Jump to content
Dogomania

Babeszjoza w Warszawie???


lewkonia

Recommended Posts

Kreatyninę ma 0.9, a mam na tych wynikach że norma od 0,8 do 1,7.
Też mam tu jednostkę U/L. Hexa w końcu już nie oddycha tak szybko i śpi spokojniej.
W próbce krwi, którą wczoraj mi wet pod mikroskopem pokazywał, był tylko jeden ledwo widoczny robal, więc dobrze że te wyniki z laboratorium były tak szybko i odrazu leczenie. Zaczął mi opowiadać o tym jakie mogły by być objawy jak bym zwlekała z przyjściem i mówił że naprawdę dobrze że tak szybko coś zauważyłam. Pierwszy raz się cieszę że Hexa zawsze żarłok była i utratę apetytu zauważyłam odrazu, a to była kwestia około dwóch czy trzech godzin od śniadania.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 87
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A ja się tak zastanawiam, czy jeśli mam psa, który waży 25 kg i kupiłam frontline dla 20-40 kg psów to powinnam dać mu całość czy tylko więcej niż połowę dawki? Wet mówi, zeby całość ale czy to aby nie zbyt duża dawka? Czy pies który waży dwadzieścia parę kilo ma dostawać tyle co prawie dwa razy cięższy 40-kilowy?:???:

Link to comment
Share on other sites

Ja kupiłam dwa i pół tygodnia temu fiprex dla psów XL, bo innego nie było (od 40kg chyba to jest) i całe to na Hexolinę (24,5kg) wylałam. Jak widać, nie pomogło, albo to przez to że to się na deszczu mogło zmyć bo następnego dnia padało :roll:. Ale lepiej wylać za dużo niż za mało, bo wtedy większe prawdopodobieństwo skuteczności.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tessa']dzis rano moja sunia nie mogla chodzic, miala paraliz tylnych lapek, potem jak udalo jej sie wstac to tracila rownowage i zataczala sie jak pijana.
poszlismy szybko do weta, temperatury nie ma, na dworzu sie troche rozbudzila i zaczela lepiej chodzic. wet na poczatku zaproponowal zeby ja poobserowac, ale ze wzgledu na poprzednie doswiadczenia z listopada kiedy babeszjoza sie potwierdzila, i ze w sobote lazil po niej kleszcz, od razu zdecydowalismy sie na badanie krwi. sunia wrocila do domu, nic nie pije, nic nie zjadla, tylko znowu spi.
:/[/quote]

[quote name='tessa']kleszcze sa teraz wszedzie, a najgorsze ze nikt tego nie tepi. kiedys wet mi powiedzial, ze jezeli kleszcz jest chory a pozniej sie rozmnaza to jego dzieci automatycznie tez sa zarazone.
w moim rejonie jest po prostu plaga, wielu wlascicieli juz mowilo ze ich psy teraz na wiosne chorowaly na babeszjoze.


[B]Martens[/B] dziekuje za linka, zaraz sobie poczytam.

u mojej suni porzednim razem tez od razu byla bardzo wysoka temperatura, brak apetytu, sennosc i apatia.
tym razem pierwszym widoczym objawem byly problemy z chodzeniem, temperatury brak, ale co do apetytu i sennosci to ciezko mi ocenic, bo sunia juz od jakiegos czasu bardzo duzo spi nawet rano (dziwilo nas to ale oprocz tego wszytsko bylo ok i nie bylo powodow do niepokoju) no a z apetytem tez u niej roznie, bo ma czesto humory i nie chce jesc karmy. tylko ze dzis ani nic nie pila, ani nawet kawalka szynki nie chciala zjesc.
przyznam ze babeszjoza od razu przyszla mi do glowy, ze wzgledu na ta plage w okolicy no i ze w weekend znalazlam u niej kleszcza, a drugi chodzil po domu. na razie czekamy na wyniki, byc moze to falszywy trop, ale to bedziemy wtedy szukac dalej.[/quote]

zaczytowalam swoje posty poniewaz juz wiemy co sie dzieje... oczywiscie badanie krwi nic nie wykazaly, gdyz to nie borelioza...

