Jump to content
Dogomania

Jak opiekować się suczkami po utracie szczeniaków? Proszę o pomoc


Molkusia

Recommended Posts

[quote name='magdabroy'][B]kasiabee [/B]jeśli rozmnożysz swoją suczkę z jakimkolwiek pieskiem sąsiada, to narażasz potomstwo swojej suczki na wady genetyczne i inne choroby.
Po to się wyrabia psom rodowód, po to się jeździ na wystawy i zdobywa tytuł reproduktora/suki hodowlanej, po to się robi badania genetyczne, na choroby weneryczne, prześwietlenia, testy psychologiczne itp. żeby nie powoływać na świat piesków chorych, agresywnych, za bardzo bojaźliwych itp.
To, że Ty masz suczkę z metryczką i sąsiad też, nie da Ci gwarancji, że pieski będą zdrowe, że nie będą agresywne, bojaźliwe itp.
Samo wyrobienie rodowodu w Związku Kynologicznym nie spowoduje, że Twoja suczka jest w 100% okazem zdrowia :shake:

Co do Twojego pytania, to psy to nie ludzie i nie rozmnażają się, bo mają instynkt macierzyński :shake: Zwierzęta rozmnażają się, żeby zachować gatunek ;) Dlatego Twoja suczka nie będzie cierpieć po zabraniu jej szczeniąt, ale co za tym idzie, te szczeniaczki nie są jej do szczęścia w ogóle potrzebne :roll:[/QUOTE]

Dziękuję Ci ślicznie za informację :)
Pierwsze co zrobiłam jak odebrałam moją kochaną psinkę od hodowcy to poszłam z nią do weterynarza. Zrobiłam badania krwi, prześwietlenie ... weterynarz ją dokładnie zbadał i powiedział, że z tych badań wynika, że wszystko jest ok :) dzięki Bogu ... czytałam ile mogą kosztować operacje jak pieskowi coś dolega.
O badaniach psychologicznych przyznam się, że słyszę pierwszy raz :) Ale fakt, moja sunia jest malutka i bojaźliwa. Niby merda do wszystkich poddańczo ogonem, ale jak po raz pierwszy a nawet po raz drugi zobaczy kogoś, kto się z nią zaczyna bawić to (chyba ze strachu, bo chyba nie ze szczęścia) potrafi się zesiusiać. Może to dlatego, że jest jeszcze malutka. Jak byłam z nią po raz pierwszy na szczepieniu to przytuliła się do mnie i zrobiła taki lament, że ktoś jej igłę wbił, że głowa mała. Weterynarz tylko powiedział, aby jej tak nie współczuć bo potem wyrośnie z niej mały hipochondryk - staram się więc tak nie robić.

Odnośnie Twojej odpowiedzi :) Bardzo Ci dziękuję - na prawdę. Mam nadzieję, że masz rację ... kiedyś byłam na mazurach i widziałam jak (chyba jastrząb - jakiś wielki ptak) porwał małą kaczuszkę. Nigdy nie zapomnę jak ta kacza mama latała przerażona po stawie i darła się wniebogłosy przez pół dnia. Niby zwierzęta nie ludzie, ale czasami wydaje mi się, że mają swoje uczucia i na pewno wielkie serca. Moja mama mi powiedziała, że jej przyjaciółka miała kiedyś suczkę i ta suczka miała szczeniaczki (to był kundelek i podobnie jak u koleżanki, która założyła ten wątek szczeniaczki pojawiły się przez przypadek). Pieski zostały porozdawane a suczka nie chciała ani jeść, ani pić ... trzeba ją było podłączyć pod kroplówkę z czym wiązały się koszty, a po tym i tak zdechła a weterynarz powiedział, że jej serce pękło po zrobieniu badań - pies zmarł na zawał). Dlatego też różne opinie na ten temat słyszałam ... :) dlatego wolałabym się wszystkiego najpierw dowiedzieć. Nie wiem jakie tamta suczka miała warunki. Czy była potem przytulna, nie wiem nawet czy mieszkała w budzie czy w domu. Wiem tylko, że takie zdarzenie miało miejsce. I jak powiedziałam mojej mamie, że chciałabym kiedyś tam dopuścić moją dziewczynkę to mi właśnie opowiedziała tą historię co przyznam trochę mnie przeraziło, bo gdyby mojej coś się stało to chyba zapłakałabym się na śmierć.

