Jump to content
Dogomania

Demolka bez powodu :/ Pies w domu w kagańcu?


Rumcajsowa

Recommended Posts

Moja dziewięciomiesięczna suczka od paru dni zaczęła poprostu demolować mieszkanie. Zupełnie nie wiem czemu, bo wcześniej tego nie robiła. Zostawiam jej zawsze patyka do gryzienia gdy wychodze,ale teraz nawet go nie tknie, woli np. zjeść mi książki, uwielbia tez drobne sprzęty, jak piloty i telefony. :placz: Nie mam pojecia co się stało, że tak się zmieniła. Może ktoś zna jakieś dobre sposoby, że by jej przeszło. Zastanawiam się też czy można zostawić psa w kagańcu podczas nieobecności w domu?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 79
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kaganiec uniemożliwia psu picie, czy żywienie się. Lepiej zainwestowac w klatkę, pies ma wtedy miejsce, w którym nalezy spać , a nie szukać czegoś do roboty.
Może jej się autentycznie nudziło, raz zjadła książkę, a Ty przypuszczalnie na nią nawrzeszczałaś, zrobiła to raz drugi znowu na nią nawrzeszczałaś i piesek sie boi twojego powrotu bo dostanie "opr". To oczywiście taka moja hipoteza.

Chować wszystko co się da z zasięgu psich zębów. Jakieś zabawki jej dać, patyk może jej sie zaklinować w pysku.

Kaganiec może też próbować ściągać ocierajac sie o przedmioty, meble - zrobi sobie krzywdę i coś zniszczy.

Link to comment
Share on other sites

Miałam ten sam problem, kupiłam klatkę, ale okazało się, że mój pies potrafi... przemieszczać się w klatce po domu, nie wiem jak to robi... potrafi przez szczebelki wciągnąć firankę i ją podrzeć... Generalnie w tym przypadku klatka się nie sprawdziła i mimo że nówka i super fajna i duża (kupiłam rozmiar większą niż przezaczona dla mojego psa) to muszę ją teraz sprzedać... ehh... Mi najlepiej się sprawdza kaganiec materiałowy, w którym mój pies może pić, szczekać, natomiast nie może wepchnąć sobie nic do pyska głęboko i tego zjeść... W tym kagańcu siedzi sobie spokojnie, nie niszczy nic i jest o wiele szczęśliwszy jak wracam, bo wie że nic nie zbroił. Podejrzewam że za jakiś czas przyzwyczai się, że można siedzieć w domu i nie broić. I wtedy nie będzie zostawał w kagańcu. Co ciekawe przyjął ten materiałowy kaganiec bardzo dobrze, nie próbuje go zdjąć, mam nadzieję, że żadna krzywda mu się nie stanie...

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='śrubka'] W tym kagańcu siedzi sobie spokojnie, nie niszczy nic i jest o wiele szczęśliwszy jak wracam, bo wie że nic nie zbroił. [/quote]

Pies nie wie, ze demolka to cos zlego - nie ma pojecia, dlaczego wlasciciel od wejscia jest niespokojny. Owszem, moze skojarzyc: wlasiciel + pogryzione poduszki = kara, ale nie widzi nadal nic zlego w tym, ze te poduszki pogryzl.
Wiec jesli pies jest spokojny i szczesliwy w momencie Twojego powrotu, to nie dlatego, ze "wie, ze nic nie zbroil", ale dlatego, ze Twoj powrot oznacza uwolnienie pyszczka od kaganca i ze Ty wracasz spokojna, ze nie ma demolki...

