Jump to content
Dogomania

Wybór -różnica między Hodowcą Dogo Argentino, a handlarzem handlującym rasowymi psami


Sigourney.Weaver

Recommended Posts

Musimy uświadomić sobie, że są tzw "hodowcy", którzy postrzegają kwestię badania słuchu u Dogo Argentino i to, że osoby, takie jak np. ja, które starają się uświadomić wszystkim potencjalnym przyszłym właścicielom dogo, że muszą uzyskać potwierdzenie (wynik testu BAER) na to, że ich pies słyszy (że BAER jest w dzisiejszych czasach standardem, obowiązkowym wymogiem), zanim podpiszą z hodowcą umowę, jako wręcz zagrożenie dla swoich hodowli i złośliwe utrudnianie im życia (a o dziwo są takie osoby), wcale nie są hodowcami.




Hodowla Psów Rasowych polega na ciągłej selekcji, na weryfikowaniu wartości podjętych wcześnie decyzji, weryfikowaniu wartości zwierząt, które się uzyskało. Mówiąc krótko na nieustannej refleksji nad wynikami wcześniejszych posunięć i raz jeszcze SELEKCJI, ponieważ celem hodowli, programowej hodowli psów rasowych, jest uzyskiwanie coraz lepszych osobników, możliwe najbardziej zbliżonych do opisanego we wzorcu ideału, stabilizowanie rasy, utrzymywanie jej w dobrej kondycji, utrzymaniu jej cech szczególnych i pilnowaniu by nie popsuć osiągnięć poprzedników.


Tak więc jeżeli ktoś odpowie nam, że "badania słuchu to zawracanie głowy", "fanaberie", i że ktoś pytający hodowcę o BAER "czepia się bo nic nie wie o hodowli”, to możemy się tylko uśmiechnąć, odwrócić się, pójść w drugą stronę i znaleźć hodowcę, który na pytanie o badania słuchu mówi wprost „Badanie słuchu ? Wykonuję je u wszystkich moich psów, obliguje mnie do tego specyfika rasy, której hodowli się podjąłem”. Każdy kto kręci nosem, kto obraża się na pytanie o badania słuchu jest nie w porządku. Z takimi hodowcami nie warto rozmawiać. Proszę pamiętać, że tu nie chodzi o „wcinanie się” w pracę hodowców o „mądralinkowanie” i doradzanie „specjalistom”. Specjalistom doradzać nie trzeba. Za to specjalistów od chałtury trzeba pilnować, a najlepiej jest ich tępić, bo oni speców tylko udają. Chodzi tylko i wyłącznie o praktyczne podejście. Ci ludzie nie oddają psów za darmo. Za rasowego psa płacimy określone pieniądze. Płacimy za psa, który będzie przejawiał cechy typowe dla swojej rasy ale przede wszystkim chcemy mieć zdrowego psiego przyjaciela, który będzie z nami długie lata. Oczekujemy, że pies w chwili, w której go kupujemy będzie pełnowartościowym osobnikiem i jest to zupełnie naturalne oczekiwanie.


*Zdarzają się oczywiście (niestety często w przypadku molosów) sytuacje, w których winą za problemy zdrowotne psa możemy obarczyć tylko i wyłącznie osobę, która psa nabyła. Chodzi o przypadki, w których zaniedbanie, nie przestrzeganie wytycznych hodowcy, złe karmienie i nie poświęcanie uwagi psu, temu jak się rozwija w pierwszych etapach wzrostu (kościec , masa mięśniowa), powoduje, że ignorancja właściciela funduje psu kulawizny, zwichnięcia (nawracające kontuzje), problemy ze stawami, czy nawet dysplazję (bo tak czasem kończy się forsowanie młodych, kilkumiesięcznych zwierząt → bieg przy rowerze, codziennie kilkukilometrowe wycieczki, nieograniczone szaleństwa podczas zabaw z innymi psami). Wtedy za los zwierzęcia całkowitą winę ponosi nieodpowiedzialny właściciel.


