Ches Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 Czy istnieje takie coś jak psia zazdrość? Mam psa w typie TTB. Wykazuje agresje do innych psow tylko i wylącznie kiedy ja jestem w pobliżu , jeśli Chester idzie z moim tatą to nie ma problemu. Kiedyś miałam psa na czymś w stylu DT berneńczyka, mieszkała na dworze. Kiedy Chester i Tina biegaly na podwórku bylo ok ,ale jak ja się pojawiłam , to rozpoczęła się walka , konkretnie to Chester zaczynał, z innymi domownikami nie było problemu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 To pewnie coś na zasadzie "To moja pańcia, wara mi od niej". To często spotykane. Jakby obrona cennych zasobów.Albo bliskość przewodnika na tyle dodaje pewności siebie psu, ze jak ma "plecy" w postaci Ciebie, to szuka zaczepki. Albo Twoje nieuświadomione napięcie gdy podchodzi inny pies - udziela się Chesterowi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ches Posted October 3, 2011 Author Share Posted October 3, 2011 Wykluczam dodawanie psu pewnosci siebie moja obecnoscia. Napiecie moze w nie ktorych przypadkach ale nie zawsze. A moze to byc spowodowane tym ,ze okresie szczeniecym czesto wracalam z roznymi psimi zapachami ( teraz tez ,ale wtedy bylam wolontariuszka w schronisku). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxx52 Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 Psy sa zazdrosne czy to male czy to duze .Psy znaja to uczucie.Od ludzi sie niczym nie roznia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
omry Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 Dokładnie, psy też odczuwają zazdrość. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 [quote name='Ches']A moze to byc spowodowane tym ,ze okresie szczeniecym czesto wracalam z roznymi psimi zapachami ( teraz tez ,ale wtedy bylam wolontariuszka w schronisku).[/QUOTE] To raczej nie. Niektóre psy po prostu tak mają. Czy to zazdrość czy nie, to tylko kwestia nazewnictwa ;) Psu po prostu nie pasuje, że jakiś obcy wypłosz chce miziać się z JEGO panią ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Zazdrość ujęłabym raczej w cudzysłów, bo gdyby przypisać psu tę cechę, to trzeba by i przypisać mu inne ludzkie cechy - np. złośliwość. Niektóre psy po prostu wymagają całkowitego skupienia uwagi na sobie przez swojego przewodnika i trudno jest im znieść w tej kwestii konkurencję ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gerta Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Dla mnie taka sytuacja nie jest w porządku. Mój pies nie może decydować o tym czy ja pogłaszczę innego psa, czy też nie - obojętnie czy innego domownika, czy całkiem obcego psa na spacerze. Mój Maxik miał podobne pomysły, gdy adoptowaliśmy drugiego psa. Jak Kora zbliżała się do mnie, to on jakoś tak przypadkiem całkiem nagle znajdował się między nami i czasem nawet na nią warczał. Konsekwentnie odmawialiśmy mu wtedy pieszczot i dość szybko skumał, że jeśli pozwoli Korze podejść do mnie, to pomiziam i ją i najczęściej jego również - albo jednocześnie, albo zaraz potem. Na warczenie słyszał NIE, a jeśli to nie pomagało, to wyprowadzaliśmy go do drugiego pokoju (oczywiście nie każde warczenie - tylko w sytuacji, gdy chciałam głaskać Korę - bo nie było naszym celem wygaszenie warczenia). No i dobrze mu na głowę zrobiła obecność kolejnych bodaj 7 tymczasowiczów. Okazało się wtedy, że jak pańcia mizia innego psa, to jest fajnie, bo mizia też własne :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 [B]gerta[/B], założycielka wątku zastanawia się nad przyczyną zjawiska, chciała je zrozumieć, toteż - choćby ode mnie - nie otrzymała komentarza odnośnie tego czy to ok i co tym