Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

[quote name='Vectra']Tu akurat takie dziwne stwierdzenie , bo nie zawsze kryje się swoim psem :) więc jak pies nie mieszka z hodowcą - ale zawsze możesz też odwiedzić i repa i go poznać :)
Panbazyl , słusznie napisała - że weryfikacja i kupującego , jest niezwykle trudna , ludzie być coś mieć , potrafią przejść samych siebie ... doznałam tego uczucia , na własnej skórze i teraz jest 10 razy bardziej ostrożna ...
Dlatego zawsze zapraszam , chętnych poznania rasy , moich psów , wręcz mam nawet takie życzenie , by zanim kupią u mnie psa , naj mnie odwiedzili - jeśli jest to możliwe ... na korepetycje z życia ze staffkiem
nie mierzmy wszystkich jedną miarą i swoją miarą ;) są jeszcze uczciwi ludzie na tym świecie i przez bandę oszustów , to oni cierpią :) czasem jest mi przykro , może trochę i głupio , jak muszę zadawać ludziom milion pytań , stosować triki by ew wyłuskać prawdziwe zamiary człowieka.[/QUOTE]

ja to nawet u siebie mialam przez 2 tyg jedną osobe - w domu non stop - bo musialam byc pewna czy jest godna posiadać psa ode mnie. I przez ten zcas musiala byc z psami, sprzątać po małuchach, dawać jeśc - no po prostu robila to co trzeba. Bo mozna udawać kilka dni, ale 2 tyg nie da sie rady będąc non stop na odludziu tylko z psami. I zadla egzamin celująco. Dostala psa za darmo.
Każdą osobę jakos "testowałam", każda troche inaczej. I po prawie 2 latach od tamtego miotu (naszego jedynego jak na razie) jestem bardzo zadowolona z wyborów, ludzie okazali sie godni posiadania psów (choc jedni wcześniej psa w zyciu nie mieli!), jeden z psów jest dyplomowanym dogoterapeutą, mają porobione prześwietlenia i wiem, ze w każdej chwili moge je bez zapowiedzi odwiedzić (bo dla mnie ejst ważne jak mieszkaja i czy na pewno godnie).
Ale dość offa.
Watek na razie rozwija sie w kierunku - kto dalej pluje. Ale tematy tu poruszane sa bardzo, bardzo ważne.
Prowadzę wątek o wedlug mnie i kilku osób na watku - zagłodzonych koniach. Nie jest tam tak gwarno jak tu, ale zarówno tu jak i tam własciciele zwierząt twierdzą co innego niż reszta.

Link to comment
Share on other sites

[B]Po pierwsze NIE JESTEŚMY PRYWATNĄ FUNDACJĄ tylko publiczna i dziala i nas Inspektor ds Ochrony Zwierzat - a zeby bylo przejzysciej to ta sama osoba jest kierownikiem oddzialu. Cały własny czas po prywatnej pracy (nie zwiazana ze zwierzetami) przeznacza na wszelkiego rodzaju interwencje, prowadzenie oddzialu - przeznaczajac na to WŁASNE srodki finansowe.[/B]

[B]Po drugie hodowla a dokladnie jej warunki sa udokumentowane nie tylko w postaci dowodow swiadkow ale rowniez nagran, zdjec, nagran rozmow.[/B]

[B]ZKR wykrecil sie podczas rozmowy telefonicznej, pozniej rowniez olal sprawe po naszym pismie odpisujac "smieszne" wytlumaczenie (i nadal wykreca sie), na ktore odpiszemy. Cytujac Pani Agnieszki pytanie "dlaczego sprawą nie zajmuje się Zwiazek Kynologiczny?" Odpowiedz: Sugerowalismy wlasnie podczas rozmowy telefonicznej KONTROLE i zajecie stanowiska w tej sprawie. Uslyszalam obietnice ze tego dotrzymaja i ktos do mnie mial sie odezwac. Nikt tego nie zrobil wiec sama jeszcze raz zadzwonilam na drugi dzien to dostalam odpowiedz na pytanie:" Kiedy bedzie kontrola?" " pojade jak bede chcial" i tyle... Widzac stanowisko ZKR a takze funkcje jaka pelni w nim Pani Agnieszka cale szczescie ze ta sprawa nikt z tamtad sie nie zajal bo zapewne by dyskretnie ucichla. [/B]

