Jump to content
Dogomania

słodkopsiaki szukają swoich domków.... Pomóż im !!!!!!!!!...aktualizacja 1 i 2 strona


Recommended Posts

co słychać? jak nowe piesy? co u dwóch panienek, których nie ma zdjęć?

i czy są nowe nowe psy?

 

odzywała się pani z Krakowa o Lunę? Była zainteresowana ogłoszeniem z OLX, odpisałam i poprosiłam by do Ciebie przedzwoniła.

 

i czy nie chcesz Licho spowrotem ? żart ! nie mądry żart...ale dziś zalazła mi za skórę...ale dogadamy się, dojdziemy do porozumienia a jak nie to zainwestuję w klatkę

na razie muszę naprawić kotom legowisko...naprawić fotel wygryziony a także zainwestować w nowy termometr, bo stary (miał dopiero rok!) zjadła Licho :] ale nic nie połknęła chyba...nawet kabelek, choć w mini kawałkach chyba cały pozbierałam....no i muszę koniecznie zabiezpieczyć kabel i skrzynkę z internetu...bo gniazdko internetowe wisi na ścianie, a raczej wisiało do dzisiaj...teraz zwisa bo troszkę się do niego dobrała..ale na szczęście nie odcięła mnie od internetu !

 

Ogólnie chciałam dzisiaj napisać ładnego posta o moim stadku...tak byś wiedziała, że wszystko u nas ok, a tu takie licho wzięło Licho :D ale posta i tak napiszę :P tylko najpierw zszyje fotel ....

Link to comment
Share on other sites

Łobuźna Lichotka :) 
Ciekawe jak wyjdzie wprowadzenie klatki. Bo jak czasami podczytuję na blogach czy innych wątkach to bywają z tym trudności ale dużo ludzi sobie bardzo to chwali. Ja też się nad klatką zastanawiałam ale w moim pokoju jest już tyle klatek, że jeszcze jedna i będzie jak w jakimś więzieniu :D 
Ale i tak pewnie w końcu dokonam zakupu bo na wszelkie wyjazdy itd zabieram Leośkę ze sobą więc się przyda. 

No i u nas żartowanie o oddaniu akurat jest idealnym sposobem na uciszenie tej gaduły :D 

Kiedyś nawet udało mi się nagrać jej reakcję : https://www.youtube.com/watch?v=9jn2HJ2UnyQ&feature=youtu.be

PS: Buci,buci to u nas komenda na przynoszenie klapek xD jeszcze nie opanowana w 100% bo w końcu nikt nie będzie Leośce mówił jak ma żyć i co ma robić w danym momencie ! :D
Leośka uwielbia domowe obuwie :D 

No i cóż trzymam za was kciuki kochane co by Licho się ogarnęła i przestała urządzać mieszkanie po swojemu ;) 

Link to comment
Share on other sites

ja sobie klatki w sumie nie wyobrażam..jak jeden pies w klatce a inne nie? ale zobaczymy...bo fotel to sobie mogę odkupić, aż tak drogi nie był...termometr to grosze prawie....ale jak mi się weźmie za łóżko? nie mam możliwości oddzielenia ich od naszego łóżka w tej chwili ^^ a nowy materac, czy rama  to po 500 zł..na to nie będzie mnie stać :D

 

mam nadzieje, że to taki jednorazowy wybryk...były już same dwa razy po 10 h i poza zjedzoną kocią zabawką (którą i tak koty się nie bawiły) nie było żadnych zniszczeń ! a dziś 8 h i bah..ale w sumie...całego fotela mi nie zjadła..tylko fragment, mogło być gorzej !

Link to comment
Share on other sites

PS moje psy to też takie gaduły, jak Leosia ;) nawet Licho się rozgadała..a szczek ma tak podobny do holusiowego, że jak szczekają razem to ciężko je rozróżnić :]

 

 

i wracam do sprzątania..pozszywałam już fotel...teraz trzeba pozamiatać jego przegryzione resztki 

Link to comment
Share on other sites

No to jak chciałam napisać....za nami już pierwszy miesiąc życia w większym stadzie.

