Jump to content
Dogomania

Co się z nim dzieje?


lady87

Recommended Posts

Mój Max jest z nami od tygodnia. Do tej pory zachowywał się stosunkowo grzecznie. Oczywiście, jak to szczeniak, gryzł, wygłupiał się i robił mnóstwo dziwnych rzeczy. Jednak dzisiaj zmienił się nie do poznania. Zrobił się jakiś strasznie dziki, przestał nawet słuchać, gdy go za coś karcę. Gryzie wszystko, co napotka, łącznie ze mną - i to o wiele mocniej niż dotychczas. Zaczął zjadać wszystko co tylko leży na podłodze (jakieś okruchy, dywan, itd..). A najgorsze co zrobił, pod naszą nieobecnością przegryzł kabel! Całe szczęście, że nic mu się nie stało. Wiem, może i moja wina, że kabel był w miejscu dla niego dostepnym, jednak do tej pory w ogole ich nie ruszał! Gryzł tylko swoje zabaweczki, a reszta go nie interesowała, wiec myslalam, ze nie ma zagrożenia. A jednak... myliłam się.

Może mi pomożecie? Gdzie mam szukac przyczyny takiego zachowania i jak, w miarę możliwości je naprawić? Naprawdę martwię się o niego! Nie chcę, aby przez to zrobił sobie krzywdę :( Czy taka nagła zmiana zachowania jest normalna dla szczeniaczka? Czy może ja robię coś źle wychowując go? To mój pierwszy pies, jednak o wychowaniu trochę się naczytałam i staram się jak mogę. Gdy trzeba - nagradzam, gdy trzeba - krzyknę. A może chodzi o to, że inni domownicy są dla niego zbyt łagodni i on czuje się dość bezkarny? A może miał po prostu gorszy dzień? No nie wiem już, prosze o rady...

Link to comment
Share on other sites

Dzień dobry,
wydaje mi sie, ze u pieska to chwilowe - chodzi mi o agresje w sensie Twoim:) Co do gryzienia kabli. Moj prawie pół roczny piesio gryzie wszystkie kable !!! Z iście lekarska precyzją je odgryza. Dlatego wszsytko zabezpieczyliśmy i muwimy FE. Czasami juz nawet działa. Jeśli chodzi o zbieranie okruszków. Niestety mój też namiętnie zjada wszystko co znajdzie - obecnie uwielbia kolki z choinki niestety:( i nie da sie zawsze go upilnowac. Czesto takie zbieranie "śmieci" jest potem przyczyną sensacji żołądkowych. Ja tylko mam nadzieje, że mój może z tego wyrośnie. Tobie życze wiele cierpliwosci:) Pozdrawiam cieplutko

Link to comment
Share on other sites

Mysle, ze powinnas go jeszcze poobserwowac, bo moze maly Was poprostu sprawdza i chce zobaczyc na ile moze sobie pozwolic ("wyszkole ich czy nie...:evil_lol:"). Jak narazie postaraj sie go pilnowac, zabezpiecz wszystkie kable przed malym szkodnikiem, a okruszkami sie nie przejmuj (gorzej jesli bedzie to cos szkodliwego).
Nie wie czy juz z nim wychodzisz, ale jesli tak to uwazaj na wszystkie rzeczy, ktore znajda sie w poblizu odkurzacza, bo nie minie moment, a maly pozre gume do zucia, liscie i inne smieci. Moj (i wiekszosc pieskow) zjadl kiedys kupe:diabloti: Oj ile bylo szyszczenia zebow.....

Pozdrawiamy!

Link to comment
Share on other sites

[B]Erato[/B], dzieki, Tobie rownież życze duużo cierpliwości z maluchem.. I oby przeszło tym naszym skarbom.. :)
[B]Magda Miki[/B] - może i masz rację z tym, że on nas sprawdza.. albo może chce zwrócic na siebie uwagę w ten sposob? W każdym bądź razie, od dziś wziełam sie ostro za niego ;) Pilnuje, żeby nie żarł tego, czego nie powinien. Jak gryzie za mocno po rękach, to zatykam mu pyszczek. No i kupię mu kość specjalną - żeby miał na czym poostrzyć kły ;)
P.S. Z jedzeniem kupek to już w ogóle osobna bajka.. Dowiedziałam się z tego forum, że przyczyny mogą być takie:
1. brak witamin lub składników mineralnych - raczej odpada, bo daje mu Royal Canin dla Juniorków małych ras
2. robaki - też odpada, gdyż był odrobaczany
3. jego matka tak robiła, gdy był jeszcze przy niej - tego nie wiem, ale jedynie to wydaje mi się prawdopodobne.. no więc Maksio dostaje klapsa i nagane za pożeranie odchodów, jednak na razie coś ciężko go oduczyć - nie raz go przyłapałam na gorącym uczynku oblizującego się...

