Jump to content
Dogomania

Killer już za TM [*]. Dług u weta został:(


a.s.

Recommended Posts

[quote name='Proxima']
[I][FONT=Times New Roman]... [/FONT][/I]
[I][FONT=Times New Roman]- Ludzie zapomnieli o tej prawdzie - rzekł lis. - Lecz tobie nie wolno zapomnieć. Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś”[/FONT][/I][/QUOTE]


Dzięki Proxima. Dla Michała płynie z tego nauka- następnym razem zamknij oczy jak spotkasz kolejnego uwiązanego w lesie psa i idź w drugą stronę. Bo zostaniesz z całą odpowiedzialnością a ludzie zapomną o tej sprawie.

Merry Christmas Hoł hoł hoł- jestem w fatalnym nastroju więc wybaczcie:p

Zaktualizowałam moje streszczenie o wpis Ani i sądzę ,że jakby przeczytał to ktoś doświadczony to mógłby wyciągnąc jakies wnioski.

maciaszu,żelazna ręka na pewno też.Ale psychika tego psa jest problematyczna- a może my przywyczailiśmy się już do grzecznych piesków i oczekujemy że bydlak;) w końcu okaże jakąś wdzięczność za uratowanie mu tyłka.Tymczasem on gryzie bo mu się nie podoba i chce do Michała.

On po prostu potrzebuje więcej czasu z nowym właścicielem, za każdym razem był odsyłany po pierwszych incydentach i nie ma szans aby się czegoś nauczył. sam z siebie jako młody pies ma ADHD trochę a poza tym na pewno tęsknota za Michałem dodatkowo go nakręca.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 522
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

VitisVini – jeżeli odebrałaś mójpoprzedni post jako jakiś osobisty przytyk, to cię bardzo przepraszam. Może to co napisałam zabrzmiało oschle ale to właśnie brak czasu -tak się u mnie objawia.

[B]Obiektywnie po pierwsze : może mamy problem z semantyką (słownictwem) i osoby opisujące zachowanie psa używają niewłaściwych określeń → nie rozumieją zachowania psa i interpretują je w sposób niewłaściwy ← to jest typowe dla wielu osób.[/B]

Sposób opisywania zdarzeń z Kilerem niby jest suchy i nie emocjonalny i przez to sugeruje, że zachowania psa jest nieprzewidywalne i zajeżdżają problemem neurologicznym...jeżeli przyjmiemy, że opiekunowie psa przekazują same, nieubłagane fakty to Kiler jest psem wysokiego ryzyka

Po drugie : myślę, że można przyjąć, że problem neurologiczny i jego złożoność może polegać właśnie na tym, że jego wystąpienie/objaw jest nie do przewidzenia -zwłaszcza dla kogoś, kto ma problem z rozumieniem psich zachowań (mowa ciała, sygnały ostrzegawcze itp.) → jak wprzypadku ludzkiego ataku epilepsji – zazwyczaj jego wystąpienie jest niespodzianką (dla otoczenia)...

Po trzecie : nie wiemy też jakie doświadczenia miał pies. Być może jest określony klucz ludzkich zachowań uruchamiający w psie traumatyczne wspomnienie i stąd reaguje on agresywnie. Raz jeszcze wracam do punktu pierwszego : semantyka opisu wydarzenia – ludzie bardzo często totalnie olewają ileś tam sygnałów ostrzegawczych wysyłanych przez psy i ich mowę ciała, zupełnie ich nie dostrzegając lub błędnie interpretując, a liczy się sposób w jaki pies patrzy, oddycha, trzyma głowę, napięcie mięśni → często można uniknąć agresywnego zachowania/ugryzienia jeżeli się te sygnały właściwie odczyta. Teraz zastanawiam się czy pies np. nie czuł się „przyczłapiony”/„zapędzony w kozi róg”, kiedy zaatakował opiekuna po spacerze. Może opiekun podchodził do niego zbyt szybko, dominująco co pies odebrał jako groźbę/próbę ataku na niego ??? Może w przeszłości ktoś bił go i znęcał się nad nim, a sposóbw jaki zbliżył się do niego opiekun przypomniał mu tamte zdarzenia ??? Kluczem do zrozumienia sprawy Kilera jest słownictwo, którego używają jego opiekunowie i stopień ich znajomości psiej psychologii. Raz jeszcze zwracam uwagę, jeżeli przyjmiemy, że osoby, które „atakował” rozumieją psia mowę ciała i psią psychologię, to pies może mieć medyczny problem...

