Jump to content
Dogomania

Ninka pojechała do domu :) czyżby pech się skończył ;)


sylwija

Recommended Posts

A ja do znudzenia:

[URL=http://img843.imageshack.us/i/veracx.jpg/][IMG]http://img843.imageshack.us/img843/5083/veracx.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img685.imageshack.us/i/dumnavera.jpg/][IMG]http://img685.imageshack.us/img685/1261/dumnavera.jpg[/IMG][/URL]

Jakby dwa różne psy... I nie chodzi bynajmniej o różnicę w wyglądzie. Vera zdaje się rozumieć, że gehenna z przeszłości minęła bezpowrotnie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='beka']Kto umie pisac ładne teksty? To Ninkę bym troszke ogłosiła.


A i może dział zmienic na psy do adopcji, bo one domu juz nie maja...[/QUOTE]

Byłoby super:-) Ja dzisiaj postaram się coś sklecić:-)
Nadal poszukiwany chętny do zrobienia allegro...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='daga31081980']jestem cioteczki przez przypadek.Ale widzę że szukacie kogoś do allegro?więc jestem chętna:)Wieczorkiem zrobię ,tylko muszę zapoznać się z historią suni i skleić jakiś tekścik.Później przysiądę:)[/QUOTE]

[IMG]http://www.picturesanimations.com/t/thank_you/0-a-danke%2811%29.gif[/IMG]

Ninka jeszcze rosnie, dlatego wciąż bardzo głodna....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='beka']Kto umie pisac ładne teksty? To Ninkę bym troszke ogłosiła.


[/QUOTE]


super :) tylko niech ktoś się podejmie prowadzenia jej adopcji - ja mogę info na jej temat dostarczać, no i zdjęcia rozrabiaki ;)





[quote name='andegawenka']

Ninka jeszcze rosnie, dlatego wciąż bardzo głodna....[/QUOTE]


może i rośnie, ale tez była nieźle głodzona, co prawda chyba tylko przez 2 tygodnie, ale jednak..
wiem, jak je pies ze schroniska, ale tego jak jadły Vera i Ninka pierwsze posiłki nigdy nie zapomnę :(

edit: następny haszczak potrzebuje pomocy - [URL]http://www.dogomania.pl/threads/216482-Pomoc-PILNIE-potrzebna-Tytus-husky-z-budowy?p=17855553#post17855553[/URL] - to mazowieckie..

Link to comment
Share on other sites

uprzejmie donoszę, że Vera coraz częściej się uśmiecha
Dzisiaj troszkę (bardzo troszkę) pobiegała. i Spotkała kota - zwróciła uwagę na Klusię, która sobie siedziała na słoneczku, ale Vera machała ogonem i popiskiwała, podobna reakcja, jak do psów naszych. W kojcu, jak jest, w ogóle nie patrzy na przechodzące koty..
Bawi się z Ninką - inicjatywa jest już z obu stron, czyli Vera też podgryza, zaczepia łapką itd

Link to comment
Share on other sites

A ja tak w skrócie. Bylismy dzisiaj z gaallegro i ania-tygrysiczką ponownie na byłych terenach Very i Ninki. Nie będę odbierać przyjemności opowiedzenia gaallegro co tam zastaliśmy i jak się rozwinęła sytuacja. Efekt jest jednak taki, że odebrany został jeden psiak o dumnie brzmiącym imieniu Hamlet. Chudzinka prawie taka jak Vera, bojący się wszystkiego naokoło. Obecnie przebywa u Gaallegro i ani-tygrysiczki. Az sama ciekawa jestem jak się zaklimatyzował z ich inwentarzem:-) Czekam na wieści no i oczywiście zdjęcia:-)

