Jump to content
Dogomania

Killer już za TM [*]. Dług u weta został:(


a.s.

Recommended Posts

Od razu podrzucam namiary na dwie behawiorystki-szkoleniowców.
Niestety rejon, w którym przebywa białas jest bardzo ubogi w specjalistów, więc obie osoby są troszkę z daleka. Ale może warto którąś z nich ściągnąć (zwłaszcza tą pierwszą)?
[FONT=Verdana]
[/FONT] [FONT=Verdana][COLOR=#000000]Marta Cier z Łomży
[url]http://behawiorysta.waw.pl/#[/url][COLOR=#717171][/COLOR][/COLOR][/FONT][FONT=Verdana][COLOR=#0000ff][U][URL="http://behawiorysta.waw.pl/"][/URL][/U][/COLOR][/FONT][FONT=Verdana][COLOR=#717171]
[/COLOR][/FONT][COLOR=#000000][FONT=Verdana]
[/FONT][/COLOR]Małgorzata Veith-Karbowska z Ostródy
[url]http://www.bagira.pl/[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 522
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A wiec tak moja wizyta jutrzejsza m na celu porozmawiac z obecnymi wlascicelami czy zdaja sobie sprawe ze podejmuja odpowiedzialna decyzje to po pierwsze a jezeli beda zdawac se z tego sprawe to wtedy poprosze ich o zalogowanie sie i bedziemy myslec wspolnie o szkoleniowco bo tu w tej sytuacji najwiecej zalezy od nich i to oni musza dogadywac sie ze specjalistami na dzien dziesiejszy to ja juz ide spac bo obudzilem sie dzis z masakrycznym nastawieniem eutanazji psa a klade sie odmieniony o 360 stopni

I JESZCZE RAZ SERDECZNIE DZIEKUJE OSOBOM KTORE POMOGLY POMAGAJA I MAJA CHCEC DALEJ POMAGAC JESTEM NIZEMIERNIE WDZIECZNY BEZ WASZEJ POMOCY PIES NAPEWNO BY NIE PRZETRWAL DO TEJ PORY

Link to comment
Share on other sites

U mnie lansko uzywane jako przenosnia moje psy nie odstaja ani reka chyba ze czasem po pysku a tak zostaja sprowadzane do parteru za szyje lub obroze i przyciskane kolanem zeby za mocno sie nie rzucaly i tak mial u mnie kiler zrobione pare razy gdy za mocno sie nakrecil do zabawy i nie mozna bylo go do pionu sprowadzic.

A opis tego jak to robilem w stosunku do kilera bylo tak podczas zabawy przewaznie w domu jak przeciagalismy sobie linke kazalem mu puscic powtarzalem komende pusc pare razy przewanie puzczal ale zaraz po puszczeniu nie mogl usiedziec w miejscu i skakal na mnie i nie mogl sie zatrzymac chociaz czasem na komende siadl siadal i czekal ale gdy nie mogl sie uspokoic bylo chwilowe przyciagniecie psa do parteru ale tylko pare razy potem zrozumial ze musi siedziec i czekac a pomoglo mu w tym przytrzymanie jedna reka go za obroze a druga reka trzymalem na nim zabawke i jak siedzial i czekal chwile dostawal zabawke tak to wygladalo u mnie nie wiem czy dobrze czy nie ale dzialalo na niego ze potem wiedzial ze ma usiasc i czekac chociaz czasem sie zapominal

Link to comment
Share on other sites

Prawdę mówiąc też bym ugryzła w takiej sytuacji...
Psa można zignorować, kazać mu wyjść, wstać, odejść i tym samym przerwać zabawę, ale walić na ziemię i dociskać... Psa, który jest niestabilny, zestrachany, który nie ma poczucia pewności, dopiero je buduje. Omg, dobrze, że Tobie twarzy nie rozwalił :|

Link to comment
Share on other sites

proszę.

może nie ja, ale niekwestionowany autorytet
[URL]http://wesolalapka.pl/wasze-historie/blog-bono-agresywny-golden/bono-agresywny-golden-retriever.html[/URL]


[B]wrona, nie mam do Ciebie ŻADNEJ pretensji. Mogłeś nie wiedzieć, nie znać się. [/B]



Czemu nikt z Dogo tego nie skorygował, nie przeanalizował?