zrobić. :) Jak dla mnie to tez sytuacja absolutnie nie do przyjęcia, bo tak ja piszesz: [QUOTE]Mój pies nie może decydować o tym czy ja pogłaszczę innego psa, czy też nie - obojętnie czy innego domownika, czy całkiem obcego psa na spacerze. [/QUOTE] Przewodnik powinien odebrać swemu psu decyzyjność w kwestii komu wprać, a komu nie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ches Posted October 4, 2011 Author Share Posted October 4, 2011 Ja jakoś nie odczuwam tego ,żeby mój pies aż tak był ze mną związany ,żeby świata poza mną nie widział. Hmm muszę nad tym pomyśleć trochę ;) Kontakt mamy ze sobą dość duży , bawimy się troszkę w sporty i psie sztuczki. Niestety przez to zachowanie jego nie mogę zapisać się do żadnego klubu :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxx52 Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 pewne uczucia ,zachowania ,stany mozna przypisac czlowiekowi jak i psu np.psy zadroszcza,psy konkuruja,psy sa temperamentne,zlosliwe,ulegle,spokojne ,wierne,inteligentne mniej lub wiecej itd Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 [quote name='xxxx52']pewne uczucia ,zachowania ,stany mozna przypisac czlowiekowi jak i psu np.psy zadroszcza,psy konkuruja,psy sa temperamentne,zlosliwe,ulegle,spokojne ,wierne,inteligentne mniej lub wiecej itd[/QUOTE] Borze szumiący, broń mnie przed ludźmi, którzy uważają, że psy są złośliwe :roll: Czyli ci ludzie, którzy tłuką swojego psa za to, że np. nasikał/zjadł coś/ucieka/zniszczył coś, bo jest złośliwy, mają rację? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gerta Posted October 6, 2011 Share Posted October 6, 2011 [quote name='yamayka'][B]gerta[/B], założycielka wątku zastanawia się nad przyczyną zjawiska, chciała je zrozumieć, toteż - choćby ode mnie - nie otrzymała komentarza odnośnie tego czy to ok i co tym zrobić. :) Jak dla mnie to tez sytuacja absolutnie nie do przyjęcia, bo tak ja piszesz: Przewodnik powinien odebrać swemu psu decyzyjność w kwestii komu wprać, a komu nie ;)[/QUOTE] No i dlatego ja bym powiedziała, że problem leży w nieprawidłowości relacji pies-przewodnik. Pies po prostu myśli, że on decyduje o tym, kogo pańcia głaszcze, a pańcia nie daje mu do zrozumienia, że on się myli ;) Generalnie problemem nie jest to, że pies jest związany z właścicielką za bardzo - wręcz bym powiedziała, że w większości podobnych przypadków, z którymi się zetknęłam było dokładnie odwrotnie. Pies mając w nosie właściciela chciał kontrolować jego poczynania, traktując go, jak kolejny własny zasób... A co do złośliwości lub zazdrości u psów - nie znam żadnego psa, którego mogłabym określić w ten sposób. Psy na pewno odczuwają emocje i mają różne temperamenty, ale właśnie to jest w nich cudowne, że nie są złośliwe i nie zazdroszczą :) a z tą wiernością to bym też nie przesadzała - wychodzi na to, że jeśli pies trafia z danych warunków w lepsze warunki, to szybko zapomina poprzedniego pana :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ches Posted October 6, 2011 Author Share Posted October 6, 2011 Czyli wina leży we mnie , tak ? Popełniłam masę błędów przy nim , nie ukrywam. Teraz mi się przypomniała jeszcze jedna rzecz. Kiedyś jak byłam mała , miała szczeniaka i będąc na spacerze z tym szczeniakiem , jakiś pies go zagryzł. Kiedy Chester byl mały i bylam z nim na spacerze, to jak podchodził jakiś pies do niego to panikowałam. Przeważnie tamte psy były duże i nastawione nie zbyt przyjacielsko. Dopiero później się dowiedziałam ,że pies odczuwa nasze emocje. Czy mój strach w okresie jego szczenięctwa jest przyczyną tego ,ze pies nie dopuszcza do mnie innych ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
