Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

[quote name='zerduszko']Potwór zjada sceniacka :evil_lol:
Słodko to wygląda, jak tak szczypie pościel tuż obok małego :)

Moja suka jeśli się już bawi z psami, to ostro. Ale niestety tylko młodym samcom pozwala na takie zabawy. Z sukami pobawiłaby się inaczej :mad: Z kolei do małych szczeniaków jest b. wrogo nastawiona, ona chyba nie miała nigdy z takimi kontaktu, może jakiś miocik w ramach resocjalizacji :eviltong:[/quote]
Taaak, ja nie wiem co będzie z pościelą, bo jak mała zaczyna tak robić on łapie kołdrę w mordę i szarpie na wszystkie strony :shake:
Mój z żadnym psem się nie bawi, w ogóle go nie interesują pod tym względem, nawet suki. Wszyscy uciekali zabierając swoje psy, bo myśleli, że Nero wydając takie dźwięki chce zaatakować :roll: Ostatni raz z psem bawił się jak miał... z 5 miesięcy, ma teraz 5 lat.
[B]zerduszko [/B]mój pies na samym początku próbował atakować małą, zaakceptował ją dopiero po jakiś 2 tygodniach.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mi też wiele razy, pod różnymi postaciami okazywało się chamstwo psiarzy. Ale dwa wyjątkowo utkneły mi w pamięci:

Wracałam już z Bursztynem (sznaucer min.) z spaceru. Mój pies był na smyczy, bo szłam po często uczęszczanej drodze leśnej. Za mną szło małżeństwo razem z młodym owczarkiem niemieckim, długowłosym. Bej (bo tak się nazywał owczarek) dusił się na kolczatce, a pan ciągle na niego darł się i uderzał go, żeby przestał ciągnąć (co za cudowny sposób na naukę psa:razz:). W pewnym momencie Bursztyn zaczoł się zatrzymywać i ociągać. Stwierdziłam że nie ma sensu ciągnąć go po asfalcie i zeszłam na bok aby mnie mineli. No i usłyszałam:
"-Pociągnij tego psa, nie wiesz jak nauczyć psa porządku? Kup mu kolczatkę! I nie stój tak jak sierota!"-powiedziała kobieta.
Spojrzałam się na nią tylko, póżniej na Beja, który dostał przed chwilą kopa w żebra i poszłam dalej.

Szłam na Jasne Błonia, a że był środek tygodnia i wczesne godziny (szłam drogą leśną) to spuściłam Bursztyna. Biegł biegacz, Bursztynek rytualnie go obszczekał, kawałek pobiegł za nim (pracuję nad tym aby go tego oduczyć). Facet roześmiał się i pobiegł dalej. Biegł jakiś chudy dziadek, udało mi się odwołać Bursztyna, ale on po chwili ponowił próbę i obszczekał faceta. Ten wrócił się i:
"-Ty dziw..., ty szma..to zabieraj mi tego psa!
Ja zaszokowana postawą tego człowieka próbowałam złapać psa, ale ten rozochocił się i znów zaczoł biec za facetem(:placz:). Ten wrócił się, podniósł rękę...i mnie uderzył!!! Potem zaczoł biegać za Bursztynem (który potraktował to za zabawę) i próbował go kopnąć. Ja odpychałam tego psychola, a Daria (moja koleżanka) próbowała złapać psa. Nagle psychol wzioł cegłę i prawie rzucił Bursztyna w krzyż (oczywiście Bursztynek ukłoniony do zabawy uskoczył w bok), wtedy Daria go złapała. Nachyliłam się aby zapiąć go na smycz. Facet odszedł na pare kroków. Zdąrzyłam tylko wyksztuśić przez płacz "lecz się". Ten potrzedł nastawił się żeby mnie kopnąć i "Sama się lecz"...

