Jump to content
Dogomania

Problem-szczekanie psa a straż miejska


Izabela124.

Recommended Posts

[CENTER]Mam problem i nie wiem jak go rozwiązać. Od ponad miesiąca sąsiadka zgłasza na SM to iż mój pies szczeka jak zostaje sam w domu. W końcu dziś do nas przyjechali i upomnieli mamę (bo mnie obecnie nie ma w PL) i prosili by uspokoić psa. Mam tłumaczyła, że pies ma lęk separacyjni, z którym ciężko sobie poradzić. Oni wszystko rozumieli, ale muszą interweniować, bo sąsiadka codziennie przychodzi i skargi składa. Fakt, Bobik szczeka, ale nie przez cały dzień a na pewno nie po ciszy nocnej. SM powiedziała, że jak jeszcze raz będzie zgłoszenie o szczekaniu to najpierw kolegium a potem sprawa w sądzie. Czy to w ogóle możliwe iż za takie coś można podać do sądu, jeśli szczekanie nie jest nagminne i nigdy po ciszy nocnej? Mam nadzieję, że ktoś znający się na prawie pomoże rozwiązać mi ten problem.
[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

ja mam taki sam problem i kolege w straży miejskiej,jeśli psy nie wyja po 8h dziennie i w godzinach ciszy nocnej to twierdzi że nic mi zrobić nie mogą :) i ja mam nadzieje że tak jest,w każdym razie stawaj na głowie żeby szczekał możliwie jak najmniej i nie dawaj pretekstu głupiej sąsiadce,ja ciągle ustępowałam i przepraszałam aż weszli mi na głowe,jestem w trakcie zrzucania ich z niej :)

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję, że masz rację, bo już nie do wytrzymania jest z tą sąsiadką. Cały czas dzwoni do SM i składa skargi. Nawet oni stwierdzili, że jest ona jakaś obłąkana. Ale widzisz, oni twierdzą, że jeśli są codziennie skargi to jednak mogą coś zrobić. A pies wcale cały dzień nie szczeka tylko jeżeli mama np. do sklepu wychodzi i na chwilę go zostawia. Na pewno nie zostaje po 8h sam w domu, co najwyżej na godz

Link to comment
Share on other sites

Hmm ja też miałam problem z upierdliwą sąsiadką, która nie miała racji . ale dałam sobie z nią radę. nie będę pisać na forum jakimi sposobami :diabloti:

A tak poważnie niech straż miejska popyta innych sąsiadów- oni na pewno potwierdą ,że pies nie szczeka, straż miejska nie ma dowodów tylko zeznania sąsiadki, która codziennie dzwoni. Mogą ją w końcu oskarżyć o ,,fałszywe alarmy'' - jeżeli przyjeżdżają w sprawie szczekającego psa a właścicielka psa czyli ty albo twoja mama jest w domu to mogą się ,,skapnąć'' ,że coś nie tak z tą sąsiadką.

Link to comment
Share on other sites

poczekaj,każdy ma cos za uszami,hak sie z czasem znajdzie,choćby i jej udowodnić że zawiadamia ciągle straż miejską bez powodu,nie wiem czy to będzie podchodzić pod złośliwe nękanie bo w sumie chyba bardziej straż miejską nęka niż ciebie :) w sumie straż mogłaby ją chyba pouczyć jeśli przegina tylko czy będą chcieć?

Link to comment
Share on other sites

[B]Art. 107. [/B]Kto w celu dokuczenia innej osobie złośliwie wprowadza ją w błąd lub w inny sposób złośliwie niepokoi,
podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany
to chyba będzie pasowało jak ulał,przynajmniej mi tak doradzono w bardzo podobnej sprawie tyle że nie zgłaszano na straż miejską a facet nie dawał mi spokojnie korytarzem przejść żeby nie miał pretensji