Zofia

Link to comment
Share on other sites

No właśnie! To taka przenośnia była... Ale myślę, że nam to na dobre wychodzi jednak... Nie biłam psa bo wiem, że to nic nie daje. Stosowałam metodę nie zauważania psa i 10 minut "odrzucenia" jeśli zrobił demolkę. Ale to niewiele dało, obojętnie czy miał kość, zabawki, radio, czy był po dłuuugim spacerze, tak strasznie przeżywał rozstanie, że broił... Teraz jest lepiej... Myślę właśnie nad jakąś aktywnością dla mojego psa i dla mnie by mieć z nim lepszy kontakt, np. agility, bo dla niego skoki to przyjemność, lub obedience...Założyłam nawet temat w wątku o agility, ale dostałam mało odpowiedzi :-/
Mam nadzieję, że ten kaganiec nie jest bardzo wielkim złem, jakie mu robię, ale to jedyna skuteczna metoda........

Link to comment
Share on other sites

"Nie biłam psa bo wiem, że to nic nie daje. Stosowałam metodę nie zauważania psa i 10 minut "odrzucenia" jeśli zrobił demolkę. "

Cokolwiek robiłaś, było to bez sensu. Pies nie ma najmniejszych możliwości skojarzenia że zrobił coś źle - po fakcie.
Nieważne, czy dostaje klapsa, czy pan "gniewa się" na niego spektakularnie - akurat w tym przypadku każda awersja to nie jest dobry pomysł.
:cool3:

"Mam nadzieję, że ten kaganiec nie jest bardzo wielkim złem, jakie mu robię, ale to jedyna skuteczna metoda......"

jeśli pomaga to O.K. ale naprawdę powinnaś kupić dobry kaganiec, a nie stosować tzw. kagańca weterynaryjnego, który jest bardzo niehumanitarnym narzędziem w założeniu przeznaczonym do doraźnego unieruchomienia psiego pyska. Mam nadzieję że pies nie nosi tego przez kilka godzin!!!
:-o
Dobry kaganiec = szeroka "klatka" w ktorej zwierzak SWOBODNIE otwiera pysk na cała szerokość.
Dobre są te gappayowskie, w Polsce bardzo fajny sprzęt sprowadzała swego czasu firma "Maszer".
Chyba nadal działają, sprobuj wrzucić tę nazwę w wyszukiwarkę...

Link to comment
Share on other sites

Mój pies to owczarek niemiecki, więc w sumie klatka to nie bardzo.:/ A przez kaganiec to ona może pić, a je i tak wieczorem, więc to nie roblem. Nie wiem tylko jakby się zachowywała, gdyby miała go nosić przez kilka godzin. A co do niekarcenia psa po przyjściu do domu; w takim razie kiedy go karcić? Bo właściwie to trzeba by było go "złapać na gorącym uczynku", ale to raczej niewykonalne.

Link to comment
Share on other sites

"A co do niekarcenia psa po przyjściu do domu; w takim razie kiedy go karcić? Bo właściwie to trzeba by było go "złapać na gorącym uczynku", ale to raczej niewykonalne."

I tu lezy (pies) pogrzebany :razz: :lol: .

Proste pytanie: dlaczego uważasz, że koniecznie trzeba psa karcić - choćby było to akurat nonsensowne działanie w danym przypadku?

Dla rozładowania emocji właścicieli?
:roll: :lol: :evil_lol:

Możesz psa skarcić dokladnie w momencie wykonywania czynności niepożądanej - już dwie sekundy po.... - i "po ptokach". Tzw. timing jest jednym z najistotniejszych elementów w wychowaniu / szkoleniu psów.

W sytuacji w ktorej pies jest totalnie poza kontrolą (bo nikogo w mieszkaniu nie ma...) rzecz nie w karceniu, tylko w uniemożliwieniu powtórzenia czynności nawykowej.
Przy czym to uniemożliwienie powinno trwać długo, kilka tygodni na przykład.
Dlatego najwygodniejszy wydaje się kojec - klatka.

Jeśłi pies niszczy tylko obgryzając rzeczy, a nie drapiąc je pazurami lub zrzucając na ziemię, to kaganiec też mógłby pomóc; niemniej ma dość ograniczone działanie.

