Jump to content
Dogomania

Jak opiekować się suczkami po utracie szczeniaków? Proszę o pomoc


Molkusia

Recommended Posts

  • Replies 585
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='rika']Ahahahhahahhahah :loveu:


Przykro mi, że to ja muszę Cię uświadomić, ale świat nie kończy się na słitaśnych yoreczkach xxxxxs ;)[/QUOTE]

Moja na szczęście nie będzie miała rozmiaru xxxxxxs :) Będzie ważyła w granicach 2,5 - 3 kg. Teraz ma 10 tygodni i waży nieco ponad 1 kg. (1,1 kg. nie waży jeszcze)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']Na placu teściów tak ... plas mają bardzo duży.[/QUOTE]

Ja nie pytam, na znanym jej placu. Pytam o obce miejsca, w których nie czuje się pewnie. Bo jak i tam będzie robić - również po okresie dojrzewania, to wtedy pogadamy ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']Ja nie pytam, na znanym jej placu. Pytam o obce miejsca, w których nie czuje się pewnie. Bo jak i tam będzie robić - również po okresie dojrzewania, to wtedy pogadamy ;)[/QUOTE]

To nie jest jej znany plac bo do tej pory wyszła tam tylko 3 razy ... więc czy ja wiem czy taki znany ... i to jeszcze raz w jednej jego części a drugim razem w innej. Bawiła się może za każdym razem ze 2 godziny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']To nie jest jej znany plac bo do tej pory wyszła tam tylko 3 razy ... więc czy ja wiem czy taki znany ... i to jeszcze raz w jednej jego części a drugim razem w innej. Bawiła się może za każdym razem ze 2 godziny.[/QUOTE]
Czyli to jest znany teren, bo już tam BYŁA. :mdleje:

Link to comment
Share on other sites

Dodam jeszcze, że jak byłam w odwiedzinach u moich rodziców z nią (pierwszy raz domek letniskowy na oczy widziała) to chcąc nie chcą (pomimo kwarantanny) musiałam ją wypuścić na jakiś obcy plac tam gdzie nie ma psów w 100% w południe aby się załatwiła bo do domu nie chciało się nikomu wracac. Rano sikała w domu u rodziców i wieczorem też. Mogę powiedzieć, że wykonywała polecenia ... nie próbowałam wszystkich komend sprawdzać, ale to co chciałam to zrobiła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rika']A, to jednak nie ma kwarantanny? :eviltong:[/QUOTE]

I ta znawczyni psów twierdzi, że podczas kwarantanny pies ma w domu siedzieć ... ŚMIECHU WARTE :evil_lol:
Pies jedynie nie może mieć kontaktu z innymi psami ani z innymi zwierzętami i przebywać na terenie gdzie przebywają lub chociażby czasami spacerują inne zwierzęta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']I ta znawczyni psów twierdzi, że podczas kwarantanny pies ma w domu siedzieć ... ŚMIECHU WARTE :evil_lol:
Pies jedynie nie może mieć kontaktu z innymi psami ani z innymi zwierzętami i przebywać na terenie gdzie przebywają lub chociażby czasami spacerują inne zwierzęta.[/QUOTE]
Sama jeszcze niedawno mówiłaś, że Twoja suczka ma kwarantannę. A kwarantanna = izolacja, a więc zamknięcie w domu. Radzę zajrzeć do słownika, albo chociażby Cioci Wikipedii jeśli nie znasz definicji danego słowa.
[URL]http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwarantanna_(medycyna)[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Sama jeszcze niedawno mówiłaś, że Twoja suczka ma kwarantannę. A kwarantanna = izolacja, a więc zamknięcie w domu. Radzę zajrzeć do słownika, albo chociażby Cioci Wikipedii jeśli nie znasz definicji danego słowa.
[URL]http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwarantanna_(medycyna)[/URL][/QUOTE]

Kwarantennę od innych zwierząt. Tak zalecała hodowczyni i tak zalecał weterynarz, bo to że ona na powietrze może wychodzić to nie wątpię. Ale tylko tam gdzie nie ma i gdzie nie załatwiają swoich potrzeb inne zwierzęta. Bez problemu może iść ze mną (a raczej być zaniesiona) do weterynarza, moich znajomych, rodziny ... lub na plac na którym nie ma zwierząt.
Jeśli chodzi o pieski mojej koleżanki to są zdrowe (zresztą to jej mama i tata i braciszek) i nie mam obaw, że się czymś zarazi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']I ta znawczyni psów twierdzi, że podczas kwarantanny pies ma w domu siedzieć ... ŚMIECHU WARTE :evil_lol:
Pies jedynie nie może mieć kontaktu z innymi psami ani z innymi zwierzętami i przebywać na terenie gdzie przebywają lub chociażby czasami spacerują inne zwierzęta.[/QUOTE]

