Jump to content
Dogomania

Jak opiekować się suczkami po utracie szczeniaków? Proszę o pomoc


Molkusia

Recommended Posts

[quote name='kasiabee']No tak, ale kundelki wymagają mniej zabiegów niż pieski rasowe ... ja mam mojego yorka i widzę jaki on jest pracochłonny (jeśli chodzi o higienę) jak i wymagający pod względem poświęcania mu uwagi.
Z reguły małe pieski żyją dłużej niż duże, ale jeśli biorąc pod uwagę małego kundelka (takiego do 10 kg) i małego pieska rasowego, to kundelka można po prostu mieć, wychodzić na spacery i karmić ... a weterynarza odwiedzać raz w roku aby zaszczepić pieska na wściekliznę i odrobaczyć, a o pieska rasowego trzeba na prawdę dbać aby dorównał kundelkowi. Trzeba go szczepić na różne choroby którymi może się zarazić od innych psów (z kundelkiem nie miałam takiego kłopotu), muszę wyrywać pincetą z uszu mech aby piesek mi nie ogłuchnął (chodzę do psiej kosmetyczki bo sama się boję, to samo ze strzyżeniem włosków na uszkach aby stały), muszę go ostrzyc bo włosy rosną, muszę kupować odpowiednią karmę aby wszystko było ok (bo yorki mają to do siebie, że byle co zje i już wymiotuje - mają wrażliwe żołądki) ... mój kundelek jadł wszystko to co ja i był zdrowiutki ... i jeszcze inne rzeczy, których przy kundelku nie robiłam. Pod względem harakteru prawdziwy terierek (miałam już jednego tylko niego innego gatunku).

Masz rację to zależy od tego czy się o pieska dba, ale taki piesek jest bardziej wrażliwy na wszystko niż kundelek ... trzeba o niego bardziej dbać to pierwsza kwestia a druga to taka, że na prawdę jest mniej odporny ogólnie (oczywiście to nie reguła bo na pewno były pieski rasowe, które długo żyły i nie chorowały).[/QUOTE]

Przepraszam że się tak wtrącę ale sama piszesz że tak kochasz kundelki że są fajne itp. itd. ...
A teraz nagle po prostu je dyskryminujesz :mad:
Ja mam 3 psy wszystkie są kundlami i nie jestem z nimi u weta od święta - sczepienie przeciwko wściekliźnie !?

A i jak na tak dorosłą kobietę powinnaś chociaż wiedzieć że pisze się CHarakteru , Hienę i pseUdo..

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 585
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Gelisia']każdy myśli w swój specyficzny sposób,ja mam swoje racje ty masz swoje . Dla mnie ZK jest tylko jedyną i słuszną organizacją zrzeszającą psy rasowe.[/QUOTE]A co z rasami nieuznawanymi przez ZK? Choćby biewery? Albo okreslone rasy Północy? takie psy sa Twoim zdaniem rasowe czy nie?

Link to comment
Share on other sites

w to się nie zagłębiam.ale wydaje mi się że skoro ZK nie chce ich uznać to coś według nich jest nie tak.o ile się nie mylę Biewer jest mieszanką yorka,a z uznawaniem to nie jest tak że sobie wezmę zmieszam rasy polecę do związku i zaraz zaakceptują rasę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gelisia']w to się nie zagłębiam.ale wydaje mi się że skoro ZK nie chce ich uznać to coś według nich jest nie tak.[/QUOTE]

Nie powiedziałabym. Były już inne rasy nieuznawane przez ZK, które z czasem zostały uznane. Trzeba na to czasu po prostu.
Dziwne tylko jest to, że najpierw ZK nie uznaje danych ras, a potem przyjmuje je do siebie z otwartymi ramionami i bęc, nagle od tej chwili, wszystkie te psy z "kundelków" stają się psami rasowymi ;) one rasowe były już przed "przystapieniem" do Związku, przynajmniej moim zdaniem.

Ja bym sugerowała zdystansowanie się do wszystkich organizacji kynologicznych i kierowanie się nieco innymi kryteriami w wyborze szczeniaka i hodowli, a nie uznawanie ZK za jedyną słuszną instytucję. Ale oczywiście każdy robi to co uważa za słuszne ;)

Link to comment
Share on other sites

kwestia prześwietlenia hodowli jest chyba oczywista bez względu na to jaka to organizacja.Ale ogólnie patrząc na ogłoszenia na tablica.pl to te ze stowarzyszeń nie wyglądają na psiaki warte 1500zł. Ja dołożę 500-1000zł i mam pewność że o pieska dbano i przebadano jego rodziców.

Link to comment
Share on other sites

Nie jest wcale taka oczywista ;) w całej akcji promowania hodowli ze Związku często zwolennicy ZK zapominają o poświęceniu czasu na wytłumaczenie, że hodowla hodowli nierówna. A potem ktoś kupuje szczenię z rodowodem ZK i klops, szczenię chorowite, słabe psychicznie, socjal też słaby i jest ogólne rozczarowanie, że jak to, jak mógł się tak nadziać, w końcu kupił z prawdziwym rodowodem ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wasylek']Przepraszam że się tak wtrącę ale sama piszesz że tak kochasz kundelki że są fajne itp. itd. ...
A teraz nagle po prostu je dyskryminujesz :mad:
Ja mam 3 psy wszystkie są kundlami i nie jestem z nimi u weta od święta - sczepienie przeciwko wściekliźnie !?