 

Czy było trudno? Czy żałujemy? Czy nie plujemy sobie w brodę, mówiąc, po co nam to było? I tak i nie.

 

Pierwsze dni pełne były przepychanek, wzajemnej niechęci, wśród zwierzaków, my staliśmy murem - ona zostaje Holi, zdaj sobie z tego sprawę ! Nie zaniedbywaliśmy żadnego zwierza, żaden z naszych czterołapych przyjaciół nie był traktowany inaczej niż przed przybyciem Licho, zmieniła się  tylko ilość członków stada, nie nasze uczucia do któregokolwiek z nich.

 

Minął pierwszy tydzień, potem drugi...z psa, który na nas mało reagował, Licho zmieniała się, z dnia na dzień, w dobrego kompana.

 

Docieraliśmy się. Wszyscy.

 

Teraz, po pierwszym miesiącu, który zdawałby się wiecznością i chwilą zarazem, wiemy już, że nie zawsze jest różowo. Co ja mówię...Nigdy nie jest różowo ! Jest za to piaszczyście, błotnie i wiecznie...bałaganiarsko ! Ale w tym chaosie jest nasza rodzina. Choć codziennie dzień zaczynam od czyszczenia podłóg (to odkurzacz, to miotła, a to mop...) nie żałuje tych chwil spędzonych na syzyfowym sprzątaniu. Dlaczego? Bo robię to dla mojego stada!

 

Wiemy już, że Licho nie można samej zostawiać z garnkami (gdyby tylko )...ciągle nie odkupiłam starego naczynia, które Licho popsuła.......wiemy już, że poza ojcem, który ma bardzo ..."dobre" podejście do życia (znaczy nie myśli o przyszłości, będzie co ma być :] ), który dzieli z nami parter domu, nie możemy rozmawiać o Licho z rodziną, bo powoduje to kłótnie. Lepiej temat przemilczeć...za to tata na Licho mówi - mała Lisiczka.

A Licho jest naszym...dobrym, nieogarniętym ciągle duchem! Jest naszą małą iskierką radości. A niech się ludzie pytają, po co nam takie zoo...niech pukają się w głowę...Co nam to ! 

 

Po miesiącu mamy już za sobą wiele dobrych i tych mniej dobrych wspomnień...

Jak Licho porwała ze stołu nóż i zaniosła go na łóżko (całe szczęście chwyciła za rączkę i się nie pokaleczyła!...tylko nóż ucierpiał...trudno).

Jak chciała porwać bambusową deskę i nie sądziła, że ona taka ciężka (jak łupnęła deska o podłogę, to wszyscy podskoczyliśmy !), deska łupnęła, a Licho siedziała ze zdziwioną miną. Deska się rozpadła trochę..trudno.

Jak Licho zjadła pod naszą nieobecność nasze podkładki z bambusa pod talerze...odkupi się, w sumie ich nie używaliśmy.

Jak zgrabnie kradła kocie miseczki, tak dobrze, że żaden granulek suchego się nie rozsypał ! a ściągała je z parapetu...

Jak nadal zdarza się jej z rozpędu wskoczyć na stolik w pokoju...i jak to ona ma zejść?

Jak w lesie bała się światłocienia i razem z Holi zachowywały się tak, jakby ktoś za nami ciągle szedł...a byłyśmy same...niezbyt miłe uczucie...kiedy człowiek sam w lesie, ludzi ani widu, ani słychu, a psy w panice rozglądają się dookoła...

Jak Licho nie dała Patrykowi spać po nocnej zmianie w pracy...i kładła mu koło głowy to but, to kapcie...

Jak Licho ściągnęła zasłony z okien...teraz nie mamy nawet firanki ! ale w sumie i tak nie chcieliśmy mieć firanek...

Jak Licho zjadła część fotela...dostała małe lanie, ale w sumie fotel po zszywaniu nie wygląda tak źle...