Na ogół pies demoluje z powodu stresu ("separation anxiety"). My obgryzamy paznokcie, chodzimy w kółko, stukamy palcami po stole itd.
One demolują, wyją, sikają, samookaleczają się. :-(

To nie jest kwestia jego zlośliwości, zlej woli itd.
Kiedyś poczuł się potwornie zestresowany, porzucony i samotny - zrobił coś co pomogło mu trochę te cięzkie chwile przetrwać - toteż w podobnej sytuacji zaczyna to działanie powtarzać.

Gdzie tu miejsce na karcenie zwierzęcia?
:crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

Żeby mogła sie czyms zająć/odstresować gdy zostaje sama zawsze zostawiam jej "świeżego" patyka do gryzienia. Do tej pory doszczętnie go niszczyła, a teraz wogole nie tknie, za to woli sprzęt domowy. To mnie własnie dziwi, skąd w niej taka zmiana. Zawsze zostawała sama w domu i nic się nie działo. A te klatki jakoś mnie nie przekonują, zreszta nie wiem jakby to przeżyła moja księzniczka wylegująca się tylko na wygodnej kanapie. :P Acha, ja ją zawsze chwaliłam za gryzienie tego patyka, zeby wiedziała, że ma tak robić. :)

Link to comment
Share on other sites

Moj Ksieciunio tez sie a kanapach wylegiwal. Potem pojawil sie szczeniak z klateczka, i szczeniak wyladowal na luzku, a Ksieciunio okupuje klatke :diabloti: Do klatki trzeba psa przyzwyczaic, nie moza od razu go zamknac. Prawidlowo przyzwyczajony pies, bedzie traktowal klatke jako swoj azyl, bezpieczne schronienie. U mnie klatka nigdy nie jest pusta, jesli psy odpoczywaja, zawsze jeden w niej spi, a drugi tylko zerka, kiedy ten pierwszy z niej wyjdzie i bedzie mozna zajac jego miejsce.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='Rumcajsowa']Żeby mogła sie czyms zająć/odstresować gdy zostaje sama zawsze zostawiam jej "świeżego" patyka do gryzienia.Chwaliłam za gryzienie tego patyka, zeby wiedziała, że ma tak robić. :)[/quote]

No to czemu nie chwalisz, jak gryzie co innego????:evil_lol:

Chyba masz demolke na wlasne zyczenie - pies czas samotnosci moze najlepiej wykorzystac na spokojny sen. Jesli sklaniamy go do aktywnosci gdy nas nie ma, to moze swoja aktywnosc przerzucic na inne dostepne przedmioty, ktore w jakis sposob zwroca uwage....
Jeszcze jesli zostawia sie olbrzymia ugotowana kosc wolowa posmarowana w srodku tluszczem - to tak, to moze byc ciekawsze i zajac caly czas.

Czasem pies pierwsza faze gryzienia przechodzi w okresie zmiany mlecznych zebow na stale, a druga - pomiedzy rokiem-poltora roku. To mija samorzutnie, ale przedtem jest demolka.

Natomiast jesli wlasciciel "wypracuje" w pieseczku nawyk : -samotnosc-stres-gryzienie niejadalnych przedmiotow, to jest trudniejsze do odkrecenia naprawde.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

A wracając do kagańca- u mnie się sprawdził znakomicie:lol: oczywiście to była wygodna szeroka "klatka" a nie materiał!!! Za to kenelówkę Aksica rozłożyła od środka:diabloti: Teraz na szczęście rozrabianie jest sporadyczne i dużo delikatniejsze, a na początku to chatę w perzynę potrafiła obrócić....