A i jak na tak dorosłą kobietę powinnaś chociaż wiedzieć że pisze się CHarakteru , Hienę i pseUdo..[/QUOTE]

Nie dyskryminuję kundelków ... kocham je, ale denerwuje mnie sam fakt wymyślony przez ZK mówienia, że pies po rodowodowych rodzicach jest kundelkiem. To jest 1) akt marketingowy (aby wyrabiać rodowody i płacić za to) - z tym wiążą się również koszty wystaw etc - to napędza cały marketing 2) czysta głupota ... Mam gdzieś szczerze mówiąc i zwisa mi to już co niektórzy sobie powiedzą (pewnie będą mówić ona znowu swoje ...), ale powiem jedno. Nie jestem ślepo zapatrzona w normy Związku Krynologicznego i ich definicję kundla i psa "typu". To jest czysta głupota. I nie interesuje mnie to, czy to zmienię czy nie. Dla mnie mój york jest yorkiem a nie mieszańcem i w każdej chwili mogę mieć dla niej rodowód z wypisanymi przodkami. G...no mnie interesuje z jakiej hodowli ona jest bo jestem tej hodowli pewna. Wkurza mnie, że ktoś generalizuje ... jakby własnego mózgu nie miał tylko wpatrywał się w nie wiadomo co. Zanim ktoś wyraża jakąś opinię to powinien sprawdzić a nie paplać jak baba na targu bo coś gdzieś się o uszy obiło ... a potem jednym wleciało, a drugim wyleciało.
Ci co najbardziej się tutaj czepiali mają pewnie psy z rodowodem ze ZK ... i spoko (wisi mi to). Zapłacili co dla niektórych ciężkie pieniądze (abo mamusia i tatuś kupili) i teraz będą walili głowami i rękami broniąc tego, że tylko psy z rodowodem są SUPER a restsa to kundle!!! NIC INNEGO nie widzę tutaj jak podnoszenie tylko i wyłącznie prestiżu własnego psa. W końcu jak ktoś zapłacił to dlaczego tego nie robić?
Wiesz dlaczego tyle psów ląduje w schroniskach? Właśnie poprzez takie głupie gatki typu bo ty masz "kundla". Jeśli ktoś jest przekonany, że ma psa określonej rasy to coś złego? Pistacja jest pistacją bo ma smak, wygląd i cechy pistacji. Drzewo jest drzewem bo wygląda jak drzewo ... york jest yorkiem jak ma wygląd, cechy i charakter yorka (tym bardziej jak wiem kim byli przodkowie). Dla mnie jest wszystko jasne, ale dla niektórych idiotów nie, bo oni kierują się definicjami jakiegoś tam związku kynologicznego. Takich związków za parę lat może powstać masa. Normy psów się zmieniają i to, że dzisiaj jakiś pies jest na wystawie nie oznacza, że za 4 lata będzie on spełniał określone normy.
Kolejna sprawa odnośnie tego jak piszę już pisałam wcześniej i nie mam zamiaru się powtarzać - poczytaj zanim skomentujesz.

Link to comment
Share on other sites

Pomijając sytuację wszechwiedzącej i najinteligentniejszej [B]kasibee[/B], schodząc na nowe stowarzyszenia...
Wszystkie stowarzyszenia (oprócz PZK bodajże) powstały po wdrożeniu nowej ustawy, która zakazywała wielu kwestii, które do tej pory dla pseudo były całkowicie dozwolone. Więc dla mnie cel i idea tych stowarzyszeń jest jasna. Kolejna produkcja szczeniąt - tyle, że w tym momencie z "rodowodem", którym co najwyżej można sobie d. podetrzeć. ;) Natomiast dziwi mnie fakt, że osoby kupujące psa z ZK, będące w świecie kynologii wystarczająco długi czas decydują się na przejście do "Stowarzyszeń Styczniowych". Jeśli coś im "nie leży" to warto przedyskutować te kwestie z innymi kynologami, wystawcami, hodowcami itd., aby polepszać ZK, a za tym - świat polskiej kynologii. Natomiast w sytuacji, gdy wszyscy będą siedzieć cicho, nie wypowiadać się w nieprzyjemnych tematach, to czarno to widzę. Bo jak można coś ulepszyć nie wiedząc iż jakiekolwiek minusy są? ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Pomijając sytuację wszechwiedzącej i najinteligentniejszej [B]kasibee[/B], schodząc na nowe stowarzyszenia...
Wszystkie stowarzyszenia (oprócz PZK bodajże) powstały po wdrożeniu nowej ustawy, która zakazywała wielu kwestii, które do tej pory dla pseudo były całkowicie dozwolone. Więc dla mnie cel i idea tych stowarzyszeń jest jasna. Kolejna produkcja szczeniąt - tyle, że w tym momencie z "rodowodem", którym co najwyżej można sobie d. podetrzeć. ;) Natomiast dziwi mnie fakt, że osoby kupujące psa z ZK, będące w świecie kynologii wystarczająco długi czas decydują się na przejście do "Stowarzyszeń Styczniowych". Jeśli coś im "nie leży" to warto przedyskutować te kwestie z innymi kynologami, wystawcami, hodowcami itd., aby polepszać ZK, a za tym - świat polskiej kynologii. Natomiast w sytuacji, gdy wszyscy będą siedzieć cicho, nie wypowiadać się w nieprzyjemnych tematach, to czarno to widzę. Bo jak można coś ulepszyć nie wiedząc iż jakiekolwiek minusy są? ;)[/QUOTE]

