Jump to content
Dogomania

Uratujmy 2 owczarki szkockie!Mamy mało czasu,wyrok w grudniu!Sytuacja już opanowana:)


martik b

Recommended Posts

  • Replies 574
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[B][COLOR="darkgreen"]Ryss - otrzymujesz ostrzeżenie za notoryczne trollowanie wątku.
Wygodnie się krytykuje innych popijając kawkę w ciepłym fotelu z komputerem na kolanach.
Zanim zaczniesz oceniać innych - odpowiedz sobie na pytanie co TY zrobiłeś dla zwierząt.
Piękne słówka i polszczyzna profesora Miodka nie przekłada się na jakąkolwiek - choćby minimalną - pomoc dla tej suni.
Więc oszczędź innym swoich nic nie wnoszących rad, bo ten pies potrzebuje konkretów, a nie naklepanych internetowych elaboratów.[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kkasiiiar'][B]Zapraszam na bazarek z biżuterią dla kalekiej suczki [url]http://www.dogomania.pl/threads/222117-Bi%C5%BCuteria-dla-kalekiej-suczki-do-6.02-ZAPRASZAMY-[/url]![/B][/QUOTE]
Kochana szalejesz widzę jak ja z tymi bazarkami :D słuchaj Ola mi dała trochę fantów na bazarek, bo ja będę teraz dla Luny robić od Asi ale jest tego dużo więc może być coś jeszcze chciała dla tej suni bo mogę odstąpić ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='martik b']Kochana szalejesz widzę jak ja z tymi bazarkami :D słuchaj Ola mi dała trochę fantów na bazarek, bo ja będę teraz dla Luny robić od Asi ale jest tego dużo więc może być coś jeszcze chciała dla tej suni bo mogę odstąpić ;)[/QUOTE]

No wlasnie w tej sprawie do Ciebie dzwonilam Kasiu, i zapomnialam.
Dobrze,ze Martik mysli za mnie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='martik b']Kochana szalejesz widzę jak ja z tymi bazarkami :D słuchaj Ola mi dała trochę fantów na bazarek, bo ja będę teraz dla Luny robić od Asi ale jest tego dużo więc może być coś jeszcze chciała dla tej suni bo mogę odstąpić ;)[/QUOTE]

Trzeba szaleć ;) :D Jak zbierzesz kasę dla Luny to wtedy pogadamy ;) jak na razie jeszcze coś tam jeszcze mam na bazarki tylko czasu brakuje na zdjęcia i opisy. Dziekuje za propozycje !!:loveu::loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

Tak to już jutro..denerwuje się :shake: Kończę pracę o 15 Ola z Carmen przyjadą po mnie żeby już jak najszybciej wyjechać. Rozmawiałam dziś Panem, wszystko mamy dogadane także jutro wyjazd Carmelity z Bdg...mam nadzieję, że to wyjazd po szczęście i będę mogła wreszcie zakończyć ten wątek z happy endem ;)

Lucynko jutro jak będę już wracać i wyjeżdżać z Jastrowia to zadzwonię do Ciebie!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='martik b']Tak to już jutro..denerwuje się :shake: Kończę pracę o 15 Ola z Carmen przyjadą po mnie żeby już jak najszybciej wyjechać. Rozmawiałam dziś Panem, wszystko mamy dogadane także jutro wyjazd Carmelity z Bdg...mam nadzieję, że to wyjazd po szczęście i będę mogła wreszcie zakończyć ten wątek z happy endem ;)

Lucynko jutro jak będę już wracać i wyjeżdżać z Jastrowia to zadzwonię do Ciebie![/QUOTE]



Szczęśliwej podróży :)