Hodowca ma obowiązek przedstawić nam wyniki BAER. To jest standard. Hodowcy Bullteriera od dawna badają swoje psy i wśród bullarzy niechlubny wyjątek stanowiłby ktoś, kto tego nie robi. Czas odwrócić proporcje także w przypadku Dogo Argentino. Nie może być tak, że tylko niektórzy hodowcy badają swoje psy. Czas by wszyscy (już) bez wyjątków, niezależnie czy są pasjonatami czy handlarzami, badali dogo. Badanie wszystkich dogo nie uczyni z hodowców-handlarzy prawdziwych hodowców, ale sprawi, że ich aroganckie podejście do problemu głuchoty w rasie, przestanie rzutować na pracę oddanych rasie idealistów → hodowców-pasjonatów.


Kiedyś, u dentysty nie można było dostać znieczulenia. Dziś znieczulenie jest dla wielu z nas standardowym sposobem na sprawienie by wizyta -nawet u bardzo sympatycznego dentysty- była mniej stresująca. Jeżeli możemy kupić psa, o którym wiemy ze stu procentową pewnością, że jest wolny od poważnej wady, wykorzystajmy tą szansę.


Kupujmy nasze psy tylko od hodowców, którzy wykonują testy BEAR.


Nie dajmy robić z siebie idiotów, żądajmy kompletu „full wypas” → szczeniak, metryczka, książeczka zdrowia i wyniki BAER.


Jeżeli hodowca nie ma dowodu poświadczającego, że pies słyszy, nie zabierajmy szczeniaka, nie podpisujmy umowy, dokąd nie dostaniemy dowodu na to, że piesek jest słyszący, a nas nie traktuje się jak ciemniaków, którzy o niczym nie mają pojęcia i dlatego można wcisnąć im absolutnie każdy kit.


Przebadanie jednego szczenięcia kosztuje plus-minus 250 zł. Jeżeli hodowca, który podobno kocha rasę mówi, że to zbyt dużo (przy czym szczenię oferuje za powiedzmy 3 tysiące złotych za peta, a szczenięta i tak są zaliczkowane) i stwierdza, że jeżeli ktoś chce badania "to sam powinien za nie zapłacić", jest bezczelnym naciągaczem, którego interesuje jedynie zainkasowanie kwoty za szczeniaka.


Gdyby Bracia Martinez mieli serca handlarzy, to Dog Argentyński był by dziś białym, agresywnym i głuchym jak pień zwierzęciem. Na szczęście Martinez'owie byli pasjonatami i dzięki temu stworzyli wspaniałą rasę Dogo Argentino.


Prawdziwi hodowcy → pasjonaci nie pozwalają sobie na błędy, ani celowe zaniedbania. Oni usypiają niesłyszące i z poważnym niedosłuchem szczenięta, bo dla nich najważniejsze są psy, bezpieczeństwo ludzi, którzy te psy kupują, dobro rasy, jej kondycja i także dobra reputacja i rasy i ich jako hodowców. Prawdziwi hodowcy nie boją się podejmować trudnych decyzji, bo oni nie hodują psów po to, żeby na nich zarobić, więc nie wahają się uśpić psa którego, gdyby byli handlarzami, mogliby sprzedać za kilka tysięcy złotych...
To podstawowa różnica pomiędzy hodowcą, a handlarzem.


Nigdy o niej nie zapominajmy.


[URL="http://animal.discovery.com/videos/dogs-101-dogo-argentino.html"][COLOR=#4444ff]http://animal.discovery.com/videos/d...argentino.html[/COLOR][/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[LEFT][B]Zainspirowana wymianą uwag na jednym z popularnych for doprecyzowuję : [/B][/LEFT]


[LEFT][B]:talker: [/B]Co to jest BAER : [URL]http://www.youtube.com/watch?v=rdhcNU3Di9E[/URL] (to filmik sprzed kilku lat, na YouTube dodany 5 lat temu… )

i po co jest BAER : [URL]http://era-teriera.pl/gluchota.htm[/URL] / [URL]http://www.lsu.edu/deafness/baerexpl.htm[/URL][/LEFT]



