Jump to content
Dogomania

chora trzustka - powód do uśpienia psa?


lisc.miety

Recommended Posts

Czy Wam też tzw. miłośnicy psów mówią, że psa z chorą trzustką trzeba uspić, bo leczenie to tylko utrzymywanie przy zyciu i przedłużanie cierpienia?
Mam Bazylego, który od szczeniaka ma chorą trzustkę, mimo to wyrósł na sporego owczarka niemieckiego. Jest chudy to prawda, ale to jedyny objaw choroby. Jest radosny, bawi się, uczy, jest fajnym mądrym psiakiem, weterynarze mówią, że jak na chorobę trzuski od tak młodego wieku to śliczny pies (mimo, że łapy troszke krzywe i ucho klapnięte - słabo rósł, bo najmocniej chorował w okresie wzrostu). Teraz jest stabilny (całe szczeście stać mnie na jego utrzymanie), choć oczywiście pod stałą kontrolą moją :) i weta. Nie wiem po co to piszę, może po to, żeby się upewnić, że mój Bazyli nie jest przeze mnie skazywany na życie w wiecznym cierpieniu... jak to widzicie u swoich psów? Ja oczywiście nie zamierzam swojego psa usypiać!!

Link to comment
Share on other sites

jeju, straszne bzdury tzw. miłośnicy psów muszą ci wygadywać :) mój psiak co prawda na szczęście ma zdrową trzustkę [mam nadzieję!], przez 2 lata myślałam że ma przewlekłe zapalenie i ostra dieta do końca życia, ale nowe badania zaprzeczyły, jest tylko wrażliwcem, ale nigdy nie spotkałam się z takimi słowami - ani od właścicieli innych psów, ani od wetów, ani nigdzie na żadnym z for :) pewnie że mogą być różne etapy, w trakcie zaostrzenia choroby psiak może cierpieć - ból, biegunki, wyczerpanie wychudzenie etc. ale chyba po to próbujemy nasze psiaki leczyć, coby stan ustabilizować i móc zapewnić psu komfortowe życie jak najbardziej zbliżone do tego jakie miałby będąc zdrowym :)
niestety, ludzie są różni, dla niektórych niewielkie schorzenie poddające się leczeniu jest powodem do uśpienia psa - ot, taka mentalność, się piesek zepsuł to wymienić na nowy, a co dopiero mówić o przewlekłej chorobie wymagającej kosztownego prowadzenia.
no :)

Link to comment
Share on other sites

Właśnie też jestem takiego samego zdania, że pies to nie jest zwykły "przedmiot umowy" (niektórzy też sugerowali, że powinnam go oddać hodowcy). Ech ciężkie to życie, ale pocieszyłaś mnie, że jednak nie przedłużam cierpień, a po prostu dbam o chorego przyjaciela (bo już zaczynałam o sobie myśleć, jak o sadyście;). Pewnie nie powinnam się wcale przejmować, ale takie słowa bolą. W kazdym razie postaram sie nie wchodzić w drogę tym miłośnikom psów;). Dziękuję :)

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, ja mam 12-letniego psa i na wieść o jego wieku od jakichś 2 lat słyszę często "oooo, to już dużo mu nie zostało", a raz usłyszałam nawet, czy nie lepiej tego uśpić i wziąć nowego... Te same osoby widząc psa i jego zachowanie nie dawały mu wcześniej więcej niż 5-7 lat. Krew mnie zalewa jak coś takiego słyszę; widać psy mają datę ważności :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Też mam sunie (owczarek niemiecki 2 lata) chorą na trzustke,tez bardzo wychudła, ale to dzieki lekarzowi , który przez miesiac leczył ja na zapalenie jelita i przez ten miesiac spadła 9 kilo z wagi. Zmienilismy lekarza i po dokładnym badaniu okazało sie , ze jest to trzustka. Nie trawi tłuszczu i skrobi. Odpowiednia dieta , leki (amylan do kazdego posiłku) i potrefi w ciagu tygodnia 1 kilogram przybrac , ale niestety jak tylko wciagnie cos oprócz karmy zaraz bieguneczka i spadek wagi. Nie poddajemy sie jednak . Nigdy nawet przez mysl nam nie przeszło ,aby ja usypiac.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Liściu mięty , miałam suczkę ON z tą chorobą i w lutym br. ją uśpiłam:placz::placz::placz:
ale udało jej się przeżyć 12 lat i chociaż ludzie się pukali w głowę po co żyje ten chodzący szkielet to był kochany pies, nie mogliśmy ( rodzina i ja) jej tego wcześniej zrobić. Była szalona, energiczna , silna nawet skończyła kurs psa towarzyszącego z elementami agility. Prawie do samej śmierci była sprawna fizycznie i psychicznie.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

O rany! Jak u mojego Maxa zdiagnozowano zewnątrzwydzielniczą niewydolność trzustki, to byłam załamana, bo myślałam, że on przez to długo nie pożyje. Nasza pani wetka powiedziała, że spoko, spoko - ustawimy dietkę, leki i będzie dobrze :)
Osiągnięcie właściwej wagi zajęło nam 2 lata. Teraz Maxik już nawet smaczki może jeść między posiłkami i jest najgrubszy odkąd go mamy (33,4 kg). Nawet daje radę na suchej karmie (Josera SensiPlus) - przez 1,5 roku gotowaliśmy mu ryż z indykiem i marchewką. Do głowy by mi nie przyszło, żeby go z powodu trzustki usypiać, chociaż zanim trafiłam na odpowiedniego lekarza, to niewiele brakowało, a sam by padł z wycieńczenia (ważył już tylko 24 kg, mimo, że jadł więcej niż 3 normalne psy - po prostu nie przyswajał niczego i cały czas chudł).
A do KRANIK: nie martw się, jak trzustkowiec osiąga odpowiednią wagę, to robi się jakby odporniejszy na wszystko. U nas Max potrafił kiedyś "zgubić" 2,5 kg w ciągu doby. Teraz - od kiedy waży tyle, co powinien, jeśli trafi się nam jednodniowa biegunka, to gubi najwyżej 1 kg. szybko też wraca do właściwej wagi. Dbamy jednak nie tylko o dietę i enzymy, ale też o florę bakteryjną - jogurcik albo żwacze od czasu do czasu i jest całkiem nieźle.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...