Jump to content
Dogomania

*Pabianice - 5 lat koszmaru a teraz w Nowym Domku


piechcia15

Recommended Posts

  • Replies 327
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dziewczyny, a wstawiałyście małą do plaskatków? Ja ja wstawię tam gdzie tylko się uda "podpasować" ;), sunia jest bardzo ładna, szkoda że nie ma możliwości sprawdzić jej charakteru... Dlatego DT byłby idealny...:hmmmm: Co do sterylki- może "Kundelkowa" albo "Sterylkowa" by pomogły?

Link to comment
Share on other sites

sterylkowa pomoże 50%
zgłosiłam ją do plaskatych tzn w pekińczykach, nie wiem czy to to samo

dziś dzwoniła Pani chętna aby ją zabrać, a takie warunki proponuje:Sunia miałaby mieszkać u mamy, w jej rodzinnym domu na Śląsku we wsi Przyłęk. Chodzi o psa podwórkowego, który poszczeka. Jest już jeden pies trochę większy i też kudłaty. Śpi w starej oborze, gdzie nie ma juz zwierząt, ale jest sianko i cieplutko. Nie wiem czy top jest szczyt naszych marzeń dla Misi? Na terenie jest 2,5letnie dziecko nauczone życia z psem. Jeśli Misia okazałaby sie domolubna to mogłaby mieszkać w domu. Ale Pani miała mi dać ostateczna odpowiedź po rozmowie z mamą, bo mama nie jest "fanką" sterylizacji:( Ale myślę, że to wynika z niewiedzy i kazałam poczytać lektury w internecie. Dziewczyna mieszka teraz w Łodzi i sama by ją zawiozła do domu.

No tylko jakoś inaczej wyobrażałam sobie dom dla Misi??:( jakoś ta obora mnie wystraszyła:(

Znacie tam kogoś z tych okolic, aby zrobić wizytę p/a? bo wolałabym, aby ktoś rzucił na to okiem.

Myślę, że nie ma sensu tachać tak ciężkiej budy ...przez płot...bo nie ma innego wejścia tym bardziej, że mam nadzieję iż lada dzień znajdzie się dla niej jakiś dt??
ta dokarmiająca Pani zrobiła jej tam gdzieś ciepłe legowisko pod jakimś stołem, aby jej nie padało.

kurcze no nikt nie mógłby wziąć jej na dt??:(

Link to comment
Share on other sites

Piechcia, po tym co napisałaś, doskonale rozumiem Twoje obawy... Mnie też jakoś to nie zabrzmiało różowo- ale z drugiej strony, po pomyślnej wizycie p/a, może to byłoby to, co Misia bardziej by chciała? Chodzi mi o to- ona kilka lat żyje na zewnątrz, zamknięta w domu, nawet na piernatach, mogłaby czuć się nieszczęśliwa (znałam takiego psa- wyadoptowany z Palucha, nie chciał nawet w zimie siedzieć w domu- po 15-stu minutach chciał wyjść, a bywało na początku i tak, że był niepewny siebie w domu i reagował nieco agresywnie...).
Qrczę, sprawa ze sterylką tylko mi tutaj wygląda dziwnie... Żeby nie było tak, że ktoś sobie z Misi chciałby "hodofle" zrobić... Czy Pani mówiła dlaczego Mama jest przeciwna? Przecież jak rozumiem, dostałaby Misię już ciachniętą???
Piechcia- jeżeli mogę coś doradzić- koniecznie wizyta p/a i to zrobiona przez kogoś kto zna się na tym... Aha- może zapytaj prosto z mostu: "Dlaczego Pani chce akurat Misię?"- takie pytania zadane wprost często wyciągają prawdę na wierzch- ludzie nie są przygotowani na tak bezpośrednie pytania...

Link to comment
Share on other sites

"Mama" chce normalnego psa, nie wiem co to ma oznaczać. A dlatego Misia bo chce kudłatego psa a nie gładkowłosego, między innymi aby nie było mu zimno na podwórku, z tym że nie widzę jej jakoś z taka ilością sierści w sianie:(

zacznijmy poszukiwania kogoś z tych rejonów do wizyty p/a

Link to comment
Share on other sites

O tym, żeby Misia poszła do tej kobiety niewysterylizowana to mowy nie ma, nie chodzi o to, że celowo będzie rozmnażać ale normalnie to "samo jej się tak zrobi" , że Misia się wkrótce oszczeni bo to suka i już, normalnie jej nie upilnuje "niechcąco" oczywiscie. To przez takich ludzi właśnie rodzi się masa szczeniąt zabijanych później łopatą, topionych albo zasilają póxniej obficie wszelkie schroniska. Może i ta pani nie jest zła ale trzeba myślec rozsądnie za nią. Warunki jakie proponuje moga być naprawdę super ale dla innego pieska a dla misi widzę domek z ogródkiem o nieco wyższym standardzie i troskliwszej opiece. Proponuję nie zaprzepaścić szansy na dom dla jakiegoś bezdomnego psa ale przedstawić pani inne propozycje. A o tym, że Misia w bloku będzie się męczyć też myślałam. Moja Kajusia to jest podobny typ też futrzasta krótkonoga grubaska i wzięłam ją z kojca na dworze. Jak przyszła do nas to prawie miała odleżynę na klatce piersiowej tak się wyleżała na dechach. U nas okazała się straszną domatorką. Lubi wyjść często ale na króciutko do ogródeczka i wraca na kanapę. Na dłuższy spacer na smyczy nie lubi iść - ja ją nieraz wyciągam i jakoś idzie ale widzę, że ona wcale nie jest szczęśliwa, dopiero jak wracamy do domu to jej pasuje. Mam wrażenie że Miśka to jest podobny typ domkowo-ogródkowy.