[B]Dogo Argentino to rasa, która miała, ma i mieć będzie problemy ze słuchem. [/B]
[LEFT][B]Taka jest cena umaszczenia dogo. [/B]
[B]Argentyny były białe, są białe i będą białe. [/B]
[B]Jeżeli nie bada się szczeniąt, to nie można powiedzieć, ze robi się coś, żeby zniwelować problem, bo w 100% zlikwidować się go nie da, bo taka jest cena bieli, a konkretnie białej łaty dogo. [/B][/LEFT]


[LEFT][B]Przegląd miotu robi się przed wydaniem szczeniąt → jest warunkiem wyrobienia metryk. Nie ma jasnego terminu wyznaczonego dla przeglądu, ale tatuaż powinien być wykonany najpóźniej w dnu przeglądu, a szczeniaki wydaje się od kiedy skończą 7 tygodni... [/B]
[B]BAER MOŻE być wykonany przed terminem przeglądu, bo można go wykonać u 6-7 tygodniowych szczeniąt. Tak więc nowy właściciel może otrzymać komplet : szczeniak, metryka, książeczka zdrowia (!!!) i wynik BAER, zaświadczający, że szczeniak, za którego płaci, jest normalnie słyszący. (Pies, posiadający 5 sprawnych zmysłów to „opcja standard”. Sprawny zmysł słuchu u psa, to nie „dodatkowe wyposażenie” w samochodzie).[/B][/LEFT]


[LEFT]HODOWCA DOGO ARGENTINO, CZY INNEJ RASY ZGROŻONEJ WYSTĄPIENIEM GŁUCHOTY WRODZONEJ, KTÓRY NIE BADA PIESKÓW, ZANIM PRZEKAŻE JE DO NOWYCH DOMÓW, NIE JEST HODOWCĄ, TYLKO PRODUCENTEM. KAŻDY KTO BĘDZIE CHCIAŁ SPRZEDAĆ NIEPRZEBADANEGO SZCZENIAKA NOWEMU WŁAŚCICIELOWI, BĘDZIE NIEUCZCIWY W STOSUNKU DO NABYWCY.[/LEFT]


BAER (określa częstotliwości na których słyszy pies) to jedyne badanie, które może wykonać hodowca zanim przekaże nam szczenię i którego wynik będziemy mogli traktować jako GWARANCJĘ. Kiedy kupuje się np. 9tygodniowego szczeniaka, to można go kupić jako zwierzę w 100%ach wolne od JEDNEJ wady → głuchoty.
Dlatego kupujący dogo ma prawo oczekiwać, że uda mu się znaleźć hodowcę, który wykona to badanie i przekaże mu szczeniaka tylko wtedy, kiedy piesek pomyślnie przeszedł test.


[LEFT]Dogo bez certyfikatu jest jak produkt bez atestu. Kto kupiłby samochód z niesprawnym układem hamowania ? [/LEFT]


[LEFT](Sęk w tym, że jak się nie bada szczeniąt BAER, to sprzedaje się ich tyle ile się urodziło... Zawsze, niezależnie od tego czy wszystkie szczenięta słyszą tak samo dobrze...)[/LEFT]


[LEFT]Kiedy bada się szczeniaki, to do nowych właścicieli trafiają tylko słyszące albo takie, u których niedosłuch nie jest zagrażający bezpieczeństwu całego otoczenia, a do hodowli nie trafiają psy z uszczerbkiem słuchu.[/LEFT]


