Jump to content
Dogomania

RAMZES w hotelu od listopada 2011 do maja 2016, następnie u mnie w BDT. Pożegnaliśmy go w kwietniu 2018


Recommended Posts

  • 4 weeks later...
O 27.11.2016 o 12:49, Poker napisał:

Piękny kot. Robiłyście ogłoszenia?

Uspokoił się trochę ?

Tak, ma ogłoszenia. Jest też na Facebooku.

Uspokoił się trochę, ale ma kilka faz w trakcie dnia, kiedy pędzi po pokoju jak szalony (niestety ma biedak tylko jeden pokój do dyspozycji, ze względu na psy).

Czasem daje się pogłaskać i mruczy przepięknie, ale czasem nie ma na to ochoty i wtedy capie zębami i drapie (chyba nie za bardzo go umiemy wychować...). Niedługo będzie kastrowany i mam nadzieję, że wtedy się uspokoi na dobre. Znajomi mają kotkę, też znajdę, i jest przemiła, w ogóle nie gryzie.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Kocurku. :)

Ramzio jest po serii antybiotyku, bo miał krew w moczu. Dzisiaj miał robione USG - niestety rośnie guzek na nerce (od maja podwoił się), poza tym jest nadal coś na śledzionie i coś na prostacie (trzustka natomiast w miarę ok). Zrobiliśmy także RTG, aby sprawdzić, czy nie ma przerzutów do płuc, ale płucka na szczęście czyste. Zaraz lecimy jeszcze na pobranie krwi, profil nerkowy i operacyjny. Potem zapadnie decyzja, czy będziemy coś ciąć, czy tak go już zostawimy. Decyzja trudna, bo Ramzio wiekowy już mocno. Chciałam mu jeszcze oczyścić zęby, ale lekarze odradzali to raczej, ze względu na konieczność znieczulenia do tego zabiegu. Poza tym Ramzes dostaje cały czas Euthyrox, bo wyniki tarczycowe są co prawda lepsze, ale nadal poniżej normy.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Wyniki badania krwi i badania moczu są OK. Oznacza to, że mimo tych wszystkich zmian organizm jakoś daje radę. Dzisiaj byłam na Klinikach na chirurgii i rozmawiałam z lekarzem. Najgorsza jest ta zmiana na nerce, która rośnie. Niestety guz na nerce to niefajna sprawa; operacja polega na usunięciu całej nerki, co oznacza, że zostałby z jedną. Można by ewentualnie jeszcze najpierw zrobić biopsję tego guza, ale biopsja nie wykaże stuprocentowo, co to za zmiana, jest poza tym zabiegiem inwazyjnym, który mógłby spowodować naruszenie tkanek i nawet szybszy rozrost guza; no i poza tym trzeba by go do biopsji znieczulić. A Ramzes może pożyć jeszcze rok - na pewno jest już bardzo stary, przecież jak był brany 5 lat temu ze schroniska to już był starszym psem. Obecnie ma pewnie 13 lat albo i więcej, a na tak dużego psa jest to naprawdę sporo. Więc myślę, że chyba tak go już zostawimy. Aktualnie funkcjonuje normalnie, je i załatwia się prawidłowo, nie ma mowy o chudnięciu (nawet już przestało go interesować zjadanie kup), chodzi całkiem sprawnie.

 

A dodam jeszcze, że Miętus dzisiaj stracił klejnoty rodowe ;)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ramzes wczoraj prawie mnie nie przyprawił o zawał, już go widziałam na tamtym świecie. Najwyraźniej się czegoś nażarł, bo rzygał, ale poza tym chwiał się na łapach, wzrok mętny... wiadomo, pędem do weta, okazało się że ma ponad 40 stopni gorączki, dostał cztery zastrzyki... A wieczorem skubaniec już chciał michę, dziad jeden.

Link to comment
Share on other sites

Kochane zwierzaczki, bardzo dbaja o to, by zycie nie toczylo sie spokojnym torem.Nawet Swiat taki dziad nie uszanuje... Ramzesie, przez chwile Cie nie lubilam. Ale juz mi przeszlo. Wystarczy popatrzec na te zdjecia...cudowne psiaki, a kotecek, to wyjatkowo udany model. Jakby go nie sfotografowac, raduje oczy a fotka nadaje sie na okladke !

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zdecydowałam się podać Ramzesowi Ypozane. Efekt taki jak przy kastracji powinien utrzymać się przez pół roku. Jest szansa, że dzięki temu zmniejszy się zmiana na prostacie. To jedyne, co można dla niego zrobić bez ingerencji chirurgicznej.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
Dnia 9.02.2017 o 21:50, Kocurek napisał:

Zosiu co tam stadko Wasze porabia:?

Ja wlasnie jade jutro do Wrocka...smutne okolicznosci...moja mama miala udar mozgu:(((

Moze uda sie zorganizowac odwiedzinki u Was...

Zobacze jak to wszystko ogarne....

Buziole....

Cześć Asiu, bardzo mi przykro... :(

U nas wszystko OK, oprócz tego, że ten guz tam sobie rośnie w Ramzesie...

Poza tym u mnie sesja w toku; pytam, czytam, piszę, znowu czytam i tak dalej...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...