Pozatym z obserwacji własnych:) onki (moj jest nieszkolony) sa impulsywne , bullowate co mi sie w nich podoba bardziej flegmatyczne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='miloszz8']Magia u mnie problem tkwi w tym ze moj jest pamietliwy, jak był mały to go pogonił z zebami kundelka podobnej wielkosci (tzn około 10kg) i do dzis jak ją wyczuje, pies z sasiedztwa, to furia:-/ . Pozatym z obserwacji własnych:) onki (moj jest nieszkolony) sa impulsywne , bullowate co mi sie w nich podoba bardziej flegmatyczne.[/quote]
Moje też są pamiętliwe,gdy były szczylami kilkakronie zostały poturbowane przez inne psy w tym przez onka.Z tego powodu nie przepadają za Onkami.Ale idąc na smyczy nie zwracają uwagi na inne psy,traktują je jak powietrze.Chyba,że coś do nas podleci wtedy może być gorzej,ale prawie zawsze gdy coś lata luzem na nasz widok jest łapane w szybkim tempie przez właściciela:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl']wiesz co... jak się tak pan władza pluje i jest taki mądry, to trzeba psu kaganiec przyczepić do szelek/obroży/założyć na szyję, żeby dyndał na pysku :diabloti: nie jest wszakże w ustawie napisane, GDZIE pies ma mieć kaganiec :evil_lol:[/QUOTE]

U mnie na klatce schodowej widnieje enigmatyczny zapis "pies może być wyprowadzany poza teren nieruchomości na smyczy oraz musi [B]posiadać[/B] kaganiec". Wnioskuję, że mam wyprowadzać psa na smyczy i nosić ze sobą fakturę vat na kaganiec wystawioną na dane psa :razz::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

to dokupie cane corso lub amstaffa by miec spokój:evil_lol: zartuje:) wiem ze wszystko zalezy od włascicela, moj ma qmpli sposrod roznych raz ( samiec golden retriever-3 lata, kilkuletnia jamniczka ze schronu, onek 8letni, donka 4 letnia, 2 sunie bullowate b.mlode,3letni pies w typie rasy amstaf bardzo przyjacielski i jeszcze pare innych psów, w tym małe kundelki) sek w tym ze jest ciety na małe psy nieznane :-/ nie ma to jak pamietliwosc na to nie ma chyba reguły:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Juliusz(ka)']Z własnych obserwacji i doświadczeń: dużo łatwiej wytępić 'brzydkie' reakcje u psa, który po prostu lubi 'dymić'(silny psychicznie zwierz) niż u osobnika z agresją lękową(zaatakuję jako pierwszy=może przestraszę, może to ja będę górą)... Nie zapominajmy, że pies tysh ma coś takiego jak charakter...[/quote]
Ale tysz się da :razz: Ba, nawet jak się tego psa nigdy nie uczyło na "fe", to istnieje szansa, ze zareaguje prawidłowo :p
Wczorajszy spacer był straszny, po miłosnym ataku pewnego psiurka, każdy pies był do zeżarcia :angryy: A jak mi się przypadkiem rzuciło "fe, chol*ro". to suka mi siup pod nogi, siedzi i czeka:hmmmm: Z czym tej małpie się to skojarzyło :roll: Kilka razu słyszała, jak inny waściciel swojego psa fefowaniem przywoływał do porządku, ale nie ją :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Junka']Yyy mnie to by mógł cmoknąć. wszakże nie wyszla jeszcze z budynku!!! :shake: Wogóle dla mnie to głupota, [I][B]zeby zakładać tak młodemu psu kafganiec, przecież wiadomo, że jemu się jeszcze czaszka rozrasta i nie wolno mu zakładać wszelkiego rodzaju kagańców[/B][/I]. Jakiś głupi policjant![/quote]
No to pamietajcie wszyscy, prawie dwulatek, to malutki szczyl i kaganiec nie ma prawa go w szlachetna paszcze uwierac (bo jeszcze mu sie ta czaszka skrzywi) :p.
Nawiasem mowiac, Milosz najwyzszy chyba czas sie zabrac za prace z psem, skoro on do tej pory "nie szkolony", a problem z utrzymaniem. Znow onek, bez zajecia, zrobi sie histeryk, ryczacy na wszystko, a to takie fajne psy do robienia cudow razem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']No to pamietajcie wszyscy, prawie dwulatek, to malutki szczyl i kaganiec nie ma prawa go w szlachetna paszcze uwierac (bo jeszcze mu sie ta czaszka skrzywi) :p.
[/quote]
:mdleje:
To ja już wiem, czemu mój taki agresywny! :PROXY5:W kagańcu chodził, czaszka się nie rozrosła i na mózg uciska :megagrin:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Juliusz(ka)']
[B]mch[/B] - se pogadasz z SM, se pogadasz z Policją - kasę i nerwy stracisz... Proponuję wycieczkę do marketu budowlanego, zakup 1m ciężkiego łańcucha, przetestowanie świgania (żeby Twoje futra nie reagowały) i sruuu suce pod łapy jak podleci następnym razem:mad:. Trzeba sobie radzić. Wielki ukłon w stronę Rudej i Źaby za OGROMNĄ cierpliwość:cool3:.[/quote]