[B]ZKL widzial na wlasne oczy warunki, sad kolezenski postawil wytyczne odnosnie hodowli ktore Pani Agnieszka miala spelnic poczym szybko przepisala sie do ZKR. Ciekawe dlaczego...?[/B]

[B]Warunki wiemy jakie byly kiedys, jakie tego dnia podczas kontroli (czyli nic sie nie zmienilo) i to jest powtorze udokumentowane - fakty nie klamia. [/B]

[B]I jeszcze jedno odnosnie warunkow dlaczego skoro sa takie super Pani Agnieszka nie pozwolila nam wejsc a jej mama tak jak pisalam wczesniej na informacje o kontroli zareagowala " Oj nie dzisiaj, tylko nie dzisiaj. Lepiej nie..."[/B]

[B]To ze przez ten czas Pani Agnieszka moze zrobi maly "porzadek", itp itd to nie znaczy ze wtedy nie bylo jak bylo - zdjecia nie klamia. [/B]

[B]Wiele rzeczy nie moge jeszcze ujawnic dla dobra sprawy. Tak jak pisalam sprawa zajmujemy sie z policja i prokuratura i prosimy o cierpliwosc.[/B]

[B]Pozdrawiam[/B]
[B]Fundacja VIVA! Punkt Puławy[/B]

Link to comment
Share on other sites

Odpowiem ws. wizytacji w hodowli, bo wątek ten poruszono ostatnio kilkakrotnie. W hodowli Meradith to jest niedopuszczalne. Zwróćcie uwagę, co pisały niektóre osoby: Nakonieczna dowozi psy do domów nowych właścicieli, którzy zwracają jej za transport. Podobnie było z moim whippetem. Przywiozła mi go do domu, bo tak uzgodniła z p. Wolańczykiem. Miała z sobą jeszcze kilka innych młodych piesków i pamiętam, że opowiadała, jak to zaraz je odwiezie do nowych domów i skasuje za transport.
Po latach 9, jak odszedł mój whippet, wypomniała mi, że przywiozła mi NEO do domu, a ja nie zwróciłam jej za benzynę, choć nigdy o tym nie wspomniała, ani wówczas, ani przez 9 lat znajomości, głównie telefonicznej.
Wtedy od każdego z 4 nowych właścicieli psów wzięła za transport, w rozliczeniach mówi, że jeździ na benzynę, choć faktycznie tankuje gaz - w taki sposób można nieźle zarobić.
Ot, gwoli wyjaśnienia dlaczego wizyty w tej hodowli są niedozwolone, a jaki to istotny powód, wiemy teraz doskonale dzięki postom niektórych z was.
Podobnie jest z kryciem suk. Nakonieczna robi to podczas wystaw, po wystawach, na ulicy, na stacjach benzynowych, na granicy.......
A powód jest taki sam, nie zaprasza do swojej hodowli, dzisiaj wiemy dlaczego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaginiona sara']Mnie zastanawia, skoro tyle osób widziało, że źle traktuje psy to w jaki sposób zareagowały?
Aż chce się kupować psa z rodowodem jak się czyta takie rzeczy. Rzadko kto nie siedząc w kynologii ma pojęcie co się dzieje, i w jaki sposób wybrać hodowlę.[/QUOTE]
niemal w każdej rasie są takie sytuacje, ale każdy woli mieć to w dupie i widzieć tylko własne psy i ich medale

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vivapulawy']Meradith jest pod innym adresem (tak jak na stronie www meradith), a hodowla w ktorej bylismy jeszcze pod innym (adresu nie ma na stronie ani nigdzie indziej).[/QUOTE]