[B]KURCZE : JAK PIES GRYZŁ ???[/B]
[B]Czy to była seria rozdawanych na ślepo ukąszeń, jedno kłapnięcie ? Jak kiler gryzie ???[/B]

Jeżeli mamy do czynienia z problemem behawioralnym a nie medycznym (ostatni opisany incydent, po którym powstał problem uśpienia, dla mnie był sygnałem, że problem może być głębszy niż jedynie behawioralny) to może rzecz w tym, że opiekun -z punktu widzenia psa, który jeżeli nie ma lidera takiego jak Wrona, to „wchodzi na głowę”- zachował się niewłaściwie -nie uszanował dominującej pozycji psa -Kiler może uważać się z a dominanta w zetknięciu z każdym kto nie jestWroną- i dlatego skorygował uległego osobnika po czym poszedł na swoje legowisko... - i nie ma w tym nic zaskakującego

Po czwarte : biorąc pod uwagę, że Wrona jest w stanie być dla Kilera autentycznym/naturalnym przewodnikiem, myślę, że można przyjąć, że pozostałe osoby, które miały z psem do czynienia nie do końca umieją go „ogarnąć”,stąd te różnice w zachowaniu w domu i na spacerze (weź pod uwagę, że to bardzo typowy problem klientów Cesar'a Millan'a)

Co do aktualizowanego fragmentu : opiszachowania psa zupełnie nie jest miarodajny.

Jeżeli pies zachowuje się w sposób niepożądany to wyprowadzenie go z pokoju nie ma sensu i nic nie wnosi dokąd nie damy mu jasnej wskazówki, że wymagamy od niego zaprzestania zachowania i ulegóści. Większość psiarzy popełnia błąd polegający na przerwaniu zachowania, ale nie doprowadzeniu do wyjaśnienia psu sytuacji. Tak więc za każdym razem zachowanie się przerywa ale pies nie wie o co chodzi. A cały pic polega na tym, żeby podać psu receptę, z której dowie się czego oczekujemy od niego (zamiast złego zachowania) → chcemy uległości i posłuszeństwa. Pies odesłany tylko do innego pomieszczenia ale pozostający wciąż w nieodpowiednim stanie ducha nie kuma, że coś jest nie tak. Odsyłać na miejsce można tyko po doprowadzeniu sytuacji do końca : skorygowaniu psa i wprowadzeniu go w stans pokojnej uległości, bo ten stan = posłuszeństwo.

Jeżeli pies „leżał i nagle wstałi ugryzł w rękę” to działał jak automat. Mówiąc szczerzenie nie bardzo w to wierzę... ale może tak być... może „mieć coś z głową” - słownictow, słownictow i jeszcze rza słownictwo łamane przez znajomość psiej psychologii

Zaczynam skłaniać się ku przekonaniu, że pies ma skłonność do niepewnej-dominacji, szczęście na swojej drodze polegające na tym, że spotkał przynajmniej jedną osobę, która psów się nie boi i jest autentycznym przewodnikiem (wrona), masę ludzi nie mających pojęcia o psiej psychologii, przeszłość, w której złe doświadczenia z ludźmi skutkującą tym, że pewien klucz ludzkich zachowań uruchamia w nim specyficzne (agresywne) reakcje, które ludzie nie mający pojęcia o psim zachowaniu interpretują jednoznacznie fatalnie (dla psa). Ale równocześnie, dokąd nie dostaniemy jednoznacznego komunikatu co do znajomości psiej psychologii przez osoby, które go adoptowały, nie można wykluczyć, że pies możemieć jakiś głębszy problem.