Czepialiście się do m.s że ta dzielna, mądra dziewczyna uciekła przed Killerem do pokoju, a nikt nie pouczył Wrony, że nie wolno bić psa w pysk ani w nos, ani powalać go na ziemię, ani walczyć wzrokiem, ani wywlekać siłą na dwór za obrożę (patrz jedno ze zdjęć).

Ten pies został znaleziony uwiązany przy drzewie i zamiast pierwsze dni/tygodnie budować zaufanie do człowieka, to stało się zupełnie odwrotnie.

Link to comment
Share on other sites

u mnie pies byl grzeczny i nigdy nikogo nie ugryzl dziala to na niego dobrze a ignorowanie psa nie przynosilo zadnych efektow tylko wzmagalo jego nachalnosc i skakanie do zabawki to byla jedyna metoda ktora przynosila jakie kolwiek efekty

A i skoro to byla zla metoda to teraz pytanie z mojej strony czemu pies w dwuch domach w ktrorych nie zostal przycisniety do parteru gryzie walscicieli a u mnie nie ?? moze mi ktos to wyjasnic

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diuna_wro']proszę.

może nie ja, ale niekwestionowany autorytet
[URL]http://wesolalapka.pl/wasze-historie/blog-bono-agresywny-golden/bono-agresywny-golden-retriever.html[/URL]


[B]wrona, nie mam do Ciebie ŻADNEJ pretensji. Mogłeś nie wiedzieć, nie znać się. [/B]



Czemu nikt z Dogo tego nie skorygował, nie przeanalizował?

Czepialiście się do m.s że ta dzielna, mądra dziewczyna uciekła przed Killerem do pokoju, a nikt nie pouczył Wrony, że nie wolno bić psa w pysk ani w nos, ani powalać go na ziemię, ani walczyć wzrokiem, ani wywlekać siłą na dwór za obrożę (patrz jedno ze zdjęć).

Ten pies został znaleziony uwiązany przy drzewie i zamiast pierwsze dni/tygodnie budować zaufanie do człowieka, to stało się zupełnie odwrotnie.[/QUOTE]

za przeproszeniem znalazlas sie tu z choinki po dosc dlugim czasie i pies nie byl wywlekany sila na dwor tylko na swoje miejsce na werandzie kiedy przyszedl na to czas bo nie mieszkal na podwurzu a teraz nie wiesz co powiedziec to czepiasz sie mnie wytlumacz mi czemu u mnie nikogo nie ugryzl ?? a tam gryzie no prosze cie wytlumacz mi to!!!! ja nie mam sobie nic do zarzucenia bo pies nie byl u mnie katowany a skoro jestes taki fachowiec to moze sama wez go do siebie i pracuj z nim bo twoje metody ignorowania psa i inne dziwne zeczy nie przynosily efektow u mnie pies wiedzial ze to ja jestem jego panem i sie sluchal mnie wiedzial ze jak powiedzialem nie wolno to nie wolno a ty jakies glupoty mi wyolbrzymiasz