Przecież nie bez powodu taki stan rzeczy utrzymywany jest od lat.Jest to wygodne, bo np. w przypadku postępowania komorniczego, komornik nie może zająć majątku rodziców.
Zastanawiam się kto funkcjonuje w strukturach związku, że pozwala na takie przypadki?
Jak odbywały się przeglądy hodowlane, skoro adres hodowli na rodowodach psów jest nieprawdziwy? Jak kontrolowano jej hodowlę, skoro nigdy nikogo taki stan nie zastanowił?
Jak dalece SKOSTNIAŁA jest struktura związku, skoro wszyscy o tym wiedzą i nie reaguje NIKT.
Ilu można mieć znajomych i wykorzystywać ich przyjaźń do tak niecnych działań?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='resurgam']Przecież nie bez powodu taki stan rzeczy utrzymywany jest od lat.Jest to wygodne, bo np. w przypadku postępowania komorniczego, komornik nie może zająć majątku rodziców.
Zastanawiam się kto funkcjonuje w strukturach związku, że pozwala na takie przypadki?
Jak odbywały się przeglądy hodowlane, skoro adres hodowli na rodowodach psów jest nieprawdziwy? Jak kontrolowano jej hodowlę, skoro nigdy nikogo taki stan nie zastanowił?
Jak dalece SKOSTNIAŁA jest struktura związku, skoro wszyscy o tym wiedzą i nie reaguje NIKT.
Ilu można mieć znajomych i wykorzystywać ich przyjaźń do tak niecnych działań?[/QUOTE]
To jest właśnie największy ból. Jak zachwalać później rodowodowe psy, że to jedyna opcja kiedy czasem pseudo mają lepsze warunki.
Skąd osoba, która miała kundelki ma wiedzieć skąd psa rodowodowego kupić, na co uważać, kto robi przekręty, podkładki itd.
Skoro tyle osób wie o takich rzeczach i nie reaguje. Jak taka osoba raz się "przejdzie" na piesku z byle jakiej hodowli to raczej nie będzie tak zachwalać rodowodowych.
Kiedyś nawet jeden weterynarz mi powiedział, że z rodowodowymi psami i hodowlami bywa czasem tak, że w niektórych przypadkach lepiej mieć psa w typie jeśli jest zdrowy i z pewnego źródła, a najlepiej kundelka.
Niektóre korekcje wad są później niewidoczne i taki laik kupuje zachwycony swojego pieska, który dalej przekazuje wady.
Koleżanka miała psa z rodowodem, była w związku.
Powiedziała, że o rzeczach, które się dzieją nie miała pojęcia i szybko zrezygnowała z wystawiania. Przerzuciła się na psy bez papieru, nawet dowozili za granicę swoje psy i utrzymywali kontakty z kupującymi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaginiona sara']To jest właśnie największy ból. Jak zachwalać później rodowodowe psy, że to jedyna opcja kiedy czasem pseudo mają lepsze warunki.
Skąd osoba, która miała kundelki ma wiedzieć skąd psa rodowodowego kupić, na co uważać, kto robi przekręty, podkładki itd.
Skoro tyle osób wie o takich rzeczach i nie reaguje. Jak taka osoba raz się "przejdzie" na piesku z byle jakiej hodowli to raczej nie będzie tak zachwalać rodowodowych.
Kiedyś nawet jeden weterynarz mi powiedział, że z rodowodowymi psami i hodowlami bywa czasem tak, że w niektórych przypadkach lepiej mieć psa w typie jeśli jest zdrowy i z pewnego źródła, a najlepiej kundelka.
Niektóre korekcje wad są później niewidoczne i taki laik kupuje zachwycony swojego pieska, który dalej przekazuje wady.
Koleżanka miała psa z rodowodem, była w związku.
Powiedziała, że o rzeczach, które się dzieją nie miała pojęcia i szybko zrezygnowała z wystawiania. Przerzuciła się na psy bez papieru, nawet dowozili za granicę swoje psy i utrzymywali kontakty z kupującymi.[/QUOTE]

Nikt normalny nie zachwala rodowodowych psów, bo są rodowodowe :roll: Pseudohodowla to nie tylko hodowla - KAŻDA - bez papierów, ale też z papierami. A raczej - hodowla z prawdziwego zdarzenia to taka, która o psy dba, ma konkretne cele długofalowe (polepszanie rasy).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Nikt normalny nie zachwala rodowodowych psów, bo są rodowodowe :roll: Pseudohodowla to nie tylko hodowla - KAŻDA - bez papierów, ale też z papierami. A raczej - hodowla z prawdziwego zdarzenia to taka, która o psy dba, ma konkretne cele długofalowe (polepszanie rasy).[/QUOTE]

O to to! Ja ma teraz szczeniaka ON, pochodzi z najlepszej hodowli w Norwegii (m.in. zajmują się hodowlą i szkoleniem psów dla policji). Pies ma 1 jadro (genetyczne w tym wypadku), początki dysplazji (genetyczne oczywiście). Ma dopiero 5 miesiecy. Z tym, że owi hodowcy nie wciskali kitu,że piesek jest super, bo ma naprawdę świetny rodowód. My go wzięliśmy właśnie ze względu na jego 'wady', ponieważ nikt go nie chciał. Nie musze chyba dodawać, że cena była symboliczna, hodowca po prostu chciał znaleźć temu biedakowi dobry dom, który by mu zapewnił warunki domowe (bo pies z dysplazją nie powinien np. mieszkac na dworze i musi mieć ograniczony ruch, a więc hasanie cały dzien po ogrodzie odpada). I dom, który by go nie rozmnażał ( a o to w Norwegii trudno, bo nikt tu psów nie kastruje i każdy chce mieć szczeniaczki, zupełnie jak na polskiej wsi :/).