Link to comment
Share on other sites

[B]Agoosia[/B], bądźmy dobrej myśli, że cierpliwością jakoś uda się to zwalczyć.. Chociaż ja poważnie rozważam wizytę u weterynarza, może jest jeszcze jakaś inna przyczyna? Tylko kurde, czy on coś mi pomoże? :( Przez to boję się go zostawiać samego, bo pewnie jak tylko by nawalił, od razu by całą kupkę pożarł..

Link to comment
Share on other sites

Niestety problem z kupami też przerabiałam, jak tylko odwróciłam wzrok próbował zjeść lub zjadał najczesciej swoje. Pomógł specyfik od weta :RUMEN TABS. 2 razy dziennie po pół tabletki. Teraz już sie to nie zdarza. Nawet na forum chyba tez ktoś już go polecał.

Link to comment
Share on other sites

Moj maly piesek tez zjadal swoja kupe, co prawda na samym poczatku przez kilka dni ale jednak.. Niektore z tego wyrastaja, niektore nie. Wiem ze jest cos, co mozna dodac do karmy i powoduje to ze odchody maja won 'odstraszajaca', wet bedzie wiedzial na pewno. Co do kabli, u mnie pomoglo posmarowanie dezodorantem w zelu, byl okres ze wszystkir rogi mebli, drzwi, sciany i kable byly 'biale'. Pomoglo, ma teraz 7 mies i juz nie probowal gryzc od dluzszego czasu.Niestety, jak zabkuja to raczej wszystko beda probowac... Co do krabrnosci, to staraj sie utrzymac swoja pozycje jako lidera, np za kazdym razem jak dostaje jesc, kaz mu siadac, nie glaszcz za kazdym razem gdy sie tego domaga, tak samo z zabawa. powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chanelle'][COLOR=DimGray][SIZE=1][B]Magda[/B], moje paskudztwo dzisiaj zjadło koope, nie swoją. Było dzisiaj kompu-kompu, ale i tak śmierdzioli. Jak mogę się pozbyć smrodku z pyszczka? Małe ma 3 miechy i jeszcze nie myjemy zębów.[/SIZE][/COLOR][/quote]

Ja albo mylam zeby palcami, albo dawalam jesc zeby zabic ten odor:diabloti: Miki jadl czasami swoja kupe (przez pierwsze 2-3 tygodnie, ale sporadycznie), a kiedy zaczely sie spacery to rzucil sie kiedys na kocia bleeh...... na szczescie nie trwalo to dlugo.

Link to comment
Share on other sites

"W każdym bądź razie, od dziś wziełam sie ostro za niego ;-) Pilnuje, żeby nie żarł tego, czego nie powinien. Jak gryzie za mocno po rękach, to zatykam mu pyszczek. "

Wydaje mi się, że zanadto przejmujesz się zachowaniem - naprawdę małego i "brykanckiego" - szczeniaka.

Nie wpadaj w panikę, a tym bardziej niekoniecznie musisz wierzyć w to, że oto rozwija Ci się straszliwy dominant itd.

Z tego, co Ci się czasem wyrywa ;) wynika, że Twój system wychowawczy nie jest najlepszy. Zamiast koncentrowac się na tym, co pies robi "źle" (pamiętaj - dla niego zło czy dobro nie istnieje, on wybiera zawsze zachowanie najkorzystniejsze dla siebie w tym momencie) - zawsze proponuj mu coś innego co mógłby robić "zamiast".

1. Jeśli piesek obgryza pod Twoją nieobecność kable i demoluje rzeczy ktore mogą być dla niego niebezpieczne - to albo usuń je z jego zasięgu, albo ogranicz mu przestrzeń tak, aby nie mógł ich dosięgnąć.

2. Jeśli robi to kiedy jesteś przy nim - to szybko zaproponuj mu zabawę we wspólne szarpanie sznurkiem, piłką na sznureczku, rolką od papieru toaletowego, starą skarpetką. :lol: Rzecz nie w "wypasionych", drogich zabawkach, tylko w tym, że przez chwilę jesteście ze sobą razem i tylko dla siebie. Lepiej poświęcić psu mało czasu, ale intensywnie i tak, żeby czerpał z tego jak największą przyjemność - niż być z nim cały dzień, zajmując się jednocześnie milionem innych rzeczy - i tylko karcąc go za "nie takie" zachowanie.

