terra5 Posted October 25, 2011 Share Posted October 25, 2011 Mam milego dwuletniego yorka który wybral sobie mnie na Panią.Jest moim pupilkiem, okazuje mu duzo milosci, ale rowniez w domu tylko ja karcę gdy zachodzi potrzeba. Podczas mojej nieobecnosci ( charakter pracy)pieskiem zajmuje się mąż. Wychodzi z nim na spacery, karmi, razem siedzą na kanapie, bawią się. Mąz jest raczej powsciągliwy w psich pieszczotach, ale dobrze traktuje pieska i lubi go.Kiedy zaczyna się problem? Gdy wracam do domu, piesek zapomina o Panu i poza mną nie widzi swiata. Kiedy połóżę się na kanapie, piesek obok i nagle podchodzi Pan. Następuje atak i nieraz mąż poczuł jego zęby. Albo śpię w sypialni, pies obok łózka w swoim kojcu i nagle wchodzi Pan. Wtedy tez atak. Jak jest odwrotna sytuacja, ja podchodzę do kanapy lub lozka a oni tam są we dwoje to pies nie reaguje.Poprosilam męża aby nie reagowal na jego ataki, to ja karcę. Wyrzucam z pokoju, przez jakis czas pies czuje moją niechęć. Pies nie spi z nami w łóżku , ma swoje spanie , jedynie kanapa przed TV jest wspolna.Ostatnio, wczoraj jak lezelismy sobie na kanapie nie zaatakowal męża , bylismy zdziwieni.Choc czulam jak caly drzal. Pewnie mial chęć zaatakowac.Ostatnio zostawał często sam w domu, bez Pana i Pani. Jakby się skruszył. Ale wiem ze to nie sposob na jego agresję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GAJOS Posted October 25, 2011 Share Posted October 25, 2011 Witaj. Może warto wprowadzić całkowity zakaz również na kanapę ? Bo z tego co piszesz pies tam czuje się "większy"? Warto spróbować, choć na pewno początki nie będą różowe. Powodzenia. PS. A co do owego karcenia - To WASZ pies. Więc i mąż powinien karcić jak i nagradzać bo póki co to według psa "pan" to jakiś dziwny osobnik.... GAJOS Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gerta Posted October 25, 2011 Share Posted October 25, 2011 Proponuję zacząć od podstawowego szkolenia. Yorki to są wielkie psy w małym opakowaniu. Jeśli nie stworzyliście dla niego przewidywalnego środowiska o jasnych regułach, no to on wprowadza swoje zasady :) Warto poświęcić czas na naukę, bo york to bardzo inteligentny pies. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dardamell Posted October 28, 2011 Share Posted October 28, 2011 Terra5, sama sobie odpowiedziałaś na pytanie. Tylko Ty masz prawo zwracać uwagę psu, twój mąż nie. Mało tego to Ty zabroniłaś mężowi tego robić. Wg psa tylko to co powiesz Ty się liczy, skoro mąz zgłasza się do Ciebie za każdym razem to znaczy, że on nie ma praw więc pies go nie słucha. Gerta, pies ten ma jasna reguły, nie wprowadza własnych zasad, to Terra5 wprowadziła zasady na których on bazuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gerta Posted October 28, 2011 Share Posted October 28, 2011 [quote name='Dardamell']Terra5, sama sobie odpowiedziałaś na pytanie. Tylko Ty masz prawo zwracać uwagę psu, twój mąż nie. Mało tego to Ty zabroniłaś mężowi tego robić. Wg psa tylko to co powiesz Ty się liczy, skoro mąz zgłasza się do Ciebie za każdym razem to znaczy, że on nie ma praw więc pies go nie słucha. Gerta, pies ten ma jasna reguły, nie wprowadza własnych zasad, to Terra5 wprowadziła zasady na których on bazuje.