Dysplazja nie była wtedy widoczna, więc spokojnie mogli trzaskać kasę i stwierdzić, że jadro ma prawo opaść do roku (pies ja go wzięliśmy miał 14 tygodni).

Cóż, to jest efekt uboczny hodowli, dwa geny recesywne (a wady są właśnie recesywne) daja takiego właśnie psa. Jednak dobry hodowca nie uznaje, ze skoro pies ma rodowód, nawet najlepszy, to już jest super i można za niego kasować grubą kapuchę :P

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/members/82601-zaginiona-sara"][B]zaginiona sara[/B][/URL]
[URL="http://www.dogomania.pl/members/72374-ladySwallow"][B]ladySwallow[/B][/URL]
[URL="http://www.dogomania.pl/members/118271-strix"][B]strix[/B][/URL]

[COLOR=darkgreen][B]Proszę trzymać się tematu wątku.

Z pozdrowieniami,
panienkabubu - Moderator[/B][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kacperub']od samego poczatku przypatruje sie temu co sie dzieje w tym watku i musze z przykroscia stwierdzic ze jest mi wstyd za to w jakim srodowisku sie obracam. Ale nie chodzi mi tu o agnieszkę, tylko o was. O wszystkich tych, ktorzy probuja zmieszac z błotem kogos kto ma, albo nawet i nie jakies prywatne porachunki. Ludzie jaki wy macie w tym cel????? Czy naprawde jestescie az tak bezmozdzy, ze przyjmujecie tak prymitywne zachowania??? Jak mozna cala chmara naskoczyc na kogos nie wysluchujac jego wyjasnien????? A moze prawda jest zupelnie inna? Pokazujecie pojedyncze przypadki...jakiegos psa z choroba skory( ktory prawdopobnie dostal uczulenia). Czy w waszych hodowlach jest wszystko piekne i idealne? Nikt nawet nie wspomnial o tym ile agnieszka zrobila dobrego dla polskiej kynologii? [quote]jest jednym z najbardziej znanych hodowców whippetow w europie...ale najlepiej zmieszac kogos z błotem i niszczyc to na co sie pracowało kupe lat!!!! Był ktos z was kiedys w hodowli, by opowiadac ze ma takie psy, takie psy, amstafy, yorki....czy ktos z was to widział? Jak nie to nie powinien miec prawa zawierania tu głosu.... [/quote]
ludzie ogarnijcie sie troche, bo na pewno nie wyjdzie to nikomu na dobre.......![/quote]
cytat: Jedna z najbardziej znanych hodowcow w europie" no coz zapomnialas / les dodac czy mamy to odbierac jako pozytywna czy negatywna ocene hodowli ..... ?bo byc najbardziej znanym to nie zawsze znaczy byc NA TOPIE !!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Juta']

[COLOR=green]Była też "cziłała" z hodowli Caletto. Też zdechła.[/COLOR]

[/QUOTE]


Witam Was ponownie

Czuję się w obowiązku zacytować samą siebie oraz uważam, że w tej sytuacji lepiej dla sprawy będzie zacytować PW, którą dostałam dzisiaj od właściciela hodowli CALETTO.
Zgadzam się z nim, że zmiana części mojego postu dotycząca w/w zacytowanej wypowiedzi niewiele zmieni, gdyż gro ludzi już to przeczytało i informacja poszła w świat. Po części ja - będąc nieświadoma kłamstwa ze strony Meradith - przyczyniłam się do nadszarpnięcia dobrego imienia hodowli Caletto za co publicznie przepraszam, gdyż nie miałam takiego celu. Byłam pewna, gdyż wierzyłam w wiadomości upubliczniane przez Meradith na temat skąd pochodziła "cziłała".

