Ewa Marta Posted October 19, 2011 Author Share Posted October 19, 2011 Śmiejcie się, śmiejcie, a ja naprawdę potrafię krzyczeć:-) Chociaż w przypadku Pika i Karo myślałam raczej o szkole chodzenia na smyczy:-) Trudno było podnosić na nich głos:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania shirley Posted October 19, 2011 Share Posted October 19, 2011 Są jakieś wieści o pieskach? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 19, 2011 Author Share Posted October 19, 2011 [quote name='ania shirley']Są jakieś wieści o pieskach?[/QUOTE] Zaraz będą na temat Pika (TZ-ka Gallegro właśnie dzwoni do Pani). Do Nausicaa zadzwonię później:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 19, 2011 Author Share Posted October 19, 2011 Nausicaa nie odbiera, mam więc wieści od Pika:-) Maluszek jest przekochany, smutny, jak Pani wychodzi, ale jak wraca, to radości nie ma końca. Troszkę grymasił przy jedzeniu, kurczaka jadł, ale karmy ne bardzo. TZ-ka gallegro poradziła jej, żeby moczyła karmę. Jestem pewna, że wtedy będzie jadł, bo tak samo jadl u mnie. Poprzedniej nocy maluszek obudzil się o 3 nad ranem i popiskiwał tęsknie. Zostal wzięty do łóżka pod kołderkę i oczywiście zasnął natychmiast:-) Ogłaszam więc wszem i wobec, że maleńki Pik dołączyl do szwerokiego grona psów kanapowych, bo jak znam jego charakter, nie odpuści już tego przywileju:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 19, 2011 Author Share Posted October 19, 2011 Mam jeszcze zdjęcia z ostatniego dnia u mnie maluszków:-) [IMG]http://img850.imageshack.us/img850/4790/001rxq.jpg[/IMG] Tęsknię za tym słodkim brzucholkiem... [img]http://img36.imageshack.us/img36/6802/002kxb.jpg[/img] [IMG]http://img42.imageshack.us/img42/7066/003sr.jpg[/IMG] A tu Pik w budce, która pojechała z Karo [IMG]http://img26.imageshack.us/img26/2822/004num.jpg[/IMG] [IMG]http://img577.imageshack.us/img577/1820/005yeb.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted October 20, 2011 Share Posted October 20, 2011 [quote name='Ewa Marta']Tekst do ogłoszeń i zdjęcia wysłane do CatAngel:-) Rozmawiałam dzisiaj z dwoma domkami (z dwiema Anetami, jak się okazało;-) ) Maluch w DS radzi sobie świetnie. Wesoły, rozbiegany, z apetytem. W domu zostaje sam na 3 godziny, bo tyle Pani pracuje. Porozmawiałyśmy o drobnych korektach w wychowywaniu maluszka. pani Aneta powiedziała, że ładnie chodzi na smyczy i reaguje na stanowcze "nie". Moja szkoła;-) Karo w DT zadomowiła się na dobre. Bawi się sznurkiem, piłeczkami, które bardzo lubi ganiać. Też ma apetyt. Na dworze zachowuje się podobnie jak u mnie. Chce szybko wracać do domu. W domu biega, rozrabia i przytula się do Anety:-) Pogoniła też szczury;-) Cieszę się, że czuje się w domu bezpiecznie. Nie doceniałam jej widocznie:-)[/QUOTE] Wspaniale wiadomosci!!!!!!!!:) Ewa ciesz sie,ze maluchy sa szczesliwe .Wiem,ze za nimi tesknisz, to naturalne i rozumiem Cie. Ja tez nie jestem osoba , ktora moglaby byc DT za szybko przywiazuje sie do zwierzakow.:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania shirley Posted October 20, 2011 Share Posted October 20, 2011 Swietne wieści ! A Karo jest wzruszająca! Taka delikatna sunia.