Jump to content
Dogomania

Duszek za TM....odszedł godnie...ukochany przez SWOJĄ rodzinę...


danavas

Recommended Posts

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

myślę,że Nescca musi odpocząć...zajechała się na maxa...taki kawał drogi i cały czas na czuwaniu.... dla Waszego spokoju powiem Wam cioteczki że Dusia nie będziemy usypiać...jak poczuje ze musi, sam odejdzie...takiego planu się teraz trzymamy...ze zdrowiem nie jest dobrze, narządy w kiepskim stanie, leczenie jednego wyklucza dobry stan drugiego...
to co wiemy na pewno to że Duszka nic nie boli...czuje dyskomfort związany z brakiem sprawnego poruszania się ale silny ból wykluczono.... będziemy starać się zrobić wszystko aby ten czas jaki z nami zostanie był najszczęśliwszym w jego życiu...

szerzej i bardziej fachwo Nescca...jak złapie oddech....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='danavas']myślę,że Nescca musi odpocząć...zajechała się na maxa...taki kawał drogi i cały czas na czuwaniu.... dla Waszego spokoju powiem Wam cioteczki że Dusia nie będziemy usypiać...jak poczuje ze musi, sam odejdzie...takiego planu się teraz trzymamy...ze zdrowiem nie jest dobrze, narządy w kiepskim stanie, leczenie jednego wyklucza dobry stan drugiego...
to co wiemy na pewno to że Duszka nic nie boli...czuje dyskomfort związany z brakiem sprawnego poruszania się ale silny ból wykluczono.... będziemy starać się zrobić wszystko aby ten czas jaki z nami zostanie był najszczęśliwszym w jego życiu...

szerzej i bardziej fachwo Nescca...jak złapie oddech....[/QUOTE]......no i spokojnie mogę iśc spać:) Dziękuję za te wiadomości!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malizna78']Ja też wierzę! Zwłaszcza, że pani doktor postanowiła leczyć. Gdyby wiedziała, że nie ma szans ani sensu, myslę, że by to jasno powiedziała. Widocznie widzi dla Dusia szanse na zdrówko, a skoro tak, to jest bardzo dobra wiadomośc!
Już się cichutko ciesze i czekam na wieści od nesci po powrocie z podróży. Duszek pewnie bedzie zmęczony, ale zaraz się na pewno zregeneruje w takim aniołkowym domku:)[/QUOTE]

PAni Doktor stwierdziła, ze pies na pewno nie cierpi, ale przy Jego wyniszczeniu to jak stwierdziła roku moze nie przezyc..Jemu teraz potrzeba dobrego jedzonka, leków i duuuzo miłosci - wszystko to a to ostatnie w nadmiarze bedzie mial:):)
wlaśnie mi nesca powiedziala, ze Duszek dzisaj nad ranem pchał sie do nich do łóżka i..oczywiscie Go zabrali i spal z Beatka i Piotrusiem na poduszce - takze On na pewno poki co narazie nie wybiera sie na tamten swiat

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lu_Gosiak']PAni Doktor stwierdziła, ze pies na pewno nie cierpi, ale przy Jego wyniszczeniu to jak stwierdziła roku moze nie przezyc..Jemu teraz potrzeba dobrego jedzonka, leków i duuuzo miłosci - wszystko to a to ostatnie w nadmiarze bedzie mial:):)
wlaśnie mi nesca powiedziala, ze Duszek dzisaj nad ranem pchał sie do nich do łóżka i..oczywiscie Go zabrali i spal z Beatka i Piotrusiem na poduszce - takze On na pewno poki co narazie nie wybiera sie na tamten swiat[/QUOTE]No tak, tak, rozumiem oczywiscie. Wszyscy wiemy o tym wyniszczeniu...ale dostał szanse na zycie i nie cierpi, a to jest najpiękniejsza wiadomośc. A już wiadomośc o ochocie Duszka na łóżeczko mnie rozczuliła totalnie:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lu_Gosiak']PAni Doktor stwierdziła, ze pies na pewno nie cierpi, ale przy Jego wyniszczeniu to jak stwierdziła roku moze nie przezyc..Jemu teraz potrzeba dobrego jedzonka, leków i duuuzo miłosci - wszystko to a to ostatnie w nadmiarze bedzie mial:):)
wlaśnie mi nesca powiedziala, ze Duszek dzisaj nad ranem pchał sie do nich do łóżka i..oczywiscie Go zabrali i spal z Beatka i Piotrusiem na poduszce - takze On na pewno poki co narazie nie wybiera sie na tamten swiat[/QUOTE]

właśnie ich sobie wyobraziłam jak śpią z Duszkiem....z Migotką i Largo...a kicia Chacha nie jest gorsza i też grzeje wyro....ech...ja mam ubogą wersję...biorę kotkę Zośkę i idziemy kimać samotnie;)
Dobranoc Duszkowe ciotki:)


nie siedź za długo Gosiu;) bo potem śpisz pól dnia..::eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='danavas']
nie siedź za długo Gosiu;) bo potem śpisz pól dnia..::eviltong:[/QUOTE]

Ty sie o mnie ciotka nie staraj...wiesz jak to mówia: " Kto rano wstaje...Ten sie guzik wyśpi":diabloti:

Daga to jest piekne - dziekujemy!!!!:loveu::loveu:
[IMG]http://img690.imageshack.us/img690/5229/duszek1.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[B]Wróciliśmy o 21.30. Ledwie żywi. Umęczeni strasznie. Droga na Warszawę z Katowic to koszmar. Przed przychodnią stanęliśmy o 13.55. To najwspanialszy gabinet weterynaryjny w jakim przyszło mi leczyć zwierzę. Wszyscy dla Duszka serdeczni i mili. Pobraliśmy jeszcze mocz przed wejściem i heja... do badań. Nie jestem w stanie przytoczyć teraz epikryzy.... bo padam na twarz....a w dodatku rano miałam tyle pracy przy Dusiu ,że w ferworze przygotowań do wyjazdu zapomniałam zażyć antybiotyk..... A więc od początku. Nerki....geberalnie zanikją i są wielkości nerek kotka. Na nerkach cysty. To przewlekły stan zapalny....trwa b.długo.Serce.... wypadająca zastawka .... grozi to zatrzymaniem akcji serce.... może też zbierać się plyn w jamie brzusznej....jak i może dość do obrzęku płuc. Prostata znacznie powiekszona z torbielami. Scianki pecherza znacznie pogrubione. Zapalenie czegoś tam w siusiaczku.... Pani doktor wypukała Mu z siusiaczka pół nerki ropy. Byłam wstrząśnieta ogromem chorób jakie nosi w sobie ten mój biedaczek. Zapytałam wprost.....Czy Pani doktor sugeruje eutanazję? Odp brzmi....Nie...Skąd? Przecież On już tyle zwalczył... nie cierpi.... Ustawimy Go lekowo i postaramy się Mu podnieść standard życia....
[/B]

Siedzieliśmy z gabinecie 2, 5 godz. Nie potrafię opisać wrażeń jakie mamy po pobycie w tym miejscu.... ale tam zwierzęta traktuje się jak ludzi.... nawet lepiej. Więcej szczegółów jutro.... jeszcze tylko Wam powiem ,że Duszek strasznie wymęczony podróżą..... i jeszcze Wam powiem ,że śpi dziś.... między nami. Mąż powiedział ,że dziś musi odpocząć. A tak wogóle to nie pierwszy to raz....dziś o 5 rano stał koło łóżka i żebrał... weź mnie. I mąż zabrał tą bidę. A jak grzecznie śpi.... nawet się nie rusza...Zaraz wstawia zdjęcia z wyprawy i z powrotu. Dzięki ,że jesteście :)W najlepszym razie Duszek ma kilka miesięcy życia.... ale nie rok... Najważniejsze ,że nie cierpi i jest ustawiony lekowo. Na razie bierze ich...11.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lu_Gosiak']Ty sie o mnie ciotka nie staraj...wiesz jak to mówia: " Kto rano wstaje...Ten sie guzik wyśpi":diabloti:

Daga to jest piekne - dziekujemy!!!!:loveu::loveu:
[IMG]http://img690.imageshack.us/img690/5229/duszek1.jpg[/IMG][/QUOTE]

Piekne , ale mi jakoś żle sie kojarzy .Za smutne ,za czarne .Nie napisze co w pierwszym odruchu pomyślałam.Ale to tylko moje zdanie. Tak się ciesze, ze Duszek nie odczuwa bólu i chce chłopak jeszcze zyć.Nescca widzę , ze chyba jako jedyna tyle razy dziś tu zglądałam i doczekałam się info z pierwszej ręki.Czytam i czytam i łzy mam w oczach.Tym bardziej , że moja sunia ma początki mocznicy i czeka mnie tez leczenie u dr.Neski. Trzymam kciuki za Ciebie i Duszka , no i za Twojego TZ tez. Jesteście wielcy za okazaną miłość i troske Duszkowi.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję nesca za wiadomości mimo takiego zmęczenia dzisiejszym dniem. Wszyscy tutaj trzymaliśmy kciuki. Jedni pisali, inni zaglądali do Was.
Duszek teraz szczęśliwy śpi i niech nabiera sił do życia. Tak przeciez powiedziano Ci w lecznicy. I tak ma być. Szczęśliwie i spokojnie niech przezywa swoje duszkowe zycie pod wspaniałą opieką, jakiej pewnie nigdy nie doswiadczył.
Dziękuję Nesca.

Link to comment
Share on other sites

Nescca ten mój jamnik, o którym Ci mówiłam brał 14 tabsów- vetmedin, fortekor, karsivan, hepatil, furosemid, coś jeszcze i ipakine :) Pisałam wyżej. I właśnie miał problem z zastawką, zbieraniem się wody w płucach, z nerkami i wątrobą. I w październiku 2008 dali mu dobę życia, a dożył do czerwca 2009 - to też Ci mówiłam. Więc alleluja i do przodu - Duszek jeszcze trochę powinien dać radę.
Mój drugi pies też miał taką samą wadę, jemu się płyn zbierał w brzuszku i też nerki miał tragiczne. Sama woda nie narobi szkody, najgorzej jak zalewa płuca, ale jeśli szybko podasz furosemid we wlewie to da radę.
Tak wyniszczony psiak ma oczywiście gorzej niż moje wychuchane, ale to nie koniec świata, możesz mieć kilka alarmów, jednak jak tylko nabierze sił - będzie sobie dreptał i powinien dać radę :)

Link to comment
Share on other sites

Nescca, Piotrze - poraz kolejny chylę czoła.... Pani dr cudowna, oby los stawiał takich Lekarzy na drodze naszych braci mniejszych. Prognozy duszkowe ostrożne bardzo, ale cieszymy się i tym, bo Duszek zazna miłości i godnego życia, ile by ono nie trwało, oby jak najdłużej!
Będę Wam towarzyszyć, jak tylko będę mogła .Dziękuję za człowieczeństwo, przywracacie wiarę w gatunek ludzki :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...