Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='kendo-lee']Niestety normalne argumenty nie trafiają do właścicieli bezsmyczowych psów,więc teraz używam takich,że skutek jest błyskawiczny:diabloti:[/QUOTE]

niestety mój pies nie jest z tych wyglądających. Bo chętnie bym używała argumentu że zostanie im tylko obroża. :shake:

Shin a to moja wina? Ja aniołek niewinny jestem!:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Ja tam za to słyszę "ale poje... babka, proszę się trzymać daleko od mojego, bo jesteś ***** niebezpieczna dla otoczenia" itp. :diabloti: A to wszystko dlatego, że nasyłam na ludzi straż i potrafię kopnąć nachalnego psa :mad:

Za to Birma może i wygląda łagodnie, ale na początku odstawiała takie numery, że część ludzi z osiedla po 9 miesiącach się jej boi :evil_lol:...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']Ja tam za to słyszę "ale poje... babka, proszę się trzymać daleko od mojego, bo jesteś ***** niebezpieczna dla otoczenia" itp. :diabloti: A to wszystko dlatego, że nasyłam na ludzi straż i potrafię kopnąć nachalnego psa :mad:

Za to Birma może i wygląda łagodnie, ale na początku odstawiała takie numery, że część ludzi z osiedla po 9 miesiącach się jej boi :evil_lol:...[/quote]
Gdybym była nieustannie zaczepiana przez latające psy to też bym dzwoniła po SM lub policję.Zresztą większość mamrota coś pod nosem ale gdy w ich stronę odwrócę się z psem lub dwoma to szybko się zmywają:diabloti:nie wiem dlaczego:loveu:Kiedyś gdy moja sucz była młodsza leżała sobie na trawie i obserwowała zbliżającego się kundelka na smyczy,a durna właścicielka z odległości 10 m drze się"tylko go nie zjedz,słyszysz nie wolno zjadać piesków"dosłownie mnie zatkało ale tylko na 10 sekund.Więc się jej pytam dlaczgo myśli że mój pies je byleco?A ona na to"nie do pani mówiłam tylko do psa,z psem nie mogę porozmawiać?"Więc dostałam czerwone plamy przed oczami,tak jej pocisnęłam,że jak mnie widzi to drze wrotki:mad:Niestety mam lekki odchył na punkcie moich pieseczków i jak ktoś mnie zdrażni to robię się niebezpieczna dla otoczenia:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

hmm rozmowa o tym, że potraficie kopnąć nachalnego psa... cóż, ja wczoraj wyszłam z Kefirem do parku, bawiliśmy się frisbee, a że brzydka pogoda to mało ludzi w parku, więc i Kefir był spuszczony ze smyczy i latał sobie z kijem. Zza rogu wychodzi pan z posokowcem bawarskim, Kefir jak zawsze podleciał, przywitał się i zaczął chodzić w silnym podnieceniu za posokowcem. Zawołałam, ale nie chciał wrócić, bo posokowiec był zbyt interesujący, no to się odwracam na pięcie żeby po niego pójść i widzę jak właściciel posokowca zwija smycz na pół i już chce trzepnąć mojego psa. Oczywiście zareagowałam, że trochę NIEPOTRZEBNE jest bicie go, skoro właściciel widzi, że już po niego idę. Posokowiec okazał się być suczką. Suka musiała być jakoś w okolicy cieczkowej, bo wiem jak Kefir zachowuje się na cieczkowe psy... wiem, że był nachalny, ale taki instynkt co zrobić... myślę jednak, że suka posokowca nie powinna latać bez smyczy "w takim stanie".... :shake:

Link to comment
Share on other sites

ah i jeszcze jeden cieczkowaty przypadek , ale to już jakoś starszy jeszcze z zeszłego roku :) Idziemy z Kefirem na polankę dla psiarzy, gdzie ludzie często spuszczają psy ze smyczy. Trochę porzucałam mu talerze, stoję sobie, nagle widzę labradorkę biszkoptową leci uradowana no to Kefirowi w to mu graj! uwielbia się bawić ze wszystkim co się rusza, więc za chwilę zaczęli się ganiać. Dosłownie za 5 minut przyszedł jeszcze westie i duży airedale. Wszyscy biegają krok w krok za suką. My, właściciele stoimy obok siebie, gdy nagle - airedale zaczął robić podchody do labradorki. Co na to właściciele tego psa? własciciel teriera: przepraszam, czy suka miała jakoś niedawno cieczkę? właściciele laba - urocza, roześmiana parka:tak tak! właśnie teraz ma bodajże drugi dzień! ale się bawią!
...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grrrond']ah i jeszcze jeden cieczkowaty przypadek , ale to już jakoś starszy jeszcze z zeszłego roku :) Idziemy z Kefirem na polankę dla psiarzy, gdzie ludzie często spuszczają psy ze smyczy. Trochę porzucałam mu talerze, stoję sobie, nagle widzę labradorkę biszkoptową leci uradowana no to Kefirowi w to mu graj! uwielbia się bawić ze wszystkim co się rusza, więc za chwilę zaczęli się ganiać. Dosłownie za 5 minut przyszedł jeszcze westie i duży airedale. Wszyscy biegają krok w krok za suką. My, właściciele stoimy obok siebie, gdy nagle - airedale zaczął robić podchody do labradorki. Co na to właściciele tego psa? własciciel teriera: przepraszam, czy suka miała jakoś niedawno cieczkę? właściciele laba - urocza, roześmiana parka:tak tak! właśnie teraz ma bodajże drugi dzień! ale się bawią!
...[/quote]

Padłam :D Co za genialnie nieodpowiedzialni właściciele...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grrrond']Suka musiała być jakoś w okolicy cieczkowej, bo wiem jak Kefir zachowuje się na cieczkowe psy... wiem, że był nachalny, ale taki instynkt co zrobić... myślę jednak, że suka posokowca nie powinna latać bez smyczy "w takim stanie".... :shake:[/quote]
Niekoniecznie. Moje psisko jest teraz juz bardziej odwolywalne, ale jak byl mlodszy, to uwielbial za niektorymi sukami latac, lizac je po za przeproszeniem tyle, 'kryc je', a upierdliwy byl jak diabli. Zawsze odciagajac go pytalem, czy suka jest w okolicach cieczki - wlasciciele zwykle robili ':crazyeye: nie jest, miala x-czas temu/bedzie miala za x czasu/przeciez to w ogole nie jest pora na cieczki!' I fakt - zadna w ciagu miesiaca-dwoch cieczki nie miala. Po prostu moj uznal je za bardzo sexy :evil_lol:
[quote]wiem, że był nachalny, ale taki instynkt co zrobić[/quote]Pilnowac. A poza tym - chyba nie musze mowic, co ktos zaproponuje predzej czy pozniej? :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Ten wątek mnie trochę przeraża. Szczerze, nie wyobrażam sobie kopania obcych psów (swoich tym bardziej), ale może po prostu do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć?:roll:

Natomiast nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego, że posiadanie tak sympatycznego zwierzątka jak pies naraża człowieka na takie chamstwo z każdej strony. Chciałabym, żeby wasze opowieści były przerysowane, zwłaszcza, że niestety zakochałam się w rasie nie będącej uwielbianą przez potencjalnych agresorów i mam trochę cykora.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin']Nikt swoich psow nie kopie przeciez. A to 'kopanie' obcych to tez nie takie z calej pary podkutym buciorem psu w pysk, tylko raczej takie... popchniecie. Odepchniecie takiego radosnego pieska czasem jest po prostu lepsze, niz pozwolic, zeby 'nasz' go skotlowal w swojej wersji 'zabawy' :evil_lol:[/quote]

Podkreśliłam, że "swoich", bo bez tego podkreślenia zdanie brzmiałoby, jakby tylko swoje psy można było kopać, cudzych nie;) Odepchnięcie - OK!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='czauczau']Ten wątek mnie trochę przeraża. Szczerze, nie wyobrażam sobie kopania obcych psów (swoich tym bardziej), ale może po prostu do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć?:roll:[/quote]
Nikt swoich psow nie kopie przeciez. A to 'kopanie' obcych to tez nie takie z calej pary podkutym buciorem psu w pysk, tylko raczej takie... popchniecie. Odepchniecie takiego radosnego pieska czasem jest po prostu lepsze, niz pozwolic, zeby 'nasz' go skotlowal w swojej wersji 'zabawy' :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

hehe no, bo Kefir to taka przylepa okropna i jeszcze ciągle ta merdająca antena :eviltong: a w parku mnóstwo staruszków psich i oni raczej olewają podlotka... kiedyś takiego fajnego płochacza spotkałyśmy, czy też stafficzkę imieniem Zuri, to przynajmniej Kefir polatał...