Link to comment
Share on other sites

to wytlumacz prosze cie o to skoro pies nie ufal mi to dlaczego chodzil bez smyczy na kazde zawolanie przychodzil do mnie w domu rowniez lgnal do kazdego czlowieka z przyjaznym nastawieniem a to ze go przygniotlem z 2 moze 3 razy przez 1.5 miesiaca kiedy byl u mnie to mu napewno tak mocno psychike spaczylo ze o la boga. Tak samo utrata zaufania do czlowieka spowodowalo to ze pies po 4 czy 5 wizytach u weta zaczal byc spokojny juz nie potrzebowal glupiego jasia zeby dac se pobrac krew zeby zzdjac se szwy po kastracji tak to wszystko bylo spowodowane tym ze ja go zle prowadzilem i ze zaburzylem jego zaufanie do ludzi tak ?? bo ja to tak rozumiem w danej chwili przez to co piszesz w trakcie pracy w zabawie pies nie byl duszony za kazdym razem zadazylo sie to 2 no moze 3 razy przez caly pobyt u mnie napewno mialo to miejsce zaraz po powrocie od m.s bo wtedy tez mocno sie nakrecal i nie mozna bylo go uspokoic a kazanie mu wyjscia czy ignorancja nie pomagaly w takich momentach w niczym a w pysk dostawal klepniecia odemnie a nie jakies mocne udezenia wiec tu tez nie widze nic zlego. A za to ze sie unioslem to przepraszam ale ja nie uwazam ze ja spaczylem dla psa charakter

Link to comment
Share on other sites

Diuna, ty już lepiej zmień wątek... Atakujesz wszystkich na prawo i lewo, przyjmujesz mentorski i zjadliwy ton typu "czy ktoś jeszcze ma pytania czemu ten pies atakuje, temat nie podlega dyskusji, wiem ale nie chce mi się tłumaczyć"..., zachowujesz się jakbyś pozjadała wszystkie rozumy. Cóż za tupet!

Link to comment
Share on other sites

[B]wrona[/B], budowanie zaufania u "psa po przejściach" to bardzo misterna praca. Wymaga ostrożności przy każdym geście i każdym kroku. Konsekwencja, stanowczość, jasno wyznaczone granice - tak, ale nie można uderzać obcego psa w pysk, gdy warczy. Nie można wywlekać go za obrożę na posłanie czy werandę. Nie wolno przerywać zabawy siłą. Są inne sposoby wyciszenia, odwrócenia uwagi. Ja naprawdę rozumiem, że mogłeś tego nie wiedzieć. Nie każdy się musi na tym znać.
Co innego nasz pies wychowywany od szczeniaka, a co innego dopiero co znaleziony biedny dorosły pies. Tu znaczącą role może odegrać nawet jeden błąd.

Kilerem zajmie się mam nadzieję behawiorysta i zobaczysz, że powie to samo. Na pewno, jeśli jest dobrym specjalistą, nie zaleci obecnym opiekunom tego typu metod.

Link to comment
Share on other sites

mieliśmy psa z podejrzeniem "rage syndrom"

wklejam opinię bardzo dobrej behawiorystki, która zrobiła nam analizę, bo widziałam, że ktoś tu podejrzewał ten syndrom u Killera, wiec może się przydać.
[I]
Pies, żeby wpadał w te gupę zaburzeń i de facto był określony jako "chory" nie musi prezentować wszystkich zachowań wymienianych przy opisie choroby, nie musi to też być nasilone do tego stopnia byśmy uważali go ze skrajnie agresywnego i nieprzewidywalnego.
Jedno jest pewne jego mózg nie pracuje prawidłowo i w układzie nerwowym dochodzi do nieprzewidywalnych wyładowań prawdopodobnie na skutek niewystarczającego dopływu serotoniny odpowiedzialnej za stabilizację nastroju.
Takiego psa nie można traktować normalnie, nie do końca podlega on typowym mechanizmom szkoleniowym, czy modyfikacji zachowania, on jest chory psychicznie więc już zawsze w pewnym stopniu nieprzewidywalny - smutna prawda.

Jest jednak kilka sposobów aby nauczyć się z tym psem w miarę stabilnie żyć. zadziałąć jednak trzeba kompleksowa na wiele rzeczy jednocześnie, a nie wybiórczo realizować jeden z punktów.