PS. staram się z nią dużo chodzić po ludziach aby wiele osób i dużo miejsc poznała - aby się tak nie bała w przyszłości.

Edited by kasiabee
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 585
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kasia, to że w tej chwili wet zrobił badanie krwi i wyszło ok, nie oznacza, że Twoja suczka jest okazem zdrowia. Domyślam się, że wet zrobił podstawową morfologię krwi,a ta nie jest wyznacznikiem na wszystko co się dzieje w organiźmie, niestety :roll:
Prześwietlenie w tym wieku też nic nie wykaże, bo stawy i cały układ kostny się dopiero rozwijają. Takie prześwietlenie robi się jak piesek ma ponad rok, półtora roku.
Twoja suczka przed ciążą powinna być zbadana ginekologicznie, bo ryzyko chorób wenerycznych u zwierząt jest i trzeba o tym pamiętać. To samo w przypadku potencjalnego ojca szczeniąt: powinno zostać przebadane jego nasienie!
Teraz to może wydawać się śmieszne, ale uwierz mi, coraz więcej hodowców wymaga takich badań, bo są odpowiedzialni. Nie chcą po 1: narażać suczki/psa na zarażenie jakimś choróbskiem podczas zapłodnienia; po 2: dbają o to, żeby nie powołać na świat szczeniąt chorych, bądź będących nosicielami choroby.
To samo dotyczy innych chorób genetycznych/dziedzicznych. Najpierw robi się badania pod kątem konkretnej choroby, a dopiero myśli się o rozmnażaniu ;)

Link to comment
Share on other sites

PS. odnośnie reproduktora ... na pewno wezmę odpowiedniego pieska, który będzie miał do tego uprawnienia ... na pewno przeprowadzę wszystkie badania. Nie będzie to tak na "szybko z byle jakim psem". Ja po prostu mieszkam na wielkim osiedlu (tutaj w jednym wieżowcu mieszka około 1000 osób. Wychodziłam więc zawsze z psem na spacery i znam ludzi. Osób które mają yorki jest pełno, ale tylko 3 z nich nadają się na reproduktorów. Nie pisałam o "byle jakich yorkach" tylko o takich, które się już nadają :)
Moją suczkę na pewno przed czymś takim dokładnie przebadam i zapytam się weterynarza o wszystkie możliwe badania aby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że ze szczeniaczkami będzie coś nie tak.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']Kasia, to że w tej chwili wet zrobił badanie krwi i wyszło ok, nie oznacza, że Twoja suczka jest okazem zdrowia. Domyślam się, że wet zrobił podstawową morfologię krwi,a ta nie jest wyznacznikiem na wszystko co się dzieje w organiźmie, niestety :roll:
Prześwietlenie w tym wieku też nic nie wykaże, bo stawy i cały układ kostny się dopiero rozwijają. Takie prześwietlenie robi się jak piesek ma ponad rok, półtora roku.
Twoja suczka przed ciążą powinna być zbadana ginekologicznie, bo ryzyko chorób wenerycznych u zwierząt jest i trzeba o tym pamiętać. To samo w przypadku potencjalnego ojca szczeniąt: powinno zostać przebadane jego nasienie!
Teraz to może wydawać się śmieszne, ale uwierz mi, coraz więcej hodowców wymaga takich badań, bo są odpowiedzialni. Nie chcą po 1: narażać suczki/psa na zarażenie jakimś choróbskiem podczas zapłodnienia; po 2: dbają o to, żeby nie powołać na świat szczeniąt chorych, bądź będących nosicielami choroby.
To samo dotyczy innych chorób genetycznych/dziedzicznych. Najpierw robi się badania pod kątem konkretnej choroby, a dopiero myśli się o rozmnażaniu ;)[/QUOTE]