Chamstwo szerzy się wszędzie, a kobieta, która szła z naprzeciwka (drugi epizod) z dobermanem zamiast nam pomócodwróciła się i uciekła...:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bursztynka13']
Szłam na Jasne Błonia, a że był środek tygodnia i wczesne godziny (szłam drogą leśną) to spuściłam Bursztyna. Biegł biegacz, Bursztynek rytualnie go obszczekał, kawałek pobiegł za nim (pracuję nad tym aby go tego oduczyć). Facet roześmiał się i pobiegł dalej. Biegł jakiś chudy dziadek, udało mi się odwołać Bursztyna, ale on po chwili ponowił próbę i obszczekał faceta. Ten wrócił się i:
"-Ty dziw..., ty szma..to zabieraj mi tego psa!
Ja zaszokowana postawą tego człowieka próbowałam złapać psa, ale ten rozochocił się i znów zaczoł biec za facetem(:placz:). Ten wrócił się, podniósł rękę...i mnie uderzył!!! Potem zaczoł biegać za Bursztynem (który potraktował to za zabawę) i próbował go kopnąć. Ja odpychałam tego psychola, a Daria (moja koleżanka) próbowała złapać psa. Nagle psychol wzioł cegłę i prawie rzucił Bursztyna w krzyż (oczywiście Bursztynek ukłoniony do zabawy uskoczył w bok), wtedy Daria go złapała. Nachyliłam się aby zapiąć go na smycz. Facet odszedł na pare kroków. Zdąrzyłam tylko wyksztuśić przez płacz "lecz się". Ten potrzedł nastawił się żeby mnie kopnąć i "Sama się lecz"...

Chamstwo szerzy się wszędzie, a kobieta, która szła z naprzeciwka (drugi epizod) z dobermanem zamiast nam pomócodwróciła się i uciekła...:angryy:[/quote]

Mi szybko puszczają nerwy... takiego to bym pobiła...:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Bursztynka, wielu ludzi w ogole nie powinno miec zywego stworzenia, przy takich historiach, jak z onkiem to rece opadaja...
Natomiast w drugim przypadku, niestety to Ty wywolalas cale zamieszanie. Problem polega na zrozumieniu, ze pies NIE MOZE podbiegac do innych ludzi/zwierzat, obszczekiwac ich, atakowac rowerzystow, a Ty MUSISZ panowac nad pupilem. Gdyby nawet w zabawie pies zlapal czlowieka, gdyby ten wystraszony uderzyl psa, zrobil mu krzywde...
AngelsDream, zawsze mozesz znalezc psiarzy, podejsc bez swojego wilka, wyjasnic w czym rzecz, umowic sie na zabawe i bedzie ok. Natomiast trzeba uszanowac prawo innego psiarza do unikania kontaktu psow, z roznych powodow. A tym bardziej, jak szczeniak dorasta, konczy sie jego "okres ochronny" i sam moze nie miec ochoty na zabawy z pobratymcami.

Link to comment
Share on other sites

Bursztynka kup psu linkę, będzie o wiele łatwiej...
Spoko, pies na smyczy, ale dziadek nie powinien być wypuszczany z domu. Jak jemu tak puszczają nerwy przy szczekającym psie, to nie wiem co może się stać jak coś gorszego go rozzłości.

Link to comment
Share on other sites

Zdarzenie jest przedstawione z jednego punktu widzenia. Bonsai, ile osob tu wspomina, ze za niewlasciwe zachowanie nalezy sie xxx wlascicielowi, a tu ktos tak zrobil:diabloti:. A tak na serio, moze czlowiek panicznie boi sie doskakujacych psow, ujadajacych, moze zareagowal w stresie, szoku, tak jak normalnie by sie nie zachowal.... roznie moglo byc. Niestety majac psa, odpowiada sie za niego i trzeba miec oczy dookola glowy, a smycz pod reka.Bursztynka, wiedzac o "rytualach" swojego psa i potrafiac go odwolac nie powinna puszczac go ze smyczy w takim miejscu.
PS. Dziewczyny, to tez nie powinnam wychodzic z domu i moj pies tez, bo jestesmy w stanie utluc psa lecacego do mojej corki, nieodwolywalnego przez wlasciciela. Nie mam ochoty czekac i patrzec, czy piesek bedzie chcial czy nie bawic sie, a dzieciak ma niezla traume w stosunku do glosnych, doskakujacych psow po kilkakrotnych probach pogryzienia, czy ogladaniu szarpiacych sie psow.