1. Moim zdaniem pies powinien stale przyjmować leki i nie bójcie się tego przedsięwziąć. Jakość życia osób, które zdecydowały się na farmakologie w podobnych przypadkach, znacznie wzrosła. To nie znaczy, że lek załatwia sprawę. Jest zupełnie odwrotnie. Nawet gdy nie chcecie aby brał dożywotnio małe acz stabilizujące go dawki należy spełnić pozostałe punkty programu, bo one są nawet bardziej istotne w codziennym życiu psa. (proponuję Fevarin - dawkowanie moge podac gdy bedzie zainteresowanie)

2. Należy zapewnić psu jak najspokojniejsze i stabilne miejsce do życia. Tu właśnie odpada bezwzględnie dom z dziećmi czy innymi psami (chyba że bardzo stabilnymi), bo takie środowisko z założenia dostarcza co dzień nowych wrażeń, sytuacji wyzwalających nagłe ataki, potęguje stres i dalsze zaburzenia w funkcjonowaniu ośrodkowego układu nerwowego, prowadzące do agresywnych ataków, czasem agresji dystansującej, czasem zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych itp. Pies ma mieć stabilne, przewidywalne, bezpieczne warunki, swoją budę/kenel, w którym może się schronić. I pewnego siebie ale nie rozpieszczającego właściciela. Bezwzględnie obowiązuje też zasada, że psa się woła do siebie w celu głaskania, na spokojnie dając mu się przyjrzeć zamiarom. Nigdy do psa sie gwałtownie nie podchodzi w miejscach jego spoczynku, nie wyciąga gwałtownie rąk i nie głaska impulsywnie. Powtarzam, nigdy!
W ten sposób zaburzone psy z reguły są dość przewrażliwione na dotyk, czasem w sekundzie dotyk akceptują a w następnej coś się nie podoba. Trzeba działać stanowczo ale nie osaczająco.

3. Bardzo często psy te obsesyjnie bronia czegoś i stąd też mogą brać się ataki, wydawałoby się nieprzewidywalne, a jednak on broni dostępu [B]do siebie[/B], rzeczy, posłania, jedzenia itp. Zdarza się, że broni czegoś wyimaginowanego, miewa halucynacje dlatego nie zawsze da się czytelnie ocenić sytuacje. Stąd propozycja postępowania wg zasady opisanej punkt wcześniej. Dobrym pomysłem jest karmienie z ręki lub tez zapewnienie spokoju na czas posiłku aby nie musiał rywalizowąć czy bronić miski. Można też odczulać miskę i dorzucać do niej co jakiś czas smakowite kąski w czasie jedzenia ale to nalezy indywidualnie ocenić i jesli nasze zbliżanie się powoduje niepokój, nalezy zapenić psu spokój w czasie jedzenia. [B]Jesli coś złapie, i chce tego bronić, najlepiej bardzo dobrze nauczyć psa komendy "oddaj", zawsze na wymiankę za coś lepszego. Jeśli to nie działą, nalezy psa zignorować, czy wybic ze schematu np udając się na spacer, kombinować tak aby zadziałąć pozytywnie a nie na silę wyrywać psu przedmiot.[/B]

4. Pies powinien spacerować przy użyciu specjalnych narzędzi: koniecznie szelki (jak najgrubsze np. mam mat typu guard), do tego gruba obroża i smycz długa z dwoma karabinczykami, przypiętymi do szelek i obrozy jednocześnie. (jeszcze lepszym pomysłem byłaby owijka lub kamizelka na niepokój). Takie rozwiązanie daje dużo wiekszą stabilność i wycisza psa. Oczywiscie mówimy o prowadzeniu psa blisko cywilizacji, poza nia powinien biegac swobodnie na 20 m lince. Takiemu psu raczej nie rzucamy aportów, wszelkie rzucanie potęguje nakręcanie się psa, wyzwala kortyzol i prowadzi do nadmiernego stresu i aktywnosci, z której trudno jest zejsć. Jest to pies, który powinien spalać swą energię poprzez: wąchanie, eksplorowanie, szukanie, podazanie po śladzie, dogtrekking czy plywanie. Wszelkie "wspólne" z czlowiekiem aktywności, wyciszające umysł a nie podkręcające. Wg zasady spokoje ciało, spokojny umysł.