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Dzisiaj dzowniła do mnie mama: ok 9.00 rano miała nalot SM i straży pożarnej: oczywiście jakaś sąsiadka zgłosiła, że pies szczeka... z tym, że pies ma 19 lat, endokardiozę zastawek (czuję się w miarę dobrze, jest pod kontrolą weterynarza i na lekarstwach). Szczekenie mu się czasem zdarzy, ale rzadko, nigdy w nocy! dodam, że ledwo podniósł się z legowiska na widok SM i pożarnej. Co zaniepokoiło moją mamę to fakt, że SM zaczęła wypytywać, dlaczego pies nie jest UŚPIONY skoro choruje na serce :-o, wręcz postraszyli moją mamę, że następna interwencja może spotkać się z odbiorem psa do azylu...JA NIE WIEM CZY TO W OGÓLE MOŻLIWE? dodam na koniec, że mama nie pracuje, jest na emeryturze i spędza czas w mieszkaniu. Prosiła mnie, by skoczyć jutro do weta po jakieś zaświadczenie o jego stanie zdrowia, oczywiście panowie nie mogli podać danych osobowych, osoby która wezwała ich do interwencji, ale czy można się jakoś bronić przed takimi sąsiadami, jak to się będzie powtarzać? Co jak pies szczeknie akurat jak mamy nie będzie? wyważą jej drzwi do mieszkania i zabiorą psa? Czy takie 'gadki' SM są w ogóle legalne? Mama strasznie się tym zajściem przejeła:roll:

Link to comment
Share on other sites

Ehh ci sąsiedzi... Pies szczeka bo to pies :) Jeżeli nie zakłóca ciszy nocnej i natrętnie nie szczeka w nocy to nie ma się czym przejmować. Po pierwsze Straż Miejska mając zgłoszenia sąsiada to musi podjechać i zareagować bo taki ich obowiązek, ewentualnie pouczyć właściciela żeby opanować szczekanie psa. Ale karanie mandatem, sądem itp? Nie ma takiej możliwości bo równie dobrze przez cały dzień można słuchać głośnej muzyki zagłuszając szczekanie psa i co? To będzie dla sąsiada lepsze? A za to Straż Miejska też nie ukarze mandatem :) A jeżeli chodzi o chorego psa i odebranie do Azylu ? Kolejna śmieszna sprawa :) Psy może odebrać np. TOZ, OTOZ z udziałem Policji jeżeli pies jest przetrzymywany w złych warunkach, jest zaniedbywany, głodzony itp Także współczuję sąsiadów a Strażą Miejską bym się nie przejmował :)

Link to comment
Share on other sites

Ja byłam przerażona początkowo, bo mam straszne echo w mieszkaniu, a mój potwór potrafi urządzić taką serenadę, że ani prośbą, ani groźbą :shake: i miałam obawy, że sąsiadów g* będzie obchodzić fakt, że go dopiero wychowuję, ale znalazła się sąsiadka z parteru, której suczka szczeka CAŁY CZAS:D w dzień, w nocy, o każdej porze, stoi w ogródku i szczeka, bo to taki gadający maluch śmieszny.
Sąsiadka - właścicielka mówi, że od roku nikt nie zgłaszał sprzeciwu, więc mój szczekacz wydaje się przy tym cichym psem i mam nadzieję, że nie będzie miał problemów :)
dodam, że okna mojej sypialni wychodzą na ogród tej suczki i czasem mnie samą irytuje wrzask o 7 rano, kiedy mam wolne, ale zaciskam zęby, bo w końcu przyganiał kocioł garnkowi - mój też szczeka :)

a autorko wątku - powiedz sąsiadeczce, że podasz ją do sądu (sprawa cywilna) o nękanie, jeżeli to jest babka z cyklu "pieniaczek" a zobaczy u Ciebie stanowczość i równowagę, to jest nadzieja, że się przestraszy i odpuści.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PoradChwilaDlaPupila']Ehh ci sąsiedzi... Pies szczeka bo to pies :) Jeżeli nie zakłóca ciszy nocnej i natrętnie nie szczeka w nocy to nie ma się czym przejmować. Po pierwsze Straż Miejska mając zgłoszenia sąsiada to musi podjechać i zareagować bo taki ich obowiązek, ewentualnie pouczyć właściciela żeby opanować szczekanie psa. Ale karanie mandatem, sądem itp? Nie ma takiej możliwości bo równie dobrze przez cały dzień można słuchać głośnej muzyki zagłuszając szczekanie psa i co? To będzie dla sąsiada lepsze? A za to Straż Miejska też nie ukarze mandatem :) A jeżeli chodzi o chorego psa i odebranie do Azylu ? Kolejna śmieszna sprawa :) Psy może odebrać np. TOZ, OTOZ z udziałem Policji jeżeli pies jest przetrzymywany w złych warunkach, jest zaniedbywany, głodzony itp Także współczuję sąsiadów a Strażą Miejską bym się nie przejmował :)[/QUOTE]

Co za bzdura! Nie ma przepisu, który mówiłby o ciszy nocnej - jest za to zakłócanie miru domowego i do tego zalicza się również natrętne szczekanie w dzień. SM zgłoszenie ma obowiazek przyjąć i może wypisać mandat - zwykle tego nie robi, chyba że sytuacja się powtarza albo są niezbyt na to dowody, np. nagranie.