Dziękuję Ci ślicznie. Na pewno wszystkiego dopilnuje ... przebadam suczkę jak zdecyduję się na dopuszczenie jej :) Tak samo wezmę na siebie jeszcze koszty przebadania tego "reproduktora" - dla pewności :)
Zależy mi na tym, aby mojej malutkiej nic się nie stało :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rika']Zatem przykro mi, ale równie dobrze może to być mix ;) bez urazy- taki 'urok' tych nowych stowarzyszeń...[/QUOTE]
No akurat to mix nie jest, ponieważ pieska brałam od mojej przyjaciółki, którą odwiedzam praktycznie codziennie :) Od początku sama sobie płaciłam za wszystkie szczepienia, a suczkę po prostu dostałam od przyjaciółki. Byłam Nawet wtedy kiedy dopuszczała swoją sunię do konkretnego pieska, a moją małą znam od urodzenia bo od początku ją odwiedzałam i się z nią bawiłam :) Nie było więc potem problemu, że piesek piszczy i tęskni za matką ... To mnie ominęło ...
Kwestia zrobienia rodowodu - już wszystkiego się dowiedziałam. Mogę wyrobić go w każdej chwili - to jest tylko kwestia wniesienia odpowiednich opłat. Taki rodowód mam zamiar wyrobić za jakiś rok (nie wiem konkretnie kiedy). Tak więc będę miała wtedy (według Ciebie) mix z rodowodem ;)
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Będziesz miała rodowód canis e catus, którym można sobie co najwyżej tyłek podetrzeć ;)
To, że pies jest podobny do yorka nie świadczy o tym, że rzeczywiście nim jest, a w tych stowarzyszeniach tak właśnie to wygląda ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rika']Będziesz miała rodowód canis e catus, którym można sobie co najwyżej tyłek podetrzeć ;)
To, że pies jest podobny do yorka nie świadczy o tym, że rzeczywiście nim jest, a w tych stowarzyszeniach tak właśnie to wygląda ;)[/QUOTE]
W takim razie będę miała kochanego mixa :) a że piesek jest w 100% rasowy to akurat wiem, bo o ile takie hodowle faktycznie mogą czasami oszukiwać to moja oszukana na 100% nie jest :)
W każdym bądź razie to nie zmienia faktu, że chciałabym dopuścić moją sunię ...

Wiesz ty się zachowujesz bardzo mało kulturalnie. Trudno mi jest to określić ... na prawdę. Tak jakbyś uważała, że pies z rodowodem to jest pies a reszta to jedno wielkie dziadostwo. Czy Ty masz jakiś kompleks niższości i musisz się jakoś samo wartościować? Ja nie kupowałam mojej psinki dla rodowodów podobnie jak nie kupowałam jej po to aby hodowle zakładać :) Kupiłam ją po to aby ją kochać. Faktycznie w takim przypadku każdym rodowodem mogłabym sobie tyłek wytrzeć. Nie kupiłam jej też po to aby chodzić z nią na wystawy. Wybacz ale mam za co żyć i nie jest moim celem zakładanie hodowli piesków z rodowodami ...
Weź zejdź ze mnie kobieto. Ile Ty masz lat?

Link to comment
Share on other sites

ej no ale można to troche wyjaśnić a nie tak od razu tyłek podcieramy :P dla kogos niewtajemniczonego może to faktycznie być prowokujące.