Oprócz tego co powyżej a pod czym się podpisuje obiema rękoma zastanawia mnie jedno - na czyich wzorcach ras niby określają 'rasowość' danego psa w tych nowych stowarzyszeniach? Bo skoro każdy może przyjść i wpisać się do księgi wstępnej to równie dobrze ja mogę tam moją sukę wpisać jako staffika lub pit bulla - wygląd ma 'na oko' :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']Nie dyskryminuję kundelków ... kocham je, ale denerwuje mnie sam fakt wymyślony przez ZK mówienia, że pies po rodowodowych rodzicach jest kundelkiem. [B]To jest 1) akt marketingowy (aby wyrabiać rodowody i płacić za to) - z tym wiążą się również koszty wystaw etc - to napędza cały marketing [/B]2) czysta głupota ... Mam gdzieś szczerze mówiąc i zwisa mi to już co niektórzy sobie powiedzą (pewnie będą mówić ona znowu swoje ...), ale powiem jedno. Nie jestem ślepo zapatrzona w normy Związku Krynologicznego i ich definicję kundla i psa "typu". To jest czysta głupota. I nie interesuje mnie to, czy to zmienię czy nie. Dla mnie mój york jest yorkiem a nie mieszańcem i w każdej chwili mogę mieć dla niej rodowód z wypisanymi przodkami. G...no mnie interesuje z jakiej hodowli ona jest bo jestem tej hodowli pewna. Wkurza mnie, że ktoś generalizuje ... jakby własnego mózgu nie miał tylko wpatrywał się w nie wiadomo co. Zanim ktoś wyraża jakąś opinię to powinien sprawdzić a nie paplać jak baba na targu bo coś gdzieś się o uszy obiło ... a potem jednym wleciało, a drugim wyleciało.
Ci co najbardziej się tutaj czepiali mają pewnie psy z rodowodem ze ZK ... i spoko (wisi mi to). Zapłacili co dla niektórych ciężkie pieniądze (abo mamusia i tatuś kupili) i teraz będą walili głowami i rękami broniąc tego, że tylko psy z rodowodem są SUPER a restsa to kundle!!! NIC INNEGO nie widzę tutaj jak podnoszenie tylko i wyłącznie prestiżu własnego psa. W końcu jak ktoś zapłacił to dlaczego tego nie robić?
Wiesz dlaczego tyle psów ląduje w schroniskach? Właśnie poprzez takie głupie gatki typu bo ty masz "kundla". Jeśli ktoś jest przekonany, że ma psa określonej rasy to coś złego? Pistacja jest pistacją bo ma smak, wygląd i cechy pistacji. Drzewo jest drzewem bo wygląda jak drzewo ... york jest yorkiem jak ma wygląd, cechy i charakter yorka (tym bardziej jak wiem kim byli przodkowie). Dla mnie jest wszystko jasne, ale dla niektórych idiotów nie, bo oni kierują się definicjami jakiegoś tam związku kynologicznego. Takich związków za parę lat może powstać masa. Normy psów się zmieniają i to, że dzisiaj jakiś pies jest na wystawie nie oznacza, że za 4 lata będzie on spełniał określone normy.
Kolejna sprawa odnośnie tego jak piszę już pisałam wcześniej i nie mam zamiaru się powtarzać - poczytaj zanim skomentujesz.[/QUOTE]

Nikt nie zmusza Cię do wyrobienia rodowodu, a co za tym idzie na wydawanie kasy, która wpływa do ZK. Wystarczy Ci metryczka, którą dostajesz od hodowcy. Jeśli nie chcesz mieć hodowli, to nie wyrabiasz rodowodu, nie jeździsz na wystawy, nie ponosisz żadnych kosztów...
Więc argument, że napędza się marketing w ZK jest błędne :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']Nie dyskryminuję kundelków ... kocham je, ale denerwuje mnie sam fakt wymyślony przez ZK mówienia, że pies po rodowodowych rodzicach jest kundelkiem. To jest 1) akt marketingowy (aby wyrabiać rodowody i płacić za to) - z tym wiążą się również koszty wystaw etc - to napędza cały marketing 2) czysta głupota ... Mam gdzieś szczerze mówiąc i zwisa mi to już co niektórzy sobie powiedzą (pewnie będą mówić ona znowu swoje ...), ale powiem jedno. Nie jestem ślepo zapatrzona w normy Związku Krynologicznego i ich definicję kundla i psa "typu". To jest czysta głupota. I nie interesuje mnie to, czy to zmienię czy nie. Dla mnie mój york jest yorkiem a nie mieszańcem i w każdej chwili mogę mieć dla niej rodowód z wypisanymi przodkami. G...no mnie interesuje z jakiej hodowli ona jest bo jestem tej hodowli pewna. Wkurza mnie, że ktoś generalizuje ... jakby własnego mózgu nie miał tylko wpatrywał się w nie wiadomo co. Zanim ktoś wyraża jakąś opinię to powinien sprawdzić a nie paplać jak baba na targu bo coś gdzieś się o uszy obiło ... a potem jednym wleciało, a drugim wyleciało.
Ci co najbardziej się tutaj czepiali mają pewnie psy z rodowodem ze ZK ... i spoko (wisi mi to). Zapłacili co dla niektórych ciężkie pieniądze (abo mamusia i tatuś kupili) i teraz będą walili głowami i rękami broniąc tego, że tylko psy z rodowodem są SUPER a restsa to kundle!!! NIC INNEGO nie widzę tutaj jak podnoszenie tylko i wyłącznie prestiżu własnego psa. W końcu jak ktoś zapłacił to dlaczego tego nie robić?
Wiesz dlaczego tyle psów ląduje w schroniskach? Właśnie poprzez takie głupie gatki typu bo ty masz "kundla". Jeśli ktoś jest przekonany, że ma psa określonej rasy to coś złego? Pistacja jest pistacją bo ma smak, wygląd i cechy pistacji. Drzewo jest drzewem bo wygląda jak drzewo ... york jest yorkiem jak ma wygląd, cechy i charakter yorka (tym bardziej jak wiem kim byli przodkowie). Dla mnie jest wszystko jasne, ale dla niektórych idiotów nie, bo oni kierują się definicjami jakiegoś tam związku kynologicznego. Takich związków za parę lat może powstać masa. Normy psów się zmieniają i to, że dzisiaj jakiś pies jest na wystawie nie oznacza, że za 4 lata będzie on spełniał określone normy.
Kolejna sprawa odnośnie tego jak piszę już pisałam wcześniej i nie mam zamiaru się powtarzać - poczytaj zanim skomentujesz.[/QUOTE]

