Jump to content
Dogomania

Mój największy skarb - Tosieńka


vivica

Recommended Posts

  • Replies 87
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Piekna jest :loveu:
[url]http://img714.imageshack.us/img714/8906/obraz700r.jpg[/url]
co do kosmetykow to za duzo nie jest opisane na tej stronce..
np chodzi mi o konkretny szampon jaki jest itp..
ja chyba zaryzykuje i kupie znow kosmetyki vulpes wlos byl po nich fajny tylko mi sie zdarzyl szampon ktory mial okres waznosci maly..wiec nie zdazylam go zuzyc do konca i trzeba bylo wyrzucic bo zmienil juz zapach jak i kolor;)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='Sylwia M.']Wpadłam zobaczyć Twojego pieska, a tu takie cudo :) Dla małej suni, to chyba nie opłaca się kupować karmy w necie (przesyłka przedroży koszty). Dostałaś Belcando u siebie?[/QUOTE]

kupi sie dwa male worki karmy i juz przesylka jest darmowa, albo starczy kupic karme i cos jeszcze. Jest bardzo duzo sklepow internetowych w ktorych przesylka jest gratis powyzej 100zl wiec nie jest to problem...
Dlatego ja osobiscie wole kupowac w internetowych sklepach bo karma tansza i jeszcze przesylka za freee nawet na allegro czasem jest drozej;)

Link to comment
Share on other sites

nic sie nie stalo;)
tez tak myslalam jak nie bylam doinformowana ,a dokladniej zmuszona kupowac male worki....
szczerze nie jest za duzo sklepow ktore maja darmowe wysylki powyzej 100zl no ale sa :)
starczy zrobic wieksze zakupy i po problemie, ja uwazam po co kupic co miesiac 1,5kg karmy jak moge kupic 2 worki po 1,5kg i mam karme na 2mies+przesylke gratis :) (tyle Bobi zjada adulta royal, a Lolek zjada 1kg juniora royala na mies)a jak Lolek dorosnie to bede kupowac worki po 4kg:lol:
nie zrozum mnie zle ze Cie namawiam do kupowania przez neta ale z wlasnego doswiadczenia wiem ze u mnie to karma na wage w sklepie zoologicznym jest drozsza niz karma w chermetycznym zamknieciu dlatego zdecydowalam sie do kupowania przez neta, a nie na wage(nie mam zaufania do kupowania karm na wage). Moje sa na royalu dlatego podaje przyklad na tej karmie, a jak wychodza inne to nie wiem przypuszczam ze podobnie....

Link to comment
Share on other sites

Cześć dziewczynki :)
Zaraz mnie trafi...net mi wolno chodzi :(
Sylwia M. kupiłam Belcando, ale muszę małą oszukiwać, tzn. suchą zdeczko dosmaczać papcią z saszetki, również belcando. Moja dziewczyna czuje niechęć do wszelkich suchych karm :(
FREDZIU - moja dziewczynka jest niesmowitym pieszczochem, jest bardzo przyjazna w stosunku do ludzi i zwierząt - kocha wszystkich :) Czasami łobuzuje jak pijany zając, choć po trzeciej cieczce stała się dużo spokojniejsza. Ogólnie jest bardzo radosną iskiereczką, którą bardzo, bardzo, bardzo kocham :) Jest malutka - ma 16 cm w kłębie i waży 2,1 kg.
Pozdrawiam cieplutko :)

Sylwia M. gdzie jest Twoja galeria ?

Link to comment
Share on other sites

[B] Vivica[/B], nie mam swojej galerii, moje suczki możesz zobaczyć tutaj [URL]http://www.dogomania.pl/threads/189111-Domowa-wyrzucona-kotka-w-ci%C4%85%C5%BCy..Beti-dzis-Trufla-%29-we-w%C5%82asnym-domku-grzeje-futerko-%29/page3[/URL] w poście #61, a w #62 jest kotka, która była u mnie na [B]DT[/B]. moja [B]ON [/B]również nie chce jeść suchej karmy, trzeba kombinować, dosmaczać, za to gotowane wcina, aż jej się uszy trzęsą (dlatego częściej gotuję, a suche jest "awaryjnie") za to ta mała czarna sunia, jest ze schroniska, miskę ma zawsze opróżnioną w 3-y sekundy - czy suche, czy gotowane, surowe, wszystko jest smaczne :)
Twoja [B]Tosieńka [/B]zjada gotowane?

Link to comment
Share on other sites

Skarbie moja iskierka uwielbia gotowane papusianko. Praktycznie zawsze była na gotowanym, choć kilka razy robiłam podchody z suchymi karmami. Niestety zawsze kończyło się tak samo - gotowane cacy, sucha karma beee. Tydzień temu kupiłam małej na spróbowanie saszetki z belcando - mała oszalała na ich punkcie - nie mogła odejść od miski, lizania nie było końca :) Kilka razy wcześniej kupowałam jakieś puszeczki - owszem, zjadała ze smakiem, ale szału nie było. Natomiast belcando - coś niesamowitego. Zrobiłam jej zapas na 2 miesiące, zważywszy, że skład jest fajny - ponad 60 % mięcha. Wpadłam na pomysł, aby raz dziennie dostawała jedzonko z saszetki, a raz dziennie suchą karmę belcando ( miałam nadzieję, że również polubi ). Na razie robię tak - rano moczę jej suchą karmę i dodaję odrobinę dla smaku karmy z saszetki, a późnym popołudniem dostaje papusianko z saszetki. Samą karmą z saszetki nie chcę karmić, bo ma troszkę za mało białka. Zobaczymy jaki będzie tego efekt za jakiś czas. Niby byłam zadowolona z karmienia gotowanym, ale mam spory problem z własciwym odmierzeniem witaminek i cały czas mam stracha w gaciach aby nie było za dużo, ani za mało. Dodoatkowo mała dostaje 3 razy w tygodniu surową wołowinkę - łobuziara lubi owszem, ale tylko dobrego gatunku :)