Dlatego też absolutnie nie uważam za nietakt wklejenie tutaj całej treści wiadomości otrzymanej od pana Wilczka :

[quote]
[INDENT][COLOR=blue]Witam,[/COLOR]
[COLOR=blue] [/COLOR]
[COLOR=blue]Jestem właścicielem hodowli Caletto.[/COLOR]
[COLOR=blue]Napisała Pani w wątku dotyczącym hodowli Agnieszki Nakoniecznej że miała ona chihuahua z mojej hodowli.[/COLOR]
[COLOR=blue] [/COLOR]
[COLOR=blue]Informuję Panią że Agnieszka nigdy nie miała chihuahua z mojej hodowli, to co Pani napisała jest nieprawdą !!!!![/COLOR]
[COLOR=blue] [/COLOR]
[COLOR=blue]Bardzo proszę o sprostowanie tego w tym temacie !!![/COLOR]
[COLOR=blue] [/COLOR]
[COLOR=blue]Osoby czytają te posty i samo wyrzucenie teraz tego zdania, bądź nazwy moje hodowli nie wiele zmieni. Proszę o sprostowanie popełnionego błędu !!![/COLOR]
[COLOR=blue] [/COLOR]
[COLOR=blue]Pozdrawiam serdecznie Marcin Wilczek [/COLOR]
[/INDENT][/quote]
[INDENT]
[COLOR=darkred]Jeszcze raz bardzo przepraszam Pana za nieświadome podanie niezgodnych z prawdą informacji na temat skąd pochodziła "cziłała", która zdechła "w rękach" tej pani. Z Pana reakcji jasno wynika, że "cziłałka" nie była z Pana hodowli a ja - nieświadomie - podałam informacje niezgodne z prawdą.[/COLOR]
[COLOR=#8b0000]Tak, jak napisałam w odpowiedzi do Pana informację o tym skąd była ta psina dostałam bezpośrednio od pani Nakoniecznej. Powtarzało ją następnie co najmniej kilkanaście niezależnych osób ze świadka kynologicznego. Dlatego żyłam w przekonaniu, że ta sunia pochodziła z Pańskiej hodowli.[/COLOR]

[COLOR=#8b0000]Jeszcze raz bardzo przepraszam. Nie było moim celem podawanie kłamstw dotyczących tego detalu i byłam święcie przekonana, że podaję prawdziwe informacje na temat pochodzenia nieżyjącej już "cziłałki".. [/COLOR]
[COLOR=#8b0000]To tylko dowodzi o ile staranniej musi Pan wybierać przyjaciół.[/COLOR]


[COLOR=black]P.S.[/COLOR]
Ja również mam już wezwanie na Policję

[/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

Pierwszy raz w życiu weszliśmy z mężem na DOGOMANIE. Wlos zjeżyl nam się na glowie.! Naiwnie myśleliśmy, że będzie to forum dla prawdziwych milośników psów, Jakże się myliliśmy! Poza kilkoma sensownymi, obiektywnymi i stonowanymi wypowiedziami jest to forum slużące zalatwianiu wlasnych niejasnych porachunków oraz obsesyjnej chęci niszczenia ludzi, psucia opinii, usuwaniu rywali/?/. Dotyczy to przede wszystkim pani Elżbiety Piotrowskiej. Cóż aż tak niegodziwego uczynila jej pani Agnieszka Nakonieczna , żeby z takim jadem opluwać ją na forum publicznym?! Czyżby byla jej konkurentką? Chyba tylko tym daloby się to wytlumaczyć.
Co to za osoba, ktora wsiada do cudzego samochodu, jedzie na wystawę jako pasażer, a następnie wyśmiewa i drwi publicznie ze skromnego stanu tego pojazdu!Jjesteśmy oburzeni.
Problemy finansowe dziś ma wiele osób, a i hodowle na tym ucierpialy! Najlepszy przyklad, że wsiada się do cudzych, a nie swoich aut Pani Elżbieto! Gdzie elementarne zasady kultury osobistej? Proszę nie zarażać innych swoim jadem nienawiści. W Polsce mamy już tego dość! A psy powinny przecież lagodzić obyczaje.