A wiesz co mnie najbardziej dziwi ?
To że sama krytyki nie przyjmujesz i wszędzie widzisz obrazę swojego nosa ale za to innych możesz obrażać, żeby tylko osoby ale jeszcze ich psy ?!
A za stwierdzenie że Twój pies jest kundelkiem burzysz się jakby ktoś Cię naprawdę obraził. Straszysz ludzi tym że pomówienia są karalne ... jakie to pomówienia , to są fakty ...
Jak tak można ? Mówisz o kulturze a sama jej za grosz nie masz i jakoś nie chce mi się wierzyć żeby tak wykształcona osoba jak Ty miała tak zamknięty mózg na to co inne osoby jej mówią, uwierz jeśli już 2 osoby coś Ci tłumaczy(żeby tu tylko dwie) to należy się zastanowić czy się nie mylisz .

No to jeśli je tak kochasz to czemu nie możesz się pogodzić że masz kundelka nie mogę tego pojąć !!
Ja mam kundla, mixa wyżła niemieckiego i w pełni wygląda jak wyżeł ... i co to jest Twoim zdaniem , pół rasowy pies ?
Jeśli chodzi o ciężkie pieniądze za psy z rodowodem ZKwP to zanim napiszesz że mają takie ceny to najpierw sprawdź. Uwierz ceny szczeniąt z innych związków są często o wiele wyższe niż te z ZKwP ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Okamia']Oprócz tego co powyżej a pod czym się podpisuje obiema rękoma zastanawia mnie jedno - na czyich wzorcach ras niby określają 'rasowość' danego psa w tych nowych stowarzyszeniach? Bo skoro każdy może przyjść i wpisać się do księgi wstępnej to równie dobrze ja mogę tam moją sukę wpisać jako staffika lub pit bulla - wygląd ma 'na oko' :evil_lol:[/QUOTE]
Biorąc pod uwagę to, że niektóre z tych stowarzyszeń dają uprawnienia hodowlane na podstawie zdjęć to o ich "wzorcach" wolę nie wspominać... :roll: Prawdopodobnie ich "kynolodzy" są podobnego pokroju co ludzie mówiący, że mój pies to jamnik. Mówienie iż ZK sprzedaje psy po niebotycznych cenach wręcz mnie śmieszy. Nie raz i nie dwa widziałam ogłoszenia tych stowarzyszeń o psach sprzedawanych za 3 000zł lub i drożej. Oczywiście ze wszelakim zachwaleniem rodziców malca jacy to oni cudowni itd., ale zero zdjęć, zero osiągnięć z tych ich "wystaw". Obecnie nie zapłaciłabym nawet złotówki, aby mieć psa nie wiadomego pochodzenia, po rodzicach, którzy nie byli badani, oceniani przez sędziów. W takim wypadku dla mnie kierunek jest jeden - schronisko. Bo tam takich "jorczków", "owczarków niemieckich", "berneńczyków" jest na pęczki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']Po co więc mam płacić 3 tyś. jak teotetycznie mogłabym zapłacić 1 tysiąc.
[/QUOTE]

[QUOTE][COLOR=#000000] Po co mam więc płacić 3000 zł za psa? W jakim celu? Ja wolałabym sobie kupić taniej młodego szczeniaczka po rodzicach z rodowodem takiego jakiego chce niż płacić dużo więcej.[/COLOR][/QUOTE]
A co Ty tak z tymi 3000 zł za psa ze ZKwP?

Pierwsze lepsze ogłoszenia:

ZKwP:
850 zł - [URL]http://allegro.pl/york-yorki-yorkshire-terrier-pies-suka-zkwp-w-wa-i3482790860.html[/URL]
900 zł - [URL]http://allegro.pl/yorkshire-terrier-york-yorki-z-rodowodem-fci-i3491892378.html[/URL]
1150 zł - [URL]http://allegro.pl/yorkshire-terrier-suczki-z-rod-po-championie-fci-i3495604938.html[/URL]
A można i taniej. Mój znajomy miał możliwość kupna szczeniaka ze ZKwP za 600 zł. Pies zdrowy, odpowiednio zsocjalizowany z gwarancją, że wyrośnie taki, jaki ma być.