5. Bardzo istotna jest też dieta psa. Ogolnie jest nawet taka karma specjalistyczna z Royala i nazywa się Calm. Jeśli nie to rozwiazanie to na pewno dieta wysokojakościowa, bogata w węglowodany, których źródłem nie powinna być kukurydza ale raczej ryż, słodkie ziemniaki, owies albo jęczmień. Dieta bogata w węglowodany może zwiekszość ilość tryptofanu potrzebnego do syntezy serotoniny. Inaczej jeszcze rzecz nazywając dieta ma być niskobiałkowa ale bogata w węglowodany.

6. Właścicielowi proponuje się zapoznanie się z technikami masażu np Ttouch i codzienne, stopniowe przyzwyczajanie psa do relaksu poprzez masaż. Gdy znajdziecie już docelowego właściciela, służę pomocą w nauczeniu tej techniki. Póki co, każdy delikatny i spokojny masaż będzie dobry. Na masowanie nalezy wybrać stan, w którym pies juz naturalnie jest w nastroju spokojnym, gotowy do snu. Codziennie pomalutku wprowadza się dalsze elementy masażu aż do uzyskania efektu całkowitego wyciszenia. W przyszłości, gdy pies wpadnie nam w nagłe pobudzenie, a jest nauczony relaksu, można to wykorzystać do uspokojenia jego mózgu.

7. Oczywiście szkolenie i warunkowanie psa na komendy: bezwzeględnie "do mnie", "patrz", "siad i waruj zostań", "daj" kolejne, oczywiście mile widziane. Psu stale trzeba przypominać te komendy poprzez pozytywny terning, bo im lepeij utrwalone, tym wieksza szansa, że zadziałają gdy sytuacja będzie trudna i gdy dojdzie do wyładowania w mózgu.

8. Najważniejsze to zbudować relacje opartą na zaufaniu. [B]To jest pies, który NIGDY nie powinien byc karcony,[/B] nawet poprzez szarpnięcia. Ważne aby to zrozumieć, że brak pewności w otoczeniu może tylko potęgować zaburzoną pracę mózgu i wyzwalać agresję. Powtarzam jeszcze raz, ten pies nie reaguje normalnie, wiec karcenie również nie działa na niego jak korekta, której trzeba się podporządkować a jedynie przynosi strach i [B]reakcje przerzutową,[/B] nawet na osobę, która użyła przemocy, czyli na przewodnika. Nie tędy droga.
Jesli dzieje się coś co normalnie byśmy chciały skorygować, należy jedynie zablokować niepożądane skutki i jak najszybciej próbować wyciszyć psa, uspokoić jego umysł. Wiem, że brzmi to dla Was jak poddanie się psu i jego reakcjom ale to jedyna skuteczna droga. Pamietajcie, że on jest chory psychicznie. Musi mieć zaufanie do przewodnika. Przewodnik ma być pewny siebie ale dający wyciszenie i schronienie, a nie szarpiący wściekle drugi koniec smyczy.