Po wejściu nowej ustawy powstało pełno takich niby stowarzyszeń co same sobie praktycznie drukuja rodowody zasadniczo można to smao zrobic na własnej drukarce. Nie prowadzą oni wystaw nie ma żadnej kontroli nad rozmnażaniem psiaków i nigdy nie można być faktycznie pewnym po kim są szczeniaki bo nikt tego nie kontroluje poza samymi rozmnażaczami, nie wspominając o pewności ci do dalszych przodków typu dziadkowie po których sporo psiak dziedziczy. Niestety często to wyglada tak że pies który nie spełnia wymogów ZKWP i w jej obrębach nie mógłby być rozmnażany bo np. nie trzyma się wzorca wystarczająco trafia do takiego nowego zwiazku i tak jest rozmnażany jako super reproduktor.

Może jakby wprowadzono kontrolę i związki by przetrwały sporooooo lat bedzie to miało sens a na razie no cóż z psami rasowymi czeto nie maja one nic wspólnego. Musisz zrozumieć ze my nie rozpatrujemy indywidualnych przypadków nie negujemy że twój psiak na pewno jest cudowny (jak nasz dla nas a ja mam kundelka) tylko patrzymy na ogólny obraz i próbujemy ci go przedstawić.

Link to comment
Share on other sites

Ale ja nie mam nic do psów bez rodo... Miałam takie w życiu i były cudowne ;) chodzi mi tylko rozmnażanie psów w typie- kundelków, którymi zapełnione są schroniska i napędzanie pseudohodowli...
I nie chodzi o żadne kompleksy, a o dobro i zdrowie psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rika']Ale ja nie mam nic do psów bez rodo... Miałam takie w życiu i były cudowne ;) chodzi mi tylko rozmnażanie psów w typie- kundelków, którymi zapełnione są schroniska i napędzanie pseudohodowli...[/QUOTE]
To, że przekręty są to niestety wiem. Wiem, też że tylko związek kynologiczny się liczy. Wiem też akurat, że mój piesek jest na 100% rasowy i nie potrzebuję udowadniania tego nikomu.
Martwiła mnie tylko ta jedna kwestia "tęsknoty za małymi". I to mnie właśnie martwi bo jeśli tak by miało być to chyba wolałabym kupić sobie jeszcze jednego pieska niż narażać ją na stresy.

Link to comment
Share on other sites

Stres to akurat najmniejszy problem- Ty naraziłabyś szczeniaki na choroby- bo co z tego, że zbadasz rodziców? A dalsze pokolenia? Pomijam już koszt tych badań.
A jakby sunia musiała mieć cesarkę, a szczylom nie zrosły się ciemiączka? To się zdarza- w przypadku takich mikro psiaków nawet często...

Link to comment
Share on other sites

nie chodzi o udowadnianie nikomu ze mój pies taki a siaki chodzi o to by york był naprawde yorkiem a ty nie jesteś obiektywna. Jak nie masz pewności co do dziadków i pra dziadków możesz się zdziwić że z dwóch rasowców wyrosły jakies takie dziwne yorki.

A pomyślałaś że twoi znajomi tez mogą chcieć rozmnożyć swoje szczeniaczki ile to juz bedzie szczyli? pewna jestes ze podejda do sprawy odpoweidzialnie? i ich mioty znajda odpowiedizalnych włascicieli? Na dogo ludzie maja do czynienia z takimi historiami codziennie i najczesciej kończy się to kiepsko dla psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rika']Stres to akurat najmniejszy problem- Ty naraziłabyś szczeniaki na choroby- bo co z tego, że zbadasz rodziców? A dalsze pokolenia? Pomijam już koszt tych badań.
A jakby sunia musiała mieć cesarkę, a szczylom nie zrosły się ciemiączka? To się zdarza- w przypadku takich mikro psiaków nawet często...[/QUOTE]