Link to comment
Share on other sites

[quote=Berek;2574537
Dobry kaganiec = szeroka "klatka" w ktorej zwierzak SWOBODNIE otwiera pysk na cała szerokość.
Dobre są te gappayowskie, w Polsce bardzo fajny sprzęt sprowadzała swego czasu firma "Maszer".
Chyba nadal działają, sprobuj wrzucić tę nazwę w wyszukiwarkę...[/quote]

Wielkie dzięki za podanie nazw firm, poszukam :lol:
Co do mojego kagańca: jest regulowany i pies ma go tak założonego, że może pić, szczekać i otwierać pysk, natomiast jakoś działa psychologicznie chyba, bo pies nie zjada mi domu :roll: a jeśli go nie ma: zjada...
natomiast oczywiście wolałabym znaleźć coś przyjemniejszego, więc spróbuję kupić te polecone.
A co do tego nie odzywania się do psa, to jest to efekt czytania różnych opracowań na ten temat, po których...zgłupiałam już do reszty. Nie wiem co jest dobre a co złe. Mam zamiar w końcu poradzić się specjalistów do obedience i zapisać się na kurs by miec lepszy kontakt z psem. Jestem specjalistą od koni, w temacie psów - szczypiorek...:oops:
Co do klatki, to akurat mi się nie sprawdziła jak już mówiłam, ale jakby ktoś na forum szukał dla swojego psa, to mogę odsprzedać nówkę firmy Savic (ale dużo taniej!!!!!!!!) romiar jak dla dalmatyńczyka. Bo u mnie leży i się marnuje...

Link to comment
Share on other sites

[quote]Dobre są te gappayowskie, w Polsce bardzo fajny sprzęt sprowadzała swego czasu firma "Maszer".[/quote]
zarówno gappay (ktorego mamy przyjemnosc byc przedstawicielami) jak i maszer to kagance czeskiej firmy CHOPo. Gappay ma z naturalna skora ale tylko ocynk (nie maja powlekanych gumoplastikiem). Natomiast maszer sprowadza powlekane ale tylko ze sztuczna skora (niestety, takie paski dosc szybko sie niszcza...). Natomiast u nas w sklepie mozna kupic do wyboru do koloru czyli powlekane z paskami sztucznymi lub naturalnymi oraz ocynkowane z paskami ze skory. Mamy tez jeszcze kagance nieco inne czeskiej firmy JVM - tez solidne :D

kagance mozna zobaczyc na [URL="http://www.gappay.pl/"]http://www.gappay.pl[/URL][URL="http://www.dogomania.pl/forum/www.gappay.pl"] :cool3:
[/URL]

Link to comment
Share on other sites

A jeszcze jest taki bardzo prosty sposób, jak... chowanie wszystkiego, co da się schować. Oczywiście nie da się schować tapety ;-) ale książki, buty, ubrania - owszem.

Wika ma teraz trochę ponad rok i właśnie chyba ma tę "drugą fazę" gryzienia - i ta faza jest gorsza niż ta pierwsza, bo teraz ona w więcej miejsc jest w staniem sięgnąć, poza tym jak zmieniała zęby to ważniejsze było fizyczne zaspokojenie swędzących dziąseł, a teraz mam wrażenie że po prostu ma potrzebę niszczenia, rozszarpywania ofiar na strzępy, o tak ;-)

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images1.fotosik.pl/291/a3db7ecbbdee2a37.jpg[/IMG][/URL]

Na szczęście nie próbuje moich rzeczy - co atrakcyjniejsze rzeczy są pochowane, a poza tym ma karton legalnych zabawek i gryzaków różnej maści, również przeze mnie osobiście zrobionych. Zresztą najatrakcyjniejszy jest sam karton. Sprzątania jest z tego dużo, owszem. Ale wolę sprzątać to niż resztki swoich książek :-)

Link to comment
Share on other sites

Tez miałam z Bubą ten sam problem - zeżarła cały przedpokój, ze stresu. Więc pierwsze co zrobiłam to ograniczyłam jej miejsce przebywania - kuchnia, lazienka i sypialnia - wstęp wzbroniony. Tylko duży pokój i przedpokój. Koniec spania ze mną w sypialni, miejsce psa jest na posłaniu w drugim pokoju. Po drugie nauczyłam ją nieco samodzielności, bo wszędzie za mną łaziła w mieszkaniu, więc wprowadziłam komendę 'zostań'. Po trzecie klatka, która zdziałała cuda. I to nie dlatego, że psinę w niej zamykam podczas nieobecności, ale dlatego, że ona uznała to za swoje miejsce, swoją sypialnię ;) teraz zostawiam ją spokojnie w domu i wiem ze nic nie zniszczy, tylko będzie leżeć w klatce (otwartej).