[/QUOTE] Tu nie jest kwestia nie słuchania męża, tylko atakowania go. Ten pies nie wie, że zasady w domu wprowadzają ludzie, że panu wolno spać na łóżku, bo to jego łóżko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dardamell Posted October 28, 2011 Share Posted October 28, 2011 Atakuje go bo mu wolno. Bo to Terra5 rządzi wszystkimi, psem i mężem. Skoro mąż "prosi" aby stanęła w jego obronie to znaczy (z punktu widzenia psa), że mąż nie ma tego prawa, a skoro nie może zareagować na złe zachowanie psa to jakim prawem wchodzi na kanapę bez jego zgody? Tak najprawdopodobniej widzi to ten pies. Najważniejsza jest Terra5, zaraz za nią jestem ja pies, dopiero później Ty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GAJOS Posted October 28, 2011 Share Posted October 28, 2011 Pies powinien słuchać każdego z domowników a nie tylko jednego. Dlaczego? Wyobraź sobie taką samą sytuację jaką opisuje Terra5 tylko zmieńmy psa np. na Cane Corso - też mąż miałby lecieć "na skargę" do żony ? A co by było gdyby Pani nagle musiała wyjechać na kilka dni ? Wraca, mąż zjedzony pies na łózku z pilotem od TV ?? Śmieszy mnie trochę takie podejście. Psa powinien szkolić jeden z domowników (przewodnik) ale pies powinien szanować każdego domownika. I czy pies ma rok, czy pięć można go ułożyć - Zaczynając od podstaw. Tyle. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dardamell Posted October 28, 2011 Share Posted October 28, 2011 I o to mi właśnie chodzi. Terra5 nauczyła psa, że tylko ona może zwrócić mu uwagę na złe zachowanie (czym popełniła ogromny błąd). Więc jakim cudem psina ma się teraz słuchać męża. Psa powinna szkolić jedna osoba, ale pozostali domownicy również muszą brać udział w szkoleniu. Inaczej jest kicha. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gerta Posted October 28, 2011 Share Posted October 28, 2011 [quote name='Dardamell']I o to mi właśnie chodzi. Terra5 nauczyła psa, że tylko ona może zwrócić mu uwagę na złe zachowanie (czym popełniła ogromny błąd). Więc jakim cudem psina ma się teraz słuchać męża. Psa powinna szkolić jedna osoba, ale pozostali domownicy również muszą brać udział w szkoleniu. Inaczej jest kicha.[/QUOTE] Z psem powinni pracować wszyscy domownicy i wszyscy powinni przestrzegać tego samego zestawu zasad domowych. Terra5 może i nauczyła psa, że tylko ona może zwracać mu uwagę, ale to pies wymyślił sobie sam, że jego Pan nie może spać w sypialni, czy siedzieć na kanapie. Terra5 go tego nie uczyła, nie ona jest źródłem tej zasady. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dardamell Posted October 28, 2011 Share Posted October 28, 2011 Niestety nauczyła. Nieświadomie i przez przypadek bo na pewno nie specjalnie, ale nauczyła a jej mąż generalnie zgodził się na to, że pies nim dyryguje. Tak jest widziana sytuacja dla psa. On nie rozumie słów. Każde stado jest hierarchiczne, każda rodzina jest hierarchiczna. Taką hierarchię ustaliła Terra5 w domu. Zwróć uwagę na jedną prostą rzecz. Zpunktu widzenia tegoż psinka to jej się nie podoba, że on warczy na męża a nie mężowi. Mąż czeka na reakcję Terry5, pies nie wie , że to umowa między nimi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gerta Posted October 28, 2011 Share Posted October 28, 2011 [quote name='Dardamell']Niestety nauczyła. Nieświadomie i przez przypadek bo na pewno nie specjalnie, ale nauczyła a jej mąż generalnie zgodził się na to, że pies nim dyryguje. Tak jest widziana sytuacja dla psa. On nie rozumie słów. Każde stado jest hierarchiczne, każda rodzina jest hierarchiczna. Taką hierarchię ustaliła Terra5 w domu. Zwróć uwagę na jedną prostą rzecz. Zpunktu widzenia tegoż psinka to jej się nie podoba, że on warczy na męża a nie mężowi. Mąż czeka na reakcję Terry5, pies nie wie , że to umowa między nimi.