Link to comment
Share on other sites

Bursztynko,Ty sprowokowałaś zajście,nie dopilnowawszy psa. Ty nie dopełniłaś obowiązku właściwej opieki nad psem,przez co był uciążliwy dla innych. Popracuj nad nim,lub nie puszczaj luzem.
Jednak nikt nie ma prawa Ci ubliżać,ani tym bardziej udezyć!!! To już zupełnie inna sprawa.Jest to czyn karalny.Szkoda że nie zrobiłyście nagrania lub zdjęć temu "miłemu" panu (choćby telefonem) ,nie rozejżałyście się za świadkami i nie powiadomiłyście policji.Tobie owszem dostała by się reprymenda,może nawet mandat,ale delikwent również nie uszedł by suchy...może następnym razem by trzymał nerwy na wodzy.Jeśli był tak wzburzony,sam powinien zadzwonić i złożyć skargę,ale powtarzam,nie miał prawa podnosić na ciebie ręki.Nie daj się następnym razem i popracuj nad psiakiem ! :) Powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

Hmm no nie wiem, nie ganiałabym z cegłą psa którego się boję, a później leciała z rękami do właściciela :eviltong:
Z tych, który się już wypowiadali o chamstwie innych, chyba żaden takiego ataku nie przeprowadził ;)

Mojego psa kiedyś jakaś baba walnęła torbą przez łeb, bo się go przestraszyła. Problem w tym, że mijałam się z nią na chodniku, pies na smyczy w kagańcu szedł przy nodze i spojrzał się na kobietę. Ona szok, walnęła go torbą i stoi. Pies zagotowany, ona wrzeszczy, że się go boi. Posłałam kobiecie parę słów i poszłam.. A mogłam mu zdjąć kaganiec i oszczędzić na karmie :cool3:
[quote name='karjo2'] PS. Dziewczyny, to tez nie powinnam wychodzic z domu i moj pies tez, bo jestesmy w stanie utluc psa lecacego do mojej corki, nieodwolywalnego przez wlasciciela. Nie mam ochoty czekac i patrzec, czy piesek bedzie chcial czy nie bawic sie, a dzieciak ma niezla traume w stosunku do glosnych, doskakujacych psow po kilkakrotnych probach pogryzienia, czy ogladaniu szarpiacych sie psow.[/quote]
Mój pies sam odgania takie psy, ale różnica polega na tym, czy pies podbiegnie trochę ujadając i nawet się do nas nie zbliża, czy podbiega blisko.
Dla mnie takie małe psy "zaczepno-obronne" kojarzą się z bieganiem w kółko i dziamganiem... Tylko tyle może zrobić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Juliusz(ka)'][B]Vectra[/B] - na jedno mi odpowiedz, proooszę Cię:diabloti:
Czy mi i mojemu psu MUSZĄ się takie zabawy podobać?

[/quote]
Dlaczego nie czytasz moich postów dokładnie ?

wyraźnie napisałam , na samym początku

[COLOR=Red][B] yyyyy , co do zabaw TTB , to jestem skłonna uwierzyć , że mało który pies innej rasy , to polubi :diabloti: Szczególnie piesy bardziej delikatne mogą nie być zadowolone , a właściciele przerażeni :evilbat:[/B][/COLOR]

Nie wpuściła bym do moich świnek innych psów , bo by go stratowały :cool3: a właściciel wyskoczył by z pychem , że moje są agresywne :evil_lol:

I to co napisała Zosia , to prawda .. różne rasy różnie się bawią ... owszem jak puszcza się własnego psa w stado różnych psów , to uczą sie wzajemnych zabaw , zachowań .... ale wystarczy do gromady wpuścić dwa przedstawiciele jednej rasy i będą one dyktować warunki ...
Ja miałam w domu 3 psy różnych ras . pit , ON , dobek ... nie były to aż takie sympatyczne zabawy , jak teraz obecne zabawy świnek trzech ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='muuka']Jednak nikt nie ma prawa Ci ubliżać,ani tym bardziej udezyć!!! To już zupełnie inna sprawa.Jest to czyn karalny.[/quote]

Właśnie o to mi chodzi... zaatakowanie psa jestem jeszcze w stanie jakąś zrozumieć [bo faktycznie są ludzie, którzy się panicznie psa boją, a atak to najlepsza obrona :roll:], ale uderzenie [B]Bursztynowej[/B] o już przegięcie... :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Niekoniecznie, akurat mloda ma uraz po kilku sytuacjach, ktore wygladaly niegroznie, za chwile bylo znacznie mniej zabawnie, np. maly dziamgot bojac sie doskoczyc do malamuta ciagnacego sanki, ruszyl na dziecko na sankach - szczescie, ze byla zima, grube ubranie, podobne doskakiwania do wozka i proby zlapania za nogi. Sytuacje, gdzie "jazgot" bal sie doskoczyc do wiekszego psa, natomiast odreagowywal bez obawy na dziecku. Gdybym dala mojemu psu odgonic te podbiegajace, to mam duze watpliwosci czy byloby co zbierac, niestety.... tez sie sytuacyjnie szybko zauczyl :( .[quote name='an1a']Mój pies sam odgania takie psy, ale różnica polega na tym, czy pies podbiegnie trochę ujadając i nawet się do nas nie zbliża, czy podbiega blisko.
Dla mnie takie małe psy "zaczepno-obronne" kojarzą się z bieganiem w kółko i dziamganiem... Tylko tyle może zrobić.[/quote]

