ordinary girl Posted November 5, 2011 Share Posted November 5, 2011 hej, mam pytanie(a) odnośnie przynoszenia zabawkii przez psa i mam nadzieję że mi pomożecie :lol: Jak poprawić to żeby mój pies przynosił zabawke od razu po jej złapaniu ? czasem robi to od razu ale zwykle jeszcze nią macha itp.. przęciągać się ... od czasu do czassu i zależy czym. I mozna jakoś poprawic szybkość przybiegania.? zwykle cofam się lub odbiegam i mówię mu zeby przyniósł zabawke. Są na to jeszcze jakies sposoby? potrzebne mi to najbardziej do frisbee z góry dziękuje ;D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted November 6, 2011 Share Posted November 6, 2011 Odbieganie w tył, wariackie zachęty głosem - to przede wszystkim :) Ale zwykle bardzo fajnie sprawdza się też zabawa na dwie identyczne zabawki. Druga zabawka rzucona np. w tył między nogi w momencie jak już pies leci z pierwszą (albo w ogóle wyjęcie jej i zabawa nią jak pies dobiegnie) zwykle daje motywację do szybkich powrotów. Ale to musi być wyważone działanie u psów, które mają skłonność do porzucania pierwszej zabawki po zobaczeniu drugiej. Więc równolegle trzeba ćwiczyć po prostu donoszenie pierwszej nagradzane przeciąganiem po powrocie. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Victoria Posted November 6, 2011 Share Posted November 6, 2011 Mam ten sam problem. Jak ćwiczymy ze smakami to jest okej, ale kiedy nie mam nagród to zaczyna się uciekanie jak najdalej i gryzienie frisbee.. Zauważyłam, że im bardziej pies jest zmęczony, tym spokojniej i chętniej przynosi zabawkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted November 7, 2011 Share Posted November 7, 2011 1. Linka - nie pozwoli na odbiegnięcie i obgryzanie, 2. dużo przeciągania - utwalanie tego, że przy przewodniku jest fajnie, 3. cały czas akcja, dynamika, brak przestojów w zabawie, no i 4. -próba jak będzie z dwiema zabawkami. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
motyleqq Posted November 7, 2011 Share Posted November 7, 2011 heh, u mnie dużo przeciągania skończyło się tym, że pies oczekuje przeciągania, nie chce oddawać aportu, bo przeciąganie jest najfajniejsze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted November 7, 2011 Share Posted November 7, 2011 Przy nauce puszczania u psa mocno nakręconego na zabawkę/aport też fajnie sprawdza się druga zabawka. A pies co nie puszcza łatwo to skarb ;) Więcej roboty jest z takim, co puszcza za łatwo... Tak naprawdę przy nauce zabawy, nakręcaniu na zabawę puszczanie to ostatnia rzecz, jakiej sie uczy. I po puszczeniu natychmiast dalej przeciaganie. Pies nie ma wtedy "straty". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
motyleqq Posted November 7, 2011 Share Posted November 7, 2011 ale ja nie chcę mieć przeciągania, do frisbee nijak nie jest potrzebne, tam liczy się szybkość kolejnych rzutów... mamy wspaniałe nakręcenie na wszystko, czym można rzucić-piłka, szarpak, patyk, mamy wspaniały pęd za rzuconym aportem i błyskawiczne zjawienie się przy nodze i często wręcz wpychanie aportu do ręki, a potem... a potem szarpcie się do woli ;) nie o to chodzi w aporcie, aport ma być oddany, a nie wyszarpany. jeśli mam drugą zabawkę, nie musi być taka sama, dla mojego psa to bez różnicy, to wypluwa pierwszą i leci za drugą, ale ja potrzebuję mieć aport w ręku-do frisbee. zresztą z wymieniania się zabawkami nic dalej nie wynika, działa zawsze, ale tylko przy drugiej zabawce, a ja chcę mieć oddawanie aportu do ręki bez specjalnego 'dopraszania się' u psa ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Victoria Posted November 7, 2011 Share Posted November 7, 2011 [quote name='yamayka']I po puszczeniu natychmiast dalej przeciaganie. Pies nie ma wtedy "straty".