[/QUOTE] Kurcze, gdyby pies faktycznie uznawał hierarchię tego domu, to nie powinien atakować męża w obecności żony, która według Ciebie rządzi w tym stadzie. Teoria dominacji nie znalazła potwierdzenia w rzeczywistości, nawet jej twórca się z niej wycofał... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dardamell Posted October 28, 2011 Share Posted October 28, 2011 Ja akurat jestem daleka od teorii dominacji. I nie o tym tu mówię. A poza tym to nie twórca, a twórcy. To wszystko nie ma nic wspólnego z jaką kolwiek dominacją. Nie potrafisz wyciągnąc odpowiednich wniosków z tego co napisałam. Ta cała sytuacja właśnie jest pięknym przykładem na pokazanie jak bzdurna jest ta teoria. Nie chodzi mi o hierarchie jak z teorii dominacji. Trudno jest to opisać bez pokazania przykładu. Tak więc odejdźmy od hierarchii. Sytuacja kiedy mąż chce usiąść na kanapie: Jestem sobie psem. Siedzę sobię na kanapie. Obok mnie jest sobie człowiek. Jes fajnie dużo miejsca. Przychodzi kolejny człowiek i chce usiąść, ale jak usiądzie to będzie mniej miejsca i już nie będzie tak fajnie. Warknę to sobie pójdzie. Jemu przecież to nie przeszkadza rozumie, że nie chcę żeby sobie tu siedział i sobie idzie. Człowiek z którym siedzę coś do mnie mówi z czym może to mieć związek, dlaczego coś mu się niepodoba. Sytuacja kiedy to Terra5 chce usiąść: Jestem sobie psem. Siedzę sobię na kanapie. Obok mnie jest sobie człowiek. Jes fajnie dużo miejsca. Przychodzi kolejny człowiek i chce usiąść, ale jak usiądzie to będzie mniej miejsca i już nie będzie tak fajnie. Ale to jest przecież mój ulubiony człowiek, kocham go najbardziej na świecie niech sobie ze mną posiedzi może tamten z którym siedzę sobie pójdzie. Rozumiesz teraz o co mi chodzi? Nie ma to nic wspólnego z teorią dominacji. Hierarchia o której wpomniałam polega na tym, że jedne osoby lubim bardziej od innych. Tym pierwszym jesteśmy w stanie więcej wybaczyć niż tym drugim. Oprócz tego jest jeszcze hierarchia naszych potrzeb. Jedne z ich są ważniejsze od innych. Z tych drugich jesteśmy w stanie zrezygnować na rzecz tych pierwszych. O ile u ludzi jest to rzecz uświadomiona to u innych zwierząt jest to "instynktowne". Mogę zrezygnować z odrobiny przestrzeni (miejsca na kanapie) na rzecz przebywania z osobą, którą kocham najbardziej na świecie (Terra5), nie jestem w stanie zrezygnować z kawałka miejsca na kanapie dla osoby, z którą mogę przebywać i chętnię się z nią bawię ale jej aż tak bardzo nie kocham (mąż Terry5). Tym bardziej, że mąż pozwala na takie zachowanie wobec niego i zgadza się na to żeby odejść. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GAJOS Posted October 28, 2011 Share Posted October 28, 2011 Dardamell, masz dużo racji w tym co piszesz. Problem jest w tym, że to nie pies ma sobie wybierać "kto może siedzieć na kanapie" a człowiek. Nie mieszam w to, TD bo w tym przypadku można byłoby podciągnąć TD gdyby nie Terra5 była "alfą" a ten york. Reasumując - praca Terry5 + Mąż Terry5 nad psiakiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dardamell Posted October 29, 2011 Share Posted October 29, 2011 O