iwonka341 Posted September 22, 2011 Share Posted September 22, 2011 Witam, pewnego dnia na spacerze z leo spotkaliśmy szczeniaka z przepiękną sierścią cudownego rudzielca ! bawili się suer oprocz tego, że voxik(tak piesma na imie) biegał bez smyczy.. miał obroże ale też kawałek łańcucha.. myślałam, że może komuś się zerwał z podórka odprowadziłam leona do domu wróciłam po tamtego aby się z nim przejść. Pies kompletnie nie umiał się odnaleźć na smyczy.. ale spotkaliśmy ok 5letnią dziewczynkę, która mnie zaatakowała, że chce ukraść jej psa.. powiedizłam, że pies jest wychudzon i idę go nakarmić a ona się rozpłakała i powiedziała, że zawoła mame.. popdeszły takie dwie ok 12-13 letnie dziewczynki, które powiedziały, że ta mała oraz jej siostra są z patologicznej rodziny.. (mieszkam na BARDZO snobskim? osiedlu, a one mieszkają blok w blok ze mną osiedle zabezpieczone z parkingami podziemnymi 2 na 4 bloki ochrona non stop super ogródki wewnątrz itp) z początku nie uwierzyłam.. one powiedizały (właścieilki), że piesek jest ze schroniska.. mam nie szczepigo bpotam był szczepiony i nie kupi mu smyczy bo nie będą wyprowadzać tylko wypuszczają z kaltki.. myślałam, że to fake i posżłam z psem o matki (nie uwierze chyba na słowo 5letniej dziewczynce?) okazało się, że matka była pijana ale psa oddałam.. psa czasami do grzejnika na łańcuszku przykuwają.. pies chudy niesamowicie.. dziś wracam ze sklepu ok 22 siedzi psiak pod moją kaltką.. już bez obroży. akurat miałam swoją starą 5 m smycz taka zwykłą zrobiłam mu z tego obrożę jaK GO DOTKNĘŁAM ZAMARŁAM.. każdą kostkę czułam wzięłam go na górę aby go chociaż nakarmić. poczywiuście leo 'przywitał' go warczeniem później się rzucił na niego (pies nic nie reagował) oczywście wydałam komendy i leo się położył na łóżku i obserwował warcząc. Rzcił się 2 raz gdy ten zaczął jeść.. na komendy odpuszczał ale tak co chcila więc zamknęłam go w łazience.. aby tamten mógł zjeść.. dałam mu 4 garści karmy suchej (końcówkę miałam tylko zostałam dla leo na wieczór i śniadanie po garści dałam 350 g twarogu oraz ok 6 parówek cielęcych (wiem nienajlepiej ale nie miałam nic innego.. pomyślałam, więc, że cokolwiek mu dam wsyztsko pochłoną w minutę.. mój maluch je łapczywie ale zcegoś takiego jesczze w życiu nei widizałam naet umoich podwórkowych... później przyszedł policjant bo mój się okropnie zahcowywał jakaś życzliwa sąsiadka wezwała.. i kazał albo go odprowadzić albo zadzowni po straż więc odprowadziłąm oddałam kobiecie swoją smycz bo skoro od 3 tg nie kupiła nie kupi usmiechnięta wzięła.. sama pale papierosy.. ale nigdy w życiu nie yło u mnie takiego smrodu fakej jak tam a tam są 2 dziewczynki po 5 i 8 lat.. gołe jakieś brudne.. nie wiem w sumie sama.. oddałam psa.. nie mogłabym go nawet na noc zatrzymać choć jest większy od mojego toon zupełnie się mu poddawał.. z resztą co jak jutro by mnie ktoś znim zoaczył a zna mnie ta kobieta i ja ją znam.. czy np telefon do schroniska coś by zdziałał ? czy nie ma żadnego wyjścia ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted September 23, 2011 Share Posted September 23, 2011 Zgłoś na policję, że jest patologia, zagłodzony puszczany samopas pies, zaniedbane dzieci. Im szybciej tym lepiej... Szkoda psiaka i dzieciaków, trzeba reagować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwonka341 Posted September 23, 2011 Author Share Posted September 23, 2011 oni chyba nie zaitnerwieniuja od razu.. z reszta jak matak bedzie trzezwa ? anoniimowo mozna złożyć ten donos? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted September 23, 2011 Share Posted September 23, 2011 Jeśli zgłosisz to muszą jechać. Anonimowo można, ale to bez sensu, bo wtedy niestety dużo mniej poważnie podchodzą do sprawy. Matka może trzeźwa, ale wychudzony pies puszczony po ulicy wystarczy... Porozmawiaj też z kimś z opieki społecznej, powiedz, że 5-latka chodzi sama po osiedlu, pies jest chudy jak szkielet więc może i dzieci nie mają co jeść, matka pijana - niech się tam przejdą kilka razy i ocenią sytuację. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jovanka Posted September 23, 2011 Share Posted September 23, 2011 W takiej sytuacji należy zwrócić się NIE na policję, a do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (MOPS) i przedstawić sytuację, by mogli odpowiednio zareagować. Policja, jak to zwykle bywa, nic nie zdziała, zapewne spisze jedynie protokół (lub nie) i na tym postępowanie się skończy. MOPS wyśle swojego przedstawiciela, który odwiedzi rodzinę i oceni warunki mieszkalne - czy są zgodne z normą, czy nie. Można też skontaktować się ze schroniskiem i opisać warunki, w jakich przetrzymywane są zwierzęta, bądź poprosić o numer telefonu do służb, które odpowiednio się tym zajmą i są do tego przeznaczone. Istnieje coś takiego jak Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt, może podadzą numer telefonu do jednostki, która pracuje w twoim rejonie. Tutaj kontakt do OTOZ Animals: tel/fax: 058 550 43 73 e-mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted September 23, 2011 Share Posted September 23, 2011 Tylko niestety z doświadczenia wiem, że MOPS zajmie się lepiej zapitymi patologicznymi rodzicami, niż zagłodzonym przez nich, zaniedbanym psem. Jak już chodzi o psa to można TOZ, ale policja też powinna przyjechać na pierwszy rzut i spisać protokół na temat stanu i warunków życia psa, żeby TOZ miał podstawy do działania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina87 Posted September 23, 2011 Share Posted September 23, 2011 Jak następnym razem pies będzie biegał to zgłoś to na policję. Ta matka samotnie wychowuje dzieci? Czy dzieci są widocznie zaniedbane? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwonka341 Posted September 23, 2011 Author Share Posted September 23, 2011 no właśnie nie dzieci na podórku mogą biegać same bo jest dla nich wydzielony dziedziniec.. są ładnie ubrane uczesnae itp w domu też mają nieźle.. matka jest zaniedbana ojca nigdy nie widziałam tylko wczoraj takie byly w sumie 2 razy widziałam je w domu.. nie chciałabym się ujawniać wolałabym anonimowo a jak do schroniska zadzwonie to nie zabiorą? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jovanka Posted September 23, 2011 Share Posted September 23, 2011 Wydaje mi się, że bez odpowiedniego nakazu nie mogą tego zrobić. Chyba że właściciel dobrowolnie postanowi oddać zwierzę i podpisze stosowną umowę, ale na to są marne szanse. Schronisko nie może od tak sobie zabrać zwierzęcia, są do tego potrzebne opinie stosownych służb. Tak mi się wydaje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwonka341 Posted September 23, 2011 Author Share Posted September 23, 2011 aha.. napisze do tych co podalaś @ ale nie będę się ujawianiała ja i tak mam na pieńku z 2ma sąsiadami.. nie chce więcej problemów.. tym bardziej, że to moje mieszkanie na własność a nie stancja i szybko nie zmienie.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pa-ttti Posted September 25, 2011 Share Posted September 25, 2011 iwonka341, strasznie trudno czyta się Twoje wypowiedzi, nie można trochę bardziej "po polsku"?? Znaki interpunkcyjne nie zostały wymyślone bez powodu... Ja bym zawiadomiła straż miejską, że dzieciaki biegają samopas a matka pijana. Przy okazji trzeba byłoby poinformować straż również o zaniedbanym psie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwonka341 Posted November 7, 2011 Author Share Posted November 7, 2011 zadzwoniłam. anonimowo. od jakiegoś miesiąca nie widze ani psa ani dzieci. albo uciekł albo nie wiem nawet w wekendy gdy wychodze ze sowim co 2-3 godz chodzę zaglądam nic nie widać.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.