Jump to content
Dogomania

Znalazłam chorego psa... ACHALAZJA PRZEŁYKU :(


Chesti

Recommended Posts

  • Replies 154
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Ostatnio nie miałam czasu, żeby tu zaglądać :oops:

Aston ma się dobrze, oczywiście jeśli chory pies może mieć się dobrze. W dzień nie jest źle, gorzej jest w nocy kiedy położy się spać. On nie może spokojnie spać bo się krztusi, a ja nie mogę bo cały czas się martwię i czuwam żeby w razie czego wiąć go na ręce i "polulać". Jakoś sobie dajemy radę.
Martwi mnie, że nie przybiera na wadze... tzn. w ciągu miesiąca przybrał zaledwie 1kg

Jeśli chodzi o lekarzy, wysłałam maila do arki ale nie dostałam dotąd odpowiedzi (pisałam do Uli na gg, żeby dała znać kiedy jedzie, ale nie odpisała... pewnie nie doszło :roll: ) ja niestety nie mam narazie możliwości żeby tam podjechać. Teraz będę jeszcze pisać do weterynarza z Warszawy, chcę się dowiedzieć czy są jakieś szanse na zoperowanie tego typu achalazji bo wiem, że ten lekarz achalazję operuje.

Link to comment
Share on other sites

Chesti, na gg nie doszło... Ale nie byliśmy w Arce jeszcze :angryy::angryy:
Nie mogę się tam dodzwonić :angryy::angryy::angryy::angryy: i jestem wkur... na maxa, bo Abra już praktycznie nie chodzi, a Derkowski wyjeżdża 8.01. Nie wiem co zrobimy jak wyjedzie, ona nie dociągnie do lutego w ten sposób.

Najlepiej napisz mi swój nr kom na maila, bo nie wiem czy mam dobry, dam Ci znać. Może popróbuj też dzwonić do Arki, może Tobie się uda...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam! Właśnie niedawno dołączyłam do grona Dogomanii. Mam malutkiego 11 tygodniowego szczeniaka ze stwierdzona achalazją przełyku. Miał już robiony rtg z kontrastem i to jest juz pewne. Weterynarz tłumaczył że niezbędna jest operacja polegająca na przerwaniu więzadełka zacieśniającego ten przełyk, przez co pokarm nie trafia do żołądka. Operacja jest trudna i skomplikowana. Z kolei inny lekarz polecił Nam wstrzymać się z operacją. Ponoć to jest ostateczność. Kazał karmić w pionie płynnymi pokarmami i obserwować. Twierdzi że u takigo malucha może wszystko się z czasem samo skorygować. Ale teraz im więcej o tym czytam to nie wiem czy takie czakanie nie wyjdzien a złe dla psiaka. Czy można czekać z taką operacją i liczyć na to że samo się wszystko z czasem ukształtuje? A jak potem będzie za późno?
Napisz jak czuje się Twój psiak i czy poddajesz go operacji? A może jest już po?
Pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

Aston - Chesti ma inny typ achalazji. Przełyk ma nienormalną mięśniówkę, która doprowadza do rozszerzenia. Taki typ achalazji jest nieoperowalny. U twojego przełyk się rozszerzył przez nagromadzone jedzenie ,które nie może przejść z powodu więzadła. Gdyby je usunąć to przełyk wróciłby do pierwotnych rozmiarów (choć pewnie nie 100%-owo). Poza tym to więzadło nie jest dobre dla jego serca. Im szybciej zrobicie operacje tym lepiej, ale musi się jej podjąć fachowiec.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

I znów zabrakło czasu na dogomanię :oops:

[B]Julka56, [/B]strasznie mi przykro z powodu śmierci psiaka :-( Po przeczytaniu Twojego tematu nie mogłam spać i sprawdzałam czy mój Aston oddycha.

U nas (tfu tfu odpukać) nie jest najgorzej. Co prawda Ulaa (dzięki dzięki jeszcze raz :calus: ) zabrała ze sobą do Arki zdjęcia Astonka i chirurg potwierdził, że nie da się zoperować, ale jakoś dalej sobie radzimy.

Obecnie Astonek oprócz kurczaka z ryżem i warzywami, dostaje Royala dla psów o wrażliwym układzie pokarmowym. Wbrew pozorom karmienie psa z achalazją, suchą karmą nie jest złe. Albo dodaję mu ją do mokrego jedzonka, albo ją "przepycham" mokrym jedzonkiem. Jak narazie odnosi to zamierzony skutek bo Aston przybiera na wadze i... mniej mu się ulewa. Oby tylko nie było gorzej.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 4 weeks later...

No tak... teraz sobie już włączyłam powiadamianie na e-mail kiedy ktoś odpisze :p

U nas (odpukać) dobrze. Aston jest już tylko na suchej karmie (wiem, że nawet najlepsze karmy są gorsze niż domowe żarcie czy barf, ale dla nas karma to zbawienie). Poprawa jest ogromna, nawet bywają takie dni, że nie muszę niczego sprzątać :multi: Odpadło już też półgodzinne noszenie psa, teraz wystarcza że wezmę Astonka na kolana, posadzę w pozycji pionowej i góra 5/10 min takiego siedzenia, wszystko elegancko spływa do żołądka.

Astonek pozdrawia cioteczkę która o nim nie zapomina :*
[IMG]http://i169.photobucket.com/albums/u222/chesti_album/P1020785.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Bardzo się cieszę, że jest poprawa [img]http://img517.imageshack.us/img517/7034/swistakau9.gif[/img] Na zdjęciu widzę wesolutkiego psiaka. Nie powiedziałabym, że coś jest nie tak.