[/QUOTE] Oo, tego jeszcze nie próbowałam :) Haha pomimo tego, że Nana nie należy do dużych psów, to jak szarpie, to czasami ledwo się na nogach trzymam :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted November 8, 2011 Share Posted November 8, 2011 [QUOTE] [INDENT]ale ja nie chcę mieć przeciągania, do frisbee nijak nie jest potrzebne, tam liczy się szybkość kolejnych rzutów... mamy wspaniałe nakręcenie na wszystko, czym można rzucić-piłka, szarpak, patyk, mamy wspaniały pęd za rzuconym aportem i błyskawiczne zjawienie się przy nodze i często wręcz wpychanie aportu do ręki, a potem... a potem szarpcie się do woli [IMG]http://www.dogomania.pl/threads/images/smilies/icon_wink.gif[/IMG] nie o to chodzi w aporcie, aport ma być oddany, a nie wyszarpany. jeśli mam drugą zabawkę, nie musi być taka sama, dla mojego psa to bez różnicy, to wypluwa pierwszą i leci za drugą, ale ja potrzebuję mieć aport w ręku-do frisbee. zresztą z wymieniania się zabawkami nic dalej nie wynika, działa zawsze, ale tylko przy drugiej zabawce[IMG]http://www.dogomania.pl/threads/images/smilies/icon_wink.gif[/IMG] [/INDENT] [/QUOTE] (Myślę, ze wiem, o co chodzi w aporcie... ;) ) Przeciąganie się aportem służy motywcji psa do ochoczego wtykania przedmiotu do ręki właśnie i do tworzenia powodu, dla którego pies z zabawką szybko wróci. Oczywiście - motywacją może być tez perspektywa kolejnego rzutu, ale wtedy krótka droga do plucia przedmiotem tuż po tym, jak zabawka dotknie ręki (schemat - pies juz jest w gotowości do kolejnej pogoni za rzuconym przedmiotem). Potem przy nauce np. formalnego aportu, gdy pies ma trzymać wytrwale nawet jak dotykamy przedmiotu - może pojawić się problem. Pewnie, ze większość osób co bawi się z psem nie planuje regulaminowego aportowania, ale nigdy nie wiadomo, jakie ambicje się pojawią z czasem - wiem coś o ty, dużo się musiałam naodkręcać z puszczaniem za szybkim ;) Więc nagroda przeciąganiem mieszana jest zwykle z nagroda w postaci kolejnego rzutu. Przeciaganie nie ma nic wspólnego z "wyszarpywaniem" aportu psu. Nikt nie wymaga od psa puszczenia w momencie aktywnej zabawy w szarpanie. Gdy wspomniałam o nauce puszczania z wykorzystaniem drugiej zabawki miałam na myśli wykorzystanie momentu, gdy pies widząc pokazaną nagle drugą piłkę otwiera po nią mordę - wtedy jest moment na dodanie komendy - ułamek sekundy przed wypluciem. Można uczyć tez puszczania mechanicznie - lekko podważając szczęki, ale sa psy z takim chwytem, ze i imadło nie pomoże ;) Można tez niby wymianiać na żarcie, ale pies z duzym łupem podziękuje zwykle za smaka (i tak ma w sumie być). [QUOTE]a ja chcę mieć oddawanie aportu do ręki bez specjalnego 'dopraszania się' u psa [IMG]http://www.dogomania.pl/threads/images/smilies/icon_wink.gif[/IMG] [/QUOTE] Pewnie, ze pies, który wie o co chodzi w przynoszeniu zabawki zwykle ją przeniesie. Ale na poczatku padło pytanie jak zwiększyć tempo powrotu - do tego trzeba już czasem pokombinowac z dodatkową motywacją. Dla mnie idealnie jest, gdy pies biegnie do koziołka i wraca z nim tak samo zapitalając... Ja póki co muszę przyspieszyć o dziwo to pierwsze :) Ale to już niekoniecznie zwiazane jest z codziennymi aktywnościami z zabawką, bo mowa o aportowaniu do obi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
motyleqq Posted November 8, 2011 Share Posted November 8, 2011 chyba się niestety nie rozumiemy :) Twoje porady są ok, ale dla mnie bezużyteczne, bo to do czego prowadzą ja mam już wypracowane. natomiast uparcie nie mogę nauczyć psa komendy 'puść' Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted November 8, 2011 Share Posted November 8, 2011 Spoko, ja nie pisałam tego jako odniesienie do Twoich akurat problemów. A pojawiająca sie nagle z kieszeni z zasięgu wzroku druga rzecz, jak pisałam? Wypluje to, co ma ryju? Wiadomo, że zanim pies złapie schemat - komenda "puść" -otwieram pysk, musi minąc sporo czasu, by działało samo slowo, bez pojawienia sie drugiej zabawki. Ale z psami o silnym chwycie, nakręconymi na cokolwiek często tak ćwiczymy. Puść ma wtedy dla psa oznaczać "O, zaraz wyskoczy druga zabawka i za nią będę gonić." Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
motyleqq Posted November 8, 2011 Share Posted November 8, 2011 wypluje, właściwie za każdym razem. czasem się waha, jak ma patyk, a ja np piłkę ;) wtedy często wypluwa, biegnie za piłką i nagle zawraca by jednak złapać wypluty patyk. chyba mam za mało cierpliwości i za szybko szukam nowych metod, muszę w końcu przemyśleć co najlepiej działa, z jakim aportem i porządnie ćwiczyć. z chodzeniem na luźnej smyczy się udało, to i z aportem musi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.