9. Należy dużo bawić się w zabawy węchowe.

10. Po przybyciu do nowego domu, na czas adaptacyjny najlepiej włączyć feromony kojące DAP (to już dodatek do wszystkiego co powyżej)

Jeszcze na podsumowanie: pewność siebie, spokój, charyzma przewodnika, zaufanie psa do przewodnika, stabilne, przewidywalne i pełne rutyny warunki życia, spożytkowany umysł poprzez pracę węchową, elementy warunkowania na komendy, ruch na powietrzu nie podkręcający aktywności, wysiłek fizyczny typu dogtrekking, brak karcenia, odpowiednie narzędzia do spaceru, elementy masażu i leki stabilizujące nastrój - to klucz do sukcesu z psem chorym psychicznie.[/I]

Link to comment
Share on other sites

Po przeczytaniu postów z ostatnich dwóch dni :
do wszystkich dopingujących zza ekranu kompa : jeżeli tak wam na sercu leży los tego psa, to go weźcie i sobie z nim „pracujcie”, zamiast przerzucać odpowiedzialność na innych,
PO CO ZA WSZELKĄ CENĘ (ZDOROWWEGO ROZSĄDKU) CHCECIE URATOWAĆ TEGO PSA ???

Staracie się „uratować” kundla, który obok dogo nie leżał. To jest jakiś mix ale nie rasowy dogo. Rozkręcacie akcję, której osią jest to, że to dogo i narażacie w ten sposób rasowe DA (i wszystkie psy z chorej listy), bo jak pies, którego tak uparcie nie chcecie uśpić odgryzie komuś d. to oberwą za to rasowe psy, ich właściciele i hodowcy

W tej chwili istotne jest tylko to, że Michał już podjął BEZPIECZNĄ DLA OTOCZENIA DECYZJĘ O EUTANAZJI - zrobił co do niego należało, a wy za wszelką cenę staraliście się go od niej odwieść. Skutek jest taki, że aktualni opiekunowie zamierzają uparawaić sztukę dla sztuki i "pracować z psem" (JAK, jakim kosztem dosłownie i w przenośni). Jeżeli pies zrobi komuś krzywdę to to nie będzie wina chłopaka, który go uratował i włożył mnóstwo serca i wysiłku w to żebymu pomóc ale was → ludzi uparcie ratujących psa, który nie jest do uratowania : koszt finansowy + nakład pracy łamane przez wyjątkową osobę, która miałaby się zająć psem w przyszłości (gwarantując, że pies jest bezpieczny dla otoczenia)

Upartość z jaką walczycie o nieusypianie tego psa uderzy we wszystkie rasy z listy – mimo że Kiler jest kundlem – kiedy wreszcie naprawdę zrobi krzywdę albo któremuś z opiekunów albo dzieciakowi na ulicy. To co robicie jest skrajnie nieodpowiedzialne i podłe w stosunku do Michała, który ma dobre serce i daje wam sobą manipulować.

Ja pierniczę wy naprawdę uważacie, że dokąd TEN PIES KOGOŚ NIE ZABIJE TO NIE MA PROBLEMU?! Ludzie czyście poszaleli ? Ten pies atakuje ludzi, to wystarczy. [B]Dlaczego wypaczone rozumienie „dobra psa” ma być ważniejsze niż bezpieczeństwo osób trzecich[/B] ???

Ten pies nie jest Dogiem Argentyńskem !!! do ciężkiej cholery !!! To jest jakiś biały kundel, pomiot pseudohodowlany, a nie rasowy pies , więc nie róbcie krzywdy rasie i nie piszcie, że jest DA !!!

edit : zaczynam rozumieć skąd biorą się pomysły na ban'y poszczególnych ras w niektórych krajach. Jeżeli większość, kompletnie nie ogarniających rzeczywistpości ludzi myśli jak wy i pomimo nieubłagalnych faktów, nie chce przyjąć do wiadomośći odpowiedzilności jaką jest utrzymywanie psa z jego wszytkimi konsekwencjami - w tym przypadku dokąd nie wyłoży się [bezsensownie] dużej forsy na przebadanie psa i wylkuczenie medycznego podłoża problemu, o odpowiedzialności mówić nie mozna, to zaczynam rozumieć dlaczego niektórzy uważają, że bazpieczniej jest pewnych ras w ogóle zabronić hodować/utrzymywać. Mogę to zrozumieć, bo jeżeli atakuje cię pies i odgryza nos , to masz w d to, że ktoś "bardzo go kocha" i podobnne infantylizmy, wykorzytujesz prawo i starasz się przeforsowac swoją wizję świata.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sigourney.Weaver']

Staracie się „uratować” [B]kundla[/B], który obok dogo nie leżał. To jest[B] jakiś mix[/B] ale nie rasowy dogo.
...