noo dzis zaczelam dzien od pogawędki z duzurnym SM, przedstawilam sprawe ,podalam adres uroczego pieska ,mają sie pofatygowac . a ja mam dzwonic ,czynni 24 na dobe ,jak tylko znow zobacze psa bez kontroli . i jakos nie uzalezniali niczego od podania nazwiska klienta , jak to pan policjant powiedzial ze doniesienie moge złozyc jak znam dane ludzi , a niby skąd mam znac nazwisko i imie . jak dzis wieczorem znów sytaucja sie powtórzy to albo sie polacze ze smiechu i bezsilnosci ,albo nie wiem co . ciekawe jest to , ze jestem przekonana ze jakbym ja tak swoje psy puscila miedzy blokami to w kwadrans pojawilaby sie sm, dzielnicowy ,policja , cbś ,pck, toz i nie wiem co jeszcze :evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Arial][SIZE=2]w parku, do którego codziennie chodzę na spacery - małego parku w środku miasta, zasr** do granic możliwości, ale tego tematu rozwijać nie będę, bo pora obiadowa ;) spotykałam od czasu do czasu psa, który wyglądem i rozmiarem przypomina doga niemieckiego [może nim miał być ale po drodze nie wyrósł jak trzeba :)]. psiak chodzi bez smyczy i bez kagańca, i o ile to nie było takie straszne jak w postaci rozbawionego 40 kilogramowego szczeniaka podbiegał i zaczepiał, tak teraz stał się podrostkiem, młodziakiem szukającym zadymy. posłuszeństwo zostało mu szczenięce, czyli odwoływalność 20% albo i mniej [jeśli już w procentach podajemy ;)], odwoływalność w momencie gdy leci do psa - ZERO. tak że po kilku wyczynach typu że duży najeżony pies podbiega do mojego i zaczepia a mój się z tej okazji szarpie na smyczy do psa, a właścicielka albo nie reaguje albo woła bezskutecznie - się postanowiłam zaczaić i od razu na widok psa dzwonić po SM. zadzwoniłam, pojawili się nadzwyczaj szybko. szkoda tylko, że jak za dotknięciem czarodziejskiek różdzki - na widok trzech mundurów wszystkie psy z parku, nawet takie dwie małe włochate kulki które wiecznie bez smyczy widziałam, zostały zapięte. dog również. więc nici z mojego planu. SM za to nie zauważył człek z psem w małym zaułku, na moje oko dostał mandat bo coś mu wypisywali. jednak - SM zniknęła za rogiem i pies znów bez smyczy [/SIZE][/FONT]:diabloti:
[FONT=Arial][SIZE=2]za to dowiedziałam się, że kolega znajomej, który ma zaszczyt przyodziewać mundur SM, wraz z kolegami wystawił mandat eleganckiej paniusi za to, że piesek zrobił kupkę na środku chodnika i nie sprzątnęła. mandat w wysokości [COLOR=DarkRed][B]200[/B][/COLOR] PLN :cool3: więc strzeżcie się łodzianie :diabloti::cool3:[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=2]a na kobitkę z dogiem będę nadal polować. trudno, się chciało psa wielkości młodego konia, to trzeba nad nim popracować coby nie zaczepiał i był posłuszny a nie latał i czepiał się wszystkiego.