[LEFT]Czy hodowca zapewni nas, że nasz pies, kiedy dorośnie nie będzie mieć alergii, dlatego, że jego rodzice są wolni od tego problemu (alergie są drugim najczęstszym problemem ras białych, a więc i DA) ?
Nie. Może powiedzieć nam tylko, że jego psy wcinają wszystko na co pozwala fantazja jego, jako hodowcy, tarzają się w pylących trawach i chodzą po podłodze mytej chemicznymi środkami i nic im nie jest. Są zdrowe, nie mają reakcji alergicznych ani na pokarm, ani na pyłki itp. Ale czy to gwarancja, że nasz pies nie będzie miał uczulenia np. na pyłki traw, albo chemikalia, w których pierzemy jego posłanie ?
Nie. Dla nas to informacja, że matka/ojciec lub oboje, nie mają problemów uczuleniowych, więc najprawodopodobniej nasz pies także nie będzie ich miał. Ale alergia i tak może u niego wystąpić (możemy ją sami u psa wyhodować).
Hodowca NIE MA JAK zapewnić nas, że u naszego psa alergia „NA PEWNO nie wystąpi”.
Nikt nie może nam takiej gwarancji dać.
Czy hodowca może zagwarantować nam, że sprzedaje nam w 100%ach słyszące szczenię ?
Tak :) bo z głuchotą jest inaczej niż z alergią czy innymi problemami, które mogą wystąpić w przyszłości, a których wykluczyć nie ma jak na wczesnym etapie życia szczeniąt. Jeżeli w wieku 6/7/8/9 tyg. piesek słyszał, to znaczy, że jest/był wolny od wady zmysłu słuchu, w chwili, w której go nabywaliśmy.
Tylko i aż tyle.
Dlatego wymagajmy tej gwarancji. [/LEFT]


[LEFT]Szczenię zakwalifikowane przez hodowcę jako PET, także musi być przebadane. [/LEFT]


[LEFT]Jednostronna głuchota może być wykluczona/wykryta jedynie przy pomocy badania BAER. [/LEFT]


[LEFT]Jednostronna głuchota nie czyni psa zupełnie niepełnosprawnym*.[/LEFT]


[LEFT]Pies głuchy na jedno ucho może być (to zależy od podejścia hodowcy) oferowany, jako pet, ale nabywca musi mieć całkowitą jasność co do poziomu słyszenia psa, za którego bierze odpowiedzialność. [/LEFT]


[LEFT]PIES JEDNOSTRONNIE GŁUCHY NIE MOŻE BYĆ UŻYWANY W HODOWLI. [/LEFT]


[LEFT]*Należy pamiętać, że zwierzę głuche na jedno ucho tym bardziej należy chronić przed ryzykiem utraty słuchu w wyniku działania środków farmakologicznych, lub też nawracających zapaleń ucha[/LEFT]





[LEFT]:talker: Koszty badania → wliczone w zaliczkę : [/LEFT]


[LEFT]Musimy pamiętać, że hodowcy to też ludzie.
Ale ponieważ szczenięta są zaliczkowane dla żadnego hodowcy nie powinno stanowić problemu (natury finansowej) przeprowadzenie badania BAER na szczeniętach, które zamierza przekazać/sprzedać nowym właścicielom.
Koszty utrzymania szczeniąt są wysokie. Dlatego jeżeli hodowca poprosi nas o to byśmy z własnej kieszeni pokryli koszty badania, nie obrażajmy się. Kwestie finansowe zostaną przez obie strony dokładnie opisane w umowie dotyczącej kupna szczenięcia. Możemy być pewni, że jeżeli szczenię, które było dla nas przewidziane okazałoby się mocno niedosłyszące i w związku z tym uśpione , hodowca zagwarantuje nam rozwiązanie, które będzie dla nas satysfakcjonujące. [/LEFT]







[LEFT]:talker: Dlaczego hodowca ma badać szczenięta zanim przekaże je nowym właścicielom ?[/LEFT]


[LEFT]To hodowca zajmuje się selekcją. Dlatego to do hodowcy powinno należeć przeprowadzenie badania BAER → szczenięta z poważnym niedosłuchem przez uczciwych hodowców są usypiane.[/LEFT]


[LEFT]Tego możemy od hodowcy oczekiwać, ba wymagać → pewności, że tą jedną najbardziej problematyczną cechę rasy, u naszego pieska wykluczył.
Nie kupuje się psa rasowego od hodowcy tylko po to by móc „bawić się w show”. Psa od hodowcy, a nie z innego źródła kupuje się, żeby nie mieć styczności z mentalnością handlarza-rozmnażacza.
Nie chodzi tylko o to, że hodowca rejestruje swoją działalność, szczenięta, płaci składki związkowe.
Hodowca ma plan. Inny niż handlarz.
Hodowca ma plan hodowlany, a handlarz ma biznesplan.
Hodowca ma zasady.
Hodowca jest uczciwy.
Hodowca nie kojarzy psów jak leci, tych które akurat ma pod ręką.
Hodowca realizuje plan hodowlany i odpowiedzialnie rozmnaża psy → robi wszystko to czego nie robią rozmnażacze-biznesmeni.
Hodowca jest zobowiązany -inaczej niż pseudohodowca- postępować etycznie.[/LEFT]