ja nigdy nie musiałam żadnego psa odganiać od siebie :loveu: zawsze mój dostrzega każdego już na horyzoncie i ZABAWAAA!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grrrond']zawsze mój dostrzega każdego już na horyzoncie i ZABAWAAA![/quote]
A jak to robisz, ze jak chodzicie normalnie, na smyczy, to tego nie robi? Bo moj juz jest 'dorosly' i 'oh i ah jakiz to on 'menski'' i on sie z byle 'gowniarzem' nie bedzie bawil, ale czasami ma takie zrywy jeszcze, ze loboziupiesekdajmisiepobawic!!!jedenjeden!!! i zadne smakolyki nie dzialaja, jak nie rykne, to pies gluchy, slepy i na nic nie reaguje:mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin']A jak to robisz, ze jak chodzicie normalnie, na smyczy, to tego nie robi? Bo moj juz jest 'dorosly' i 'oh i ah jakiz to on 'menski'' i on sie z byle 'gowniarzem' nie bedzie bawil, ale czasami ma takie zrywy jeszcze, ze loboziupiesekdajmisiepobawic!!!jedenjeden!!! i zadne smakolyki nie dzialaja, jak nie rykne, to pies gluchy, slepy i na nic nie reaguje:mad:[/quote]

hehe a kto powiedział, że jak chodzi na smyczy to tego nie robi ;) wiesz, też mam problem, bo smakole też na niego nie działają... ale działają wysokie dźwięki :eviltong: słowo "KEFIIINIOO" i zaczyna merdać ogonem i patrzy od razu w moją stronę albo zabawki jak pomacham kijem czy coś... wieczorem jak widzi psa lub rano na tzw. spacerze z serii "technicznych" to po prostu musze poczekać aż pies inny przejdzie, on musi przynajmniej popatrzeć... nie wyrywa się już przynajmniej jak kiedyś...

Link to comment
Share on other sites

[B]Shin[/B] dobrze gada - kopnięcie innego psa to najczęściej jest "ja wystawiam nogę, a on sam się nadziewa :diabloti:", albo odsunięcie psa nogą ;).
Przecież nam nie chodzi o to, żeby psu 3 żebra złamać, tylko żeby nasz go nie pogryzł :razz:.

U mnie niestety chamstwo się szerzy radośnie... już nie raz zostałam zwyzywana za prośbę o odwołanie psa itp :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88'][B]Shin[/B] dobrze gada - kopnięcie innego psa to najczęściej jest "ja wystawiam nogę, a on sam się nadziewa :diabloti:", albo odsunięcie psa nogą ;).
Przecież nam nie chodzi o to, żeby psu 3 żebra złamać, tylko żeby nasz go nie pogryzł :razz:.

U mnie niestety chamstwo się szerzy radośnie... już nie raz zostałam zwyzywana za prośbę o odwołanie psa itp :roll:[/quote]
Dokładnie,nie kopię psa aby mu zrobić kuku.Ale co zrobić jak właściciel jest 300 m dalej i ma gdzieś co robi w tym czasie jego pies?Pozwolić aby bzyknął moją sucz?Gdy widzę że właściciel reaguje odrazu to czekam spokojnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grrrond']hehe no, bo Kefir to taka przylepa okropna i jeszcze ciągle ta merdająca antena :eviltong: a w parku mnóstwo staruszków psich i oni raczej olewają podlotka... kiedyś takiego fajnego płochacza spotkałyśmy, czy też stafficzkę imieniem Zuri, to przynajmniej Kefir polatał...

ja nigdy nie musiałam żadnego psa odganiać od siebie :loveu: zawsze mój dostrzega każdego już na horyzoncie i ZABAWAAA![/quote]
Grrrond i o to wlasnie chodzi, pojawia sie jakikolwiek pies, i juz masz psa niekontrolowalnego :roll:. Klania sie niesmietelna linka. Tez bym machnela smycza w strone natreta, skoro wlasciciel nie moze go odwolac, a nie zapina na smycz, widzac innego psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']I cytat z innego watku " [COLOR=Teal](teren cmentarza ostatnio wzbogacono o tabliczki, że nie można wprowadzać tam psów)[/COLOR]"
Skoro nawet cmentarz niektorzy traktuja jako psi wybieg :-o.[/quote]:wallbash::wallbash::wallbash::wallbash:
Pamietam to, to z watku o trutkach na Polach Mokotowskich. Chcialem skomentowac i wylecialo mi z glowy. Chodzilo o cmentarz radziecki, moze stad 'olewczy' stosunek :angryy::angryy:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...