3. Każdy szczeniak wchodzi w etap kiedy wbija z całej siły szpilkowe zęby w dłoń właściciela.
To normalne i nie świadczy o jakimś poważnym problemie.
Żeby psa nauczyć szacunku do ludzkich rąk, nie musisz wydawać okrzyków i łapać go za twarz. :diabloti: Przeciwnie - lepiej niby niechcący przycisnąć psi fafelek do psiego ząbka... albo - kiedy piesek wbije się głęboko w nasz palec, niby niechcący ukłuć go paznokciem w podniebienie, nie przerywając miłego przemawiania do niego...
Piesek uczy się, że zbytnie zaciskanie zębów na ludzkim palcu jest nieprzyjemne - ale że wlasciciel zawsze jest miły i sympatyczny, a to, co się dzieje, dzieje się niejako "przy okazji".
:razz:

Najgorsza rzecz jaką robi wielu właścicieli to okazywanie psu niezadowolenia przy okazji szczenięcego podgryzania. Pies ma się nauczyć że człowieka się nie kaleczy - ale można to osiągnąć w ten sposób, żeby pies "sam" na to wpadł, nie tracąc zaufania do przewodnika.

Link to comment
Share on other sites

Berek a jak opanowac psiego dominanta mi chyba trafila sie suczka alfa bo nie lubi pieszczot zadko sie do mnie wtuli i uwielbia sie klocic jak powiem nie to biega po calym domu zaczepia i nie daje sie dotknąc wiem ze wina lezy po mojej stronie ale zupelnie sobioe nie radze a rodzice mi krzyczą na psa i tu juz sie konczy wychowanie.. final taki ze pies przestal mnie sie sluchac a ostatnio wyczowam ze mnie sprawdza i pokazuje ze ona tu dominuje. nie chce miec zabawki pies musi miec charakter ale ulozyc go tez trzeba

Link to comment
Share on other sites

Agoosia, zlituj się nad moimi siwymi włosami które sobie właśnie wyrywam.
:lol: :evil_lol:

Spokojnie.

Nie widzę psa, ale jakoś nie udało mi się dotąd spotkać yorka - dominanta więc jakoś nie do końca wierzę w Twoją ocenę sytuacji ;) (daruj).

Opis wskazuje raczej na suczkę znerwicowaną i zdezorientowaną.

Piszesz:
"jak opanowac psiego dominanta mi chyba trafila sie suczka alfa bo nie lubi pieszczot zadko sie do mnie wtuli"

Mnie to wygląda na typowy dla miniatur lęk przed ludzkimi rękami. Niestety, wiele osób pogłębia psom ten problem przez wymuszanie kontaktu. Niby obiecujemy sobie być cierpliwi i obchodzić się jak z jajkiem, ale przychodzi pierwszy moment próby (naszej cierpliwości, na przykład) i... buch, całe opanowanie wali sięw gruzy i albo przemocą łapiemy psiaka na ręce, albo probujemy wręcz za nim gonić.

Pamiętaj - wszelki ruch odbywa się OD psa. Pies musi bardzo wyraźnie okazać że CHCE kontaktu z Tobą. Jesli się waha, odsuwaj się, uciekaj.
Zawsze staraj się kucać kiedy piesek zdecyduje się do Ciebie podejść i ustawiaj się do niego bokiem (nie "piętrz się" nad nim).
Ile razy musisz wziąć pieska na ręce - uprzedzaj go o tym jakimś jednym hasłem (hop! siup! do góry! - cokolwiek wybierzesz, będzie dobrze, byleby zawsze to samo).

Noś w kieszeni smakołyki (NIE suchą karmę, lepiej już poświęć kieszeń na paróweczkę cielęcą) i rób dwadzieścia razy dziennie takie ćwiczenie: wołasz suczkę, odsuwając się od niej i namawiając do kontaktu z Tobą, a nie zmuszając do niego - dajesz odgryźć kawałeczek parówki, mówisz że jest absolutnie kochanym psem i... odchodzisz. Nic więcej. Niech yoreczka ma ochotę podążać za Tobą, a nie jest tak że Ty gonisz yoreczkę.

Pamiętaj też, że chęć "tulenia się" jest u yorków nieduża. Owszem, lubią - o ile MAJĄ ZAUFANIE do właściciela - położyć się przy nim kiedy na przykład odbywa poobiednią drzemkę :lol: ... ale jeśli chciałaś psa - przylepę ktory będzie jeździł po Tobie i ciągle się do Ciebie przyklejał, to trzeba było jednak zdecydować się na przykład na radosnego i nieskomplikowanego labradorka, mastifa albo chasepeake bay retrievera. :razz:

Na zaufanie yorka trzeba sobie zapracować, i to dość ciężką pracą.