Link to comment
Share on other sites

Kochani niestety Carmen nie została z Państwem :shake:
To co my wczoraj przeżyłyśmy było straszne...cud, że wróciłam cała z Carmen do domu :-( ... Rodzina mieszka przy trasie szybkiego ruchu o dużym natężeniu, wjechałyśmy na posesje, Carmen jest bardzo delikatna i w nowych sytuacjach dość przerażona, niechętnie weszła, trzeba ją było zachęcać ale weszliśmy w końcu na korytarz, chcemy już zaraz zdejmować buty i kurtki, wszystko trwało może kilka sekund, rozglądam się a psa nie ma, krzyczę gdzie Carmen jest, wybiegam a ona już na posesji i leci przez bramę w stronę ulicy :placz: wbiegła pędem na jezdnie i jakiś anioł stróż był przy nas, że w tym momencie akurat nic nie jechało, bo od razu jak się kończy budynek jest już jezdnia, auto nie miałoby szans zauważyć na czas psa i zahamować żeby w niego nie uderzyć i uwierzcie bym z trupem wracała do domu :placz: Rzuciłam wszystko co miałam w ręku i pędem za psem, wtargnęłam z impetem na ulicę, przeszła mi przez głowę myśl, że przecież zaraz mi ją potrącą a auta szybciej się zatrzymają przed człowiekiem jak przed psem więc choć mało to rozważne zaczęłam biec po środku ulicy chroniąc psa przed uderzeniem nadjeżdżających aut...w pościg za nami ruszyła ola rzucając też wszystko i dalej ruszył pan zbierając wszystko po drodze co rzuciłyśmy..obserwujący nas ludzie z aut czy piesi musieli chyba być w nie mniejszym szoku jak my...biegnie pies na 3 łapach po środku jezdni, za nim biegnie kobieta, za nią druga i rosły chłop zbierając nasze rzeczy :shake: ... Carmen w końcu wbiegła na chodnik a ja za nią całe szczęście była barierka która niestety zaraz się kończyła więc ja przerażona wiedziałam, że to jest ten moment i muszę ją teraz złapać, bo to się zaraz wszystko zakończy tragedią :cry: ...co sił w nogach zaczęłam pędzić rzucając się na psa i ją wreszcie złapałam!!! Pierwszy raz się ucieszyłam z faktu, że ona ma tylko 3 łapy bo inaczej bym jej nie złapała....Pies przerażony, ja przerażona, reszta do mnie dobiegła równie przerażona, Ola biedna z nerwów dostała ataku astmy. Cała się trzęsłam, tuląc ją do siebie zaczęły mi łzy lecieć z tego całego stresu.... Koszmar normalnie jakiś!

Po chwili wzięłam z Panem psa na ręce i wróciliśmy do domu...

Rodzina wspaniała, kochani ludzie, dzieci super, wszytko dla Carmen już przygotowane, miseczka z jedzeniem, ciasteczka, posłanie z pięknym miękkim kocykiem, zabawki ale przerażona już tą całą ucieczką Carmen na jezdnie powiedziałam, ze chcę zobaczyć dokładnie teren jak wygląda i jak jest ogrodzony....
Otóż sytuacja wygląda tak, że Państwo mieszkają w takiej ala kamienicy ze wspólnym podwórkiem, obok mają sąsiadkę i dalej w głąb też mieszka rodzina która żeby wyjechać autem musi przejechać przez posesje i bramę tych Państwa, to już dla mnie był wielki minus, bo nawet jeśli ludzie od Carmen zawsze by uważali żeby zamknąć bramę to już taka pewna co do pozostałych nie jestem :shake: standardowo jest brama dzieląca Pana i sąsiadów ale jej w chwili obecnej nie ma, ma być ale kiedy będzie wiosną, latem, za 2 tyg, miesiąc, 2 miesiące tego nie wiadomo, bo sąsiedzi jakiś remont robią, no i Carmen ma możliwość przecież przejścia na posesje sąsiadów bo nie ma tej bramy a sąsiedzi niestety z tyłu swojej posesji nie mają ogrodzenia a tył wychodzi jeszcze od razu na tory kolejowe :shake: ...w związku z zaistniałą sytuacją braku dostatecznego zabezpieczenia terenu jest możliwość, że któregoś razu na chwilę ją ktoś spuści z oka i Carmen może opuścić posesje, zaginąć lub co gorsza zostać przejechana przez auta bądź pociąg :shake: Co innego jeśli to by były spokojniejsze rejony tak bym się o brak tego ogrodzenia nie bała, jeśli Carmen też by byłą przyzwyczajona do takiego natężenia ruchu ale ona całe swoje życie spędziła na środku pola gdzie słyszała jedynie ćwierkanie ptaków i szczekanie innych współtowarzyszy niedoli, później w dt u Kasi też w spokojnej okolicy na uboczu i u Oli gdzie jest osiedle domków jednorodzinnych, małe natężenie ruchu a na drodze nawet asfaltu nie ma...plus jeszcze Ci sąsiedzi wyjeżdżający przez wspólną bramę...