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 20, 2011 Author Share Posted October 20, 2011 [quote name='Ellig']Wspaniale wiadomosci!!!!!!!!:) Ewa ciesz sie,ze maluchy sa szczesliwe .Wiem,ze za nimi tesknisz, to naturalne i rozumiem Cie. Ja tez nie jestem osoba , ktora moglaby byc DT za szybko przywiazuje sie do zwierzakow.:)[/QUOTE] No wiem Eluś, wszystko teoretycznie wiem. Ale co zrobić, skoro głupie serce mówi co innego? Wiem, zdroworozsądkowo wiem, że nie mogę adoptować Karo. Semik po wyjeździe maluchów odżył, znowu szczęśliwy łazi po całym mieszkaniu, zaczepia mnie co chwilę i cieszy się. I wiem, że mu tego nie zrobię, bo mu 3 lata temu, kedy go zabierałam przyrzekłam, że nic go złego u mnie nie spotka. A dla niego Karusia jest zagrożeniem, konkurencją... Ale ciągle o niej myślę, bo to takie cudowne maleństwo jest:-( [quote name='ania shirley']Swietne wieści ! A Karo jest wzruszająca! Taka delikatna sunia....[/QUOTE] Masz rację Aniu, ona jest wzruszająca. Gdyby schowała się w Twoją szyję, też miałabyś problem z oddaniem jej:-) Najważniejsze, że jest bezpieczna, że czeka ją wspaniałe życie i dom, który jeszcze nie wie, jaki skarb na niego czeka:-) Czekam na ogłoszenia, które lada moment powinny wyjść:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted October 20, 2011 Share Posted October 20, 2011 O tak, gołe brzusie się przekochane (dlatego tak lubię gładkowłose psy ;)). A tę przepuklinkę trzeba masować lekko przyciskając palcem i powinna zniknąć - miałam tak przy kilku naszych jamniczych dzieciakach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 20, 2011 Author Share Posted October 20, 2011 [quote name='Nutusia']O tak, gołe brzusie się przekochane (dlatego tak lubię gładkowłose psy ;)). A tę przepuklinkę trzeba masować lekko przyciskając palcem i powinna zniknąć - miałam tak przy kilku naszych jamniczych dzieciakach.[/QUOTE] Dzięki Nutusiu, powiem Nausicaa:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 20, 2011 Author Share Posted October 20, 2011 Mam wiadomości o Karo:-) Maleńka rozszczekała się, komunikuje sie przez poszczekiwanie, szczeka, jak Nausicaa dotyka swoją sunię. Jak siada, to mala pcha się na kolana. Panicznie boi się wychodzić na dwór. Właściwie tylko raz załatwiła się poza domem. Wraca pędem do domu, a tam jest czujna. Jak coś szczęknie na klatce, od razu podnosi łepek. DS będzie mial trochę pracy z oswojeniem jej z dworem, bo narazie kiepsko to wygląda. Trzęsie się zwłaszcza na wieczornych spacerach, ale tak samo było u mnie. Od wczoraj ma luźną kupkę. Ustaliłyśmy, że Nausicaa spróbuje dawać jej samą puszkę z ryżem i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Nie bardzo chce jeść karmę suchą, nawet rozmoczoną w wodzie:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania shirley Posted October 20, 2011 Share Posted October 20, 2011 Pamieta bidulka, jak było na dworze. I boi się , że straci ciepły domek. Nie je pewno z nerwów. I może dlatego biegunka? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 20, 2011 Author Share Posted October 20, 2011 [quote name='ania shirley']Pamieta bidulka, jak było na dworze. I boi się , że straci ciepły domek. Nie je pewno z nerwów. I może dlatego biegunka?