I znowu- definicja kwarantanny poszczepiennej...
Jedyne, co twierdzę, to to, iż pisałaś, że młoda siedzi cały czas w domu i załatwia się do kuwety :diabloti: wypadałoby nie plątać się we własnych postach...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rika']I znowu- definicja kwarantanny poszczepiennej...
Jedyne, co twierdzę, to to, iż pisałaś, że młoda siedzi cały czas w domu i załatwia się do kuwety :diabloti: wypadałoby nie plątać się we własnych postach...[/QUOTE]
No bo tak jest. Nie wychodzę z nią na dwór za potrzebą. Ona załatwia się w domu. Pod blokiem jest dużo psów - bałabym się.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']Kwarantennę od innych zwierząt. Tak zalecała hodowczyni i tak zalecał weterynarz, bo to że ona na powietrze może wychodzić to nie wątpię. Ale tylko tam gdzie nie ma i gdzie nie załatwiają swoich potrzeb inne zwierzęta. Bez problemu może iść ze mną (a raczej być zaniesiona) do weterynarza, moich znajomych, rodziny ... lub na plac na którym nie ma zwierząt.[/QUOTE]
Poprawka: tak zalecała moja koleżanka, która rozmnaża psy. ;) Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale nawet jeśli Ty wyjdziesz z domu, chodzisz w miejscach, gdzie załatwiają się lub też spacerują inne psy - przynosisz te bakterie do domu, na butach chociażby. Także kwarantannę warto odpuścić na rzecz dobrej socjalizacji. Bo poznanie trzech ludzi i dwóch psów ciężko nazwać socjalizacją.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Poprawka: tak zalecała moja koleżanka, która rozmnaża psy. ;) Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale nawet jeśli Ty wyjdziesz z domu, chodzisz w miejscach, gdzie załatwiają się lub też spacerują inne psy - przynosisz te bakterie do domu, na butach chociażby. Także kwarantannę warto odpuścić na rzecz dobrej socjalizacji. Bo poznanie trzech ludzi i dwóch psów ciężko nazwać socjalizacją.[/QUOTE]

Ona ma dopiero 10 tygodni. Za tydzień ta kwarantanna się kończy i idzie do przedszkola. Będzie wychodziła na spacery więc ona dopiero się uczy. Myślę, że na 10 tygodniowego szczeniaczka umie na prawdę bardzo dużo i jest na bardzo dobrej drodze do prawidłowego rozwoju i wychowania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Poprawka: tak zalecała moja koleżanka, która rozmnaża psy. ;) Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale nawet jeśli Ty wyjdziesz z domu, chodzisz w miejscach, gdzie załatwiają się lub też spacerują inne psy - przynosisz te bakterie do domu, na butach chociażby. Także kwarantannę warto odpuścić na rzecz dobrej socjalizacji. Bo poznanie trzech ludzi i dwóch psów ciężko nazwać socjalizacją.[/QUOTE]

O to, to... My kwarantanny nie mieliśmy w zasadzie w ogóle i szczerze nie rozumiem do końca jej idei, ale gdybym się na nią zdecydowała, nie robiłabym jakichś śmiesznych ustępstw.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']Ona ma dopiero 10 tygodni. Za tydzień ta kwarantanna się kończy i idzie do przedszkola. Będzie wychodziła na spacery więc ona dopiero się uczy. Myślę, że na 10 tygodniowego szczeniaczka umie na prawdę bardzo dużo i jest na bardzo dobrej drodze do prawidłowego rozwoju.[/QUOTE]

Ej, znawczyni- kwarantanna kończy się po 2 tygodniach od ostatniego szczepienia :eviltong: czyli jak szczyl ma jakieś 13-15 tygodni...