Mimo całej sympatii do rodziny jaką poczułam niestety za dużo było minusów i po uzgodnieniu telefonicznym z Lucyną oraz szefową fundacji dr Lucy stwierdziłam, że wracamy z Carmen do Bydgoszczy....

Link to comment
Share on other sites

Carmen od nd przebywa u mnie, Ola wraz z rodziną wylatuje na wczasy na 2 tygodnie i najmniejsza Lala zostaje pod opieką babci a Luckym i Locą zajmie się gosposia a ja już wcześniej obiecałam, że jeśli do tego czasu nie znajdziemy dla niej ds to ja się nią zaopiekuję, poza tym sobie też przecież obiecałam, że jak nie wyjdzie z ds to spróbujemy z Carmen .... Od nd mając ją 24h utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że to super pies, spokojna, zrównoważona, delikatna, ułożona, chodząca za mną jak kaczuszka krok w krok, nie oddala się na spacerach, jest usłuchana, jak na razie kompletnie bez agresji, została za to ugryziona 2x przez mojego Alfa i 1x przez Sonię, nie ma to jak gościnność moich psów :roll: Ale pracujemy nad tym żeby spięć nie było ;) Wszystko uważnie obserwuje, ogląda, dziś w nocy królik z dt wydostał się mi z klatki i Carmen mnie obudziła popiskując na Niego ale żadnej krzywdy mu nie wyrządziła...Ja jestem nią zachwycona, tak idealnego psa to ja dawno nie widziałam....U Oli to chyba jakaś żyła wodna jest, że Ona była taka nerwowa, bo u mnie to Anioł jest :eviltong:
Wczoraj kupiłam zabawkę, bo uwielbia piszczałki których Alf ma pod dostatkiem, bo mój pies wyznaje zasadę, że życie bez piszczącego kurczaka nie miałoby sensu więc muszę jej tez skompletować zestaw no i nie rozstaje się z nią na krok...Zamówiłam dla niej też dzisiaj na allegro nowe posłanie, wetka z pracy dołożyła się do tego interesu, bo ujęła ją Carmelitka, Ola mi zamówiła karmę, ciotka Lucyna załatwiła od dobrej duszy też paczuszkę ze smakołykami, ja Wam naprawdę wszystkim bardzo dziękuję za okazanie serducha mojej trójłapce :loveu:
I pracujemy teraz nad rodziną, bardzo liczę na to, że urzeknie ich tak samo mocno jak mnie............

Carmelcia:
[IMG]http://img268.imageshack.us/img268/5444/sv200091.jpg[/IMG]
[IMG]http://img534.imageshack.us/img534/9936/sv200097d.jpg[/IMG]
[IMG]http://img705.imageshack.us/img705/8742/sv200099.jpg[/IMG]
[IMG]http://img13.imageshack.us/img13/4779/sv200101.jpg[/IMG]
[IMG]http://img717.imageshack.us/img717/5062/sv200102.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...