Yorki nie lubią gwałtownych ruchów, nerwowości, podniesionego głosu, zbytniego zamieszania.
Lubią - konsekwencję, spokój w ruchach, jasno określone granice, zabawy w przeciąganie...

"uwielbia sie klocic jak powiem nie to biega po calym domu zaczepia i nie daje sie dotknąc"

Jak wyżej - plus, przypominam, że pies czasem usiłuje rozwiązać sytuację stresującą w ruchu...
:cool1:

"rodzice mi krzyczą na psa i tu juz sie konczy wychowanie"

To fatalnie. Musisz pracować sto razy więcej (nad sobą, nie nad psem) żeby miał w Waszym domu kogokolwiek komu zaufa. Na razie uważa że wszyscy jesteście nieobliczalni, po prostu. :p

"final taki ze pies przestal mnie sie sluchac a ostatnio wyczowam ze mnie sprawdza i pokazuje ze ona tu dominuje."

Jak to się przejawia?
Bo NIC z tego, co opisujesz, na takie problemy nie wskazuje... raczej na to że nie umiesz powiedzieć do psa niczego, co byłby w stanie zrozumieć.

"nie chce miec zabawki pies musi miec charakter ale ulozyc go tez trzeba"

Zgadzam się - ale i zapewniam że ludziska wolą oskarżać psa o trudny charakter, złą wolę, złośliwość, dominację, niegrzeczność i co tam jeszcze, zamiast najpierw przyjąć że nie umieją się z nim dogadać i że on dlatego robi rozne niefajne rzeczy, że kompletnie nie rozumie czego od niego chcą, źle się czuje w rodzinie i nie zna ustalonych zasad (o ile takowe są).

Pewnie to brzmi bardzo nieprzyjemnie, ale to jest 95% przypadków, statystyka bywa brutalna dosyć, powinnaś najpierw założyć ze tak jest, zanim przejdziesz do temperowania charakteru swojej yorczynki-superdominantki. :evil_lol: :evil_lol: :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Berek zgadzam sie z Tobą i ja doskonale zdje sobie sprawe z tego ze wina lezy po stronie wlasciciela.. to moze jest nieprzyjemne jak nam ktos to uswiadamia ale bardzo pozyteczne..
w moim otoczeniu od dziecka byly psy i nie mialam nigdy problemu.. najlepszym przykladem jest moj owczarek zabrany od czlowieka ktory go hodowal na psa do walk zajelo mi pol roku by do niego dotrzec a teraz jest najlepszym przyjacielem niestety juz nie mieszkam z nim ale widujemy sie 2 x w tygodniu i psiak jest niesamowicie poslyszny.. teraz po dokladnym przestudjowaniu tego co piszesz uswiadomilam sobie co robie zle i od zaraz wprowadzam zmiany.. a Arika to jak widac jednak sie piesci kladzie sie zawsze na mioch nozkach stara sie byc obok mnie a nad ranem zbiera ja na amorki sie wtula we mnie.. jak widac mialam troszke inne wyobrazenie na temat zachowania tych psiakow
od dzis tak jak mowie bede pracowala nad zaufaniem niuni do mnie i zachowaniem rodzicow musimy zmienic swoje nawyki by bylo nam wszystkim lepiej!!
Berek ale prosze poradz mi jeszcze jaką ksiązke kupic o nauce psa tak bym zawsze mogla do niej zajrzec
dziekuje Ci bardzo :)

Link to comment
Share on other sites

Agoosia Berek swietnie tłumaczy, jak weźmiesz sobie to do serca i wyczujesz potrzeby psa to napewno sie dogadacie.
Trzeba ciężko zapracowa na uznanie w oczach psa, ale napewno Ci się to uda.
U nas po długim bieganku i spacerku, potem po zabawach w domu i pysznym obiadku zawsze zasłuże w ich oczach na morze czułości.
Oni dostali to co chieli, to zawsze się odwdzięczają.
Po spacerze nigdy nie odbiegają, tylko czekają aż się rozbiorę i pójdę też do pokoju. Dopiero wtedy idziemy razem, ja sobie siadam a oni idą się napic.
Pies jest tak cudowny, że doskonale da Ci zna kiedy jest Ci wdzięczny. Nic za darmo ;-) Ale potem to już są wielkie czułości i miłosci :loveu:

tak moje miłości dziękują za długasny spacerek nad jeziorem - całus znienacka

[IMG]http://zus.nazwa.pl/yorkshire/stuff/Obraz%201.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...