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000080]Witam wszystkich![/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000080]Probowalam czytac Wasze wypowiedzi od poczatku, ale utknelam na 18 stronie :) [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000080]Ja z kolei z psiarzami (poki co) nie mam problemu, mam natomiast problem z malymi dziecmi (no, srednimi - 8-10 lat). Kolo domu mam park, plac dla dzieci + polanke w jednym. Moja mala uwielbia dzieci, potrafila za nimi pobiec, ale ja tego konsekwentnie oduczam, dodatkowo chodze z mala na polane, by sama dostepu do dzieci nie miala. Plac dla dzieci jest dosc blisko, ale nie widac go z polany, bo jest polozony wyzej. Dzieciaki, ktore widza mnie przechodzaca z psem potem przybiegaja na polane nas poobserwowac. Pies nie zwraca na nie uwagi, niestety maluchom obserwacja nie wystarcza i zaczepiaja psa, prowokuja (podchodza i uciekaja), cmokaja, wolaja mala itp. Nie raz zwracalam im uwage, ze pies w koncu ich pogoni, ale nie wierza, poki sie nie przekonaja. Mala goni dla zabawy, absolutnie nie ma zlych zamiarow, ale to i tak niczego nie usprawiedliwia. Niektore dzieci po raz kolejny nie podchodza, innym wydaje sie to swietna zabawa i przychodza znowu podraznic psa. Jak sobie poradzic z takimi dziecmi? A moze to raczej pies nie powinien kompletnie zwracac na zaczepiajace go dzieciaki?[/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Właśnie wróciłyśmy ze spaceru znowu moher nas zaatakował. Babsko zrobiło raban o to,że moja mała sunia (30 cm w kłębie)będąca na smyczy zrobiła w jej stronę 2 kroki. To nic,że babka była dalej od psa niż długość smyczy. Trzeba było zacząc sie drzeć :"Ojoj do łydki mi doskakuje, ugryźć mnie chce."I machac reklamówka z ziemniakami jakby ją dog niem. zaatakował. Pies i ja w ogóle nie wiedziałyśmy co się dzieje.:crazyeye:Powiedziałam pani moherowej ze zgryzliwym uśmieszkiem,że trzeba zacząc leczyc fobie.- tak się wkurzyłam. No i zaczeło sie, że policje wezwie itd. Ja jej na to, że bardzo proszę idziemy przejściem podziemnym i sa zamontowane kamery(monitoring) i nie wiem czy będzie szczęsliwa jak stwierdzą że to ona atakuje i przyjdzie zapłacić w najlepszym wypadku za nieuzasadnione wzywanie policji.Szczena moherowi opadła i poszła niezadowolona.Mam nadzieje,że sie nie wyżyła na kolejnych napotkanych psiarzach bo watpię,że coś dotarło.:shake:
P.S.Na prawdę babka była w moherowym białym berecie. Na ogół jestem cierpliwa ale coś mnie babsko wyprowadziło dziś z równowagi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']A co, Twój nie ma zbębów?? Tamten warczał?? a nie, to Twój... :razz:[/QUOTE]