Link to comment
Share on other sites

dajcie spokój no z podwórka do obory...?
- pies ma być na podwórku i szczekać
- sterylizacje jest "fe"
- pies ma być normalny

a jak nie będzie szczekać i nie będzie "normalny" (zresztą co to oznacza w ogóle?) to co? won z powrotem?
nie ubliżając nikomu ale mnie to zalatuje zacofaniem i typową polską wsią. Pies jest po to żeby szczekać i pilnować, raz na dzień dostanie jakieś ochłapy, a całe dnia szlaja się po podwórku albo co gorsza po całej wsi....

aha i jeszcze jedno, nie sądze żeby samo siano w wielkiej oborze stanowiło aż tak dużą izolację od zimna przy wiatrach i mrozach -20 stopni...

Link to comment
Share on other sites

trochę chyba przesadzasz z ta agresją. Tez wiem, że to nie warunki dla Miśki ale bez przesady.
Ludzie nie maja złych intencji, Poprostu w kwestii sterylizacji nie sa doinformowani i bazują tylko na mitach. Mieli już kiedyś innego psa, krótkowłosego, ale było mu zimno na dworze, więc znaleźli mu nowy dom, gdzie zamieszkał w pomieszczeniu.

Gdy zadzwoni ta pani to powiem, że jednak nic z tego i szukamy dalej.\
Pojawiła się także opcja płatnego dt u Karilka w Łodzi, nie znam jeszcze ceny, ale i tak nas na to nie stać w tym momencie, chyba, że będzie 100%deklaracji. Karilka ma w domu suke dobermana i kota. Tylko warunek, że nie może być zanadto szczekata, a tego nie wiemy :(

Link to comment
Share on other sites

A w ogóle to mama widziała Misię? Bo nam się zdarzyła sytuacja, gdzie córka brała psa dla mamy, sunia miała mieszkać w domu, na kanapie, mama właśnie takiego psa niby chciała i co? Pies bardzo szybko wrócił, bo się nie sprawdził jako stróż mieszkający w budzie. Dodam tylko, że to była adopcja schroniskowa, więc odbyła się bez wizyty przedadopcyjnej, na poadopcyjną nie zdążyłyśmy pojechać...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='piechcia15']trochę chyba przesadzasz z ta agresją. Tez wiem, że to nie warunki dla Miśki ale bez przesady.
Ludzie nie maja złych intencji, Poprostu w kwestii sterylizacji nie sa doinformowani i bazują tylko na mitach. Mieli już kiedyś innego psa, krótkowłosego, ale było mu zimno na dworze, więc znaleźli mu nowy dom, gdzie zamieszkał w pomieszczeniu.

Gdy zadzwoni ta pani to powiem, że jednak nic z tego i szukamy dalej.\
Pojawiła się także opcja płatnego dt u Karilka w Łodzi, nie znam jeszcze ceny, ale i tak nas na to nie stać w tym momencie, chyba, że będzie 100%deklaracji. Karilka ma w domu suke dobermana i kota. Tylko warunek, że nie może być zanadto szczekata, a tego nie wiemy :([/QUOTE]

agresją? gdzie ty tu widzisz agresję?
co do Karilki to gdzie ona mieszka teraz? Pod Rzgowem nadal czy w Łodzi?

Link to comment
Share on other sites

sluchajcie, była tu mowa o Pani sąsiadce, która miala Misie przez prawie rok u siebie, byla też jakaś Pani, która poznała Misie na zdjęciu, ale ma swoje psy, rozumiem ze te Panie nie zdecydowały się jej wziąć bo to duży obowiązek, ale może dałoby się którąś namowić zeby wzięła małą na DT i w tym czasie szukać jej domku i wysterylizować ją?
Tak tylko głosno myślę, bo nie wiem co to za kobiety, ale to mogłaby być szansa dla małej...

Link to comment
Share on other sites

tam na miejscu byłam tylko raz i krótko z nimi rozmawiałam. Ta Pani, od której wiem o Misi ma jakiegoś dużego psa, więc powiedziała, ze odpada inni tez nie chcą wziąć, bo przecież gdyby mogli to by już dawno to zrobili.

A same dobrze wiecie, że jak pies jest w takich nędznych warunkach to wzbudza większe zainteresowanie niż jak jest w bezpiecznym, ciepłym domku. Wiele razy już tak było, co prawda poznaje się wtedy charakter psa, ale zainteresowanie maleje.
Ja sama bym ją wzięła gdybym miała pewność że to kwestia miesiąca, a nie pół roku czy rok, a dobrze wiemy, że takiej gwarancji nie można dać bo widać jak adopcje stoją na poziomie 0.

Już raz wzięłam sunię, bo był żal, płacz, lament i jak wzięłam to ja sama byłam na wątku a sunię wyadoptowałam cudem po pół roku:( A poza tym nie mam czasu na psa:(
wolałabym aby trafił się taki dt, który może sobie na psa pozwolić.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...