Link to comment
Share on other sites

Nie chcę Was trzymać w niepewności, więc dziś napiszę tylko, że jest O.K.
Psiak przebywa w kojcu. Karmienie w małych porcjach. Widziałem łapczywie jedzące psy, ale to co on wyprawia z miską, przechodzi wszelkie wyobrażenie. Jest przy tym skulony, a ogon ma tak podwinięty, że dotyka... miski !!! MASAKRA !!!
Jezabel, on wygląda jeszcze gorzej, niż nam się wydawało w samochodzie. Szczegółową relację zdam jutro (goście mnie nawiedzili).
Poskarżę się tylko na Jezabel, która zdegradowała mnie do funkcji weta powiatowego :razz:. Ten sam numer co przedtem, tylko, że jeszcze bardziej profesjonalnie namotany (ukłony w stronę Jezabel). W efekcie możemy w każdej chwili zabrać stamtąd kolejnego psiaka (przynajmniej jeden się kwalifikuje). Inwentarz (świnie, krowy, konie) - w miarę dobrze, ale jutro napiszę coś więcej.
Jest też coś, co utwierdziło nas w skuteczności tego fortelu. Pan Very obwiązał szczelnie budę folią :lol:. Po informacji, że psy są na 100% zarażone tą chorobą, mają ją spalić (i tak do niczego się nie nadawała).
Jutro trochę to rozwinę.
Hamlet właśnie podjadł nieco i położył się pod daszkiem obok budy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jezabel']A ja tak w skrócie. Bylismy dzisiaj z gaallegro i ania-tygrysiczką ponownie na byłych terenach Very i Ninki. Nie będę odbierać przyjemności opowiedzenia gaallegro co tam zastaliśmy i jak się rozwinęła sytuacja. Efekt jest jednak taki, że odebrany został jeden psiak o dumnie brzmiącym imieniu Hamlet. Chudzinka prawie taka jak Vera, bojący się wszystkiego naokoło. Obecnie przebywa u Gaallegro i ani-tygrysiczki. Az sama ciekawa jestem jak się zaklimatyzował z ich inwentarzem:-) Czekam na wieści no i oczywiście zdjęcia:-)[/QUOTE]
Mam nadzieję,że wkleicie tu link do jego wątku ( bo pewnie powstanie;))?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='handzia']Też mnie to imię rozśmieszyło ;) Chyba, że to dziewczyny wymyśliły ;)[/QUOTE]

I tutaj się mylisz. Kiedy pani zawołała psiaka po imieniu, z trudem powstrzymałem śmiech. W tym przypadku audio nijak nie korespondowało z video :razz:.
Psiak od razu wydał nam się na tyle zabiedzony, że wzięliśmy pod uwagę jego odebranie, choć wcześniej musieliśmy sprawdzić jeszcze inny sygnał, na szczęście fałszywy. Wprawdzie nie mieliśmy żadnego lokum dla kolejnego, potencjalnie odebranego psiaka, ale już przed akcją rozważyłem opcję zabrania takowego do nas, kiedy sytuacja będzie tego wymagać. Gdy okazało się, że nie natrafiliśmy na podobny przypadek, Ania zapytała czy myślę o tym samym co ona ;). Zrozumiałym stało się, że musimy pomóc Hamletowi.
Aby oddać dokładnie przebieg całej wczorajszej akcji, postaram się w miarę zwięźle i chronologicznie, przedstawić jej przebieg:
Najpierw odwiedziliśmy córkę pani Very (pan był nieobecny). Już po wejściu na posesję uderzył nas widok, szczelnie okręconej grubą folią, budy. Widać, że pan zadał sobie sporo trudu, a to oznacza, że wziął sobie do serca nasze zalecenie w tym względzie. Ponieważ kolejna akcja zakładała m. in. przeprowadzenie ankiety, dotyczącej stanu wszystkich zwierząt, znajdujących się w gospodarstwie, poprosiliśmy panią o umożliwienie ich oględzin. Kiedy udaliśmy się stronę obory, gdzie, według pani, miał się znajdować koń, aż bałem się pomyśleć, co za chwilę zobaczymy. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy oczom naszym ukazał się piękny, zadbany, ciężki koń pociągowy. Kamień spadł nam z serca.
Teraz na tapecie był szwagier pana Very, gdzie udaliśmy się niezwłocznie.
Pierwszy kontakt z jego żoną (pan był nieobecny) był nader mało obiecujący, ale od czego są stosowne zabiegi socjologiczne ;). Pierwsze lody zostały przełamane, więc po chwili mogliśmy udać się wspólnie wgłąb gospodarstwa, aby dokładnie sprawdzić i zarejestrować żywy inwentarz (z naciskiem na psy, rzecz jasna).
W wyniku oględzin okazało się, że:
- klacz ze źrebakiem całkiem dobrze.
- świnie z prosiętami w miarę dobrze.
- krowy i cielaki nie za tęgo, ale tragedii nie ma.
Poniżej rozwinę spostrzeżenia odnośnie psów.
- jeden psiak w kojcu z budą wyglądał O.K.
- roczna sunia średniej wielkości, o szaro-czarnym umaszczeniu, wyglądała nieźle, a wynika to z faktu, że jest u nich od niedawna (vide Ninka). Krótki łańcuch i brak budy (goła ziemia). Brak jakiegokolwiek zadaszenia. Obok niej jeszcze ciepłe resztki zagryzionej kury.
- młody (poniżej roku), rudy, gładkowłosy psiak (w typie Ninki), bez budy, na 0.5 metrowym łańcuchu (drugie pół metra owinięte wokół kołka), również bez zabezpieczenia przed deszczem. Chudy, choć nie tak przeraźliwie jak Hamlet.