Link to comment
Share on other sites

Cześć :) Ja zazwyczaj kupuje paczki duże 6-7kg i mam na jakieś 5-5.5miesiąca karme ;) ale ostatnio zamawiałam worek 2.5kg w świecie karm, wysyłka tam jest od 50zł darmowa więc plus smaki, plus jakies inne rzeczy wyszła wysyłka free :)

Daria u mnie na wage w zoologu royal 26zł za kg, a w drugim zoologicznym 24zł za kg ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vivica']Skarbie moja iskierka uwielbia gotowane papusianko. Praktycznie zawsze była na gotowanym, choć kilka razy robiłam podchody z suchymi karmami. Niestety zawsze kończyło się tak samo - gotowane cacy, sucha karma beee.[/QUOTE]

To, tak jak u nas, widzę moją [B]Etnę[/B] :) Rano dostała suche, stało do obiadu, nic nie ruszyła:mad:, wieczorkiem dodałam mięsa surowego, to zjadła.
Również bałam się dawać tylko gotowane, jak była mała i rosła, więc suche "w ciskałam" jej na siłę. Później przeszłyśmy na [B]barfa[/B], ale zaczęły moje suczki (jedna i druga) łysieć na brodzie, (dostawały wszystko, co w[B] barfie[/B] powinny jeść) - chyba tego mięsa było za dużo - oczywiście papki warzywne również jadły. Chyba z czymś tam przesadziłam:shake:
Teraz, są na gotowanym, wyglądają ładnie i zdrowo, smakuje im, więc tak już chyba zostanie - czasami, jak pani, jest bardzo leniwa, to muszą jeść suche. Oczywiście, do tego gotowanego, dodaję im tyle różnych rzeczy, że mąż jest zazdrosny:lol:
Belcando, ma dobry skład, brat mój bardzo chwalił tą karmę, do dzisiaj Jego Rotek jest na niej - wygląda ślicznie- ale co ja na to poradzę, że moje dziewczyny mają inne zdanie?
Zaraz pomyślałam, że taki mały piesek jak [B]Tosieńka[/B], może być rozpieszczany wołowinką:)

Link to comment
Share on other sites

Kilka minut naprodukowałam się z pisaniem i mnie wywaliło :angryy:

Zatem zaczynam od nowa :evil_lol:

Chrupcia - ostatnio zamawiałam w śk - Canidae + snaczki i wysłka była gratis. Szkoda tylko, że Tosia niechętnie zjadała Canidae :angryy:

Sylwia - moja dziewczyna miała ten problem przy gotowanym jedzeniu - wyczesywałam mnóstwo kłaków z głowy :shake: Albo z czymś przesadziłam, albo czegoś było za mało. Dostawała rózne rodzaje mięsa + jarzynki + biały lub brązowy ryż + olej lniany + witaminy. Oprócz tego surowe warzywa i owoce, no i oczywiscie snaczki. Odkąd jest na jedzonku dla piesków włoski mniej wychodzą :multi:

Link to comment
Share on other sites

Piękna jest Twoja [B]Tosieńka[/B], taka do wycałowania :)

Kiedyś, jak dziewczyny rosły, to podawałam codziennie witaminy - zwykły Can-Vit. Teraz, tylko na wiosnę i jesień. Wywnioskowałam , że sama również ich codziennie nie jem. Zawsze przypomina mi się, jak mój syn był chory (miał anginę - był jeszcze malutki) i dostawał antybiotyki, pytałam mojego znajomego lekarza, czy nie zapisze witamin osłonowo? a On na to : "a owoce dziecku dajesz?" - tak - "to wystarczy, że podasz 1/2 pomarańczy i Twoje dziecko będzie miało więcej witamin, niż w tych sztucznych tabletkach".
Wiem, wiem, wszędzie mówią, że jak karmisz gotowanym, to trzeba dodawać witaminki..... Moje suczki mają bardzo urozmaicone jedzenie, ucieram im jabłka + surowa marchewka + jogurciki, twarożki, do gotowanego dodaję teraz pokrzywę i siemię lniane (bo linieją).
Jak przestałam dodawać olej lniany i tyle sztucznych witamin, to sierść mają ładną i łysienie na brodzie już się nigdy nie powtórzyło. Dlatego tak myślę, że przesadziłam z tymi witaminami, albo z olejem lnianym (bo wcześniej go nie dostawały) ale to jest tylko moje zdanie.
Dużo robią również geny, moja Ami (ta ze schroniska) zawsze wygląda jak "wypastowana" - tak się pięknie świeci. Wszyscy pytają, czym karmię, bo tak ładnie wygląda, Pani weterynarz mówi, że mogłaby karmę reklamować :) Ale, to nie moja zasługa, już po pierwszym kąpaniu tak było, a w schronisku - chyba tak dobrze nie jadła?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...