no wiesz mój pies z byle powodu nie warczy.a ten dober to był groźny bo już kiedys psa mojej koleżanki zagryzł.moj pies jest łagodny. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Chanisse Twój pies nie ma prawa gonić dzieciaków (nawet dla zabawy, niech nikt nie może się do Ciebie przyczepić), ale bachorki bym pogoniła za irytowanie psa zwłaszcza jak są poniżej 6 r. ż. (a może nawet 8 w przepisach, nie pamiętam) bo wtedy muszą być pod czyjąś kontrolą - nie są, ganiałabym rodziców włącznie z gorącą linią do SM/policji że dzieciaczki są bez opieki i w trosce o ich zdrowie i bezpieczeństwo (mordercy, pedofile etc) proszę o interwencję:diabloti:

Juliusz(ka) hihi zależy dużo od psa, fakt ale od naszego głosu też - jak otworzę paszczę to nagle się okazuje że obcy piesek świetnie reaguje na moje komendy i wcale nie musi zjadać mojej suki. Tylko właściciel ma oczy jak spodki, a mama mi później mówi że słyszała w domu kiedy wyszłam z psem:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ja mam jakies szczęscie do znajdywania zgubionych psów. Dzis ide z koleżanką na spacer z Tina do parku, patrzymy a z na przeciwka biegnie biało-szara sunia. Spytałam sie ludzi idacych za nia czy jest ich, ale powiedzieli, że nie. No to zwabiłam sunie i zaczepiłam na drugi koniec smyczy. Kojarzyłam mniej-wiecej gdzie mieszka i poszłam tak, bo to niedaleko parku. Zadzwoniłam domofonem i koleś wystawił głowę przez okno.
Rozmowa wygladała tak:
Ja: Czy ten pies mieszka w tym ploku
Pan: Taaak
J: To Pana pies?
P: Tak
(i tu wielkie zdziwienie, że zero euforii w oczach właściciela)
J: To mam ja puścic do ogródka?
P: nie puść ja ze smyczy?
J: Ale do ogródka?
P: Nie..po prostu puść.
koleś był chyba pijany....
Popatrzałam na kolezanke, ona na mnie i mówi 'Chodź, zobacz jak ona sie go boi'. I rzeczywiście sunia, jak słyszała głos 'pana' strasznie sie trzęsła, kuliła:-( Dopiero jak odeszłyśmy od płotu odzyskała radość...
No to poszłyśmy i wielka akcj co z nia zrobić. W końcu zawiozłam ja do kolegi. Wszystko było już super, być moze za kilka dni miałaby juz DS, ale nie wiem jak to sie stało zwiała koledze:placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz:
Nie wiem co mam robić.....zaraz sie załamię:placz::placz::placz:
Przepraszam za błędy ort. i styl., ale juz nie mam siły pisac. :shake:

Link to comment
Share on other sites

tfu tfu zeby nie zapeszyc , chyba swiatelko w tunelu ,mam nadzieje ze po wizycie SM , natknelam sie na panne z suczą jazgotem NA SMYCZY BYŁ PIES , szok :crazyeye: , i na nasz widok b.szybko z psem ,oczywiscie jazgoczącym , ale NA SMYCZY poszla w swoją strone . zaciekłam sie , choc moze sytuacje nie warte tego ? a moze sam fakt ze sucz nie podbiegnie do innych psow , moze wlasnie lękliwych , a moze baaaardzo agresywnych , to juz coś . ja tam nie jestem radykalem , wszystko sie moze zdarzyc , mozna cos przegapic , czegos nie przewidziec ,cos nam umknie , zdarzy sie , przepraszamy i wyciagamy wnioski . a tu dobija mnie w pewnym sensie bezczelnosc ludzi , bo ja prosze i nic , prosze znow i nic , prosze przedstawiając złe scenariusze i na chwile cos ,ale tak w sumie to dalej nic . juliuszowa z tym łancuchem , koncepcja jest ok , nosze łancuszek w kieszeni , ale po pierwsze sucz pieknie obiega nas jazgocząc w odleglosci 5-6 m , zrecznie unikając przy tym rak własciciela , a po drugie , ja jestem spokojna ,psy sa spokojne . moje buurki pobudliwe , i to ze stoją i sie gapią to super , choc nie ukrywam ze ruda jest w pełni gotowa sie zabawic , a jest zajadła i wredna gdyby jej pozwolic i generalnie chyba by sie dobrze bawila . źabowski znów ,nie lubi psów jazgoczacych ,gdy mijamy np jakąs posesje z szczekaczem wzdłuz płota to on przechodzi czesto na strone ,,dalszą" . a ruda idzie niby obojetnie , a znam ją jak własna kieszen i widze ze jeden minimalny sygnal z mojej strony i dziewczynka wkracza do akcji ,ot tak o dla rozgrzewki . mijamy codzien iles tam psow bez smyczy ,co iles czasu którys doskoczy ,szczeknie , ale gdy widze dobrą wole wlascicieli , to nie mysle o jazgocie tylko ze jakas tam nauczka dla moich psow i dla mnie , i bardziej na nich sie skupiam wtedy chwaląc lekcewaznie wroga .mamy na osiedlu paru prawdziwych psich wrogów takich powaznych i swiadomi konsekwencji jestesmy w stanie sobie powiedziec dzien dobry , minąc w bezpiecznej odleglosci psy , i nawet jak sie któres zjezy czy szczeknie to normalne . nic, zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzien .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Chanisse Twój pies nie ma prawa gonić dzieciaków (nawet dla zabawy, niech nikt nie może się do Ciebie przyczepić), ale bachorki bym pogoniła za irytowanie psa zwłaszcza jak są poniżej 6 r. ż. (a może nawet 8 w przepisach, nie pamiętam) bo wtedy muszą być pod czyjąś kontrolą - nie są, ganiałabym rodziców włącznie z gorącą linią do SM/policji że dzieciaczki są bez opieki i w trosce o ich zdrowie i bezpieczeństwo (mordercy, pedofile etc) proszę o interwencję:diabloti:

Juliusz(ka) hihi zależy dużo od psa, fakt ale od naszego głosu też - jak otworzę paszczę to nagle się okazuje że obcy piesek świetnie reaguje na moje komendy i wcale nie musi zjadać mojej suki. Tylko właściciel ma oczy jak spodki, a mama mi później mówi że słyszała w domu kiedy wyszłam z psem:diabloti:[/quote]
Dzieci do 10 roku życia muszą być pod opieką rodziców,tak mówią przepisy.Dzieciom do 10 roku życia również nie wolno samodzielnie wychodzić z psem,nawet przed blok.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mch']ja tam nie jestem radykalem , wszystko sie moze zdarzyc , mozna cos przegapic , czegos nie przewidziec ,cos nam umknie , zdarzy sie , przepraszamy i wyciagamy wnioski . a tu dobija mnie w pewnym sensie bezczelnosc ludzi , bo ja prosze i nic , prosze znow i nic , prosze przedstawiając złe scenariusze i na chwile cos ,ale tak w sumie to dalej nic . [/quote]

i pewnie potem typiara chwali się przed znajomymi, jakiego to ona ma dzielnego i odwaznego psa co to obszczekuje duze psy... :shake:

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj po raz pierwszy użyłam gazu pieprzowego na 'piwnicowego' psa sąsiadów:roll:, który wyskakuje z nienacka z okienka jak jest otwarte i atakuje psy :angryy: Straż miejska nawiedza sąsiadow regularnie,ludzie zgłaszają że pies szczeka,spokój zakłóca nocą. Był już w schronisku ale sam sobie z niego wrócił :roll: Tamtędy strach przejść,koło tego okienka, nigdy nie wiadomo czy akurat otwarte i czy pies nie wyskoczy,czy akurat biega se luzem po osiedlu czy jest zamknięty :roll: No i dziś mało brakowało a dorwałby się Kreonowi do kostek , ale zdążyłam wyjąć gaz z kieszeni na czas, dostał po nosie i uciekł do piwnicy...

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Verdana][SIZE=2]Wlasnie te "moje" bachorki sa chyba powyzej 10. roku zycia :mad: Kilka razy zdarzylo sie, ze pies je pogonil, ale nie bardzo im to daje do namyslu . [/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2]Kilka razy te dzieci daly mi rady typu: dla psa nie mozna dawac chleba, bo mu lapy puchna, dobermany w wieku 5 lat zagryzaja wlascicieli :diabloti: Pamietajcie na przyszlosc :) Ja wg ich obliczen mam wiec jeszcze 4,5 roku zycia przed soba :lol:[/SIZE][/FONT]

Dostaje tez "ostrzezenia" od nie-psiarzy: kobiety w ciazy lub posiadajace male dzieci powinny bezwzglednie [FONT=Verdana][SIZE=2]oddac psa. Podobno siersc moze matkom/ dzieciom gdzies tam osiasc na organach i prowadzic do powaznych chorob. Slyszeliscie o czyms takim? Ja chyba wyjatkowo odporny typ jestem bo od urodzenia bylam przytulona do siersciuchow i tak jest do dzis :razz:[/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2]A tak w ogole to trzymanie zwierza w domu jest podobno niehigieniczne - to tez wiem od nie-psiarzy :evil_lol:[/SIZE][/FONT]

[FONT=Verdana][SIZE=2][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chanisse']
Dostaje tez "ostrzezenia" od nie-psiarzy: kobiety w ciazy lub posiadajace male dzieci powinny bezwzglednie [FONT=Verdana][SIZE=2]oddac psa. Podobno siersc moze matkom/ dzieciom gdzies tam osiasc na organach i prowadzic do powaznych chorob. Slyszeliscie o czyms takim? Ja chyba wyjatkowo odporny typ jestem bo od urodzenia bylam przytulona do siersciuchow i tak jest do dzis :razz:[/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2]A tak w ogole to trzymanie zwierza w domu jest podobno niehigieniczne - to tez wiem od nie-psiarzy :evil_lol:[/SIZE][/FONT]

[/quote]
Czekaj aż Ci się zator z psiej sierści w którejś żyle zrobi :diabloti: Wtedy pogadamy :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...