Czujemy się kompetentni i w obowiązku wręcz do zabrania glosu w sprawie, tego jak widzimy, nikczemnego niszczenia p. Agnieszki.
Otóż, to my z mężem jesteśmy wlaścicielami tej suczki z hodowli MERADITH p. Agnieszki. którą to ona wraz z dwoma innymi whippetam iprzywiozla do nas pod Warszawę.jCzuliśmy się w obowiązku do pokrycia kosztów jej podróży, trudu i czasu.
Z p.Agnieszką nic nas nie lączy. Spotkaliśmy ją na wystawie. Spodobaly nam się wlaśnie jej psy, a także jej kultura osobista oraz stosunek do podopiecznych.
Wiosną zamówiliśmy telefonicznie suczkę i wyslaliśmy zadatek. Odebraliśmy ja u nas pod Wwą dopiero w czerwcu (ze względów rodzinnych). Umowa zostala dopelniona zgodnie z ustaleniami. Nie mamy nic do zarzucenia p. Agnieszce.
Przyjechaly do nas trzy zdrowe, piękne. żwawe, wpatrzone we wlaścicielkę psy.
Na szczęście jest wielu świadków, którzy widzieli u nas i wręcz obserwowali te ladne i dorodne zwierzęta.WSród nich byla para hodowców psów z sąsiedztwa.
Suczka zostala u nas. Jest zdrowa o milym charakterze. (ma na swoim koncie też sukcesy wystawowe - co zaspkoilo nasze nieskromne snobizmy i co pewnie już nam wystarczy).
Zastanawiamy się z mężem, co pani DONALD uczynila w swoim domu z psem Fortisiem, którego zabrala tego wieczoru od nas. Pies ok godz. 20stej u nas byl w najlepszej kondycji, a rano u tej pani" mial lyse placki na sierści, oblędnie się drapal i sztywnial"!!!!!
Pani Donald, co niedorzeczności pani na forum publicznym wygaduje! Tak się rodzą plotki! Tak się ksztaltuje opinię ludzi a także niszczy ludzi! Na szczęście są świadkowie, którzy widzieli u nas wszystkie zdrowe psy.
A whippety są b wrażliwymi psami, nieufnymi do obcych. Nasza suczka dopiero po miesiącu przekonala się do nas. B. tęsknila za wlaścicielką. My wiemy to po 6 miesiącach. A pani mając kilka lat takiego psa nie wie?!
Pisanie o "okrucieństwie" wobec zwierząt proszę pani , jest tu nie na miejscu. Jest wręcz pomówieniem.
Pani Donald jest najlepszym dowodem, jak silny może mieć wplyw na opinię publicznę pani Elżbieta Piotrowska i jak się nakręca "spiralę pomówień i nienawiści", lącznie z zaangażowaniem w to policji, prokuratora, weterynarzy oraz organizacji na rzecz zwierząt.
Sprawy finansowe są tematem oddzielnym (nie znanym mi), ale warto pomyśleć, czy etycznym jest, nawet dla nieterminowego oddania, czy niedomówienia w sprawie 200 czy 300 zlotych, niszczenie czlowieka, jego godności, dorobku pracy i osiągnięć (bo hodowla MERADITH je ma).
Jaka szkoda, że takiego warunku nie ma w zasadach forum, bo mamy wrażenie, że taka jest cala akcja wpisu "Uwaga na Agnieszkę'.