[/QUOTE] To jeszcze nie biegunka, ale luźny stolec. Nausicaa będzie obserwować i na bieżąco będziemy coś robić. W razie czego zbiorę ją do weta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nausicaa Posted October 21, 2011 Share Posted October 21, 2011 nie przesadzajmy, nie szczeka straaasznie dużo, ale jak czegoś chce i jak jest podniecona czyli podczas zabawy albo żeby ją pogłaskać. ogólnie jest bardzo radosna, żywa, uwielbia przeciąganie sznurkiem i bardzo szybko łapie komendy. np wczoraj sama się nauczyła przynoszenia zabawki:) także w domu jest cudna, problem tylko z wychodzeniem. jesli przestanie sie bać, to nie powinna ciągnąć na smyczy ( tak btw to zdaje się, że szeleczki byłyby dla niej bardziej odpowiednie niż obróżka, bo w tej panice ona łatwo sie w smycz zaplątuje, a szelki mają tą smycz troszke dalej). dziś nie dałam jej kurczaczka i zrobiła już ładną kupkę, także na razie zostaniemy chwilowy przy puszkach i troszkę karmy będę tam dosypywac rozmoczonej. od razu ładuje się na kolana i tak potrafi zasnąć ni stąd ni zowąd:) kiedy wychodzę z nią i moja Becią, to ma takie momenty, że coś ją zainteresuje i zapomni, że się boi, ale trzeba bedzie nad tym pracować. mozna by z nią wychodzić bardzo rano, kiedy nie ma jeszcze takiego ruchu na ulicach i późno w nocy. ja nie mam za bardzo czasu na takie oswajanie, na razie po prostu z nią na chwile wychodzę, żeby wiedziała, że jak wyjdzie o zawsze może wrócić. daję jej tam jakieś smaczki na spacerze i próbuję się bawić np bardzo lubi za mna biegać, w dzień powiedzmy to daje radę, ale w nocy jest gorzej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 21, 2011 Author Share Posted October 21, 2011 Dzięki Nausicaa za osobistą relację:-) Jeśli uważasz, że szeleczki będą lepsze, czy mogłabym Cię prosić, żebyś je kupiła z tych 50 zl, które u Ciebie zostały? Tak chyba będzie łatwiej i szybciej;-) Miałabym tylko prośbę o napisanie ile kosztowały, żebym mogła zapisać w wydatkach. Podoba mi się stwierdzenie [B]"w domu jest cudna"[/B]:-) To prawda:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted October 21, 2011 Share Posted October 21, 2011 Też jestem zdania, że się boi "wielkiego świata". Nasza Bajeczka przez pierwszych kilka dni za nic nie chciała wychodzić do ogrodu - musieliśmy ją wypychać na siłę. Prawdopodobnie przez całe życie była na dworze - lato czy zima - i jak zobaczyła, że w domu jest fajnie i bezpiecznie - nie chciała tego stracić. Teraz u nas jest trochę lepiej, ale i tak wychodzi tylko się załatwić i wraca jak torpeda, podczas gdy reszta moich ogonów gania radośnie po ogrodzie... Także myślę, że jeszcze chwila, a Karusie pojmie, że dom to dom, nie ucieknie, nie zniknie i wtedy będzie OK. Trzymam za to mocno kciuki! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 21, 2011 Author Share Posted October 21, 2011 Wyszły już ogłoszenia maleńkiej:-) Na 130 portalach:-) Jakąś godzinkę temu napisala do mnie CatAngel, a potem pracowicie aktywowałam linki na poszczególnych portalach (na szczęście tylko na kilkunastu, nie na 130;-) ) Mam narazie jedno zapytanie mailowe z Warszawy. Zapytam o szczegóły dotyczące domku i zobaczymy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania shirley Posted October 21, 2011 Share Posted October 21, 2011 To ja trzymam kciuki za domek. :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted October 21, 2011 Share Posted October 21, 2011 Kciuki koniecznie, trzymamy:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nausicaa Posted October 22, 2011 Share Posted October 22, 2011 Obczaiłam sposób na przyzwyczajenie małej do wychodzenia na zewnątrz. wyjście mam akurat od podwórka z kamienicy i tam tylko wychodzę z