Link to comment
Share on other sites

Vectra przyznaj się że do walk szkolisz, a nie sie zabawą wykręcasz:diabloti:

Gość nie miał prawa uderzyć jej, ale bronić się przed psem bez kontroli w dodatku atakującym już miał.
Ja zawsze jogging puszczam przed sobą, schodzę na bok bo i tak będzie się poruszał szybciej niż ja więc niech wyprzedzi - nie lubię mieć kogoś za plecami. Często słyszę 'dziękuje', joggingujący biegnie dalej a ja sobie tuptam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Vectra przyznaj się że do walk szkolisz, a nie sie zabawą wykręcasz:diabloti:[/QUOTE]
a to nie wiedziałaś ? :diabloti:
a te które się na walkach nie sprawdzają , przerabiam na pasztet :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Moje psy zawsze są na smyczy,gdy widzę jakieś małe "bydle" biegnące do mnie luzem......Głośno proszę o przywołanie psa.Jeśli nie pomaga, o jakiś metr-dwa popuszczam smycze ,nagle właściciel z własnej woli szybciutko pupila przywołuje.Na zaczepki słowne już nie reaguję - nie ma sensu!Gdy mam do czynienia w większymi psami , staram się uniknąć konfrontacji z psem.Czasem szybciutko oddalam się ,wchodzę na chwilę do jakiejś klatki schodowej,albo odwaracam uwagę swoich by nie sprowokowały do ataku.Może to czasem wyglądać dziwnie,jak zmykam z tak dużymi psami ;)ale uważam że jeśli mogę uniknąć walki,która może się skończyć boleśnie dla zwierząt,unikam jej.Raz jedyny poszczułam swoimi psami innego - biegł do nas taki onkopodobny pies,myślałam że biegne do moich psów i się wycofywałam.On jednak ignorując psy ,doskoczył do mojej córki!! Właściciel pojawił się dopiero słysząć ferwor walki i zaczął mnie straszyć policją - kazałam mu ją wezwać i to SZYBKO! Zgłupiał i zabrał psa bez słowa.Policję powiadomiłam później,niestety nie znałam dokładnego adresu i nazwiska pana więc mnie zbyli.Ot i prawo.

Link to comment
Share on other sites

ale mną telepneło - onet znowu podał rewelecja o pogryzieniu przez asta/astowatego ofiara padła mala dziewczynka. I czemu nie padło pytanie 'dlaczego była z psem sama' tylko od razu morze jadu że TAKIE rasy trzeba powybijać.:angryy::angryy:

wczoraj miałam znowu przygodę z colakiem wrr ja im chyba smycz kupię to może się dowiedzą co to i do czego służy. :angryy::angryy:

Link to comment
Share on other sites

cytat z artykułu

"3-letnia Gabrysia poszła do mieszkania sąsiada , Rodzice w tym czasie opiekowali się jej rodzeństwem."

Bardzo odpowiedzialni rodzice .....

Oczywiście bezwzględnie pies do uśpienia !!! dla mnie nie ma taryfy ulgowej , pies który gryzie ludzi , dla mnie jest stracony ....

Mam nadzieje , że rodzicom po tak tragicznym zajściu , otworzą się oczy i zakumają , że 3 letniego dziecka nie puszcza się do sąsiada w którym jest pies.
No i nie zostawia się małego dziecka z obcym psem .... bez względu na rasę.

Link to comment
Share on other sites

Vectra to twoim zdaniem powinnam uśpić moją Bi? Bo na początku atakowała ludzi za podejście do mnie albo wózka...
O ile dobrze pamiętam Klementyna też atakowała pracownika schroniska i miała być uśpiona...
Nie wiesz na 100% co się tam stało, czemu pies zaatakował. Może dziecko mu coś zrobiło?