tym cały czas piszę, żeby mąż Terry5 rónież ma pracować z psem. Pies traktuje go tak bo on mu na to pozwala. I jeszcze raz powtórze, jestem przeciwnikiem TD. Nie ma kogoś takiego jak alfa. W szkoleniu i wychowaniu udział biorą wszyscy członkowie rodziny, którzy z psem mieszkają a nie tylko jedna osoba, bo pies później słucha tylko tej osoby. Dlaczego ludziom tak trudno jest to zrozumieć? P.S. Podciąganie TD pod jaki kolwiek przypadek jest jedną wielką pomyłką. A Gerta zamiast skupić się na tym co napisałam skupiła się na tym, że jest przeciwniczką TD. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GAJOS Posted October 29, 2011 Share Posted October 29, 2011 Zgadzam się. Każdy powinien pracować z psem, i mieć "równy" kontakt. Ja sam przerabiam pewien problem a dokładniej - Pies może i chodzi na siku z innymi domownikami, ale ja go uczę, karmie, dyscyplinuję nieco bardziej niż inni. I problem zaczął się od tego, że nie dość, że pies śpi tyle co ja - wstane o 6:00 on też, wstanę o 13 on też. i co najgorsze, jeżeli ktokolwiek wyjdzie z domu to wszystko jest ok , ale jak ja wyjdę lub go po spacerze odprowadzę do domu, i pójdę gdzieś sam to w domu jest istna masakra ! Pies leży pod drzwiami i piszczy, skomle...I de-facto nie wiem co z tym fantem zrobić. Niby to fajne ale z drugiej strony nie bardzo :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted October 30, 2011 Share Posted October 30, 2011 terra5, włącz męża w szkolenie psiaka - tak chyba najprościej. Mąż wydaje polecenie, Ty jeśli trzeba egzekwujesz, mąż nagradza. Nie trzeba godzinami, wystarczy parę razy dziennie po kilka minut. Przy schodzeniu z łóżka - nauczcie psa po prostu komendy "zejdź" i na tej samej zasadzie ją egzekwujcie. Zejście z łóżka ma być po prostu kolejną komendą nagrodzoną jak każda inna, a nie jakimś problemem, wyganianiem psa, karceniem go nagle za to, że tam leży. I nie zwalajcie psa siłą, szczególnie mąż, to to tylko nasili niechęć i agresję - sama przerobiłam w domu, jak TZ wiedział lepiej :diabloti: Jak pies nie chce zejść, "pali głupa", to stań Ty lub mąż) nad nim, wydaj polecenie, patrz na psa - dotąd aż zejdzie, bez przepychanek, ale tak żeby pies czuł że nie ustąpisz i spokojnie tu sobie nie poleży. Inna metoda którą pomogła u mnie na panoszenie się psa na łóżku to było robienie tak, żeby było mu niewygodnie :diabloti: kładzenie na nim nóg, rozpychanie się - ale bez żadnej agresji skierowanej w jego stronę. Nagle odkrywał, że na łóżku wcale nie jest tak fajnie jak myślał, nie da się pospać spokojnie i wynosił się do siebie. Jeśli jednak już macie problem z agresją psa, nadwrażliwością na dotyk, to sobie to darujcie, żeby nie pogorszyć sprawy. GAJOS u mnie jest podobny problem, ale mniej nasilony, bo pies zostaje bez problemu w domu, także sam; pod moją nieobecność daje się wyprowadzać domownikom czy tymczasowym opiekunom, natomiast meksyk zaczyna się, kiedy muszę go zostawić gdzieś poza domem albo ktoś oprócz TZta ma wyjść z nim kiedy ja jestem w domu. Jak siedziałam 2 tygodnie z kostką w szynie i psa wyprowadzał mój dziadek, wychodzenie na spacer przypominało wyciąganie siłą wora kartofli, który z całej siły parł z powrotem do domu - a problemu nie było, kiedy byłam na wyjeździe i psa wyprowadzał właśnie dziadek. Podobnie na działce - kiedy szłam stamtąd do sklepu a młody został z TZ, wyskoczył nam przez okno (na