PS. Proszę nie fatygować się z odpowiedzią, bo dla nas jest stratą czasu i energii branie udzialu w "maglu pomówień" i więcej na stronę DOGOMANII nie zajrzymy.
A i paniom radzimy takie oszczędności. Lepiej żużyjcie je i poświęćie się akcji na rzecz naprawdę maltretowanych zwierząt.
My to uczynimy.
[quote name='Donald'][COLOR=#0070c0][FONT=Calibri]Chciałabym opisać swoje doświadczenie z Panią Agnieszką N, ku przestrodze wszystkim, którzy myślą o zakupie whippeta z hodowli Meradith. Jestem osobą prywatną, w żaden sposób niezwiązaną ze środowiskiem hodowców.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#0070c0][FONT=Calibri]W czerwcu tego roku postanowiłam zafundować mojemu starszemu wippetowi towarzystwo. Wybór padł na hodowlę Pani Agnieszki N. - Meradith, a to dzięki Klubowi Charta, w którym widnieje jako "Najlepsza hodowla Roku" 2005, 2007, 2008, 2010. Nie zależało mi na psie wystawowym. Pani Agnieszka zaoferowała mi dwa pieski, dwuletniego bez jajeczek i półtorarocznego z jednym. Piesek miał kosztować 1200 zł. Po negocjacjach Pani Agnieszka przystała na cenę 800 zł. Zaproponowała przywiezienie obu do podwarszawskiej miejscowości przy okazji zbycia suczki nowym właścicielom. Mieliśmy się tam spotkać, ostatecznie wybrać pieska i zapłacić. Naiwnie uznałam, że umowa ustna jest wiążąca, pisemnej więc nie sporządziłyśmy.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#0070c0][FONT=Calibri]Na kilka dni przed spotkaniem, Pani Agnieszka zatelefonowała do mnie z prośbą o przelanie 500 zł na cesarskie cięcie dla jej ciężarnej suczki. Poród miał się rozpocząć na dniach. Tego samego dnia kwotę przelałam na wskazane przez nią konto. Po dwóch dniach zatelefonowałam, żeby się dowiedzieć, jak czują się suczka i jej dzieci. Pani Agnieszka z rozbrajającą szczerością odpowiedziała, że się pomyliła. Suczka nie była w ciąży.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#0070c0][FONT=Calibri]15 czerwca, wieczorem mieliśmy odebrać Fortisia, na którego zdecydowaliśmy się na podstawie przesłanych wcześniej zdjęć. W drodze, Pani Agnieszka poinformowała mnie, że zagubiła jego książeczkę zdrowia, ale o wymaganych szczepieniach zapewniła. Z kolejnego telefonu dowiedziałam się, że muszę pokryć koszt dowozu pieska (50 zł), a resztę 600 zł zapłacę jej na miejscu. Byłam zdumiona, bo przecież umawiałyśmy się na kwotę 800 zł a nie 1100 zł + 50 zł za przywóz. Pani Agnieszka mówiła to z takim przekonaniem, iż pomyślałam, że najzwyczajniej nie zrozumiałyśmy się. Oczywiście przystałam na tę cenę, dopłaciłam 300 zł a resztę miałam wpłacić na konto w późniejszym terminie. Wieczorem odebraliśmy Fortisia. Hodowczyni zapewniała nas o jego zdrowiu. Po moich dociekliwych pytaniach o szczepienia, okazało się, że jednak nie ma wszystkich szczepień. Nie stanowiło to dla mnie problemu, postanowiłam zaszczepić go sama.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#0070c0][FONT=Calibri]W nocy okazało się, że piesek obłędnie się drapie po całym ciele. Następnego dnia zobaczyliśmy łyse placki na sierści, kiedy brałam go na ręce, Fortiś sztywniał. Po konsultacji z weterynarzem zdecydowałam o zwrocie pieska nieuczciwej hodowczyni. Wówczas, ważne dla mnie było zdrowie mojego starszego psa, poza tym zostałam oszukana przez hodowczynię. Pani Agnieszka zabrała Fortisia. Mimo zapewnień, pieniążków nie zwróciła. Kiedy dzwoniłam do niej z upomnieniem, a potem z informacją, jakie kroki poczynię w tej sprawie, ona wykrzykiwała do słuchawki, że ją szantażuję.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#0070c0][FONT=Calibri]Wielu z Państwa moja decyzja się nie spodoba, ale nie ona jest tu przedmiotem dyskusji. Teraz, kiedy wiem jak okrutna jest ta kobieta w stosunku do swoich podopiecznych, na pewno Chico (tak dałam mu na imię) nie oddałabym. Choć mogłam mieć podejrzenia, bo kiedy wyciągałam do niego rękę, Chico się kulił i uciekał.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=#0070c0][FONT=Calibri]To, że ta kobieta oszukuje, wyłudza, naciąga innych, to jedna sprawa. My ludzie, przebolejemy straty moralne i finansowe, ale jej podopieczni, pieski są uzależnione tylko od niej. Charty to przecież takie wrażliwe pieski i smutne jest to, że nie ma takiej mocy, która mogłaby je przed nią obronić.[/FONT][/COLOR][/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rogowewa']
Zastanawiamy się z mężem, co pani DONALD uczynila w swoim domu z psem Fortisiem, którego zabrala tego wieczoru od nas. Pies ok godz. 20stej u nas byl w najlepszej kondycji, a rano u tej pani" mial lyse placki na sierści, oblędnie się drapal i sztywnial"!!!!!
[/QUOTE]

Ja kiedyś oddawałam bezdomniaka, który w ciągu nocy wydrapał sobie sierść, był niedożywiony i dostał nużycy czy coś podobnego.
Oczywiście wynikła afera, że nie widziałam tego problemu, także nic nowego jak dla mnie, że pies potrafi sobie wydrapać sierść.
W przypadku bezdomniaka było to niedożywienie i niska odporność.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...