Pozdrowionka dla Ciebie i Aston [img]http://img517.imageshack.us/img517/6452/kwiatek2fx6.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

Oj wesołek z niego straszny :loveu: W dodatku tak sprawny i energiczny, że mógłby świetnie sprawdzać się w agility.

Znajomi którzy widzieli go na samym początku kiedy do mnie trafił i teraz, mówią że to nie ten sam pies... tak się zmienił :)

Pozdrawiamy serdecznie.

Link to comment
Share on other sites

Royal wcale nie jest taki zły :roll: jak na suchą karmę.
Znam sporo psów żyjących tylko na Royalu (wszystkie psy szkolone na assisty w Alteri) oraz na Eukanubie dla wrażliwców (bo po wszystkim innym sraczka + rzyg) i wyglądają całkiem nieźle.
Napewno to lepsze niż mieszanie suchego ze świeżym, co już totalnie rozwala ukł. pokarmowy (inne czasy trawienia).


Starsznie się cieszę, że Wam się udało znaleźć sposób :loveu: Ma chłopczyk szczęście, że trafiłna Ciebie - zresztą już Ci to tyle razy mówiłam :roll:

Link to comment
Share on other sites

a mnie sie wydaje, ze to byly objawy zwiazane z zaniedbaniem pieska, tzn. pewnie nie mial stosownych szczepien i nie byl odrobaczany to wszystko zebralo sie w jedno i zainfekowalo powaznie jego organizm.
Ale nie jestem pewna czy to nie jakas choroba.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta1982']a mnie sie wydaje, ze to byly objawy zwiazane z zaniedbaniem pieska, tzn. pewnie nie mial stosownych szczepien i nie byl odrobaczany to wszystko zebralo sie w jedno i zainfekowalo powaznie jego organizm.
Ale nie jestem pewna czy to nie jakas choroba.[/quote]

Nie, to jest achalazja bardzo dobrze widoczna na RTG.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Chefrenek witam serdecznie :calus:

Ostatnio w ogóle dość rzadko bywam na necie... niestety.
U nas w miarę, nie narzekam bo zawsze mogłoby być gorzej. Po ostatniej kontrolnej wizycie w lecznicy bliska byłam załamania. Nasza pani doktor zbadała Astonka i stwierdziła, że psiak ma lekkie szmery w płucach i lekkie nieprawidłowości w rytmie serduszka (choć to jak stwierdziła mogło być przez to że Astuś bardzo się stresuje podczas wizyt u weta). Nie wiem jak to będzie dalej, boję się myśleć. Na razie się trzymamy... oby jak najdłużej.

konisiu, cieszę się że innemu pieskowi się udało. Aston nie ma tego szczęścia, operacja nic nie da a w zasadzie jest niewykonalna. Szkoda, że większość osób tylko pobieżnie czyta wątek, bo za każdym razem jest mi przykro kiedy ktoś pisze, że można to zoperować. Uwierzcie, gdyby tak było to Aston miałby już dawno temu wykonany zabieg.

Link to comment
Share on other sites

Chesti, nie martw się na zapas. Astonej żyje dzięki Tobie - on nie mógł lepiej trafić, mówiłam Ci to już tyle razy! Robisz dla niego wszystko co najlepsze, a on czuje się kochanym szczęśliwymy pieskiem i to jest najważniejsze!

Nagminne jest pobieżne czytanie wątków :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ulaa']Chesti, nie martw się na zapas. Astonej żyje dzięki Tobie - on nie mógł lepiej trafić, mówiłam Ci to już tyle razy! Robisz dla niego wszystko co najlepsze, a on czuje się kochanym szczęśliwymy pieskiem i to jest najważniejsze!

Nagminne jest pobieżne czytanie wątków :roll:[/quote]

Zgadzam się z Tobą Ulaa. Nie ma się co martwić na zapas. Najważniejze, że piesek jest szczęśliwy i trafił dobre ręce.:multi:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dzięki dziewczyny... dzięki że jesteście :calus:

A ja mam doła, jeden z moich szczurów ma nowotwór kości, czyli jeden z najbardziej złośliwych nowotworów. Strasznie mi ciężko i chce mi się wyć. Po raz kolejny wiem jak boli bezsilność :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Chesti']Dzięki dziewczyny... dzięki że jesteście :calus:

A ja mam doła, jeden z moich szczurów ma nowotwór kości, czyli jeden z najbardziej złośliwych nowotworów. Strasznie mi ciężko i chce mi się wyć. Po raz kolejny wiem jak boli bezsilność :-([/quote]

Biedak :-(

Ja też miałam szczurka chorego na nowotwór :-(:-(:-(

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Mam 12 tygodniowego beagla, wczoraj wet stwierdziła u niego achalazję przełyku, ale aby postawić kropkę nad i nalezy zrobić zdjęcie z kontrastem niestety jedynie 3 placówki w Olsztynie wykonują RTG, z tego jedna ma stary sprzet-zdjęcia wychodza niedokładnie, drudzy chcą go do zdjęcia uśpić - ciekawe jak podali by mu kontrast :roll: , a trzeci są w naprawie :placz: .
Ale mój psiak ma zupełnie inne objawy niż Twój Chesti, wcale mu się nie ulewa, nie ma rozwolnienia, jedynie co to uporczywe chrychanie, niekiedy towarzyszy temu taki odruch jakby chciał to odksztucić, jednak to połyka...
Czy myśłicie że może być to achalazja?? Jeśli nie achalazja to co??

Proszę o odpowiedzi...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...