szczęście z parteru); problem był nawet kiedy musiał zostać z TZ pod sklepem a ja wchodziłam do środka. To takie niby pochlebiające, ale utrudnia życie, niestety. U Ciebie jest gorzej, bo pies jak widać po prostu nie chce zostać bez Ciebie nawet w swoim domu, w znanym otoczeniu; radziłabym Ci chyba po prostu nauczenie psa komendy "zostań" i częste jej ćwiczenie, podobnie "na miejsce", ćwiczenie z psem kiedy jesteś w domu przebywania w innym pomieszczeniu niż Ty, plus standardowy trening jak dla szczeniaka, z Twoim wychodzeniem na chwilę itp. Natomiast co do tego czy psem powinni się zajmować wszyscy równo... Myślę, że każdy powinien mieć jakiś udział i w karmieniu, i zabawie, i spacerach, i pracować z psem na tyle żeby go słuchał i móc go opanować, natomiast traktowania w 100% na równi raczej nie da się wypracować u niektórych ras, mających skłonności do bycia "psem jednego pana", np. u dobermanów. Golden czy inna typowo rodzinna rasa będzie traktować wszystkich na równi i będzie im z tym ok, ale już np. rasy pierwotne zwykle wybierają sobie najbardziej konsekwentną osobę w domu, podobnie rasy używane do obrony osobistej - wybierają sobie jednego przewodnika, a resztę rodziny po prostu lubią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra5 Posted October 31, 2011 Author Share Posted October 31, 2011 W odpowiedzi dla Wszystkich Mąż przez długi czas sam reagował na agresje psa i dyscyplinował automatycznie gdy czuł jego ostre ząbki. Agresja ich obu z czasem stawała się większa i niedozniesienia. Coraz gorzej w relacjach samczych.W innych sytuacjach jest to wspanialy piesek i towarzysz dnia codziennego. Dlatego jakis czas temu poprosilam męża aby sprobował nie reagowć na jego ataki gdy podchodzi do kanapy, udawał obojętność, jakby psa nie było.Za to ja wkraczałam do akcji i dyscyplinowałam.Pies stał się trochę pokorniejszy.Już czasami nie atakuje.Widać że burzy się w nim wszystko lecz powstrzymuje się. Ale widzę że są inne możliwości na które zwróciliście nam uwagę.Bardzo dziękuję.Dobrze że można wymieniać się doświadczeniami, albo wysłuchać kogoś kto poprostu się zna. Czytam czasami,ale nie zawsze można znaleźć rady na wszystkie psie zachowania. Siła komendy jest wielka, nasz Ajaks reaguje na ,, pilnuj domku" - nie odprowadza nawet do drzwi, wie że zostaje.Na ,, szukaj kota" wie że jest jakieś zagrożenie, kręci się i szuka. Gdy pies wie ze jestem w domu, a z Panem ma wyjść na spacerek, to tez nie chce często. Musze wziąć pod pache, zapiąc smycz i wypchać na spacerek.Rozumie komendę SPACEREK. Piesek szybko załatwia potrzebę i ciągnie do domu, aby mu nie umknęło co ja tam robię.Bo jestem pod ciągłą obserwacją.To też utrudnia życie. Czasami zastanawiam się czy nie za dużo okazuje mu miłości i dlatego jest taki nierozłączny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gerta Posted October 31, 2011 Share Posted October 31, 2011 [quote name='Dardamell']A Gerta zamiast skupić się na tym co napisałam skupiła się na tym, że jest przeciwniczką TD.