Ja powiem tak : ładowanie go w kolejne stresujące miejsce : hotel, inni ludzie niż ci, których zna itp. mogą tylko pogorszyć jego kondycję psychiczną. Bo jeżeli Kiler jest po prostu psem niepewnie-dominującym to wystarczy mu ktoś z energia wrony i nie będzie problemu. Jeżeli pies trafi do kogoś, kto nie jest prawdziwym behawiorystą to się zmarnuje, bo dostanie etykietkę „nienaprawialnego”... Bezczynność w psim hotelu i oczekiwania na pomoc polskiej wersji Cesar'a Millan'a będą źle na niego wpływać. Szkoda też, że Kiler nie miał okazji dołączyć do psiej paczki. Jeżeli nie jest „trzepnięty” i to tylko ludzie źle go etykietkują, to psia paczka potwierdziłaby to natychmiast.


ps. Kaganiec na twarz odbiera mu siłę– nie może użyć swoich narzędzi → zębów, więc odpuszcza.To całkiem logiczne zważywszy, że on może być niepewnie-dominiujący (nie jest prawdziwym liderem , więc nie walczy, kiedy odbiera mu się siłę żebów)

Proponuję obejrzeć occinek THE DOG WHISPERER z JonBee
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=IjLDQmgYd-s[/URL]
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=Is_E0q1jsAE&feature=related[/URL] - to był pies definitywnie dominiujący, którego kaganiec nie powstrzymywał ...

Link to comment
Share on other sites

Oj Sig to ja myślałam,że się obraziłaś i poszłaś sobie:lol: Ja wiem,że jako typ emocjonalny , pod silną presją czasami mnie ponosi.A ty jesteś bardzo mądra kobieta. To co napisałaś jest arcyciekawe.Własnie ładuje mi się you tube to obejrze te filmy.
Masz rację,że mamy problemy z terminologią a przez ten pospiech to już w ogóle nie ma szans żeby doprecyzować pewne rzeczy.Sygnały wysyłane przez Kilera są pewnie ciężko rozpoznawalne, szczególnie, że jak piszesz, zważywszy na przeszłość, możliwa jest kombinacja sytuacji które wyzwalają w psie określone reakcje.

Trudno wymagać od opiekunów Kilera by zachowywali się jak Millan, człowiek oczekiwał miłego pieseczka a tu takie problemy.Opisy zachowań psa -oczywiście,że nie są miarodajne, ja to rozumiem, streściłam to aby jakoś odrobinę uporządkować i wykazać jedną rzecz ,która daje mi nadzieję, czyli te długie okresy spokoju kiedy pies przebywał u Wrony.To żaden dowód ale zawsze nadzieja, że pies nie jest szalony.

Właśnie to jak pies gryzie też jest bardzo ważne. Ja już dawno się zastanawiałam ale przyjęłam,że skoro ludzie nie dzwonią natychmiast na 112 to nie jest to dziki atak z pianą z pyska i błędnym wzrokiem .Oczywiście tez żaden dowód bo z biegiem czasu to się może nasilić, ale nadzieja że to jednak nie napady agresji- nigdy czegoś takiego nie widziałam ale sądziłabym że musi wyglądać jednak paskudniej.

Wszytko to oczywiście gdybanie- i wiem ,że każdą wątpliwość wykorzystuje na korzyść oskarżonego ale...:oops:

Nawiasem mówiąc nie miałam pojęcia, iż wyprowadzenie psa do innego pokoju jest jako środek karny niezrozumiałe dla psa. Moja suka jak coś przeskrobie to ona jakby wie, znaczy wstydzi się, i z pokora przyjmuje skarcenie słowne ,ale z drugiej strony faktycznie jak popadnie w emocje i na siłę zaciągam ją do "izolatki" to chyba niewiele z tego pojmuje.