omry Posted October 6, 2011 Share Posted October 6, 2011 [quote name='Ches']Czy mój strach w okresie jego szczenięctwa jest przyczyną tego ,ze pies nie dopuszcza do mnie innych ?[/QUOTE] Niekoniecznie jest, ale może być. Psu w bardzo ważnym okresie dojrzewania udzielało się Twoje napięcie i strach przed innymi psami, więc jest możliwość, że to właśnie przez to. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Delph Posted October 6, 2011 Share Posted October 6, 2011 Najwyraźniej "nie Ty rządzisz w Waszym związku", tzn. pies broni Cię przed obcymi i decyduje za Was oboje jak będziecie traktować inne psy. Wyczuwa Twoją niepewność i słabość na tym puncie (obawiasz się spięcia, pies wyczuwa, że coś nie gra i reaguje). Poza tym pewnie już wyrobiliście sobie (Ty i pies) pewne schematy zachowań, więc sytuacje się powtarzają. Gdy idzie z Twoim Tatą nie ma tego problemu, bo widocznie on nad psem panuje i pies uznaje jego wyższość. Polecam więcej szkolenia, pewności siebie, spacerów (w kagańcu, dla Twojego spokoju i bezpieczeństwa innych zwierząt), może spotkanie z kimś doświadczonym, a przy okazji mniej strachu i wmawiania sobie, że "on taki jest" ;) Często też psy biorą sobie za punkt honoru obronę najsłabszego członka stada, np. dzieci. Od Ciebie więc zależy, czy psiak zmieni zachowanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted October 6, 2011 Share Posted October 6, 2011 Gerta, Delph, Omry - mądrze prawicie ;) Ches - odwagi! Intensywna praca nad sobą, swoimi emocjami, reakcjami, troche zmian w codziennym życiu z psem i będzie dobrze! :) Ale wartoby poprosić o pomoc kogoś obeznanego w temacie (solidny szkoleniowiec). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ches Posted October 11, 2011 Author Share Posted October 11, 2011 Zauważyłam jeszcze jedną rzecz. Ostatnio był u nas pewien pan w domu . Mogl chodzic po calym domu , drzwi od mojego pokoju były otwarte , pies w pokoju , ja robiłam lekcje. I wtedy gdy ten pan przekroczył próg mojego pokoju to Ches zaczął szczekać ostrzegawczo na niego. Raczej mało realne ,zeby, odczuwała jakiś strach ,ponieważ nie zauważyła kiedy ten pan wszedl do pokoju. Dodam jeszcze ,ze moj pies znał tego ów pana , ponieważ był to jego "chodoffca" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted October 12, 2011 Share Posted October 12, 2011 [quote name='Ches']I wtedy gdy ten pan przekroczył próg mojego pokoju to Ches zaczął szczekać ostrzegawczo na niego. Raczej mało realne ,zeby, odczuwała jakiś strach ,ponieważ nie zauważyła kiedy ten pan wszedl do pokoju.[/QUOTE] Czy tylko ja nie rozumiem tych wniosków? ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Delph Posted October 12, 2011 Share Posted October 12, 2011 Mogła zarówno odczuwać strach, jak i po prostu bronić Ciebie bądź swojego terenu. Równie dobrze mogło też to być szczekanie "informujące" o pojawieniu się intruza. Wszystko zależy od jej mowy ciała, sytuacji, nie da się tego ocenić na odległość. Tak czy inaczej nie ignorowałabym takich sytuacji, sama wyczuwasz, że coś nie gra, skoro założyłaś wątek. Popracuj z psem, naucz podstawowych rzeczy, nie może być tak, że ktoś wchodzi do Waszego domu bądź na posesję, a Ty nie panujesz w ogóle nad psem, a jego reakcje są dla Ciebie niespodzianką lub nie wiesz jak się zachować... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdalenka Posted October 12, 2011 Share Posted October 12, 2011 Witam Nie chce zakladac nowego tematu bo jest podobny A wiec mam yorka ktory moze nie jest agresywny do psow -w sumie nie wiem jak to nazwac bo tego nie widzialam i pewnie bym nie uwierzyla gdyby nie to ze moj maz i syn i duzo innych ludzi mi opowiadalo co robi jak mnie nie ma w domu. A wiec mowia ze z niego jest niezly aktor nawet ludzie zajmujacy sie psami na co dzien. Normalnie jest wesolym pogodnym pieskiem jak ja jestem w domu wszystkich wita z zabawkami podchodzi jak normalny pies i tu zaczyna sie ale....... jak ja jestem w pracy szkole itp pies zmienia sie nie do poznania nie je nie pije i z nikim sie bawic nie chce- nawet z innymi yorkami lub psami po prostu nie da do siebie podejsc innym psom kturych normalnie zna i sie bawi -na dwor nie chce isc ma swoj swiat. Jedna z moich kolezanek pilnowala go 2 godzinki zna ja dobrze jej dwa Yorki tez - bo to jego przyjaciele a ten wskoczyl na jej samochod nie wiem jak on to zrobil ona tez i wypatruwal czy ja jade autkiem po niego. Jak zadzwonilam do niej i uslyszal moje imie wskoczyl na sofe i sie zesikal na jej oczach w chwili rozmowy ze mna przez telefon i uciekl. Jak ta sama kolezanka przyszla wczoraj nawet przywitac sie nie chcial - zdziwiona byla strasznie potem jak ja przyszlam to juz sie wital wariowal ale kolezanka ambitna i powiedziala mu ze teraz ona nie chce sie witac prosil ja lapka skakal przepraszal pozycje nie z tej ziemi. Nie sika w domu wogole prosi jak jestesmy wszyscy razem jak mnie w domu nie ma to spi. U kogos rodziny przyjacio tez prosi - mnie nie ma to sika na oczach ludzi nawet mojej mamy ,robi kupe - gdyby ktos nie wiedzial jaki on jest normalnie pewnie by pomyslal ze pies sika i kupe robi bo go nie nauczylam. Wie kiedy ze szkoly czy pracy wracam to o tej godzinie juz czeka. Tak to nie cieszy sie na widok syna jak wraca ze szkoly , meza z pracy chyba ze ja jestem- To ze sie obraza i robi miny urazonego cielatka to jeszcze moge zrozumiec ale tamte zachowanie daje mi duzo do myslenia nawet nie wiem jak je tlumaczyc i jak nazwac. Przepraszam jak zalozylam temat nie tu gdzie potrzeba ale szukalam i nie znalazlam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted October 12, 2011 Share Posted October 12, 2011 Napisz, jak z nim pracujesz, jak nawiązujesz więź, kto go karmi, kto z nim wychodzi na spacery, jak spędzasz z nim czas. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Delph Posted October 12, 2011 Share Posted October 12, 2011 [B]Magdalenka: [/B]Odnoszę wrażenie, że jesteś dumna z tego, że piesek nie może bez Ciebie normalnie funkcjonować. Niestety to co opisujesz, to objawy stresu psa, jest to dla niego duży dyskomfort, nie potrafi być samodzielny i przypłaca to zaburzeniami zachowania. Brak apetytu, załatwianie się w domu, apatia, nerwowe wyczekiwanie i inne tego typu zachowania to bardzo przykre objawy silnego stresu u psów. Polecam ostudzić lekko wasze stosunki, ułożyć na nowo relacje, więcej od psa wymagać, wyznaczyć granice i mniej rozpieszczać. Zacznij ćwiczyć z nim naukę komend i zaproponuj mu dużo zajęć fizycznych na spacerach i w domu (pod kontrolą, nie bieganie samopas, czyli np. nauka przywołania, aportowanie). Przede wszystkim pozostali domownicy powinni więcej czasu poświęcać psu, a Ty skup się na naprawianiu Waszych relacji. Masz w domu terriera a nie zabawkę, to psy z charakterem, temperamentne, potrzebują nie tyle miłości co silnego przywództwa. Inaczej pojawiają się zaburzenia, które opisujesz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted October 12, 2011 Share Posted October 12, 2011 Nie powstrzymam się: [QUOTE]z nikim sie bawic nie chce- nawet z innymi yorkami lub psami [/QUOTE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted October 12, 2011 Share Posted October 12, 2011 [quote name='yamayka']Nie powstrzymam się:[/QUOTE] Nie znasz się, bo york to nie pies :roll: :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.