Teraz o samym Hamlecie:
Pies ewidentnie bity, bojący się własnego cienia. Kości obleczone skórą, a na wierzchu (o dziwo) w niezłej formie sierść - gęsta, z obfitym podszerstkiem. Porusza się chwiejnym krokiem (zwłaszcza tylne łapy mają problem z utrzymaniem równowagi) i wydaje się, jakby to właśnie wspomniana sierść, utrzymywała psa w obecnym stanie skupienia :shake:.
Do obecnej chwili otrzymał już trzy ciepłe posiłki w równych odstępach czasu, a pomimo to, wciąż zdaje się być nieludzko głodny.
Ewidentnie boi się naszych psów (ucieka i szczerzy ząbki), które na początku zaciekawione, z czasem zaczęły go ignorować.
Wypuszczony na posesję biegał z nosem przy ziemi, ze zgiętym w kabłąk grzbietem. Ogon przyklejony do brzuszka. Bardzo zaciekawiły go kury - prawdopodobnie z głodu mógł je łapać, a wtedy zostawał brutalnie karcony (paniczny strach przed wyciągniętą ręką, zwłaszcza męską).
Tak było wczoraj, gdyż już dziś jest nieznaczna poprawa. Ogon potrafi zadyndać, daje łepek go głaskania, wtula się całym, chudym ciałkiem, a raz nawet mnie polizał.
Będzie z niego naprawdę bardzo ładny psiak. Niebawem zrobię kilka fotek i jakiś krótki filmik.
Hamlet jest już bezpieczny, ale Ania wciąż nie potrafi przestać myśleć zwłaszcza o rudym psiaku, który z głową przy kołku czeka na miskę z namoczonym chlebem i obierkami. Tak naprawdę, jeszcze dwa wymienione wyżej psiaki powinny być odebrane tym ludziom, gdyż mogą nie przetrwać zimy, a w najlepszym wypadku, już na wiosnę, będą podobne do Hamleta...
Gdyby jakimś cudem udało się znaleźć dla nich choćby tymczasy, z odbiorem nie będzie żadnego problemu. Wystarczy tam pojechać, machnąć przed nosem jakimś wykazem psów potencjalnie chorych (na podstawie wyimaginowanej choroby zakaźnej Hamleta) i zapakować do auta. To tylko formalność.
Jeszcze dziś założę Hamletowi wątek, gdzie również pociągniemy wątek jego towarzyszy niedoli. Już teraz zapraszam wszystkich do jego odwiedzenia (link wkleję w jednym z kolejnych wpisów).

Link to comment
Share on other sites

Tyle dobrze, że chociaż zwierzęta gospodarskie mają - zgodnie z Waszymi relacjami - w miarę godziwe warunki...
Trzymam kciuki, aby tymczasy się znalazły... Ja niestety nie pomogę: 4 koty, pies i całe stado gryzoni :(. Ale wspieram Was duchowo całym sercem :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...