Sig, absolutnie się zgadzam,że umieszczenie psa w hotelu w którym jedynie ktoś wrzuci mu michę i będa go omijać szerokim łukiem mija się z celem.Pisałam o tym Michałowi.To doprowadzi tylko do jeszcze większego zdziczenia psa. W grę wchodzi jedynie opcja hotelowa z treserem, który chociaż na spacerach będzie pracował nad psem.Albo Michał się musi do hotelu przeprowadzić.
Dlatego to takie skomplikowane.Ten hotel w Jeleniej Górze zdaje się oferował prace nad psem- tylko że to daleko jest.Ten koło Ełka o którym Michał pisze też reklamuje się tresurą psów.
Ale jak to w praktyce wygląda to trudno powiedzieć. I mi przyszło do głowy,że pies już właściwe ma łatkę"agresora" i o ile naprawdę się go nie wytrenuje żeby kapcie przynosił i staruszki przeprowadzał przez ulicę to patrząc realnie- NIE MA SZANS na jego powtórną adopcję.
Mógłby tylko u Michała zostać.

Ba ,psia paczka to jest piękna rzecz ale kosztuje 1500 zł na miesiąc jak wspominałam wcześniej, i nie ma miejsc na kilka miesięcy- Sig nic tylko otwórz taki biznes.

No to dalej stoimy w miejscu aczkolwiek pojawił się pewien dobry duch ,który dał mi kilka słów otuchy- nie będę o tym pisać bo za wcześnie ale wytrzymajcie wszyscy jeszcze parę dni, bo te święta naprawdę nam nie pomagają.

Link to comment
Share on other sites

psia paczka : jakiś miły ktoś, kto żyje z paroma psami byłby ideałem :)
W hotelu potrzeba behawiorysty , nie tresera !
Obejrzyj filmik i zobacz co można zrobić z bardzo, bardzo trudnym psem :) nadzieja jest zawsze :)

Spokojnych :) !!!

Twoja sucz pewnie z natury jest fallower'em i nawet jeżeli nie zawsze twoje sygnały odczytuje w 100% to nie się nie "kłóci" :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sigourney.Weaver']psia paczka : jakiś miły ktoś, kto żyje z paroma psami byłby ideałem :)
[/QUOTE]

Masz na myśli kogoś miłego rodzaju męskiego ?;) O to jeszcze trudniej niż o hotel z behawiorystą dla Kilera.:lol:Ja bym strasznie chciał mieć takie stado ale chyba za stara jestem na zaklinacza. No moja suka to faktycznie nie typ dominanta, raczej terytorialna agresja i -nie bardzo wiem co to oznacza że "naśladowca" ale ona zawsze ogląda się na mnie z pyatnie "a teraz co?":lol: Jak idę na lużnej smyczy znaczy jest ok, jak napnę już się jeży, jak zeżre ciasto ze stołu to bardzo jest zasromana,ajaj.Ale jak pożreć kota to wszytko Ok i na początku były poważne problemy bo nie rozumiała o co panci chodzi- przeca to futrzak paskudny do zeżarcia jest i już.

No dobra bo mnie kurcze z rodziny wypiszą i też na hotelowanie będę zbierać.U nas pada i net mi się wiesza, filmy oglądnę jutro na spokojnie, ten O Jindo-u na pewno widziałam w TV ale nie pamiętam już.

Trzymajcie się WSZYSCY ciepło, nie przejedzcie się, odpocznijcie choć na chwilę od codzienności ale o nas nie zapominajcie bo sami sobie nie poradzimy.

God Bless

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Verdana][SIZE=2]O, to super :). Może chłopak poszedł po rozum do głowy ;).
Może tam jeszcze zostać czy trzeba go jednak szybko zabrać?

------------------------[/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2]

Dostałam odpowiedź od behawiorysty. Wklejam.[/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2]
Oczywiście behawiorysta zaznaczył, że trudno cokolwiek diagnozować i mówić nie widząc psa, ale:

[/SIZE][/FONT] [I][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]1. sprawdziłbym stan zdrowia psa[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#717171] - [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]faktycznie niekiedy białe umaszczenie predysponuje psa do różnych chorób, w tym neurologicznych (np. padaczka, głuchota)[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#717171]
[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]
2. wprowadziłbym zasady bezpieczeństwa, żeby pies nie miał możliwości gryzienia (kojec, kaganiec, smycz itp.)[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#717171]
[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]
3. zapewniłbym psu odpowiednią ilość ruchu i stymulacji mentalnej:
[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]- zabawy węchowe[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#717171]
[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]- spacery z obciążeniem (o ile ma zdrowe stawy i serce)[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#717171]
[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]- dogtrekking[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#717171]
[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]- spacer przy rowerze[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#717171]
[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]- aktywne jedzenie (KONG, zabawki behawioralne, praca za jedzenie)[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#717171]
[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]- ostatecznie bieżnia[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2]
[/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]jeśli pies nie jest pozytywnie zmęczony, to trudno opanować jego energię[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#717171]