Link to comment
Share on other sites

Mój poprzedni psiak też wszystko demolował jak nas nie było w domu. W tym przypadku pomógł kaganiec. Zostawiałem go luzem z założonym kagańcem. Czasem potrafił coś przewrócić ale to i tak nic w porównaniu z tym co robił wcześniej(buty, książki, kwiaty, listwy wykończeniowe, przewody telefoniczne i antenowe, modem do kompa itd) Zawsze po powrocie kiedy nic nie zniszczył chwaliłem go i dostawał jakąś nagrodę. Kaganiec był z materiału ponieważ znajomy mówił że gdy zostawił psa w kagańcu metalowym to potłukł nim lustra i akwarium. Po paru miesiącach takiej terapii pies przestał broić. Oczywiście w czasie trwania w cudzysłowiu "terapii" wychodziłem z żoną i synem na chwilkę a pies zostawał sam bez kagańca, za 5 minut był powrót i chwalenie jak nic nie zbroił. Największym błedem jest bicie lub krzyk po powrocie na psa. On i tak nie kojarzy za co ta kara natomiast zaczyna kojarzyć że po przyjściu pana będzie lanie. Popada w stres i żeby wyładować te nerwy zaczyna niszczyć wszystko co ma w zasiegu. Natomiast jeżeli chodzi o klatkę to jest to chyba w tym momencie najlepsze rozwiązanie bo pies naprawdę zaczyna traktować ją jak swój domek i azyl. Jeżeli pies potafi się w niej poruszać to można ją przymocować do podłogi lub sciany i nie będzie problemu. Musi to być jednak klatka dobrana do rozmiarów danej rasy tzn. klatkę trzeba kupić jak dla psa dorosłego danej rasy którą posiadamy żeby piesek jak jest mały mógł się w niej swobodnie poruszać(trzeba pamiętać że szczeniaki szybko rosną i może się okazać że klatka kupiona dla szczeniaka jest po paru miesiącach za mała i trzeba kupić nową co wiąże się z dodatkowymi kosztami i stresem dla psiaka bo do poprzedniej zdążył się przezwyczaić)
Polecam klatkę i życzę powodzenia w wychowywaniu pieska:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nero_73']Mój poprzedni psiak też wszystko demolował jak nas nie było w domu. W tym przypadku pomógł kaganiec. [/quote]
A w moim nic nie pomogło :shake:
Kaganiec pomógł tylko w czasie jak go znaleźliśmy i byl w miare mlody (przez 2 m-ce siedzial w kagancu i w koncu jak zaryzykowalismy to byl grzeczny), teraz - jak już jest starszy - znów mu odbilo, a co wiecej nauczył sie kaganiec zdejmowac, klatkę (mimo że byla kupiona wielkości dla doga niemieckiego i takiez wytrzymałowsci) zmasakrowal przy okazji rozwalajac sobie zab. Ale udalo mu sie pogryzc metal i oderwac prety klatki :crazyeye: , a co zniszczyl w domu to już może nie będę pisać bo chyba post zgłosilby za dużą pojemnosc.
Fakt jest faktem, że naszym wybawieniem jest tylko pewna Pani - emerytka która bardzo czesto opiekuje sie psem (oddajemy go do niej na czas naszej nieobecnosci). Cale szczescie że pies jest ogólnie przyjazny otoczeniu i daje sie z nim przeprowadzić taką akcję.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='Mrzewinska']Pies nie wie, ze demolka to cos zlego - nie ma pojecia, dlaczego wlasciciel od wejscia jest niespokojny. Owszem, moze skojarzyc: wlasiciel + pogryzione poduszki = kara, ale nie widzi nadal nic zlego w tym, ze te poduszki pogryzl.
Wiec jesli pies jest spokojny i szczesliwy w momencie Twojego powrotu, to nie dlatego, ze "wie, ze nic nie zbroil", ale dlatego, ze Twoj powrot oznacza uwolnienie pyszczka od kaganca i ze Ty wracasz spokojna, ze nie ma demolki...