I właśnie też mnie to martwi. Nie wiem jeszcze jak zrobię. Pra-dziadkowie mojej suni mieli po około 2,5 kg. (2,0-3,2kg), dziadkowie po około też tyle. Rodzice 2,5 mama i 1,4 tata. Moja suczka ma teraz niecałe 10 tygodni i waży 0,980 gram. Nie wiem ile będzie miała w przyszłości, ale może się okazać że będzie ważyła jakieś 3 kg. i poda się z cechami do dziadków. Nie będzie więc wcale taka mini jak na yorka. Teraz już widzę, że włoski będzie miała jak tata (czysta platyna jest już widoczna od cebulek na główce) co do wzrostu to wątpię aby była taka "mini". Jej matka miała pierwszą cieczkę jak miała 6 miesięcy (wtedy przestała rosnąć) gdyby moja dostała pierwszą cieczkę w jej wieku i rosła w takim tempie jak teraz to osiągnęłaby około 2,3 kg (więcej niż 3 nie będzie ważyć to już teraz widzę po tempie jej wzrostu nawet jakby cieczkę dostała w wieku 9 miesięcy).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']nie chodzi o udowadnianie nikomu ze mój pies taki a siaki chodzi o to by york był naprawde yorkiem a ty nie jesteś obiektywna. Jak nie masz pewności co do dziadków i pra dziadków możesz się zdziwić że z dwóch rasowców wyrosły jakies takie dziwne yorki.

A pomyślałaś że twoi znajomi tez mogą chcieć rozmnożyć swoje szczeniaczki ile to juz bedzie szczyli? pewna jestes ze podejda do sprawy odpoweidzialnie? i ich mioty znajda odpowiedizalnych włascicieli? Na dogo ludzie maja do czynienia z takimi historiami codziennie i najczesciej kończy się to kiepsko dla psów.[/QUOTE]

Mam pewność co do dziadków i pradziadków. Wiem też, że pradziadkowie z obu stron mieli rodowody ze związku kynologicznego.
PS. masz racje, często kończy się to kiepsko dla psiaków. Wczoraj jechałam samochodem z moją sunią w torebce transportowej (wygodnie przewalała się z boku na bok i spała) a na trasie ktoś wyrzucił takiego ślicznego jasnego (chyba białego), niewielkiego pieska, który widać było nie miał orientacji gdzie jest i co ma robić. Jakbym miała swój dom to jak Boga kocham zabrałabym go z tamtąd. Aż się serde kraja jak ludzie mogą być bezlitośni. Psa przy głownej trasie wyrzucić. W ogóle wyrzucić psa ... do więzienia powinni takich zamykać. Ja sobie nie wyobrażam pozbyć się psiego przyjaciela jakbi by nie był, nie mówiąc już o takim barbażyństwie.

Pozdrawiam

Edited by kasiabee
Link to comment
Share on other sites

[quote name='rika']Widziałaś, jak ktoś wyrzucił psa i go tak po prostu zostawiłaś? :crazyeye:[/QUOTE]
Tak, jak pewnie 99,9% populacji, która tamtędy jechała - jak nie 100%.
Wiesz mnie się "wydaje", że go ktoś wyrzucił, ale mogłam się równie dobrze pomylić. Tak mi się wydawało ... przecież nikt nie otworzył przy mnie drzwi i nie wyrzucił psa. Ale fakt, jakbym miała swój dom to wzięłabym go tak czy inaczej, bo uważam, że psy nie powinny się same pałętać po autostradzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Adzia123']Przeczytałam cały wątek i zrobiło mi się słabo. Coś bym tu powiedziała, ale nie chcę nikogo urazić.[/QUOTE]

No ja go nie zabrałam, tylko zadzwoniłam na 999 i 112 ... co się z tym pieskiem potem stało nie wiem. Powiedzieli, że to sprawdzą. Jakbym miała warunki to wzięłabym go ... może akurat ktoś go zabrał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Adzia123']Przeczytałam cały wątek i zrobiło mi się słabo. Coś bym tu powiedziała, ale nie chcę nikogo urazić.[/QUOTE]
Mi wręcz języka w buzi zabrakło... Tyle mieszańców w schroniskach, a ludzie chcą produkować kolejne i nic im się nie da wmówić. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Mi wręcz języka w buzi zabrakło... Tyle mieszańców w schroniskach, a ludzie chcą produkować kolejne i nic im się nie da wmówić. :roll:[/QUOTE]