[COLOR=black]4. [/COLOR][/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]wprowadziłbym do diety psa 5 HTP sprawdzając, czy zwiększenie poziomu serotoniny korzystnie wpłynie na zachowanie[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#717171]
[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]
5. określiłbym czynniki wyzwalające zachowania agresywne (środowiskowe, behawioralne, warunkowe)[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#717171]
[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]
6. wzmacniałbym zachowania prospołeczne i strategie alternatywne do agresji (DRA DRI DRO)[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#717171]
[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]
7. nauczyłbym treningu ustępowania, żeby pies cieszył się mogąc ustąpić człowiekowi, zejść z drogi, oddać zabawkę, kość, cokolwiek[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#717171]

[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]W tej chwili kluczowe wydaje się: określenie podłoża zdrowotnego (neurologia, hormony czy zaburzenia funkcjonalne - behawioralne) oraz określenie wyzwalaczy zachowania agresywnego oraz jego przebiegu według schematu ABC (to co poprzedza atak, samo zachowanie, konsekwencje po zachowaniu)

[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]Możliwe, że pies przeżywa jeszcze stres związany ze zmianą miejsca. Dlatego ma obniżone progi reakcji.[/COLOR][/SIZE][/FONT][/I][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#717171]
[/COLOR][/SIZE][/FONT]
Behawiorysta proponuje też: [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000][I]stworzenie przewidywalnego rozkładu dnia, stałego, rutynowego może pomóc psu poczuć się bardziej bezpiecznie i podnieść progi reakcji[/I].[/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

O jeny:crazyeye: Co to jet 5 HTP? I DRA? Bo mi się to ostatnie z Zus kojarzy.Pkt 7 jest ciekawy- ale jak sprawić, żeby pies się cieszył ustępując? Mama wątpliwości co do zwiększenia dawki ruchu bo skoro pies jest nadpobudliwy to raczej potrzebowałby wyciszania.Ale taka zabawa węchowa to i owszem- czasami tak robię z moją sukę.Chowam jej kawałeczki jedzenia w domu albo na podwórzu,ona grzecznie czeka i nie podgląda, potem na sygnał " szukaj" zrywa się jak szalona i węszy.Po kilku powtórzeniach jest taka zmęczona ,że sama chce do domu i śpi jak aniołek.To jest dobry pomysł na Kilera.
No i zdrowie of course.Najpierw trzeba by tę tarczyce sprawdzić.
Dzięki maciaszku i panie Jacku!

Niestety chyba utknęliśmy w martwym punkcie- bo na hotel raczej nie uda się nazbierać:shake:

Link to comment
Share on other sites

Tutaj masz dość obszerne info na temat 5htp: [URL]http://www.5-htp.pl/[/URL] Wolontariuszki z naszego schroniska bardzo sobie chwalą ten środek. Kilka psów z problemami go dostawało - pomaga :).
Ze zwiększeniem dawki ruchu to chodziło nie o zwiększenie w ogóle (czyli żeby pies np. więcej biegał) tylko o zwiększenie właśnie w sposób angażujący Kilera-Fazera (np zabawy węchowe).

Link to comment
Share on other sites

jeżeli możecie uchronić tego psa przed uśpieniem zróbcie wszystko co w waszej mocy.
Nie wiemy u kogo przebywał wcześneij pies i jak go traktowano, na co pozwalno, a teraz problem jest u kogo innego. Znam przypadki ćwierćinteligentów - którzy kupią za 300 zł amstaffa a potem kupują króliki miniaturki w zoologikach i puszczają n apożarcie - jeszcze z hasłem "zabij, zabij - dobry pies, tak trzymać", ale co tu gadać o szczuci psem skoro jeszcze durniejsi (choć już trudno to sobie wyobrazić) szczują własne dzieci na pseudokiboli, którzy w wieku 26 lat nie będa mieli zebów i oczu ale nadal będa chodzić na ustawki.