Zofia[/quote]

Sorry, ale nie zgodze sie z ta teoria.
Moja 7 miesieczna suka zaczela niedawno tez niszczyc. ja NIGDY w zyciu jej nie karalam kierujac sie zasada, ze psa sie nie karze za cos co zrobil wczesniej. Nigdy nie krzyczalam na nia, nie bilam itp.
jak cos zniszczy lub zroi nie przychodzi sie do mnie przywitac tylko siedzi na swoim poslaniu ze spuszczonymi uszami. po tym wiem , ze cos zrobila i jesli od razu tego nie widze to wysytarczy ze poszukam.
Natomiast jak nic nie zniszczy to merda ogonkiem , uszka ma u gory i sie cieszy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lidiya'][I]Sorry, ale nie zgodze sie z ta teoria.[/I]
To nie jest teoria.To fakt.

[I] jak cos zniszczy lub zroi nie przychodzi sie do mnie przywitac tylko siedzi na swoim poslaniu ze spuszczonymi uszami. po tym wiem , ze cos zrobila i jesli od razu tego nie widze to wysytarczy ze poszukam.
Natomiast jak nic nie zniszczy to merda ogonkiem , uszka ma u gory i sie cieszy.

[/I]Jezeli jest w stresie to stara sie rozładowac napiecie gryzieniem.Skoro jest w stresie to i powodów do radości raczej nie ma.Jezeli nie jest sfrustrowana to jest zadowolona,merda i sie cieszy.Gdzie tu miejsce na swiadomość zła i dobra?

Link to comment
Share on other sites

to co tu czytam to jak bym czytała swoje wypowiedzi, pies zjadł juz wszystko kanape linoleum książki futryny pogryzł dziury w ścianach książki laczki zeszyty plecaki telfon meble, co sie da, czytałam o kagańcu tutaj,,, chyba się skuszę bo na moją Zine to nic nie pomaga a rodzina chce ją wydać, moze kaganiec pomorze, na tego psa nic nie działa, był okres ze przez 3 miechy nic nie robiła a tera znów ! a jest MAX 2-3 sama !! max

Link to comment
Share on other sites

Kup klatke ,przyzwyczajaj powoli,tak zeby pies traktował ja jako swoją bude-schronienie i tam psa zostawiaj. A na razie skoro wszystko niszczy to nie lepiej ja zostawiac na te trzy godziny w miejscu gdzie nie ma kanapy,pilota itp? Łazienka,przedpokój,to chyba najbezpieczniejsze miejsca..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Kup klatke ,przyzwyczajaj powoli,tak zeby pies traktował ja jako swoją bude-schronienie i tam psa zostawiaj. A na razie skoro wszystko niszczy to nie lepiej ja zostawiac na te trzy godziny w miejscu gdzie nie ma kanapy,pilota itp? Łazienka,przedpokój,to chyba najbezpieczniejsze miejsca..[/quote]

czasem mnie smiesza te klatki, niby jak pies jestw kagancu to sie nad nim znęca. a jak siedzi zamkniety w klatce to co niby jest? straszne ! nie wyobrazam sobie kilka h psa samego zamknietego w puszce:shake: w przedpokoju mowisz?:) ja mojego zostawiła m to zjadła linoleum :) a co do klatki nie kazdy ma na nią miejsce, zreszta wg mnie to i tak straszny pomysl by psa w klatce zamykac jak w więzieniu, biedne

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...