[LEFT]Dlaczego rzetelny hodowca bada pieski ? Ponieważ chce mieć absolutną pewność i potwierdzić lub wykluczyć swoje odczucia. Człowiek nie jest nie omylny. Odpowiedzialny hodowca nie uśpi szczenięcia, bo „mocno go niepokoi”, ani nie przekaże go nowym właścicielom, bo „może jednak wszystko z nim ok”. Po to są badania BEAR, żeby hodowca mógł potwierdzić lub wykluczyć swoje przypuszczenia odnośnie stanu słyszenia szczeniąt. [/LEFT]






[LEFT]:talker: Obiektywnie : [/LEFT]

[LEFT]Każdy, kto zajmujesz się rasą, na którą w wielu krajach jest „ban” → zwłaszcza hodowca ← bierze na siebie ogromną odpowiedzialność.
W Polsce DA jest „rasą z listy”. Tych psów nie można przekazywać byle komu i nie można też przekazywać ich myśląc życzeniowo, że „nie sprawiał wrażenia, żeby miał jakiś duży problem ze słuchem, więc mogę go sprzedać”. To nie jest „moralne” podejście, bo ma zbyt wiele wspólnego z podejściem handlarza używanymi samochodami, który sprzedaje powypadkowe BMW jakiemuś nieszczęsnemu naiwniakowi, by być moralnym. [/LEFT]






[LEFT]:talker: Szczeniak bez badania : [/LEFT]


[LEFT]Nie zbadanie szczeniąt przed przekazaniem ich nowym właścicielom jest pozbywaniem się odpowiedzialności i przerzucaniem jej na jakiegoś „Kowlaskiego”, który przez kilka miesięcy żył myślą, że będzie miał swoje wymarzone dogo (pewnie od dłuższego czasu myślał o nim jako o konkretnie „Azorku”, albo „Śnieżynce) i po prostu kocha tego psa, żeby nie wiem co...
Domeną hodowcy jest przeprowadzać selekcję, dlatego to hodowca musi poddawać szczenięta badaniu BAER, a nie nowy właściciel. [/LEFT]


[LEFT]Ciągłe powtarzanie przez niektórych hodowców, że „badanie BAER nie jest standardem, kiedy hoduje się Dogo Argentino (nie wymaga go Związek Kynologiczny)” nie może być traktowane jako argument na tolerowanie „wolnoamerykanki” ! Nie jest OFICJALNIE wymagane ale kynologiczna kultura go wymaga. (W ustawie zasadniczej też nie jest napisane, że nie wolno wymiotować współbiesiadnikom do talerza, a jednak standardem jest, że się tego nie robi Dobry obyczaj nakazuje wymiotować w zacisznym miejscu -choć faktem jest, że nie zawsze i nie wszystkim się to udaje). [/LEFT]


[LEFT]Jeżeli hodowca swoim działaniem może zniwelować jakiś nawracający problem, nękający rasę, która sobie upodobał np.problem częściowej głuchoty u DA, który jest wyłapywany dzięki badaniu BAER i tego nie robi („bo nie”), to jest nieuczciwy w stosunku do etyki, sensu hodowli, która mówi by poprawiać i ulepszać (co przynajmniej należy rozumieć jako NIE POGARSZAĆ swoją ignorancją zaistniałego stanu rzeczy). To powinno przyświecać hodowcy.
Mieć wiedzę i z niej nie korzystać ...
Jak można coś w ten sposób ulepszyć ?[/LEFT]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