Problem nie polega na tym, że ktoś chce "produkować" jak to nazwałaś, tylko na tym, że ktoś inny chce ingerować w to, aby tego nie robił. Bo co to kogo obchodzi? Tak jak napisałam, nie każdy chce psa ze schroniska. Musi każdy takiego chcieć? NIE ... Nieodpowiedzialne jest to, że ktoś "produkuje szczeniaki" a potem nie ma co z nimi zrobić i oddaje je do schroniska lub co gorsza zakopuje żywcem w ziemi. Nie widzę nic złego w dopuszczeniu pieska jeśli na te psinki są chętni i będą one miały dobrze. A że komuś języka w buzi zabrakło na takie słowa, no cóż ... to jest tylko jedna z wieku opinii a zdania zawsze i na każdy temat będą podzielone. Podobnie jak to czy pies bez rodowodu to kundelek czy też nie.
Pracowałam 3 lata w schronisku i przez te 3 lata tylko 1 raz zdarzyło mi się, że ktoś oddał yorka. Ogólnie nawet małych kundelków nie było dużo ... te co były to stare pieski albo bardzo duże. Więc nie przekonują mnie argumenty, że "w schroniskach tyle mieszańców", bo małe pieski i jeszcze młode, zdrowe zwykle szybko znajdują nowy dom. Co kto woli ...

PS. i jeszcze raz podkreślam moja sunia to nie mieszaniec, dlatego, że znam dobrze dom z którego ona pochodzi i jestem pewna jej przodków ... nie są mi potrzebne papiery na to, że jest ona 100% rasówą tak samo jak nie potrzebuję Ci udowadniać, że jestem człowiekiem a nie na przykład kosmitą. Koniec tematu.

Link to comment
Share on other sites

Każdego miłośnika psów powinny takie sprawy interesować. Jeśli ktoś nie chce psa ze schroniska są hodowle psów rasowych zarejestrowane w ZKwP, a także fundacje, które działają na rzecz psów danej rasy/w typie danej rasy.
Psy rasowe to psy tylko i wyłącznie z rodowodem ZKwP lub też związku należącego do FCI. W moim mieście jest pełno ludzi, którzy są przekonani, że ich york to york, bo matka, dziadek, babcia wyglądali jak york. Tyle, że te "yorki" to psy często o sierści pudla, znacznie większe od yorków rasowych, dodatkowo o psychice... nieciekawej lekko mówiąc.

Link to comment
Share on other sites

Zasmucę Cię - masz kundelka, a raczej jakby to ładniej ując psa w typie yorka a nie yorka. Psy nie posiadające metryczek i dokumentów pochodzących z Polskiego Związku Kynologicznego lub innych związków, które współpracują/podlegają FCI nie są uznawane za rasowe to raz. Dwa jeżeli, ktoś nie chce pieska ze schroniska zawsze może wziąć pieska z hodowli zrzeszonej w ZK bo tylko takie są warte uwagi. I co z tego, że masz chętnych na szczeniaczki TERAZ?! Chętnych na szczeniaczki od obu moich suk było mnóstwo jednak nie miałam zamiaru ich nigdy dopuszczać bo nie są rasowe. Nie wiesz poza tym nawet jak rozwinie się suczka a ty już planujesz szczeniaki - dla mnie to nie jest normalne podejście... Nie wiesz czy czasem nie okaże się za 5 miesięcy czy nie ma jakiejś ciężkiej choroby. Nie masz nawet pojęcia czy za te 2/3 lata nie stanie się jakaś tragedia i sunia nie opuści przed wcześnie tego świata (oczywiście nie życzę Wam tego). Ale dla mnie takie plany, w czasie kiedy dopiero się z sunią poznajecie i uczycie to nie jest normalne... Za czasów młodości moich suk myślałam tylko o nauczeniu ich i zabawach a nie o tym że za 2/3 lata zrobimy szczeniaczki...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...