Ten pies nie jest Dogiem Argentyńskem !!! do ciężkiej cholery !!! To jest [B]jakiś biały kundel,[/B] [COLOR=red][B]pomiot pseudohodowlany[/B],[/COLOR] a nie rasowy pies , więc nie róbcie krzywdy rasie i nie piszcie, że jest DA !!!
.[/QUOTE]

Co za OBRZYDLIWY i SZOWINISTYCZNY post!
Kundle do rzeźni - BIAŁA RASA teraz rządzi!
JESTEM w SZOKU!!!

Link to comment
Share on other sites

Proxima to bądź sobie w szoku, kiedyś z niego wyjdziesz . Ja jestem w szoku jak czytam infantylne teksty i nic na to nie poradzę

Wrona : postaraj się porządek w dokumentach, Powinieneś dla własnego dobra zrzec się jakiejkolwiek dopowiedzialności za tego psa. Jeżeli aktualni opiekunowie chcą ponosić za neigo odpowiedzialność to ich decyzja . Zabezpiecz się, bo jeżeli pies kogoś pogryzie zostaniesz pociągnięty do odpowiedzilności. Oddaj im książeczkę zdrowia i wykreśł się z jakiejkolwiek ewidencji

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sigourney.Weaver']O ROZSĄDKU) CHCECIE URATOWAĆ TEGO PSA ???

Staracie się „uratować” kundla, który obok dogo nie leżał. To jest jakiś mix ale nie rasowy dogo. Rozkręcacie akcję, której osią jest to, że to dogo i narażacie w ten sposób rasowe DA (i wszystkie psy z chorej listy), bo jak pies, którego tak uparcie nie chcecie uśpić odgryzie komuś d. to oberwą za to rasowe psy, ich właściciele i hodowcy

Ten pies nie jest Dogiem Argentyńskem !!! do ciężkiej cholery !!! To jest jakiś biały kundel, pomiot pseudohodowlany, a nie rasowy pies , więc nie róbcie krzywdy rasie i nie piszcie, że jest DA !!!

.[/QUOTE]

Gratuluje SiG- niezła jatka.
A konkretnie- śmiesz twierdzić,że rasowy, rodowodowy DA jest psem absolutnie przewidywalnym i absolutnie bezpiecznym? Że każdy 7 tygodniowy szczeniaczek idący od hodowcy w świat będzie łagodnym barankiem do końca swojego życia???

O, wiem, oczywiście , dalsze losy szczeniaczka nie zależą już od hodowcy tylko od właściciela i to on to on jest winien.
Oczywiście wszyscy hodowcy monitorują swoje mioty i wkraczają do akcji kiedy coś nie gra, prawda? Czy może sprzedają komu popadnie bez ogladania sie na certyfikaty i zaświadczenie od proboszcza, że klient poradzi sobie z psem.
Może w idealnym świecie byliby i idealni hodowcy ale w tym na pewno nie ma.


Tak, masz rację, ja będe walczyć o zbanowanie DA jako rasy agresywnej i zabronienie jej hodowli w Polsce. To jedyny sposób. Na hodowców też.

Link to comment
Share on other sites

przecież Sig nie o to chodziło!

Sig nie chce by Killer była nazywany DA, bo jeśli Kiler kogoś zabije to wszystkie DA na tym ucierpią. I amstaffy i buldogi angielskie. Wszystkie podobne do Kilera. A to, że Sig akurat jest z grupy DA to nie ma znaczenia. Chodzi o konsekwencje jakie dotkną wszystkie rasy z listy gdy Kiler coś zrobi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...