Jak Licho zjadła termometr elektroniczny...to nic i tak chcieliśmy kupić bezprzewodowy...poza tym czasem lepiej nie wiedzieć, jak mało jest stopni na dworze!

jak Licho zjadła kocie legowisko...

Jak pogryzła drewniane części fotela...teraz ma ciekawy wzorek...

 

Mogłabym tak pisać i pisać...teraz się z tego śmiejemy..i mamy nadzieje, że większych zniszczeń nie będzie ! A jak będą...życie, najwyżej zamiast nowych szelek i smyczy będzie fotel itp...

 

Nauczyliśmy się przez ten miesiąc, znowu, że nie każdy jest idealny, my też nie.

 

Licho nauczyła się kilku komend podstawowych, a także życiowych spraw. Wie już, że nawet jak jej nie wołam, to ma trzymać się blisko. Wie, że na ulicę nie powinno się wchodzić, choć czasem z rozpędu się jej zdarza. Wie, że na smyczy nie ma zabawy i podgryzania Maszy. Umie już chodzić w stadzie na luźnej smyczy, nawet koło nogi! wie co znaczy "lewa", ma wtedy iść po mojej lewej stronie, choć nie przy nodze..przynajmniej nie pląta się to na lewo, to na prawo. Wie już, że nie wolno załatwiać się w domu i że ma trzymać do spaceru, albo sygnalizować, że się jej chce. Choć czasem zdarzają się jej wpadki...Wie jeszcze wiele więcej, ale czasem zgrywa głupa !

 

A tak na spacerach w półmroku jest ładnie widoczna   ;)

DSC02933.JPG

 

W ciągu miesiąca wspólnego życia, Licho stała się nasza...na dobre i złe...niestety   :D

 

Lubi bawić się z Rupertem, naszym rocznym kocurkiem, tak bardzo, że czasem Rup ma dość! Doprowadziła tym do tego, że moje dwa koty, które się ledwo tolerowały (no dobra Sol ledwo tolerowała Rupiecia) zawarły sprzymierzę ! Kiedy Licho przesadza i Rupert ma dość zabawy (Liszka nie wie, kiedy zabawa się kończy, a Rupert nie umie się jej mocniej odgryźć..) i zaczyna miauczeć i prychać, to zaraz koło nich pojawia się Sol i odgania Licho od Ruperta! Sol...kotka, która chciałaby zawsze być jedynakiem broni drugiego kota...to ...to...niebywałe i takie urocze!

 

Holi również bawi się z Licho ! Podgryzają się, gonią i demolują wszystko, co stanie na ich drodze! Są jak dwa małe czołgi...przejdą przez wszystko. Holi jednak, gdy ma dość zabawy, a Licho nie chce odpuścić, to sprowadza tego szczeniaka do parteru - dosłownie...potrafi Holusia ustawić sobie innych   ;)

 

I Masza w Licho ma dobrą towarzyszkę zabaw...a gdy ma dość harców z Lichotką, to szuka u nas ratunku   ;) . Lichotka niestety nie rozumie do końca, że Masza jest mniejsza, lżejsza, a jej chude nogi to nie gryzaki...i czasem jest tak, że Masza stara się iść uparcie do przodu a Licho łapie ją za tylną nogę i ciągnie...ale pomimo to Masza i tak lubi bawić się z Licho..albo wspólnie kopać dołki na łąkach ! I ogrodzie też...

 

Wszystkie trzy potrafią już jeść z jednej miski ! O ile Holi ma dobry humor...smaczki też jedzą z jednej dłoni   ;)

 

o...tutaj Holi nie miała nastroju do zdjęć rodzinnych :D

DSC02904.JPG

 

Dowiedziałam się również, że zrobienie sobie ładnego zdjęcia z trzema psami, jest dziesięciokrotnie cięższe niż zrobienie zdjęcia z dwójką!

ale się udało ;)

DSC03126.JPG

 

no i ostatnia sprawa...w łóżku bywa ciasno ;) -> pod kołdrą leży jeszcze Sol. 