Inne stowarzyszenia:
2500 - 2700 zł - [URL]http://allegro.pl/yorkshire-terrier-york-mini-mini-yorki-xxxs-1kg-i3501582458.html[/URL] (jak można wydać tyle pieniędzy na mieszańca, i to jeszcze tak małego ... Tak mały pies nigdy nie będzie zdrowy!)
2700 zł - [URL]http://tablica.pl/oferta/york-yorki-yorkshire-terrier-elitarne-sliczne-mini-cudenka-xxxs-krakow-ID3uh5F.html[/URL]
1800 zł - [URL]http://allegro.pl/yorki-york-yorkshire-terrier-i3503113836.html[/URL]

Najlepiej będzie, jak przemyślisz sobie to wszystko, co zostało tutaj napisane.

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']Nikt nie zmusza Cię do wyrobienia rodowodu, a co za tym idzie na wydawanie kasy, która wpływa do ZK. Wystarczy Ci metryczka, którą dostajesz od hodowcy. Jeśli nie chcesz mieć hodowli, to nie wyrabiasz rodowodu, nie jeździsz na wystawy, nie ponosisz żadnych kosztów...
Więc argument, że napędza się marketing w ZK jest błędne :eviltong:[/QUOTE]
I nazwą mojego psa kundelkiem bo nie ma rodowodu ... bardzo mądre, a za psa z metryczką (oczywiście od hodowcy z ZK) zapłacę 1) 2 albo 3 razy tyle 2) Ci hodowcy też płacą składki członkowskie (tak to jest właśnie marketing).
Jakby hodowcy nie zarabiali, to nie byłoby hodowli a cały ten ZK by upadł. DZIĘKUJĘ ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']I nazwą mojego psa kundelkiem bo nie ma rodowodu ... bardzo mądre, a za psa z metryczką (oczywiście od hodowcy z ZK) zapłacę 1) 2 albo 3 razy tyle 2) Ci hodowcy też płacą składki członkowskie (tak to jest właśnie marketing).
Jakby hodowcy nie zarabiali, to nie byłoby hodowli a cały ten ZK by upadł. DZIĘKUJĘ ...[/QUOTE]
[B]bognik[/B] ta (podobno) dorosła kobieta nie umie pojąć nawet i tak najprostszej informacji, jak to iż ZK często ma psy tańsze, od tych pseudo.
Czy tylko mi się wydaje czy nasza pani stomatolog nie wie iż hodowcy też chodzą do pracy i zarabiają na pracy, a nie na psach? :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']I nazwą mojego psa kundelkiem bo nie ma rodowodu ... bardzo mądre, a za psa z metryczką (oczywiście od hodowcy z ZK) zapłacę 1) 2 albo 3 razy tyle 2) Ci hodowcy też płacą składki członkowskie (tak to jest właśnie marketing).
Jakby hodowcy nie zarabiali, to nie byłoby hodowli a cały ten ZK by upadł. DZIĘKUJĘ ...[/QUOTE]


Nad Twoim postem jest świetne porównanie- gdzie to 'x razy tyle'?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']U mnie to była kwestia taka, że koleżanka wzięła pieska od swojej cioci (siostry mamy), która miała 2 psy z rodowodem ze ZK (ogólnie nasi rodzice bardzo się przyjaźnią od wielu lat). Nie miały one uprawnień hodowlanych (zresztą ta pani nawet się nie starała o to zbytnio - parę razy tylko na wystawie była) i tym pieskom przez chwilę nieuwagi urodziły się małe pieski. Tym pieskom nie wyrabiano nawet metryczki - trudno mi powiedzieć czy to zaniedbanie czy nie można było (nie wiem tego). Dlatego mam pewność co do przodków mojej suni (to były psy z rodowodami z ZK i to nie jakiś pra-pra dziadkowie). Rodzice matki pieska mieli rodowody z ZK i tak samo rodzice ojca pieska. Ojciec pieska nie miał już rodowodu z powyższego względu został zarejestrowany w stowarzyszeniu. W każdym bądź razie mam 100% pewność, że dziadkowie pieska mieli rodowody a rodzice (sama byłam przy dopuszczeniu) więc co tu komentować.[/QUOTE]

Kasiabee, wiem, że to może tak nie wyglądać śledząc tę dyskusję, ale dziewczyny nie próbują Cię tutaj upokorzyć twierdząc, że Twój york nie jest rasowy. Dziwię się w ogóle, że twierdzenie, że Twój piesek jest "w typie" możesz uznawać za obraźliwe, bo dla mnie stwierdzenie, że kundelek jest kundelkiem też nie jest obraźliwe, to po prostu stwierdzenie faktu.

Ten post utwierdził mnie w moich przemyśleniach:

Z tego co wiem, uzyskanie uprawnień hodowlanych wcale nie jest jakimś karkołomnym zadaniem - dla suczki bodajże 3 oceny bardzo dobre lub doskonałe, dla psa to są 3 oceny doskonałe, w tym raz na wystawie klubowej lub międzynarodowej, i od dwóch różnych sędziów. Czyli, wystarczy zaliczyć tak naprawdę 3 wystawy i już można psiaka rozmnażać i rozdawać metryczki z prawdziwego zdarzenia (pomijam testy psychologiczne i badania, bo na yorkach się nie znam i nie wiem co wypada mieć).