Link to comment
Share on other sites

Cóż jakiś czas mnie nie było, weszłam mając nadzieję, że zobaczę fajne zdjęcia z nowego domu i utwierdzę, się w przekonaniu, że nie miałam racji co do tego psa.

Kiedy ja, brzydko mówiąc "odpuściłam" Kilera miałam wrażenie, że wszyscy tu myślicie, że sobie tą agresję wymyśliłam. Nie podjęłam się wydania wyroku na psa, bo mimo skończonych kierunkowych studiów, kilkuletniej pracy z psami i wydawałoby się wiedzy (cały czas rozwijanej), uznałam, że moja opinia na podstawie tygodniowej obserwacji jest zbyt pochopna (chciałam się mylić). Pewne było to, że w moich warunkach mieszkaniowych nie mam możliwości zdiagnozowania go na 100% i terapii.

Dowiadywałam się dostępnymi dla mnie środkami co to może być. Zarówno weterynarz jak i behawiorysta jak i szkoleniowiec ostrzegali mnie przed eskalacją tych zachowań. Polecali natychmiastowe zmiany warunków zamieszkania psa na dom z ogrodem, gdzie po pierwsze będzie miał zajęcie (pilnowanie), po drugie będzie możliwość izolacji go w razie potrzeby i prowadzenie leczenia. Dlatego kiedy Michał poinformował mnie, że jest opcja domu z ogrodem, nie zastanawialiśmy się.

Pozwolę sobie odnieść się do postów z ostatnich 4 stron.
1.Niektórzy nadal uparcie sugerują dominację. Nie chcę nikogo obrażać, negować wiedzy czy coś ale moim zdaniem nie ma to nic wspólnego. U mnie w domu ten pies nie pokazał się jako pies dominujący. Wiadomo, próbował co mu wolno ale wbrew temu co chyba większość tutaj sądzi u nas również od pierwszej chwili miał wpajane jasne zasady współżycia. I dosyć szybko się do nich zastosował.
2.Zalazłam coś o głuchocie. Obserwowałam go również pod tym kątem z racji białego umaszczenia (mój poprzedni pies od razu był szkolony na komendy migowe jednocześnie ze słownymi, na wszelki wypadek), on słyszy dobrze a nawet bardzo dobrze.
3.Badania. Jak najbardziej należałoby je wykonać ale nie wiem do końca czy zdajecie sobie sprawę z łącznych kosztów… sama tomografia wykonana dobrze (niestety nie każdy lekarz zajmujący się tym potrafi to DOBRZE zrobić) kosztuje w Warszawie ok. 500-600 zł (dowiadywałam się jeszcze jak pies był u mnie). Do tego pełen profil hormonalny i inne badania wykluczające pozostałe schorzenia ok. drugie tyle (nie zrobi się tego u „zwykłego” weta). Do tego hotel, behawiorysta itd...
4.Obecność Suzi. Zastanawiałam się nad tym na początku. Być może, nawet w przypadku schorzenia neurologicznego, obecność drugiego, zdecydowanie dominującego względem Kilera psa, powodowała ograniczenie stresu (aktywności hormonalnej i neurologicznej) i występowanie ataków. Jednak mówiąc szczerze moim zdaniem czynnikiem decydującym było to, że większość dnia spędzał na werandzie. Gdyby spędził u Michała w domu razem z domownikami 2-3 tygodnie, cały czas będąc w domu i ataki by się nie pojawiły, moglibyśmy mówić o dobroczynnym wpływie Suzy na niego.
5.To że właściciel, dobry właściciel walczy o swojego psa jest dla mnie oczywiste. Ale to co innego jeśli masz zwierzę, które zachoruje i próbujesz mu pomóc. Jednak nawet wtedy pomoc nie powinna nieść ryzyka dla ludzi.
6.VitisVii próbując uporządkować sytuację zadała m.in. pytanie, dlaczego pies uspokaja się po założeniu kagańca. Moim zdaniem dlatego, że zdaje sobie sprawę, że w kagańcu jest niegroźny. Ale to tylko pogarsza sprawę. Bo jeśli tak tzn. że ten pies atakuje przynajmniej częściowo świadomie -> u nas atakował na górne partie ciała, jeśli robił to chociaż częściowo świadomie to dla mnie jest niereformowalny, to zbyt niebezpieczne. Chociaż zdarzyło nam się również, że zaatakował w kagańcu, wskoczył mojemu chłopakowi na plecy i próbował jego za bark złapać ale zorientował się, że ma kaganiec i uspokoił się.
7.Również względem pytania VitisVini. Reakcja przy odbieraniu zabawek bądź skradzionych rzeczy, znacząco różniła się od ataków. Przy odbieraniu przedmiotów nawet jeśli ugryzł to wiadomo dlaczego i z zupełnie inną siłą (mniejszą, ostrzegawczo) i bardzo szybko ten problem zanikł.
8.JAK PIES GRYZŁ? Jak wspomniałam wyżej. Natomiast w czasie tych ataków, skakał na oślep. Szarpał za to co złapał. Wszyscy w domu chodziliśmy bardzo grubo ubrani już od 2 dnia w sumie. Jak uwiesił się na ręce to ręka, jak mi na barku to bark. Generalnie był to skok, złapanie za co dało się złapać (im wyżej tym lepiej) i trzymanie bądź szarpanie z charkotem no i całkowita głuchota na komendy. Zaznaczę jeszcze, że nie miało znaczenia czym chwilę wcześniej się bawił, czy spał, czy był po spacerze.
9.Co do wypowiedzi behawiorysty. Punkt 3 – u mnie pies miał wszystko, od zabaw węchowo poszukiwawczych, przez wybieganie się, zabawę z innymi psami, biegał w profesjonalnych treningowych szelkach z obciążeniem, biegał z moim chłopakiem po ponad 10km, miał zabawki w tym Kong. Punkt 4- 5-htp jest substancją psychoaktywną i może być podawana tylko pod kontrolą lekarza i behawiorysty z odpowiednią wiedzą, którzy poprowadzą właściciela przez proces leczenia i będą wstanie określić czy lek działa czy nie.