[/QUOTE] Dardamell, w postach powyżej sama piszesz o "hierarchii w stadzie", "hierarchii w tym domu" - psy naprawdę nie postrzegają świata w ten sposób. Warto poobserwować duże grupy psów żyjące luzem, żeby się o tym przekonać (ja akurat szkolę psy w Celestynowie, a tam jest kilka grup po kilkadziesiąt osobników - zapewniam Cię nie ma w nich hierarchii - są jedynie osobnicy asertywni, którym wolno więcej i lękliwi, którzy mają mniejsze możliwości). Generalnie jeśli ludzie sobie nie radzą z psem powinni pójść na szkolenie - to jest najlepsza rada jaką mogę dać komuś w takiej sytuacji. Znam wiele Yorków, które są utrapieniem swoich właścicieli. Bo ludziom się wydaje "mały piesek, mały kopot". A on ma takie same potrzeby, jak każdy inny terier. Napisanie, że mąż Terry5 ma pracować z psem, to żadna rada - widać z opisu problemu, że oni nie wiedzą jak to zrobić, żeby pies zaczął funkcjonować normalnie. Przy psie prezentującym zachowania agresywne szkolenie to pierwszy krok terapii. Bez podstaw posłuszeństwa można sobie ... pogwizdać. I zgadzam się z Martens, że praca z psem, to nie "wszyscy po równo", bo tak się zazwyczaj nie da. Chodzi jednak o to, żeby pies respektował polecenia wszystkich domowników, żeby z każdym wychodził na spacer (nawet nie chodzi o to, że tak samo chętnie) i z każdym mógł zostać sam-na-sam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Taiyo. Posted November 29, 2011 Share Posted November 29, 2011 Ojej, nigdy nie przypuszczałabym, że pies z tej rasy może być agresywny w taki sposób. Spodziewałabym się bardziej ciągłego szczekania, ewentualnego warczenia, ale żeby gryźć z zadrości? Jako, że nie znam się prawie w ogóle na zwierzętach,to jedyne co mogę zrobić, to życzyć powodzenia w rozwiązaniu konfliktu. : ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Qeeriefire Posted November 29, 2011 Share Posted November 29, 2011 Każdy pies bez względu na rasę/wygląd etc. może przejawiać zachowanie agresywne, jeżeli został źle wychowany i w taki,a nie inny sposób nauczony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dardamell Posted December 5, 2011 Share Posted December 5, 2011 Szukałam szukałam i znalazłam. Na jednym z forum trafiłam na opis książki "Mine" autora nie pamiętam. I tam było o pilnowaniu zasobów, m.in. o pilnowaniu ludzi. I może właśnie o to chodzi temu psiakowi. Gerta, bo widzisz ja źle ujęłam o co mi chodzi. Nie chodziło mi o takę hierarchię jak w teorii dominacji ale o taką zwykłą na zasadzie kogo lubię bardziej, kto jest dla mnie ważniejszy, np. bardzo lubię młodszego brata ale wolę starszą siostrę. Ja już tak się przyzwyczaiłam do rozmów z normalnymi człowiekami (tzn. takimi, którzy wiedzą, że teoria dominacji jest niemądra bardzo), że czasami trudno mi skojarzyć, że jakieś określenie od razu nasuwa na myśl właśnie TD. Czyli tak jak pisałam wcześniej terra jest dla psa ważniejsza (bardziej ją lubi) niż jej mąż. Mam nadzieję, że teraz jest już jasne co autor miał na myśli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soko Posted December 6, 2011 Share Posted December 6, 2011 terra5, wszystko zostało niby powiedziane, ale wnioskuję, że reagujesz na psa dopiero po ataku na męża? A powinnaś jeszcze zanim psu to przez myśl przejdzie, wyczuć sytuację. Poza tym, jeśli ostatnio pies nie zaatakował, tylko cały drżał, to super, ale też nie przedobrzajcie. To jest dla psa stres, więc jeśli kilka sekund usiedzi nie atakując męża, zmieńcie miejsce gdzie siedzicie. Mąż może też po prostu zejść z kanapy/łóżka jako nagroda za zachowanie spokoju, stopniowo wydłużać ten czas, aż w końcu dojdziecie do etapu, że w trójkę obejrzycie sobie jakiś film i wszyscy będą żywi :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.