Pytanie uno - skoro ciocia była na wystawach parę razy- dlaczego tych uprawnień nie udało się uzyskać? Wystarczyłby przecież zaledwie trzy, przemyślane wystawy, jak pisałam.

Druga sprawa- pieskom trafiły się młode "przez nieuwagę" - to wyklucza samą ideę hodowli, która ma za zadanie ulepszać rasę. Prawdziwi hodowcy szukają najlepszych reproduktorów, często za granicą, śledzą rodowody pokolenia wstecz, mają wiedzę z dziedziny genetyki, by móc ją wykorzystać w celach hodowlanych. Tym samym to co zrobiła ciocia Twojej koleżanki, to nie jest hodowla, to jest bezmyślne rozmnażanie - to nie może działać na korzyść rasy.

Trzecia sprawa- powtarzam - celem hodowli jest ulepszenie rasy. Jak można ulepszać rasę i polegać na genetyce, jeśli przodkowie psa są nieznani? Nie znam stowarzyszenia, które stawia wymogi takie jak badania, testy psychologiczne - jest tylko przegląd kwalifikacyjny - jeśli pies wygląda jak york, to przybijają pieczątkę, że jest yorkiem - i tak wygląda "rasowość" psów z nowopowstałych stowarzyszeń. Brak znajomości przodków wyklucza możliwość przemyślanej hodowli.

Dla mnie motywacje hodowców spoza ZKwP stają się podejrzane z miejsca - bo skoro nowa ustawa zrównała ceny rodowodowych i pseudorodowodowych psów, to różnica w ponoszonych kosztach robi się straszna. Bo hodowca z ZKwP ma na głowie wystawy, przeglądy, badania, dobrą karmę (bo pies na złej nie nada się na wystawy), koszty reproduktora czy wzbogacanie linii przez psy importowane.

To w moich oczach usprawiedliwia jak najbardziej cenę rodowodowego szczeniaka z ZKwP (choć w tym wątku są one zdecydowanie wyolbrzymione).

A co usprawiedliwia ceny psów z nowych stowarzyszeń? No wynika mi, że tylko chęć zarobku na szczeniakach przez pseudohodowcę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']a za psa z metryczką (oczywiście od hodowcy z ZK) zapłacę 1) 2 albo 3 razy tyle[/QUOTE]
Przeczytaj mój post wyżej.
Proponuję najpierw zapoznać się z cenami, a potem o nich pisać.

Zresztą, dla każdego miłośnika psów cena nie powinna być jedynym kryterium przy wyborze psa.
Ja mając 13 lat uzbierałam pieniądze na wymarzonego, rodowodowego psa. Da się? Da się.

[quote name='Dioranne'][B]bognik[/B] ta (podobno) dorosła kobieta nie umie pojąć nawet i tak najprostszej informacji, jak to iż ZK często ma psy tańsze, od tych pseudo.
Czy tylko mi się wydaje czy nasza pani stomatolog nie wie iż hodowcy też chodzą do pracy i zarabiają na pracy, a nie na psach? :evil_lol:[/QUOTE]
Niestety, bardzo dużo ludzi jest przekonanych o tym, że na hodowli się zarabia kokosy. Pomijam już to, że dobre hodowle dokładają do tego ''interesu'' bardzo dużo pieniędzy ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bognik']Niestety, bardzo dużo ludzi jest przekonanych o tym, że na hodowli się zarabia kokosy. Pomijam już to, że dobre hodowle dokładają do tego ''interesu'' bardzo dużo pieniędzy ...[/QUOTE]
I to smuci najbardziej. Spotkałam się także z przekonaniem, że na wystawach hodowcy także wzbogacają się w pieniądze... Chociażby sprowadzenie zza granicy świeżej krwi, bądź też krycie zagraniczne. Trzeba się jednak do tegoż kraju dostać. Pominę koszty wszelakich papierów, jakie muszą być na taki wyjazd potrzebne, ale przecież transportu nie ma za darmo! Czy to pociągiem czy własnym samochodem pieniądze trzeba wydać. I często kwota krycia jest równa cenie szczenięcia, o ile jej nie przewyższa. Uwielbiam takich miłośników co mają psa z pseudo, a ZK obrażają od góry do dołu. Nie twierdzę iż ZK jest idealny, bo nie jest, ale z takim podejściem ("tu nie fajnie, to pójdę do innego stowarzyszenia") niektórych członków wątpię, aby cokolwiek się zmieniło na lepsze. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bognik']A co Ty tak z tymi 3000 zł za psa ze ZKwP?

Pierwsze lepsze ogłoszenia:

ZKwP:
850 zł - [URL]http://allegro.pl/york-yorki-yorkshire-terrier-pies-suka-zkwp-w-wa-i3482790860.html[/URL]
900 zł - [URL]http://allegro.pl/yorkshire-terrier-york-yorki-z-rodowodem-fci-i3491892378.html[/URL]
1150 zł - [URL]http://allegro.pl/yorkshire-terrier-suczki-z-rod-po-championie-fci-i3495604938.html[/URL]
A można i taniej. Mój znajomy miał możliwość kupna szczeniaka ze ZKwP za 600 zł. Pies zdrowy, odpowiednio zsocjalizowany z gwarancją, że wyrośnie taki, jaki ma być.