Link to comment
Share on other sites

Moja koleżanka miała najazd SM i dostała 500 zł za to że jej pies szczekał nie całe 30 min. W tym że to sąsiadka z naprzeciwka zadzwoniła bo jej wnuczuś spać nie może a była to godzina 12 po południu.
Znalazłam jeszcze taką notatke :
[COLOR=#ff0000]TOZ[/COLOR][B] - Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Ta instytucja zajmie się naszym problemem, gdy psy będą zaniedbane, głodzone, źle traktowane lub trzymane w nieodpowiednich warunkach. W przypadku samego wycia i szczekania np. spowodowanego tęsknotą w niczym nam nie pomogą.
[/B][COLOR=#ff0000]Dzielnicowy, policja, straż miejska[/COLOR][B] - Zamiast wzywać od razu policję lepiej zgłosić się do swojego dzielnicowego. Wtedy będziemy pewni, że nasze zgłoszenia trafiają zawsze do tej samej osoby i będzie ona kontrolowała ich ilość, a także będzie najlepiej zorientowana w całej sytuacji. Jednak, aby wezwać, czy to policję, czy dzielnicowego, czy nawet straż miejską, musimy mieć do tego jakieś podstawy prawne. W zależności od tego w jaki sposób pies jest dla nas uciążliwy powołujemy się na artykuły:
Art. 51. § 1. (kodeks wykroczeń) - Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Na ten przepis powołujemy się, gdy pies szczeka w nocy zakłócając ciszę nocną (od 22:00 do 6:00), a sąsiad nie reaguje na nasze napomnienia.
Art. 144 (kodeks cywilny) - Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Ten przepis jest dość plastyczny do interpretacji, bo co można rozumieć przez „zakłócenia ponad miarę”? Czy jest to pięciominutowe szczekanie co godzinę, czy może godzinne ujadanie raz na cztery godziny? Ciężko to ustalić jednoznacznie, ale jeśli hałasowanie psa jest uciążliwe i nad wyraz częste, to możemy spróbować skorzystać z tego paragrafu.
W obu przypadkach, jeśli służby porządkowe przyznają nam rację, to pouczą sąsiada o grożących mu konsekwencjach i, przy dalszych zgłoszeniach, ukażą mandatem.[/B]

Link to comment
Share on other sites

Ja rozumiem obie strony jako właścicielka psa ale też osoba która często pracuje nocą, za dnia odsypiam.

Miałam raz sąsiadów, którzy pracowali te 8 godzin dziennie a ich pies przez ten czas urządzał koncerty, tak z pół godziny darcia się i wycia, godzina przerwy i kolejne darcie się. I wierzcie mi- to działa na nerwy i to ostro. Zwlaszcza jak byłam niewyspana po robocie a musiałam sie jeszcze uczyć do sesji.

Tłumaczenie, że pies szczeka bo to pies świadczy tylko o niskim poziomie kultury. Są ludzie pracujący na nocne zmiany, kiedy mają odsypiać nocki?


Dlatego najlepiej zawsze mocno przeprosić sąsiadów, poprosić o wyrozumiałość, wytłumaczyć że się pracuje nad lękiem separacyjnym psa i rzeczywiście zacząć coś robić zeby pies nie darł mordki. Cokolwiek- nawet mu opiekunkę załatwić.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Czytam ludzi którzy mają taki problem i nie mogę uwierzyć w to co wypisują, generalnie tłumaczenie że "pies szczeka bo jest psem" egoistycznym podejściem do sprawy i to pokazuje o braku kultury osoby która trzyma tego psa.  Tak samo mogę przez lata podstawiać sąsiadom mega głośniki pod ścianę, zostawiać włączoną muzykę na full i na końcu stwierdzić, że "muzyka gra na głośnikach bo głośniki są po to żeby grały"  Ludzie przecież dzielimy klatkę schodową z innymi mieszkańcami - czy Wam ktoś tak robi ?