[COLOR=#000000][FONT=verdana, geneva, lucida, lucida grande, arial, helvetica, sans-serif][SIZE=2]Wybierająchodowlę należy mieć świadomość, że nawet kiedy nie jesteśmyz ainteresowani wystawami i po prostu chcemy mieć psa konkretnej rasy, a więc interesuje nas „pet na kolanka”, musimy wybierać hodowlę tak samo roztropnie, jak wtedy gdy szukamy psa, z którym wprzyszłości będziemy mieli szansę odnosić sukcesy na znaczących, przede wszystkim zagranicznych wystawach światowych z dużą liczbąkonkurentów.[/SIZE][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=verdana, geneva, lucida, lucida grande, arial, helvetica, sans-serif][SIZE=2]Niema się co oszukiwać; nie wszystkie pety są „takie same[/SIZE][/FONT][/COLOR][COLOR=#000000]”[/COLOR][COLOR=#000000][FONT=verdana, geneva, lucida, lucida grande, arial, helvetica, sans-serif][SIZE=2].[/SIZE][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=verdana, geneva, lucida, lucida grande, arial, helvetica, sans-serif][SIZE=2]Nie powinniśmy decydować się na pierwszą z brzegu hodowlę tylko dlatego, że jej ogłoszenie pierwsze rzuciło się nam w oczy. Dlaczego ? Pierwsza przyczyna jest do bólu prozaiczna: dlatego, że pety z dorobku jednej hodowli mogą być psami w przypadku, których jeden rzut oka wystarczy, żeby nie mieć wątpliwości, że to Dogo Argentino np. tylko wada umaszczenia →kolor w niedozwolonym przez wzorzec miejscu dyskwalifikuje je z wystaw -i niestety hodowli- i pies posiada wszystkie anatomiczne cechy typowe dla dogo. Podczas gdy w przypadku innej hodowli trudno czasem na pierwszy rzut oka jednoznacznie zidentyfikować ich nie-pety jako „typowe dogo” (o właściwych petach nie wspominając...). A przecież to, że nie zamierzamy wystawiać psa nie znaczy, że nie oczekujemy, że będzie wyglądał jak Dogo Argentino → oczywiste jest to, że tego oczekujemy ![/SIZE][/FONT][/COLOR]
[FONT=Verdana][SIZE=2][/SIZE][/FONT]
[COLOR=#000000][FONT=verdana, geneva, lucida, lucida grande, arial, helvetica, sans-serif][SIZE=2]Ludzie są tylko ludźmi i nie każdy hodowca stawia sobie poprzeczkę równie wysoko i to jest doskonale widoczne, kiedy patrzy się na psy pochodzące z poszczególnych hodowli, nawet na te, które tworzą materiał wyjściowy. [/SIZE][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=verdana, geneva, lucida, lucida grande, arial, helvetica, sans-serif][SIZE=2]Jedni hodowcy mają wizję, hodowla jest ich pasją, a plany hodowlane są skrupulatnie opracowane, doskonale przemyślane. Inni bardzo chcieliby być hodowcami ale „los” im nie sprzyja, więc w ich hodowlach rodzą się [/SIZE][/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=verdana, geneva, lucida, lucida grande, arial, helvetica, sans-serif][SIZE=2][B]jakieś [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=verdana, geneva, lucida, lucida grande, arial, helvetica, sans-serif][SIZE=2]psy. A jeszcze inni w hodowli rasowych psów węszą świetny biznes... W dwóch pierwszych przypadkach wiedza jest niezbędnym czynnikiem. To czy pomysł stworzenia własnej linii się powiedzie zależy od sposobu jej wykorzystania i krytycznego spojrzenia na własne dokonania . Ostatni przypadek nie potrzebuje wiedzy. Jedyna wiedza jaką sobie przyswaja to „gorący” przydomek hodowlany z którym warto się połączyć, żeby można było potem wciskać kity niezorientowanym w temacie miłośnikom dogo. [/SIZE][/FONT][/COLOR]

[COLOR=#000000][FONT=verdana, geneva, lucida, lucida grande, arial, helvetica, sans-serif][SIZE=2]Jak z dużym prawdopodobieństwem określić czy szczeniak-pet z danej hodowli wyrośnie na psa, na którego wystarczy spojrzeć, żeby wiedzieć, że to dogo ? Wystarczy prześledzić dorobek hodowcy zobaczyć jak wyglądają psy przez niego wyhodowane a przede wszystkim zwierzęta których używa do rozrodu. To, że ktoś nie jest zainteresowany jeżdżeniem na wystawy nie oznacza, że ma nabyć psa, który kiedy wyrośnie będzie bardziej przypominał wymoczonego w bielince zapasionego labladora niż przedstawiciela swojejrasy.[/SIZE][/FONT][/COLOR]