Wszelkie terapie farmakologiczne muszą być stosowane wyłącznie pod kątem doświadczonych w tym weta i behawiorysty-> więc nie można robić tego gdziekolwiek. Przynoszą one wyraźny efekt z reguły po kilku tygodniach stosowania.

Pytanie jednak brzmi CO POTEM? Bez względu na przyczynę tego zachowania, nie możemy wykluczyć, pojawienia się takich zachowań w przyszłości. Co wtedy? Czy ktoś z Was weźmie na siebie odpowiedzialność za bezpieczeństwo ludzi, którzy by go do siebie wzięli? No i przede wszystkim czy zajdzie się taki ktoś? Kto odpowiedzialny znając historię tego psa i perspektywy adoptuje go? Czy skażecie go na boks i odosobnienie do końca życia, byle tylko nie usypiać…?

Link to comment
Share on other sites

A więc tak ja powiem ze nie wime od czego zaczac boli mnie serce i wszystko, Ale pies podpisal sam na siebie wyrok ucierpiala osoba 3 podczas spaceru pies ugryzl osobe trzecia naszczescie ine zagryzl i to byl jego ostatni wybryk jesli sie wyrobie jutro zostanie podany eutanazji i zostanie tylko dlug za leczenie oraz za wykonana eutanazje :( napisze pare slow jak ochlone

Link to comment
Share on other sites

Czytam od początku, ale nie pisałam bo nie umiałam pomóc. Jednak myślę, że tylko i wyłącznie ze względu na odpowiedzialność jaka ciąży na osobie wydającej psa do adopcji, należy go uśpić. To jest moje zdanie i gdyby pies był u mnie zrobiłabym to bo nie mogłabym dać gwarancji, że on nie będzie atakował. Przykre ale czasem to jedyne wyjście.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...