Karo. tam jest mniej ludzi i co ważne nie słychać i nie widać samochodów, jest mniej bodżców. i tam jej się podoba nawet, połaziła dziś chwilę i mieliśmy pierwszy sukces, bo była kupa na zewnątrz! potem pozwalam jej wracać, kedy chce, żeby sama sobie decydowała. wejście na ulicę omija jak najszybciej się da, ale myślę, że jeśli poświęcic jej więcej czasu, to szybko się nauczy, że na spacerze jest fajnie. my na razie przyzwyczajamy ją, na tyle na ile możemy. w ogóle, to spercyzuję, kiedy KAro szczeka- najbardziej szczeka na moją Becię, żeby sobie poszła, bo przeszkadza:P do ludzi szczeka mniej, głównie podczas zabawy albo kiedy chce już od azu jedzonko, ale wtedy to wiadomo wystarczy chwilę poczekać, aż przestanie i dać wtedy:) w ogóle, to nauczyłą moją Becię szczekać:P i tak jak pisałam- bardzo mądra z niej suczka, naprawdę szybko łapie różne rzeczy i zwyczaje domowe:) kupka już normalna, ale daję jej same puszki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania shirley Posted October 22, 2011 Share Posted October 22, 2011 Do spacerów się przekona - tylko potzreba czasu. Mój Koks dłuuuuugo bał się wychodzić. Gdy go stawiałam na trawie albo na chodniku , od razu podnosił wszystkie cztery łapy do góry:evil_lol:. Albo przyklejał się do podłoża i trzasł. A teraz jak widzi , ze ktoś idzie w kierunku drzwi, to jest pierwszy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 22, 2011 Author Share Posted October 22, 2011 Nausicaa, jestem Ci bardzo wdzięczna za opieką nad maleńką:-) Czy ona je teraz tylko puszki, bez dodawania karmy? Jeśli tak, to muszę jej szybko coś kupić, bo na dzień powinna jeść chyba pół puszki (o ile dobrze pamiętam co jest napsiane na etykiecie). Czy jest możłiwe, żebym w rzie czego zamówiła je na allegro i podała Twój adres do odbioru? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 23, 2011 Author Share Posted October 23, 2011 Mały Pik wraca z adopcji:-( Babka się rozmyśliła, bo psiak niszczy jej rzeczy w mieszkaniu:-( Do tego chce go oddać natychmiast. Niewiele wiem w tej chwili, szukam na CITO miejsca dla niego, bo dzisiaj baba przywiezie mi go na dworzec. Ludzie są totalnie nieodpowiedzialni. To jakiś koszmar, jak łatwo przychodzi im oddanie psa, bo się znudził. Nie starają się wychować psa, nie zajmują się nim, a on ma być idealny. Powiedziałam jej, żeby więcej nie adoptowala już psów:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania shirley Posted October 23, 2011 Share Posted October 23, 2011 Wariatka. przecież wiadomo , ze szczeniaki niszczą. Lili8522 pisze, że może przyjąć jerdnego malacza, wyjątkowo, ale to Bielsko- Biała. I nie wiem czy aktualne. A tą babę na czarne kwiatki. Choc teraz to ona już pewno długo nie bedzie chciała psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted October 23, 2011 Author Share Posted October 23, 2011 [quote name='ania shirley']Wariatka. przecież wiadomo , ze szczeniaki niszczą. Lili8522 pisze, że może przyjąć jerdnego malacza, wyjątkowo, ale to Bielsko- Biała. I nie wiem czy aktualne. A tą babę na czarne kwiatki. Choc teraz to ona już pewno długo nie bedzie chciała psa.[/QUOTE] Szukam mu awaryjnie DT, ale w Warszawie i okolicach Aniu. Bielsko-Biała za daleko:-( Na 2-3 dni może pojechać do Nausicaa - nie wiem, jak jej się odwdzięczę za to!!!! Ale nadal szukam... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.