Obecnie mam podobną sytuacje, jak opisała Marta, pracuje na 3 zmiany, sąsiadka ma psa, który potrafi szczekać przez kilka godzin, gdy ona wychodzi do pracy, zamyka psa w kojcu w małym mieszkaniu. Pies szczeka codziennie w od momentu kiedy sąsiadka wyjdzie do pracy. Wracając po nocy, mam istną orkiestrę w mieszkaniu, próbowałem stoperów do uszu, ale to nic nie daje bo pies się wydziera jakby był strasznie krzywdzony. Z sąsiadką rozmawiałem, ale raczej to nic nie pomogło, nie wyobrażam sobie funkcjonowania tak przez cały czas w tym mieszkaniu, tym bardziej że jest własnościowe i każdy ma prawo na chwile spokoju, ciszy. Gdyby sytuacja miała miejsce nawet 2-3 w tygodniu to jeszcze można zrozumieć, ale to występuje codziennie, bez przerw. Sąsiadce to nie przeszkadza, bo wychodzi sobie do pracy, ja przez to mam problemy w pracy, i codziennym funkcjonowaniu. Mam również psa, na którego również to szczekanie ma wpływ, mój pies reaguje strachem, kuli ogon i się izoluje przez czas szczekania psa z za ściany.

Nie mam pretensji do pieska sąsiadki, ale to ona jest odpowiedzialna za zachowanie swojego zwierzątka. Ktoś kto nabywa jakiegokolwiek zwierza, w warunki mieszkaniowe w bloku, powinien zdawać sobie sprawę z tego co taki piesek może narobić, i jak go przystosować do pewnych warunków.  Ciężko się czyta to że chcecie komuś zrobić na złość, dlatego że przeszkadza im Wasz pies, za którego sami jesteście odpowiedzialni. Przykro mi to mówić, ale tacy ludzie nie powinni mieć psa.

Jeszcze się przemęczę troszkę, pójdę jeszcze raz porozmawiać z sąsiadką a jeśli to nie pomoże, to niestety będę szukał innych sposobów. Pewnie będzie to z początku straż miejska, i mandaty, później niestety sprawę skieruję do sądu - ale wcześniej oczywiście będę starał się z sąsiadką negocjować.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

co masz na myśli pisząc, że zamyka psa w kojcu? a nie myślałeś nad takim rozwiązaniem, żebyś brał tego psa na przechowanie na czas jak jesteś w domu a sąsiadki nie ma? albo może sąsiadka wzięłaby drugiego psa do niego, zeby nie siedział sam? a inni sąsiedzi nie reagują?

Link to comment
Share on other sites

kawka26 napisał,że ma własnego psa.

Poza tym nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem przejmowanie odpowiedzialności za czyjegoś psa, choćby czasowej, bo on sam sobie z nim rady nie daje lub nie chce dać. Gdyby sąsiadka szczerze z nim porozmawiała i poprosiła o pomoc i radę, to można by taką opcję rozważyć, ale rozwiązywać problem za kogoś?

A jak pies jest agresywny? A jeśli będzie szczekał dalej? Jest nie szczepiony, a kogoś pogryzie? Miałby kawka26 też go na spacery zabierać? 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

a jak jest super grzecznym psem tylko nie radzi sobie z samotnością i towarzystwo człowieka i drugiego psa mu pomoże? nie musi z nim wychodzić na spacery, w końcu pies siedzi bez spaceru jak nikogo nie ma. ja mu nie każę lecieć bez zastanowienia do sąsiadki tylko pytam czy nie myślał nad takim rozwiązaniem. a myślenie nad czymś takim wymaga analizy czy damy sobie z tym psem radę, czy nasz pies zaakceptuje tymczasowego towarzysza, czy pies nie jest agresywny, czy sąsiadka nie oskarży nas o jakieś głupoty, czy się zgodzi, czy da się to jakoś zorganizować żeby kawka nie musiał brać od niej kluczy tylko przekazywaliby sobie psa i czy  w ogóle on ma ochotę na takie coś. to mam na myśli pisząc o myśleniu nad rozwiązaniem, a nie działanie na już...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...