Jak dla mnie wina jest po stronie rodziców - 3-letnie dziecko nie powinno samo w ogóle z domu wychodzić! Po za tym dziecko trzeba od początku uczyć, jak traktować psa [bo naprawdę nie uwierzę, że dziewczynka kompletnie nic nie zrobiła]... Pies mógł zaatakować bo ktoś obcy nagle mu wlazł do mieszkania [jeśli dziewczynka nie zapukała tylko weszłą od razu], bo dziecko mu coś zrobiło, bo.... wymieniać można tak długo...

Ps. pomijam już to, że wg. artykułu pies najpierw zaatakował jak został w pokoju sam z dziewczynką, a później jak dziewczynka tylko weszła do domu....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Dlaczego nie czytasz moich postów dokładnie ?

wyraźnie napisałam , na samym początku

[COLOR=Red][B] yyyyy , co do zabaw TTB , to jestem skłonna uwierzyć , że mało który pies innej rasy , to polubi :diabloti: Szczególnie piesy bardziej delikatne mogą nie być zadowolone , a właściciele przerażeni :evilbat:[/B][/COLOR]

Nie wpuściła bym do moich świnek innych psów , bo by go stratowały :cool3: a właściciel wyskoczył by z pychem , że moje są agresywne :evil_lol:

[/QUOTE]

Oj,[B]Vectra[/B] - Ty wybiórcza z tą ironią/sarkazmem jesteś...:evil_lol:
Sama stosujesz, a innym nie dajesz? Bo co?

Poprosiłam o odpowiedź, bo mi zarzucałaś, że wspomniana przeze mnie bullka pewnie wcale atakować nie chciała - czyli 'w swoim stylu' zapraszała do zabawy? Jeśli tak - to właśnie pytam, czy mi się takie coś podobać musi? Czy ja, nie znając psa, a teraz (po Twoich postach i zamieszczonych filmach) zdecydowanie nie życząc sobie kontaktu mojego psa z TTB, mam czekać? Na co?

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] O ile dobrze pamiętam Klementyna też atakowała pracownika schroniska i miała być uśpiona...[/QUOTE]
Warunków schroniskowych w żadnym stopniu nie można porównywać z domowymi.

Jak dla mnie jest to głupota ludzi, samo zostawienie otwartych drzwi, małego dziecka i psa jest przejawem bezmózgowia. Mi kiedyś sąsiadka wlazła do mieszkania (drzwi niezamknięte na klucz) ,ja byłam w łazience i usłyszałam głuchy warkot i krzyk kobiety.
Zdążyłam tylko krzyknąć "nie" i wybiegłam do przedpokoju. Widok - mój pies w progu, a na klatce przerażona kobieta. A co by było jakby nie zdążyła przejść przez próg? Pies morderca, potwór???

Link to comment
Share on other sites

pfff... na wp tez o tym pogryzieniu napisali. Ale jak widac, tam jest troche madrzejszych ludzi, bo nie pisza takich glupot w komentarzach jak na onecie...

troche oftopowo: [url]http://wiadomosci.onet.pl/1,15,11,45645784,123790013,5292160,0,forum.html[/url] nie wiem czy sie smiac czy plakac...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Warunków schroniskowych w żadnym stopniu nie można porównywać z domowymi.

No cóż.. Vectra nie rozdzielała warunków.. napisała tylko, że "Oczywiście bezwzględnie pies do uśpienia !!! [B]dla mnie nie ma taryfy ulgowej , pies który gryzie ludzi , dla mnie jest stracony[/B] ....". Schroniko w tym wypdku traktujesz jako taryfę ulgowę.

Mi kiedyś sąsiadka wlazła do mieszkania (drzwi niezamknięte na klucz) ,ja byłam w łazience i usłyszałam głuchy warkot i krzyk kobiety.
Zdążyłam tylko krzyknąć "nie" i wybiegłam do przedpokoju. Widok - mój pies w progu, a na klatce przerażona kobieta. A co by było jakby nie zdążyła przejść przez próg? Pies morderca, potwór???[/quote]

No właśnie o tym mówię pies ma prawo bronić swojego mieszkania! Jak ktoś bez pytania pakuje mi się do domu to niech liczy się z tym, że mój pies może go pogonić, a nawet ugryźć :mad:. Nie zapominajmy, że większość ras była wyhodowana do ....... i STRÓŻOWANIA.

Ps. jakby dziewczynkę ugryzł jakiś york a nie amstaff to jeszcze rodzice by jej wlali za denerwowanie "tego kochanego pieseczka" :shake:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...