W ogóle- wczoraj, czy tam dwa dni temu miała jeszcze 9...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rika']O to, to... My kwarantanny nie mieliśmy w zasadzie w ogóle i szczerze nie rozumiem do końca jej idei, ale gdybym się na nią zdecydowała, nie robiłabym jakichś śmiesznych ustępstw.[/QUOTE]

Chodzi przecież o to aby minimalizować ryzyko. Co innego zrobić ustępstwo (przenosząc w torebce transportowej pieska) do mieszkania rodziców lub teściów (gdzie zwierząt nie ma) lub dać pobiegać po placu gdzie też zwierzęta nie spacerują, a co innego od razu wypuścić psa na głęboką wodę (bez szczepień) aby to zagrożenie zwiększyć i naprawdę narazić pieska na bezpośredni kontakt z innymi zwierzętami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rika']Ej, znawczyni- kwarantanna kończy się po 2 tygodniach od ostatniego szczepienia :eviltong: czyli jak szczyl ma jakieś 13-15 tygodni...[/QUOTE]

No moja yoreczka w sobotę ma ostatnie szczepienie. Po tygodniu idzie do przedszkola ... mnie powiedziano, że mogę po tygodniu już z nią spokojnie wychodzić. W tym wypadku moja sunia będzie miała 3 miesiące bez paru dni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rika']O to, to... My kwarantanny nie mieliśmy w zasadzie w ogóle i szczerze nie rozumiem do końca jej idei, ale gdybym się na nią zdecydowała, nie robiłabym jakichś śmiesznych ustępstw.[/QUOTE]
My kwarantannę kompletnie olaliśmy, bo nie ma ona praktycznie żadnego sensu. Szczenięcia nie da się odizolować od każdej bakterii i świństwa, bo wiele z nich jest w naszych domach, przynosimy je ze sobą z dworu. Jak to ujęła nasza hodowczyni: "aby szczenię miało prawdziwą kwarantannę trzeba, by je zamknąć w bańce mydlanej". Całkowicie się z tym zgadzam. Nie mieliśmy możliwości, aby poznać mnóstwo psów, bo w moim mieście jest straszny niedostatek psich spacerowiczów, dlatego mieliśmy i mamy pewne problemy. Gdybyśmy zrobili kwarantannę zapewne tych problemów byłoby jeszcze więcej. ;) Tak mamy tylko dwa, na oba mamy już sposób i powoli będziemy się uczyć. Stale staram się go oswajać z nowymi sytuacjami - czy to z ujadającymi psami za płotem (najczęściej Nico ma je głęboko w D), czy z obcymi ludźmi, autem. Cieszę się, że nie jest jednym z tych psów, które ujadają non-stop, gdy ktoś przejdzie obok ichniego płotu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']Chodzi przecież o to aby minimalizować ryzyko. Co innego zrobić ustępstwo (przenosząc w torebce transportowej pieska) do mieszkania rodziców lub teściów (gdzie zwierząt nie ma) lub dać pobiegać po placu gdzie też zwierzęta nie spacerują, a co innego od razu wypuścić psa na głęboką wodę (bez szczepień) aby to zagrożenie zwiększyć i naprawdę narazić pieska na bezpośredni kontakt z innymi zwierzętami.[/QUOTE]
"Naraziłam" tak mojego psa nie raz i nie dwa, odkąd u mnie jest codziennie wieczorem wychodzimy na obchód okolicy (gdzie piesków chodzi dużo), bo kwarantanna nie jest wręcz możliwa do zrealizowania. Sama przynosisz miliony zarazków i bakterii do swojego domu, chociażby po zwykłym wyjściu do sklepu. I też w tym momencie "narażasz" psa. Każdy mój kolejny pies kwarantanny mieć nie będzie, tak samo jak Nico. Dzięki temu ma już kilku psich przyjaciół, dzięki czemu ewentualne błędy i problemy możemy wyłapać wcześniej i zlikwidować je w zarodku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']My kwarantannę kompletnie olaliśmy, bo nie ma ona praktycznie żadnego sensu. Szczenięcia nie da się odizolować od każdej bakterii i świństwa, bo wiele z nich jest w naszych domach, przynosimy je ze sobą z dworu. Jak to ujęła nasza hodowczyni: "aby szczenię miało prawdziwą kwarantannę trzeba, by je zamknąć w bańce mydlanej". Całkowicie się z tym zgadzam. Nie mieliśmy możliwości, aby poznać mnóstwo psów, bo w moim mieście jest straszny niedostatek psich spacerowiczów, dlatego mieliśmy i mamy pewne problemy. Gdybyśmy zrobili kwarantannę zapewne tych problemów byłoby jeszcze więcej. ;) Tak mamy tylko dwa, na oba mamy już sposób i powoli będziemy się uczyć. Stale staram się go oswajać z nowymi sytuacjami - czy to z ujadającymi psami za płotem (najczęściej Nico ma je głęboko w D), czy z obcymi ludźmi, autem. Cieszę się, że nie jest jednym z tych psów, które ujadają non-stop, gdy ktoś przejdzie obok ichniego płotu.[/QUOTE]