Inne stowarzyszenia:
2500 - 2700 zł - [URL]http://allegro.pl/yorkshire-terrier-york-mini-mini-yorki-xxxs-1kg-i3501582458.html[/URL] (jak można wydać tyle pieniędzy na mieszańca, i to jeszcze tak małego ... Tak mały pies nigdy nie będzie zdrowy!)
2700 zł - [URL]http://tablica.pl/oferta/york-yorki-yorkshire-terrier-elitarne-sliczne-mini-cudenka-xxxs-krakow-ID3uh5F.html[/URL]
1800 zł - [URL]http://allegro.pl/yorki-york-yorkshire-terrier-i3503113836.html[/URL]

Najlepiej będzie, jak przemyślisz sobie to wszystko, co zostało tutaj napisane.

Pozdrawiam.[/QUOTE]

No ok, są takie ceny ... ale po co ja miałam kupować jak dostałam za darmo? I mój york jest dokładnie taki sam jak te na zdjęciach. Jak mój mąż teraz spojrzał to się zaczął śmiać i się spytał czy mojego wystawiam :)
Wiesz ja nie brałam psa (jak już pisałam) dla hodowli, a jedynie obiło mi się o uczy, że dobrze by było dopuścić. Weszłam, zapytałam a tu wszyscy wieszają na mnie haki. To niby co? Mam wszystkim przytakiwać? Nie. Mam prawo uważać, że mini hodowla mojej koleżanki jest ok bo znam i widziałam. Mam pewność, że mój york jest yorkiem a nie "mieszańcem" i czy potrzeba mi do szczęścia coś więcej? NIE ... ale denerwuje mnie, że ktoś mówi, że to "kundel" bo dla mnie (dla laika w sprawach ZK - bo taka jest prawda i pewnie jakbym miała na ten temat większą wiedzę, to potrafiłabym tutaj mądrze podyskutować a nie na poziomie przedszkolaka) kundelek to normalny mieszaniec, a nie piesek którego pochodzenia jestem pewna tak samo, jakbym była pewna gdybym miała sama 2 psy z rodowodami a szczeniakom tych dowodów nie wyrobiła.
Ktoś mnie krytykuje i krytykuje hodowlę a tak na prawdę nic o niej nie wie.
Ja już pisałam .... wszędzie są przekręty, ale nie można tego tak generalizować. To, że jakaś jedna "pseudo-hodowla" zamykała psy w klatkach i te pieski biedne nieumyte sikały pod siebie (to jest właśnie dla mnie definicja "pseudo", której koleżanka nie potrafiła wyjaśnić jak się ją o to zapytałam) nie oznacza, że każda hodowla jest "pseudo" i że każda źle traktuje zwierzęta. Moja sunia w wieku 6 tygodni była już 2 razy odrobaczana, 1 raz szczepiona szczepionką 6 składnikową, po wizycie u fryzjera (uszka, pod ogonkiem, łapki, pazurki etc) i po wizycie lekarskiej u weterynarza. Podobnie inne pieski i wiem to ...
Dla mnie kupienie psa nawet za te 3000 zł nie byłoby problemem ... na prawdę, ale po co? Nie chciałam (co od samego początku podkreślałam tylko, że zawzięte stworzenia nie doczytały) zakładać żadnych hodowli ani rozmnażać (zastanawiałam się nad 1 dopuszczeniem i dlatego w ogóle tutaj napisałam - jakbym wiedziała co z tego wyniknie to nawet bym na tym forum jednego posta nie przeczytała).
Nie ma sensu ciągnąć tego tematu dalej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']No ok, są takie ceny ... ale po co ja miałam kupować jak dostałam za darmo?[/QUOTE]
Ja Ci tylko odpisałam na Twój post z cenami psów (że są zupełnie inne, niż myślisz) ;) Nie piszę i nie mam zamiaru pisać (inni już to zrobili) o Twoim psie i innych stowarzyszeniach ;)

[quote name='Dioranne']Spotkałam się także z przekonaniem, że na wystawach hodowcy także wzbogacają się w pieniądze...[/QUOTE]
Właśnie, właśnie. Każdy, kto dowiaduje się, że jeżdżę z moim psem na wystawy pyta się ile można wygrać na wystawie pieniędzy. Kiedy odpowiadam, że nie ma tam pieniędzy, a mało tego, samemu się płaci 100-150 zł za zgłoszenie jednego psa, to robią wielkie oczy. Najlepiej, gdy podaję koszt wystawy w Poznaniu: zgłoszenie jednego psa 120 - 150 zł, parking 50 zł(!), wejście na teren wystawy dla jednej osoby 15-20 zł. Przeliczam koszt paliwa, jedzenia i wejścia np. 4-osobowej rodziny na wystawę. Już nie mówię o tym, że niektórzy zgłaszają kilka psów.
A to tylko JEDNA wystawa! A gdzie inne?

Edited by bognik
Link to comment
Share on other sites

[quote name='busiu']Kasiabee, wiem, że to może tak nie wyglądać śledząc tę dyskusję, ale dziewczyny nie próbują Cię tutaj upokorzyć twierdząc, że Twój york nie jest rasowy. Dziwię się w ogóle, że twierdzenie, że Twój piesek jest "w typie" możesz uznawać za obraźliwe, bo dla mnie stwierdzenie, że kundelek jest kundelkiem też nie jest obraźliwe, to po prostu stwierdzenie faktu.