to dysplazja stawu biodrowego typ C2.......... :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saganka']Tess! Przykro mi!! Ale dysplazja to nie wyrok! Pogadaj na szwajcarach z Natalia od Galwina, jej pies mial operacje!! Na pewno Ci dobrze poradzi.[/quote]

dziekuje. sunia w zasadzie dobrze sie trzyma, tylko tak mi jej szkoda bo leczylam/lecze ja juz doslownie na wszytsko... no i moje plany hodowlane legly w gruzach :-( i nie wiem co z kursem agility, niby wet powiedzial ze mozemy isc, ale im wiecej czytam to zaczynam miec watpliwosci...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tessa']dziekuje. sunia w zasadzie dobrze sie trzyma, tylko tak mi jej szkoda bo leczylam/lecze ja juz doslownie na wszytsko... no i moje plany hodowlane legly w gruzach :-( i nie wiem co z kursem agility, niby wet powiedzial ze mozemy isc, ale im wiecej czytam to zaczynam miec watpliwosci...[/quote]

Poinformowałaś właścicieli rodziców?

Coś mi się zdaje, że Ty masz to samo z Tess co ja z moim Chefrenem. Łączę się w bólu. :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chefrenek']Poinformowałaś właścicieli rodziców?

Coś mi się zdaje, że Ty masz to samo z Tess co ja z moim Chefrenem. Łączę się w bólu. :-([/quote]

dziekuje.

wlascicieli jeszcze nie poimformowalam, dzis sie o wszytskim dowiedzialam, ale na pewno to zrobie. tylko we wtorek idziemy jeszcze do specjalisty chirurga-ortopedy aby potwierdzic diagnoze.

A co dolega twojemu psiakowi i w jakiej jest formie?


ps. moja sunia to Santa ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tessa']dziekuje.

wlascicieli jeszcze nie poimformowalam, dzis sie o wszytskim dowiedzialam, ale na pewno to zrobie. tylko we wtorek idziemy jeszcze do specjalisty chirurga-ortopedy aby potwierdzic diagnoze.

A co dolega twojemu psiakowi i w jakiej jest formie?


ps. moja sunia to Santa ;)[/quote]

Ja mam buldożka więc to są takie buldożkowe sprawy...największe problemy ma z gardłem i kręgosłupem. Ale tak na oko to wygląda jak okaz zdrowia.

Małe faux pas.;)

Link to comment
Share on other sites

Już z babeszją sytuacja opanowana, ale przyplątały się szczękościski :placz::placz:. Nawet nie wiem czy to może mieć związek z przebytą chorobą czy nie. Niuńka stara się jeść, ale nie może :-(. Już myślałam że będzie dobrze, a tu to cholerstwo się przyplątało :placz:.. Niuńka co jakiś czas płacze (jak coś chce zjeść) a ja razem z nią :-(. Dopiero jutro możemy iść do weta bo dzisiaj nie ma żadnego otwartego gabinetu w okolicy :shake:..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']Już z babeszją sytuacja opanowana, ale przyplątały się szczękościski :placz::placz:. Nawet nie wiem czy to może mieć związek z przebytą chorobą czy nie. Niuńka stara się jeść, ale nie może :-(. Już myślałam że będzie dobrze, a tu to cholerstwo się przyplątało :placz:.. Niuńka co jakiś czas płacze (jak coś chce zjeść) a ja razem z nią :-(. Dopiero jutro możemy iść do weta bo dzisiaj nie ma żadnego otwartego gabinetu w okolicy :shake:..[/quote]

oj biedna psinka :-( wspolczuje i trzymam kciuki zeby wszytsko dobrze sie skonczylo!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...