[COLOR=#000000][FONT=verdana, geneva, lucida, lucida grande, arial, helvetica, sans-serif][SIZE=2]Dlatego przed podjęciem decyzji o wyborze hodowli nie zależnie od tego czy chcemy psa z potencjałem hodowlanym czy peta, trzeba odrobić pracę domową. Dobrze jest porozmawiać z hodowcą i zapytać skąd pomysłna takie, a nie inne krycie, dlaczego wybrał takiego, a nie innego reproduktora i wsłuchać się w to co powie nam hodowca Dogo Argentino niestety staje się rasą coraz popularniejszą, a to nigdy nie służy kondycji rasy. Nikła znajomość rasy rodzimych sędziów, przepisy pozwalające na uzyskanie praw hodowlanych i legalne rozmnażanie rasowych psów obowiązujące na terenie Polski sprzyjają hodowcom z przypadku. Niestety wiele osób uważa, że wystarczy mieć samca, dokupić sukę i już można być hodowcą (decyzje niektórych sędziów tylko ich w tym utwierdzają), nie zadając sobie pytania po co chce się „hodować” psy. Jest to szczególnie szkodliwe dla rasy, kiedy tego typu podejście prezentują osoby, będące właścicielami zwierząt o nikłej wartości hodowlanej, nie przyjmujące do wiadomości, że dysponują zwierzętami o nikłej wartości hodowlanej i uparcie chcące „hodować” na posiadanym materiale. [/SIZE][/FONT][/COLOR]

[COLOR=#000000][FONT=verdana, geneva, lucida, lucida grande, arial, helvetica, sans-serif][SIZE=2]Na koniec raz jeszcze przypominam o BAER : kupujmy szczenięta tylko od hodowców badających mioty. Ci hodowcy starają się zniwelować problem panoszącej się w rasie głuchoty, przede wszystkim głuchoty jednostronnej, niemożliwej do wytropienia inaczej niż drogą klinicznego badania BAER. Uszanujmy starania o kondycję rasy i dobre życie zwierząt tych hodowców i nie decydujmy się na dotowanie hodowców nie przeprowadzających tego badania.[/SIZE][/FONT][/COLOR]

[COLOR=#000000][FONT=verdana, geneva, lucida, lucida grande, arial, helvetica, sans-serif][SIZE=2]Przebadany miot = pełne dane, baza informacji na zasadzie „które kojarzenie jakie efekty dało”. Wie się dokładnie jaki jest poziom słyszenia każdego ze szczeniąt a to = szczegółowe info dla nabywców. Osoby, które decydują się nabyć szczenię jednostronnie głuche (jako peta, bo może zdarzyć się, że hodowca nie podejmie decyzjio jego uśpieniu) informuje się, że praktycznie psiak ma tylko jedno ucho, o które bardzo trzeba dbać. Dzięki temu właściciele mogą tą cenną informację przekazać weterynarzowi, który jest świadom, że pewnych środków farmaceutycznych temu psu zbyt pochopnie podawać nie należy gdyż ich ubocznym działaniem bywa upośledzenie narządu słuchu → ryzyko nabytej głuchoty. Tak więc właściciele wiedzą, że muszą o uszy psa wyjątkowo dbać (nawracające infekcje uszkadzają słuch). Jest też jasne jaki dokładnie jest poziom słyszenia w tym jednym uchu.[/SIZE][/FONT][/COLOR]
[INDENT][COLOR=#000000][FONT=verdana, geneva, lucida, lucida grande, arial, helvetica, sans-serif][SIZE=2]imwięcej wie się o rasie, tym łatwiej jest podjąć mądrą decyzję[/SIZE][/FONT][/COLOR]
[/INDENT]

Edited by Sigourney.Weaver
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...