No mój kundelek taki był. Był wzięty ze schroniska jak miał około 6 miesięcy (właścicielka matki pieska go tam przyniosła). Widać był nauczony pilnowania i ujadania. Nie wiem co się stało przez to pierwsze 6 miesięcy jego życia, ale miał pewne schizy bo ktokolwiek by do mnie nie przyszedł został oszczekany a faceci osikani.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']"Naraziłam" tak mojego psa nie raz i nie dwa, odkąd u mnie jest codziennie wieczorem wychodzimy na obchód okolicy (gdzie piesków chodzi dużo), bo kwarantanna nie jest wręcz możliwa do zrealizowania. Sama przynosisz miliony zarazków i bakterii do swojego domu, chociażby po zwykłym wyjściu do sklepu. I też w tym momencie "narażasz" psa. Każdy mój kolejny pies kwarantanny mieć nie będzie, tak samo jak Nico. Dzięki temu ma już kilku psich przyjaciół, dzięki czemu ewentualne błędy i problemy możemy wyłapać wcześniej i zlikwidować je w zarodku.[/QUOTE]

My robimy podobnie ;) mnóstwo sąsiadów ma psy, Damon je zna, Tyler już też :lol: chociaż to gówniarz i pewnie wszystkie wkurza jak wisi im na uszach albo ogonie :eviltong: pilnujemy jedynie, żeby nie zjadał kup.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']"Naraziłam" tak mojego psa nie raz i nie dwa, odkąd u mnie jest codziennie wieczorem wychodzimy na obchód okolicy (gdzie piesków chodzi dużo), bo kwarantanna nie jest wręcz możliwa do zrealizowania. Sama przynosisz miliony zarazków i bakterii do swojego domu, chociażby po zwykłym wyjściu do sklepu. I też w tym momencie "narażasz" psa. Każdy mój kolejny pies kwarantanny mieć nie będzie, tak samo jak Nico. Dzięki temu ma już kilku psich przyjaciół, dzięki czemu ewentualne błędy i problemy możemy wyłapać wcześniej i zlikwidować je w zarodku.[/QUOTE]

No tak, ale tutaj chodzi głównie o kontakt bezpośredni z innymi pieskami, albo przed tym aby psiak w tym okresie np. nie zjadł jakiejś kupki etc.
Wiesz ja patrzę na moją sunie i widzę jaka ona jest wszystkiego ciekawa. Wszędzie włożyła by swój mały nosek. Do mordki pakuje wszystko co się da. Na początku to nawet ciekawa była własnej kupki. Uważam, że ryzyko zabierania psa do innych psów jest o wiele większe niż podczas takiego pośredniego kontaktu z zarazkami (które ja przynoszę do domu). Taki szczeniaczek może się zarazić od jakiegoś chorego psa.
Poza tym inna kwestia to taka, że szczeniaczki często od hodowcy odbierane są dopiero po komplecie szczepień (zwykle tak powinno być) czyli już po okresie kwarantanny. Podobno pieska powinno się oddawać (najlepszy okres odstawienia od matki) w wieku 12 tygodni ... najwcześniej 8. W takim okresie dopiero właściciele odbierają zwierzaki. Ja moją wzięłam w wieku 6 tygodni - chyba jest różnica prawda? Dlatego uważam, że ten okres kwarantanny jest dla niej ważnym okresem.

Jeśli wasze pieski były odebrane w takim późniejszym okresie to ten okres kwarantanny mogły przejść u hodowcy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rika']My robimy podobnie ;) mnóstwo sąsiadów ma psy, Damon je zna, Tyler już też :lol: chociaż to gówniarz i pewnie wszystkie wkurza jak wisi im na uszach albo ogonie :eviltong: pilnujemy jedynie, żeby nie zjadał kup.[/QUOTE]
W sumie Nico do tej pory poznał sześć suczek (niestety psiego kumpla jeszcze nie znaleźliśmy), a do tego wczoraj przez płot zaprzyjaźnił się z jakimś mieszańcem, który normalnie ujada na wszystko i na wszystkich. ;) Jak młodemu odbije to nie jest zbyt przyjacielski do innych psów, do obcych osób z reguły jest nieufny. Jak dotąd tylko takie problemy nas spotkały, podejrzewam że gdybym zamknęła go na terenie ogródka - miałabym ich znacznie więcej.
My wśród przyjaciół mamy Lisę, którą Nico przeskakuje, jak hopkę od agility. :lol: Natomiast po złożeniu broni, tak bawił się z wyżlicą i labradorką, że moje nogi były całe od kurzu, a on - mokry od śliny.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...