Ten post utwierdził mnie w moich przemyśleniach:

Z tego co wiem, uzyskanie uprawnień hodowlanych wcale nie jest jakimś karkołomnym zadaniem - dla suczki bodajże 3 oceny bardzo dobre lub doskonałe, dla psa to są 3 oceny doskonałe, w tym raz na wystawie klubowej lub międzynarodowej, i od dwóch różnych sędziów. Czyli, wystarczy zaliczyć tak naprawdę 3 wystawy i już można psiaka rozmnażać i rozdawać metryczki z prawdziwego zdarzenia (pomijam testy psychologiczne i badania, bo na yorkach się nie znam i nie wiem co wypada mieć).

Pytanie uno - skoro ciocia była na wystawach parę razy- dlaczego tych uprawnień nie udało się uzyskać? Wystarczyłby przecież zaledwie trzy, przemyślane wystawy, jak pisałam.

Druga sprawa- pieskom trafiły się młode "przez nieuwagę" - to wyklucza samą ideę hodowli, która ma za zadanie ulepszać rasę. Prawdziwi hodowcy szukają najlepszych reproduktorów, często za granicą, śledzą rodowody pokolenia wstecz, mają wiedzę z dziedziny genetyki, by móc ją wykorzystać w celach hodowlanych. Tym samym to co zrobiła ciocia Twojej koleżanki, to nie jest hodowla, to jest bezmyślne rozmnażanie - to nie może działać na korzyść rasy.

Trzecia sprawa- powtarzam - celem hodowli jest ulepszenie rasy. Jak można ulepszać rasę i polegać na genetyce, jeśli przodkowie psa są nieznani? Nie znam stowarzyszenia, które stawia wymogi takie jak badania, testy psychologiczne - jest tylko przegląd kwalifikacyjny - jeśli pies wygląda jak york, to przybijają pieczątkę, że jest yorkiem - i tak wygląda "rasowość" psów z nowopowstałych stowarzyszeń. Brak znajomości przodków wyklucza możliwość przemyślanej hodowli.

Dla mnie motywacje hodowców spoza ZKwP stają się podejrzane z miejsca - bo skoro nowa ustawa zrównała ceny rodowodowych i pseudorodowodowych psów, to różnica w ponoszonych kosztach robi się straszna. Bo hodowca z ZKwP ma na głowie wystawy, przeglądy, badania, dobrą karmę (bo pies na złej nie nada się na wystawy), koszty reproduktora czy wzbogacanie linii przez psy importowane.

To w moich oczach usprawiedliwia jak najbardziej cenę rodowodowego szczeniaka z ZKwP (choć w tym wątku są one zdecydowanie wyolbrzymione).

A co usprawiedliwia ceny psów z nowych stowarzyszeń? No wynika mi, że tylko chęć zarobku na szczeniakach przez pseudohodowcę.[/QUOTE]

Bosiu: nie wiem dlaczego nie robiła uprawnień hodowlanych, może dlatego, że nie była z tymi pieskami na wystarczającej liczbie wystaw? Może nie była za konkursie zagranicznym? Na prawdę nie wiem ... Fakt jest taki, że uprawnień nie miała, miała szczeniaczki po 2 rodowodowych psach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bognik']Właśnie, właśnie. Każdy, kto dowiaduje się, że jeżdżę z moim psem na wystawy pyta się ile można wygrać na wystawie pieniędzy. Kiedy odpowiadam, że nie ma tam pieniędzy, a mało tego, samemu się płaci 100-150 zł za zgłoszenie jednego psa, to robią wielkie oczy. Najlepiej, gdy podaję koszt wystawy w Poznaniu: zgłoszenie jednego psa 120 - 150 zł, parking 50 zł(!), wejście na teren wystawy 15-20 zł. Przeliczam koszt paliwa, jedzenia i wejścia np. 4-osobowej rodziny na wystawę. Już nie mówię o tym, że niektórzy zgłaszają kilka psów.
A to tylko JEDNA wystawa! A gdzie inne?[/QUOTE]
Osobiście dopiero w to wszystko wkraczam. Jednak już teraz ceny wystaw w porównaniu do ich warunków (na betonie bądź na lodzie) są dla mnie wzięte z kosmosu. Jeśli chciałabym się poślizgać z moim psem na lodowisku to tam też bym się udała, a nie na wystawę. Ale to już temat na trochę inną rozmowę. ;) Na koszty wystawy w Poznaniu patrzyłam i szczena mi opadła, gdy zobaczyłam, że za psa w klasie baby/szczeniąt trzeba dać 70zł. Doliczając dojazd, wyżywienie i sam koszt pobytu w Poznaniu... Przecież niektórzy hodowcy, wystawcy nocują w danym mieście, więc wtedy dochodzą jeszcze koszty noclegu. Także mówienie iż ktoś zarabia na hodowli psów w ZK, bądź też na ich wystawianiu ścina mnie z nóg. Tym bardziej jeśli ktoś nie ma bladego pojęcia jak to wszystko wygląda, tylko usłyszał od babki ciotki sąsiada żony.

Link to comment
Share on other sites

I bardzo dziękuję tutaj [B]klaki91[/B] bo w sumie napisała wszystko to co ja chciałabym napisać tylko, że niestety brakowało mi na ten temat wystarczającej wiedzy.

A jeśli chodzi o [B]rika[/B] to wybaczcie, ale nie powiedziałabym jej, że jej pies wygląda jak hiena (chociaż tak właśnie te psy mi się kojarzą ... i nawet jak w wyszukiwarce google wpisałam rasę tego psa to wyskoczył rysunek hieny) i kij od szczotki, gdyby od początku nie była taka wku......ca.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...