DSC02912.JPG

 

 

W końcu nie kąpaliśmy Lichotki...ale chyba jutro ją wykąpie, na pewno muszę sprawić kąpiel Holi...to może i Lichotkę za jednym zamachem doprowadzę co względnej czystości ;) choć do pierwszego spaceru...

Link to comment
Share on other sites

Jeju przepraszam, ale nie mogłam wejść na dogomanię...poza tym miałam masę roboty i niefajne dni...

 

Marzenko sorki, ale przeczytam to później co napisałaś...mało czasu a muszę wkleić nowe suczki.A najlepiej będzie jak do Ciebie zadzwonię, wtedy mogę robić 2 rzeczy jednocześnie. 

 

 31 października przybyła sunia Onka prawdopodobnie w ciąży, ale dopiero po USG będzie wiadomo na 90%

Nie chciałabym bardzo ...:( bo sunia jest starszawa(8-9 lat) i znowu czeka mnie dylemat, czy podjąć ryzyko porodu  czy ryzyko sterylizacji aborcyjnej:(

Poza tym jest słodka i ufna.Może będzie miała na imię Abba:)

e6opj7.jpg

 

3dlav.jpg

 

53wnzo.jpg

 

11uje3c.jpg

 

10omyva.jpg

Link to comment
Share on other sites

No i babcia Racja , mieliśmy z nią straszny problem. Sunia urodziła pod kroplówką 3 uduszone szczeniaki i 2 żywe, które dla jej zdrowotności musieliśmy uśpić. Racja była bardzo wycieńczona:( A tu się okazało,że dostała od tego białej gorączki ....rozwaliła klatkę wetowi, gryzła i rzucała się skowycząc...ale najgorsze było to,że sunia wygryzała sobie kępy sierści ...aż do krwi.:( 

Leki na uspokojenie nic nie dały:( 

Zabraliśmy ją od weta a ona nadal w szale  rozpaczy raniła siebie i w nocy zdemolowała mi kompletnie łazienkę.

Do niszczeń w domu już się przyzwyczaiłam...:( straty, mam codziennie , tylko co zrobić z samo okaleczeniem suczki???

Myślę, dam ją do psów ..do boksu..może przejdzie....

Niestety to też nie pomogło...znowu rana na ranie:(

Jedyne wyjście było sprawdzić jak będzie ze szczeniakami , które obecnie zostały.

I co sunia ??//

Racja się uspokoiła :) 

Szczeniaki nawet te jej tak nie męczą, bo wolą już stały pokarm. Także udało się :) A sunia przeszczęśliwa dba o nie jak o swoje:) Racja,to taka  psia matka Polka:)

 

33xem43.jpg

 

 

muzakw.jpg

n4tbmo.jpg

 

mcte2b.jpg

 

2569q1z.jpg

Link to comment
Share on other sites

Marzenko tak zerknęłam na Twoje zapiski i zauważyłam,że Lichotka Ci dokucza....Niestety to taki typ jak Lukaśka , Fibi, Soffi itp  młodziutkie suczki, które potrzebują ciągle wrażeń i stymuacji ze względu na swoją niespożytą energię, intelekt i mega wyobraźnię.

Ja Fibi codziennie nowe zabawki tworzę i wynajduje, bo  ostatnio suszarkę w strzępach wyrzuciłam jak jej nie zostawiłam nowych zabawek tj;

Rolki po ręcznikach pap. , różniste wstążki, kawałki futerka na sznurku, pojemniki po jogurtach do wylizania itp badziewia.

Kiedy mogę do Ciebie zadzwonić?

Bo trochę psów poszło ...i potrzeba aktualizacji.

 

A teraz grzeczniutki i kochany Diuk:) Bardzo ładnie chodzi na smyczy, stara się zachowywać czystość w boksie , ale przede wszystkim to zupełnie nie konfliktowy piesio:) 

15e7drs.jpg

 

jj4hlc.jpg

 

14juemu.jpg

 

2iie3j7.jpg

 

2mplys4.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...